Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Patryk Sokol Opublikowano 3 Marca Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 3 Marca Hej Mam Wam do pokazania kolejną konstrukcję mojego projektu, a produkcji ArtHobby A tak wygląda w rzeczywistości: Ma toto 2,4m rozpiętości i wyszło mi do lotu 650g. Tyle, że mam ciężkie serwa w skrzydle, duży aku (3s 1300, zamiast 3 650mAh) i balast na ogonie, więć 600g be problemu w zasięgu (ale serw zmieniać nie będę, tylko aku podmienię). Ten model, nie będę ukrywał, zaprojektowałem przede wszystkim dla siebie Uwielbiam RESy, a ostatnimi czasu mi brakowało takiego modelu we flocie. A już na pewno brakowało mi takiego w budowie styro-fornir, bo jednak głupotoodporność takiej konstrukcji to olbrzymia zaleta (mogę sobie przypiąć do plecaka idąc w góry) Jeśli chodzi o aerodynamikę, to poszedłem w bardzo cienkie, mało nośne i szybkie profile, a za to stosunkowo duże wydłużenie skrzydła. W efekcie mam mój ulubiony typ RESa, czyli szybki na przelocie, bardzo prosty w krążeniu. Wzniosy i stateczniki są tak zaprojektowane, że za pomocą steru kierunku można spokojnie zrobić beczkę (ale latanie na plecach idzie ciężko), a w termice model krąży lepiej od pilota. Bardzo też jestem zadowolony z działania hamulców aerodynamicznych. Lądowanie pod nogę, czy do ręki jest z nimi trywialne. No i na wysuniętych hamulcach można nurkować pionowo w dół, bez obawy o cokolwiek. A inne RESy już tak traciłem (głównie balsowe, ale kiedyś jednego Blejzyka tak rozbiłem) Termikę kręci to świetnie, zero stresu przy kręceniu z 4m wysokości. A to, że to latający parapet, to tylko pewności siebie dodaje, cyrkle mu niestraszne. A tak się prezentuje w locie: Podsumowując, na zawody toto nie jest (za duży i nie ten materiał), ale ja się już nie mogę doczekać szybowcowej pogody To jest mój sposób na medytację, 2 godziny krążenia w termice, trzymając nadajnik jedną ręką Dostępny będzie w ciągu tygodnia na stronie. 6 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kris13 Opublikowano 3 Marca Udostępnij Opublikowano 3 Marca Podoba mi się. Przydałby mi się w mojej kolekcji tego typu szybowiec. To będzie moja następna inwestycja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dariuszj Opublikowano 5 Marca Udostępnij Opublikowano 5 Marca W dniu 3.03.2024 o 19:59, Patryk Sokol napisał: Uwielbiam RESy, a ostatnimi czasu mi brakowało takiego modelu we flocie. Możesz napisać w czym taki model jest lepszy, fajniejszy od modelu a'la F5J? Jakoś nigdy nie miałem przekonania do takich modeli i traktowałem je jako takie trochę dziwolągi. Przekonałbyś mnie jakoś, żeby spróbować RES-a? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikołaj 1977 Opublikowano 5 Marca Udostępnij Opublikowano 5 Marca Godzinę temu, dariuszj napisał: Przekonałbyś mnie jakoś, żeby spróbować RES-a? Czemu trzeba, Cię przekonywać ! Każdy ma inne preferencje co do modeli nikt nikomu na siłę nie wciska modeli . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 5 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca Godzinę temu, Mikołaj 1977 napisał: Czemu trzeba, Cię przekonywać ! Każdy ma inne preferencje co do modeli nikt nikomu na siłę nie wciska modeli . Wiesz, z przekonywaniem jest tak, że jak ktoś nie ma powodów spróbować, to nie spróbuje. I może go coś fajnego ominać Pytanie Darka jest całkowicie zasadne i rozsądne. 2 godziny temu, dariuszj napisał: Możesz napisać w czym taki model jest lepszy, fajniejszy od modelu a'la F5J? Jakoś nigdy nie miałem przekonania do takich modeli i traktowałem je jako takie trochę dziwolągi. Przekonałbyś mnie jakoś, żeby spróbować RES-a? Lepszy w kategorii czystych osiągów, to po prostu nie jest. Po coś tę pełną mechnaizację się robi jednak. Zalety są dwie: 1. Prostota - a za prostotą idą mniejsze koszty, większa odporność na głupoty, tańszy osprzęt (bo serw może być nie tylko mniej, ale też są tańsze, bo nie potrzeba tak absurdalnej precyzji, jakiej trzeba na klapach w pelnej mechanizacji). 2. Obciążenie pilota - jeśli chce się latać modelem z pełną mechanizacją, naprawdę wykorzystując jego możliwości, to jednak sporo trzeba się namachać. Trzeba pilnować koordynacji lotek i steru kierunku (bo żaden mix nie załatwia tego całkowicie), trzeba dobierać wychylenie klap, czy pilnować przechyłu. Wszystko to powoduje, że mimo większych dostępnych możliwości, to łatwiej coś zepsuć. Tymczasem RESy można pilotować z jedną ręką w kieszeni (bo w RESach ster kierunku daje się na drążek, gdzie normalnie są lotki, nie zostawia się go na drugim drążku), a cały wysiłek sprowadza się do znalezienia noszenia, nadania kierunku krążenia i wtedy to można i drugą ręke schować do kieszeni, bo model sam praktycznie ogarnia krążenie w termice. Dodatkowo prawidłowo zaprojektowany RES na ster kierunku reaguje zupełnie inaczej, niż typowy szybowiec. Ster kierunku w znacznym stopniu steruje również przechyłem. Przez to można zrobić nawet beczkę, używając samego steru kierunku. W efekcie ma się szybowca, który ma bardzo dobre osiągi, a którego prowadzenie jest wielokrotnie prostsze. A ten nadmiar uwagi można użyć do obserwacji ptaków, czy ogólnie otoczenia, co ułatwia poszukiwanie termiki. Można ten nadmiar uwagi użyć też do niczego I wtedy można całkowitym luzem, bujać się godzinami w termice, na leżaku i na luzie. Jakbym miał to porównywać do roweru - F5Jtki to wypasione, węglowe szosy, a RESy to bardziej trekkingi. Czyli przy dużych prędkościach zapewniają przewagę, ale trekkingu jest prościej i wygodniej. Celowo też pomijam aspekt szybowca, który lotki ma, a który klap nie posiada. Uważam, że taki układ, w szybowcu termicznym (na zboczu jeszcze OK) to pomyłka. Łączy wady szybowców z pełną mechanizacją (czyli wymaga więcej uwagi w krążeniu) z wadami RESów (czyli brak sterowania prędkością z użyciem klap). A teraz co to znaczy, dla mnie, w praktyce - posiadam całkiem sporą flotę różnego rodzaju wypasów kompozytywych (jakieś tam Jantary, Quantumy i inne egzemplarze autorskie), które maja osiągi absolutnie na wypasie. Mimo tego notorycznie latam różnego rodzaju RESami, bo jest to zwyczajnie relaksujące. Zauważyłem również, że tego typu modelami pozwalam sobie na większe ryzyko (czyli np. krążenie niżej i dalej). Wynika to z tego, że mam dużo mniejsze obawy, że uszkodzę taki model, niż drogie kompozyty. W efekcie daje mi to masę nowych doświadczeń i pewności siebie, które procentują później w lataniu innymi modelami. Dużo też o sterowności RESów powie Ci też ten filmik: Ten antyczny film pokazuje, jak robiłem dynamic soaring, bezlotkowym UMIm od Blejzyka (po przeróbkach, oryginał miał za małe stateczniki). 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 5 Marca Udostępnij Opublikowano 5 Marca 4 godziny temu, Patryk Sokol napisał: Wiesz, z przekonywaniem jest tak, że jak ktoś nie ma powodów spróbować, to nie spróbuje. I może go coś fajnego ominać Cos na zasadzie ; ZEBY ZYCIE MIALO SMACZEK, RAZ DZIEWCZYNA , RAZ CHLOPACZEK ? 4 godziny temu, Patryk Sokol napisał: Wiesz, z przekonywaniem jest tak, że jak ktoś nie ma powodów spróbować, to nie spróbuje. I może go coś fajnego ominać Pytanie Darka jest całkowicie zasadne i rozsądne. Lepszy w kategorii czystych osiągów, to po prostu nie jest. Po coś tę pełną mechnaizację się robi jednak. Zalety są dwie: 1. Prostota - a za prostotą idą mniejsze koszty, większa odporność na głupoty, tańszy osprzęt (bo serw może być nie tylko mniej, ale też są tańsze, bo nie potrzeba tak absurdalnej precyzji, jakiej trzeba na klapach w pelnej mechanizacji). 2. Obciążenie pilota - jeśli chce się latać modelem z pełną mechanizacją, naprawdę wykorzystując jego możliwości, to jednak sporo trzeba się namachać. Trzeba pilnować koordynacji lotek i steru kierunku (bo żaden mix nie załatwia tego całkowicie), trzeba dobierać wychylenie klap, czy pilnować przechyłu. Wszystko to powoduje, że mimo większych dostępnych możliwości, to łatwiej coś zepsuć. Tymczasem RESy można pilotować z jedną ręką w kieszeni (bo w RESach ster kierunku daje się na drążek, gdzie normalnie są lotki, nie zostawia się go na drugim drążku), a cały wysiłek sprowadza się do znalezienia noszenia, nadania kierunku krążenia i wtedy to można i drugą ręke schować do kieszeni, bo model sam praktycznie ogarnia krążenie w termice. Dodatkowo prawidłowo zaprojektowany RES na ster kierunku reaguje zupełnie inaczej, niż typowy szybowiec. Ster kierunku w znacznym stopniu steruje również przechyłem. Przez to można zrobić nawet beczkę, używając samego steru kierunku. W efekcie ma się szybowca, który ma bardzo dobre osiągi, a którego prowadzenie jest wielokrotnie prostsze. A ten nadmiar uwagi można użyć do obserwacji ptaków, czy ogólnie otoczenia, co ułatwia poszukiwanie termiki. Można ten nadmiar uwagi użyć też do niczego I wtedy można całkowitym luzem, bujać się godzinami w termice, na leżaku i na luzie. Jakbym miał to porównywać do roweru - F5Jtki to wypasione, węglowe szosy, a RESy to bardziej trekkingi. Czyli przy dużych prędkościach zapewniają przewagę, ale trekkingu jest prościej i wygodniej. Celowo też pomijam aspekt szybowca, który lotki ma, a który klap nie posiada. Uważam, że taki układ, w szybowcu termicznym (na zboczu jeszcze OK) to pomyłka. Łączy wady szybowców z pełną mechanizacją (czyli wymaga więcej uwagi w krążeniu) z wadami RESów (czyli brak sterowania prędkością z użyciem klap). A teraz co to znaczy, dla mnie, w praktyce - posiadam całkiem sporą flotę różnego rodzaju wypasów kompozytywych (jakieś tam Jantary, Quantumy i inne egzemplarze autorskie), które maja osiągi absolutnie na wypasie. Mimo tego notorycznie latam różnego rodzaju RESami, bo jest to zwyczajnie relaksujące. Zauważyłem również, że tego typu modelami pozwalam sobie na większe ryzyko (czyli np. krążenie niżej i dalej). Wynika to z tego, że mam dużo mniejsze obawy, że uszkodzę taki model, niż drogie kompozyty. W efekcie daje mi to masę nowych doświadczeń i pewności siebie, które procentują później w lataniu innymi modelami. Dużo też o sterowności RESów powie Ci też ten filmik: Ten antyczny film pokazuje, jak robiłem dynamic soaring, bezlotkowym UMIm od Blejzyka (po przeróbkach, oryginał miał za małe stateczniki). To latanko to nad Nyskim??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 5 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 49 minut temu, jarek996 napisał: Cos na zasadzie ; ZEBY ZYCIE MIALO SMACZEK, RAZ DZIEWCZYNA , RAZ CHLOPACZEK ? To latanko to nad Nyskim??? Oczywiście. Regularnie tam ganiam rozne szybowce: To najprostsze zbocze do latania jakie istnieje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 5 Marca Udostępnij Opublikowano 5 Marca 29 minut temu, Patryk Sokol napisał: Oczywiście. Nie bylem tam, juz KILKADZIESIAT lat ? Jako gowniarz kilka razy w roku! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 5 Marca Udostępnij Opublikowano 5 Marca 7 godzin temu, Patryk Sokol napisał: Dodatkowo prawidłowo zaprojektowany RES na ster kierunku reaguje zupełnie inaczej, niż typowy szybowiec. Ster kierunku w znacznym stopniu steruje również przechyłem. Przez to można zrobić nawet beczkę, używając samego steru kierunku. W efekcie ma się szybowca, który ma bardzo dobre osiągi, a którego prowadzenie jest wielokrotnie prostsze. A ten nadmiar uwagi można użyć do obserwacji ptaków, czy ogólnie otoczenia, co ułatwia poszukiwanie termiki. Patryk- tymi pięcioma zdaniami idealnie trafiając czasowo, rozwiałeś mój dylemat: robić lotki, czy nie w nowym modelu. Buduję właśnie coś wzorowanego na RES, ale tak bardziej wizualnie, nie według reguł tej kategorii. Co prawda, zostawiłem sobie furtkę jakby co- lotki będzie można odciąć, a właściwie naciąć, żeby dół pokrycia tworzył zawias. Ale na teraz zrobię bez. A model będzie miał kształt a'la RES, centropłat płaski, uszy i jeszcze jedne uszy. Początkowo miał mieć 2 m rozpiętości, ale jak zwykle- poniosło mnie i już ma 2,6 m, ale może dorobię jeszcze malutkie wingleciki. Kadłub z elementu wędki. Skrzydła zaś, a może i stateczniki też- z coroplastu, z żebrami ze styroduru. Nie da się w ten sposób oczywiście nawet zbliżyć do tych RES-owskich imponujących wag typu 400 gram, będzie dobrze jak zmieszczę się w 1200. Na razie skrzydła, jeszcze w kawałkach widać że podchodzą pod 700 gram. Będzie relacja, ale najpierw muszę mu wymyślić nazwę. Nazwa jest właściwie najważniejsza- to jak tytuł książki. A Stefan Friedman stwierdził kiedyś: najważniejszy jest tytuł, Jak masz tytuł, to reszta się sama napisze! ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
e-mir Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 12 godzin temu, zbjanik napisał: najpierw muszę mu wymyślić nazwę Daj mu na imię "Fantazja" bo widać, że ta Cię ponosi... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca Dzięki Mirek- bardzo poważnie rozważę tą propozycję. Jest co prawda już jakiś Fantasy chyba, ale normalnej, polskiej Fantazji nie pamiętam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikołaj 1977 Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 1 godzinę temu, e-mir napisał: Daj mu na imię "Fantazja" bo widać, że ta Cię ponosi... ? 7 minut temu, zbjanik napisał: Dzięki Mirek- bardzo poważnie rozważę tą propozycję. Jest co prawda już jakiś Fantasy chyba, ale normalnej, polskiej Fantazji nie pamiętam. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 16 godzin temu, zbjanik napisał: robić lotki, czy nie w nowym modelu. Buduję właśnie coś wzorowanego na RES, ale tak bardziej wizualnie, nie według reguł tej kategorii. Co prawda, zostawiłem sobie furtkę jakby co- lotki będzie można odciąć, a właściwie naciąć, żeby dół pokrycia tworzył zawias. Ale na teraz zrobię bez. Żeby było jasne : Nie krytykuje absolutnie filozofii Patryka bo to doświadczony konstruktor i wie co robi , ale osobiście wolę modele z lotkami i polecam Tobie Zbyszku jednak zastosować lotki w skrzydłach. No chyba ,że chcesz model typu "spacerówka" który sam lata. To tez jest fajne ale jak zaczyna wiać i pojawia się tubulencja która zawsze występuje przy termice, bez lotek robi się troszkę problem. Gdy model idzie za ręką łatwiej go opanować . Oczywiście wielu modelarzy buduje nadal termiki bez lotek bo to również ma korzyść z aerodynamicznego puntu widzenia ( brak szczelin , zawiasów niższa masa) Gdybyś wklejal zawias to do lotek wstaw od góry pokrycia. Do klap stosuje się z dołu. Również szczerze polecam technikę płat styro + pokrycie balsą. Trwały , mocny i można stosunkowo dobrze odtworzyć profil. Póki co życzę powodzenia w budowie a i bez lotek z pewnością fajnie będzie latał. Pozdrawiam serdecznie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 6 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 6 Marca 14 minut temu, Ares napisał: Żeby było jasne : Nie krytykuje absolutnie filozofii Patryka bo to doświadczony konstruktor i wie co robi , ale osobiście wolę modele z lotkami i polecam Tobie Zbyszku jednak zastosować lotki w skrzydłach. No chyba ,że chcesz model typu "spacerówka" który sam lata. To tez jest fajne ale jak zaczyna wiać i pojawia się tubulencja która zawsze występuje przy termice, bez lotek robi się troszkę problem. Po wytłuszczonym, to wnioskuje, że dobrym modelem bez lotek wciąż nie latałeś? Bo to co piszesz wskazuje na to, że latałeś tylko szybowcami niestatecznymi spiralnie (co nie jest wadą samą w sobie, po prostu cechą modeli mało nadających się do termiki). To nie jest tak, że korygujesz 'podmuchy i turbulencję', bo to może robić sobie żyroskop z serwami cyfrowymi, a nie ssak, ze ssaczym czasem reakcji. To co korygujesz, to jest efekt wytrącenia z równowagi, czyli pogłębianie zakrętu. W przypadku RESa nie ma w ogóle czegoś takiego, wznios koryguje wszystkie podmuchy szybciej niż jakikolwiek pilot. Zresztą to widać też, we współczesnych modelach zawodniczych - czyli mimo lotek mają naprawdę duże wzniosy - właśnie po to aby odciążać pilota Wróć do filmu który już tu linkowałem: I weź pod uwagę, że model na filmie nie ma w ogóle lotek. Gwarantuję Ci, że żadna termika nie ma takich turbulencji, jak zawietrzna zbocza, a chyba nie wygląda jakbym gubił tam kontrolę (jakbym zgubił, to by były zaraz drzazgi). 34 minuty temu, Ares napisał: Gdybyś wklejal zawias to do lotek wstaw od góry pokrycia. Do klap stosuje się z dołu. Nie bardzo. Współcześnie i lotki, i klapy zawiesza się na dolnej powierzchni płata, szczególnie jeśli profil jest do tego przystosowany. Już takie starocie jak RG-15, cy MH-32 lubią się zawiasem na dolnej powierzchni płata. Wynika to z tego, że przy naszych Re zawias, na górnej powierzchni, znajduje się bardzo często w strefie separacji laminarnej. Na dole płata zaś opływ mamy doklejony wręcz z obowiązku. 17 godzin temu, zbjanik napisał: Buduję właśnie coś wzorowanego na RES, ale tak bardziej wizualnie, nie według reguł tej kategorii. Co prawda, zostawiłem sobie furtkę jakby co- lotki będzie można odciąć, a właściwie naciąć, żeby dół pokrycia tworzył zawias. Ale na teraz zrobię bez. A model będzie miał kształt a'la RES, centropłat płaski, uszy i jeszcze jedne uszy. Początkowo miał mieć 2 m rozpiętości, ale jak zwykle- poniosło mnie i już ma 2,6 m, ale może dorobię jeszcze malutkie wingleciki. Nie chcę Cię martwić, ale to niestety tak nie działa. Jeśli model ma się dobrze sterować bez lotek (z lotkami, jeśli ma latać w termice, to w sumie też), to geometria nie może być dobrana 'na oko'. Wrzuć wymiary w ten arkusz: http://www.tailwindgliders.com/files/Sailplane Calc Cruciform Tail May 2016.zip I jak parametry nie będą w zakresie, to będzie się prowadzić źle. 17 godzin temu, zbjanik napisał: Kadłub z elementu wędki. Skrzydła zaś, a może i stateczniki też- z coroplastu, z żebrami ze styroduru. Nie da się w ten sposób oczywiście nawet zbliżyć do tych RES-owskich imponujących wag typu 400 gram, będzie dobrze jak zmieszczę się w 1200. To nie o wagę chodzi (co powtarzam od 2008r). RESy, czy inne żyletki zawodnicze nie latają jak latają przez małą wagę (zresztą i tak rzadko się lata w minimalnej wadze, raczej się cięższymi lata). Zresztą - kto mnie zna z lotniska, ten wie, że z reguły nie nam wagi swoich szybowców, ani nie chce mi się ich ważyć. Te modele tak latają przez profil aerodynamiczny i geometrię skrzydła. Bez tego żadna waga nie pomoże (zresztą - im lżejszy model tym więcej się wymaga od aerodynamiki, inaczej nigdzie model nie zaleci. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikołaj 1977 Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 28 minut temu, Patryk Sokol napisał: Po wytłuszczonym, to wnioskuje, że dobrym modelem bez lotek wciąż nie latałeś? Bo to co piszesz wskazuje na to, że latałeś tylko szybowcami niestatecznymi spiralnie (co nie jest wadą samą w sobie, po prostu cechą modeli mało nadających się do termiki). O będzie gorąco, zasiadam w pierwszym rzędzie ?!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca Godzinę temu, Patryk Sokol napisał: Po wytłuszczonym, to wnioskuje, że dobrym modelem bez lotek wciąż nie latałeś? Bardzo możliwe ,że tak jest. Weź pod uwagę również fakt ,że ja dużo latałem i latam samolotami i jestem po prostu przyzwyczajony do szybkich reakcji na stery w związku z tym to o czym wspomniałem może wynikać z tego właśnie faktu. Godzinę temu, Patryk Sokol napisał: To co korygujesz, to jest efekt wytrącenia z równowagi, czyli pogłębianie zakrętu. Rozumiem , ale dla mnie to też cała frajda jak to pilot "decyduje"wychyleniem sterów aby model majestatycznie i prosto leciał , natomiast latając na samym sterze kierunku jak już wspomniałeś model błyskawicznie się sam prostuje takze troszkę ( zaznaczam że piszę o swoich odczuciach) powiewa nudą. Z pewnością płat bez lotek ma wiele zalet o których już pisałem szczególnie prostota i taniość wykonania w stosunku do płata z pełna mechanizacją co nie jest bez znaczenia. Jednak osobiście wolę modele z lotkami , co nie zmienia faktu ,że nowy Rest 2,4m wygląda imponująco i lata pewnie również dobrze . Będzie to idealny sprzęt dla pilotów z nieco mniejszymi umiejętnościami lub dla kogoś kto chce się odprężyć i odpocząć bez skupiania się nadmiernie podczas pilotażu. Godzinę temu, Patryk Sokol napisał: Współcześnie i lotki, i klapy zawiesza się na dolnej powierzchni płata, szczególnie jeśli profil jest do tego przystosowany. Być może , ja robię jeszcze "po staremu" skoro klapa ma duże wycchylenie w dół podczas lądowania stosuję zawias na dolnej powierzchni natomiast lotka w dół ma malutkie wychylenia więc zawias idzie do góry i jest ok. W tamtym roku widziałem rozwiązanie zawiasów na dole w nowym Vertigo J.Grzesicy , czyli jestem trchę do tyłu 55 minut temu, Mikołaj 1977 napisał: O będzie gorąco, zasiadam w pierwszym rzędzie ?!!! Dlaczego ma być gorąco? Wręcz przeciwnie , takie dyskusje są wskazane bo dzięki nim można sie dowiedzieć różnych rzeczy lub wymienić informacjami. Jeśli rozmowa jest taka jak ta właśnie to jest moim zdaniem bardzo wartościowa i potrzebna. Osobiście nie znoszę kłótni i różnego rodzaju zadym i dlatego przestałem pisywać w dziale Hyde aby się niepotrzebnie nie stresować. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikołaj 1977 Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 22 minuty temu, Ares napisał: Dlaczego ma być gorąco? Wręcz przeciwnie , takie dyskusje są wskazane bo dzięki nim można sie dowiedzieć różnych rzeczy lub wymienić informacjami. Jeśli rozmowa jest taka jak ta właśnie to jest moim zdaniem bardzo wartościowa i potrzebna. Osobiście nie znoszę kłótni i różnego rodzaju zadym i dlatego przestałem pisywać w dziale Hyde aby się niepotrzebnie nie stresować. Arek , i tak trzymaj wysoki poziom. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca Moje trzy grosze w dyskusji na temat lotek i steru kierunku w szybowcach typu RES: 1. Zrobiłem kilkanaście modeli szybowców/motoszybowców typu RES w układzie podwójnego wzniosu i tylko jeden model motoszybowca RES z klasycznymi lotkami i małym wzniosem (co jest oczywiste). Niestety własności lotne RES-a z lotkami mnie osobiście zniechęcają do latania tym modelem zaś RES-y ze sterem kierunku (kilka wariantów wzniosu połata) – tak jak pisał Patryk – wręcz zapraszają do pilotażu i nie męczą nawet po ponad godzinnym locie. 2. Rozważanie sterowania modelem w kanale przechylenia (lotki) wymaga przypomnienia, że oprócz układu aerodynamicznego płata dużą rolę odgrywa moment bezwładności (jego wartość) modelu w kanale przechylenia realizowany wyłącznie metodą konstrukcyjną (rozpiętość, masa i rozkład mas). Wysoka wartość momentu bezwładności modelu powoduje, że ciężko jest zmienić ruch obrotowy tego modelu wokół osi podłużnej (zwiększyć lub zmniejszyć prędkość obrotu wokół tej osi). Niska wartość momentu bezwładności względem osi podłużnej pozwoli nam w łatwy sposób zmieniać jego prędkość w ruchu obrotowym wokół tej osi. Zmiany te realizują lotki lub płat z odpowiednio dobranym wzniosem. Wartości momentu bezwładności w kanale przechylenia (ja obliczam je wg prostego wzoru Pana Inżyniera Sołtyka) służą dobrze do oceny jakościowej samolotu pod względem sterowania. Przykład : moment bezwładności samolotu PZL23 KARAŚ wynosi 35186,56 kgm2 zaś moment bezwładności znanego akrobata EXTRA-330 wynosi 3280 kgm2. Od razu widać, który samolot dobrze, łatwo i szybko kręci beczki. Powyższy wywód dotyczy też szybowców RES. 3.W przypadku modeli latających sterowanych wznios płatów oprócz funkcji ustateczniającej pełni ważną rolę w sterowaniu modelem a mianowicie zastępuje w pewnym stopniu lotki. Gdy korzystamy tylko ze steru kierunku to po jego wychyleniu uzyskujemy odchylenie osi kadłuba od kierunku opływu powietrza. Razem z kadłubem przesuwają się też płaty (jeden do przodu, drugi do tyłu). Gdy model nie posiada wzniosu opływ płatów nie jest różny dla każdego z nich. Jeżeli jednak płaty posiadają wznios to np. przy odchyleniu osi kadłuba w prawo lewe skrzydło jest bardziej z przodu a prawe z tyłu ale są tego pewne skutki. Daje to wyraźne zróżnicowanie kątów natarcia pomiędzy płatem prawym i lewym i to na całych ich powierzchniach. Płat „przedni” pracuje na większym kącie natarcia niż płat „tylny”. Większy kąt natarcia oznacza większy współczynnik siły nośnej czyli większą wartość siły nośnej. Większa wartość siły nośnej na jednym z płatów powoduje moment przechylenia analogiczny do wywołanego przez lotki. Aby wykonać zakręt w prawo modelem ze wzniosem wystarczy wejść w prawy ślizg i skośny opływ płata spowodowany wychyleniem tylko steru kierunku. Dlatego też konstruktorzy RES-ów za najważniejszy parametr przyjęty do projektu modelu uważają odpowiednio dobrany całkowity wznios płata i często o niego pytają. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca 4 godziny temu, Patryk Sokol napisał: a nie ssak, ze ssaczym czasem reakcji Czas reakcji typowego kota. Kot reaguje na impuls w 20-70 ms, przy czym wąż ma czas reakcji/ataku 45-70 ms. Wyrównana walka z lekką przewagą dla kotów. Myslisz, ze na drazkach potrzeba byc SZYBSZYM, niz 20 ms??? ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 6 Marca Udostępnij Opublikowano 6 Marca No tak , oczywiście w Resach lotki są bez sensu nie tylko ze względu na aerodynamikę ale i komplikacje w budowie i koszty , bo przecież klasa ta jest skierowana do młodych modelarzy. Ogólnie to co napisał Patryk jest moim zdaniem słuszne i dobrym modelem bez lotek można fajnie i porządnie polatać. Po prostu ja przyzwyczaiłem się do nieco dynamiczniejszego latania i pewnie stąd moje odczucia. Ale wracając do Resta 2,4m to może i ja zatwardziały "antykierunkowiec" zbuduję sobie taki podobny modelik do bezstresowego i nie wymagającego uwagi latania na polu za wioską ? Taki powrót do korzeni, bo przecież od takiego latania zaczynałem. Za moich czasów większość ludzi zaczynała od SK i SW bo nie było jeszcze aż tak dużo wielokanałowych aparatur w sklepach a jak były to były drogie. Takie modele mają swój urok. Pracuję na nocne zmiany i zauważyłem ,że latając po nocce nawet jak odeśpię te 5 lub 6h gorzej latam niż jak jestem normalnie wypoczęty więc taki modelik może być pewną alternatywą gdy się jedzie na loty wtedy gdy człowiek jest zajechany po pracy. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi