young Opublikowano 17 Lutego 2019 Opublikowano 17 Lutego 2019 Grunt to mieć małżonkę która wytrzymuje ze mną tyle lat i moje hobby , podziwiam jak ona to razem wyyrzymuje .
mac Opublikowano 20 Lutego 2019 Opublikowano 20 Lutego 2019 ssuchy- chciałbym do Ciebie wysłać wiadomość, ale zdaje się, że masz pełną skrzynkę.
ssuchy Opublikowano 20 Lutego 2019 Autor Opublikowano 20 Lutego 2019 Już posprzątałem, możesz "nadawać".
RomanJ4 Opublikowano 13 Czerwca 2019 Opublikowano 13 Czerwca 2019 Zamiast okrągłych 110 rur kanalizacyjnych lepiej zastosować prostokątne/kwadratowe kanały od okapów kuchennych, mniej powierzchni się marnuje...
ssuchy Opublikowano 13 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 13 Czerwca 2019 Roman, już było o kanałach wentylacyjnych. Pierwszy zaczął Rafał na trzeciej stronie: TUTAJ , a ja rozpocząłem budowę takiego magazynku, tylko poziomego: TUTAJ. Niebawem dokończenie, bo urlop mi się zaczyna! :D PS Słusznie piszesz, nie mniej kanalizacyjne są ciut tańsze.
RomanJ4 Opublikowano 14 Czerwca 2019 Opublikowano 14 Czerwca 2019 Faktycznie, zwracam honor.. Z takich warsztatowych pomysłów do zagospodarowania przestrzeni to mam jeszcze taki na składowanie wszelkiego rodzaju ręcznych wiertarek, wkrętarek, opalarek, szlifierek kątowych, i tym podobnych, w postaci 3 (jedna nad drugą) przykręconych do boku regału na całą jego głębokość (za pomocą fabrycznych wsporników/kątowników do pólek https://images.obi.pl/product/PL/1500x1500/591961_1.jpg) drewnianych listew szerokich na 80-100mm z wywierconymi na całej długości otwornicą otworami o średnicy pozwalającej wetknąć w nie narzędzia jak to widać na zdjęciach (przepraszam za jakość, ale nie dysponuję tu w tej chwili lepszymi) Jest to bardzo praktyczny (i tani) sposób, bo nie walają się w różnych miejscach po stołach, pólkach, nie plączą się (wiszące teraz) kable, no i zawsze są w tym samym miejscu, (co przy innym składowaniu większej ilości narzędzi nie jest już tak oczywiste - ileż to razy wcześniej szukało się po całym warsztacie... ). Szczerze polecam jeśli koledzy nie maja jeszcze pomysłu na ten problem... 1
ssuchy Opublikowano 15 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 15 Czerwca 2019 Dobry pomysł Roman z tym wieszakiem dla elektronarzędzi, nawet rura od odkurzacza znalazła tam swoje stałe miejsce, a u mnie póki co wala się gdzie popadnie. Pewnie też sobie sprawię coś w ten deseń, jak skończę walczyć z pozostałymi przydasiami i uporządkują dalszą część piwnicy. Wyciąganie i chowanie elektronarzędzi z/do dedykowanych do nich skrzynek jest upierdliwe i nie robi dobrze przewodom elektrycznym z wtykiem (ciągłe zginanie/prostowanie nie jest dla nich zdrowe). Roman, jak masz u siebie rozwiązaną wentylację pomieszczenia? I zapytam, czy masz odpylanie (jakie?), bo twoja, kurde, wypasiona, że tak powiem pracownia w zasadzie bardziej jest ślusarska, niż stolarska. Ja już u siebie walczyłem w tym małym pomieszczeniu z zadymieniem w trakcie spawania (w skali mini). Nawet przy otwartym okienku i pracującym wentylatorze biurkowym (taki tylko miałem na ten czas) był z tym problem. Coś muszę sprytnego opracować, tanio i nadającego się do małego pomieszczenia, które nie ma wentylacji konwekcyjnej (nie ma takiego otworu w ścianie). Będę coś kombinował przy okienku (wymuszony obieg powietrza) - już wspominaliśmy o tym TUTAJ i dalej, ale każdy pomysł, uwzględniający małą kubaturę pomieszczenia, będzie na wagę złota, zwłaszcza, że w przyszłym tygodniu zaczynam dalszy ciąg walki z moją śmietnikową pracownią. Na miniseparator cyklonowy (dla grubszego pyłu, a nie wiórów, bo to będzie urządzenie raczej niewielkiej mocy) zamierzam wykorzystać w mojej eksperymentalnej instalacji odpylająco-wentylującej pojemnik na baterie do recyklingu, taki: ... znaleziony, a jakże, na śmietniku. Stosowny wielkością do mojej pracowni! PS Konstrukcja stołu warsztatowego, którą opisałem TUTAJ i jest widoczna na wielu zdjęciach, zdała już wielokrotnie egzamin na złoty medal! Stół jest tylko na dwóch nogach + wsporniki kątowe, mocujące blat do ściany i nogi do podłogi. Samo mocowanie nóg do blatu można rzecz jasna wykonać na wiele sposobów (niekoniecznie tak, jak ja to przedstawiłem), ale taką konstrukcję niedużego stołu warsztatowego (najlepiej z odpadów ), na dwóch nogach z kątownikami do ściany POLECAM jak najbardziej - ANI DYGNIE, niezwykle stabilna - przetestowane w realu przy pracach z imadłem, szlifierką stołową i wiertarką (jak widać na fotach we wcześniejszych wpisach). Nareszcie jestem zadowolony, ale jeszcze trochę wody w Bystrzycy popłynie, zanim zakończę urządzanie pracowni do stanu, przy którym będę mógł zacząć zabawę w modelarstwo.
RomanJ4 Opublikowano 15 Czerwca 2019 Opublikowano 15 Czerwca 2019 jeszcze 3 zdjęcia pólek tego zrobione dzisiaj Na najniższej widać (biały) stary kuchenny mikser ręczny z jedną "firlojką" do trzepania jajek który służy u mnie jako mieszałka do farb przed malowaniem pistoletem. Właściwego wyciągu spawalniczego jeszcze nie mam, na razie zastępczo większej wydajności wentylator w ścianie z wyrzutem na zewnątrz (widoczny nad półką), nisko nawiew z zewnątrz(kratka obok drzwi za koszem), drugi wentylator na wysokiej szafie/słupku, no i dwa okna i drzwi w razie czego. Przy niezbyt intensywnym spawaniu wystarcza, ale zamierzam zrobić naprawdę porządny wyciąg z przyłączami do cyklonu(rura ssawna do szlifierki i płaszczyznówki- przystawki szlifierskiej do frezarki) i okapem nad stołem dodatkowym który wykorzystuję do spawania (poniżej). Ale przedtem muszę mu przerobić podstawę, i oddzielić część spawalniczą od reszty rozsuwanymi kotarami z koca gaśniczego(prowadzenie w szynach na suficie), bo przy szlifowaniu spawów kątówką czy pilnikarką syf leci na cały warsztat. A pracowni nigdy nie skończysz urządzać... zawsze coś trzeba poprzestawiać, poprawić, zmodyfikować, przerobić.... 1
ssuchy Opublikowano 16 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 16 Czerwca 2019 ... A pracowni nigdy nie skończysz urządzać... zawsze coś trzeba poprzestawiać, poprawić, zmodyfikować, przerobić.... Co racja, to racja, choć nie zawsze jest to takie oczywisty. Jak wiadomo, jeśli czegoś nie zrobimy od razu, to potem (mimo szczytnych celów) ciężko się do tego zabrać. U mnie chodzi o taki etap "organizacji ", kiedy będę mógł już z mojej technicznej pracowni mini korzystać wygodnie na miarę moich możliwości (to nie będzie tylko modelarnia, zresztą jak widać na fotach), a na obecną chwilę tego na razie brakuje. W zasadzie zostało mi skończyć jeszcze jeden stół (pod kątówkę na statywie i wolnoobrotową szlifierkę na mokro, które stoją na półce i czekają cierpliwie na swoją kolej), dokończyć elektrykę i zrobić wentylację/odpylanie. W takim małym pomieszczeniu, jak moja pracownia, skuteczna wentylacja to konieczność, wręcz MUS - samo otwarcie okienka, to za mało, co sprawdziłem "organoleptycznie" i wspominałem już o tym wielokrotnie. W twoim całkiem sporym pomieszczeniu pracowni, dokończenie skuteczniejszej wentylacji, czy odpylania, można sobie spokojnie odłożyć "na potem" (tylko z realizacją i terminem jej ukończenia to już różnie może być! ).
RomanJ4 Opublikowano 17 Czerwca 2019 Opublikowano 17 Czerwca 2019 Jeżeli mogę coś radzić to obok wentylacji ogólnej warto mieć też odciąg miejscowy, który w znacznym stopniu redukuje zapylenie ogólne(ale to zapewne wiesz). U mnie to zadanie w razie potrzeby pełni zastępczo odkurzacz (fakt, że hałas spory), a docelowo /jak napisałem/ cyklon na zewnątrz pomieszczenia z rurami ssawnymi do kilku stanowisk(szlifierka stołowa, szlifierka do płaszczyzn na frezarce, wyciąg na stanowisku spawalniczym/do szlifowania ręcznego/, szlifierka taśmowa, przełączanych zaworami/szybrami, ewentualnie przekładanymi miedzy pobliskimi stanowiskami(wszystkich na raz się przecież nie używa). Zwłaszcza przy cięciu plazmą i spawaniu TiG (t>6000°C) powstaje dużo niezdrowych metalicznych oparów które trzeba usunąć, a najlepiej robić to na świeżym powietrzu(co nie zawsze jest możliwe)... Przemysłowo stosuje się wtedy przyłbice z doprowadzeniem powietrza(jak przy piaskowaniu) lub indywidualnymi układami filtrującymi jeśli spawacz musi być mobilny. 1
ssuchy Opublikowano 27 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 27 Czerwca 2019 Ciąg dalszy podtematu o oświetleniu w pracowni (początek jest: TUTAJ). No i dalej "do przodu" rodacy. Dzisiaj zrobiłem oświetlacz LEDowy nad biurko. Początkowo miałem wykorzystać małe i eleganckie moduły LED 12V/1,5W (takie jak mam na warsztacie elektronicznym), ale okazało się, że dla takiej mocy, jakiej potrzebowałem (czyli 200W nad biurko, tzn. 30W w LEDach), typowe żarówki LED z oprawkami E27 (pisałem już o tym wcześniej dlaczego takie żarówki a nie inne) są dziesięciokrotnie tańsze (no i nie trzeba zasilacza 12V). Na szybko wydziergałem takie koromysło, jak poniżej, bez specjalnej staranności (czyli polerowania, pucowania) - to ma skutecznie działać, a nie szpanować! Ot po prostu lampa na "gibanym" wysięgniku przegubowym, tak żeby wygodnie można było ją ustawiać w danej chwili nad biurkiem. Nie podaję wymiarów, bo są dostosowane do moich potrzeb - projekt powstawał w trakcie wykonywania konstrukcji i majstrowałem z tego co miałem (dokupić musiałem oprawki i żarówki) - to tylko jeden z prostych przykładów na zrobienie czegoś takiego. Foty wszystko wyjaśniają: i przymiarka całości (po wycięciu elementów wysięgnika z kątownika alu.): ... po sprzątnięciu bałaganu z biurka (po robotach ślusarskich): ... i ponownym rozkręceniu na czynniki pierwsze: Do skręcenia przegubów gibanych użyłem śrub M6 z łbem sześciokątnym, podkładkami (koronową, płaską, sprężynującą) i nakrętką motylkową (potrzeba 6 kompletów): ... tak należy skręcić "stawy" przegubów gibanych, żeby można było regulować motylkiem siłę ścisku, a łeb śruby nie przekręcał się (utrudniając regulację położenia wysięgnika): ... czyli pod łeb śruby podkładka koronowa, potem dwa elementy alu. ściskane, podkładka płaska, podkładka sprężynująca i motylek. Schemat elektryczny, to dwie żarówki połączone równolegle (w lewej złączce elektrycznej) i potem szeregowo do wyłącznika, a z wyłącznika do prawej złączki, która posłuży do podłączenia kabla zasilającego: Jutro (tzn. już dzisiaj tylko trochę później ) zamontuję wysięgnik oświetlacza do półki nad biurkiem, podłączę elektrykę i zapuszczę pierwsze światło - zobaczymy jak to wyjdzie.
ssuchy Opublikowano 28 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 28 Czerwca 2019 Lampa zamontowana centralnie do półki nad biurkiem. Poniżej fotki pokazujące pozycje oświetlacza od najwyższej, poprzez pośrednie, do najniższej (precyzyjne prace mikro i foty makro): ... no i PSTRYK : Na biurku jest wystarczająco widno do prac w skali mikro (teraz na blacie widać wszystkie, nawet najdrobniejsze pyłki, będę musiał częściej używać odkurzacza ). Tak podłączyłem kabel zasilający do oświetlacza: Jak widać na powyższym foto, kabel zasilający OMYP puściłem po plastikowych (samoprzylepnych uchwytach kablowych, do których przytroczony jest "trytytkami"), całkowicie izolujących go od metalowej konstrukcji gibanego wspornika alu. - bezpieczeństwo przede wszystkim (lepiej dmuchać na zimne...)! 1
RomanJ4 Opublikowano 29 Czerwca 2019 Opublikowano 29 Czerwca 2019 Też fajny patent... U mnie nad stołem jest wisząca listwa jasnych LED-ów(z własnym zasilaczem i osobnym wyłącznikiem na kablu), podłączona pod oprawę górnych świetlówek, Służy mi też za podręczny "wieszak" do okazyjnego wieszania różnych rzeczy, np Dremela jako napędu wałka giętkiego, lampki nagłownej, lupy nagłownej, czy okularów..... 1
ssuchy Opublikowano 29 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 29 Czerwca 2019 Roman, no właśnie. Mam podobnie jak u ciebie (choć nieidentycznie, bo u mnie oświetlacz można gibać) zrobione oświetlenie nad biurkiem w moim mikrowarsztaciku elektronicznym, o którym pisałem wcześniej, a po jego uruchomieniu (już wiele lat temu) zaczynałem od zwykłej lampki stołowej z supermarketu (zajmowała jednak za dużo miejsca na małym blacie). Tak "wygląda" szybka konstrukcja oświetlacza z modułów LED 12V/1,5W nad biurko w pracowni elektronicznej (z płaskownika i kątownika alu. i wynalazku stulecia, czyli szarej taśmy klejącej - miało to być na chwilę, a jest już 10 lat!. To taki mały przytyk dla Tych, którzy mi tu ciągle wciskają, że: "później się coś zrobi, czy dorobi". ): W konstrukcji wykorzystałem takie modułu: https://www.obi.pl/zrodla-swiatla-led/polux-zarowka-led-smd-1-5w-g4/p/5458187 ... moduły polutowałem na jednostronnej, uniwersalnej płytce PCB po stronie ścieżek (połączenie równoległe), po czym płytkę z modułami przykręciłem śrubami M3 (stroną "gołego" tekstolitu) do kawałka kątownika alu. 20x40, robiącego za osłonkę oświetlacza. Wąsy modułów wlutowałem z pewnym dystansem, tak aby przy ich odginaniu wyregulować na początku odpowiedni kąt ustawienia modułów względem osłonki. Oczywiście kąt ustawienia osłonki i wysokość nad blatem możemy regulować na bieżąco (dzięki gibanemu wspornikowi, którego szczegółowy opis podałem przy lampie warsztatowej), tak aby oświetlacz dawał właściwe światło na miejsce robocze, a nie oślepiał w oczy! Jak widać na poniższych fotach konstrukcja łatwa do zrobienia. Można ją dostosować do własnych potrzeb, dobierając długość osłonki, ilość modułów LED i zakres wysięgnika z tym, że przy zwiększaniu długości lampy konieczne będzie zamontowanie dwóch gibanych wsporników do osłonki: ... zasilanie 12V z przerobionego zasilacza PC-towego z odzysku, rzecz jasna (który robi za zasilacz warsztatowy w pracowni elektronicznej - opisy przeróbek zasilaczy są na forum). Jeden moduł LED pobiera ok. 125mA. Więc nawet bardzo starym zasilaczem PC-towym możemy w razie czego zasilić dużą ilość modułów: ... jak widać w moim zasilaczu od PC wywaliłem niepotrzebne kable, dodałem kontrolki LED i warsztatowe gniazda bananowe na obudowę (z możliwością dokręcania gołego kabelka). Lampka tak świeci: ... aktualnie to tylko 4,5W mocy łącznie, ale z bliska przy LED-ach białych, zimnych (6500°K) do prac elektronicznych w skali mini wystarcza w zupełności i taka ENERGOOSZCZĘDNA lampa daje radę w tym przypadku: ...ale ponieważ zaczynam dłubać w coraz mniejszych układach elektronicznych (jak ta przykładowa płytka z elektroniką z powyższego foto, leżąca w środku, o wymiarach 10mm x 12mm ) zamierzam dodać jeszcze do oświetlacza dodatkowe dwa moduły, na co przewidziałem od razu miejsce, jak widać na poniższej fotce: Realizując obecne oświetlenie biurka w warsztacie mechanicznym konstrukcyjnie wzorowałem się na mojej pierwszej lampce LED z warsztatu elektronicznego, ale w tym przypadku oświetlenie musiało być znacznie mocniejsze (większy blat - większa wysokość zawieszenia oświetlacza). Nawet miałem wykorzystać te same moduły (jak już napomknąłem wyżej), ale arytmetyka była nieubłagana. Dla 200W (oświetlenia żarowego) potrzebowałbym 20 szt,. modułów 1,5W (200W żarowego = ok.30W w LEDach), co przy dzisiejszych cenach dawałoby kwotę 400 plnów (jeden moduł kosztuje obecnie 20 plnów) - to znaaacznie za dużo! Za dwie żarówki LED 15W (white neutral) dałem: 38 pln. Różnica kolosalna! Dlatego ostatecznie zdecydowałem się na konstrukcję oświetlacza z typowymi oprawkami Edisona: E27, choć może nie jest tak elegancki i filigranowy, jak z tymi małymi i plaskimi modułami, ale jakby nie było ma to być przecież pracownia "śmietnikowa" , zorganizowana po taniości. PS Aha, dla zainteresowanych majstrowaniem własnego oświetlenia do warsztatu: TUTAJ jest ciekawy (łopatologicznie kompletny) artykuł o oświetleniu LED, w którym wyjaśnionych jest wiele zagadnień z tym związanych.
ssuchy Opublikowano 29 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 29 Czerwca 2019 Na koniec tematu o oświetlaczu biurka do mojej pracowni mechanicznej, taki drobny akcent plastyczny: piktogramy na wyłącznik i krótkie hasło : Gdyby ktoś chciał takie piktogramy na szybko wydrukować, to w darmowym GIMPie przekreślony okrąg jest w czcionce Webdings pod znakiem: X, a w czcionce Wingdinks pod znakiem SHIFT-R jest słoneczko. Drukowałem, tradycyjnie plujką na papierze samoprzylepnym. Koniec podtematu o oświetleniu w pracowni, gdyby ktoś?, coś? jeszcze, to pytać. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- Pora zabrać się za magazynki na materiały modelarskie, bo pracownia zaczyna mi się zagracać. Klecę już trzy różne: dwa wzorowane na pomysłach, przedstawionych wcześniej przez kolegów i jeden na podstawie moich wypocin, który będzie zawieszony pod sufitem. U mnie w pracowni za wiele miejsca nie ma, więc jakoś muszę sobie z tym poradzić, zwłaszcza, że konieczne jest pozostawienie jeszcze wolnej przestrzeni na zainstalowanie paru niezbędnych pierdułów. PS Chłopy brać i korzystać z tych pomysłów na wykonanie we własnym zakresie oświetlenia do pracowni, a przynajmniej potraktować jako inspirację do swoich własnych, lepszych rozwiązań (zwłaszcza, że ceny gotowców w sklepach są często wręcz szokujące!).
ssuchy Opublikowano 30 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 30 Czerwca 2019 W pierwszym poście tematu dodałem linkownię do ciekawszych podtematów, żeby zaoszczędzić na czasie w poszukiwaniu konkretów.
Grifon Opublikowano 30 Czerwca 2019 Opublikowano 30 Czerwca 2019 Jerzy ta rura nad warsztatem zapewnia chłodzenie rdzeniowi reaktora? Nie mogłem się powstrzymać, nie mogłem
ssuchy Opublikowano 30 Czerwca 2019 Autor Opublikowano 30 Czerwca 2019 Noo, dlatego jak chodzę po nocy to świecę! (chyba coś pisałem o tej rurze na początku i laleczkach ze szpileczkami ).
RomanJ4 Opublikowano 1 Lipca 2019 Opublikowano 1 Lipca 2019 Noo, dlatego jak chodzę po nocy to świecę! Jakieś dwadzieścia lat temu przejeżdżałem blisko Czarnobyla w drodze z Mińska do Kijowa, zatrzymaliśmy się tam przy lesie za potrzebą - tak dużych opieniek w życiu nie widziałem... bo pracownia zaczyna mi się zagracać. To niestety stały mankament chyba każdej "pracowni"... U mnie podobnie, zwłaszcza wtedy kiedy się robi kilka rzeczy na raz. Zrobi się generalny porządek, i za jakiś apiać to samo...
ssuchy Opublikowano 1 Lipca 2019 Autor Opublikowano 1 Lipca 2019 Roman, gdyby tam tylko grzyby straszyły, to byłoby pół biedy! Bajzel mi się zrobił bo ściągnąłem z drugiej chałupy/piwnicy trochę materiałów modelarskich (chyba za wcześnie, ale Patryk mnie popędza ), a nie mam ich na razie gdzie trzymać i walają się jak popadnie, ale tylko jeszcze przez chwilę, bo: ... dzisiaj właśnie "wystrugałem" pierwszy magazynek na materiały modelarskie, takiego dziwacznego "pająka" z mocowaniem pod sufit: Wykorzystałem (tradycyjnie) materiały z odzysku: trochę ścinków listew 20x10, 30x10, kawałek deski i 8 szt. kątowników stalowych do zorganizowania uchwytów mocujących magazynek pod sufitem, no i całość zespolona na wkręty. Prosta konstrukcja, bez żadnych wodotrysków - nawet nie będę malował. Wygląda filigranowo i delikatnie, ale na to co ma dźwigać, "pająk" jest wystarczająco mocarny. W magazynku, centralnie jest miejsce na formatki cienkich pianek i sklejki modelarskiej (do B1), a z lewej strony (tak jak na środkowym foto) będą sobie odpoczywały deseczki balsowe, a po prawej ścinki grubszych pianek (bloczków). Jutro zamontuję pod sufitem i zobaczymy co z tego wyniknie. [Edit: 03-07-2019] Montaż magazynku podsufitowego musi chwilkę poczekać, bo teraz dalszy ciąg walki z przydasiami toczę, celem osiągnięcia dodatkowych "włości" w piwnicy a to niełatwy bój!
Rekomendowane odpowiedzi