Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Bartek Piękoś

  1. Piotrze, przytaczasz materiały o samolocie Pappy'ego, gościa niemal owianego legendą. Było wokół niego sporo medialnego szumu, jak wielu mu podobnych wykorzystywano go propagandowo, więc takie PR-owsko inspirowane, mini przekręty jak "Pappy w >>swoim<< Corsairze" były dośc częste. Nie zmienia to w niczym faktu, że piloci, również na tym TDW mieli maszyny "swojsze", z nimi kojarzone i nie bezpodstawnie. "To właśnie na tym egzemplarzu, taki to a taki zestrzelił 1 dnia 3 Zera i dwa Betty podnosząc konto zwycięstw do ...", itd, itp. Dotyczyło to zrówno pilotów Navy jak i Marines. Nawet po zmianie egzemplarza (bo, np: się rozbił), nową maszynę zdobiono bohaterowi tak jak poprzednią. Jesli nie łamało to systemu znakowania samolotów numerami (u Marines były to końcówki numerów seryjnych) - pozostawiano nawet oznaczenia numeryczne. Co do Kepforda - zmieniał samolot kilka razy, jednak na wszystkich znanych mi zdjęciach jest to maszyna "biała 29-ka" (Kepford służył w Navy nie w Marines). Zmieniają sie szczegóły nanoszenia kamuflarzu (przejście kolorów jest nieco inne, raz proste, raz pofalowane). Długo by tak można. Jednak tak naprawdę żaden z nas nie kojarzy konkretnego egzemplarza, np: Kepforda, na żywo - wszystko ze zdjęc i rycin. Są na nich flagi? Są. Tak mamy w glowach. I zrób tu bez flag... Dalekim od kokieterii. Po prostu pomyślałem, że bez sensu na finiszu pokazywac cały pomalowany model, ale bez pomalowanych ram owiewki i oznakowania i uzupełniac to kilka godzin potem. To jak pokazac się w fajnym stroju bez jednej skarpetki bo i tak się ją zaraz założy . Chciałbym pokazać od razu samolot wyglądem najbardziej zbliżony do ostatecznego. Czyli wyszło, że nie kokieteria tylko efekciarstwo Cały ja. Robię szablony do gwiazd, wieczorem będę malował, jutro cyknę fotki przy świetle dziennym. Jak poleci i wyląduje w nagrodę dostanie jeszcze kilka "smaczków" (klapki chłodzenia, wloty w natarciu, itd). Jak wyląduje... P.S. A podobno wczoraj w Kielcach do południa nie wiało... Eeech...
  2. Dziękuję, Rafał. Malowanie klasyka - kamo 3/4-kolorowe, Ira Kepford, 1943r., gwiazdy z granatową obwódką. Kamo już pomalowane, pozostaje jeszcze oznakowanie. Mini flag japońskich chyba nie będę malował, albo domaluję kiedy indziej.
  3. Wamod powinien szlifować się b. dobrze. W ogóle fajna szpachla, tylko trochę się kurczy przy schnięciu. I czasem osnowa oddziela się od talku i przy wyciskaniu z tuby wypływa jako taki brązowy płyn, trzeba na to uważać i dobrze wymieszać. Jak się trzyma drewna? B. ładnie. Bardzo podoba mi się przejście kadłuba w usterzenie pionowe.
  4. Wojtek, Przemek - wielkie dzięki za szybką odpowiedź. P.S. Ostateczna waga modelu: z Nano-tech 3300 - 2155g z Kokam 3600 - 2261g Jak łatwo się domyślić z tym drugim pakietem model wyważa się lepiej.
  5. Panowie, mam pilne pytanie o wyważanie się modelu. Czy podparty w odpowiednich punktach i tak podniesiony model ma przejść do pożądanej pozycji (najczęściej "ciężki na dziób") z początkowej pozycji: a) parkującej - stojącej, podparty w trzech punktach (z kółkiem ogonowym, tzn. d..ą na podłożu) jak w locie - czyli po podniesieniu wstępnie (sztucznie) wypoziomowany W moim Corsairze: a) w pozycji pierwszej ogon ogon zostaje na ziemi wstępnie wypoziomowany ciąży na dziób; jeśli choć minimalnie odchyli się go od poziomu "na ogon", zaczyna ciążyć na ogon i im ogon niżej tym szybciej opada (znaczy się może być kłopot przy starcie z podniesieniem ogona?) Czy powodem może być umiejscowienie baterii POWYŻEJ punktu podparcia? Niżej baterii nie da się włożyć. Jest tuż pod poszyciem. Czy powinienem go wyważać do góry kołami? Jeśli doważę nos (cięższym pakietem) mechanizm pozostanie ten sam|: po odchyleniu odo poziomu będzie przeważał coraz gwałtowniej na nos (oczywiście do pewnego momentu). Czy ktoś z Was tak kiedyś miał? Czy coś z tym robić? Jakie to może mieć konsekwencje? Będę wdzięczny z wszelkie podpowiedzi.
  6. Chwilka przerwy w malowaniu, żeby cyknąć fotę. Zrobiłem też owiewkę kabiny, ale wyszła obciachowo. Prosto z frontu... Edit:
  7. Ponaddwukrotna redukja wagi statecznika? Nieźle. Czy ja dobrze widzę, że nie tylko konstrukcja, ale i rodzaj balsy jest inny (lżejsza)? Jak z odpornością na skręcanie? Jakim klejem kleiłeś skrzydło, zwłaszcza poszycie?
  8. Na przyszłość, zadaj sobie więcej trudu i przejrzyj to, co jest na forum. Kilka tematów pod Twoim jest wątek o Gawronie . Tytuł jest łopatologiczny, nie możesz nie trafić.
  9. Kolego Kaskader, właśnie z tym 1000 złotowym budżetem możesz zrobić tak, jak piszesz, że chciałbyś zrobić- kupić trenerka, aparaturę, 2 lipole i zacząć latać. Skąd wytrzasnąłeś te 3-4 tysię? Zwłaszcza, że uwzględniasz wkład pracy własnej... Gdybyś ją włożył w zrobienie RWD, za tego tysia mógłbyś kupic całkiem dobre wyposażenie. Ogólnie - nie widzę logiki w Twoim toku rozumowania ("nie zrobię RWD, bo brak środków"), ale jak napisałeś, nikt nie jest idealny. Powodzenia
  10. Co za róznica, skoro i tak trzeba jechac... 120 cm ze składanym podwoziem. Przemek! Przemek! Przemek!
  11. Spałem godzinkę Chodzi Ci o to, że zdublowałem wpis? Już poprawione. najwyżej to chyba lepiej niż najniżej, nie?
  12. Cześc Panowie, kilka fotek z aktualnego stanu prac przy kadłubie. Dodatkowe ułożyskowanie kółka ogonowego w postaci "klipsa" ze sklejki 1mm zatrzaskiwanego na cylindrycznej części dźwigni serwa. Chodzi to bez luzów i dośc lekko, a najwazniejsze, że zupełnie zniknęły luzy w zamocowaniu całej osi, powodujące wczesniej niekontrolowane skręcanie sie koła (bo z jednej strony trzymał snap od bowdena). Sterownośc podczas rozpędzania nie powinna zaskoczyc. W tej częsci dążyłem do usprawnienia przepływu powietrza zarówno dla chłodzenia jak i uniknięcia sprężania sie powietrza pod okapotowaniem, które to sprężanie mogłoby nadwątlic już i tak nie najmocnijszą maskę. Klapy, pokrywy Oklejanie ogona jednym (ostatnim) elementem poszycia to udręka. Generalnie jestem zadowolony, bo udało sie okleic jednym kawałkiem, a nie 4 jak planowałem, a nierówności i wybrzuszenia powinno usunąc szpachlowanie i szlifowanie. Ważne, że tak porąbany kształtem element "siadł" symetrycznie, bez niespodzianek. Jeszcze tylko dokleję drobne wstawki pod statecznikiem oraz na samej końcówce. Kadłub dzisiaj o godzinie 13.00. Trwają prace wykończeniowe przy skrzydle.
  13. Oblot przełożony. Foty oczywiście jeszcze będą. Teraz idę spać, bo do 6.30 wklejałem klapy i lotki , 2 godzinki snu, a od 10 oklejałem Korsarzowi tyłek. Dzięki za doping.
  14. Dzięki Marku. Śpieszę się bardzo. Właśnie jednocześnie wklejam powierzchnie sterowe, robię owiewkę kabiny, i oklejam temu Korsarzu tyłek. Planowane zakończenie prac - dziś przed południem. Czy to szybko? Które tworzywa masz na myśli? Czy klejów też to dotyczy? (stery kleję na żywicę, poszycie Soudal/Por). Żywica (Dragon) będzie miała ok. 8h na stężenie. Dziś ma być oblot, a temperatury zapowiadają niskie...
  15. W takim razie ustawię lotki na 15st. góra/dół i na dualu 20st. Dzięki Andrzej. P.S. Latasz w okolicach Radomia?
  16. Bardzo dziękuję za wsparcie. Co do oblotu - będę dążył do tego, by pierwszy lot wykonał doświadczony Kolega. Jak się nie uda - polecę sam. Do pierwszego lotu planuję ustawienia jak poniżej: - kąt zaklinowania mierzony do podstawy profilu (Clark Y) - 0st. (faktyczny 2-3st.) - skłon - ok. 2st. - wykłon - ok. 2-2,5st. - wyważenie - ciężki na nos - wychylenia sterów: lotki 20st., wysokość - 20st. kierunek 20st., klapy 15/30st. Co Wy na to? Coś byście zmienili? O ile? Wystarczy "Bartek", Pawle. Dzięki.
  17. Z przyjemnościa popatrzę. Robiłem takiego plastikowego w skali 1:48. Bardzo rasowa maszyna. Wiesz już czym to będziesz napędzał?
  18. Ile waży takie ustrojstwo? I Czy potrzebuje osobnego źródła prądu?
  19. Model bardzo fajny. Gratulacje zwłaszcza za to podwozie. Szkoda, że na filmie tak niewiele widać...
  20. Brzmi groźnie. Da się jakoś uniknąć tego oblotu? W takim razie zostaje 95mm i znów jestem oazą spokoju. O nie! NIGDY! Jestem tylko skromnym neurotykiem-perfekcjonistą, a to już byłby sadyzm. A bardziej serio, to większość czasu zajęło mi zdejmowanie wymiarów z modelu, bo na moich "planach" ich nie ma. A nawet gdyby były, to ilość wprowadzonych w trakcie budowy zmian (również wymiarowych) te plany zdezaktualizowała. Dzięki Koledzy. P.S. Założyłem sobie 30%.
  21. Dzięki, Jacek. Koledzy. Jestem po 2 wieczorach mierzenia i liczenia. Środek ciężkości wypadł mi 95 mm od natarcia. Czy to prawdopodobne? Myślałem, że wyjdzie max 90 mm. Bardzo mi to pasuje, bo łatwiej go wyważę, ale niepokoi mnie, że coś za łatwo poszło... Przed chwilą sprawdziłem, że Corsair Top Flite '61 ma SC 105 mm od natarcia przy kadłubie. Czy to jakoś uwiarygadnia wynik 95mm (mierzony na SCA) w mojej Corsairopodobnej maszynie?
  22. Wygląd powinien być trzecio- lub czwartorzędną sprawą przy pierwszym modelu. Z takim podejściem utrudniasz sobie znalezienie modelu. Choc oczywiście jest to możliwe, czego Ci życzę. Dobrze, że nie w zegarku... Żartujesz, prawda? P.S. Młodszym "bratem" FunCuba jest EasyCub. Ten ma małe kółka .
  23. Kapitalny! Po prostu piękny! Ta sylwetka to powiew świeżości w natłoku Extr, Madmanów, itp.
  24. Z tym mocnym rzucaniem to niekoniecznie każdy model. Natomiast na pewno trzeba pamiętać, że rzucamy przed siebie, niemal poziomo, a nie w górę.
  25. Tylko co? O wlotach pamiętam. Edyta: Jestem wzruszony, że to działa, więc się pochwalę. A co!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.