-
Postów
7 914 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Treść opublikowana przez Irek M
-
I znowu znajdka na wycieraczce...Co za patologia nastała w mojej dzielni . Ale w sumie fajna zabaweczka - Harpers Ferry 1807 - pierwszy pistolet przyjęty przez Rząd USA na wyposażenie Marynarki Wojennej. Kaliber .58 ale w jakiś dziwny sposób jest mniejszy, nie wiem czy kula 562 na flejtuchu z inletu wejdzie.
-
Krzysiek - Elkę znam bo kupuję u nich ołów czy pręty mosiężne ale nie wiedziałem, że "kawałek" też sprzedadzą. W marketach są takie bardzo fajne łączniki budowlane o grubości 2mm tylko te płaskowniki, ceowniki mają otwory na całej powierzchni więc znowu trzeba by odcinać pomiędzy otworami.
-
Marku, mam kolegę po facebooku z Gdańska, który zajmuje się tym wszystkim o czym piszesz. Jednak nie ma on czasu na takie moje duperele. Myslę, że wygnę po miejscowym podgrzaniu. Co prawda ten element ma 3mm z haczykiem grubości ale młot 10kg powinien poradzić sobie. Nie potrzebuję tak grubej "blachy" ale nie mogłem trafić na coś w zakresie 2mm o tak równej szerokości by nie odcinać z szerszego. Może podpowiedź jakaś gdzie szukać takiego kawałka płaskownika z 12-15mm szerokości ? W sumie to mogę kupić gotowy element w US ale to wydaje mi się tak proste, że postanowiłem sam zrobić. Musi tylko być wytrzymałe bo na tym będę nosił Sharpsa o masie > 3kg i wadze kilku kilo zł . Zbierałem zawsze te blaszki, które kiedyś inpost dodawał do listów ale troszkę za cienkie i za krótkie.
-
Czy cześć zakreskowana na fotce - nazwijmy ją prowadnicą - jest wykonana ze zwykłej stali? Przez zwykłą stal rozumiem taką, którą będę mógł wygiąć. Muszę z tej części zrobić ceownik, który będzie elementem jak na focie drugiej. Ścisk jest produkcji ruskiej więc analogicznie do ich wierteł mam nadzieję, że wygnę . Docelowo ma to wyglądać jak na focie trzeciej.
-
Było już o tym w innym dziale. Silnik sprzedawany z HK jako RCGF nie jest w sumie tym modelem. Mam 20cm kupiony z drugiej ręki oraz nówkę z HK 32 czy 33cm ale na nich też nie ma wybitego żadnego oznaczenia choć w instrukcji jest RCGF.
-
Tomek ale to jeszcze nie to znaczy była też wersja, że przed tobą obraca się "ulica" tak jak na bieżni stacjonarnej. I taką miałem na myśli.
-
Tak, była fabryczna wersja.
-
Ale ze względy na rodzaj wtyczki nie da rady pomylić polaryzacji. Chyba, że na siłę ordynarnie.
-
Marku - to zdjęcie krąży po facebooku od kilku dni. Zebrało dużo negatywnych wpisów ale i pozytywnych też. Obrońcy twierdzą, że szarfy nie są symbolem narodowym - to właściwie co ma przewieszone przez ramię poczet sztandarowy?!? Na szczęście ja strzelam tylko do tarczy. Ale i rdzenny mieszkaniec Afryki może mnie zapytać czemu ona jest czarna ?! Miałem Ciebie zapytać ale jakoś tak wychodziło z pamięci - Fokker już latał? Kiedyś, kiedyś rozmawialiśmy o wytłoczeniu czy wyobleniu maski silnikowej - byłoby to jeszcze aktualne? Byłaby do mego Fokkera E i powinna mieć średnicę ok 31cm.
-
Chyba jednak tak będzie najlepiej - z lotkami. W moim lotki są krótkie i szerokie. Jak dasz ciut dłuższe i węższe to też będzie bardzo dobrze. Na filmie widać, że model dość gwałtownie reaguje na lotki - wychylenia mogłyby być mniejsze.
-
Mam tylko to co pokazano na planie modelu: Fokker_E3_100in.pdf
-
Mnie odstrasza fakt dzielonych skrzydeł - w końcu serwa sterujące zwichrzeniem siedzą w kadłubie. Odpiane linki sterowania, odpinane linki naciągu - też raczej podaruję sobie to rozwiązanie. Tu taki nudny lot mego fokkerka 106cm rozp. czyli chyba skala 1/9
-
Zbyszek - dlaczego zrezygnowałeś ze zwichrzania skrzydeł, nie działało? Na yt bardzo dobrze latają tak sterowane fokkery nawet tych największych rozmiarów. A może właśnie dlatego ?! Ja bardzo nie chcę zastosować tego rozwiązania w moim w skali 1/3. Mateusz - może teraz obie połówki kratownicy są trochę wiotsze(?) ale jak połączysz w jeden element to już kratownica będzie sztywniutka
-
Przy takiej rozpiętości możesz śmiało robić bez lotek ale sterowanie oczywiście poprzez zwichrzenia skrzydeł. Przy tak małej rozpiętości ograniczyłbym się tylko do listew balsowych z uwagi na zaoszczędzenie masy na waloryzację - to zawsze obciąża model. Balsowe listwy skrzydeł ułatwiłyby też wykonanie bardziej "wiotkich" skrzydeł co ułatwiłoby sterowanie nimi. Ale sam system takiego sterowania - odpowiednie poprowadzenie linek może stwarzać pewne trudności zwłaszcza gdy skrzydła miałyby być dzielone. Masa do lotu mojego o rozp. 106 cm wynosiła coś ok. 900g z dwoma pakietami 3s 1300. Silnik serii 28...ze śmigłem chyba nawet 13" latał bardzo poprawnie ale niestety miał lotki za to statecznik poziomy - sterowanie płytowe jak w oryginale.
-
-
W sumie nie koniecznie. Gdy odkręcisz śrubkę lub dwie - robaczkowe zwalniające osi to uda się wybić czy wycisnąć całą oś z "dekielkiem" od strony zgiętej. Potem "dekielek" możesz wysunąć do przodu. Ten skrzywiony odcinek zostawiłbym bo może być przydatny by np. zacisnąć w imadle dla łatwiejszego ściągnięcia całości.
-
Dokładnie tak jak opisał kolega. Tylko pamiętaj by frezowanym miejscem osi trafić na wkręt robaczkowy by oś nie obracała się.
-
-
Ta "wajcha" to łącznik pobojczyka. Ten element jest ruchomy i po wyciągnięciu pobojczyka( jest zakończony zgrubieniem uniemożliwiającym wypadnięcie z tej "wajchy") obracam ten element i wtedy jest jakby prowadnicą dla pobojczyka w lufie. Do Sharpsa ka. 54 zalecają od 3,5g prochu ale strzelałem z 2,5g oraz z 2g. W tej armatce dam 2g na początek. Tyle, że nie mam kul tego kalibru więc użyję kal. 535 na grubym flejtuchu - już sprawdzałem i wchodzi z oporem. Jak znam siebie to będę próbował zdobyć kolbę dołączaną do niego i pewnie kiedyś mi się uda
-
Kolejny prezencik, tą razą od Antonio Zoli - nie mylić z Emilem . Model Zouave kaliber .58, może uda mi się trafić do niego dołączaną kolbę.
-
Czy może używacie tych kamer? Mam zamiar wymienić moją SJ5000 plus na jedną z nich. Według mojej oceny Orllo przewyższa SJ ale czy diabeł nie tkwi gdzieś głęboko w szczegółach ?
-
Merlin - ale to podwozie z ostatniej foty to nie do meserka! Autor pisał, że na razie robi inny modelik, chyba
-
Tak, jako dwa. Chcesz dwa śmigła sprowadzać?
-
Tak jak pisał Zbyszek i troszeczkę ja - jeśli masz na czym, umiejętności i zapał to możesz przerabiać. Kiedyś napęd benzynowy raczkował od takich przeróbek większych czy mniejszych. Co do ceny - nikt nie mówił, że to będzie tanie hobby.