bubu2

Obecnie termika występuje też bardzo często. Wystarczy dzień ze słońcem. Jest często silniejsza niż latem, i zabiera z mniejszych wysokości. W tym roku miałem już kikanaście lotów termicznych. Najlepsze były zimą.

Tak samo, jak ze spalinowymi. Lepiej kilka małych cylindrów, niż jeden duży. W necie znajdziesz dużo teorii. Na przekładniach zębatych dużo się nie traci.

Moc na wale jest trzykrotnie większa. A dobrze zrobiona przekładnia moze nie wydawać zadnego hałasu. Nie porównuj z przekładnią plastikową na silniczkach 400.

Shock Nie planetarnej, tylko normalnej przekładni.

diabolo Baterie w telefonach, są właśnie takimi samymi bateriami, jak nasze modelarskie.

Możesz mieć uszkodzony kabelek (biały), we wtyczce, nadłamany, lub oderwany od płytki. Rozkręć serwo i sprawdź.

Wszystkie odbiorniki Graupnera i JR, oraz Sanwa, Schulze, MPX też z Futabą (w Futabie wcz. z syntezą i na kwarce) działają OK. Oczywiście PPM.

Weź elektronikę od normalnego serwa (dzisiejszego, nie musisz szukać od windy), podobnego gabarytowo (rozmiar silnika). Zostaw potencjometr, bo to on decyduje o dziewięciu obrotach. Powinno Ci działać lepiej niż dotychczas.

Nie nagwintujesz. Są to sklejone włókna, które nacinasz narzynką.

Jeżeli podłączyłeś poprawnie, to być może działa Ci tylko uzwojenie rozruchowe, wyłączane przez widoczny na zdjęciu automat. A główne uzwojenie jest np. spalone (częste w starych agregatach ze złomu). Zdejmij automat, będziesz miał trzy wyprowadzenia silnika. Sprawdź omomierzem, czy obydwa uzwojenia (rozruchowe i główne) są w porządku. Uzwojenie fazy rozruchowej ma mniejszą oporność od głównego. Prawdopodobnie główne będzie przepalone. Silnik agregatu działa tak, że uzwojenie główne (w czasie pracy) jest cał czas podłączone, a faza rozruchowa, przez automat, jest na chwilę załączana przez automat. Jeśli obydwa uzwojenia będą poprawne, mozesz sprawdzić silnik, włączając jego uzwojenie do prądu, a fazę rozruchową na chwilę, przy pomocy kawałka przewodu. Jeśli obydwa uzojenia poażą oporność, dopiero wówczas będziesz mógł obwiniać automat lub jego podłączenie.

Wystarczająco jest sprawdzać rzetelność wskazań wiatromierza podczas jazdy samochodem w dzień bezwietrzny, lub z roweru z prędkościomierzem. Mój, takze zółty wskazuje poprawnie. Łatwo też jest je wyjustować, przy błędnych wskazaniach.

Do farb sitowych (do malowania na PCW) są rozpuszczalniki. Farby te schną b. szybko, więc do natrysku, po rozcieńczeniu dodaje się opóźniacze (by nie schły w powietrzu). Nie spotkałem farb lepiej trzymających się podłoża. Doskonale trzymają się również poliestrów i wszelkich worków foliowych. Uzywałem ich wiele lat do malowania plandek samochodowych. Trzymają latami. Nie znam farb lepiej trzymających się i bardziej odpornych. Świetnie maluje się nimi wałkami (małe, wąskie wałeczki z włoskami na sztorc). Malując na trudnych podlożach, należy pamiętać o zasadzie-iż technika malowania ma wpływ na trzymanie się powłoki po wyschnięciu. Najlepiej "trzymają" farby malowane pędzlem, dalej wałkami. Najsłabiej trzymają się podłoża farby malowane natryskowo (pistoletem, aerografem).

Najlepiej na foliach trzymają się farby do sitodruku na PCV. Nie trzeba zabezpieczać. Są odporne na wszystko.

Nie wiem, po kiego grzyba to czyszczenie. A i temat wątku był inny. Teraz jest wątek bardziej na elektrodę i wogóle nie dotyczy jakości przełączników. Zrobiłeś tytuł bez sensu..

Oczywiście dźwignia przełącznika moze z czasem posiadać "jakieś" luzy. Ale może to również znaczyć, że przełączanie też zacznie szwankować. Jak się taki luźny przełącznik rozbierze na części, to czasem dziw bierze, że on działał. Bo miał prawo nie działąć. Dobre przełączniki, to nie tylko sam suwak ze stykami. To też cała pozostała mechanika. przesuwająca suwaczek stykowy. Aż sprawdziłem moją, już wiekową futabę 9ZAP. Mozna by się spierać, czy ma luzy czy nie. A aparaturę posiadam już ponad dziesięć lat i w sezonie i poza nim (żaglówki i bojery) uzywam jej praktycznie codziennie. I często pstrykam. Ale, mam też starego Graupnera Mc20, co prawda, rzadziej uzywany, ale do pstryczków też nie można się przyczepić. Są wciąż OK.

Drobna uwaga. Często spotykam na forum określenie -lotka steru. Jest to błędne nazywanie. Ta lotka, na jednym ze stateczników, to właśnie ster. Na dobrą sprawę, to mówisz ster steru.

Używam tej aparatury od lat (T9ZAP). Od pozostałych dziewiątek i wyżej różni się dość mocno. Mam instrukcje po angielsku, niemiecku i po rosyjsku. Była zrobiona w Wordzie część instrukcji po polsku (mam ją też), ale ktoś ją tłumaczył komputerowym translatorem. Nadaje się tylko do kabaretu.

O bateryjkach, które wskazałeś raczej zapomnij. Potrzebujesz baterii, jakiej sie używa np. w rowerach elektrycznych. Na amerykańskim ebay`u znajdziesz takie akumulatory, i cena ich nie jest jakaś straszna. Poszukaj tam, nie w sklepach modelarskich.

Oczywiście, że możesz. Programem dla akumulatorów Pb.

Możesz użyć. Miałem model holownika zasilanego takim akumulatorem i podobne silniki (2). I było OK.

Tu masz opis jak zrobić http://rc-fpv.pl/viewtopic.php?p=205842

A co tam jest? Gdyby było kulkowe, byłoby widać. Wspornik dosyć wąski.

Takie rozwiązanie mam w prawie wszystkich swoich modelach, od kilku lat, gdy nie było jeszcze produkowane "fabrycznie" jako LDS. Sam je sobie wymyśliłem. Kiedyś już o tym pisałem. Jedynie od przeciwnej strony do serwa stosuję drugie łożysko kulkowe (pierwsze w serwie). Dynamometr wskazuje znaczny wzrost siły uciągu serw, w porównaniu z samą dźwignią serwa lub, tak jak pokazałeś, z łozyskiem slizgowym. Przy długich lotkach i klapach zysk na sile jest wart zastosowania łożyska kulkowego..

Z jedne strony wklejamy w szufladę ukośnie zeszlifowany do połowy bagnet prosty. Zeszlifowany o kąt wzniosu. Część zwęzona będzie z jednej strony wklejona w szufladzie w skrzydle, a z drugiej będzie prosta do wsuwania w szufladę drugiej połówki skrzydła.. Sposób sparwadzony wielokrotnie. Stosowany również przez wytwórców komercyjnych.

FLUKE jest firmą amerykańska, i tam jest robiona.