bubu2

Pierwsze pytanie-wystarczy tylko nadziać połówki stateczników. Jeżeli nie są luźne i nie spadają same, to w locie same nie spadną. Niczym nie trzeba zabezpieczać. Drugie-długi popychacz możesz wykonać zamiast z balsy, z rurki węglowej. Będzie lżejszy i sztywniejszy. Bowden musisz przykleić do ścianek kadłuba. Dobrze się sprawdza przyklejenie klejem polimerowym. Wklejasz z pomocą magnesów. Było tu już wiele razy opisywane. Jeśli nie znajdziesz, opiszę jeszcze raz. W kilku modelach mam bowdeny przyklejone polimerem i trzymają od kilku lat. Mozesz również rastosować drugi sztywny popychacz z rurki, lub dwa bowdeny. Wówczas mozna ich nie przyklejać tylko wepchnąć kijem trzy kawałki gąbki do kadłuba-na koniec, w środek i na początek. Będą dobrze działać. Powodzenia.

Zadaniem podkładki sprężystej jest zabezpieczenie nakrętki przed samoodkręceniem od np. drgań. Ma ona jedną powierzchnią naciętą opierać się o materiał skręcany, a drugą powierzchnią o nakrętkę. Jeżeli zastosujemy dodatkową podkładkę płaską między materiałem skręcanym a podkładką sprężystą-wówczas zabezpieczymy zjawisko odkręcania się nakrętki względem płaskiej podkładki, a nie względem ściskanego materiału. Nakrętka będzie, od drgań, odkręcać się razem z podkładkąmi, obydwoma, płaską i sprężystą. Hamować ją będzie jedynie tarcie między powierzchnią skręcaną a podkładką płaską. Czyli będzie to sytuacją taka, jak zastosowanie samej nakrętki z tylko podkładką płaską. W przypadku skręcanych materiałów miękkich stosować można innego rodzaju podkładki-ząbkowane, koronkowe, kłowe etc. Gdy potrzeba zastosować duze powierzchnie podkładek, wówczas zabezpieczamy nakrętki klejami, elementami samokontrującymi (jest ich wiele, np. nakrętką samokontrującą, dwoma nakrętkami etc.

Nie. Podkładkę sprężystą stosujemy "solo". Podkładka + nakrętka. Inaczej nie będzie miała zastosowania sama idea podkładki sprężystej.

A tak przy okazji-te układające się w kwiatki kropkowate wypustki, to nie są ślady po odpowietrzeniach formy (odpowietrzenia wyglądałyby inaczej). Spełniają one role turbulatorów i bez nich model będzie gorzej latał przy mniejszych prędkościach ([przy kątach nadkrytycznych). Zauważ, że na kadłubvie i statecznikach tych kropek nie ma. Ten model wygładzony (a szczególnie oklejony folią lata naprawdę dużo gorzej. Porównaj z kimś innym_łatwo zauważysz różnicę.

Są ładowarki o większej mocy, ale Leszek pisze, ze ładował ładowaczkami "accucell 6, imax b6 i pelikan" (nie sądzę, ze Sharkiem 30).. One mają tylko 50W dla ładowania i 5W dla rozładowania. Więc większym prądem nie da się ładować baterii 6s (mniejsze tak).

Jest odwrotnie. Przy silniejszym wietrze masz szybsze wznoszenie, nawet na słabym napędzie, niż w pogodę bezwietrzną.

Co to za tokarka, że potrzebuje tak wielkiego silnika? Najlepszy do takiego napędu będzie silnik prądu stałego (ze stałymi magnesami) na nap. 230V. Łatwo regulować obroty, łatwo zmieniać kierunek wirowania. Takie silniki są stosowane w niedużych tokarkach chińskich, niemieckich etc. Łatwo je zdobyć za niewielkie pieniądze. Mam taki w tokarce proxxona. Miałem taki w poprzedniej WEMAS. Nie ma lepszego napędu-ale to nie 1500W. Do silników trójfazowych falowniki (dobre, a niedobre też) są bardzo drogie. Podaj, jaka to tokarka, może coś doradzę. Mam trochę doświadczenia w tej dziedzinie.

Dobrze napisałeś tytuł wątku? Popraw nazwisko w tytule, bo autorem modelu jest ktoś inny (Na pewno nie jakiś Bryski).

Produkowany po wojnie przez wiele spółdzielni. Myślę, że wart bardzo niewiele. Widać po cieżarku wahadła-pod spodem biały szajsmetal. Werki takich zegarków były zawsze mosiężne.

Cały czas myślałem, że robicie sobie jaja z tymi kasami, skrzyniami, donicami ... A widzę, że Wy to na poważnie. Oj, nie radzę więc nosić telefonu w spodniach-bo urwie klejnoty, nie trzymać w domu laptopa, bo wybuchnie lub zrobi pozar etc, etc. Wszędzie dzisiaj są lijonki.

Po pierwsze, jak ładowarka (funkcja "delta peak") stwierdza spadek napięcia na ładowanym akumulatorze, to wyłącza ładowanie, a nie ładuje dalej (jak kolega pisze "do oporu". Jakiego?). To, że ładowarka pokazuje Ci więcej niż wynosi pojemność akumulatora, to jest to bardzo poprawne ładowanie dobrych akumulatorów. Ładowarka w procesie ładowania nie pokazuje jaką pojemność posiadaakumulator, lecz ile energii zostało dostarczone z ładowarki do akumulatora. A tej, jak zapewne wiesz z fizyki, należy dostarczyć więcej, gdyż część tej energi odchodzi "na straty", np. na grzanie siebie i akumulatora. To też jest energia oddawana przez ładowarkę. Przy dobrych akumulatorach, dobrze sformowanych, tak powinno być. Masz dobry akumulator i dobrą ładowarkę.

Wrzuć nazwy w Google i spójrz na dane techniczne-waga, moc, wymiary, napięcie zasilania. Od razu zauważysz różnice (wyglądy zewnętrzne też są różne, Tylko kolory te same).

bart07 takie rady jak pokazana na rysunku, zachowaj raczej dla siebie i nikomu nie pokazuj. Aby wybić wał, wystarczy wsunąć na niego metalową rurkę nieco większej średnicy, oprzeć rurkę na czymś twardym, nie sprężynującym, np. imadle, kowadełku, schodach kamiennych (nie na żadnej sklejce) i wybić młotkiem. W ten sposób wystarczy niezbyt silne uderzanie i wał się wysunie. Zarówno przy wybijaniu, jak i wbijaniu gniazdo wału zawsze musi być twardo podparte, nie na wirniku. W metodzie podanej przez barta, wirnik z a w s z e się odkształci, jeśli nie skrzywi, to wgniecie tylna obsada. Jeśli nie masz tokarki, nie zlikwidujesz późniejszego bicia wirnika.. Wirnik ma gniazdo z aluminium i nie występują tam żadne duże siły trzymające. Często w silnikach wał jest oprócz ciasnego pasowania dodatkowo wklejany na żywicę. A jak żywica trzyma się Al 9i innych metali kolorowych) wszyscy zapewne wiemy.

Nagrzać i odwijać w rękawiczkach.

Bardzo dobrze sprawują się w myjce płyny do mycia podłóg. Ruszają wiele brudów, ktorym płyn do naczyń z wodą nie daje rady. Płyny podgrzewam.

A nie bierzesz pod uwagę wiatru? Znam wielu modelarzy dla których zawsze jest za duży wiatr. Bezwietrzne pogody tylko bywają. A co gdy trzeba nabrać prędkości (np. wyjście z niektórych opresji?) etc, etc

ijestdobrze Jak już chcesz pouczać, to pisz po polsku. Chyba, że Ciebie karzą pracą, a nie każą pracować. Niby brzmi podobnie, a jednak nie to samo.

Jak się ma odpowiedni model i odpowiednie umiejętności i wiedzę, to nie ma dużego problemu z utrzymaniem się w powietrzu. Tak było dawniej ze wszystkimi modelami, gdy nie było RC.

Lutownicą pistoletową nie podgrzejesz. Tak, jak pisałem-większej mocy. To musi być dobrze podgrzane i mięknąć co najmniej 10 min.

Nie trzeba żadnych ściągaczy. Widać, że ktoś bezmyślnie wymieniał już te łożyska i wkleił je na klej (z wyglądu Poxipol). Większą lutownicą podgrzewaj te bieżnie. Muszą być gorące nie krócej niż 10 min. Dopiero po tym czasie, przy pomocy niedużego, ostrego wkrętaka wydłubiesz je bez najmniejszych kłopotów. Po prostu żywica musi dobrze zmięknąć. Pamiętaj, długo podgrzewać i odczekać.

Widziałeś odbiornik z "wiszącym ekranem"? i to jeszcze 10cm? O czym piszesz?

Nie. Ekran nie jest anteną. Anteną jest tylko część przewodu wystająca ponad ekran Przewód ekranowany może być dosyć długi, a wewnętrzna żyła jest tylko doprowadzeniem sygnału do części odekranowanej.. Nie piszcie takich rzeczy (to do e-mira), bo później zła wiedza się utrwala. A takich złych teori , niestety, wilele już pokutuje wśród modelarzy (od czasu, gdy wiedza zaczęła się rozpowszechniać nie poprzez książki, lecz na forach internetowych).

Pustułka to też sokół. (i nie pustółka)

Podaj wymiary przełącznika. Moze znajdę coś podobnego.

Woda-za niska temperatura. Można w piekarniku, ja zazwyczaj grzeję w mikrofalówce. Najpierw grzeję, potem zawijam w izolującą szmatę, i przez ok. 5 min czekam. Dopiero wówczas żywica dostatecznie zmięknie.