Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Model Władka a jeszcze lepiej Grzegorza załatwia wszystkie problemy łącznie z ceną, Jedyną niedogodnością jest na chwilę obecną moja sytuacja finansowa, po tegorocznej inwestycji jestem spłukany do zera, a nawet jestem na minusie, ponieważ w firmie z materiałami budowlanymi mam jeszcze trochę grosza do oddania , zaszalałem w tym roku na całego. Ale ostatnie zobowiązania ureguluję w tym miesiącu i będę już na zero. No i dopiero wtedy mogę kupić gotowy model. Ale jak widzę zakup gotowego modelu z drugiej ręki jest chyba najlepszym rozwiązaniem i przy tej opcji pozostanę. Ale mam pytanie do ludzi którzy latali modelami z depronu średniej wielkości z napędem elektrycznym i modelami z napędem spalinowym. Czy model spalinowy jest trudniejszy w pilotażu? lata się lepiej gorzej? I mam jeszcze jedno pytanie, wczoraj przeszła mi taka myśl żeby zbudować dwupłatowca (mam taki model z napędem elektrycznym 1200mm rozpiętości i około 1750g wagi do lotu) Pomyślałem żeby go trochę powiększyć tak 1,4-1,5 metra rozpiętości kadłub ze styroduru pokryty balsą , skrzydła może pokryte jakąś cienką tkaniną i zastosować w nim silnik spalinowy. Czy styrodur pokryty balsą ma rację bytu czy pianka powleczona balsą lub tkaniną dramatycznie zwiększy masę modelu? Czy w ogóle można tak budować modele?. Pytam z ciekawości bo nawet jak kupię takiego trenerka gotowego, jest taka opcja że szybko się mi znudzi , bo jednak pociągają mnie modele akrobacyjne i lubię latać agresywnie i jeśli jest możliwość zbudowania modelu spalinowego z pianki to może bym się o taką budowę pokusił, mam chęć wystrugać coś z czym sobie poradzę jeśli chodzi o budowę i czego jeszcze nie miałem, przepraszam jeśli zadaję głupie pytania .
  2. Właśnie taki model jak Mirek pokazał miałem na myśli. Z pilotażem myślę że nie było by problemu a podobno większym modelem lata się lepiej. Niezbyt drogi w zbudowaniu. Ale jak patrzę na plany modelu to czuję że nie poradzę sobie z budową , głównie dla tego że nie umiem czytać planów , a patrząc na rysunek to jedynie mi sie w oczach mieni, nie wiem co jak idzie, i w ogóle można oczopląsu dostać. Już z wycinaniem elementów nie ma problemu bo myślę że mam wystarczające narzędzia aby wyciąć wszystko co jest potrzebne, chęci do budowy też są duże. Jedynie umiejętności rozszyfrowania planów leżą, i to na łopatkach. Ale może ktoś coś podpowie?
  3. Wiem że zawracam tylko gitarę, ale właśnie uświadomiłem sobie jak jestem słabiutkim modelarzem. Chyba tak jak Adam na początku sugerował , najlepszym wyborem będzie kupienie gotowego kitu. Ale na zakup gotowca i wyposażenie do niego na razie raczej finansowo jest po za moim zasięgiem. Za to chciał bym mieć choć jeden fajny model spalinowy. O napędach spalinowych też nie mam bladego pojęcia. To może bym tak zbudował takiego pittsa jak mam w elektryku tylko w powiększonej skali, pokrył styrodur tkaniną czy w inny sposób zabezpieczył piankę przed paliwem i wyposażył go w silnik spalinowy. Tym sposobem miał bym bardzo przeze mnie lubiany model, w wersji spalinowej, spokojnie zmieścił bym się w budżecie tylko gabaryty by były mniejsze niż by się chciało no i dalej tkwił bym w piance, ale półtora metrowy dwupłat może nie będzie takim znowu najmniejszym modelem. Sam już nie wiem jak zostać za niewygórowane pieniądze posiadaczem sporego modelu spalinowego. Z takim pittsem nie muszę się martwić o budowę bo umiem go zbudować, poza tym bardzo mi pasuje wizualnie i jeszcze lepiej mi się nim lata.
  4. No więc tak. Popatrzeć na zdjęcia jak ktoś buduje model z planów , to patrząc wydaje się że to nic trudnego , ale jeżeli próbuję sam cokolwiek ogarnąć to wydaje się to wręcz niewykonalne. Program od Władka nie chciał się pobrać, więc pobrałem kilka różnych programów i żaden nie otworzył pliku. Ale w końcu program CAD Viwer zechciał coś trochę współpracować , co prawda nie otworzył pipera ale otworzył plany modelu Velox Revolution, jak się okazało nie mam pojęcia co z tym modelem na ekranie mam zrobić. Później otworzyłem model MX2 , plany tego modelu składają się z wielu plików , ale nie mogę wydrukować np żeberek skrzydła bo drukują się w małym rozmiarze i nie wiem co zrobić żeby np żeberko pasowało do modelu około 2m rozpiętości. Jak bym nie zmieniał opcji drukowania to cięciwa skrzydła po wydrukowaniu ma około 9,5cm , trochę jakby mało jak na model 2,2m rozpiętości . Ciśnienie mi skoczyło i postanowiłem że docelowy model czyli piper, wolę w formacie PDF. Pobrałem te plany http://www.outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=1545. Pierwsze co zauważyłem to że nie ma wyznaczonego środka ciężkości, ale jak się za chwilę okazało to jest moje najmniejsze zmartwienie, model ma chyba 2,6m rozpiętości więc trzeba by go trochę pomniejszyć , ale czy on będzie taki jak jest czy mniejszy to ja nie mam pojęcia jak to ugryźć od czego zacząć i z czym to się je. Chyba trudne zadanie sobie wyznaczyłem, najgorzej że nie mam nikogo blisko kto by pomógł i pokazał co i jak, są niby relacje ale jak jest fajna relacja to zdjęcia już wygasły i nic nie można zobaczyć, a jak nie podejrzę choć z grubsza jak i co robią doświadczeni modelarze , to już na samym początku leżę i kwiczę.
  5. Jakim programem otworzyć plany w formacie DWF ? Próbowałem w programie File Viwer pro, ale nic z tego , nie chce otworzyć
  6. Też mi się wydaje żeby zmienić plany i rozpocząć zabawę z modelem spalinowym od piperka, rozbicie modelu który będzie budowany najdłużej jak do tej pory będzie pewnie bolało. Co do pilotowania to wydaje mi się że z górnopłatem powinienem sobie poradzić. A w sklepach pojawiają się mandarynki tak że można powoli zbierać skrzynki . I już widzę że do piperka serwa będą w przystępnej cenie, więc przyoszczędzone pieniądze można dołożyć do napędu, i jakoś powoli może bym taki model zbudował. A ma ktoś plany Piper J3Cub o rozpiętości 2,2 m w formacie PDF? bo ja plany znalazłem ale nie mam czym otworzyć pliku.
  7. Ha ha ha, Bartek pamięta jak się zaczęła moja przygoda z modelarstwem . No ja co prawda wtedy sprzedałem akordeon, ale tak żałowałem że wiosną tego roku kupiłem drugi . Rzadko się za niego biorę ale od czasu do czasu się zdarzy. I powiem wam że żonka mocno mnie obserwuje , od czasu zbudowania Pittsa nic nie sklejam , na malowanie go też mnie nie zbiera. I od czasu jak nagrałem trzeci film z korektą SC , po oblocie powiesiłem model pod sufitem i wisi bo pogoda nie sprzyja lataniu. Za budowę czegoś nowego też się nie zabieram a zacząłem częściej pogrywać, i już wszystkim to dookoła przeszkadza, i nie wiem kto bardziej narzeka czy żonka czy dzieci. I właśnie dziś padła taka sugestia żebym coś zbudował sobie czego jeszcze nie miałem i najlepiej jak bym z modelem ugrzązł z rok czasu, ale budżet mam ograniczony do około 2tyś zł. I stąd się dziś pojawiły pytania odnośnie drewnianego modelu z silnikiem spalinowym. Balsy raczej nie brałem pod uwagę ze względu na koszty, chyba że gdzieś jest niezbędna. Mirku z wyborem modelu to jest tak że rozsądek podpowiada mi model typu Piper, a temperament ciągnie w stronę akrobata. W sumie jak na pierwszą spalinę to może i lepiej wybrać cos w rodzaju trenerka, mam fun cuba już rok i ciągle mam frajdę z latania nim i nie przypominam sobie jakichś ekstremalnych sytuacji , a modelami akrobacyjnymi ... bo to mało razy milimetry dzieliły modele od masakry? . Plany piperka 2200mm mam , ale są w jakimś formacie że nie mam czym tego otworzyć. Aha Bartek pytał o rodzaj silnika, myślę że benzynowy , są chyba mniej kapryśne jak żarowe i benzyna chyba prosto z dystrybutora idzie plus tam tylko olej, jak do pilarki czy kosy, dobrze myślę?
  8. Bartku , na razie Adam napisał do mnie prywatną wiadomość , trochę realnych kosztów, i siedzę sparaliżowany . Zlin wygląda normalnie , choć przyznam że mam nadzieję na troszkę większy model . Znalazłem też plany modelu Velox 2m rozpiętości, nie była podana masa, ale z tego co pamiętam sugerowany silnik był coś około 40ccm. Mam nad czym myśleć, może nie pakować się w akrobata tylko wystrugać np jakiegoś Piperka , nie będzie potrzebny tak mocny silnik jak w akrobacie więc i koszt się zmniejszy, a model był by sporych rozmiarów. Z tego co Andrzej napisał to zbudowanie modelu samemu jest minimalnie tańsze niż kupienie gotowca, a ja byłem przekonany że wykonam model z listewek sosnowych i sklejki, które nic mnie nie będą kosztować, a tu się okazuje że zbudowanie modelu będzie kosztowne. Wyposażenie też swoje kosztuje i zaraz się okaże że mnie nie stać na spory drewniany model . Szczególnie że pieniążków na wyposażenie jeszcze nie mam, a budując model własnoręcznie to zanim go zbuduje to i będą fundusze na osprzęt, co nie zmienia stanu rzeczy że raczej powyżej 2tyś zł nie wysupłam. Ogólnie mam dylemat czy taki model mnie nie przerośnie głównie finansowo. I nie wiem dlaczego mnie tak ciągnie do modelu akrobacyjnego . Włodku na zbudowanie modelu nie ma jakiegoś ciśnienia, nie musi być najprostszej budowy. Nie zbuduję go za pół roku to za rok a jak nie za rok to za półtora , ważne żeby dobrze latał i nienawidzę jak przy niezbyt dużych prędkościach metr czy dwa nad ziemią model postanowi się przewrócić na skrzydło i to nie wiadomo kiedy, jak będzie stabilny to już będzie fajny. Ogólnie mam co robić, pitts nie malowany wisi na suficie i nie mam weny na niego, w planie jest też mig o Marka, bo mam do takiego modelu kompletne wyposażenie to co mi się będzie poniewierać. No i chciał bym zabrać się za coś z drewna, jak pisałem wyżej najbardziej ciągnie mnie w stronę akrobata z dwa metry rozpiętości i żeby mi żona na serce nie zeszła jak podsumuje całkowity koszt budowy.
  9. A ten MX-2 ? http://pfmrc.eu/index.php?/topic/29017-lotnisko-modelarskie-k%C4%99ty/page-135 . Nie jest dramatycznie ciężki , to może bym finansowo podołał z wyposażeniem do niego?
  10. Dzięki Adam za sprowadzenie mnie na ziemię . Czyli wychodzi na to że trzeba zabrać się za mniejszy model. Z rozpiętością to tak wyskoczyłem jak filip z konopi , ale podając wielkość sugerowałem się taką niedogodnością że nie mam blisko lotniska, startuję i ląduję na drodze betonowej o szerokości około 2,5m , a to jest wąski pas dla modeli 1,2 -1,4m rozpiętości , szczególnie że prawie zawsze wieje wiatr , mało kiedy wzdłuż drogi , często ląduję bokiem. Za to dookoła są pola i wolne przestrzenie , więc pomyślałem że taki duży model powinien sobie poradzić z wylądowaniem na polu, model 2,5m rozpiętości ma raczej na tyle duże koła że powinien startować i lądować z większości terenu jaki mam do okoła. Niestety już widzę że budżet nie wytrzyma zbudowania modelu tych rozmiarów. Można prosić o sugestię , jaki akrobacyjny model zbudować i o jakiej rozpiętości żeby 2000zł wystarczyło na wyposażenie do niego. Czy 2 lub 2,20m rozpiętości jest w zasięgu?, Jak na razie to się zorientowałem że z 400zł pójdzie na serwa, i jeszcze pewnie kilka drobiazgów i 2tyś nie ma . Kurcze drogie te zabawki . No nic, trzeba wykonać model taki na jaki będzie mnie stać, ale raczej będzie to model akrobacyjny, zawsze chciałem mieć model który będzie zostawiał chmury dymu za sobą, mając spory model spalinowy zachcianka będzie w zasięgu
  11. Wydaje mi się że już dorosłem to tego aby zbudować poważniejszy model (choć może mi się tylko wydawać) Modeli z pianki sam nie wiem ile zbudowałem , straciłem rachubę, umiejętności pilotowania wydaje mi sie że mam raczej słabe. Chciał bym rozpocząć budowę modelu, choć sam nie wiem jaki był by dla mnie odpowiedni , wolał bym akrobata, ale jeśli taki akrobat jest ponad moje siły to zadowolę się i jakimś górnopłatem. Model jaki mi się marzy to coś w rodzaju extra bądź np edge 540, byle by się nie zwalał na skrzydło przy małych prędkościach( tak robi extra MPX) lata wspaniale ale jak za bardzo zwolni to trzeba się naprawdę dobrze orientować bo umie zaskoczyć. Rozmiar hm? z 2,5m rozpiętości. No i najważniejsze koszta , model chciał bym zbudować sam ale z pomocą forumowiczów , bo w kwestii drewnianej konstrukcji to nie wiem nic (mniej niż zero) , ale wiele osób z forum prowadziło mnie przez modele piankowe za rękę gorzej niż małe dziecko , to myślę że i strugając w drewnie spotkam się z podobną życzliwością. Ale wracając do budżetu , czy 2000zł wystarczy na wyposażenie takiego modelu? takie pieniądze zaakceptowała żonka i raczej nie za wiele da się nagiąć fundusze. Chodzi mi o silnik serwa i co tam jest jeszcze niezbędne, raczej nie celuję w najwyższą półkę cenową a podzespoły dobre w przystępnej cenie. Radio mam 6 kanałowe to wydaje mi się że wystarczy do modelu, choć nie mam pojęcia jaka ilość kanałów jest niezbędna w takim modelu.
  12. Dzięki Bartek . To ja może spróbuję Dupli Color Platinum , wydaje mi się że gdzieś tą farbę widziałem, przelecę się w poniedziałek po sklepach może znajdę. Jakąś wodorozcieńczalną farbę mam, ale pamiętam malowałem nią cessnę która była oklejona papierem pakowym na wikol, dobrze wyglądała ale od papieru odchodziła całymi płatami, to myślę że i folii się nie będzie trzymać. Spróbuję kupić Dupli Color Platinum i pomalować jakiś ścinek testowy, dam znać co się dzieje z farbą bądź folią
  13. Dzięki za doping . Nie za bardzo tylko wiem jaką farbą pomalować folię którą jest oklejony, Zwykły lakier uniwersalny (testowałem taki w spraju) mocno marszczy i topi folię, chętnie bym go prysną pistoletem , mimo że niczego nawet prostego nie umiem narysować to pistoletem lakierniczym umiem się posługiwać , żaden problem położyć warstwę czy kilka warstw na motocyklu czy elemencie auta, nie potrafię ręcznie niczego narysować nawet jeśli miało by to byś coś banalnego. Ale nie wiem jakiej farby użyć żeby trzymała się folii i tejże folii nie topiła. Marcin ja lubię się powygłupiać ale nie tym modelem ten to tylko lata w pozycjach w których jestem pewny kontroli, żadnego zbędnego ryzyka. Do ryzykowania i szlifowania umiejętności pilotażu właśnie powstaje ultimate nac 120% , na chwilę obecną mam wycięte wszystkie elementy kadłuba , ale w ogóle się z nim nie spieszę mam czym latać 3 modele gotowe do lotu wisi na ścianie i czeka na ładną pogodę, a tego ultimate to wystrugam tak dla relaksu w wolnym czasie , już większe ciśnienie mam na pomalowanie Pittsa niż zbudowanie ultimate nac.
  14. Bardzo mi się podoba i jestem bardzo zadowolony z tego modelu. Wczoraj wylatałem nim 3 pakiety , i jak dla mnie to jest super fajny. Mimo że jest ciężki umie latać bardzo wolno , ale jak trzeba jest też dość dynamiczny. Lata prościutko dokładnie tak jak bym sobie tego życzył. I to co mi się bardzo podoba to ciężko go przeciągnąć , prawie jak fun cuba . Leci wolno tak na granicy nośności, mogę zaciągnąć SW model zadrze dziób i taki zadarty spokojnie opada , nie pompuje i nie próbuje przewracać się na skrzydło . Model jest warty zbudowania , szkoda tylko że jest ze styroduru a nie z jakiegoś elaporu . To jedyna wada modelu, krawędzie spływu mają grubość żyletki i przez to jest kłopotliwy w transporcie bo łatwo coś ukruszyć , mimo że mój jest oklejony folią to i tak trzeba uważać na delikatne lotki , bez oklejania folią to lotki można uszkodzić np podczas zwykłego wynoszenia modelu z domu. Co do malowania , dla mnie to nie wisienka to raczej kara . Na razie się nie przymierzam do malowania nie mam weny . Za to wziąłem się za model którym bym chciał się nauczyć rolling harriera , i gdy rozbiję model to nie będzie go za bardzo szkoda, model który dobrze lata nie najgorzej wygląda, jest łatwy w budowie i do którego mam wyposażenie na stanie i nic nie muszę kupować, wybór padł na Ultimate Nac w skali 120% .mam już nawet jeden bok kadłuba wycięty .
  15. Ja właśnie wróciłem z kolejnego polatania modelem, i wreszcie jestem zadowolony, model lata jak po sznurku , nie trzeba się z nim szarpać , nie trzeba go ciągle korygować , nie to co wcześniej tańczył jak chciał to leciał za wysoko to za nisko. Teraz nie ma znaczenia czy leci na średniej mocy czy na pełnej mocy , zasuwa prosto i nie ma ciągłej chęci na lot do ziemi , nie wymaga specjalnej uwagi tak jak przed zmianą SC, spokojnie można go spuścić na chwilę ze wzroku . Bardzo przyjemny w pilotażu , właśnie o takie zachowanie w powietrzu mi chodziło jak jest teraz. Teraz jeszcze może w niedługim czasie wezmę się za przerobienie podwozia i zostaje to nieszczęsne malowanie. A następnym moim modelem będzie na 100% mig 29 Slovak od Marka , świetnie wygląda i nie trzeba go malować .
  16. Model po oblocie . Wszystko co napisałem wyżej się potwierdza, środek ciężkości z instrukcji jest poprawny, a to że modelarze którzy zbudowali ten model i zaliczyli kreta przy oblocie według mnie było spowodowane złym kątem zaklinowania górnego skrzydła. Po prostu jak się przyklei skrzydło tak jak go ustalają rozpórki górne skrzydło zostaje zaklinowane kilka stopni na plusie względem dolnego, i ze sc z planów model po wystartowaniu staje dęba pionowo i zwala się na ziemię. Ja po modernizacjach mam jeszcze kilka milimetrów SC przesunięty do przodu względem tego z instrukcji , ale to już niewiele. I tak to pozostawię bo pas startowy mam jaki mam i lepiej mi się w wietrzną pogodę ląduje jak model jest lekko przeważony na przód a tu u mnie prawie zawsze wieje jak nie z jednej to z drugiej. Mam nagrany film i model o wiele lepiej lata choć może tego nie widać bo cały był rozstrojony nawet przy lotkach wczoraj grzebałem, i podczas pierwszych sześciu minut ja tylko pykałem trymerami , a te trymery to jakieś wredne mam bo tu naciskam a tam w modelu nic się nie dzieje . Tak czy inaczej ja jestem zadowolony, po przesunięciu SC w tył teraz ster wysokości podczas lotu jest mniej więcej na zero, wcześniej był kilka milimetrów zaciągnięty. Lądowanie bez szału bo z wiatrem, a tak w ogóle to ja podczas tego oblotu byłem jeszcze zaspany bo chwilę wcześniej wstałem ze spania
  17. Polatałem modelem trochę się w niego wczułem, i doszedłem do wniosku że model jest źle wyważony. Jest za ciężki na nos mimo podciągniętego SW trymerem za bardzo ma ochotę lecieć do ziemi. Niestety pakiet wkładany z boku kadłuba nie dawał kompletnie możliwości zmiany SC. Więc dziś zrobiłem rewolucję, wydarłem mocowanie serw , skróciłem bowdeny, i serwa wylądowały bardziej z tyłu, ciężarki na ogonie też usunięte. Z balsy 5mm wykonałem taką półkę która biegnie przez środek wręg w kadłubie i kończy się pod wręgą która odgradzała wał silnika od pakietu ( w razie kreta). I teraz pakiet wygodnie się wkłada pod kabiną , i nawet nie jest na maxa wepchnięty do przodu. Tym sposobem SC przesunąłem do tyłu o 15mm . Czyli obecnie jest 15mm bliżej KN niż podawała instrukcja , bo do oblotu SC był przesunięty w stronę KN o 30mm. Nie wiem czy dobrze zrobiłem cofając SC bo kolega który ma ten model proponował skorygować SC o 30mm ale w moim wypadku model nie lata tak jak bym chciał. I nawet się domyślam dlaczego , kolega z forum przykleił górny płat tak jak mu pasowały rozpórki , problem w tym że jak się położy skrzydło na rozpórkach i przyklei tak jak pasuje skrzydło do rozpórek , górne skrzydło będzie zaklinowane około 3-4stopnie na plusie, ja to sprawdzałem i nawet pytałem o to w relacji. Kilka osób sugerowało zaklinowanie płata na minusie , ja zaklinowałem górne skrzydło na zero. I myślę że przez to dwa modele z sieci poległy przy oblocie, bo miały inaczej zaklinowane górne skrzydło i żeby model nie zadzierał musieli mocno przesunąć SC do przodu , ja mam płaty na zero i taki przesunięty SC i przeszkadza i męczy. Mogę się mylić, a dziś nie dałem rady oblecieć modelu bo mnie z modyfikacjami noc złapała , ale jutro z rana go oblecę to sie przekonam czy jest poprawa, czy czy model wróci w kawałkach
  18. Model naprawiony, nie robiłem nowych goleni tylko wyjąłem te zgięte, wyprostowałem je i zamontowałem z powrotem. Model odbył kilka lotów ale za którymś razem podczas lądowania powiał wiatr i model usiadł na jedno koło właśnie tą stronę która była prostowana. Mimo że lądował bokiem to dość delikatnie przyziemił ale prostowana goleń poddała sie i podwozie delikatnie ale się odkształciło , chyba materiał jest już nadwyrężony i nie ma takiej sprężystości jak nieprostowany. Wykonam nowe podwozie ale takie przykręcane na zewnątrz kadłuba a nie w środku jak jest obecnie, bo wyprostowanie to chwilka , ale zdemontowanie go do prostowania i przykręcenie go na miejsce zajęło mi z 3 godziny, jest fatalny dostęp do śrub , a na dodatek trzeba rozcinać te owiewki kół a później kleić na nowo. Podwozie przykręcane na zewnątrz w razie zgięcia, odkręcę , wyprostuję i przykręcę w 2 minuty. Jak mnie najdzie wena twórcza i się za to zabiorę to wrzucę zdjęcie , jak mi to wyszło.
  19. Miałem już ten model , co prawda oddałem go bo nie do końca mi pasował profil płaska deska. Stopni na skrzydła nie naklejałem tylko oddałem model. Obecnie nie mam co robić pitts skończony, na malowanie nie mam weny, model jutro spocznie pod sufitem, do czasu aż mnie najdzie na malowanie. Ale aż mnie korci żeby coś sklejać wieczorową porą. No i pomyślałem że jeszcze raz zrobię sobie tego ultimate nac. Ale mam zalegający silnik emax 2218/09 to chyba do standardowej wersji trochę za mocny , dziś wydrukowałem sobie plany powiększone o 20%, i do takiej skali ten silnik powinien być w sam raz. Ale chciałem zapytać o profil , pomyślałem że na płaskie skrzydło nakleję od dołu i od góry warstwę pianki 5mm i oszlifuję tak żeby mieć symetryczny profil, czy to zda egzamin? czy zrobię nielota? Pomysł na takie skrzydła wziął się właśnie z modelu pitts samson , model ma taki symetryczny profil i mimo dość sporej wagi bardzo chętnie szybuje , w ogóle po oswojeniu się z modelem to bardzo przyjemnie się nim lata. I chciałbym poprawić właściwości lotne , dawno go miałem ale z tego co pamiętam to nie latał źle do puki chodził silnik, po wyłączeniu silnika przechodziła mu chęć na latanie. Czy są jakieś przeciwwskazania aby skrzydła wykonać z 3 warstw pianki i oszlifować je w jakiś symetryczny profil?
  20. Naprawa podwozia zamknie się w jednej godzinie. Co mnie zdumiało to wytrzymałość wręgi do której jest przykręcone podwozie, działała na nią bardzo duża siła płaskownik duraluminiowy wygiął się , ale nie tak na płask góra dół, tylko jak by to powiedzieć na sztorc tył przód, a wręga ani drgnęła. I dzięki temu jutro naprawę model bo straty są malutkie , ale już od jutra latam z zegarkiem.
  21. Model dziś zaliczył kreta . Winny tylko i wyłącznie pilot. Dziś była tak ładna pogoda , prawie bez wiatru że nie mogłem nie polatać . Wszystko było fajnie, próbowałem wykonywać różne figury (model bardzo lubi latać na nożu) zabawa tak mi się spodobała że kompletnie straciłem poczucie czasu , wykonałem dwa lądowania i coś mnie podkusiło żeby go wzbić w powietrze jeszcze raz. No i stało się ledwie oderwał sie od ziemi a tu nagle buuuu nie ma mocy bateria pusta, próbowałem zawrócić na ta swoją drogę (pas startowy) ale leciał i za wolno i za nisko , rypnął o ziemie równo, spadł na koła przewrócił się na dziób rozwalił kołpak, przewrócił się na plecy i zakończył fikołka na kołach. O dziwo straty prawie żadne , zgięte podwozie , porozrywane owiewki kół i raczej tyle. Podwozie juz zdemontowane i wyprostowane, owiewki kół łatwo posklejam bo są z epp. Ale nauczkę będę miał, to już drugi raz jak wypuściłem model z pustym pakietem. Dziwne że ani kadłub ani skrzydła nie noszą śladów uszkodzeń, a przywalił w ziemię aż zadudniło , czyżby folia którą jest oklejony działała cuda? No i dowiedziałem się że na pakiecie 2600mah lata 15min a po tym czasie spada na ziemię
  22. Folia jest od Marka Rokowskiego (jak nie pokręciłem nazwiska) A ze śmigłem to może spróbuję 12x6 Master Airscrew, mam takie 7x4 nie latałem na nim więc nic o nim powiedzieć nie mogę prócz tego że dobrze wygląda
  23. Dziś wykonałem jeden lot , ale ze zmienionym śmigłem. Zdemontowałem Tower Pro 12x6 i założyłem Trunigy 13x6 drewniane. Wrażenia bardzo pozytywne mimo że wiatr wiał tak jak i wczoraj modelem latało się fajniej. Spory przyrost mocy bardzo fajna dynamika, naprawdę model ma dryg. Odpuściłem 1mm na sterze wysokości który wczoraj jeszcze podciągnąłem. Na śmigle tower pro 12x6 model z wiatrem leciał prosto pod wiatr się spokojnie wznosił . Na śmigle 13x6 trunigy wznosi się po dodaniu gazu bez względu czy leci pod wiatr czy z wiatrem. Ale to co mi się nie podoba to zużycie energii, mimo że ani razu nie dałem pełnej mocy to przez 6 min lotu zużył 1500mah, myślę że jak by mu dać ognia to w te 6 minut i cały pakiet by wciągnął. Na śmigle 12x6 10min latania z czego wiele razy wzbijał się pionowo w górę z drążkiem na max, a zużywał 1800mah. Sam nie wiem, model fajnie na tym dużym śmigle lata może spróbuję jeszcze kompromisu i kupię śmigło 12x6 ale jakieś sprawniejsze niż tower pro. Niby można wpakować większy pakiet i po kłopocie ale model i tak jest ciężki (choć latając tego wcale nie czuć) większy akumulator to dodatkowa masa , i nie koniecznie mu to wyjdzie na dobre.
  24. Dziś troszkę polatałem , wieje spory wiatr, na ogonie dokleiłem 15g balastu, ster wysokości jeszcze podciągnąłem trymerem z 1mm względem statecznika i chyba jest OK. Z wiatrem leci prosto nie opada i nie wzbija się , pod wiatr na średniej mocy leci prosto na większej mocy lekko się wzbija więc chyba jest nie najgorzej. Z wiatrem dość szybko podchodzi do lądowania ale da się bez problemu wylądować, pod wiatr szybkość modelu lądującego jest ślimacza, ale wiatr nim nie rzuca. Model lecąc pod wiatr umie praktycznie zatrzymać się w miejscu, no i to co lubię model naprawdę chętnie szybuje. Jak na moje oko jest o wiele odporniejszy na podmuchy wiatru od funcuba , ale też jest o wiele cięższy od funcuba. Pitts dziś ważony gotowy do lotu waży 1700g nawet z groszami (ten balast na ogonie ) No i teraz tak, malowanie trochę potrwa, sklejać nie mam co, i nie mam miejsca na następny model . Chyba sprzedam tą extrę 300 multiplexa jest po krecie(nie moim ) jest naprawiona i jak ktoś niema pasa startowego w postaci wąskiej drogi wzdłuż płota, to będzie zadowolony bo model jest dość szybki. A ja bym tym sposobem zwolnił miejsce na nowy model. Wiem że nie ten dział ale czy taka extra bez wyposażenia jest warta ze 150zł?
  25. Będę eksperymentował z ustawieniami, za akrobacje na razie się nie będę brał bo nie dość że nic nie umiałem to jeszcze wyszedłem z wprawy. Muszę przesiedzieć wiele godzin na symulatorze zanim cos z tego będzie. Zależy mi na orientacji w położeniu modelu bez względu na to w jakiej jest pozycji , bez myślenia o tym co robię. A na dzień dzisiejszy bez myślenia to panuję nad lotem odwróconym bez względu na kierunek itp, panuję nad lotem na nożu ale tak bez myślenia to tylko kładę model na lewe skrzydło jak nadlatuje z prawej. Nie położę modelu bez motania się na lewe skrzydło nadlatując z lewej , a na prawe skrzydło to motam się czy to nadlatuję z lewej czy prawej. Zawis wykonam bez problemu ale tylko patrząc na górę modelu , jeśli model się obróci brzuchem do mnie tracę orientację. I akurat to widać chyba na pierwszym filmie, chciałem zawisnąć tak na wysokości słupa energetycznego i bez problemu bym zawisł i po kilku próbach to nawet i niżej, ale model mi się obrócił spodem do mnie i ja od razu zbaraniałem i odleciałem. To akurat jest wina fun cuba bo on wisząc bardzo mało się obraca i lotek sporadycznie się używa , pitts natomiast chce się kręcić i trzeba go kontrować lotkami . Tak że mnie akrobacje bardzo pociągają ale zanim coś z tego będzie setki modeli rozwalę na symulatorze . Wracając do malowania żona dziś proponowała że może mi namalować oczy z wielkimi rzęsami na dziobie a na kadłubie kwiatki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.