



-
Postów
3 919 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
A ja dziś postanowiłem że chcę trochę odpocząć od budowanego Mx-a, i w ramach relaksu wciągnąłem uszkodzoną extrę na stół. Wcześniej wytrząsłem z niej kilka garści ziemi , nie wiem skąd się tyle jej w nim wzięło , ale w sumie grzmotnęła w świeżo zaoraną łąkę. No i zacząłem operację przeszczepu części ogona. Pacjent leży na stole spokojnie , nie rzuca się , więc chyba coś z tego będzie. Po dzisiejszych oględzinach doszedłem do wniosku że naprawa tego to drobnostka, boki będę odcinał mniej więcej tak jak postawiłem kreski markerem , wydaje mi się to najlepsze miejsce na przeszczep nowego boku do starego. Na początku myślałem że model mocno oberwał ale dziś widzę że to nie jest wyzwanie tylko to będzie spacerek. Tak to wygląda, nawet miałem farta z tym kretem.
-
Dobry temat , i ja mam pytanie bo mam swoją teorię , tylko nie wiem czy dobrze myślę i czy jestem w błędzie czy nie. Producent serwa podaje siłę serwa ale z dźwignią 10mm i to chyba dotyczy każdego serwa, i teraz tak, np w sterach wysokości muszę mieć dźwignię 2 cale bo serwo jest w stateczniku i do poszycia jest spora odległość więc aby dźwignia wyszła po za poszycie potrzebna jest dźwignia 2 cale. Ale serwo które ma 35kg ciągu jak podaje producent , z dźwignia 2 cale będzie miało juz tylko 7 kg , a patrząc na tabelkę to wartości podawane przez producenta w konfrontacji z rzeczywistością często sa o połowe zawyżone , więc serwo które ma deklarowany udźwig 35kg w rzeczywistości może ciągnąć z 19kg a w połączeniu z 2 calowa dźwignią ster który jest napędzany ma do dyspozycji z 4 kilogramy udźwigu serwa. Dobrze rozumuję? czy jestem w błędzie?
-
Trochę czasu upłynęło , ale wreszcie nagrałem budowę lotki. I tym sposobem model zbudowany, trzeba go oszlifować , okleić i wyposażyć , ale mimo że jeszcze jest troszkę do zrobienia to teraz już będzie z górki. Czas budowy nie był imponujący , ale też nie cisnąłem z budową bo i gdzie mi się by miało spieszyć jak model poleci dopiero kwiecień a może i maj, do puki nie będzie 15 stopni na plusie to nie wybieram się na lotnisko, więc czasu jest mnóstwo a roboty nie za wiele. Nie wiem jak mi ta wideorelacja wyszła , ale chciałem nagrać budowę to i nagrałem. To jest w zasadzie ostatni odcinek budowy , bo cały model jest zbudowany. Ale cos tam jeszcze jak mówiłem na tym filmie będę nagrywał , zaczepię temat oklejania , na pewno zechcę pokazać jak ustawiam model przed oblotem, może coś na temat wyposażania nagram. Tak że jeszcze nagrania się pojawią , ale w tej chwili to szczerze to nie wiem jak to nagrywanie będzie dalej wyglądało , co warto nagrać, co jest nie istotne. Teraz jak już to będę nagrywał z ręki to sam nie wiem co i jak wyjdzie. A tak wyszło nagranie z budowy lotki i wstępnego złożenia modelu.
-
Trochę czasu minęło od pechowego zakończenia sezonu, mnie pochłonęła budowa nowego modelu a uszkodzona extra stoi do dziś kulawa i nic się z nią nie działo, ale to juz niedługo . Nowy model prawie zbudowałem zostało mi dosłownie może z 3 wieczory posiedzieć więc na dniach będę mógł zaatakować i naprawić uszkodzoną extrę , a wczoraj nadeszła paczka z częściami do naprawy uszkodzonej Extry. Uszkodzenie modelu jest kwestią czasu , a szczególnie gdy się lata bez pokory, kiedyś się wywiązała dyskusja nad wyższością jednych modeli nad drugimi, ale ja tam swoje wiem i nie ma to jak dostęp do zaplecza części zamiennych. Nie chcę rzucać cenami bo te się ostatnimi czasy często zmieniają i mało kiedy są aktualne , ale naprawa kadłuba i wymiana steru wysokości to grosze wyszły. Mam nowe boki kadłuba w ogonowej części z kompletem wzmocnień itp, nowy ster wysokości i nowy statecznik poziomy mimo że stary statecznik jest dobry będę miał nowy bo robi się go razem z sterem wysokości na jednych rurkach montażowych, do tego kompletne poszycia i steru i statecznika , kurcze ale jestem zadowolony. No i nowe podwozie węglowe bo stare nie przeżyło.
-
Gdy robiłem pierwszy raz ten model nie przypadło mi do gustu robienie lotek , ale minęło od tamtej pory trochę lat , nabrałem doświadczenia i..... nadal nienawidzę robić tych lotek. Tak mnie wkur....... że wolał bym zrobić skrzydło albo i dwa niz jedną lotkę. No ale jedną lotkę którą sknociłem mam zrobioną i trzyma geometrię na każdy możliwy sposób. Nie ma poszycia ale to bez znaczenia , jutro będzie miała. Z wzmocnieniami pod zawiasy chyba trochę przesadziłem. Jeszcze jedna lotka i mam cały model , ale muszę zagęszczać ruchy z tą drugą lotką bo na dniach dotrze paczka z częściami do naprawy extry 2300 , a to może spowodować że Mx pójdzie chwilowo na bok.
-
Piper Cub 40% 3D
enter1978 odpowiedział(a) na koniorc temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Fajnie że jest nowa relacja , ja lubię oglądać budowy modeli, jak się naoglądam jak ktoś buduje to trochę mnie to motywuje aby samemu coś się wziąć i zrobić -
Ja bym dokleił , jak nic z tym nie zrobisz to będzie raziło po oczach. Nie martw się też się nie popisałem, zacząłem robić lotkę, planowałem jedną zrobić na gotowo a drugą pokazać do kamery no i zrobiłem nie ma co. Nie drukowałem szablonu bo mi szkoda było czasu na sklejanie kartek, postanowiłem że wydrukuję miniaturę lotki na jednej kartce bo potrzebne mi są tylko odległości pomiędzy żeberkami . Ale wydruk był tak mały że nie było widać wartości , więc je dopisałem długopisem i miałem wszystko co mi potrzeba do zrobienia tej lotki. Kłopot w tym że na takim małym wydruku nie za bardzo było widać który koniec lotki jest którym , pech chciał że kartkę z miniaturą lotki położyłem do góry nogami i tak na niej długopisem opisałem odległości pomiędzy żeberkami. Posklejałem żeberka ale coś mi nie pasowało , nie pasowało mi wizualnie miejsce na wzmocnienie pod dźwignie , w kiepskim miejscu wyszło gdy lotkę przyłożyłem do skrzydła , no i zaskoczyłem co źle zrobiłem , na kartce źle opisałem i według złego opisu źle wkleiłem żeberka. Zamieniłem odległości z od największego do najmniejszego na od najmniejszego do największego. Trudno się mówi , jutro może zaatakuję tą lotkę jeszcze raz. Ja to nawet przesadziłem , po bokach jest OK ale u samej góry zebrane jest za bogato i trzeba dokleić z 1,5mm sklejki i doszlifować do garba.
-
Trochę czasu mi zeszło ale mam zrobione drugie skrzydło. I znowu pasuje do kadłuba idealnie , więc problem dopasowywania mi odpada , jeszcze trzeba zrobić krawędzie natarć , powycinać otwory na zawiasy, zrobić lotki, przeszlifować kadłub, kilka miejsc zaszpachlować i mniej więcej model zbudowany. Jeśli chodzi o czas to szału nie ma , czerwony model który wiosną rozbiłem robiłem chyba 3 miesiące , z tym juz się guzdram 4 miesiące ale za to jak widać dokładność montażu i spasowania są nieporównywalne. Model będzie biało jasnoniebieski i może namaluję mu zęby i ślepia. Z tego co wiem Krzysztof rozpoczął lifting tego modelu, ja nim jeszcze rozpocząłem budowę zaplanowałem przeróbki tylko się nie chwaliłem , bo Mx nie ma podejścia do np extry 2,4m w kwestii zwrotności ale i jak ma mieć jak w mx stery wysokości wychylają się max 45 stopni a w extrze z 60stopni i chciałem to zmienić. A tu ciach słyszę że Krzysztof zaprojektował nowe stateczniki i stery wysokości które się będą wychylać około 60 stopni , jeszcze jak pojawią się przyjazne w budowie lotki i statecznik pionowy z sterem kierunku to będzie niezły powiew świeżości. No ja w każdym razie nastawiam się że w przyszłym sezonie będę bardzo intensywnie latał tym Mx-em , tyle że jak mówię budowany model będzie miał modyfikowane stateczniki poziome i wychylenia sterów zacne , model musi robić przewrót przez łeb tak sprytnie jak kuzyni w większej skali. A to moje wypociny z minionego tygodnia
-
Coś trochę składałem, miałem tez już nic nie budować ale chciałem nagrać budowę i to jest powód budowy nowego modelu , bo nie naprawiałem uszkodzonego modelu tylko oddałem go koledze niech sobie naprawi a mnie nie będzie kusić naprawianie tylko nie mam wyjścia i chcąc mieć ten model trzeba go sobie zrobić. Ale kiepsko mi idzie , nie mam wolnego czasu, z robotą bardzo powoli posuwam się do przodu, wczoraj miałem coś podziałać a zdążyłem tylko naciągnąć kleju do strzykawki i to tyle i musiałem kończyć, spać poszedłem gdy juz było ranek widać a po 5.00 już byłem w pracy, dziś był by czas na budowanie ale jestem i zmęczony i niewyspany, więc na pewno odwiedzę model ale czuję że nałożę słuchawki na łeb , posłucham radia , posiedzę na krześle i nie za wiele zrobię bo zapału brak. Kurcze ostatnio nie mam za wiele czasu na hobby, i przez to moje budowanie wygląda jak wygląda. Mam nadzieje że napięty rozkład dnia niebawem się zmieni, bo do skończenia jest Mx ,a do modelu gotowego do lotu jeszcze daleka droga, mam jeszcze do naprawienia uszkodzony kadłub z modelu 2,4m, a i model 2,7m jest do przejrzenia i trzeba w nim zrobić nowe kolana wydechowe , wymienić dźwignie na serwach sterów wysokości , poustawiać to, tak że mam co robić a nie mam na to czasu, jak będę miał takie tempo pracy jak obecnie to przyjdzie wiosna a ja nie będę miał czym latać.
-
Moja balsa dotarła i przyznam szczerze że nastawiony byłem na gorszy scenariusz. Zważyłem i 5 desek lekko przekroczyło 40g i warzą 42g, a z resztą nie ma dramatu , nie jest to selekcjonowana super lekka balsa ale też takiej bym nie chciał , było tak że prułem nowe skrzydło aby wymienić poszycia bo ciężko było wziąć skrzydło do ręki aby go nie uszkodzić, to wolę kilka gram więcej ale niech to ma wytrzymałość. Wagowo tak średnio na jeża, cenowo nieźle biorąc pod uwagę to co obecnie się dzieje na rynku balsy, co do jakości to biorąc do ręki wygląda na dobry materiał. Mam też jeszcze kilka desek balsy Kavan z modelemax , jest troszkę lżejsza ale znowu biorąc ją do ręki jakoś nie czuć że to dobry materiał , za bardzo mi zalatuje próchnem z którego kiedyś zrobiłem poszycia i musiałem je zrywać bo się łamało podczas brania skrzydła do ręki. Tak że raczej jestem zadowolony, mogło by być lepiej ale i tak jest dobrze.
-
Ja jeszcze krawędzi natarć nie robiłem w niczym , będę robił wszystkie na raz. Co do modelu to w wielkich bólach zrobiłem jedno skrzydło, nie wiem dla czego ale wolo mi to idzie , niby skrzydła się fajnie robi i lubię robić skrzydła , ale to jest robota na 3-4 wieczory a ja z jednym skrzydłem guzdrałem się z dwa tygodnie. Ale nic to , jeszcze jedno trzeba zrobić, z tym że teraz jak zrobię drugie skrzydło to można powiedzieć że mam juz model zbudowany, bo pudło z modelem juz opróżnione i nawet wyniesione do kontenera, ostatnie elementy z pudełka leżą już na stole i trzeba je tylko posklejać.
-
Tylko że ta selekcjonowana mimo wysokiej ceny i tak jest niedostępna, niech przyjdzie to co zamówiłem i będę juz miał z czego rozgrzebany model skończyć i jeszcze mi trochę desek zostanie. Na razie nie planuje budowy niczego więcej, jak coś ubiję to w przyszłym sezonie bo w tym juz nie latam, to do tego czasu jak by zaszła potrzeba odbudowy czegoś to może sytuacja z balsą się poprawi i pojawi się dobrej jakości w przyjaznych pieniądzach. Ale pochwalę się jak dotrze do mnie paczka z zamówioną balsą , poprzyklejam napisy a deskach która ile warzy , jak Maciej.
-
Mi jak się okazało zabraknie 3 deski balsy 2mm, mam wyliczony materiał na dokończenie budowanego modelu , ale umknęły mi lotki i na lotki balsy nie mam. Dostałem cynk że Modele.Sklep miał dostawę balsy to zamówiłem 20 desek, ogólnie Panama balsa jak była kiedyś w ofercie to była świetna balsa, ale to była selekcjonowana balsa, a ta którą zamówiłem to nie pisze że jest selekcjonowana. No zobaczymy co mi przyjdzie , posegreguję ją i najwyżej na lotki dam najcięższe deski a porobię ażury pomiędzy żeberkami i powinna się zmieścić wtedy w normie wagowej. Ale coś mnie Maciek twoja dostawa balsy nie napawa optymizmem.
-
W tym sklepie pojawiła się panama balsa , https://modele.sklep.pl/deski-balsowe-c-591_602.html No to złożyłem zamówienie
-
EXTRA 300 KS 2,3m - relacja z budowy
enter1978 odpowiedział(a) na koniorc temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
A najlepsza była cena , kurcze opłacało się , ja jak wiesz buduję model ale sporo się pozmieniało od ostatniego razu jak budowałem model, dziś przyszła paczka z folią, za 10 metrów ponad 4 stówki , tak średnio mi to pasuje. A tu Konrad sprzedawał chyba gotowy model do lotu w cenie silnika, i to dość świeży model bo raptem latał ten sezon i to pewnie nie za wiele bo upalał też extrę 2,7m. Gratuluję okazji. -
Nie ma problemu, ty żałuj że nie widziałeś mojego wypracowania , lub choćby listu których obecnie się już nie pisze
-
Mogę ci napisać moje osobiste doświadczenia. Silnik elektryczny bardzo liniowo oddaje moc , w elektryku nigdy nie miałem potrzeby używania krzywej gazu , tutaj jak popychasz drążek tak precyzyjnie silnik oddaje moc. Benzynowy silnik nie oddaje tak liniowo mocy. Z tego co zauważyłem to na puszkach i z dobrze dobranym śmigłem jest nawet OK. Moje problemy się zaczęły gdy zamontowałem tłumiki kanistry, i o ile silnik nie ma potwornego nadmiaru mocy w stosunku do modelu jaki ciągnie , to też jest OK i nawet na kanistrze bardzo liniowo oddaje moc. Problem miałem wtedy gdy silnik ma od groma nadmiaru mocy. I tak w Dle-55 i modelu 7,5kg z śmigłem fiala 23x8, na puszkach było OK a po zamontowaniu kanistra w pewnym zakresie obrotów wydech dostawał rezonansu i moc przestawała byc stabilna , o dziwo problem załatwiła zmiana smigła na falcona również 23x8, i problem sam sie rozwiązał , moc jest oddawana liniowo i nie ma krzywej gazu. Następny silnik to GP-61 w modelu 9kg , z kanistrem i śmigłem falcona 24x9 , ale za to z zdewastowanym kolankiem wydechowym silnik nie za bardzo sobie radził z modelem był niedostatek mocy w zamian ciągnął liniowo jak elektryczny więc też nie miałem krzywej gazu. Ostatnio wykonałem piękne nowe kolanko wydechowe , silnik od razu zauważalnie nabrał mocy , radzi sobie z modelem nieźle ale już widac że taki nerwowy i nie wisi na śmigle tak grzecznie jak na starym kolanku i niedostatku mocy , ale też nie jest źle i krzywa nie jest potrzebna. I na koniec rodzynek , GP-123 ciągnie model poniżej 13kg na śmigle falcon 28x10 , i o ile to śmigło z tym modelem chodziło ładnie z silnikiem dle-120 i nie było krzywej gazu, o tyle po zamontowaniu GP-123 reakcja na gaz jest bardzo agresywna. Silnik ma taki nadmiar mocy że szok, i to jeszcze nieliniowo oddawanej mocy. I tu mam krzywą gazu , chodzi o to że jak chcesz powiesić np model na śmigle i go powiesisz to ciężko go utrzymać, bo niby wisi ale powoli opada to chcesz delikatnie dodać gazu aby z 30cm poszedł wyżej ale trąć drążek dosłownie o włosek a silnik zrobi bzium i nie zyskasz 30cm tylko tak szarpnie model że zyskasz od razu 2 metry. I jest taki zakres obrotów w którym silnik mimo delikatnego duchu drążka wygeneruje o wiele za dużą moc. Wtedy trzeba znaleźć ten zakres obrotów na wykresie nadajnika od krzywej gazu, i zrobić dwa punkty, jeden przed nerwową reakcją a drugi za nerwową reakcją, i tą stromą linie pomiędzy punktami trzeba wygładzić czym bardziej ten odcinek wypoziomujesz tym ten zakres obrotów będzie spokojniej reagował. Ale to nie jest takie łatwe jak się wydaje, to działa świetnie ale jeśli chodzi o nie za duże korekty , jeśli trzeba zmienić wartość w znacznym stopniu to faktycznie wygładzony odcinek da się fajnie zrobić ale np zepsuje się dolny zakres ruchu drążka , np wychylasz 30 procent wychylenia drążka i dopiero po tym sinik zaczyna wstawać z wolnych obrotów , a od zero do 30% wychylenia prawie nic się nie dzieje, albo od zero do 70% wychylenia naprawdę fajnie gaz chodzi ale na 70% kończy się reakcja na gaz i na ostatnich 30% wychylenia drążka nic się nie dzieje. Ja się z tym już szarpię dłuższy czas , i ogólnie jest nie najgorzej ale to taki kompromis aby nerwowy zakres złagodzić ale nie zepsuć ani dolnych partii wychylenia drążka ani górnych , jest nie najgorzej ale aby było idealnie trzeba się szarpnąć i kupić inne śmigło. Tak ci z grubsza opisałem z czym się to je, zawczasu bym sobie tym głowy nie zawracał bo bardzo możliwe że nie będzie ci to potrzebne.
-
Też różnie to u mnie bywa , ogólnie jak przesadzę z przesiadywaniem przy modelu to sie wypalę i nie mam chęci , po 2-3 wieczorach przerwy zapał wraca. Tak , ale jednak pieniądze są potrzebne i to nie małe, ja obecnie mam doinwestowane modele więc wydatków nie mam , a jeśli ponoszę jakies koszta to sa to moje fanaberie i chęć jakiejś zmiany ,a nie konieczność. Ale sytuacja się ustabilizowała gdy zacząłem odkładać niewielkie sumy na ten konkretny cel, że a to coś sie zepsuje, albo coś uszkodzę, nie ma tego wiele ale wystarcza na jakieś wydatki gdy cos wyskoczy , kiedyś gdy nie odkładałem grosza na serwis to było słabo, bo jak mnie dopadły wydatki to byłem zawsze zdziwiony , a ratowałem się kupując towar tani , najgorszego sortu , co błyskawicznie się mściło i to było takie błędne koło i studnia bez dna. Tak do tego doszedłem dawno temu, model z sklepu będzie pięknie oklejony co nie znaczy że budowany własnoręcznie taki nie moze być, właściwości lotne to kwestia dyskusyjna, natomiast cała reszta kwestii posiadania modelu to dla modelu budowanego samodzielnie model typu gotowiec nie jest konkurencją i nawet nie jest blisko. Ale kurcze Maciej twój model mnie przeraża , jak pomyślę jaki nakład pracy w ten model włożyłeś, a to nie jest model który któryś raz z kolei robisz , a nieznaną konstrukcję sie nie tak łatwo buduje jak znaną, to pierwsza myśl jaka jaka mi przychodzi to "czapki z głów"
- 130 odpowiedzi
-
Ja jestem pod wrażeniem tego co Maciej tu wyczynia, nie zabieram głosu bo tu jest brak słów. Ale budowa modelu to nie tylko poświęcony czas, potrzebne są jeszcze chęci , a o to tez ciężko, potrzebne jest miejsce do budowy, i potrzebne są pieniądze.
- 130 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Pewnie dokładny, ja jak nie czuję pod palcem uskoku to juz nie molestuję łączenia , jak nie czuję nierówności to znaczy że jest dobrze i nie tracę czasu na dopieszczanie. Ogólnie lubię przyjść na 15 czy 30 min i w tym czasie mieć coś zrobione , dlatego nie lubie robić lotek bo poświęcam na to kilka wieczorów i nic nie jest zrobione a robota jest ani za mną ani przede mną. Na początku planowałem robić np wzmocnienia pod zawiasy z ścinek jakie mam , sklejać je na żądany wymiar i wykorzystać, ale juz mi przeszło , ogon tak zrobiłem , ale w skrzydle mam juz klocki balsy cięte z nowej deski , bardzo lubię budować ale nie ma mowy abym się pierniczył z odpadami kilka godzin , z nowej deski mam wzmocnienia wycięte w minutę , a zaoszczędzony czas wolę efektowniej wykorzystać. Jedno skrzydło mam już gotowe do przyklejania poszyć, przyszły weekend mam wolny od piątku to jak mi nic nie wyskoczy to czuję że podgonię robotę.
-
Uuuuu , ja bym prawdopodobnie umarł w tej piwnicy jak by mi się przyszło 3 godzi piep.......ć z natarciem, ale wspomnę o tym jak będę nagrywał lotki. Zrobię natarcie w 15 min, a robię to tak że , przyklejam listwę tą z balsy 2mm pod poszycie na natarciu, ta listwa jest z nadmiarem i wystaje po za żeberka , jak wyschnie kładę stalowa cienką długą linijkę na żeberkach i nożem jadę po linijce i odcinam nadmiar , po odcięciu zostaje nadmiar juz tylko może z 1mm tyle co ma grubości linijka po której tnę, później rozwijam papier ścierny na cały blat i kilka ruchów po papierze całym skrzydłem i listewka doszlifowana i zrównana z żeberkami. później przyklejam poszycie. No i teraz ta listwa na natarcie, będzie to deska 10mm ale będzie zeszlifowana to finalnie może z 8mm będzie miała. Po przyklejeniu tu robię tak podobnie, pierwsze wyznaczam środek na listwie natarcia, rysuję linię i kładę stalową linijkę na poszyciu i jadę nożykiem po linijce i odcinam nadmiar listwy , ale zostaje z milimetr nadmiaru po takim cięciu więc poprawiam kładąc na poszyciu cienkie ostrze , na cienkie ostrze przykładam nóż i sunę drugi raz , po drugim przejeździe noża nadmiar zostaje juz bardzo mały może z 0,3mm i to z grubsza zeszlifowuję ręcznie , po czym ponownie kładę na poszycie linijkę na łączeniu poszycia z krawędzią natarcia i jadę po niej nożem i odcinam nadmiar balsy pilnując aby nuż szedł tuż przed narysowaną wcześniej linią wyznaczającą środek, później biorę skrzydło i kilka ruchów skrzydłem po blacie z papierem ściernym usuwa jakieś pozostałości kleju na łączeniu listwy ze skrzydłem , później przejadę kilka razy natarciem po papierze ściernym i z listwy 10mm zostanie z 8mm, na koniec ręcznie doszlifowuję ostateczny kształt ale to nie za wiele pracy bo tam już nie za wiele jest do szlifowania. Myślę że nie zajmuje mi to więcej niż 15-20min.
-
A ja zrobiłem tak jak powiedziałem na filmie, i wkleiłem żeberko przykadłubowe na stałe na stole, dziś odciąłem nadmiar listew sosnowych, wstawiłem na sucho kieszeń laminatową i zamontowałem skrzydło na kadłubie. Ale miałem minę jak zobaczyłem jak pasuje do kadłuba , jest idealnie i w żadnym miejscu nic nie trzeba korygować.