Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Oblatałem dziś nowy model. Wnioski: Jestem chory jak diabli , ledwie żyję ale mam wolną sobotę pogoda była przepiękna , więc wyskoczyłem polatać, ale to nie było zajęcie na moje dzisiejsze siły. Model bardzo dobrze lata , niby nie wlatany jestem po zimie itp , ale mimo to model idzie za ręką i bardzo mi odpowiada, mam w nim też większe wychylenia sterów wysokości względem starego modelu , jakieś 4 stopnie więcej ale to już było za dużo bo był nerwowy i urwałem na aparaturze 10% i jest OK , czyli nic się nie zmieniło stery wysokości mają podobne wartości do starego modelu , a ten nowy max mam w fazie lotu i może kiedyś znajdę dla niego zastosowanie. Montaż jest faktycznie błyskawiczny ale przypięcie przewodów zasilających na rzepy do balsowego tunelu to kretyński pomysł był , przycisnąłem palcem rzep i tunel chrupnął , to jest do zmodyfikowania? , wzmocnienia? coś się wymyśli , same przewody z skrzydeł tez sa za długie i pasowało by je skrócić, i to tyle by było do poprawy reszta modelu gwizda. Model miał też awarię od razu po starcie , ster kierunku sam zaczął się wychylać i do tej pory nie wiem co było przyczyną, ale mocno jest brany na winowajcę potencjometr gimbala , radio ma duży nalot , zime przeleżało w piwnicy , i jest opcja że gdzieś podśniedział ten potencjometr , ale trochę nim pomachałem na lotnisku może się przetarł i działa normalnie , w każdym razie sporo czasu poświęciłem aby wywołać samoczynne wychylenie steru i nic machałem drążkami z monitorem wychyleń kanałów , i machałem z zalogowanym modelem , aż mi się znudziło i nic, usterka ustąpiła i cholera wie co było , będę obserwował. Tak to wyglądał dzisiejszy (krótki bo tylko 3 loty) oblot modelu , wiesiek chory , bardzo osłabiony , ledwie nogi za sobą ciągałem , ale i tak było fajnie.
  2. Robiłem po raz drugi ten sam model , więc chciałem żeby sie różnił od pierwszego , Zmian jest bardzo dużo , niby drobiazgi ale te drobiazgi zsumowane powodują że stary model ma nie wiele wspólnego z nowym. Polatałem starym 3 lata , dobrze wiedziałem co mnie drażni , co sie nie sprawdziło itp. Główny nacisk był położony na szybkość montażu i demontażu modelu stary składałem 20-25min i podobny czas zabierał demontaż , nowy model obstawiam że złożę poniżej 5min. Ale aspekt estetyczny pod kabina też miał znaczenie, nigdy nie miałem ładnej instalacji , zawsze była plątanina kabli jak na zdjęciach wyżej które chłopaki umieścili. Gołe kable bez problemu sie przecierają przerabiałem to , więc wszystkie kable które kiedyś montowałem to w miejscu przypięcia były owijane pianką, sprawdzało się to, nigdy nic się nie przetarło ale wyglądało to co najmniej szpetnie. Obserwuję lepszych od siebie i wszyscy maja instalację w oplotach , plastik z którego jest upleciony oplot sprawia wrażenie nie do przetarcia , nigdy nie słyszałem aby komuś sie cos przetarło w oplocie , czy żeby w ogóle oplot się przetarł, plus aspekt estetyczny , plus niska cena bo te oploty to jakieś grosze kosztują, decyzja była prosta i jedyna, że nawet nie ma sie nad czym zastanawiać tylko pakować wiązki w oploty. Awarii też jakoś nie widzę, kolejną zmianą względem starego modelu jest to że w modelu nie ma ani jednej złączki, ani jednego przedłużacza gdzieś tam w tych oplotach, nawet serwa maja poobcinane wtyczki i kable są lutowane , jedyne złącza w modelu to złącza akumulatorów, złącza umozliwiające odpięcie skrzydeł i stateczników, ale to sa złącza które zawsze łączą one nie maja problemów z brakiem połączenia, więc te kilka złączy jest bo one muszą być , ale cała reszta została zlikwidowana, to będzie ciężko o awarię złączki w oplocie bo tam takich rzeczy nie ma. Te co sa bo muszą być, ale ich awaria nie dotyczy, z własnych obserwacji zauważyłem że nie zawadzą złącza które się ciągle spina i rozpina, a zawodzą te które są raz spięte , gdzieś tam rzucone w czeluści i zapomniane , to takie nieużywane nie rozpinane to o sobie przypomną , kwestia czasu.
  3. Zapowiada się piękny weekend. Jak sie pogoda sprawdzi to w sobotę poleci extra 2,7m. A w niedzielę poleci Mx , jeszcze raz musi rozpocząć sezon bo pierwsze podejście mu nie wyszło, albo mi , no nie ważne czyja wina. Udajmy że to się nie wydarzyło , śmigło model już ma nowe ,i jeszcze czapkę dostałem.
  4. Nowa extra 300 K.S 2,7m , model jeszcze nie oblatany. Tak mi wyszła elektryka jak na foto , jest to najschludniejsza instalacja jaką do tej pory udało mi sie zrobić.
  5. No powiedzmy że mogło tak być. Ale zoba teraz, nim model ruszył koło bańki z paliwem leży niebieska lina , właściwie to na linkę nałożona niebieska pianka, tak że coś tam trochę pozmieniałem w BHP. Robert , to nieudane lądowanie to przyzwyczajenie z extry 2,7m, ale dobra nic sie nie stało, jedno koło ucierpiało i juz je dziś wymieniłem bo jedno miałem w zapasie, śmigło juz zamówione a w prezencie ze śmigłem dostane jeszcze czapkę Falcon, przyznaje że trochę się skwasiłem na to śmigło ale i tak wolę kupić 23x8 niż jak to miało miejsce w zeszłym roku , też rozpoczynałem sezon i musiałem po tym rozpoczęciu kupić 29x10 , to wtedy dopiero miałem skwaszoną minę. Wracając do extry 2,7m , kiedyś był poruszany temat przewagi takiej dużej extry nad małym mx-em , to moje lądowanie nieźle pokazuje jedną z różnic , "ZARĘCZAM" że extra 2,7m w wczorajszej sytuacji i przy takim samym podejściu usiadał by na trawie jak laleczka. Nawet wczoraj rozmawiałem z Marcinem i pierwsze jego słowa brzmiały : chciałeś posadzić Mx-a harierem tak jak siada extra 2,7m. Tak że szkoła nie pójdzie w las , to kolejne doświadczenie , bawimy się dalej , nic nie muszę naprawiać , jedynie parę złotych będę lżejszy , ale tak szczerze mówiąc to i tak nie najgorszy scenariusz mi wyszedł , zawsze mogło być gorzej
  6. No co ci powiem, no masz rację, to wszystkiego po trochu , może i brawurowe to lądowanie było , a i nie wlatany jestem , całą zimę ani razu niczym nie latałem , a i dawno latałem modelem 2,2m ostatnie dwa lata to upalałem praktycznie tylko extre 2,7m , i trochę głupoty, troche braku pokory i wyszło jak wyszło. Wina jest ewidentnie moja , ale na swoje usprawiedliwienie powiem że gdybym pilotował extrę 2,7m to on by usiadła na tej trawie jak na pierzynie, wiele razy nia lądowałem na takiej zerowej praktycznie prędkości , no a Mx ma za małą powierzchnię chyba i tak nie potrafi. Spokojnie więcej tym modelem nie będę lądował harierem
  7. Na grupie FB podpatruję Kubę .B , i on zaklejał te szczeliny folią , to ja zrobiłem tak samo , folia jest i od spodu i z wierzchu naklejona. Tak to wyglądał dziś ten oblot , śmigło już zamówione u JPS , po za śmigłem model bez strat , no cóż posadziłem model jak ostatnia sierota i co tu więcej mówić, od dwóch lat nie latałem modelem 2,2m, ciągle 2,7m upalałem , plus przerwa zimowa finał był taki że miał usiąść gładko a zamiast wylądować to on spadł na ziemię. Tak to dziś było, mimo że to tylko film to myślę że będzie widać że model jest zwrotny i mocno odstaje od standardowego modelu Mx.
  8. Ale gdzie? przypomnij z sylikonem bo coś mi z głowy wyleciało o jaki sylikon chodzi. No więc tak: model po oblocie, oblot nie po myśli , śmigło falkona poszło w cholerę. Ale wnioski mam. Model ma problem z wyważeniem , w czasie lotu cięzko mi było przeanalizować co nie gra wiedziałem że model jest źle wyważony i źle leci , w poziomym locie mocno zadziera po oddaniu wysokości trymerem lot poziomy trochę się wyrównał za to w locie na żyletce mocno ciągnie w stronę podwozia , ogólnie model mocno rozstrojony i lata źle co po części przyczyniło się do kreta przy lądowaniu. Wychodzi na to że ma za ciężki ogon , a dlaczego jest za ciężki wyjaśnia zdjęcia na końcu posta. Teraz wnioski z tego jednego felernego lotu. Winglety: no cóż chyba się nie polubimy , plusy są takie że model jest stabilniejszy z wingletami , nawet z bocznym wiatrem np w locie harierem nie ma chęci do machania skrzydłami i w ogóle czuć że trzyma się powietrza w jakiej pozycji by nie był , natomiast wiatr bardzo spycha model w bok i z bocznym wiatrem model skręca , po za tym z wingletami mam wrażenie że ktoś mi pomaga operować drążkiem na aparaturze, nie wiem jak to opisać ale nie jestem do tego przyzwyczajony. Nowe stateczniki i stery wysokości : tu jest miłe zaskoczenie , model jest wreszcie zwrotny , jest naprawdę zwrotny , nowe usterzenie robi robotę na tyle że juz widać że tym modelem mozna się będzie pobawić i pofikać fiku miku , tylko trzeba go wyważyć poprawnie i kupić nowe śmigło. Tak że ja jestem bardzo zadowolony z zwrotności modelu , będę nim latał często , juz nie można powiedzieć że to muł bagienny , teraz to bardzo zwrotny model się zrobił. Mam nagranie tylko potrzebuję chwili aby je poszatkować i wybrać kilka ciekawszych ujęć i dopiero załaduję je na YT. A na zdjęciu przyczyna zbyt ciężkiego ogona, nie żałowałem ciężarków , w zeszłym roku eksperymentowałem i tak zostało i dziś przed oblotem nie zdemontowałem tego.
  9. Modele pokończyłem , i mam chęć polatać , jutro ma być ładnie , co prawda to nie moje temperatury będą , ale i mam chęć polatać a i ciekawość mnie zżera jak modyfikacje wpłyną na model. Dziś jeszcze pozaklejałem szczeliny pomiędzy lotkami a skrzydłem , podobno coś to daje to chcę spróbować. I chyba jutro naładuję akumulatory i skoczę po południu na boisko i przelecę sie Mx-em , nie nastawiam się na jakieś długie latanie , ale zrobię z 3 loty to się przynajmniej dowiem co się zmieniło i czy zmiany są na lepsze czy na gorsze. Moje skrzydła juz nie mają szczelin na lotkach
  10. Dziś zakończyłem budowę Extry 2,7m , jeszcze wyważyć go trzeba i jest gotowy do oblotu. Tak to mi wyszedł nowy model , zieleń jest żywsza w rzeczywistości tylko na filmie do świetlówki w piwnicy taki trochę blady.
  11. Nie jaja sobię robię z tym słońcem, po prostu wziąłem ze sklepu puszkę farby z półki , wieczko miało bardzo zbliżony odcień do koloru folii , a jak pomalowałem maskę to się okazało że trochę za ciemna ta maska wyszła. A tak w ogóle to model wczoraj skończyłem , wszystko jest zrobione , poustawiane , model gotowy do oblotu, ale że ostatnio zachorowałem i jeszcze trochę zdycham to odpuściłem oblot który planowałem dzis zrobić, w dodatku na pobliskim boisku jak sie okazuje nie bardzo da się latać , ale bez problemu można popływać jak ktoś lubi. Więc plan na dziś jest taki że robię dźwignie lotek w extrze 2,7m i po wstawieniu tych dźwigni model 2,7 również będzie gotowy do oblotu. Ale kiedy te obloty nastąpią to nie wiem bo pogoda na przyszły tydzień jak dla mnie to nie lotna , temperatury poniżej 10 stopni, nie ma mowy abym wybrał się latać , może pod blokiem najwyżej uruchomię modele , a po uruchomieniu wracają do piwnicy i muszą poczekać na wiosnę. A ja się skupie w wolnym czasie na porządkach , choć gruntownych porządków też nie lubię bo później niczego nie mogę znaleźć.
  12. Nie-e , na pewno dobrałem idealnie. To przez słońce , oj Krzysiu ty nigdy nie słyszałeś o promieniowaniu UV?
  13. Guzdram się z tym Mx-em i końca nie widać, to znaczy widać ale wolno mi idzie i sporo czasu mi coś to zabiera. Ogon ogarnięty , ustawiony i juz może latać, model wyposażam w nowe serwa , i dziś uruchomiłem lewe skrzydło , i może jutro się uda uruchomić prawe skrzydło. Na gazie mam sprawne serwo , ale to stare turnigy nie pamiętam symbolu ale ma tytanowe przekładnie i kiedyś było bardzo polecane , ale jest bardzo stare więc chyba pora je wymienić. Jak jutro ogarnę drugie skrzydło i po jutrze wymienie serwo gazu to można odpalać model, i później testy w powietrzu i jak będzie OK , to model będzie gotowy do sezonu. Na tą chwilę tyle mam zrobione i tak to działa jak na filmie.
  14. Cieszy oko, model naprawdę robi wrażenie.
  15. Tak to dobry patent, ja kiedyś stosowałem pastę woskową tą którą smaruję rury gdy robię kieszenie, ale to zabierało czas a żywica do nieprzeszlifowanego plastiku kiepsko się przykleja , nawet jak gdzies lekko na sztyfcie była rozsmarowana to po wyschnięciu lekkie wygięcie steru w jedna w drugą , pstryknie i juz ster chodzi lekko.
  16. Tak ja ten otworek w wrędze powiększę aby tam mi nic tłumika nie trzymało. Winglety i nowe stery na pewno poprawią model, nie wiem tylko jak bardzo , ale to się niedługo okaże , na pewno się pochwalę. Dzis wkleiłem zawiasy , a że kolega z fejsa prosił aby zrobić fotkę jak sobie z tym radzę to ja nagrałem film. Nie wiem czy Builder by się podpisał pod tym moim wklejaniem , ale tak to mi wychodzi, jeszcze nigdy mi zawias nie puścił to chyba dramatu nie ma.
  17. Jakoś udało się uporać z tym liftingiem modelu , wszystko jest oklejone , jutro tylko wklejam zawiasy , dźwignie i rurki stabilizacyjne i mam wszystkie prace zakończone. Zostaje zamontować serwa , poustawiać stery i można odpalać , niespodzianek nie przewiduję , model ruszy bez zająknięcia. Ale mam w planie jeszcze inną modyfikację , mam zamiar rozszlifować otwór w wrędze w który wchodzi ten taki wypust z tłumika i z tyłu tłumik jest podparty, chcę się tego podparcia pozbyć. Obecnie tłumik jest mocowany w dwóch miejscach bo z przodu siedzi na tych amortyzatorach sylikonowych , z tyłu siedzi w wrędze i on mało co pracuje , jak zostawię tylko mocowanie w tej amortyzacji sylikonowej i tłumik będzie podparty tylko w jednym miejscu to on będzie pracował , będzie mógł się poruszać , bo tak jak teraz jest to tłumik siedzi sztywno a większość wibracji przejmuje kolano wydechowe , w dużym modelu tłumiki sa większe, kolana dłuższe i tłumik jest podparty w jednym miejscu na samym końcu , całośc wydechu się swobodnie porusza i chyba dla tego tam zdają egzamin kolana aluminiowe a w tym modelu stalowe siadają.
  18. Wszystkie prace związane z sklejaniem budowaniem itp mam skończone , chciałem dziś okleić nowe stery i stateczniki i był bym całkowicie po robocie, został by mi montaż serwomechanizmów , ustawianie sterów itp , sama fajna robota ale się nie udało. Stateczniki okleiłem i skończyła mi się biała folia, zamówiłem dość wcześnie więc jeszcze dziś sklep wysłał mi folię , na jutro pewnie będzie , no ale tym sposobem oklejanie mi się wyciągnie w czasie.
  19. Zależy co kto lubi , ja lubię fikołki, jak dla mnie bez fikołków nie ma zabawy. Nie wiem na ile modyfikacje odmienią model ? ale jestem przekonany że zwrotność sie poprawi , a jeszcze pozaklejam szczeliny pomiędzy spływami skrzydeł a natarciami lotek.
  20. Słabo mi idzie , bo ciągle coś wyskakuje i nie ma kiedy posiedzieć przy modelu. Ale już prawie skończyłem , zawiasy zamontowane jedynie nie mam jeszcze tych małych natarć na sterach wysokości , a doklejam je zawsze jak już ster siedzi na zawiasach i mogę to małe natarcie doszlifować równo z natarciem statecznika, a tak po za tym to nowe modyfikacje gotowe sa pod folię. No i różnice , względem tego co było , to sytuacja wygląda tak: Stare stery wychylały się do dołu 45 stopni bo na więcej dźwignia nie pozwalała bo opierała o statecznik, a do góry ster mógł się wychylić max 53 stopnie, czyli skromnie a do dołu to nawet powiedział bym że 45 stopni to bieda. Nowe stery wychylaja się w okolicach 70 stopni w obie strony .
  21. Fajnie się ogląda twoją pracę, oglądam zdjęcia i nie udało mi sie znaleźć niczego co dało by sie lepiej czy estetyczniej zrobić. Radio robi wrażenie
  22. Nie wiele, ale dzis znowu się udało coś podłubać, stateczniki poodcinane od sterów wysokości , oszlifowane i przyklejone mam natarcia i spływy. Natarcia jutro oszlifuję , ale nie wiem jak będę z czasem stał , ale może uda się ogarnąć listwy trójkątne.
  23. Nie przeszkadzasz , nie krępuj się , chociaż popatrzę jak inni się bawią. Ja słabo z czasem stoję, ale staram się cos robić , bo wiosna za pasem , a ja jeszcze jednak mam trochę do zrobienia. Wczoraj przymiarki stateczników do kadłuba, nawet pasują. Więc jeden statecznik zamknąłem juz poszyciem z drugiej strony. A dziś przykleiłem drugie poszycie do drugiego statecznika i teraz schnie. Sporo zrobione ale do końca jeszcze daleko , jutro przykleję natarcia stateczników i spływy sterów wysokości , a w sobotę zaatakuję listwy trójkątne , jak się z tym uporam to będę na finiszu , zostaną do zrobienia otwory na zawiasy i dźwignie i..... folia .
  24. Nic ostatnio nie robiłem przy modelu , Kuba ze Szczecina podarował mi Akordeon i Wiesiek grał jak miał czas a model musiał czekać. Od wczoraj dopiero zabrałem się za kończenie modelu bo wiosna za pasem. Zdjęcie nie do końca aktualne bo te stateczniki na tą chwilę to juz mają i kieszenie powklejane i maja poszycia z jednej strony, więc czyli wziąłem się do roboty. Krzysztof pisał aby wspomnieć jeśli coś jest nie hallo. Więc praktycznie nic , żeberko przykadłubowe steru wysokości ma wypusty w dźwigar które są niepotrzebne i są do zeszlifowania , i wzmocnienie poszycia w miejscu gdzie wychodzi dźwignia serwa trzeba skrócić , bo koliduje z tą kieszonką na nakrętkę kłową. I tyle , czyli nic bo to co wyłapałem to jeden ruch skalpela i nie ma żeberko wypustów , i jeden ruch skalpela i wzmocnienie poszycia jest skrócone . Tak że pięknie wyszło ja jestem bardzo zadowolony.
  25. Ja juz się z grubsza uporałem z nowymi sterami, zostało wkleić rurki stabilizujące , wzmocnienia na zawiasy i kieszeń na rurkę dźwigarową i tyle , przyklejam poszycia i po robocie. Tylko nie mam kieszeni na rurkę i muszę ją sobie zrobić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.