Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Podpowie mi ktoś co zyskam montując śmigło 23x8? bo obecnie mam śmigło 22x8 . Wcześniej silnik miał co robić z 22 calami teraz zasuwa tylko gwiżdże i spokojnie da sobie radę z większym tylko co zyskam na śmigle cal większym? w sumie to nawet tego smigła nie mam musiał bym je kupić. Ja już dzis po lataniu , model lata dobrze a silnik jest nie do poznania wczoraj 3 zbiorniki wypalił a dzis 4zbiorniki i nie przerwał nawet jeden raz, same plusy, ale raz mi dziś zgasł ale to chyba zaciągnął powietrze bo była już pora lądowania a jeszcze z bardzo wysoka rozpędziłem model dziobem w dół zbiornik był rawie pusty więc się zdławił, drobnostka. Ale wydech sie delikatnie rozleciał , miał przegapione pęknięcie które się ujawniło od razu wczoraj po pierwszym uruchomieniu silnika po regulacjach, tyle że wczoraj sączył się olej z pomiędzy puszki a tulejki prowadzącej śrubę montażową a dziś się tej tulejce polepszyło na tyle że zaczął głośniej chodzić i pluć olejem do wnętrza maski. A że wibracje modelu ustąpiły przegapione pęknięcie jest w miejscu gdzie nie grozi urwanie tłumika to latałem tak z przedmuchem z 2 godziny. Na jutro wymienię tłumik bo mam stary naprawiony i gotowy do zamontowania , a ten gdzies przy okazji sobie zgrzeję bo widać że to pękniecie które mi umknęło jest jedyną nieszczelnością. Nareszcie mam model taki jaki powinienem mieć od samego początku.
  2. Tomasz zgadzam się. Ja się staram nauczyć jak najwięcej , czy to od strony technicznej czy od umiejętności pilotażu, i szczerze powiedziawszy poświęcam swojemu hobby sporo czasu. Problem w tym że modelarstwo to bardzo trudne zajęcie , bardzo satysfakcjonujące ale i szczególnie trudne. Na chwilę obecną nauka latania stoi w miejscu i nawet wiem dlaczego , otóż latam z mojej prawej do lewej a model kładę tylko na lewe skrzydło i w sumie nawet jestem zadowolony na próżno szukać precyzji w moim lataniu ale ja tam jestem zadowolony. Problem jest jak chcę coś pofikać nadlatując z mojej lewej, jest dramat , a jak ostatnio próbowałem polatać krzyżakiem na nożu na prawym skrzydle to lepiej to zrobił by ktoś początkujący niż ja. Moje latanie z lewej do prawej i na prawym skrzydle to nawet nie jest dno to już dwa metry mułu. I dalej trzeba się uczyć , pewnie umiejętności podskoczą jak ogarnę model z drugiej strony , z dwa lata zejdzie jak nic . Wracając do silnika zmyliło mnie troszkę to że czujnik położenia wału był przykręcony na środku tych swoich podłużnych otworów , na pierwszy rzut oka wydawało się nie najgorzej. Rzeczywistość jest inna , aby zapłon ustawić tak jak w poprawnie działającym silniku czujnik musiałem maksymalnie opóźnić do samego końca tych otworów, ale udało się na styk ale się udało.
  3. Model po testach , filmu nie mam bo byłem sam , a przynajmniej nie było komu coś nagrać. Fajkę mam po reanimacji , nie dostałem nowej więc tymczasowo opalony rezystor zlutowałem i ponownie trafił do fajki, kabel z uszkodzoną plecionką został skrócony więc teraz jest w pełni sprawny, tyle że kiedyś przewód wysokiego napięcia był sprawny a nawet kiedyś był nowy a silnik od samego początku jak go kupiłem chodził do dupy i tyle. Nie wiedziałem jaki h..... wodę mąci , ale po sugestiach Darka i moich zeszłotygodniowych pomiarach przestawiłem zapłon według bardzo ładnie pracującego silnika DLE. Efekty? SZOK!!! coś niesamowitego po zmianie kąta wyprzedzenia zapłonu silnik przestał pracować brrrrrr tylko teraz robi bzzzzy. Pracuje mięciutko , zupełnie inaczej brzmi , zmieniła sie dynamika że latam jak nie swoim modelem i po 3 zbiornikach paliwa jeszcze się nie oswoiłem z modelem. Wcześniej jak go rozgrzewałem to stawałem nad modelem i opierałem stateczniki o nogi , ale tak walił mi po nogach że az bolało , dziś oparłem go o nogi silnik przyjemnie bzyczy i kompletnie nic mi nie waliło po nogach. Gaźnika nie dotykałem tylko podniosłem wolne obroty śrubką bo po opóźnieniu zapłonu wolne obroty zwolniły do przesady. I co ciekawe teraz odpalam go ręką bez wysiłku mimo że śmigło jest w kiepskiej pozycji bo po zgaśnięciu silnika zostaje w poziomie , dobre to jak by silnik zgasł ale do odpalania raczej kiepska pozycja a mimo tego hop go za smigło i już chodzi . Tak mnie dzis oczarował ten motorek że nowy silnik stanął pod znakiem zapytania, natomiast przy najbliższej okazji do obecnego silnika kupię nowy moduł zapłonowy i jeszcze nową fajkę , niech tam leży gdzieś na czarną godzinę. Ja już jutro o 8 rano jestem na lotnisku mam wolną sobotę , model już w aucie czeka będę sie odstresowywał i szlifował pilotaż . Niewiarygodne dwa lata się męczyłem i szarpałem z tym ustrojstwem, roztrząsł mi serwa , połamał kabinę , połamał kilka tłumików , a wystarczyło przestawić czujnik połażenia wału i wszystkie problemy zniknęły naraz.
  4. Kurcze dostałem wiadomość z nastika że nie mają fajki na świecę którą kupiłem. Ktoś wie gdzie kupić taką fajkę ? a może komuś zalega taka nowa fajka to chętnie odkupię.
  5. Darek przyznam że twojej sugestii nie wpuściłem jednym uchem a drugim wypuściłem , tylko kurczowo się trzymałem tego że za nieładną pracę tego silnika odpowiedzialny jest zły kąt wyprzedzenia zapłonu. Dlatego dziś specjalnie pojechałem pomierzyć sobie silnik DLE 55 no i faktycznie różnica jest bardzo duża. Ja jestem dobrej myśli i wydaje mi się że ten silnik jeszcze będzie śmigał
  6. Kabel zostanie skrócony przy fajce , raptem trzeba odciąć z 2cm przewodu w dalszej części przewód wygląda bardzo dobrze. Mierzyłem tak mniej więcej w którym momencie DLE 55 ma zapłon i wychodziło około 5mm przed górnym martwym punktem , mój miał 10-11mm to spora różnica i może stąd brzmienie mojego silnika bardziej przypomina parkotanie niż pracę, już jest po korekcie a co z tego wyjdzie zobaczymy. Wydaje mi się też że znalazła się przyczyna przerywania silnika. Rezystor z fajki nie powinien mieć drucików z dwóch stron? mojemu z jednej się chyba upalił . Fajka już w nastiku zamówiona. Jutro wycinam wzmocnienia domku i sklejam , tak strzelam ale około czwartku model powinien być poskładany.
  7. Wydaje mi się że wibracje są spowodowane uszkodzonym domkiem silnika , a jest uszkodzony poważnie , lewy dolny róg wręgi silnikowej odchodzi na całej długości dołu domku i lewego boku domku , tak że wręga rusza sie porządnie , uszkodzone są otwory na wypusty i w dole domku i w boku domku. Domek już po myciu , nieźle wyszło prócz odtłuszczenia zmyła się większość lakieru , teraz oszlifowanie , powycinanie wzmocnień z sklejki i sklejenie domku. Myślę że ruszająca się wręga silnikowa potęguje wibracje silnika i cały model drży nadmiernie, a domek pewnie się uszkodził gdy się kiedyś silnik odkręcił , sam nie wiem ile latał bez śrub ja się zorientowałem jak ostatnia śruba była na wylocie. Tomek demontując silnik do mycia domku obejrzałem fajkę , ogólnie miejsce tej fajki jest w śmietniku a jeszcze gorzej ma się przewód WN oplot przed fajką jest przełamany i mogę go sobie odsunąć od fajki aż pod sam moduł zapłonowy, tyle że mam osobną masę przymocowaną tuż przy fajce i ta dodatkowa masa nie dość że zapewniała świecy napięcie to jeszcze nie pozwalała się temu oplotowi zsunąć z kabla. Psioczyłem na silnik od pół roku albo i dłużej a chyba winny jest serwisant modelu . No nic, zrobię z wszystkim porządek tylko trochę się tego uzbierało i nie wiem czy zdążę do weekendu
  8. Na początek wybiore się dziś do kolegi którego silnik DLE bardzo ładnie chodzi i skopiuję sobie jego ustawienia zapłonu, jak to nie pomoże to w planie jest wymiana całego modułu zapłonowego wraz z fajką i przewodem. Zobaczymy co z tego wyjdzie ale myślę że łatwo będzie opanować ten silniczek. Tylko nim pójdę na boisko cokolwiek ustawiać muszę kupić i wymienić orczyki serw, ale to też nie kłopot bo nim przyjdą orczyki to ja naprawię domek silnika. Tak myślę że w przyszłą sobotę model będzie ustawiany o ile pogoda się nie zepsuje.
  9. Piotr widzisz ja sie modelarstwa na poważnie zacząłem uczyć na tym modelu , więc więcej nie wiem niż wiem a budując ten model to w ogóle prawie nic nie umiałem. Nie domyśliłem się że silnik może się odkręcić i stało się , od tamtej pory śruby wkręcam na średni klej do gwintów i nic mi się juz nie odkręca , nawet śmigło mam przykręcane na klej. No ale to taka nauka na własnych błędach. Umknęło mi jedynie że odkręcony silnik uszkodził domek, ale to nie było tak łatwo wyłapać, nawet dziś mimo że domek jest juz rozklekotany to trzeba użyć sporej siły i go pociągnąć góra dół aby zobaczyć że wręga się rusza. Flaszkę na jutro jeszcze dzis zdążyłem kupić... Acetonu oczywiście, jutro wymyję porządnie ten domek , po myciu przeszlifuję go bo jest lakierowany , na żywicę poprzyklejam wzmocnienia z sklejki modelarskiej i całość owinę albo rowingiem albo tkaniną szklaną , nasączone żywicą jak zaschnie będzie nie do ruszenia. Zaoliwiony domek po części jest przez to że model trochę latał bez tłumika a silnik pluje trochę olejem , a trochę winny jest króciec zbiornika a właściwie uszczelka jakiś czas temu ciekło mi paliwo z zbiornika , naprawiłem to ale co się wytłuściło to tylko z grubsza zostało umyte i na pewno nie tak aby się cokolwiek po takim myciu nadawało do klejenia.
  10. Mocno się zainteresowałem modelem i trochę się wyjaśniło. Pierwsza sprawa potężne wibracje całego modelu... Mam uszkodzony domek silnika , wręga do której jest przykręcony domek silnika odkleiła się od spodu domku i od jednego boku domku, po za tym dół domku silnika w miejscu gdzie jest wręga silnikowa jest przełamany na pół , kłopotliwe jest to że nie wystarczy zapakować żywicy i po kłopocie bo pęknięte spoiny jak i z pęknięcia dołu domku da się wycisnąć olej , całość jest nasiąknięta olejem i domek trzeba w pierwszej kolejności odtłuścić. Dawno temu odkręcił mi się silnik po wylądowaniu trzymał się na jednej tylko śrubce i to nie do końca bo i ostatnia była na wylocie, prawdopodobnie wtedy została wyłamana wręga silnikowa, przykręciłem silnik ale uszkodzenia mi już umknęły i tak latałem. I druga sprawa to paskudna praca silnika Na razie obadałem go na wieszaku w piwnicy , nie podoba mi się kąt wyprzedzenia zapłonu. Zapłon następuje 10mm przed górnym martwym punktem , ktoś zna prawidłową wartość jak powinien byc ustawiony zapłon?
  11. Kurcze model dziś zaliczył kreta . Wybrałem się polatać elektrykami , wziąłem ze sobą krzyżaka i edga , fajnie było bo latałem ponad godzinę , mając odpowiednią ilość akumulatorów i z napędem elektrycznym jest zabawa . Ostatni lot edga na ostatnim akumulatorze , latał nisko na silniku i nagle straciłem śmigło . Urwała sie piasta a właściwie oś piasty, najprawdopodobniej została uszkodzona gdy wiosną unicestwiłem ten model , ale bicia nie było więc nic nie wskazywało że coś jest z piastą nie tak, z drugiej strony ta oś mogła by być litą całością z częścią przykręcaną do silnika a w rzeczywistości cały środek ośki jest pusty trzyma się tylko swoim brzegiem mikroskopijnej grubości. Ogólnie model cały , modelarska sklejka sie spisała , to nie chińskie trociny , model nie ma najmniejszego pęknięcia , tylko statecznik poziomy z jednej strony odkleił sie od kadłuba , trochę żywicy i po problemie bo złamań brak jedynie klej puścił w miejscu wklejenia statecznika.
  12. Erwin czujnika nigdy nikt nie ruszał ale jest przykręcony . To nie jest tak że ten silnik teraz coś niedomaga on tak chodzi od nowości tylko nie zwracałem uwagi na to, bo ten MX to pierwszy drewniany model jaki zbudowałem i ja sie musiałem nacieszyć modelem więc na kulejący silnik przymykałem oko. Silnik chodzi jako tako jak sie dobrze rozgrzeje , też minimalnie przerywa ale juz jak jest dobrze rozgrzany to mogłoby być. Myślałem że to świeca i przed piknikiem w kraśniku kupiłem nową świecę, nic to nie dało silnik jak przerywał tak przerywa. Tak na słuch to praca silnika zalatuje tak jak by silnik był przelany , świeca środek elektrody ma jako tako wypalony , ale brzeg tu gdzie juz jest gwint , jest nie to mokre nie to okopcone , na pewno brzeg świecy nie jest ani suchy ani wypalony. Na tym filmie słychać jak on chodzi , choć był juz trochę bardziej gorący niż zimny , ale można posłuchać jak ten silnik pracuje a najbardziej przerwał w 1:51. https://www.youtube.com/watch?v=HjNn-UjITWM A tu jeszcze zdjęcie jak ostatecznie wygląda po naklejeniu naklejek itp
  13. Sprawny w sensie mechanicznie, jest szczelny nie ma żadnych luzów , ma ciśnienie , nic nie stuka nic nie puka , i zaglądając przez okno wydechowe tłok i cylinder wyglądają wspaniale, tylko jego praca kuleje. Możliwe że za nadmierne drżenie silnika odpowiada zły kąt wyprzedzenia zapłonu , nikt tego nigdy nie ustawiał , jak chińczycy ustawili czujnik tak jest do dziś, ale tym się zajmę w najbliższym czasie ale to po niedzieli bo pierwsze muszę zamówić aluminiowe orczyki serw i dopiero po wymianie orczyków przed lataniem zajmę się regulacją silnika. W zasadzie kolega z którym latam chciał mi dać za darmo świeży silnik DLE55 , niewiele latany tylko urwał gwint na świecę nie naprawiał tego tylko kupił nowy cylinder , coś tam niewiele polatał i model stał chyba kilka lat , a w tym roku chciał go uruchomić ale nie odpalił chyba nie ciągnął paliwa z zbiornika , wymienił membrany gaźnika ale dalej paliwa nie ciągnął , więc uznał że szkoda czasu i pieniędzy i kupił nowy silnik a ten chciał mi oddać. Ale teraz to nie ma czasu na grzebanie i naprawianie , jak zorganizuję sobie pół czy cały dzień wolnego to wolę go przelatać niż grzebać szukać i naprawiać. Teraz mój silnik nadaje się do latania , łatwo zapala i zawsze tak było to jedna z niewielu jego zalet , mam już dwa tłumiki sprawne dziś obydwa tłumiki zakolegowały się z spawarką ale silnik nie za ładnie chodzi na wysokich obrotach, za to jest stabilny i co by nie wyczyniać tym modelem to nie gaśnie , więc sezon na nim dokończę a zimą lub wczesną wiosną kupię nowiutki DLE55 i powinien być spokój , a obecny silnik gdzieś tam zapakuję i niech leży taki awaryjnie zapasowy.
  14. Ogólnie to silnik planowałem kupić zimą lub wiosną, bo mój budżet modelarski jest mocno ograniczony , a jeszcze ostatnimi dniami robiłem zakupy , pokrowiec na radio akumulator i szelki do powieszenia aparatury i zostało mi raptem 200zł a o sześciu stówach pożyczonych od żony na serwa nawet nie wspominam , muszę trochę uzbierać grosza. Mój obecny silnik jest sprawny i zdrowy , niedomaga osprzęt silnika i mocno mnie to drażni. Ale dam mu szansę i jeszcze pobawię się w regulacje i ustawienia silnika , zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale w pierwszej kolejności musze zapanować nad tłumikami , będą naprawione oba tłumiki, w razie czego jeden będzie na zapas , dziś już kupiłem drut do spawarki i zaraz jadę spawać tłumiki , za drut co prawda małą szpulkę zapłaciłem 29zł , mam całą butlę argonu która gdzieś tam stoi bezużytecznie więc mam czym pozgrzewać trzydzieści takich tłumików , nie tylko dwa. A w warsztacie ostatnio za dwa centymetry spawu zawołali mi 50zł , na dodatek nieszczelnie to zostało zrobione bo olej cieknie z pod spawu.
  15. Kłopocików ciąg dalszy. Mam prośbę , czy mógł by ktoś opisać wstępną regulację silnika? skoro mój silnik jest kopią DLE55 a to popularny silnik, to jak wstępnie powinny być powkręcane śruby regulacyjne gaźnika. No i jak prawidłowo powinien być ustawiony czujnik położenia wału?, bo czujnika to nigdy nie zaczepiałem od nowości , ale też silnik nigdy od nowości nie chodził dobrze. Chciał bym wyregulować ten swój silnik ale przydał by się jakiś punkt odniesienia. Fabrycznie czujnik położenia wału mam prawie na środku ale troszkę jest przesunięty w stronę przyspieszonego zapłonu. A tak po za tym wylatałem się dziś aż mi benzyny zabrakło , bylismy w dwóch z kolegą z trzema modelami 2,2m, oczywiście kolega bezproblemowo się bawił a ja w pierwszej kolejności straciłem jedną wysokość odkręciła się śrubka trzymająca dźwignię na serwie , no i dźwignia spadła z serwa , nie było dramatu trochę mułowaty się zrobił i słabo reagował na ster wysokości . Do domu było blisko pojechałem po nową śrubkę i klej do gwintów i po 10min latał dalej. Tłumik spawał mi rzemieślnik , za wspawanie rurki skasował 50zł i myślałem że będzie spokój. Myliłem się, dziś model tak rozszarpał ten nowy tłumik DLE że nie wiem jak sie zabrać za pospawanie go , z usług rzemieślnika nie będe korzystał bo ja mam czym to pospawać tylko do takiego zabiegu muszę jechać 20km do starego domu. Ale nie wiem czy nie naprawiać starego tłumika , naprawa starego będzie szybsza. To nie jest normalne zjawisko i dlatego chcę się zainteresować regulacją tego silnika.
  16. Wiosną latałem zwykłym krzyżakiem 800g do lotu, ćwiczyłem zawis na boisku ale że była pora wieczorowa komary postanowiły mnie zeżreć żywcem, nie poddawałem się i latałem ale w końcu komary przepuściły zmasowany atak na mnie. Model wisiał z 5m ode mnie , zestresowany za mocno pociągnąłem SW i model przeszedł do lotu na plecach, niestety obrał kierunek prosto na mnie , na odcinku 5m niezbyt sie rozpędził , ale strzelił mnie silnikiem w udo , trudno w to uwierzyć ale miałem siniaka na pół uda , gdyby takim modelem oberwało dziecko nie obeszło by się bez szpitala, a to model dość mały lekki i powolny i nawet nie brałem pod uwagę że taki piankolot może jakąkolwiek krzywdę zrobić.
  17. Nie no raczej nie będę kombinował , serwa które ostatnio kupowałem (i pracują świetnie) są 20zł droższe ale... Mają 35kg ciągu i co najważniejsze są zasilane 7,4V , a w modelu jest instalacja 7,4v i wszystko jest zasilane prosto z pakietów , jedynie mam zmniejszone napięcie za pomocą regulatora na module zapłonowym, bo mój silnik z hobbykinga ma zapłon zasilany max 6V. Silnik natomiast kupię ten normalny DLE bo nie dość że tańszy to już maskę mam powycinaną pod boczny wydech. Z zapłonem obecnego silnika nie będę się szarpał bo szkoda moich nerwów , chodzić chodzi dość stabilnie , a że przerywa to trudno już sie do tego przyzwyczaiłem od dwóch lat tak ma, to jeszcze ten sezon na nim dokończę , może jeszcze dziś uszkodzony tłumik spotka się z TIG-iem i na weekend mam sprawny model.
  18. Ostateczna decyzja jest taka że mój silnik musi zostać wymieniony. Silnik sam w sobie od strony mechaniczne jest sprawny i zdrowy , obstawiam że za fatalną jego pracę odpowiedzialny jest zapłon i w efekcie chodzi jak chodzi , często gęsto wypadaja zapłony silnik przerywa i kiepsko to wygląda a jeszcze gorzej brzmi. Na piknik w Kraśniku zamontowałem nowy tłumik bo mój stary był 3 razy juz spawany, nawet na pikniku wspominałem że ten mój silnik może bardziej drżeć i generować większe wibracje niż DLE ale usłyszałem że to niemożliwe. Na pikniku wykonałem jeden lot , bo jak to na pikniku przyjechałem pogadać i pooglądać więc średnio się rwałem do latania. Ale dziś trzeba było nadrobić latanie , wściekałem się dziś prawie cały dzień wypaliłem prawie 4 litry benzyny i oto jak skończył mój tłumik. Na pewno mój silnik nie drży bardziej od DLE? w DLE tłumiki się nie rozpadają po 7czy 8 zbiornikach benzyny . Co nie zmienia faktu że mam z tego modelu radości co niemiara , mam na warsztacie rozgrzebany nowy projekt , ale wszystko wskazuje na to że będzie musiał poczekać na swoje wyposażenie i nigdzie na drugi rok nie poleci , Mx ważniejszy a do wymiany są jeszcze serwa lotek bo obecnych na sezon 2020 juz nie będę zostawiał , no i nowy silnik , a i nie zaszkodzi coś w instalacjach powymieniać a może coś zechcę zmodyfikować i dwa tysiące nie pomoże. Zechcę sobie tak na przyszły sezon przygotować model aby mnie już tak nie stresował jak w tym roku .
  19. Ogólnie górne skrzydło będzie wyzwaniem , rurę w skrzydło już mam , prawa połowa będzie sklejona tak jak na zdjęciach wyżej , a lewa musi byc zmontowana dokładnie tak jak to Sławek opisał , trzeba zmontować żeberka itp na rurce , nie jest to żaden problem. Kłopotliwe jest to na czym poprzyklejać poszycia , skrzydło ma 1,5m długości a przez swój kształt potrzeba też sporo szerokości, nie mam takiej powierzchni która by była idealnie płaska i nadawała się do montażu takiego skrzydła, ale nic się nie dzieje poczekamy zobaczymy , nie spieszy się , coś się znajdzie albo wymyśli. Mam pytanie do Sławka, a nawet dwa. W centropłacie tam gdzie idą śruby mocujące skrzydło pusta przestrzeń ma być wypełniona takimi balsowymi kwadracikami? W pliku 3D nic tam nie ma , ale w pliku 2D w zestawie części potrzebnych do montażu górnego skrzydła takie balsowe kwadraciki są. Ale ważniejszym pytaniem jest czy sa zaprojektowane dźwignie lotek? chciał bym zobaczyć jak to wygląda i przymierzyć się do wycięcia dźwigni.
  20. Co prawda chodził mi po głowie żarowy 4t głównie ze względów akustycznych, ale rozmawiałem z kolegą na ten temat i odradzał taki silnik do tego modelu. Na 99.9% kupię do niego silnik DLA RA 35cc, model ma z przodu smukłą maskę więc wydech z tyłu będzie dobrym pomysłem , a wagowo dramatu nie będzie 1100 kilkanaście gram chyba ujdzie , a najwyżej zamontuję mniejszy zbiornik paliwa, silnik rcgf 32cc na półlitrowym zbiorniku latał 25min (do zgaśnięcia) , to tu 350ml wystarczy.
  21. Tomek napisz coś więcej o swoim modelu. Co go napędza , ile warzy , jak lata, a może ktoś go produkował i można gdzieś podpatrzeć jak model lata. Ja chciałem mieć dobry model 30ccm , i miałem akrobata 1,8m niestety był za ciężki i latał byle jak , a modele pod 30ccm które są lekkie i dobrze latają mają zaporowe ceny i poważną wadę w postaci braku wsparcia producenta w przypadku uszkodzenia modelu , nie ma nawet opcji że ktoś udostępni jakieś choćby szczątkowe pliki czy plany, no może nie wszyscy bo szanujący się producenci mają co prawda gotowe części zamienne , kolega opowiadał że uszkodził extrę Pilota , chyba skrzydło i można było do niej dokupić skrzydła tyle że kosztowały nie wiele mniej niż cały model. Szybko sie wyleczyłem z gotowych sklepowych modeli po takim właśnie rozbiciu gotowca ze sklepu . Model do którego w razie uszkodzenia ma sie wszystko podstawione pod nos trzeba sobie samemu zbudować. Latając modelem 30ccm , 1,8m wydedukowałem że aby model z takim napędem latał tak jak bym chciał musi mieć dwa skrzydła. Ultimate zawsze mi sie podobały , Sławek podarował projekt swojego prototypu więc zrobiłem relację i powoli coś tam dłubię. Myślę że ta budowa nie będzie trwała za długo bo to jest jedyny model jaki buduję, plan jest taki że przyszłą wiosną model będzie już latał.
  22. Zestaw w postaci sterty desek powoli znika, a właściwie już praktycznie znikł, nie licząc lewej połowy górnego skrzydła to zostały mi drobiazgi które by sie zmieściły na jednej balsowej desce , tyle że trzymam je w pudełku. Co nie zmienia faktu że jeszcze sporo czasu modelowi trzeba poświęcić. Szkielet prawego skrzydła posklejałem tak samo jak centropłat , ale musiałem sklejkową część krawędzi natarcia centropłatu odklejać (a klej już porządnie wysechł ) bo z tą częścią nie dało sie połączyć centropłatu z skrzydłem. Teraz mogę odłączać centropłat od skrzydła, a krawędź natarcia centropłatu będzie wklejona na samym końcu podczas sklejania wszystkiego w całość. Mam też gotowe kompletne poszycia górnego skrzydła. No i dziś przyszła paczka z żywicą i rurkami węglowymi. W górnym skrzydle będzie rurka węglowa, ale nie mieli w sklepie rurki z grubą ścianką więc kupiłem dwie jedna 16mm x 14mm a druga 14 x 12mm i mam zamiar wkleić na żywicę jedną w drugą i powinno być mocne. Tyle że ta cieńsza niezbyt chce wchodzić w grubszą , trzeba trochę przetrzeć rurkę papierem ściernym. Ale najlepsza jest waga , obie rury węglowe ważą 70g , a pójdzie połowa długości więc rurka mimo że będzie z dwu warstw to będzie ważyła mniej niż 40g. Kurcze rezygnując z duralowej rury w dolnym skrzydle można urwać 170g z masy modelu , ale pewniej się będę czuł mając duralową w dolnym skrzydle .
  23. Fajne . I właśnie to rozszarpało mi kabinę , zjadło serwa i uszkodziło tłumik. Elektryki nie mają takich problemów . Ale tłumik był wadliwy od początku , już go zdemontowałem i dramatu wielkiego nie ma tłumik jest cały tyle że nie wyrwało całych tulejek przez które przechodzą śruby montażowe a wyrwało same kołnierze tak że teraz łby śrub przechodzą na wylot przez te tulejki. Jest to do naprawienia , ale zobaczymy , jak mi kolega odsprzeda tłumik to zamontuje nowy , jak nie to naprawię ten , tak czy inaczej model na sobotę ma być sprawny bo wybieram sie z nim na piknik do Kraśnika
  24. To znaczy cena silnika ma znaczenie , cena paliwa jest mało istotna , kupując 10L trochę by polatał szczególnie że nie będzie to jedyny model spalinowy jaki mam. Natomiast silnik benzynowy DLE 35cc kosztuje około 1300zł i tak szczerze to trochę cena boli , a przynajmniej jest niesmaczna. I raczej nie wydam więcej pieniędzy na silnik niż kosztuje taki nowy DLE , i tak ten model wyciągnie jeszcze z 2 tyś zł nim spróbuje go ulotnić. Silnik żarowy 4T który mi czasami chodzi po głowie to raczej myślałem o jakimś budżetowym chińczyku, ale mam dziwne przeczucie że to poroniony pomysł. Najistotniejsze jest to jak to będzie latać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.