Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Więc domek pomalowany żywicą . Ale będę dopytywał dalej , aby wyeliminować bolączki pierwszego modelu. Chodzi mi o przewód świecy , ten w oplocie. Przewód był dość długi , ale się przetarł . Skróciłem go i przypiąłem opaską zaciskową do maski , ale po jakimś czasie znowu go krawędź maski przetarła. Znowu go skróciłem ale tym razem nałożyłem na niego wężyk z dość grubą ścianką i przypiąłem ponownie opaską do maski, działało to dość długo ale po jakimś czasie przewód przy fajce kiepsko wyglądał , został ponownie skrócony ale po raz ostatni bo już nie ma z czego skracać. Wymiana takiego przewodu jest raczej niewykonalna bo on jest w module zalany jakimś klejem, wymiana całego modułu to coś z 300zł też słabo się ta opcja prezentuje. Z nowym silnikiem mam nowy moduł z ładnym przewodem i wolał bym aby tak pozostało , macie jakies patenty na zabezpieczenie takiego przewodu przed przetarciem go maską? Najskuteczniejsze by było wycięcie w masce sporego otworu tak aby drżący silnik nie był w stanie ocierać kablem o kant otworu na cylinder. Ale to może słabo wyglądać , może jest jakiś patent a ja o nim nie wiem.
  2. Ja w starej instalacji zauważyłem właśnie że akumulatory nie równo się rozładowują , po kilku lotach jeden oddał 600mah a drugi 900mah, ale dzięki prostocie tej płytki bo powinna być niezawodna, zamontuję ją w modelu bez wahania. Wszystkie serwa mam 7,4v więc będą zasilane prosto z akumulatorów , a odbiornik mam zasilany do 8,4v więc też nie ma problemu z zasilaniem prosto z pakietu. Dla mnie najważniejsza jest niezawodność , w urządzeniu ma nie być co się zepsuć , ma być wydajne i ma mieć wystarczający zapas mocy, reszta niedogodności nie ma znaczenia.
  3. Hm? dobry pomysł. Chyba tak zrobię , 2mm podkładka załatwia sprawę. W takim razie ten problem z głowy, to chyba sobie dziś pomaluję żywicą domek silnika, a jutro mogę silnik przykręcić już na stałe
  4. OK, więc ja wkręcę na klej do gwintów te małe imbusowe śrubki po przekątnej , i zastosuję tez śrubkę od czoła. Silnik wstępnie przykręcony do wręgi , maska powycinana. Tyle że piasta śmigła jest może z 1mm przed maską, wydaje mi się że to za mało, a nie będę odstawiał takich jaj jak w pierwszym modelu że naciągnąłem maskę głębiej na kadłub i juz pasowało, tyle że w starym modelu brakowało mi 16mm lub 20mm(nie pamiętam) więc zamiast wypuścić silnik do przodu to ja naciągnąłem maskę na kadłub ponad program, a później nie mogłem wyważyć modelu . Ten silnik ma dłuższe tuleje montażowe więc mniej więcej pasuje , ale 1mm piasta po za maską to chyba za skromnie, i chyba dorobię dystanse z jednej warstwy sklejki. I nawet brałem taki trik pod uwagę po przygodach z starym silnikiem , dla tego jeszcze nie pomalowałem domku żywicą, że w razie jak by był potrzebny dystans to go wkleję i od razu wszystko zamaluję żywicą za jednym zamachem. Zawiasy w sterach wyschły i nawet się ruszają , udało się nie posklejać zawiasów
  5. Nie znam się na tym , ale gdy ubiłem swój model benzynowy wiedziałem że ewidentnie winne było radio , w radiu cos się zepsuło i przy pewnych wychyleniach drążków radio przejmuje kontrole nad modelem ,co gorsza wychyla maksymalnie stery i nic sie nie da zrobić, więc średnio się nadaje nawet do symulatora. Ale po rozbiciu modelu jeszcze o tym nie wiedziałem i byłem pewny że straciłem zasięg. Zacząłem się rozglądać za radiem który ma pewny link , i wielu forumowiczów polecało system HOTT graupnera , więc się skusiłem i kupiłem takie radio. I tak szczerze to nigdy nie miałem sytuacji że mam utraty zasięgu , nigdy ani jeden raz nawet w najmniejszym stopniu . A latam w kiepskim miejscu do koła nadajniki , tak że na starym radiu modele w tym miejscu spadały na ziemię. Ale latałem też z uszkodzoną fajką (nie było masy) bo fajka nie za bardzo dotykała świecy , a taki zapłon podobno mocno sieje zakłócenia, do tego jak się okazało miałem urwany drut rezystora w fajce , silnik strzelał jak diabli a ja nie wiedziałem o co chodzi, do tego kiepska miejscówka gdzie nawet sprawne modele spadają. I niby wiele problemów miało miejsce jednocześnie , ale ten system HOTT dawał radę , nawet mi do głowy nie przyszło że mogę stracić łączność z modelem.
  6. Szczerze współczuję. Przerabiałem to , rozwaliłem model również przez radio tyle że moje radio raz na jakiś czas wychylało lotki i zaciągało wysokość , i po rozbiciu modelu też wszystko działało jak by nigdy nic. Model chciałem odsprzedać i nawet był na niego chętny ale ja nie chciałem wysyłac a kupujący nie chciał przyjechać na piknik aby go odebrać osobiście. Odleżał swoje i w końcu postanowiłem go odbudować, i odbudowałem . Ale z własnego doświadczenia juz wiem że nie opłaca się naprawiać modelu z poważnymi uszkodzeniami do którego nie ma planów, chyba że jest to jakiś wyjątkowy i niepowtarzalny model. Ale jest to wyzwanie , rozbiórka zwłok jest trudna , rozrysowanie modelu i wykonanie szablonów jest czasochłonne , nim miałem gotowe szablony minęło 2 miesiące. Mając szablony wszystkich części było z górki , ale wycięcie części z sklejki i sklejenie ich w całość też trwa , nie pamiętam ale z 5 miesięcy odbudowywałem model. Do tego odbudowując samemu ubity model tez tanio nie jest, sklejka jest droga , folię trzeba kupić a jeszcze ile nerwów taka odbudowa mi naszarpała. Mi się wydaje że lepiej zorganizować sobie zestaw tartak i zrobić nowy model, będzie troszkę drożej ale bez przesady , ale za to jeśli ktoś juz budował modele to budowa modelu od zera będzie szybsza niż odbudowa rozbitka, np cały nowy kadłub do modelu 2,2m robie w dwa popołudnia , rozbitka w tym czasie nawet nie ma szans porozbierać. Do tego budowa zestawu to zabawa , a odbudowa trocin to szarpanie nerwów , a jeszcze na każdym kroku można coś sknocić. Tak czy inaczej współczuję , ciężko znaleźć jakies pocieszenie ale może to że wypadek wydarzył sie na koniec sezonu a nie na początku, do maja jest jeszcze 7 miesięcy więc jest czas na opanowanie tej przykrej sytuacji.
  7. Marcin czy budowa twojego modelu ruszyła? Ja zamówiłem trochę drobnicy , koła, snapy , folia biała i inne duperele ale nawet nie pamiętam teraz co? . Zapomniałem zamówic kill switch , a przewodów z męską wtyczką z obu stron do połączenia odbiornika z menadżerem nie mieli na stanie, więc to zamówię innym razem. Zawisy i dźwignie dziś zostały wklejone , maskę też dziś powycinałem , tak że coś tam powoli dłubię w między czasie. Ale mam pytanie , niedawno zabrałem się za silnik bo jutro mam go zamiar zamontować wstępnie w modelu. Ale dźwignia gazu jest inaczej rozwiązana w dle niz w rcgf, w RCGF dźwignia była zakuta na ośce i tyle. W silniku DLE dźwignia gazu jest przykręcana do ośki , dźwignia jest w woreczku z dwoma śrubkami i trzeba ja sobie przykręcić. Są dwie śrubki , takie małe imbusowe które są wkręcane w dźwignię po przekątnej, i wydaje mi się że jedna śrubka powinna być wkręcona w ośkę od czoła, ale tej śrubki nie ma w woreczku. I tu pytanie czy na tą dźwignię są jakieś patenty? , to się nie odkręci ?, śrubki wklejać na klej? czy jakoś to zabezpieczać?. Pytam bo w starym modelu mi się wszystko odkręcało , to aż dziwne że przy tylu awariach udało się nie rozwalić modelu i do dziś ma się bardzo dobrze , ale w nowym modelu wolał bym uniknąć niespodzianek.
  8. Piotr fajnie że ci sie podoba. A najlepsze jest to że na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciu. Na zdjęciu finalny kadłub, są paski i tak to miało być, ale nim model poleci na ster kierunku trafi jakis orzeł albo coś takiego , no i na kadłubie też coś będzie naklejone tylko nie wiem jeszcze co. Teraz pora na ogarnięcie maski i montaż wyposażenia , wiele tego nie ma ale pewnie serwa , silnik itp z tydzień będe montował , a jeszcze malowanie maski i owiewek na koła mnie czeka , bo nie wspominałem że kolega Tosiek mi takie owiewki przysłał . Tak ostatecznie wygląda kadłub
  9. Coś tam dziś pokleiłem i mam prawie skończony kadłub, zostało jeszcze naklejenie dwóch niebieskich pasków na kadłubie i coś tam na sterze kierunku trzeba by nakleić i chyba by było na tyle. Najtrudniejsza część zrobiona, trzeba jeszcze okleić skrzydła tyle że skrzydła jest łatwo okleić pod warunkiem że ma sie folię, a ja białej już prawie nie mam. Więc chyba zajmę się wyposażaniem nowego modelu , powklejam już na żywicę zawiasy i dźwignie, powycinam maskę, porobię popychacze , zamontuję serwa itp. A skrzydła zrobię w dwa wieczory bo z jednym skrzydłem w jeden wieczór nawet nie ma co robić, więc za jakiś czas je zrobię jak kupię folię. Teraz wyposażam .
  10. Jak nie miałem silnika to nie miałem , a teraz będę miał dwa . Włodek wysłał mi cały silnik z ułamanymi uszami mocującymi , i drugi silnik niekompletny. Natomiast dzis Marcin przysłał mi w podarunku , dwa bloki z DLE55 i dobry tył bloku z DLA wraz z gaźnikiem. Więc teraz wystarczy odkręcić tył bloku z silnika z ułamanymi uszami i zastąpic go tyłem od Marcina który ma ładne mocowania, i jest jeden cały sprawny silnik . Natomiast w kompletny blok DLE55 od Marcina wrzucę z wybrakowanego silnika od Włodka wał i do tego mój cylinder z rcgf 55 i jest drugi kompletny silnik. Wszystko fajnie sie zapowiada , tylko z czasem zrobiło sie krucho , chciał bym skończyć oklejanie kadłuba nowego modelu i nie mam kiedy. Ale zima długa to uporam sie ze wszystkim
  11. Podziwiam ludzi którzy ładnie mają po oklejane modele, to na prawdę jest trudne. Dwa wieczory oklejałem statecznik pionowy bo mi słabo szło oklejenie przejścia z statecznika na garb, ale jakoś sie udało. Kadłub jakoś poszedł sprawnie , ale na dolnych rogach kadłuba chciałem mieć czerwone wstawki , tyle że aby to zrobić trzeba nakleić było folię na folię , delikatnie mówiąc słabo mi szło , jedną stronę na razie obskoczyłem ale i tak mam małe pęcherzyki w kilku miejscach pod folią. Szczęście że mi się nie spieszy, i nawet lubię trochę to robić. Ale durnym pomysłem było zrobienie modelu w surowym stanie i łudzenie się że jak uszkodzę użytkowany model to szybko wykończę model w surowym stanie i latam dalej. Gó....o prawda jest tyle czasochłonnej roboty że nim model nadawał by się do latania to i było by po sezonie. Szybka przesiadka z jednego modelu na drugi jest wtedy gdy model stoi gotowy a trzeba tylko jak np w moim starym przykręcić silnik. A od sklejenia drewnianej konstrukcji do latania juz gotowym modelem jest daleka daleka droga i końca nie widać .
  12. Wspominałem że nie mam pojęcia o oklejaniu? . Więc zacząłem oklejanie modelu. Może i nie umiem tego robić ale przynajmniej juz mnie to nie wnerwia i nawet jest zabawa. Wymyśliłem sobie że na skrzydłach i na sterach wysokości będą jasnoniebieskie napisy MX, choć nie wiem czy kolorystycznie będzie taki błękit pasował . Tak czy siak nie mam docelowej błękitnej folii , w pierwszej kolejności chcę wyrobić tą folię co mam , bo czuję że mi białej zabraknie , więc jak będę zamawiał brakującą folię to od razu dorzucę coś na napisy. Tyle okleiłem w trzy wieczory, i jeszcze dziś okleję drugi ster wysokości bo jest nie oklejony, a jutro statecznik pionowy i zabiorę się za kadłub.
  13. To by wiele tłumaczyło , bo silnik tak latał przez dwa lata i wypalił około 45L paliwa, i łożysko na korbowodzie sie rozleciało. Po prowizorycznej naprawie ( ale z góry zakładałem że z babki panny już nie będzie) bo wymieniłem tylko igiełki z łożyska a pozostawiłem jajowaty sworzeń. Silnik wylatał jeszcze 8 L paliwa i dałem mu spokój , ale przez te ostatnie 8L paliwa miałem juz opóźniony zapłon i silnik pracował wspaniale , dosłownie jak nigdy dotąd , czysto , miękko , nawet razu nie przerwał , i odpalał z niewiarygodną łatwością.
  14. Specjalnie dla jednego z modelarzy wrzuciłem dwa króciutkie filmy z bardzo źle pracującym silnikiem przez za wczesny zapłon Po opóźnieniu zapłonu do granic możliwości silnik pracował jak pszczółka , a niedługo później zdarł kopyta bo wał sie rozleciał . Pierwszy to dopiero uruchomiony silnik , niezbyt rozgrzany. https://www.youtube.com/watch?v=P-OqfOleexA A na drugim filmiku jakieś bujanie się modelem po krzakach , ale tu silnik jest juz rozgrzany , wydaje sie że pracuje minimalnie lepiej . https://www.youtube.com/watch?v=flOd0R5zwKo
  15. Pisałem że dopasuję kabinę w 30min, "kłamałem" , a właściwie nie wiedziałem co piszę i co mnie czeka . Po rozebraniu garba w miejscu przylegania do kabiny faktycznie kabina usiadła w kadłubie na swoim miejscu, ale przez pochylenie wręgi na końcu kabiny kabina przy garbie zrobiła się za niska , i był spory schodek i raził po oczach. I z 30min zrobiło się dwa popołudnia, musiałem zrobić tego garba tak jak był , rozebrać kabinę (co nie było łatwe bo klej trzymał jak diabli) , i jak wszystko przygotowałem to dopiero wkleiłem kabinę na nowo, tym razem na kadłubie , teraz właśnie schnie , i pasuje do modelu jak ulał. No nic się nie dzieje , mam trochę czasu zmarnowane , ale nauka nie pójdzie w las i na pewno więcej się nie wyłożę na sklejaniu kabinki
  16. Okleiłem dziś ster kierunku , na razie jest cały biały zostało na nim przykleić niebieskie paski bo ogólnie wzoruję ten model na swojej starej extrze , była bardzo dobrze widoczna w każdej pozycji i o każdej porze. I tym razem mam zamiar zrobić cały model z napisami paskami itp, bo ostatnim razem jak odłożyłem wizualne akcenty to dwa lata zleciały i ledwie model się czegokolwiek doczekał. Zrobiłem też kabinę , tyle że robiłem ją na taborecie a nie na kadłubie, no i teraz mam kabinę tylko szkoda że nie pasuje do modelu , kabina fajnie wyszła tylko ta wręga która przylega do garba trochę się gdzieś pochyliła no i po sklejeniu kabina się nie domyka. Ale to nie problem trzeba zmodyfikować garb , zajęcie na około 30min więc to drobnostka. Mam sprawę, czy może ktoś ma na zbyciu owiewki na koła około 100mm? chętnie bym takie odkupił, a może ktoś by się chciał zamienić za owiewki , mam do modelu 2,7m i chyba w mx-sie będą dziwnie wyglądały więc chętnie bym się zamienił na troszkę mniejsze.
  17. Ja już wiem dlaczego pierwszy model bardzo szybko zbudowałem. Pierwszy model bardzo bardzo chciałem mieć, nie miałem funduszy na gotowca a i nie dostał bym zielonego światła na gotowca od małżonki , jak nie patrzeć to gotowy model który dobrze lata i jest tych gabarytów ma zaporową cenę a przynajmniej cena jest mało sympatyczna, za to miałem czas i zestaw od Marcina, wystarczyło to poskładać do kupy. A teraz się guzdram bo nie ma ciśnienia że bardzo chciał bym mieć taki model, bo taki model stoi w piwnicy gotowy do lotu , tylko silnik w kawałkach leży . I efekt jest taki że dziś całe popołudnie chodziłem z kabiną jak "kot z pęcherzem " i nic nie zrobione. Ale ogólnie to coś tam się posunąłem do przodu , kabinę dziś dociąłem , a po za tym to mam juz otwory na zawiasy ponacinane , i jutro tylko natnę otwory pod dźwignie w sterach wysokości , bo kierunek juz ma i zawiasy i otwory na dźwignie. No i jutro chyba zacznę oklejanie modelu, zacznę od kabinki bo od razu ja przykleję , później stery i stateczniki , a kadłub na końcu. Pewnie mi z tydzień zejdzie, ale jak ogarnę oklejanie tego co juz jest gotowe to zostanie mi oszlifować skrzydła i je okleić. Moje dzisiejsze wypociny, docięta kabina .
  18. Odkopałem i skopiowałem swój stary wpis, Krzychu sie śmiał że to na dwa modele , ale powinno wszystko grać , jest tam dorzucone może po jednej listewce każdego wymiaru nad program. Z góry przepraszam za to o czym zapomniałem bądź co popierd....em . 1.Dźwigar stateczników , mam rurkę węglową 12mm a kieszeń robiłem sam z kartonu. 2.Dźwigar skrzydeł, rura 28mm, użyłem rury duralowej bo była połowę tańsza od weglowej, ale w pierwszym modelu na ta rurę kieszeń robiłem sam z kartonu, a do nowego modelu kupiłem rurę juz z kieszenią laminatową (nie lubię robić tych kieszeni). 3.Rurka węglowa 10mm do stabilizacji skrzydeł i stateczników, ale nim ją potniesz na stabilizatory , pierwsze za jej pomocą zamontujesz statecznik pionowy na kadłubie. 4.Rury do montażu skrzydeł 16mm, i z 1200mm długości każda , ja kupiłem karnisz dla tych rur bo nigdzie nie mogłem 16mm średnicy dostać i jeszcze żeby miały ponad metr długości , jak były to równo metrowe ale na metrowych skrzydła nie złożysz. 5.Rurki 5mm do montażu sterów 2szt metrowe załatwiają sprawę. 6.Ja kupiłem deskę balsy 10mm i z niej wyciąłem krawędzie natarcia , wzmocnienia pod zawiasy i listwy balsowe, jak nie chcesz wycinac listew balsowych z deski to potrzebujesz ; Listwy balsowe 6x6 2szt na stery i 8x8 2szt. na lotki. 7. W kabinkę idą listewki balsowe 3x nie pamiętam ile weź najtańszą jedną deskę balsy 3mm i wytniesz sobie takie paseczki, nie zużyjesz na to nawet 20% deski , ja sklejałem te paseczki z 2mm balsy , dwie do kupy i miałem 4mm nadmiar zeszlifowałem i miałem 3mm, ale z gotowej deski o 3mm grubości będzie i szybciej i wygodniej. 8. Listwy sosnowe: 5X5 3szt 3x3 4szt 3x10 11szt 5x3 10szt No i około 20 desek balsy 2mm. Jak mi coś umknęło to niech ktos uzupełni co przegapiłem
  19. Też miałem z dwa lata temu potrzebę i możliwość kupienia używanego radia , bałem się zaryzykować bez względu jak by nie było opisywane bo chciałem mieć gwarancję że radio będzie sprawne i w idealnym stanie , niestety takie mieli tylko w sklepach , więc kupiłem w sklepie , na dodatek nie chciałem aby mi jakiś kurier radiem rzucał więc pojechałem po radio do sklepu osobiście. Ale kilka lat temu kupiłem motocykl , przejechałem pół polski i motocykl kupiłem i przywiozłem , bardzo się zdziwiłem jak go poszedłem rejestrować , okazało się że siedzi na nim komornik. Motocykl kupiłem w komisie, sprzedający mnie olał , więc zgłosiłem sprawe na policję, straciłem pół dnia i pozostało czekać. Coś mi nie dawało spokoju to zgłoszenie na policję i czułem że g... z tego będzie , a wiedziałem że od próby rejestracji mam 30 dni na odzyskanie motocykla jak ten czas minie nigdy nie będzie już mój , no chyba że go sobie kupię jeszcze raz tylko że teraz na licytacji. Bardzo dobrze znam szefa miejscowej prokuratury bo tak trochę współpracujemy więc za angażowałem go do pomocy , do tego jedna pani prokurator i zaprzyjaźniony komornik z forum motocyklowego , wspólnymi siłami udało się odzyskać motocykl 28 dnia z 30 możliwych. Wiem że gdyby nie pomoc wielu ludzi sam nie miał bym szans bo zwyczajnie nie ma na to czasu , pism poszło z 10 może więcej bo tyle było potrzebnych a komornik ma dwa tygodnie na odpowiedź na jedno pismo więc jak to zrobić w 30 dni? niewykonalne. Ale ja to załatwiałem na własną rękę, a jak myślicie co się stało z zgłoszeniem na policji odnośnie nieuczciwego sprzedawcy z komisu? A więc przyszło pismo że przesłuchano sprzedającego i sprawę umorzono
  20. Ważne aby było 30A łącznie uzyskiwane z obu akumulatorów . Ja jedną sztukę przygarnę , bo rozwiązuje wszystkie bolączki mojej starej instalacji. Czas ma średnie znaczenie , jeśli będzie na styczeń, to do maja mam raczej wystarczającą ilość czasu na powpinanie wtyczek do tej płytki . Oby model powstał do stycznia , bo płytka będzie zasilała całkowicie nowy model który dopiero robię , i raczej się guzdram więc jeśli o mnie chodzi to nie ma pospiechu.
  21. Ale chodzi o rurę dźwigarową w skrzydła? Ja mam i w starym i w nowym rurę duralowa z modelemax , tyle że w starym robiłem kieszenie z kartonu a w nowym rura kosztowała chyba 130zł ale była z kieszenią , ogólnie nie warto brać z kieszenią bo kieszeń jest łatwo zrobić ale wtedy jak robiłem zakupy to tylko była dostępna ta z kieszenią. W statecznikach mam węglową rurkę z ścianką (chyba) 2mm.
  22. Kurcze coś mi słabo idzie ta budowa, robię i robię i nic nie zrobiłem . A wcale mało czasu modelowi nie poświęciłem, fakt przykładam się ale biorąc pod uwagę że wiem co robię wiem co robić i jak ma to być zrobione , to powiedział bym że zamiast iśc do przodu to sie cofam. I żeby to jeszcze się obyło bez błędów , w złym miejscu wywierciłem otwór mocujący statecznik do kadłuba , nakrętka kłowa wklejona ale nie tu gdzie trzeba. Niby nic wielkiego i nie robi to różnicy , ale śrubka mocująca wyjdzie akurat pod popychaczem , tak juz zostanie ale o wiele łatwiej by było wkręcić śrubkę gdyby była obok popychacza a nie pod nim. Pocieszające jest to że otwór wywierciłem tylko w jednym stateczniku więc jeśli będzie gimnastyka to tylko z jednej strony, a po drugie to ja nie demontuję stateczników do transportu , tylko pakuje cały model do auta. Poświęciłem sporo czasu a jedynie oszlifowałem kadłub , wkleiłem laminat na wręgę podwoziową , teraz ten laminat jest w standardzie, ja jeszcze mam zestaw gdzie go nie było i wyciąłem to sam. I mam gotowy jeden statecznik z sterem wysokości , brak tylko nacięć na dźwignie , ale zawiasy powycinane , jest oszlifowany i można powiedzieć że jest gotowy do oklejania. Ale aby mieć nowy model to jeszcze daleka droga .
  23. Wszystko rozchodzi się o pieniądze a nie o żadne bezpieczeństwo , wprowadzane są zmiany OK, więc jak to ktoś wyżej napisał trzeba je wprowadzić na 120% bo ktoś naiwny łudzi się że będą z tego pieniądze. Dzięki temu ma się rozwijać gospodarka , będzie kwitł transport powietrzny a modelarzy najlepiej unicestwić i to jak najszybciej. Fakt gospodarka w tej dziedzinie będzie sie rozwijać tylko że nie nasza, jeśli drony będą coś transportować to będą to chińskie drony. Jakiś czas temu pamiętam jak hodowcy psów , kotów itp z Polskiego Związku Kynologicznego ujadali i lamentowali żeby zakazać sprzedaży zwierząt i dopięli swego wywalczyli przepisy regulujące taki handel. Tylko nie brali pod uwagę że strzelają sobie w kolano , taki kundelek kupiony za symboliczne pieniądze był drzazgą w oku hodowców PZK , po wprowadzeniu przepisów okazało się że nie strzelili sobie w kolano tylko prosto w łeb. Drobni hodowcy skrzyknęli się w stowarzyszenia i zaczęli handel na masową skalę , szczeniaki z stowarzyszeń były 4 razy tańsze (albo i więcej) przy symbolicznych nakładach pieniężnych , wszystko było legalnie , pieski miały chip, miały dokumentację. A moja znajoma która była właścicielką hodowli z PZK i najwięcej ujadała, niestety była zmuszona zlikwidować swoją hodowlę bo nie była dość konkurencyjna, miało być wspaniale a wyszło jak zwykle . I tu będzie tak samo , zarobi chińczyk a my zostaniemy jedynie z zakazami.
  24. Tutaj jest tak samo tyle że jest wybór, czy odbiornik ma być zasilany prosto z pakietu , czy ma być zasilany prosto z pakietów ale 5V , czy może być zasilany z zupełnie osobnego źródła zasilania np osobnego pakietu Ni-MH. Mi tam sie podoba , jak dla mnie jest wszystko co potrzeba , włącznik elektroniczny instalacji to fajny bajer i bardzo ułatwia życie , otworki do przylutowania przewodów do włącznika sa opisane na płytce. Jak już tak na siłę by się czegoś czepiać to może światełek , są umiejscowione na samym początku przy wejściu zasilania więc informują że podłączyłem akumulator , tylko że niepodłączony akumulator razi po oczach bardziej niż światełko , i nawet gdyby coś było nie tak to światełka będą świeciły informując że jest zasilanie i wszystko gra. Może lepiej te światełka przerzucić gdzieś na koniec urządzenia ? tak aby świeciły gdy całe urządzenie jest sprawne? Ale to tak jak mówię to już czepianie się na siłę , mi tam już pasuje wersja z podwyższonym amperażem i takie coś już bym zamontował w modelu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.