Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Mam chęć coś pogrzebać przy tym modelu , plastik na kopyto maski dotarł jeszcze przed świętami tak samo jak żółta folia, niestety model był oklejany folią z HK i mimo że kupiłem najjaśniejszą folię oracover to jest trochę ciemniejsza od tej z HK. Ale chciałem sobie może jutro zrobić podwozie , mam je narysowane na płaskowniku duralowym PA6 trzeba je tylko wyciąć i wygiąć. I tu pytanie czy takie podwozie trzeba do wygięcia rozgrzewać? czy nie zrobi to różnicy jak je wygnę na zimno.
  2. Ja dzisiejsze popołudnie spędziłem trochę pomagając w przygotowaniach świątecznych a trochę dłubiąc przy modelu. Ogarnąłem te rozpórki skrzydeł, tak że już mogę model poskładać i stoi o własnych siłach. Teraz trzeba oszlifować skrzydła co jest szybką robotą, okleić je (dziś zamówię folię) , zrobić kopyto maski a później maskę, i wykonać podwozia. jak zrobię to co napisałem to mam praktycznie gotowy model do montażu wyposażenia ?. A zacznę od wykonania podwozi bo na to mam potrzebny materiał. Tak to na dzień dzisiejszy wygląda, kurcze niby 1500mm ale to kawał modelu.
  3. Tak ja tez zwolniłem przyspieszenie na 500 bo mniej się nie da, Jerk ustawiam na 4 , ale blat mam cięższy bo mam na nim szkło, no i prędkość maszyny jest zacna przy takiej prędkości wydruku pasek przeskoczył. Najlepsze jest to że pierwszy element był wydrukowany w 85% i poszedł do śmieci mimo że był świetnie wykonany , niestety było późno i drukarka nie dawała spać i niestety musiałem wyłączyć bo mi się za hałas o północy oberwało. To nic wydruki sa piękne , płaszczyzny super zaokrąglone , po skończeniu całego kopyta sądzę że nawet nie będzie potrzeby ręcznie szlifować ?. Niestety ruszę z maską jak przyjdzie nowy plastik, wczoraj kupiłem szpulkę 2kg , i niby ma byc na 27 grudzień. Teraz będę zaczynał wydruki z rana jak nikogo nie będzie w domu i na wieczór będzie zrobione bo jeden element około 10 godzin będzie szedł. A ja właśnie oczekując na plastik zabrałem się za dokończenie rozpórek skrzydeł, i ogarniam takie tam czynności odłożone na później , ogólnie mogę już oklejać skrzydła kłopot w tym że nie mam żółtej folii .
  4. To prawda , ale PLA nie jest za mocnym materiałem a może ktoś gdzieś kiedyś będzie budował ten model a u mnie będą leżały kopyta które mogę pożyczyć, ale gdyby ktoś to chciał robić w worku podciśnieniowo to niech to może będzie wytrzymalsze aby się nie zgniotło. Sam palastik i tak muszę kupić bo to co mam nie wystarczy nawet na połowę maski. Nie wiem czy pamiętasz jak mi podczas druku kabiny zrobił się taki przeskok , dzis zrobiło sie to samo , trzaśnięcie i już drukuje w powietrzu. Drukowałem z prędkością 250%, fajnie szło maszyna zapierniczała że oczami za nia nie nadążałem , nagle trzask i po wydruku, wychodzi na to że blat tak energicznie sie przesuwał i wygenerował takie przeciążenie że pasek przeskoczył. Rozpocząłem nowy wydruk z prędkością 170%, wszystko porusza się spokojniej i idzie sprawnie , ale pierwszy wydruk poszedł do kosza na śmieci i nie dośc że plastiku miałem mało to teraz już nie ma się z czym rozpędzać. Nowy dzis zamówię ale nie wiadomo kiedy przyjdzie, i już jutro stoję z drukowaniem☹️. Zawsze można się będzie zabrać za oklejanie skrzydeł?
  5. No właśnie mam takie dwie połówki , to może się kiedyś tym zainteresuję i spróbuję i zobaczę jak to wyjdzie. Wydruk maski rozpoczęty, mam 5% pierwszego elementu z ośmiu?, ale juz widzę że nie wystarczy mi PLA , mam mniejsze pół szpulki białego i z 20% (albo i mniej) szpulki czarnego. Ale i tak nie mam już żółtej folii , nie mam kół do modelu więc może jutro zrobię jakieś zamówienie to dorzucę szpulkę plastiku. Nie za bardzo sie spieszę z modelem i mimo że mam juz bardzo dużo zrobione to raczej nie ma szans aby model do wiosny został ukończony bo budowa tego modelu jest jedynie relaksem w wolnym czasie a że takiego czasu do zabicia nie ma też za wiele to budowa się przeciąga. Natomiast jak przyjdzie wiosna to raczej budowa drastycznie zwolni bo jak będe miał wolny czas to będę go wolał wykorzystać na latanie. Ale tak czy inaczej na chwilę obecną maska jest priorytetem , bo jestem bardzo ciekaw jak to wyjdzie, kabinkę robiłem dwa razy i druga jest na modelu , ciekawe jak tutaj będzie , jak by co to tkaniny mam pod dostatkiem?.
  6. Owiewek nie mam ale nie chciałem ci zawracać d..... owiewkami , i tak zrobiłeś część która dla mnie była niewykonalna. Niby mam jakieś owiewki w pliku , ale sa to dwie połówki których nie dało by się wyjąć po wyschnięciu żywicy z tkaniną. Aby użyć kopyta z drukarki i zrobic całą owiewkę na raz , takie kopyto musiało by być zaprojektowane tak jak kopyto maski , czyli musi sie składać z kilku części poprzecinanych tak aby po wyschnięciu po kolei dało się części kopyta wyjąć , i maska tak jest zrobiona , składa się z czterech elementów które mają wypusty ustalające a po wyschnięciu wszystko powinno sprawnie wyjść z wytłoczki. Ileś czasu taki projekt zabiera i nie chciałem tracić twojego czasu, chodziły mi po głowie kopyta owiewek z styroduru , ale pewnie tak je zrobię jak i zrobiłem maskę z styroduru?
  7. Dzięki uprzejmości Przemka mam narysowaną maskę?. Przemek poświęcił trochę swojego czasu i narysował mi maskę na miarę do tego modelu, na zdjęciu prawie finalna maska , a wczoraj rozpocząłem wydruk wersji ostatecznej, wydrukowałem pierwsze 3 warstwy aby przymierzyć do modelu, i pasuje jak ulał?. Więc teraz zostało mi wydrukować kopyto i zrobić maskę ?. https://images91.fotosik.pl/294/1c6c21932915bf49.jpg
  8. Dziś była ładna pogoda więc wybrałem sie uruchomić silnik. Zapalił dość łatwo , ale nie za bardzo dobrze chodził, miał za wysokie obroty i mimo że zmniejszyłem je przepustnicą to nie chodził jak trzeba , jak by to powiedzieć nie było słychać pracy charakterystycznego dwu suwa tylko taka niemrawa to była praca. Sprawdziłem i druga śrubka była wykręcona półtora obrotu . Popracował z 5 min zgasiłem go i jak ostygł to ponownie go uruchomiłem, ale jak wkręciłem drugą śrubkę to nic się nie poprawiało , za to jak ją wykręciłem o ćwierć obrotu silnik zaczął pracowac jak dwusuw i spadły obroty że trzeba je było podnieść przepustnicą, więc wyregulowałem wolne obroty i tak zostawiłem drugą śrubkę bo silnik ładnie pracował. Po następnych 5 min pracy zgasiłem silnik do przestygnięcia , i po następnym uruchomieniu trochę go zacząłem gazować , chodził ładnie ale zbierał się nie do końca natychmiast , więc wkręciłem pierwszą śrubkę troszkę ale tylko się pogorszyło bo zaczął sie dławić, więc wróciłem do pozycji wyjściowej i jeszcze ją wykręciłem ćwierć obrotu, i silnik nabrał drygu. Chodzi ładnie i dynamicznie reaguje na reakcje gazem bez względu na jakich jest obrotach , czy to zbiera sie z wolnych obrotów czy ze średnich , zawsze jest dynamicznie, więc tak to zostawiłem. Popracował trochę jeszcze z przerwami na ostygnięcie i noc mnie złapała i trzeba się było zabierać z boiska. Chodzi ładnie i stabilnie ma dynamikę , ale czy zrobiłem dobrą regulację to nie wiem. Wypalił raptem pół zbiornika benzyny z olejem czerwony stihl , i na 3 litry paliwa wlałem setkę oleju.
  9. Może nie tyle mnie ta maska z styroduru pokonała co pokonał mnie syf , model buduję w domu w pokoju i kiepskim pomysłem jest szlifowanie w domu , a na dworze jest mało modelarska pogoda. Więc poprosiłem Przemka o poświęcenie swojego czasu i narysowanie mi takiej maski , bo mam czym drukować ale rysować niestety nie potrafię. No i Przemek zgodził sie narysować mi tą maskę , wręgę z rzutami , bocznym i górnym wysłałem Przemkowi , jak maska zostanie narysowana to max tydzień i mam kopyto do tego modelu i to z taką dokładnością wykonane że w życiu bym ręcznie czegoś takiego nie wystrugał
  10. Okleiłem jeden statecznik i jeden ster wysokości a drugi statecznik ze sterem odłożyłem chwilowo na później bo nabrałem ochoty na maskę. A że nigdy tego nie robiłem to się motam , wyciąłem wręgę identyczną jak w modelu i przykleiłem ją do styroduru , po czym wstępnie styrodur powycinałem na kształt maski. Jest szansa że to kopyto uda się zrobić , a jak zostanę pokonany i nie podołam wykonaniu formy z styroduru to mam zbędną szpulkę PLA i kopyto zrobi mi drukarka.
  11. Ja mam zbiornik 0,5L , mieści się w sam raz a paliwa wystarcza na około 15min latania . Włącznik mam 20A ale czy to za dużo czy za mało to nie wiem , ogólnie całą instalację mam 20A. Natomiast ja planowałem że jutro przy sobocie pojadę z modelem na boisko i uruchomię po raz pierwszy nowy silnik , kupiłem olej do paliwa i ogólnie byłem napalony na to uruchomienie. Ale jak pojechałem do żony do pracy pomóc jej z choinką na dworze na której miała powiesić światełka , trochę postałem zmarzłem i pomyślałem że niech ten model stoi do wiosny ja mam gdzieś taką zabawę. I nie będzie odpalany , najważniejsze że ma wszystko co niedomagało wymienione na nowe i jest poskładany do kupy i po uruchomieniu i wstępnym dotarciu jest gotowy do lotu. Mam nowy silnik i nowe serwa , snapy itp, niestety mam plastikowe dźwignie na serwach , dwa lata dobrze służyły ale chyba je zmienię na aluminiowe bo żeby się nie okazało że te dźwignie to teraz najsłabsze ogniwo modelu.
  12. Kadłub opanowany, ster kierunku też gotowy, no i prysnąłem wstępnie kabinkę. Teraz zabiorę się za stateczniki poziome i stery wysokości , do końca tygodnia je na pewno oszlifuję i okleję.
  13. Trochę pomachałem żelazkiem i mam praktycznie kadłub zrobiony , zostało powypalać otwory pod rurę skrzydeł i inne potrzebne otwory techniczne. Szału nie ma ale i też nie jest źle , ja z lupą nie będe do koła niego biegał , znajdzie się i pęcherzyk , znajdą się i zmarszczki ale akurat zmarszczki będą wyprasowane i nawet jak są to znikną. Mi się podoba ten model bardzo, a że coś czuję że kolorystyka jak zwykle dobrana tak że nie będzie wiadomo gdzie i jak model leci? no trudno to staje się normą. Na szczęście nie planuję dalekich wycieczek bo to taki parkflayer będzie, a blisko latając może nie będzie tak źle
  14. Właśnie mam to na uwadze że złe zaklinowanie płata ma dramatyczny wpływ na SC , pitts o którym wspominałem wcześniej był trzecim zbudowanym modelem po zaprojektowaniu go przez autora, te dwa przed moim zaliczyły kreta przy oblocie. Ale tam modelarze nie zwrócili uwagi na zaklinowanie górnego płata i przymocowali go tak jak rozpórki płatów ustalały skrzydło, niestety rozpórki miały sporą odchyłkę i w efekcie górne skrzydło było zaklinowane kilka stopni na plusie , i mimo że SC był poprawnie wyznaczony model po starcie przechodził gwałtownie do pionowego wznoszenia po czym zwalał się na ziemię i nie było nad nim kompletnie żadnej kontroli. Ja natomiast mierzyłem zaklinowanie , co prawda ustawiłem skrzydło na zero nie wiedząc że ma być na minusie ale to już wystarczyło aby model jakoś tam koślawo latał i nie został unicestwiony przy oblocie, ale pamietam że gdy miałem skrzydło zaklinowane na zero a powinno być na minusie to musiałem przesunąć SC o 20mm do przodu aby model dobrze latał, i niby pół stopnia różnicy w zaklinowaniu płata a jak bardzo zmieniło sie wyważenie. Natomiast pamiętam jak kiedyś rozmawialiśmy i mówiłeś że gdy projektowałeś model to górne skrzydło przewidziałeś zaklinowane na zero, jak coś będzie trzeba korygować to nie będzie problemu , pod warunkiem że po oblocie będzie jeszcze w czym cokolwiek korygować . Dzięki za policzenie SC tylko nie wiem czy dobrze rozumiem rysunek, jak źle coś interpretuję to mnie popraw. Środek ciężkości wyznaczam od krawędzi natarcia centropłata i wynosi od 140mm do 160mm . A czerwona wartość 180mm od natarcia skończy się przeciągnięciem? dobrze to odczytuję?
  15. Ja to za strachliwy jestem na eksperymenty , w normalnym modelu bym się pokusił o wyznaczenie 30% cięciwy i w górę , ale z dwupłatem mam kiepskie doświadczenie jeśli chodzi o ŚC , miałem pittsa 1200mm i w takim modelu o 20mm źle wyznaczony środek ciężkości był równoznaczny z zniszczeniem modelu. Akurat model udało się posadzić na ziemi bez strat , ale do dziś pamiętam jak trudny jest lot dwupłatem przeważonym na ogon , po prostu model robił wszystko co w jego mocy aby z jak największym impetem przypierniczyć o ziemię. Pamiętam to jak dziś i w życiu bym się nie zdecydował na lot tym modelem bez wyliczenia SC przez fachowca. Tutaj kolega Robert oferował pomoc w wyliczeniu SC ale jak mi pokazał ile danych potrzeba to mnie głowa rozbolała , a Sławek ma wszystko co potrzeba nie popełni błędu podając wartości( tak jak ja bym to zrobił ) , trzeba się jedynie uzbroić w cierpliwość. A jest na to czas , nim go poskładam do kupy na tip top to wiosna najbiedniej będzie , a nie mam jeszcze silnika i na silnik to dopiero uzbierałem połowe potrzebnej kasiory , nie mam tez serw na szczęście w modelu tej skali serwa to nie jest taki uciążliwy problem , tak że nim ta maszyna zostanie uruchomiona to jeszcze minie trochę czasu . Na razie nakręciłem się na oklejanie i oklejam do puki mi zapał nie minie , jak mi sie znudzi oklejanie to jeszcze maska jest do zrobienia . Tak czy inaczej wszystko co mi zostało do zrobienia to fajne zajęcie i relaks , stresująca robota jest już za mną .
  16. Sławek a czy udało ci się znaleźć wyliczony środek ciężkości tego modelu?
  17. Miał być oklejany tydzień temu a wyszło z poślizgiem , no ale mam kadłub gotowy do oklejania i przygotowałem sobie ster kierunku juz pod folię , a reszta sterów, skrzydła itp są niby gotowe ale trzeba jeszcze oszlifować natarcia i spływy. Pewnie podniosę ciśnienie Sławkowi bo wprowadziłem swoje modyfikacje. Chodzi o mocowanie górnego płata do kadłuba , np w pierwszych otworach od maski jest 7mm balsy od wierzchu poszycia w głąb do wspornika z twardej sklejki w którym sa nakrętki kłowe. W miejscu tylnych otworów jest cieńsza warstwa balsy ale z 4-5mm też będzie , pomyślałem że jak tak na balse postawię mocowanie i przykręcę je śrubą, to balsa się zgniecie , więc trzeba będzie śruby docisnąć, po dociśnięciu znowu się zgniecie i zmieni sie zaklinowanie skrzydła. Wyfrezowałem otwór przez balsę az do twardej sklejki , wyciąłem na miarę dystanse z twardej modelarskiej sklejki i wkleiłem te dystanse na distal, po wyschnięciu oszlifowałem i teraz jak przykręcę mocowanie to nie powinno się to miejsce zgnieść.
  18. Ja nie jestem zbyt wybredny jak widać po moim starym silniku , jego praca była poniżej krytyki , ale najważniejsze ze wszystkiego było to aby silnik nie gasł , dość często latałem po jakichś krzakach i nie brałem pod uwagę nawet takiej możliwości że mi silnik zgaśnie i co do niezawodnej pracy to można było na nim polegać, mimo że był kulawy i koślawy a jak strzelał w co się dało to i czasami było wstyd . Ale gdy pewnego dnia umówiłem się z Adrianem na polatanie byłem zauroczony jego silnikiem , Adrian latał dwoma modelami w jednym miał stary silnik DLE a w drugim nowiutki i oba pracowały wyśmienicie a ja byłem tak zauroczony pracą jego silników że postanowiłem się zainteresować swoim. Po regulacjach zapłonu mój silnik zaczął bardzo ładnie chodzić po czym bardzo szybko zdarł kopyta . Gaźnik w nowym silniku to Walbro , z regulacją nie powinno być problemów , coś tam sie podeprę instrukcją i powinno być dobrze , najbardziej chodzi mi o to aby silnik dał się pierwszy raz łatwo uruchomić , jak juz będzie pracował to go doreguluję, i właśnie mi o to chodzi czy gaźnik jest wstępnie jako tako ustawiony że silnik ruszy , ale wywnioskowałem że chyba tak skoro Henryk na takim samym silniku z takim samym gaźnikiem lata i nic nie korygował.
  19. Dzięki, czyli uruchomić się powinien , a po uruchomieniu korekty według instrukcji. Kurcze 4 litry oleju jak by mi silnik przepracował to by było coś, mój były z HK wypalił litr z niewielkim haczkiem.
  20. Mam pytanie , ponieważ nowy silnik juz jest w starym modelu przykręcony na stałe , ssanie , gaz itp juz zrobione , ogólnie model trzeba wyważyć bo nowy silnik jest 100g cięższy od starego , no i jeszcze doszedł kołpak , ale ogólnie model jest gotowy do uruchomienia , co prawda nastąpi to wiosną ale... Czy silnik DLE 55 jest wyregulowany? dziwne to może pytanie ale gdy miałem rcgf (ten prawdziwy) to ten silnik był wyregulowany na tip top , tutaj nic sie nie dało poprawić a jedynie mozna coś było pogorszyć , ale tutaj producent się chwali tym że silniki sprzedaje wyregulowane. Chiński rcgf z HK potrzebował lekkiej korekty gaźnika ,ale i tak taki prosto wyjęty z pudełka chodził nieźle i łatwo się uruchomił. A DLE nigdy nie miałem , wiem że wolne obroty nie były ustawione w żaden sposób przepustnica się całkowicie zamykała a śrubce ustalajacej położenie wolnych obrotów bardzo dużo brakowało nim cokolwiek zaczęła by podpierać. A jak jest z składem to nie wiem , da sie ten silnik uruchomić tak z marszu czy trzeba coś ustawiać?
  21. Miał być w niedziele oklejany a przynajmniej miało być oklejanie rozpoczęte , dzis poniedziałek a nawet kadłub nie skończony. Ale juz prawie koniec, troche mi schodzi z wykonaniem dolnego poszycia , ale spód gotowy i jeden bok zrobiony , została na jurto krawędź z drugiej strony , wklejenie kawałka sklejki pod tylne podwozie i oszlifowanie całości. Ale czy tak ma ten spód kadłuba wyglądać? kurcze docięcie tego poszycia na krawędzi kadłuba troszkę trwało , kadłub ma fajny kształt ,ale narysowanie tego aby wszystko do siebie pasowało to chyba nie było łatwe zadanie. Tak to ma mniej więcej być zrobione?
  22. Popychacz ze szprychy nie wyjdzie bo potrzeba około 650mm długości. Jakis czas temu robiłem popychacze z gwoździ , i nawet jeszcze na lotkach w drugim modelu jeszcze służą, przynajmniej łatwo się gwoździe gwintuje. Ale jak była potrzebna większa długość to zacząłem sie rozglądać za czymś innym, i właśnie wpadłem na pomysł z drutem spawalniczym , i to jest dobry materiał jest sztywny ale jeszcze na tyle miękki że narzynka go bierze i jedną narzynką da się nagwintować popychacze na cały model. Za to nowością jest rozhartowanie końca tego twardego pręta , na pewno wypróbuję patent bo niestety drut spawalniczy w pobliskich sklepach to na stanie jest tylko 3mm , a ja wczoraj zamówiłem nową narzynkę a juz przetestowałem że bez rozhartowania odcinka pod gwint to nowa narzynka można by powiedzieć że porysuje pręt a nie natnie gwint I po kłopocie
  23. Faktycznie z opisu jeśli ktoś czyta to może wywnioskować że jest problem , ale problemu nie ma , ja po pierwszej przymiarce od razu widziałem(jeszcze przed napisaniem posta) co i gdzie przeszkadza i jak to rozwiązać , a że napisałem o tym w temacie to inna historia być może niepotrzebnie to pokazałem ale może ktoś kiedyś będzie ten model budował to będzie pokazane na co uważać. Drut jest twardy , dziś z niego chciałem zrobić popychacz gazu do drugiego modelu i trzeba go było nagwintować pod snapy , niestety narzynka siadła a na drucie gwintu brak .
  24. No całkiem blisko , jest to drugi model , a że pierwszy miał inne rozwiązania to z tym drugim nie zawsze sobie radzę. Problem polega na tym ze nie wiem jakie siły działają na ten popychacz w tej wielkości modelu. Tak jak jest teraz popychacz sie nie ugnie , jeśli wytnę prowadnice z pierwszej wręgi wtedy drut od drugiej wręgi do serwa będzie miał odcinek około 20cm , a na takim odcinku to już jest wiotki. Więc boję się że popychacz sie ugnie , na razie w planie jest ucięcie prowadnicy przy pierwszej wrędze i stopniowe jej skracanie do momentu aż drut swobodnie będzie się odkształcał do dźwigni serwa, a z pierwszej wręgi to też nie mam zamiaru go całkowicie uwalniać a jedynie poszerzyć otwór aby mógł w nim swobodnie pracować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.