Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No więc "Orzeł wylądował" Mam go juz w domu, zapomniałem jedynie rury duralowej , następnym razem ją przywiozę. Trzeba wkleić mocowania maski i zamontować nakrętki kłowe , szybka robota, trochę go przeszlifuję i można oklejać , zacznę od kabinki. Później zajmę się statecznikami i sterami , tu nie ma praktycznie nic do roboty bo sa praktycznie oszlifowane , w stateczniki trzeba zamontować jedynie nakrętki kłowe. Ze skrzydłami też będzie łatwo bo trzeba jedynie oszlifować krawędzie natarcia , tu nic nie było robione więc krawędzie natarcia sa jeszcze kwadratowe. Kurcze gdzieś dziś podczas pakowania chyba uszkodziłem w jednym skrzydle keson , w środku długości i w środku głębokości jest jakiś uszczerbek , nie jest wielki może zrobiłem to paznokciem , mam zamiar wyszczerbienie uzupełnić klejem , tylko nie za bardzo wiem jakim , chyba raczej nie cyjakiem, może wikolem? może żywicą?. Podwozie zamówione powinno byc za miesiąc , coś ala menadżer zasilania zamówione , nie wiem kiedy będzie zrobiony ale z tym sie nie spieszy. W pomalowanie maski spróbuję wkręcić koleżankę żony , ja nie lubię malować. W zasadzie nie jest to żadne wyzwanie bo model jest raczej zbudowany, ale dzięki temu że go kiedyś sobie zrobiłem od przyszłej wiosny będę śmigał nowiutkim modelem . I ciągle jestem przekonany że skończony na tip top będzie warzył 6600g, tylko nie do końca jestem przekonany czy tak lekki model tych gabarytów będzie fajnie latał .
  2. Umknął mi gdzies temat i nic nie odpisywałem. Ta substancja to nie jest silikon, sylikonu nawet nie brałem pod uwagę , sylikon to smarki a nie uszczelnienie, jest wszędzie tam gdzie nie powinien być i jeszcze na dodatek kiepsko sie trzyma powierzchni którą ma uszczelniać. Po reanimacji silnika teraz silnik ponownie został rozebrany i ta czarna uszczelka czy tam masa uszczelniająca nieźle się prezentuje , karter był złożony bez uszczelki a masy nic nie wypłukało , dobrze się trzyma powierzchni i jest sztywniejsze od sylikonu , więc uszczelka z tego jest sztywna ale i miękka. Kurcze szkoda że ci ten silnik kaprysi, jak poskładałem swojego to chodził jak nigdy dotąd jedynie zrobiłem minimalną korektę wolnych obrotów, tyle że ja chyba od nowości miałem wydmuchaną uszczelkę pod cylindrem , jedna ze śrub nie była dokręcona fabrycznie i w tym miejscu wydmuchało trochę uszczelkę , więc pewnie dlatego po rozbiórce tak sie poprawiło silnikowi bo przedmuch został zlikwidowany.
  3. Też mam jazdę z silnikiem RCGF 55 , części miały pasować z dle 55 a nie pasują , według tego co pomierzyliśmy telefonicznie z kolegą Marcinem DLA 56 i DLE55 maja takie same wały a przynajmniej przeciwwagi. Rcgf ma około 2mm mniejszą przeciwwagę i wał z dle/dla nie wejdzie w karter rcgf 55 , za to pewnie z RCGF55 do DLE by podszedł miał by milimetr większa szczelinę pomiędzy przeciwwagą a karterem , gołym okiem pewnie nawet by tego nie wyłapał. I mam zamiar sobie stworzyć jakiegoś mutanta , z mojego rcgf nic nie będzie ale jeden z forumowiczów przysłał mi silnik DLA56 z uszkodzonym karterem , a Marcin ma mi wysłać karter z DLE55 więc teoretycznie bebechy z DLA56 wrzucę w obudowę z DLE55 i mam silnik. Ale mógł bym wskrzesić również swój silnik RCGF 55 właśnie wymieniając trzpień z łożyskiem i korbowodem , i mam taki wał na dawcę potrzebnych części ale słyszałem że bardzo trudno wycisnąć ten trzpień z łożyskiem z przeciwwagi. A tobie Piotr łatwo sie ten trzpień wycisnął?
  4. Ostatnim razem Marcin mi kupił w HK trzy rolki po 5m w każdej, czyli miałem 15m a że miałem dużo foli to nie oszczędzałem i spore kawałki lądowały w koszu a później z całej rolki wycinałem małe elementy które równie dobrze mogłem wyciąć z ścinek które lądowały w koszu , ale to było moje pierwsze oklejanie więc byłem usprawiedliwiony. Ogólnie oklejając model dwoma kolorami 10m wystarczy a nawet jeszcze zostanie, mi pierwszym razem ledwie 15m wystarczyło a nawet jak sobie przypominam to białej jeszcze mi Marcin dwa metry dosyłał z swoich zapasów. Tyle że folia z HK jest tania ,za 3,5m oracover wychodziło 15 metrów w hobby king. Kurcze właśnie pomierzyłem folię jaką mam i nie jest źle, mam z HK w jednej rolce 4 metry czerwonej folii, mam w jednej rolce 4 metry białej folii, mam jeszcze w jednej rolce czerwonej folii z 1,5m ale jest to oracover i ma minimalnie ciemniejszy odcień ale prawie jest taka sama, no i mam 1metr oracover ciemno niebieski kiedyś z niej wycinałem paski jak naprawiałem extrę , to i na tego jakies akcenty można z niej będzie zrobić. Kurcze okazuje się że mam folii na cały model , no może troszkę białej zabraknąć ale to mało, jak braknie to z 1 metr.
  5. Dobrze mi nawet idzie kompletowanie modelu. Folii mam tak po 3 metry czerwonej i z 3-4 metry białej , co zabraknie to możliwe że wyżebrze z modelarni . Zasilanie kolega Damian obiecał zaprojektować, w obecnym modelu instalacja woła o pomstę do nieba, to jest istny armagedon i mimo że sam to robiłem to nie koniecznie wiem co i do czego idzie . Damian zaprojektuje i wykona płytkę w której będzie wszystko co mi niezbędne jest, będzie w jednym elemencie zasilanie z dwóch pakietów , coś takiego jak robił TeBe aby odciążyć odbiornik i serwa były zasilane prosto z akumulatorów , i elektroniczny wyłącznik instalacji. Damian robił takie wyłączniki i mam to w starym Mx-sie i są bardzo fajne. I tym sposobem załatwię plątaninę kabli i będzie porządek.
  6. No kolega chętny na odkupienie modelu jednak się nie zdecydował więc model będzie latał u mnie. Model do mnie przyjedzie w sobotę a ja juz rozpoczynam kompletowanie potrzebnych rzeczy choć niewiele mi potrzeba. Myślę że sprawnie się z nim uwinę , dziś zamówiłem podwozia u Andrzeja będą zrobione za miesiąc. Ale potrzebuję płytkę zasilającą serwa od TeBe , ma ktoś taką na zbyciu? chętnie odkupię. A może ktoś ma zbędną rolkę czerwonej folii z HK , chętnie odkupię i białej rolkę też bym kupił.
  7. Dziś dotarło to czego mój model nie miał nigdy Węglowy kołpak 80mm za 80zł to chyba dobra cena więc się skusiłem . Tylko pytanie w którym modelu będzie latał ten kołpak? jeden z forumowiczów chce odkupić ten nowy model który trzeba okleić folią.
  8. Tak chciałem włożyć wał od DLA56 do RCGF55, i najprawdopodobniej się nie zmieści. Ale to nic, dzwonił Marcin i okazuje się że ma niepotrzebny tył karteru od DLA i ma całe uchwyty mocujące. Jak pomierzymy przez telefon tylne części karterów i okaże się że sa takie same to Marcin wysle mi tył karteru i mam sprawny silnik DLA56.
  9. Erwin jeszcze nie do końca szkoda bo mam wizję , ale to sie okaże jak wyjmę swój wał , a wyjmę go jak kupię długi klucz aby odkręcić ten długi trzpień w piaście śmigła. Ale przeciwwaga nie jest mi do niczego potrzebna , mi potrzebny jest nowy sworzeń , łożysko i korbowód, a te w niekompletnym silniku który mi przysłał Włodek są w doskonałym stanie. Jeśli sworznie mają taką samą średnicę to wycisne swój stary sworzeń i wprasuję sworzeń z korbowodem z niekompletnego silnika od Włodka. A całego silnika nie będę na razie demontował bo on zostanie całością, wygląda na zdrowy a uszy się przyspawa i w razie draki będzie jak znalazł , w tym roku przez ten silnik nie pojechałem na piknik do Radzynia , gdybym miał taki silnik na podmiankę nie było by najmniejszych problemów.
  10. No i już chyba po ptokach , nie jestem pewny ale chyba jednak będe miał ten jeden silnik DLE55. Nie jestem jeszcze pewny bo mój silnik juz rozebrany ale wał jeszcze nie wyjęty , ale na 95% części nie są zamienne. Naczytałem się że silnik DLA I DLE są identyczne, dalej czytałem tez że części z RCGF55 i DLE55 są takie same, więc byłem pewny że części z DLA do RCGF będą pasowały. Niestety wał DLA ma większą przeciwwagę i nie zmieści się w karter RCGF ,znając życie pewnie się też okaże że o ten 1mm czy coś koło tego będzie inny skok tłoka. Zobaczymy czy jest tak jak myślę jak rozbiore całkowicie swój silnik , ale raczej przeszczep się nie uda. Kolega wysłał mi też cały silnik tyle ze ma ułamane jedno ucho mocujące a drugie jest pęknięte , może gdzieś model kapotował czy coś w tym rodzaju , ale ten silnik aby uruchomić potrzebny jest ktoś kto przyspawa uchwyt i będzie to tak mocne jak fabryczny odlew. No chyba że okaże się że w całym silniku jest inny wał np taki jak w moim RCGF. Kurcze i właśnie dla tego nie chciałem kupować części w ciemno i na przeczucie do mojego silnika aby ustrzec się takiej sytuacji, wolałem dołożyć i kupić nowy silnik. W ostateczności podeślę gdzieś karter DLA do naprawy wrzucę swój gaźnik i zapłon i kiedyś silnik będzie jeszcze sprawny , ale to nie będzie tak hop siup jak się wydawało.
  11. Najnowszy model jest już w 90% zbudowany za to potrzebuje jeszcze ponad 2 tyś zł których nie mam , ale to jest inna relacja i inny temat. Gdybym się zabrał za nowego MX-a nie potrzebuję prawie funduszy bo wszystko mam, potrzebna jest jedynie własna praca i poświęcony czas. Gdybym miał nowy model to stary pewnie by i tak nie latał więc jeśli trochę części dostał by używanych to nic złego by się nie stało , zależy mi aby był w 100% sprawny , a po wymianie wału na taki który pracował 3 godziny to pewnie jeszcze model by intensywnie cały sezon przelatał i nic by mu nie dolegało. Nowy model może i nie jest mi potrzebny ale skoro jest juz zbudowany to trochę też szkoda aby leżał bezużytecznie , szczególnie że nowy będzie dużo lżejszy to może i będzie inaczej latał? Choć co do latania to to co mam jest w sam raz , gdyby był bardziej zwrotny to pewnie bym go juz ubił , jak by był mniej zwrotny to było by jedno wielkie narzekanie a tak jest jak dla mnie szyty na miarę. Z starym MX-em jedynym problemem jest kolorystyka po naklejeniu żółtych naklejek na skrzydłach w słoneczny dzień lata się fajnie i nie mam już problemów z orientacją, ale wieczorem model dalej robi się czarny i nie zawsze wiadomo w którą stronę leci i w jakiej pozycji, mi najlepiej podchodzi model czerwono biały. Zobaczymy co z tej naprawy silnika wyjdzie , jak części będą zamienne to przy następnej wizycie w starym domu zabiorę nowego MX-a i go tutaj sobie skończę, tak aby wiosną poleciał.
  12. Trochę mi się pozmieniały plany. Dziś przyszła do mnie paczka od forumowicza Włodek , żona zadzwoniła że cos do mnie przyszło , kazałem otworzyć więc otworzyła i powiedziała że ktoś mi wysłał jakiś młynek chyba . Jak wróciłem do domu okazało sie że kolega wysłał mi silnik DLA56 a właściwie to półtora silnika bo jeden cały a ta druga połowa to karter z wałem. Jeśli wał będzie pasował to mam naprawiony swój stary silnik , jak nie to mam cały DLA 56 tylko bez gaźnika. Więc jeśli części będą zamienne to zreanimuję model używanymi częściami wał ma około 3 godziny pracy a cały silnik około 8 godzin, to jeszcze posłuży i to długo. No ale ja w akcie desperacji kupiłem silnik DLE55 , więc jesli by się dało naprawić model to zakupiony silnik nie jest potrzebny. Nie do końca , jak ktoś obserwuje temat to wie że ja zbudowałem dwa takie Mx-y, jednym latam a drugi leży w poprzednim domu trzeba wyciąć otwory pod dźwignie i oszlifować krawędzie natarcia skrzydeł , i tyle , jest cały model. Więc jeśli będzie tak jak myślę i uda się naprawic stary model podarowanymi częściami to go naprawię. A nowy model chyba wrzucę do relacji , jest z nim nie wiele roboty i mam prawie wszystko co jest potrzebne , , nie mam podwozia , zbiornika, folii na poszycie i instalacji tak elektrycznej jak i paliwowej. To co trzeba dokupić to nie wielki wydatek , a mogę mieć model lżejszy i ładniejszy no i nowiutki , z węglową kabiną itp , wszystko leży kupione i gotowe do montażu. Chyba się skuszę i zabiorę się za nowy model , zima długa wieczory długie można dłubać, niby mam jeden model na ukończeniu ale co z tego jak na uruchomienie nie ma widoków , a takiego mx-a mam już sfinansowanego a trzeba go jedynie poskładać do kupy. A na dodatek mam do niego sentyment .
  13. enter1978

    Podziękowania

    Chciałem BARDZO podziękować Włodkowi nick wdanilowicz za zaproponowanie pomocy i bezinteresowne oddanie i wysłanie całego silnika benzynowego jak i jeszcze połowy drugiego silnika , a dzięki samemu karterowi z wałem mój stary silnik powinien wrócić do formy i jeszcze długo służyć , a w paczce znajdował się jeszcze cały kompletny silnik. Dla mnie to wielki gest i wielka pomoc za którą bardzo Dziękuję. Pozdrawiam
  14. Kabinka opanowana, pasuje jak ulał, przykleiłem ją na UHU Power , ostatnio jak przyklejałem kabinkę na jakiś klej montażowy to średnio byłem zadowolony, zobaczymy jak ten UHU będzie trzymał ale używałem go wiele razy i zawsze trzymał jak diabli. Kadłubowi już niewiele brak , zostało zrobić poszycia z balsy , ale balsy 3mm nie mam ale zamówiłem i na wtorek pewnie do mnie dotrze więc pewnie do końca tygodnia kadłub skończę. Po skończeniu kadłuba spróbuję zrobić maskę , jak by jakimś cudem się udało zrobić maskę to zostanie zrobić dźwignie sterów i skończyć dwie lotki. Kurcze nie widzę widoków aby model w niedalekiej przyszłości poleciał bo cały model ogarnę ale silnik do niego bedzie kosztował prawie 1400zł i z tym będzie mały kłopot który pewnie się odwlecze w czasie. Natomiast bardzo mnie ciekawi jak model będzie latał , najbardziej się boje tego żeby się nie przewracał na skrzydło przy niskich prędkościach z zadartym dziobem, nie wiem od czego takie zachowanie zależy ale to jest nie do przyjęcia. Tak czy inaczej jestem dobrej myśli. Nie za wiele już brakuje i model będzie oklejany , tyle ze ja nie mam do tego drygu więc wizualnie na kolana nie bedzie powalał , kolor będzie raczej czerwony bo miałem kiedyś model czerwono biały i nie było problemów z orientacją , więc raczej pójdę w kierunku sprawdzonej kolorystyki.
  15. Chyba mam maskę , może szału nie ma ale tragedia też nie wyszła. Jest jeszcze od środka wybrudzona pastą do podłogi i trzeba to jakoś umyć , no i trzeba przeszlifować kabinkę i pomalować. Warzy 80g ale jeszcze trzeba ją poprzycinać na miarę więc pewnie po dopasowaniu będzie ważyć około 70g, natomiast grubość jest w sam raz, wyszła nie za miękka i nie za twarda. Zostało mi przyklejenie tej kabinki do do konstrukcji drewnianej, zamontowanie nakrętek kłowych do przykręcania górnego skrzydła , wklejenie rurek laminatowych pod popychacze sterów i uzupełnienie poszycia balsą i tyle koniec kadłuba. Ale nie mam ani rurek laminatowych ani balsy więc jeszcze jakieś drobne zakupy muszę zrobić nim uporam sie z kadłubem. A reszta to już drobnostka , zostały do dokończenia lotki górnego skrzydła , zrobić maskę (co nie jest drobnostką ) zrobić lub kupic podwozie , wykonać mocowanie górnego skrzydła do kadłuba, no i na koniec oszlifować wszystko przed oklejaniem. Kurcze sporo czasu zajął mi ten model , tylko tyle że ja to mam naloty jak mam zapał to buduję i model powstaje , ale czasami mam lenia i wszystko leży tygodniami i nic się nie dzieje.
  16. Zbyszek dzięki za odpowiedź. Kabina z 3 warstw tkaniny 80g juz schnie , innej tkaniny nie miałem a teraz to nawet nie mam juz 80g , akurat mi poszło na kabinę to co miałem. Laminaty Kesto to nie moja liga , ta kabina to pierwszy laminat jaki robię więc nie mam doświadczenia. Kabina zależy mi aby była na akceptowalnym poziomie pomaluję ją na czarno i już , nie zależy mi na super blasku bo i tak nie za bardzo ją będzie z pod skrzydła widać. Gorzej z maską , maskę będzie dobrze widać i kabinę traktuję jako trening przed wykonaniem maski . Teraz ponownie się zabiorę za kończenie kadłuba itp , bardzo mało mam do zrobienia ale takie drobnostki sporo czasu zabierają , i coś tam robię dłubię i nic nie widać aby było coś zrobione . A podwozie jednak wykonam z duralu , węglowego o takich wymiarach jakie są potrzebne nie znalazłem.
  17. Mam pytanie. Zrobiłem pierwszą kabinkę , jako rozdzielacza użyłem pasty do podłogi i kabinka wyszła nie najgorsza i pięknie odeszła od kopyta. Ale mam inną niewiadomą, kabinkę zrobiłem z dwóch warstw tkaniny 24g i kabinka jest beznadziejna, jest za cienka i za wiotka. Zrobię drugą kabinkę, mam tkaninę 80g ale nie wiem ile warstw tkaniny szklanej dać aby kabinka była nie za twarda i nie za miękka i aby nie była za ciężka.
  18. Ja mam przymałe auto , mam pierwszego Leona , a że ja się przywiązuję do rzeczy i nie lubię zmian więc auto jeszcze długo będzie mi służyło. Ogólnie wozi tylko moje cztery litery więc jest w sam raz , ale jesli chodzi o przewóz modeli to szału nie ma, model 2,2m wchodzi po złożeniu tylnego siedzenia i rozłożeniu przedniego fotela , nawet jak by z 10cm model był dłuższy to też by się zmieścił . Dla pasażera niby zostaje mniejsza połowa tylnego siedzenia ale jak by chcieć coś zabrać prócz modelu 2,2m to raczej juz nie ma na to miejsca.
  19. Dzięki Sławek, dobrze strzelałem z drutem bo rozumiem że drut trzeba taki twardy z sklepu modelarskiego, tylko na pancerz nie miałem wizji. Teraz wszystko jasne .
  20. Mam prośbę , czy mógł by mi ktoś pomóc zlokalizować bowdeny do tego modelu? Ogólnie zbliżam się do skończenia kadłuba, mocowania, wzmocnienia , kieszonki itp wszystko prawie gotowe , niedługo skończę kadłub oszlifuję i niech czeka na oklejanie , ale przed oklejaniem trzeba w kadłubie zamontować popychacze sterów. Potrzebne sa jakieś bowdeny , widziałem w sklepach takie bowdeny z plecioną linką w pancerzu , ale to chyba wiotkie jest ciągnąć by ciągnęło ale pchać to chyba nie za bardzo zechce. Bowdeny z drutem w środku montowałem w małych piankolotach i dobrze działały tyle że w takich bowdenach to drut ma średnicę chyba 1mm i tutaj nie mają szans sobie poradzić. Strzelam że potrzebny jest drut 2,5mm najbiedniej, i to twardy. Ma ktos jakis pomysł? Przeszła mi też myśl po głowie aby kupić bowden z linką ale dla samego pancerza, wywalić linkę i zastapić ją drutem z sklepu modelarskiego , taki drut jest mocny i sztywny nawet narzynka go nie bierze , kiedys chciałem taki nagwintować . Pomoże ktoś znaleźć odpowiednie bowdeny?
  21. To znaczy model będzie zimą przejrzany , zamontuję silnik , serwa w lotkach , ale też założę nowe linki steru kierunku, powymieniam snapy na nowe mimo że te co są to też sa nowe , ogólnie model szczegółowo przejrzę , przeprasuję, i będzie stał do wiosny. A wiosną pewnie wypali zbiornik na ziemi , jakieś pewnie drobne korekty obrotów będą potrzebne i tyle , jak będzie wszystko OK to maska na miejsce i w górę. A skoro to nowiutki silnik to zakładam że wszystko będzie OK. Kilka zbiorników spokojnie wylata i później normalna eksploatacja, ale ja raczej nie pałuje silnika nawet jak jest już ułożony , średnio mnie bawi bezcelowe pędzenie tam i z powrotem pełnym ogniem bo niewiele z tego wynika , bardziej zależy mi na opanowaniu modelu i szlifowaniu orientacji , a to jakoś mi trudno przychodzi.
  22. Powiem szczerze że nawet nie wyjmowałem tego z pudełka , otworzyłem , zrobiłem zdjęcie i tyle wrzuciłem pudełko do szafy niech czeka na dzień montażu . Pewnie jak by nie pytanie Erwina to nawet bym do niego nie zaglądał , ale wyjąłem i na pierwszy rzut oka widać różnice konstrukcyjne w porównaniu z moim starym silnikiem. 1. Gaźnik jest Walbro , a jaka jest różnica pomiędzy DLE gaźnikiem? ogólnie na swój stary gaźnik rcgf z HK nie można powiedzieć ani jednego złego słowa , nie dość że nigdy nie kaprysił , silnik mi nigdy nie zgasł (prócz urwania popychacza gazu ) przez dwa lata nic a nic nie był regulowany i pracował lepiej niz gaźnik z oryginalnego silnika RCGF 32ccm (a nawet nie wiem kto robił gaźnik do prawdziwego silnika rcgf) ale chińczyk z HK bił go na głowę. 2 Ma ścięty tłumik z przodu więc nie trzeba robić wycięcia w masce na tłumik. 3 Zapłon jest zasilany od 4,8V aż do 14,8V. 4 Brak wężyka który podciśnieniowo napędza pompkę paliwa , pewnie zrobili jakiś kanał wewnątrz gaźnika. 5 W fajce jest sprężyna która załatwia problem zaniku masy podczas wibracji silnika , w chińskim silniku takiego czegoś nie było , a tu w fajce jest jedna taka sprężyna a w worku z świecą druga , chyba jak bym tą pierwszą zgubił . Fajnie , Krzysztof kiedyś wspominał o sprężynie w fajce jak miałem problem z masą i silnik strzelał i prychał , ale nie zrozumieliśmy się o jakiej sprężynie mowa , teraz jak mam i widzę , to i wiem o co chodzi , mój stary silnik nie miał takiej sprężyny.
  23. "TA DAM" I przyszedł silnik , i po problemie. Jak się okazało muszę zrobić czystki w piwnicy czy chcę czy nie chcę. Ale to i dobrze bo będe miał jako taki warsztat , a jak będzie gdzie to i pewnie coś podłubię przy modelu. Roboty nie mam wiele , na razie tylko zamontować nowy silnik i załatać maskę bo wycięty otwór na stary tłumik nie będzie już potrzebny. Ale będzie przynajmniej gdzie podłubać , bo do tej pory to wlokłem model na czwarte piętro do mieszkania. Trochę żałuję że od razu nie kupiłem DLE , no trudno , na zdjęciu rozwiązanie moich problemów
  24. No kwota jak dla mnie mała nie jest , ale chłopaki latają modelami 2,7m i tam to taka suma może wystarczy na same serwa, i głównie z tego powodu wyleczyłem się z modeli 2,7m. Natomiast sam model jest wytrzymały , były początkowo problemy z podwoziem ale zostało to zmodyfikowane i od dawna problem nie istnieje. Konstrukcja sztywna i lekka i czasami się dziwię jakie znosi przeciążenia i nic się złego nie dzieje, a widziałem modele renomowane z najwyższej półki z powyrywanymi sterami razem z zawiasami. Zbudowanie modelu kosztuje około 1200-1300zł i za takie pieniądze nie da się kupić nowego modelu tych gabarytów nawet takiego który źle lata a co dopiero takiego który lata dobrze. Ja nie używam maksymalnych wychyleń , wychylenia mam zacne ale jeszcze da się sporo je zwiększyć. Tyle ze to taki kompromis , tak jak jest to jest dobrze , niby można mu dodać sporo drygu ale czy wtedy by latał przez dwa lata bez wypadku? szczerze wątpię . Jak dorosnę i poprawię swoje umiejętności to pewnie coś go kiedyś trochę podkręcę ale obecnie nic mi więcej nie potrzeba bo nie do końca panuję nad tym co mam teraz.
  25. Wszystko kosztuje i tanio nie jest , ale to mój ulubiony sport i ulubiony model więc płacę, trochę jęczę kombinuję i płacę . Na razie nauczyłem się że oszczędności się mszczą. Zbudowałem model, cieszyłem się nim prawie dwa lata intensywnie go używając , ale że podczas wyposażania modelu za mocno oszczędzałem model w tym roku zaczął się intensywnie psuć , jak nie urok to sraczka i tak w koło , było tak że po naprawie pojechałem polatać i nawet nie oderwałem sie od ziemi i zepsuło się co innego. Serwis modelu tani nie będzie , choć to czy jest tanio czy drogo to kwestia kto ile zarabia. Trochę liczę więc mniej więcej wiem ile model kosztuje , naprawianie modelu zacząłem od zakupu najważniejszych serw , wydałem na 4 serwa 1000zł. Dziś silnik za prawie 1400zł , potrzebne są jeszcze dwa serwa za 600zł i inne duperele o których wcześniej pisałem. Finalnie serwis modelu będzie kosztował 3800zł , jak dla mnie to dość dużo a właściwie to max na jaki mogę się szarpnąć. Ale myślę że po wymianie wyposażenia będę miał spokój z awariami najbiedniej z 3 lata, a po 3 latach do silnika DLE w razie potrzeby kupię części zamienne a nie cały silnik.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.