Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 081
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. mirolek

    Tempest MK1

    Tempest bez brody .....sam się w duchu śmiałem jak dogadywałem Straty niewielkie, mam silnik, serwa, zbiornik, odbiornik - wystarczy zrobić nowy model i będzie OK . Oglądałem filmik już kilka razy i skłaniam się do tezy, że zawiodło serwo wysokości. Widać już wcześniej w czasie lotu dwa takie wahnięcia modelu w pionie. Przy dużej prędkości pewnie te "kichnięcia" serwa były szybko niwelowane dużym parciem na statecznik a jak model zwolnił i był już nisko na podejściu to mogło się wychylić nawet do skrajnej pozycji. W tym co zebrałem elektronika nadal działa i serwo SW pracuje ale wcale mnie nie przekonuje, że działa prawidłowo. ms
  2. mirolek

    Tempest MK1

    Pomysł na budowę nietypowej wersji Tempesta narodził się dość dawno a jego autorem jest Tadek (Ted850). Wyszukał tą ciekawą konstrukcje i zaproponował Markowi Rokowskiemu aby przygotował projekt Tempesta MK1. Potem było wiele dyskusji w ramach Eskadry Kraków jak podejść do budowy kolejnego kombata aby na kolejny sezon powstał lekki i szybki model. W tak zwanym "międzyczasie" narodził się Tempest ESA zbudowany przez Konrada a przy okazji tej budowy, przetoczyły sie na forum różne argumenty za i przeciw .... bo jak może powstać Tempest bez charakterystycznej chłodnicy. Sam nieco ironicznie komentowałem temat w wątku ESA gdy na stole w pracowni leżały już kształtki przygotowane przez Marka w skali 1:12 - czyli pod model zgodny z regulaminem ACES. Z czasem Konrad pokazał tak piękny model, że postanowiłem nie pokazywać na forum tego co rzeźbię z laminatu gdyż w żadnym calu nie jestem w stanie zbliżyć sie do jego poziomu wykonania. Teraz gdy model już powstał, został pozytywnie oblatany, spełnił pokładane w nim nadzieje oraz ....o tym może na koniec tematu a teraz kilka zdjęć z budowy: Zestaw kształtek przygotował Marek Rokowski a założenie było takie, kadłub laminatowy powstanie na rdzeniu traconym a skrzydło będzie również laminatowe wykonane w specjalnie przygotowanej formie. Pozytywne doświadczenia ze skrzydłem laminowanym na styrodurze postanowiłem wykorzystać w tym projekcie. Chciałem jednocześnie przyspieszyć budowy takiego skrzydła i pokryć tkaniną skrzydło dwustronnie w jednym procesie laminowania. Model z założenia miał być testerem technologii, dlatego otrzymałem do Marka dwa kadłuby i trzy skrzydła przy czym dwa styrodurowe pod laminat a trzecie styropianowe do tradycyjnego pokrycia balsą i sprawdzenia który komplet będzie lżejszy, bardziej trwały, łatwiejszy w budowie itp. Pierwsza przymiarka części i zabrałem się do pracy Z pozostałości formy po wycięciu rdzeni, przygotowałem formę skrzydła na desce i pokryłem ją laminatem Po wykonaniu balsowych końcówek skrzydła oraz tunelu na kable nałożyłem pas laminatu o szerokości około 10cm stanowiący dodatkowe wzmocnienie skrzydła Następnie natłuściłem formę, pokryłem tkaniną 110g/m2 całe skrzydło i umieściłem je w formie. Ile mogłem wygładzałem i naciągałem tkaninę a gdyż zaczęło sie wiązanie skrzydło docisnąłem do formy i tak odczekało do wyschnięcia. Dolna warstwa nie całkiem spełniła moje oczekiwania i konieczne były drobne poprawki laminatu ale całe skrzydło powstało w 1.5 godziny i zgodnie z przewidywaniem było bardzo lekkie. Przy rozpiętości 105cm to moim zdaniem doskonały wynik. Dodatkowe pół godziny zajmuje potem odcięcie resztek tkaniny i przeszlifowanie ale to moim zdaniem i tak rekordowo krótki czas na budowę gotowego do uzbrojenia w elektronikę płata. Kolejna wersja powstanie na tej samej formie ale z wykorzystaniem worka próżniowego - mam nadzieję na większą gładkość finalnej powierzchni i lespszą jakość laminatu od spodu po zdjęciu z formy. Kadłub ze styropianu po przeszlifowaniu wyposażyłem w balsowy ogon. Statecznik pionowy to twarda balas 3mm a statecznik poziomy to sklejka balsy 2,5mm tkaniny 50g/m2 i balsy 1mm Na rdzeniu osadziłem też wręgę silnika z dwóch warstwy sklejki 2,5mm oraz paski sklejki w miejscu przeznaczonym na serwomechanizmy a następnie kadłub został zalaminowany Owiewka silnika również powstała na formie traconej a kadłub po wydrążeniu i wypłukaniu resztek styropianu za pomocą rozcieńczalnika nitro stanowi całkiem zwartą konstrukcje gotową do uzbrojenia w silnik i elektronikę Silnik to sprawdzony we wcześniejszym modelu Ju78 , Os-Max FX 25. Te silnik jest lżejszy od AX-a i doskonale kręci śmigłem 9,5 na poziomie 14500-15000 obrotów . Moim zdaniem powinien zapewnić dobre parametry lotu dla lekkiego modelu a w przypadku konieczności doważenia nosa, jest możliwość zamiany na mocniejszą jednostkę stosunkowo długa osłona silnika wymagała długiego łoża do montażu silnika ale w zamian otrzymujemy doskonały dostep serwisowy do wężyków paliwa i elementów regulacji silnika - po założeniu osłony wszystko jest nadal dostępne a model nabiera charakterystycznego wyglądu Przygotowane wcześniej w skrzydle tuneliki pozwoliły na szybki montaż serw podobnie jak umiejscowiona w kadłubie półka na serwa, zapewniła wygodny dostęp i pewne mocowanie serwomechanizmów. Model został został pomalowany lakierem podkładowym i jako prototyp bez finalnego malowania zadebiutował na lotnisku na koniec roku. Ze śmigłem, kołpakiem, zasilaniem 2s Lipo 1300+Bec czyli kompletnie uzbrojony do lotu waży 1320g. Na śmigle 10x4 przy około 12'500 obrotów model został pozytywnie oblatany i okazał się bardzo poprawny w locie. Szybki w skręcie ale zarazem nośny na mniejszej prędkości, niewielkie trymowanie i można było sie nacieszyć udanym lataniem i zakończeniem projektu. Mała waga to też bardzo łatwy start, model praktycznie startuje jak ESA. Trzy pierwsze loty nie zostały niestety zarejestrowane Testowany na śmigle 9/5 model znacznie przyspieszył, mimo przenikliwego zimna silnik wkręcił się na około 14'300 obrotów i modelem można było poszaleć . Tak zakończył się rok 2018 a w Nowy Rok model znów zaprezentował się na lotnisku i można teraz zobaczyć na filmie jak wyglądał w locie :D ms
  3. mirolek

    me 109 z 3d lab

    .... kto kupuje gotowe modele jest jedynie posiadaczem a kto je buduje jest modelarzem. Nie zamierzam jednak toczyc akademickiej dyskusji o wyższości świąt WN nad BN bo to ciekawy wątek o drukowaniu modelu i szkoda go zaśmiecać. Nowych technologii nie da się zatrzymać i wcale nie uważam, że prawdziwy model to taki który zostanie wycięty z drewna przy założeniu, że wcześniej własnoręcznie wykonamy piłę Model do walk powietrznych powinien być jak najprostszy i taki właśnie jest model drukowany - drukuje się tydzień ale potem w kilka godzin jest uzbrojony do lotu. Szybko to jedno kryterium ale chyba bardziej istotne, że bardzo powtarzalnie co ma ogromne znaczenie dla modelarza - zawodnika. Do walk powietrznych wg. ACES zostały dopuszczone modele elektryczne i to już była olbrzymia rewolucja bo napęd lżejszy i bardzo skuteczny a lekka drukowana skorupa to kolejny krok w tej ewolucji. Za kilka lat pojawi się pewnie jeszcze inna technologia a model będzie jeszcze lżejszy i jeszcze szybszy co czyni tą zabawę jeszcze bardziej atrakcyjną. Powodzenia w budowie i do zobaczenia na zawodach gdzie sprawdzę "trwałość" tej konstrukcji :P ms
  4. mirolek

    RWD 25

    Z racji "skrzywienia" do konstrukcji RWD ... trzymam kciuki, zasiadam na widowni i podglądam budowę Jakaś dziwna skala mi wyszła 5,67 czy tak było zamierzone czy raczej skala nie była istotna przy rozrysowaniu modelu? ms
  5. mirolek

    me 109 z 3d lab

    ..... "bo będzie na mnie, że źle wypuściłem" ..... urocze są takie komentarze z drugiego planu Takie modele już startowały w zawodach, dobrze latają i zawsze są bardzo szybkie bo są lekkie. Niestety chyba taka jest właśnie przyszłość aircombatu Z modelarstwem ma to coraz mniej wspólnego ale nikt przecież nie powiedział, że startować może tylko taki upaprany klejem czy żywicą .... ech, ta nowoczesność. Gratuluję projektu i chetnie zobaczę kolejne wersje drukowanego modelu, w oczekiwaniu, idę do piwnicy zalaminować kolejną warstwę tkaniny na styropianie ms
  6. Temat prawo i lewo skrętnych momentów odśmigłowych oraz ich wzajemnego znoszenia się pojawia się prawie zawsze przy budowie modeli dwusilnikowych. Testowałem różne konfiguracje śmigieł w różnych modelach dwusilnikowych i nie zauważyłem istotnej różnicy w locie modelu na silnikach przeciwbieżnych do siebie i od siebie, nie ma też wielkiej różnicy przy silnikach o obrotach zgodnych i przeciwnych - pod warunkiem, że pracują równo. Cały problem podwójnych napędów to równomierny wzrost obrotów obu silników. W ich regulacji bardzo pomaga możliwość ustawienia w nadajniku krzywej gazu, jeżeli silniki pracują na dwóch różnych kanałach ale i tak pilot zawsze musi być czujny i kontrować ogonem. W modelach elektrycznych połączonych na kablu Y obroty wzrastają najczęściej nierównomiernie i stabilizują się dopiero przy maksymalnym wychyleniu drążka gazu. Start takim modelem to mordęga, gdy silniki kręcą równo model leci prawidłowo ale przy każdej redukcji obrotów natychmiast da się wyczuć który silnik kręci mocniej lub słabiej bo ogon ucieka i trzeba kontrować. powodzenia - najlepiej od razu kup sobie dwa startery abyś się nie pomylił, który silnik czym rozkręcasz :-) Przy awarii jednego silnika model natychmiast wchodzi w płaski korkociąg i jeżeli jest zapas wysokości można sie próbować ratować po wyłączeniu napędu ale jak model niżej ... to nie ma szans na wyprowadzenie. ms
  7. Napisałem info do Roberta O. i Pavla D. - zobaczymy czy się ktoś wybierze. To ostatnie zawody sezonu i bardzo się cieszę, że pojawiło się ogłoszenie bo jakiś "niedolot" czuje w tym sezonie Modele poklejone ale wciąż sprawne, pasowałoby nieco miejsca zrobić w pracowni aby w zimie było miejsce na struganie czegoś nowego. Trzymam kciuki za pogode i zbieramy skład na wyjazd, zanim ESA zapadnie w sen zimowy ms
  8. Ujawnił się drugi czarny koń sezonu 2019 nowy model i znów będzie co podziwiać Osobiście uważam tą konstrukcję za mało przydatną do aircombatu, cienkie belki kadłuba generują spore problemy nie tylko z zachowaniem geometrii w trakcie budowy, i usztywnieniem konstrukcji na czas lotu ale prawdziwy jej problem to małe tryknięcie w ogon co się często zdarza ...... a przy większym tryknięciu, będzie jeszcze gorzej. Model zacny w historii lotnictwa ale nie sprawdził się w ACES i moim zdaniem nie sprawdzi się w ESA. Kibicuje w budowie, na pewno model będzie świetnie wyglądał na pierwszych zawodach :P ms
  9. Brody nie brakuje tylko Tempest MK I jest inny i nie wygląda jak Tempest MKV którego wszyscy znają Tadek drążył temat i znalazł też ciekawą wersję Tempesta z chłodnicą pierścieniową - wygląda trochę jak MKIII z silnikiem gwiazdowym ale przód znacznie dłuższy .... ot taki dziwoląg który nie przebił się sławą i uznaniem tak jak wersja MKV. Dobrze, że powstają takie nietypowe konstrukcje bo zmusza to czasem by sięgnąć do literatury albo internetu, pogrzebać i się czegoś nowego doczytać ....ale i tak wiadomo, że jak Tempest to olbrzymia chłodnica powinna być ms
  10. rewelacja , przyzwyczaiłeś już wszystkich do makietowego wykończenia esiaków i tylko czekałem kiedy szczęka mi opadnie.... ech, nie umiem tak malować ms
  11. jak po malowaniu ? ms
  12. Proponuję przemyśleć rozwiązanie nie pod kątem wygody transportu czy przeciskania kabli a pod kątem szczelności połączenia kadłub/skrzydło. Moim zdaniem pozostawienie kadłuba z wieżą silnika i centropłatem a oddzielenie skrzydeł za centropłatem jest najlepszym rozwiązaniem. Połączenie skrzydła na bagnety czy na jedną rure nie jest zbyt trudne a pozwoli zachować prawidłową geometrię układu - silnik-skrzydło-ogon i zagwarantuje brak wody w kadłubie. Sprawdzałem różne rozwiązania (można zobaczyć na mojej stronie www) Na pływakach model stoi wysoko i raczej problemu z wodą wewnątrz modelu nie ma ale łodzie latające mają z tym problem. Model Bulinka z nisko osadzonym skrzydłem nad wodą i demontowalnym całym płatem wraz z wieżą silnika składa się do lotu szybko i wygodnie ale już dwa razy wymieniałem zamoczone w środku kadłuba serwa SW i SK. Stosuje tam uszczelnienie z epdm i uszczelkę piankową do okien a jednak woda się przeciska :-( Catalina gdzie pozostawiłem na kadłubie centropłat z silnikami a demontowane są oba skrzydła ma zawsze suche wnętrze, choć złożenie do lotu jest trudniejsze i wymaga skręcania zastrzałów. W modelu Kingfisher skrzydło z wieżą silnika demontowane jest analogicznie jak w Bulince ale kadłub jest na tyle wysoko nad wodą, że połączenie daje się uszczelnić piankową uszczelką do okien. Problem wody w kadłubie jest w modelach hydroplanów poważny a nie zawsze prawidłowo rozwiązany na etapie projektu czy wykonawstwa. Wnętrze kadłuba musi być wylakierowane a serwa należy umieścić jak najwyżej nad dnem kadłuba, podobnie jak odbiornik który dodatkowo należy zabezpieczyć folią, taśmą i wszystkim czym sie tylko da aby nie uległ zawilgoceniu. Woda nawet jak się przedostanie do wnętrza nie powinna mieć kontaktu z elektroniką i zawsze trzeba ją usunąć zaraz po lataniu. Dobrze jest też zawsze przed lotem zostawić w kadłubie chusteczkę papierową aby zebrała to co może się przedostać. Niewielkie ilości wody zawsze odparują ale dość szybko pojawia się w modelu problem korozji popychaczy, śrubek i złączek elektrycznych - trzeba mieć do tego dostęp i systematycznie wymieniać. ms
  13. mirolek

    Corsair F4U

    Mam podobne doświadczenia z serwami MG16R Tower Pro - juz kilka razy zawiodły i przestałem je stosować. Usterka zawsze polegała na wychyleniu i zablokowaniu się serwa w skrajnym położeniu :-) W większych modelach stosowałem je na lotki a spalinowych kombatach na SW. Nie zadałem sobie jednak trudu sprawdzenia co powodowało awarię. Opis skutku pozwala przypuszczać, że mogło być bardzo podobnie. Mam ich kilka odłożonych na części - sprawdzę czy problemem był oderwany od drgań cienki jak włosek przewód..... Kabel oklejony klejem na gorąco i połączony z obudową nie powinien przenosić drgań i może uda się reaktywacja :-) ms
  14. Spory kawał skrzydła, będzie dobrze latał .... tylko to nie Tempest jest a "cuś innego" ms
  15. uuuuu....obciach, Tempest bez chodnicy jest jak ..... jak Eskadra Jastrzębi bez miejsca na podium :-) to sie nie zdarza ms
  16. małe filmowe podsumowanie zawodów ms
  17. IX Bitwa o Wawel przeszła do historii. Pogoda mimo nieciekawych prognoz okazała się całkiem dogodna do rozgrywania zawodów a na liście startowej zameldowała się rekordowa ilość uczestników. Za sprawą zawodników z Czech i Ukrainy, zawody w Krakowie okazały się międzynarodowe a stosowana formuła EURO-CUP daje możliwość zobaczenia w Krakowie rywalizacji najlepszych pilotów. Dwa dni walk mam nadzieję zostaną w miłej pamięci startujących zawodników i za rok, znów zdecydują się odwiedzić Kraków Poniżej oficjalne wyniki w kategorii ESA oraz ACES modele elektryczne (ESA) modele spalinowe i elektryczne (ACES) Dwa dni naszej rywalizacji nie byłyby możliwe bez zaangażowanie wielu ludzi, dlatego na koniec, chciałbym podziękować Szefowi sekcji modelarskiej Aeroklubu Krakowskiego za zorganizowanie nagłośnienia i sprawne prowadzenie zawodów . Mocny głos Wojtka dyscyplinował zawodników do sprawnych zmian na linii startu co pozwoliło nam zakończyć zawody jeszcze w ciągu dnia. Specjalne podziękowanie też dla Pawła za pomoc w organizacji zawodów i nagród, dla Piotra za śniadanie i spożywczą logistykę oraz dla całej Eskadry Kraków za zaangażowanie w projekt. Mirek
  18. Po ostatnich zawodach w Krakowie i małym "wywiadzie technicznym" w zakresie czym latają Czesi i Ukraińcy stwierdzam, że podstawowe kryterium to lekko. Kryterium szybko zapewnia taśmowa produkcja kilku kadłubów z jednej formy i zapewne analogiczna prawie fabryczna produkcja skrzydeł ale "lekko" to teraz będzie mój priorytet w kolejnych projektach. Nie nowy model nie inny model .... ten sam powtórzony kilka razy aby był wytrzymały ale lekki. Spalinowe kombaty odchodzą z ręki pionowo do góry jak esiaki i dość podobnie - bardzo ciasno latają. Skrzydła styro pokryte tkaniną i zapewne laminowane w worku przy minimalnej ilości żywicy są gładkie i lżejsze od moich (balsa + styro) co najmniej o 25%, laminatowe kadłuby uginają się za skrzydłem pod palcami a cieniutkie balsowe ogony zapewniają prawidłowe wyważenie bez grama balastu na nosie. Modele naszych sąsiadów są lekkie i dlatego bardzo szybkie, są też wytrzymałe bo wykonują gwałtowne ewolucje w powietrzu. Elektryka zaczyna dominować zbliżając techniką lotu duży kombat do małego....... a przy kolizji czy model mocniejszy czy słabszy, przy tak dużych prędkościach i tak zginą oba. Duża chłodnica Tempesta to duży opór dla modelu i moim zdaniem przekreśla ten projekt we współczesnym kombacie. Dominują owalne kadłuby, bez zbędnych "turbulętnych" detali i taka gładkość powierzchni, że model dosłownie wyślizguje się z ręki ms
  19. lista pilotów zapisanych na zawody w Krakowie na dzień 20.09.2018r :-)
  20. Zapraszam na lotnisko Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku Wielkim kolo Krakowa na dwudniowe zawody aircombat IX Bitwa o Wawel w dniach 22 i 23 wrzesień 2018r szczegóły lokalizacji i dojazdu oraz sprawy organizacyjne tu: http://www.aircombat-krak...awel-2018r.html zapisy od 10.09.2018 do 20.09.2018r jak zawsze na adres: wesoly_mirolek(wytnij)@interia.pl ms
  21. Trzymaj się epp i zabieraj się za Extre. Model Multiplex-a to Extra z nazwy, to bardzij fun-fly niż akrobat. Gruby profil płata nie pozwoli na duże szybkości a przy małych wychyleniach na pewno dasz radę nim latać bo multiplex tworzy zestawy dla każdego a nie dla wyczynowców. ms
  22. Pewnie tak , po likwidacji wzniosu skrzydła model w rozbiegu szedł prosto, wyraźnie dało sie wyczuć moment gdy wychodzi na redan i następnie spokojnie się "odkleja" od wody. Zapewne w modelu Wojtka będzie podobnie bo skrzydło ma proste w centropłacie, mniejsze ma też skręcenie aerodynamiczne końcówek ... niestety budowa jego modelu jest opóźniona i na wspólny start nie mogłem się doczekać. Systematycznie latamy innymi hydroplanami co można zobaczyć w wątku o lataniu w Krakowie ale jego Kingfisher już się nieco przykurzył w pracowni. Mam nadzieję, że teraz nabierze wiatru w żagle i przyspieszy budowę aby jeszcze jesienią go oblatać ms
  23. Trochę to trwało ale model wreszcie lata jak należy i mogę pochwalić się filmem z hydrolatania :-) Drażniła mnie mała stabilność modelu przy niskiej prędkości lotu, nienaturalne wachlowanie skrzydłami i związane z tym stresujące podejście do lądowania. Po kilku dyskusjach z Wojtkiem który kończy budowę nieco większego Kingfishera (ale nie wiem dlaczego nie prezentuje swojej konstrukcji na forum ) w temacie co i dlaczego, zapadła decyzja o konieczności wyprostowania skrzydła. To był strzał w dziesiątkę i teraz model lata jak po sznurku. Najwyraźniej skręcenie aerodynamiczne i wykonany wznios wzajemnie sobie przeszkadzały. Po wyprostowaniu skrzydła model nawet przy małej prędkości nie ma tendencji do przeciągnięcia, uspokoił się w locie i nie myszkuje a lądowanie jest znacznie łatwiejsze. ms
  24. mój komputer potrzebuje sporo czasu aby obrobić materiał ...... ms
  25. Może do Cessny założysz pływaki .... nad wodą modele prezentują się jeszcze lepiej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.