Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. mirolek

    PZL23 Karaś

    Brawo - oblot zaliczony i to z przytupem tj. mam na myśli z pięknym lądowaniem Przy mniejszym wietrze dobrze byłoby zobaczyć jak to szybko lata ale niezależnie od bojowych możliwości Karasia, pięknie wygląda w powietrzu - gratuluję!!! ms
  2. Świetne wykończenie - gratuluję i czekam na filmik z oblotu. Oblot bez filmu się nie liczy Mam zgoła odmienne doświadczenie. Regulator w środku modelu esa ZAWSZE wytapiał piankę epp. Regiel się grzeje nawet jak nie latasz a jak założysz ostre śmigło i ciągniesz z pakietu więcej amperów niż "norma nakazuje" .... możesz być pewny, że miejsce mocowania regulatora po jednym locie zrobi się zdecydowanie za luźne W pogoni za prędkością puchną już nawet pakiety 40C a regle 20A stosują tylko początkujący zawodnicy. Jak model ma służyć do relaksu to regiel w środku nie będzie problemem ale jak chcesz nawiązać walkę z tymi szybszymi na zawodach ESA, to jednak montuj regulatory na zewnątrz epp. ms
  3. Umieściłeś regulator od spodu modelu .... moim zdaniem w najgorszym możliwym miejscu. Uważaj na rosę na trawie, bo już pierwsze lądowanie może spowodować zawarcie i uszkodzenie regulatora. Najlepiej zaklej taśmą klejącą albo klejem na gorąco miejsca wyprowadzenia kabli z regulatora. Eksperymentowałem z różną lokalizacją regli i nie miej mi za złe krytycznej opinii. Takie rozwiązanie zastosowałem w drugiej wersji Me-110 i choć były osłonięte epp i miałem tylko wloty powietrza pod gondolami silników to niestety dwa razy wymieniałem regulator po próbnym locie przed zawodami :-( Wystarczy trochę wilgoci na trawie, jedno nieszczęśliwe lądowanie i uszkodzenie pewne. Dlatego tym modelem latam teraz tylko w pogodne dni .... po 11-ej ms
  4. Nie ma problemu, wrzucę info i będzie miło się spotkać. Przywiozę na początek Rafika elektro, taka mała zabawka na pływakach ale dobrze sie pakuje do samochodu W moim wynajmowanym pokoju robi się coraz ciaśniej bo przywiozłem już modele ESA a ostatnio Pingwina do latania FPV. ms
  5. mirolek

    airco DH 2

    Możesz zamiast ołowiu dołożyć amunicji do karabinu ms
  6. Dzięki za informację, po świętach przywiozę hydroplan i sprawdzę jak się lata. Nad zalew wyskoczyłem na mały rekonesans i już mam upatrzone miejsce do latania ale wtedy było raczej pusto - zobaczymy jak będzie gdy ciepłe dni zagoszczą na dłużej. ms
  7. polecam filmy DIY o budowie ESA jakie sa podpięte na poczatku tematu - na wiele z Twoich pytań znajdziesz tam odpowiedź. ms
  8. zmontowałem swoje nagrywki z telefonu
  9. mirolek

    airco DH 2

    nie namawiam do stosowania coroplastu ale zobacz na zdjęcie - to rozwiązanie z jakimś przejrzystym tworzywem zamiast słupków to chyba podstawa tak dużej trwałości czeskich modeli. Tworzywo jest praktycznie niewidoczne ale klejenie tak dużej powierzchni daje mocne połączenie z epp. jak się dobrze przyglądnąć to na końcach skrzydeł pomiędzy węglami słupków jest chyba też wklejony ten materiał. ms
  10. mirolek

    PZL23 Karaś

    Bombę na zawleczce cofanej serwem to już testował w Eskadrze Kraków Tadek, kilka lat temu Wypełniony mąką pocisk zrzucany z IŁ-a dawał na betonie dość realistyczne wrażenie. Model Karasia prezentuje się doskonale, faktycznie trochę go żal na zawody ms
  11. ..... ale może kręcą się w tą samą stronę taki mały żarcik aby weselej było dokonać kolejnej wodnej próby. ms
  12. mirolek

    airco DH 2

    Do walk ESA ten model wprowadził chyba Sergiusz i to była mocna konstrukcja choć latała ze zmiennym szczęściem Czeskie DH2 są pancerne bo ich skrzydła mocowane sa do kadłuba nie na słupkach a na pełnych płaszczyznach z coroplastu lub innego tworzywa. Takie mocowanie nie jest zgodne z oryginałem ale w ESA tego się nie wymaga. Mam wątpliwości czy takie rozwiązanie jest prawidłowe ale okazało się skuteczne i modele były nie do zabicia. Skoro nikt nie protestuje to może warto ten pomysł "sztywnej klatki skrzydło/kadłub" wykorzystać. Ja zamierzam sprawdzić takie mocowanie górnego płata w kolejnym projekcie. Coro się odkształca i dużo energii zderzenia przyjmuje bez trwałego uszkodzenia co zabezpiecza przed wyrwaniem skrzydła z kadłuba. Węgle choćby najlepszej jakości to tylko punkty mocowania a przeniesienie obciążeń na płaszczyznę (czyli zmiana z obciążeń punktowych na liniowe) pozwoli znacznie zmniejszyć siły rozrywające eppe ... moim zdaniem kilkunastokrotnie. ms
  13. Moim zdaniem to nie problem wagi a momentu odśmigłowego. Patrząc na zdjęcia, to masz chyba jednakowe śmigła a nie prawe i lewe. Wielkość pływaków też od początku budziła moje wątpliwości i czekałem z komentarzem do prób na wodzie a te zdają się potwierdzać, że jednak pływaki są zbyt małe. Podobny błąd popełniłem w modelu Bulinka, szacują wyporność pływaków jedynie na ciężar skrzydła ze wsp. 3 Niestety o wyporności pływaków decyduje moment odśmigłowy a ten dobrze zmierzyć na sucho opierając model lewym pływakiem na wagę i dołożyć jeszcze drugie tyle co wyjdzie Jeżeli zdecydujesz się na śmigła przeciwbieżne to problem momentu odśmigłowego zniknie i pływaki mogą być znacznie mniejsze - zobacz na moją stronę www. gdzie prezentuje model Cataliny. Ccenisz wielkość pływaków a na filmie z pływania i startów z wody zobaczysz, że nie ma problemów z topieniem skrzydła mimo małej wyporności pływaków. ms
  14. mirolek

    PZL23 Karaś

    Stałe podwozie zwalnia model w locie, trzeba go też dobrze umocować aby nie ulegało uszkodzeniu przy lądowaniu w krótkiej trawie a to wraz z drutem goleni, dodatkowy ciężar. Nie pomaga w rozwijaniu prędkości też potężna osłona silnika gwiazdowego zatem ta konstrukcja ma więcej minusów niż plusów w ESA i pewnie dlatego tak rzadko Karaś jest budowany. Plusem jest niewątpliwy urok tej konstrukcji i jego historia. Bardzo się cieszę, że pojawił się w budowie ten model i mam nadzieję, zobaczyć go na zawodach. trzymam kciuki - powodzenia ms
  15. Świetny pomysł ! Nie wpadłem na to aby kolorem bazowym uszczelnić taśmę a to powinno działać. Zapewne wzorek się pogrubi ale nie powinno podciekać. Wypróbuję za rok lub dwa .... jak zbuduję kolejny model ms
  16. Dziękuję za dobre słowo Nie oceniam swojego malowania aż tak dobrze ale kolor udało się dobrać poprawnie a model z pewnej odległości przypomina oryginał. Taki miałem zamiar, czyli zbliżyć wygląd modelu do oryginału choć nie mam w sobie dość zacięcia, aby budować makiety i dbać o detale. Wiem, że to właśnie detale wyróżniają model z całej masy innych konstrukcji, dlatego tym razem poświęciłem więcej uwagi pilotowi częściowo zgodnemu z oryginałem ... i jego krągłej koleżance Model nie ma zbyt wyrafinowanego malowania to może chociaż wyróżni go parka w kabinie ... mam nadzieję, że "sprawdzą się" przy oblocie :D ms
  17. Dobry pomysł - sprawdzę co wyjdzie :-) ms
  18. Nie programowałem regulatorów wcale. Połączone są kablem Y bez odłączenia żyły "+". Tak mam w Me-110 oraz Me-262 i nie mam problemów, analogicznie mam podłączone dwa silniki w konstrukcyjnym modelu Cataliny i też problem nie występuje a w każdym z powyższych przypadków stosowałem inne regulatory. Moim zdaniem problem jest w lewym silniku - wymienię oba silniki i zobaczymy co będzie. Jak problem nie zniknie to zajmę się regulatorami. ms
  19. Z przyczyn zawodowych, prace przy modelu moge wykonywać tylko w weekend. Przy wielokrotnym malowaniu poprawek to strasznie spowolniło prace ale wreszcie proces malowania oznaczeń i dekoracji zakończyłem. Szablon oznaczeń przygotowałem na drukarce a następnie nakleiłem na taśmę dwustronnie klejącą. Po wycięciu obrysu liter całość nakleiłem na ogon. Niestety podciekło tu i ówdzie a poprawki małym pędzelkiem do malowania modeli plastikowych były irytujące bo jasne kryło ciemne na dwa razy. Czas wykonać zastrzały, zamontować silnik i przygotować model do lotu. Pływaki nie będą montowane gdyż oblot planuję z podwozia. ms
  20. W sobotę padało a w niedzielę okropnie wiało Ponieważ do zawodów zostało kilka dni, wieczorem postanowiłem postawić na jedną kartę i wypuściłem model. Wprowadzone zmiany bardzo poprawiły lot modelu. Nie miał tendencji do skręcania w lewo, nie trzepał się ogon i właściwie latał jak po sznurku ..... o ile z uwagi na silny wiatr, można tak określić lot modelu. Bez problemu panowałem nad modelem i dwa razy lądowałem pod nogi. Całkiem mi się to podobało bo fajnie wygląda i ładnie brzmią dwa silniki Po wyłączeniu silników nie bardzo chciał schodzić w dół, ustawiony pod wiatr właściwie stał w miejscu i nabierał wysokości małe doważenie nosa powinno rozwiązać problem. Niestety z lewym silnikiem mam problem i czeka mnie wymiana. Zawsze wyłącza się szybciej mimo sporej porcji energii w pakiecie. Na szczęście daje się to usłyszeć, że zaczyna słabnąc i można przygotować lądowanie zanim go odetnie. To raczej nie próg odcięcia na regulatorze to jakiś problem silnika , gdyż testując napęd na ziemi w pewnym momencie słychać, że zaczyna kręcić wolniej i po kolejnych 20 sekundach staje a drugi kręci dalej ms
  21. Dzięki za dużą dawkę doświadczeń i cenne uwagi. Obniżenie silników to mój plan B, gdy wykonane już zastrzały SW nie zlikwidują problemu. Podniesienie silników w górę moim zdaniem odpada bo podniesie się również środek masy i wzrosną siły zginające na ogonie. Powiększyłem też powierzchnię ustateczniającą w pionie. Niezgodnie z oryginałem zostawiłem na stałe zamocowany statecznik i wykonałem ruchomy ster co powinno poprawić zachowanie modelu w locie. Wiotki statecznik i krótkie mocowanie dołem do kadłuba podejrzewałem o dziwne zachowanie modelu przy wychodzeniu z zakrętu ... miałem wrażenie, że podparcia skrętu ogonem wcale nie było. ms
  22. Pomysł doskonały a efekt jeszcze lepszy - gratuluję. ms
  23. Zdjęcia przekłamują, paczka może nie była wielka ale nie zmieściła się na tylną półkę w samochodzie. Model szczęśliwie dojechał jednak do Krakowa i został oblatany. Na filmiku można zobaczyć jak to wyglądało i czym się skończyło. Model z pakietem 1800 mAh i 15g balastem na nosie model ważył przed startem 780g. To chyba niewiele bo mój Spad 1m po kilku/wielu naprawach waży prawie tyle samo a ma mniejszy pakiet i jeden silnik. Niestety to co jest zaletą modelu (niska waga) okazało się również jego największą wadą a dokładnie mam na myśli brak sztywności kadłuba. Wylatałem niewiele ponad 6minut i szykowałem się do lądowania gdy wyłączył się silnik i model zabił efektownego kreta. Drobne uszkodzenia już naprawione ale jeszcze na lotnisku zrobiłem test. Szukając przyczyny kiepskiej sterowności modelu mierzyłem obroty każdego silnika i okazało sie, że bardzo od siebie się nie różnią. Przy śmigłach 8x4 wahały się w przedziale 10'800 - 11'200. Przy okazji zauważyłem jak wielki flater występuje na ogonie, statecznik poziomy miał na końcówkach pionową amplitudę około 5cm(!) Mimo usztywnienia węglem drży cały statecznik a właściwie drży cały kadłub w części ogonowej. W zależności od obrotów amplituda drgań rosła i malała przy maksymalnych obrotach. Podejrzewam, że przy śmigłach 9x5 drgania ogona były jeszcze większe. Zastosowałem po naprawie podwójne zastrzały SW i powiększyłem nieco SK. Mam nadzieję, że kolejny test wykaże skuteczność tych zabiegów a w ostateczności sprawdzę rozwiązanie zastosowane przez Grzegorza w jego "lokomotywie" tj. mix silników i SK. To świetny pomysł. ms
  24. Dla mnie to niepojęte, że tak wielkie skrzydło obraca się do pionu po wyjściu z wózka w "ułamku sekundy". Delty i skrzydła startują podobnie, czyli w pierwszej fazie lotu mają tendencję do obrotu ale w tym przypadku efekt był zaskakująco duży. ms
  25. wybieram się na Czyżyny ok.8.30-9.00, rano ma być mały wiatr. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.