Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 081
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Pomysł doskonały a efekt jeszcze lepszy - gratuluję. ms
  2. Zdjęcia przekłamują, paczka może nie była wielka ale nie zmieściła się na tylną półkę w samochodzie. Model szczęśliwie dojechał jednak do Krakowa i został oblatany. Na filmiku można zobaczyć jak to wyglądało i czym się skończyło. Model z pakietem 1800 mAh i 15g balastem na nosie model ważył przed startem 780g. To chyba niewiele bo mój Spad 1m po kilku/wielu naprawach waży prawie tyle samo a ma mniejszy pakiet i jeden silnik. Niestety to co jest zaletą modelu (niska waga) okazało się również jego największą wadą a dokładnie mam na myśli brak sztywności kadłuba. Wylatałem niewiele ponad 6minut i szykowałem się do lądowania gdy wyłączył się silnik i model zabił efektownego kreta. Drobne uszkodzenia już naprawione ale jeszcze na lotnisku zrobiłem test. Szukając przyczyny kiepskiej sterowności modelu mierzyłem obroty każdego silnika i okazało sie, że bardzo od siebie się nie różnią. Przy śmigłach 8x4 wahały się w przedziale 10'800 - 11'200. Przy okazji zauważyłem jak wielki flater występuje na ogonie, statecznik poziomy miał na końcówkach pionową amplitudę około 5cm(!) Mimo usztywnienia węglem drży cały statecznik a właściwie drży cały kadłub w części ogonowej. W zależności od obrotów amplituda drgań rosła i malała przy maksymalnych obrotach. Podejrzewam, że przy śmigłach 9x5 drgania ogona były jeszcze większe. Zastosowałem po naprawie podwójne zastrzały SW i powiększyłem nieco SK. Mam nadzieję, że kolejny test wykaże skuteczność tych zabiegów a w ostateczności sprawdzę rozwiązanie zastosowane przez Grzegorza w jego "lokomotywie" tj. mix silników i SK. To świetny pomysł. ms
  3. Dla mnie to niepojęte, że tak wielkie skrzydło obraca się do pionu po wyjściu z wózka w "ułamku sekundy". Delty i skrzydła startują podobnie, czyli w pierwszej fazie lotu mają tendencję do obrotu ale w tym przypadku efekt był zaskakująco duży. ms
  4. wybieram się na Czyżyny ok.8.30-9.00, rano ma być mały wiatr. ms
  5. Co z tym obiecanym filmem .... czy aby pokazać lot modelu zamówiłeś nowy komputer i czekasz na dostawę?
  6. No i nie ulotniłem maszyny jako pierwszy Twój model już pokazał swoje możliwości a ja dopiero przygotowałem swój do lotu. Oczywiście tak jak przypuszczałem, brakuje wagi na nosie i nawet po zmianie koncepcji mocowania regulatorów i osadzenia pakietu w "dzióbku" nie udało się go wyważyć Tak na wyczucie brakuje jeszcze ok 30g-40g na nosie ale to już zostawiam na sobotę kiedy mam zamiar go oblatać w Krakowie. Dziś mam tylko małą satysfakcję bo model udało się zapakować do transportu w taką paczkę ms
  7. B R A W O !!! Model świetnie lata a start po dwóch metrach to szok. Myślałem, że dwusilnikowce będą tylko miłym akcentem na zawodach a tu może się okazać, że to tajna broń niczym Me-262 w wwII Gratulacje i czekam na konfrontacje w Bierutowie. ms
  8. film w trybie prywatnym ale to co widać powyżej, w pełni potwierdza wnioski KBWL oraz samokrytyczną uwagę: Ostro zadarłeś po złożeniu na lewe skrzydło i model na otwartych klapach nie miał szans pod takim kątem się uratować. Uszkodzenia nie są takie duże, dwa dni roboty i model będzie śmigał. Trzymam kciuki za zmianę decyzji i jego odbudowę, warto bo pięknie się prezentował w powietrzu a doświadczenie jest bezcenne i byłoby wskazane kolejny raz go ulotnić i pokazać na filmie jak pięknie ląduje ms
  9. Założyłem popychacze lotek oraz bowdeny do sterowania ogonem. Zamontowałem też silniki a korzystając z pomysłu Sergiusza, błyskawicznie za pomocą "trytytek" zamontowałem regulatory Niestety poległem przy próbie przepychania kabli Klej wypieniający tak się utwardził wewnątrz wklejonej rury, że sporo czasu zajęło mi wykonanie przepustu i zabrakło już cierpliwości na przepychanie kabli. Zamontowałem do zdjęcia śmigła i mam nadzieję, że kolejne popołudnie pozwoli doprowadzić model do stanu lotnego. Dokupię też mniejsze śmigła bo założone 10x5 to przewidywana konfiguracją do walki a do oblotu, zastosuję 9x5. ms
  10. Witam kolegów z Lublina. Z racji zawodowej relokacji mieszkam od pewnego czasu w Lublinie a że wieczorami po pracy nie ma co robić, kończę budowę piankolota ESA. Oblatam go pewnie gdzieś na łączce koło bloku bo nie znalazłem w tym wątku jakiegoś wskazania miejsca gdzie koledzy modelarze się spotykają. Mam pytanie, czy ktoś lata hydroplanem na zalewie Zemobrzyckim? Czytałem o zimowym lataniu a przecież na zalewie chyba najlepiej lata się latem. Zapewne w niedługim czasie przywiozę tu coś większego na pływakach i chciałbym się doinformować gdzie szukać dogodnego brzegu do latania modelem RC. Mirek
  11. Zabrałem się za malowanie a ponieważ musiałem wykonać je w małym pokoju musiałem wybrać "nieinwazyjne" w strukturę wynajmowanego mieszkania rozwiązanie. Farby w spray-u odpadły w przedbiegach a w drugiej selekcji odpadły humbrol-e gdyż obawiałem się usuwania ich śladów z mebli i parkietu. Kupiłem Pactry które już kiedyś testowałem. Wiem, że są mało trwałe ale pozwalają na spore rozwodnienie i wykonanie lekkiego malowania a że kolory na modelu raczej mdłe, to można malować prawie samą wodą W dwa wieczory model gotowy a przy okazji byłem świadkiem cudu rozmnożenia. Z jednej buteleczki Pactry Ecru po malowaniu zostały dwie buteleczki farby do dalszego wykorzystania a z dwóch butelek brazowej zostały też dwie pełne buteleczki farby. Po malowaniu mam zatem więcej farby niż przed malowaniem a to co zostało na modelu praktycznie nic nie waży. ms
  12. Mniejsza doskonałość aerodynamiczna to na pewno "zwiększony przepał" ale to zapewne minimalne różnice w czasie lotu. Mnie interesuje takie wyliczenie globalne - na ile czasu lotu pozwoli załadowana na pokład elektrownia? Po różnych testach i wyborze najlepszego śmigła w jakim zakresie czasu można szacować lot silnikowy modelu przy założeniu oczywiście, maksymalnego wykorzystania mocy silnika. Rzeczywistość pokaże inne wyniki bo model do lotu tak na moje wyczucie nie potrzebował nawet połowy mocy startowej ale dobrze wiedzieć na ile czasu lotu wystarcza 1kg akumulatorów ms
  13. Dwa udane starty i dwa razy model wyskakiwał z wózka prawie do pionu a potem kładł się gwałtownie na lewe skrzydło. Bardzo silna reakcja na momen odśmigłowy w pierwszej fazie lotu ale doświadczony pilot nie miał problemów z opanowaniem modelu. Model bez problemu poleciał i szczęśliwie wylądował. Latał doskonale i nie wymagał zbytniego trymowania. Wystartował i latał..... jakie to proste Mnie po nerwowym starcie zadziwił bardzo spokojny lot. Po kilku chwilach niezbędnych aby wyczuć zachowanie modelu Wojtek zwolnił i wykonywał niskie przeloty jakby latał tym "klockiem" od roku. To bardzo spokojny i stabilny w locie model. Wielkość i waga okazały się jego olbrzymią zaletą. Wózek się bardzo sprawdził i oszczędził mi stresu wyrzucania tego ciężaru w powietrze ale wymaga małego dopracowania - kąt zaklinowania modelu na wózku + wysokość kół a może nawet nieco większa szerokość całego zestawu aby śmigło miało więcej miejsca, 13 cali to naprawdę spory kawał "wirującego plastiku" To bardzo udany projekt - jeszcze raz gratuluję !!! ms
  14. Dziękuję za dobre słowo cieszy fakt, że moje modele są pozytywnie odbierane a pokazane rozwiązania, działają inspirująco Mam nadzieję, że również nietypowo rozwiązane w tym modelu podwozie, okaże się funkcjonalne i praktyczne. Chciałem aby było lekkie i demontowalne do transportu a czy wytrzyma trud eksploatacji, okaże się na zawodach. Zdjęcie może nie całkiem dobrze wyjaśnia w jaki sposób wygięty został drut stalowy 1,5mm ale zdjęcie na modelu, gdzie pod skrzydłem przykleiłem bowdeny lepiej obrazuje jak w dwóch płaszczyznach drut został unieruchomiony. Po ściśnięciu drutu, podwozie można wyjąć do transportu i założyć ponownie na zawodach. Wysoko osadzone silniki pozwalają na niskie podwozie i takie też miał oryginał. Oczywiście moja wersja w niczym do oryginału nie pasuje ale modele ESA to nie makiety - ma być "simple" Oparcie drutów w osiach pręta węglowego i słupków wieży silnika, powinno zabezpieczyć skrzydło przed przebiciem. Jest prosto i lekko a model z pewnej odległości, dobrze sie na kołach prezentuje. ms
  15. Dam radę, twardy jestem ..... tylko poproszę o kask motocyklowy z pełną szybą ms
  16. Dziś zamiast balować na śledziówce znów spędziłem wieczór z modelem Vickers'a. Na wyciętych ze sklejki 1.5mm paskach, umieściłem gondole silników. Starałem się zapewnić "krycie" słupków dlatego w przedniej części gondola została nieco zwężona a rozstaw słupków dopasowałem do odległości pomiędzy prętami węglowymi w skrzydle. Intrygowała mnie tylko wysokość słupków czyli efektywna wysokość górnego płata ale postanowiłem trzymać się szablonów Marka. Na zdjęciach oryginału też górny płat jest bardzo wysoko .... albo inaczej, kadłub jest niewspółmiernie mały do tych potężnych skrzydeł Kończąc montaż górnego skrzydła z bambusowych patyczków wkleiłem oparcie centropłata o kadłub, zważając aby zostawić miejsce na pakiet i nie zagłębiać patyczków w kadłubie więcej niż 1cm. Nie bardzo wyobrażam sobie model ESA o rozpiętości 1,4m bo złożony w całość Vickers 1,2m wydaje mi się wielki. Może to kwestia zbyt małego pomieszczenia w którym model powstaje Na lotnisku wszystkie modele wydają sie małe to znaczy, że ten będzie w sam raz Mam tylko wątpliwości czy pakiet zasilający nie przyjdzie mi zamontować przed modelem, dlatego nawet nie przymierzam się do małych silników i pakietu 1300 - montuje większe i oby 1800mAh w samym nosie wyważyło tego cudaka. ms
  17. Tak zwęża się ku ogonowi i z pełną świadomością z tego zwężania zrezygnowałem. Bez wydrukowanego i klejonego szablonu ciężko byłoby go wykonać równo i symetrycznie. Mając do wyboru dwa różne paski po dwóch stronach kadłuba wybrałem mniejsze zło. ms
  18. Statecznik pionowy został z wersji 1m i może faktycznie okazać się zbyt mały. Jest efektywny bo skręca się cały ale jak model będzie słabo reagował to go wymienię. ms
  19. Trzecie malowanie kadłuba zakończyło kolor podstawowy i zabrałem się za zielone paski. Nie wiedziałem jak zapewnić równą szerokość paska na całej długości. Nakleiłem zwykłą wąską taśmę klejącą która ustaliła szerokość a dopiero do jej krawędzi kleiłem taśmę papierową. Pomysł okazał się całkiem dobry i model nabiera właściwego wyglądu. Kolejne malowane elementy wymagają wysuszenia poprzednich i cale malowanie okropnie się ślimaczy ms
  20. ogonek zmontowany ale wcześniej za pomocą rurki i stalowego popychacza zmontowałem "minimechanizm" obrotu steru kierunku usztywnienie skrzydła o długości większej niż dostępne w sklepie pręty węglowe to też mały problem. Zdecydowałem się na jeden pręt 1m oraz drugi przedłużony do 1,2m i odchudzony zarazem po za strefą montażu silników i serw lotek. Od góry skrzydła to pręt 1,5mm przedłużony 1mm a od dołu skrzydła to płaskownik 3x1mm przedłużony prętem 1mm. Połączenia wegla na długości ok 2cm zostały zawinięte nitką i sklejone CA przed montażem w skrzydle. Skrzydła i statecznik poziomy nie posiadały nacięć, zatem aby uruchomić ster wysokości oraz lotki zdecydowałem się nie odcinać i doklejać wraz z zawiasem poszczególne elementy a wykonać zawias w epp tak jak wykonuje to termoploter. Nożem naciąłem V a następnie pogłębiałem wcięcie brzegiem żelazka, odchylając coraz dalej lotkę. Ostrożność wymagana ale efekt więcej niż zadowalający. ms
  21. Miałem okazję zobaczyć model na żywca i musze stwierdzić, że zdjęcia nie oddają jego wielkości. Śmigło jest założone 13" a wygląda jak 10" i z resztą jest podobnie, czarno szare barwy są "wyszczuplające" Mam nadzieję, że Wojtek do soboty rozwiąże problem startu modelu z wyrzutni lub z wózka startowego .... bo zostałem wytypowany jako start_asystent i już mam ciarki na plecach na myśl, że mam rzucić ten model z ręki . ms
  22. Wyporność pływaków oblicza się na tzw. współczynnik pływalności który nie powinien być zdaniem Schier-a mniejszy niż 3. Do obliczeń bierze się masę modelu z pływakami a skoro nie wiemy na wstępie jakie duże będą pływaki, takie obliczenia czasem trzeba powtórzyć dwa lub trzy razy aby dojść do właściwych proporcji (metoda iteracji) Proponuję zaglądnąć na moją stronę www.modelemirek.republika.pl w zakładce modele inne/na wodzie na śniegu znajduje się rysunek pozwalający określić wszystkie parametry do obliczeń oraz kilka zdjęć z budowy pływaków konstrukcyjnych i laminatowych. ms
  23. Do modelu 1m skompletowałem dwa silniki Thurnigy 2822/17 i chciałem latać z pakietem 1300 ale teraz po powiększeniu skrzydła może być ta konfiguracja zbyt słaba. Zobaczymy jaka wyjdzie finalna waga modelu do lotu. Klej wypieniający oraz łączenie kadłuba to dodatkowe gramy z którymi trzeba sobie poradzić. Mam w odwodzie dwa silniki Ray 2826/18 czyli nieco mocniejsze, nieco cięższe i bardziej głodne amperów ale z pakietem 1800mAh powinno być OK na 7 minut lotu i ta konfiguracja na dziś wydaje mi się bardziej właściwa. ms
  24. Zanim zabrałem się za wklejanie węgli, zrobiłem sobie zdjęcie na szpilkach w asyście modelu wwII. W moim niewielkim pokoju złożenie modelu sprawiło spory problem. Widać różnicę wielkości dlatego moim zdaniem składanie kadłuba to dobre rozwiązanie w przypadku konieczności wyjazdu na zawody. Aby usztywnić kadłub osadziłem węgle oraz kawałki sklejki przez które zamierzam skręcać obie części kadłuba. Zamontowałem też serwa które docelowo zasłoni figurka pilota. Kolejnym wyzwaniem okazało się zmontowanie dolnego skrzydła które założyłem, że zostanie poszerzone o grubość kadłuba. Zwykle skrzydło po wklejeniu na stole węgli podkleja się pod kadłub i tak chyba było w podglądanej kiedyś budowie tego modelu przez Konrada. Niestety w moim zestawie nic nie jest takie proste jak ESA być powinno. Marek zapomniał wykonać podcięcie na dolne skrzydło co ułatwiło mi zwiększenie wysokości kadłuba a do skrzydła musiałem teraz podejść inaczej. Na kadłubie odrysowałem profil skrzydła zachowując zerowy kąt zaklinowania osi profilu względem ogona, wyznaczyłem miejsce na przenikanie węgla i wykonałem nacięcie celem przełożenia skrzydła z wklejonymi prętami jak na zdjęciu. Zależało mi na ciągłości węgla i prostym płacie zatem nie miałem innego wyjścia a do sklejenia skrzydła z kadłubem zastsowałem klej wypieniający Klejenie trochę potrwa ale dzielony kadłub pozwala w trakcie klenia jednej części montować spokojnie ogon na drugiej części ms
  25. mirolek

    I 185 NPN

    Czuć powiew wiosny bo się ruszyło w temacie budowy nowych modeli Zestaw rurowy to sprawdzony pomysł Marka na takie zwarte konstrukcje. Cos tylko ogonek mi sie mały wydaje ale to może przekłamywać zdjęcie. krótki kadłub wymusza duzy ogon aby zapewnić stateczność. Zobaczymy jak połączysz rury jak to będzie wyglądać, szykuje się fajny model. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.