Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Brawo Lechu !!!! To bardzo udany model i cieszę się, że został dostrzeżony i nagrodzony. Jak sam wspomniałeś, coraz mniej lata własnych konstrukcji i tym bardziej cieszy fakt, że tak udane model pokazują się na forum i zostają docenione po za nim. ms
  2. mirolek

    C3603

    Problem jest raczej organizacyjny, bo Mistrzostwa Polski rozgrywane w czasie wakacji skazują wielu zawodników na nieobecność. Wczoraj dopiero wróciłem z urlopu, odrabiam zaległości na forum i bardzo boleje nad tym, że nie było mi dane wystartować. Niestety nie potrafię ustawić życia rodziny pod kalendarz imprez aircombatu :-( Mam nadzieję, że dwa modele C3603 spotkają sie w Krakowie a do tego czasu jeszcze kilka takich treningów walki się odbędzie :-) ms
  3. Koło autostrady w kierunku na Tenczynek jest fajny betonowy pas do latania, bez problemu znajdziesz na google maps .... to chyba jest w miejscowości Balice :-) ms
  4. Dziękuję, faktycznie dostałem sporą dawkę pozytywnej energii Po wypakowaniu modelu jeszcze długie minuty stałem wczoraj w piwnicy i patrzyłem na model, wspominając sobie w myślach ile to trwało i ile kosztowało energii aby wreszcie poleciał. Nie potrafię zliczyć tych wszystkich prób pływania, topienia pływaków i nosa a potem nieudanych startów które kończyły się zanim się zaczęły. To już jednak historia, przebudowałem model i wreszcie nauczył się latać. Teraz czas pisać nowy rozdział .... udanych lotów Bulinki ms
  5. Mam problem z otwarciem filmu ale na temat skręcania modelu mogę podzielić się doświadczeniem z montażu modelu przez uczniów. Tomasz-2 ostro skręcał początkowo i brakowało trymera aby to poprawić. Przyczyną był źle przyklejony bowden do kadłuba a dokładnie, klejony w rękach a nie na stole. Kadłub modelu jest smukły i bowdeny muszą być klejone gdy kadłub leży na stole. Epp się ugina i niestety w przypadku szkolnego modelu, to wystarczyło aby zmieniła sie geometria ogona i model miał problem z lotem prostoliniowym. Po ponownym osadzeniu bowdenu model latał bez konieczności trymowania SK. To jest prosty model i trudno w nim coś zepsuć, skłon jest prawidłowy i wykonany w kształtce epp a wykłon trzeba dobrać na wyczucie, jedna podkładka zwykle wystarcza. ms
  6. Bulinka poleciała :D Udane próby startu końcem czerwca tchnęły we mnie wiarę, że model jednak poleci i tak sie dziś stało. Upał był okropny i nad zalew wybraliśmy się dopiero około 19-ej. Pół godziny wraz z Wojtkiem regulowaliśmy silnik aby nie zawiódł jak ostatnio i trud się opłacił, model zaliczył bardzo poprawny około 6-cio minutowy lot. Zmontowałem z tego krótki filmik: https://youtu.be/PBd7Gy37pOY Już miałem ochotę powiesić model ma kołku ale po namowie Wojtka (Callab) zebrałem się w sobie aby jeszcze raz spróbować oblatać model i okazało się, że jednak udało się go przez ten rok "czegoś nauczyć" .... lata Nie warto rezygnować, trzeba próbować bo sukces od porażki w tej zabawie dzieli bardzo cienka linia. Bulinka lata i całkiem dobrze trzyma się powietrza. Jej problem to start i konieczna do wyjścia z wody prędkość. Potem to już sama przyjemność. Podobnie jak jesienią ubiegłego roku gdy Bulinka latała nad łąkami w powietrzu nie ma żadnych problemów z panowaniem nad modelem. Bardzo dziękuję Wojtkowi za motywacje, wsparcie techniczne i pozytywny klimat po tych wielu nieudanych próbach. Bez tego wsparcia i cennych modelarskich rad, dzisiejszy lot nie byłby możliwy. Mirek
  7. To_Masz to taki model który im wolniej leci tym bardziej przyjemnie się nim lata W ramach szkolnego projektu powstały dwa takie modele i oba świetnie latają, wybaczają wiele błędów pilotażu i są praktycznie niezniszczalne. krótki film z latania można zobaczyć tu: Po małym treningu wystarcza szkolne boisko aby polatać tym modelem a na większej przestrzeni radzą sobie w powietrzu nawet nie obeznani z RC uczniowie, oczywiście jedni lepiej a inni gorzej ..... ale modele wytrzymują nawet najbardziej ekstremalne sytuacje ms
  8. Cisza w temacie nie oznacza, że wszyscy czekają na piknik i nikt w Krakowie nie lata Trzy dni temu w Zesławicach Bulinka walczyła z regulacją silnika a żwawo wywijał w powietrzu Drake II. Drugi lot nieco się przeciągnął albo pakiet lekko się zestarzał ...... i model został na środku Zalewu. Po godzinie dopłynął w zatoczkę i udało się go wyłowić. Nie tylko Bulinka zostaje na środku zalewu :lol: Dziś rano na Czyżynach latał Rafik. W kolejnym locie zgubił koło i musiałem sie nieco natrudzić aby nie uszkodzić modelu. Zorientowałem się tuż nad pasem na podejściu do lądowania, że brakuje koła ale udało się odejść oraz lepiej przygotować lądowanie. W drugim podejściu na klapolotkach i na granicy przeciągnięcia posadziłem go na betonowym pasie bez kapotażu i bez uszkodzeń Jeżeli znajdzie ktoś koło ....to będę wdzięczny za zwrot choć zapewne łatwiej będzie trafić w totka niż znaleźć piankowe koło na Czyżynach ms
  9. ... i mniejsze wychylenia bo teraz to faktycznie bardziej hamulce niż lotki. Jeszcze nie przeszła mi trauma po dwukrotnym spotkaniu Pfalz-a z latającą rybą a tu już lata kolejny niebezpieczny wynalazek ms
  10. Wróciłem do konstrukcji modelu i doszlifowałem profil skrzydła. W skrzydle wkleiłem klocki do mocowania pływaków oraz wykonałem specjalne sklejkowo-balsowe kieszenie do mocowania serw Serwa osadzone zostały zgodnie z projektem w pozycji leżącej bowden wyprowadzony został tuż przy lotce co po zamknięciu pudełka, zabezpiecza serwo przed kontaktem z wodą ms
  11. dziś wielki sportowy dzień i aby wytypować wynik spotkania piłkarskiego, zabrałem na lotnisko dwa Rafiki w charakterystycznych barwach :-) Oba prężyły muskuły, połyskiwały w słońcu a napięcie przed spotkaniem rywali sięgnęło zenitu, biało czerwony miał początkowo problemy z bindowaniem. Formacje na skrzydłach nie współpracowały z defensywą na ogonie, silnik nie napędzał całości i pierwsze dziesięć minut tego spotkania lepiej zapomnieć. Po interwencji trenera i zbindowaniu zespołu udało się przejść do ofensywy, silnik wystrzelił jak rakieta a biało czerwony uzyskał przewagę w powietrzu. Atak skrzydłem, potem ostro do górę, szybkie naloty z obu stron, znów w dół i znów do góry .... ostro, jeszcze wyżej, zdjęcie obrotów opadanie liściem ....oj niedobrze .... ale to manewr zaplanowany, znów silnik wchodzi na obroty i ciągnie biało czerwonego do przodu. Pierwsze starcie zakończone ładnym przyziemieniem. Chwila przerwy na tankowanie ale słońce zaczyna przygrzewać i trzeba szykować się do drugiego lotu. Teraz nie było wątpliwości kto rządzi w powietrzu, szybki start beczka, przejście na plecy i ostro w górę, chwila rozluźnienia w środku pola to czas na dwie kubańskie ósemki, potem dwa spokojne okrążenia i znów w górę, dwie pętle, kolejne beczki ..... sa emocje i jest radość Niestety z boku pola pojawiły się liczne zastępy ochrony, coś się dzieje po za polem lotów ale akcja toczy się w powietrzu, kolejny niski przelot skrzydłem i przejście do żyletki..... Jakiś samochód podjeżdża do trenera, chwila rozmowy i niestety trzeba lądować, czas zmagań powietrznych dobiega końca. Na pasie pojawił się zaprzyjaźniony z Muzeum Lotnictwa Litwin i przerwał ten pojedynek Nie mam zatem wątpliwości, że dziś wieczorem po nerwowym początku biało czerwony wygra rywalizację bo żółto czerwony nie dostał nawet szansy aby pokazać w powietrzu co potrafi .... obstawiam : ms
  12. Zostałem przez kolegę pozytywnie zmotywowany perswazją i wyliczeniami z których wynikało, że model powinien latać a jego problem to jedynie zbyt mała prędkość przy odejściu z wody i wynikająca z tego mała stateczność poprzeczna w pierwszej fazie lotu. Bulinka ma bardzo duże lotki i faktycznie nerwowe ruchy pilota nie pomagają przy starcie. Na nosie modelu pojawiło się kolejne 10g balastu co przesunęło SC do przodu o około 11mm i zmniejszyło niekorzystny wpływ paliwa magazynowanego wysoko na pylonie za SC. Bardzo pomocny okazał się też stabilizator lotu który zamontowany w modelu zadziałał i bardzo poprawnie utrzymał model nad wodą. Konieczne sa dalsze regulacje i zmniejszenie zakresu jego wpływu na SW a także regulacja silnika, który dwa razy zgasł w powietrzu. Trochę mu sie nie dziwię, silnik zaliczył tyle nurkowań, że pewnie się zdziwił sytuacją w której nagle musi pracować dłużej niż kilkanaście sekund Zmontowałem krótki filmik dokumentujący pierwsze próby lotu po starcie z wody. To próby techniczne i miałem ich nie pokazywać ale skoro Wojtek mnie "wysypał", to można zobaczyć TU: https://youtu.be/v7nAZe516Eo ms
  13. drugi pływak bez problemu wyskoczył z formy Po obcięciu nadmiaru tkaniny, wklejeniu paska łączącego obie części oraz połączeniu w jeden element, postawiłem pływak na wagę. Tym razem klocki wkleiłem w trakcie laminowania i potwierdziło się, że udało mi się wykonać drugi pływak nieco lżej niż pierwszy, który po sklejeniu waży 59g a sklejony drugi pływak waży 52g. Po zaszpachlowaniu połączeń na bokach i położeniu lakieru podkładowego, pływaki nabrały docelowego wyglądu i moim zdaniem całkiem dobrze się prezentują. ms
  14. Fiodor Połynin - bardzo k..wa polskie imię i nazwisko !! ms
  15. wymiary to: 21 cm długość około 5cm szerokość i prawie 6 cm wysokość. Powierzchnia jest gładka od zewnątrz ale światło prześwietla laminat i widać nierówności żywicy jakie są wewnątrz pływaka. Zwłaszcza ta część w której wkleiłem klocki balsowe i pokryłem je dodatkową warstwą tkaniny jest bardzo nierówna od środka. Jak skleję pływaki, wygładzę połączenie i prysnę lakier to będzie widoczna gładka powierzchnia jak na Twoim zdjęciu. Oczywiście mogłem wykonać pływaki z balsy bo projekt przewidywał właśnie takie rozwiązanie. Na rysunkach nawet są pokazane szablony zewnętrznych powierzchni ale uznałem, że to dobry moment na sprawdzenie nowej technologii i wykonanie bardziej odpornych na uszkodzenia pływaków laminatowych. ms
  16. "Pierwsze koty za płoty" ..... czyli pierwszy pływak wykonany w negatywie wyjąłem z formy i sprawdziłem na wadze co dostałem Nieco więcej niż się spodziewałem, bo liczyłem na wagę całego pływaka około 50g a dojdzie jeszcze żywica na połączenie elementów i pewnie nieco szpachlówki na zagładzenie szwu. Laminowanie w formie nieco mnie zaskoczyło, gdyż do napastowanej formy ciężko docisnąć tkaninę i wciąż mi się podnosiła. Zastosowałem trzy warstwy tkaniny 80g. Po utwardzeniu obciąłem brzegi a następnie dokleiłem pasek łączący co powinno pozwolić szczelnie skleić oba elementy. Na sucho łączenie dobrze pasuje i jest mało widoczne. W poście 77 wątku o RWD22 nie bardzo się zorientowałem jak były klejone elementy pływaka. To inna skala i zupełnie inny warsztat o takim stopniu doskonałości, że braknie mi życia aby dorównać. Cały wątek śledziłem i nie ukrywam, że był inspiracją do próby wykonania elementów na formie negatywowej. Mój mały pływaczek nie jest idealnie wykonany i wymaga szpachlowania. Mam wątpliwości czy uda mi się go odtłuścić na tyle aby złapała szpachlówka - czym najlepiej usunąć ślady pasty do butów? Próbowałem ścierać rozpuszczalnikiem ale tylko kolor nieco się rozjaśnił i w niczym nie przypomina słomkowego koloru żywicy. ms
  17. Czyli albo łącze dwie już utwardzone wcześniej połówki albo muszę zapakować do środka balon. Przy większej dziurce na pewno da się go ze środka wyjąc a dziurkę załatać. Mam do wykonania dwa pływaki zatem mogę spróbować dwóch technologii i porównać efekt końcowy. ms
  18. Czas otwarcia żywicy epoksydowej to około 30minut. W jednym czasie robię laminat w obu połówkach i zostawiam w jednej formie wystające brzegi około 15mm, składam formy z jeszcze miękką tkaniną i teraz pytanie, jak zapewnić przyleganie warstw tkaniny w obu połówkach na połączeniu? Czy jeżeli wprowadzę przez górną część formy igłę (jak do pompowania piłki do kosza) uszczelnię kroplą CA to czy samym tłoczonym powietrzem rozepcham w środku tkaninę na połączeniu? ms
  19. łączenie na zakład oczywiście brałem pod uwagę ale to strasznie zwolni wykonanie elementu bo w obu częściach wykonane laminaty będę musiał utwardzić aby obciąć "na zero" przy formie, potem dokleić od środka łącznik a dopiero w trzecim etapie łączyć obie połówki. Szukam pomysłu na wykonanie pływaka w "jednej sesji" rozmieszanej żywicy. ms
  20. Porażki wzmacniają a dojście do przyczyn pozwala eliminować błędy w przyszłości. To nie był łatwy projekt ale wiele się przy nim nauczyłem. Miałem chwile satysfakcji gdy model latał "na sucho" ale jednak na wodzie zaskoczył mnie problemami z którymi sobie nie poradziłem. Mam nadzieję, że budowany obecnie Kingfisher lepiej się sprawdzi w roli hydroplanu ms
  21. Znów pastowanie, żelkot, słoma, żywica i druga strona pływaka została oblepiona. Intrygowało mnie oczywiście czy uda się rozłączyć obie formy i tu miłe zaskoczenie, bez problemu rozłączyłem elementy. Pasta do butów sprawdza się zatem idealnie w roli rozdzielacza. Teraz stoję przed wyzwaniem jakim jest wykonanie szczelnego laminowanego pływaka w połączonej formie. Nie bardzo wiem jak połączyć laminaty bo w każdej formie wykonam oddzielny element z tkaniny i żywicy epoksydowej, w górnej części pływaka osadzę klocki do montażu wsporników ale jak połączyć oba elementy aby otrzymać gładką powierzchnię? Czytałem o baloniku pompowanym w środku formy ale to się sprawdza w kadłubach w których część pod skrzydło zostaje otwarta. W tym przypadku musi powstać szczelne połączenie i ten balonik do mnie nie przemawia gdyż nie będzie możliwości jego wyjęcia. Czy ktoś ma inny pomysł? ms
  22. Wczoraj udało się wreszcie "ulotnić" Bulinkę i można to zobaczyć na krótkim filmie. https://youtu.be/boz_ZA112mQ Cudzysłów jest jak najbardziej uzasadniony gdyż tak krótkie loty dawno już nie były moim udziałem, dłużej latają szybowce F1N rzucone na sali gimnastycznej Można zatem śmiało stwierdzić, że model nie lata i jest raczej konstrukcją nieudaną. Powiększone pływaki aż pod skrzydło ułatwiły pływanie ale znacznie wzrósł opór czołowy i model nie nabiera koniecznej prędkości, dlatego okazał się bardzo podatny na przeciągnięcie. Pierwszy start był łatwiejszy ale model był przeważony na tył prawdopodobnie przez dołożony ster wodny a pod doważeniu nosa wchodził w ślizg ale nie nabierał koniecznej prędkości. Po gwałtownym wyrwaniu z wody pomachał mi tylko skrzydłami .... na pożegnanie. Model mimo efektownego nurkowania nie uległ uszkodzeniu i po wysuszeniu nadaje się do podwieszenia pod sufitem. Nadal dobrze wygląda i będzie pewnie inspirował do dalszych prób z hydroplanami, ale temat "Bulinka" uważam za zamknięty. ms
  23. Jacku to nie kwestia tłumika. Silniki evolution tak niestety mają, albo ustawisz niskie wolne obroty a potem silnik dławi się w przejściu albo masz płynne przejście i nieco wyższe wolne obroty. Ja wybrałem ten drugi wariant i u Ciebie jest podobnie. Oczywiście zrób próbę po zmianie tłumika bo ja mam żarówkę a benzyna może uda się ustawić inaczej choć wątpię czy uzyskasz wyczuwalną zmianę. ms
  24. Kupiłem żelkot, żywice poliestrową i słomę .... czyli matę szklaną, taki szkolny zestaw startowy "mały formownik" Nie posiadam jednak wosku w spray-u i do natłuszczenia pozytywu zastosowałem pastę do butów która sprawdziła mi się w laminatach na formie traconej. Rano nie miałem problemów z odspojeniem płyty pilśniowej na której umieściłem pozytyw. Żywica epoksydowa to jednak perfumy przy zapachu żywicy poliestrowej ms
  25. Poleci nawet rzucony kamień ale pytanie jak długo będzie leciał ? Nie bardzo rozumiem wybór kategorii modelu. Groovy podobnie jak Suchoj to typowe akrobaty na symetrycznym czyli raczej nie nośnym profilu a Spacewalker ma duże kwadratowe skrzydło na nośnym klasycznym płaskowypukłym profilu i poleci na znacznie mniejszym silniku niż dwaj poprzednicy. Musisz się określić do czego potrzebujesz modelu, sądząc po dwóch typach raczej do akrobacji a tu niestety podstawą jest mocny silnik. Model nie musi wisieć - ok, ale aby nie stresować się długim rozbiegiem i nie trząść nogami przed przeciągnięciem w skrętach, dobrze jest mieć dobrany ciąg statyczny silnika na poziomie 80% masy modelu. Spacewalker poleci na pewno przy zapewnieniu ciągu na poziomie 65%-70% masy modelu bo ma na czym lecieć choć trzeba go będzie trzymać na skrzydle i raczej makietowo traktować kąty ale na pewno na takiej proporcji ciąg statyczny/masa nie bardzo poleci Suchoj. Dlatego zgadzam się z kolegą Zbigniewem, albo mniejszy model albo większy silnik jeżeli upierasz się na krótkie, zbieżne i mało_nośne skrzydła modeli akrobacyjnych. Zwróć też uwagę, ze model akro będzie szybszy w locie i szybszy przy podejściu do lądowania - sprawdź stosunek masy modelu do powierzchni nośnej, na pewno korzystniejszy wskaźnik dostaniesz w modelu spacewalker choć moim zdaniem i tak czeka Cię latanie na przysłowiowych "rzęsach" przy proponowanym silniku. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.