Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 081
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Winglety są mocowane na wcisk i zaczepiane tylko o dźwigar czy są jakoś dodatkowo kotwione od spodu w skrzydle? Konstrukcja prosta i chyba udana, bo model nieźle wywija w powietrzu Czy były próby lotu z większym obciażeniem? Jaki jest stosunek ciągu silnika do masy modelu? Pytam po kątem możliwości założenia na nosie kamery fpv. Taki "kompaktowy" model który można wrzucić do bagażnika każdego samochodu i nie wymagający kłopotliwego składania przed lotem byłby dobrą alternatywą. ms
  2. Model zabrałem na urlop i spędziłem z nim trzy bardzo udane wieczory nad jeziorem. Pogoda nie była wymarzona ale wieczorem wiatr się zmniejszał na tyle, że można było myśleć o lataniu. Bulinka bardzo dobrze radziła sobie ze startem z wody ku uciesze zgromadzonej na brzegu publiczności a mimo strefy ciszy, nawet wędkarze przymykali oko i ucho na warkot spalinowego silnika Model w kolejnych lotach dał się wyczuć i sprawił wiele frajdy. Wymaga długiego ślizgu, nie ma ochoty aby się szybko "odklejać" ale po wyrwaniu z wody bardzo poprawnie lata i moim zdaniem pięknie się prezentuje w powietrzu. W skrętach trzeba go trzymać na większej prędkości gdyż wysoko uniesiona na pylonie masa silnika i paliwa potrafi zaskoczyć ale "na skrzydle" potrafi zwolnić i nie przeciąga a ląduje książkowo. Wspominając wakacje, zmontowałem krótki filmik: https://www.youtube.com/embed/QHd6mz52R0A
  3. mirolek

    Gotha G IV NPN

    szybkie toto ....ale na przykładzie tak dużego oryginału wyskalowanego do rozpiętości, widać problem obecnego regulaminu ww1 Modele dwusilnikowe i jednosilnikowe mając tą samą rozpiętość, zupełnie do siebie nie pasują. Dwusilnikowce zachowując proporcje mają bardzo cienkie i smukłe płaty co przy dwóch silnikach czyni je znacznie szybsze. Niestety są również delikatniejsze i kolizja na zawodach szybko je eliminuje z walki. Wzorem ww2 moim zdaniem należy takie modele budować o rozpiętości 1,2m ale temat zostanie omówiony zapewne dopiero na przełomie roku. Gratuluję pomysłu i udanego wykonania ms
  4. mirolek

    Oblot ZERO

    tytuł zwiastował oblot kombata albo chociaż piankowej makietki słynnego myśliwca a tu zero problemów ze startem, lotem i lądowaniem ale też zero podobieństwa do tego słynnego żółtka Gratuluje udanego lotu, model spokojny i przewidywalny, będzie z niego dużo pociechy. Jak już znudzisz takim lataniem w kółko to proponuję zostać i przy nazwie i wziąć na warsztat model bardziej podobny do A6M ms
  5. Brawo Lechu !!!! To bardzo udany model i cieszę się, że został dostrzeżony i nagrodzony. Jak sam wspomniałeś, coraz mniej lata własnych konstrukcji i tym bardziej cieszy fakt, że tak udane model pokazują się na forum i zostają docenione po za nim. ms
  6. mirolek

    C3603

    Problem jest raczej organizacyjny, bo Mistrzostwa Polski rozgrywane w czasie wakacji skazują wielu zawodników na nieobecność. Wczoraj dopiero wróciłem z urlopu, odrabiam zaległości na forum i bardzo boleje nad tym, że nie było mi dane wystartować. Niestety nie potrafię ustawić życia rodziny pod kalendarz imprez aircombatu :-( Mam nadzieję, że dwa modele C3603 spotkają sie w Krakowie a do tego czasu jeszcze kilka takich treningów walki się odbędzie :-) ms
  7. Koło autostrady w kierunku na Tenczynek jest fajny betonowy pas do latania, bez problemu znajdziesz na google maps .... to chyba jest w miejscowości Balice :-) ms
  8. Dziękuję, faktycznie dostałem sporą dawkę pozytywnej energii Po wypakowaniu modelu jeszcze długie minuty stałem wczoraj w piwnicy i patrzyłem na model, wspominając sobie w myślach ile to trwało i ile kosztowało energii aby wreszcie poleciał. Nie potrafię zliczyć tych wszystkich prób pływania, topienia pływaków i nosa a potem nieudanych startów które kończyły się zanim się zaczęły. To już jednak historia, przebudowałem model i wreszcie nauczył się latać. Teraz czas pisać nowy rozdział .... udanych lotów Bulinki ms
  9. Mam problem z otwarciem filmu ale na temat skręcania modelu mogę podzielić się doświadczeniem z montażu modelu przez uczniów. Tomasz-2 ostro skręcał początkowo i brakowało trymera aby to poprawić. Przyczyną był źle przyklejony bowden do kadłuba a dokładnie, klejony w rękach a nie na stole. Kadłub modelu jest smukły i bowdeny muszą być klejone gdy kadłub leży na stole. Epp się ugina i niestety w przypadku szkolnego modelu, to wystarczyło aby zmieniła sie geometria ogona i model miał problem z lotem prostoliniowym. Po ponownym osadzeniu bowdenu model latał bez konieczności trymowania SK. To jest prosty model i trudno w nim coś zepsuć, skłon jest prawidłowy i wykonany w kształtce epp a wykłon trzeba dobrać na wyczucie, jedna podkładka zwykle wystarcza. ms
  10. Bulinka poleciała :D Udane próby startu końcem czerwca tchnęły we mnie wiarę, że model jednak poleci i tak sie dziś stało. Upał był okropny i nad zalew wybraliśmy się dopiero około 19-ej. Pół godziny wraz z Wojtkiem regulowaliśmy silnik aby nie zawiódł jak ostatnio i trud się opłacił, model zaliczył bardzo poprawny około 6-cio minutowy lot. Zmontowałem z tego krótki filmik: https://youtu.be/PBd7Gy37pOY Już miałem ochotę powiesić model ma kołku ale po namowie Wojtka (Callab) zebrałem się w sobie aby jeszcze raz spróbować oblatać model i okazało się, że jednak udało się go przez ten rok "czegoś nauczyć" .... lata Nie warto rezygnować, trzeba próbować bo sukces od porażki w tej zabawie dzieli bardzo cienka linia. Bulinka lata i całkiem dobrze trzyma się powietrza. Jej problem to start i konieczna do wyjścia z wody prędkość. Potem to już sama przyjemność. Podobnie jak jesienią ubiegłego roku gdy Bulinka latała nad łąkami w powietrzu nie ma żadnych problemów z panowaniem nad modelem. Bardzo dziękuję Wojtkowi za motywacje, wsparcie techniczne i pozytywny klimat po tych wielu nieudanych próbach. Bez tego wsparcia i cennych modelarskich rad, dzisiejszy lot nie byłby możliwy. Mirek
  11. To_Masz to taki model który im wolniej leci tym bardziej przyjemnie się nim lata W ramach szkolnego projektu powstały dwa takie modele i oba świetnie latają, wybaczają wiele błędów pilotażu i są praktycznie niezniszczalne. krótki film z latania można zobaczyć tu: Po małym treningu wystarcza szkolne boisko aby polatać tym modelem a na większej przestrzeni radzą sobie w powietrzu nawet nie obeznani z RC uczniowie, oczywiście jedni lepiej a inni gorzej ..... ale modele wytrzymują nawet najbardziej ekstremalne sytuacje ms
  12. Cisza w temacie nie oznacza, że wszyscy czekają na piknik i nikt w Krakowie nie lata Trzy dni temu w Zesławicach Bulinka walczyła z regulacją silnika a żwawo wywijał w powietrzu Drake II. Drugi lot nieco się przeciągnął albo pakiet lekko się zestarzał ...... i model został na środku Zalewu. Po godzinie dopłynął w zatoczkę i udało się go wyłowić. Nie tylko Bulinka zostaje na środku zalewu :lol: Dziś rano na Czyżynach latał Rafik. W kolejnym locie zgubił koło i musiałem sie nieco natrudzić aby nie uszkodzić modelu. Zorientowałem się tuż nad pasem na podejściu do lądowania, że brakuje koła ale udało się odejść oraz lepiej przygotować lądowanie. W drugim podejściu na klapolotkach i na granicy przeciągnięcia posadziłem go na betonowym pasie bez kapotażu i bez uszkodzeń Jeżeli znajdzie ktoś koło ....to będę wdzięczny za zwrot choć zapewne łatwiej będzie trafić w totka niż znaleźć piankowe koło na Czyżynach ms
  13. ... i mniejsze wychylenia bo teraz to faktycznie bardziej hamulce niż lotki. Jeszcze nie przeszła mi trauma po dwukrotnym spotkaniu Pfalz-a z latającą rybą a tu już lata kolejny niebezpieczny wynalazek ms
  14. Wróciłem do konstrukcji modelu i doszlifowałem profil skrzydła. W skrzydle wkleiłem klocki do mocowania pływaków oraz wykonałem specjalne sklejkowo-balsowe kieszenie do mocowania serw Serwa osadzone zostały zgodnie z projektem w pozycji leżącej bowden wyprowadzony został tuż przy lotce co po zamknięciu pudełka, zabezpiecza serwo przed kontaktem z wodą ms
  15. dziś wielki sportowy dzień i aby wytypować wynik spotkania piłkarskiego, zabrałem na lotnisko dwa Rafiki w charakterystycznych barwach :-) Oba prężyły muskuły, połyskiwały w słońcu a napięcie przed spotkaniem rywali sięgnęło zenitu, biało czerwony miał początkowo problemy z bindowaniem. Formacje na skrzydłach nie współpracowały z defensywą na ogonie, silnik nie napędzał całości i pierwsze dziesięć minut tego spotkania lepiej zapomnieć. Po interwencji trenera i zbindowaniu zespołu udało się przejść do ofensywy, silnik wystrzelił jak rakieta a biało czerwony uzyskał przewagę w powietrzu. Atak skrzydłem, potem ostro do górę, szybkie naloty z obu stron, znów w dół i znów do góry .... ostro, jeszcze wyżej, zdjęcie obrotów opadanie liściem ....oj niedobrze .... ale to manewr zaplanowany, znów silnik wchodzi na obroty i ciągnie biało czerwonego do przodu. Pierwsze starcie zakończone ładnym przyziemieniem. Chwila przerwy na tankowanie ale słońce zaczyna przygrzewać i trzeba szykować się do drugiego lotu. Teraz nie było wątpliwości kto rządzi w powietrzu, szybki start beczka, przejście na plecy i ostro w górę, chwila rozluźnienia w środku pola to czas na dwie kubańskie ósemki, potem dwa spokojne okrążenia i znów w górę, dwie pętle, kolejne beczki ..... sa emocje i jest radość Niestety z boku pola pojawiły się liczne zastępy ochrony, coś się dzieje po za polem lotów ale akcja toczy się w powietrzu, kolejny niski przelot skrzydłem i przejście do żyletki..... Jakiś samochód podjeżdża do trenera, chwila rozmowy i niestety trzeba lądować, czas zmagań powietrznych dobiega końca. Na pasie pojawił się zaprzyjaźniony z Muzeum Lotnictwa Litwin i przerwał ten pojedynek Nie mam zatem wątpliwości, że dziś wieczorem po nerwowym początku biało czerwony wygra rywalizację bo żółto czerwony nie dostał nawet szansy aby pokazać w powietrzu co potrafi .... obstawiam : ms
  16. Zostałem przez kolegę pozytywnie zmotywowany perswazją i wyliczeniami z których wynikało, że model powinien latać a jego problem to jedynie zbyt mała prędkość przy odejściu z wody i wynikająca z tego mała stateczność poprzeczna w pierwszej fazie lotu. Bulinka ma bardzo duże lotki i faktycznie nerwowe ruchy pilota nie pomagają przy starcie. Na nosie modelu pojawiło się kolejne 10g balastu co przesunęło SC do przodu o około 11mm i zmniejszyło niekorzystny wpływ paliwa magazynowanego wysoko na pylonie za SC. Bardzo pomocny okazał się też stabilizator lotu który zamontowany w modelu zadziałał i bardzo poprawnie utrzymał model nad wodą. Konieczne sa dalsze regulacje i zmniejszenie zakresu jego wpływu na SW a także regulacja silnika, który dwa razy zgasł w powietrzu. Trochę mu sie nie dziwię, silnik zaliczył tyle nurkowań, że pewnie się zdziwił sytuacją w której nagle musi pracować dłużej niż kilkanaście sekund Zmontowałem krótki filmik dokumentujący pierwsze próby lotu po starcie z wody. To próby techniczne i miałem ich nie pokazywać ale skoro Wojtek mnie "wysypał", to można zobaczyć TU: https://youtu.be/v7nAZe516Eo ms
  17. drugi pływak bez problemu wyskoczył z formy Po obcięciu nadmiaru tkaniny, wklejeniu paska łączącego obie części oraz połączeniu w jeden element, postawiłem pływak na wagę. Tym razem klocki wkleiłem w trakcie laminowania i potwierdziło się, że udało mi się wykonać drugi pływak nieco lżej niż pierwszy, który po sklejeniu waży 59g a sklejony drugi pływak waży 52g. Po zaszpachlowaniu połączeń na bokach i położeniu lakieru podkładowego, pływaki nabrały docelowego wyglądu i moim zdaniem całkiem dobrze się prezentują. ms
  18. Fiodor Połynin - bardzo k..wa polskie imię i nazwisko !! ms
  19. wymiary to: 21 cm długość około 5cm szerokość i prawie 6 cm wysokość. Powierzchnia jest gładka od zewnątrz ale światło prześwietla laminat i widać nierówności żywicy jakie są wewnątrz pływaka. Zwłaszcza ta część w której wkleiłem klocki balsowe i pokryłem je dodatkową warstwą tkaniny jest bardzo nierówna od środka. Jak skleję pływaki, wygładzę połączenie i prysnę lakier to będzie widoczna gładka powierzchnia jak na Twoim zdjęciu. Oczywiście mogłem wykonać pływaki z balsy bo projekt przewidywał właśnie takie rozwiązanie. Na rysunkach nawet są pokazane szablony zewnętrznych powierzchni ale uznałem, że to dobry moment na sprawdzenie nowej technologii i wykonanie bardziej odpornych na uszkodzenia pływaków laminatowych. ms
  20. "Pierwsze koty za płoty" ..... czyli pierwszy pływak wykonany w negatywie wyjąłem z formy i sprawdziłem na wadze co dostałem Nieco więcej niż się spodziewałem, bo liczyłem na wagę całego pływaka około 50g a dojdzie jeszcze żywica na połączenie elementów i pewnie nieco szpachlówki na zagładzenie szwu. Laminowanie w formie nieco mnie zaskoczyło, gdyż do napastowanej formy ciężko docisnąć tkaninę i wciąż mi się podnosiła. Zastosowałem trzy warstwy tkaniny 80g. Po utwardzeniu obciąłem brzegi a następnie dokleiłem pasek łączący co powinno pozwolić szczelnie skleić oba elementy. Na sucho łączenie dobrze pasuje i jest mało widoczne. W poście 77 wątku o RWD22 nie bardzo się zorientowałem jak były klejone elementy pływaka. To inna skala i zupełnie inny warsztat o takim stopniu doskonałości, że braknie mi życia aby dorównać. Cały wątek śledziłem i nie ukrywam, że był inspiracją do próby wykonania elementów na formie negatywowej. Mój mały pływaczek nie jest idealnie wykonany i wymaga szpachlowania. Mam wątpliwości czy uda mi się go odtłuścić na tyle aby złapała szpachlówka - czym najlepiej usunąć ślady pasty do butów? Próbowałem ścierać rozpuszczalnikiem ale tylko kolor nieco się rozjaśnił i w niczym nie przypomina słomkowego koloru żywicy. ms
  21. Czyli albo łącze dwie już utwardzone wcześniej połówki albo muszę zapakować do środka balon. Przy większej dziurce na pewno da się go ze środka wyjąc a dziurkę załatać. Mam do wykonania dwa pływaki zatem mogę spróbować dwóch technologii i porównać efekt końcowy. ms
  22. Czas otwarcia żywicy epoksydowej to około 30minut. W jednym czasie robię laminat w obu połówkach i zostawiam w jednej formie wystające brzegi około 15mm, składam formy z jeszcze miękką tkaniną i teraz pytanie, jak zapewnić przyleganie warstw tkaniny w obu połówkach na połączeniu? Czy jeżeli wprowadzę przez górną część formy igłę (jak do pompowania piłki do kosza) uszczelnię kroplą CA to czy samym tłoczonym powietrzem rozepcham w środku tkaninę na połączeniu? ms
  23. łączenie na zakład oczywiście brałem pod uwagę ale to strasznie zwolni wykonanie elementu bo w obu częściach wykonane laminaty będę musiał utwardzić aby obciąć "na zero" przy formie, potem dokleić od środka łącznik a dopiero w trzecim etapie łączyć obie połówki. Szukam pomysłu na wykonanie pływaka w "jednej sesji" rozmieszanej żywicy. ms
  24. Porażki wzmacniają a dojście do przyczyn pozwala eliminować błędy w przyszłości. To nie był łatwy projekt ale wiele się przy nim nauczyłem. Miałem chwile satysfakcji gdy model latał "na sucho" ale jednak na wodzie zaskoczył mnie problemami z którymi sobie nie poradziłem. Mam nadzieję, że budowany obecnie Kingfisher lepiej się sprawdzi w roli hydroplanu ms
  25. Znów pastowanie, żelkot, słoma, żywica i druga strona pływaka została oblepiona. Intrygowało mnie oczywiście czy uda się rozłączyć obie formy i tu miłe zaskoczenie, bez problemu rozłączyłem elementy. Pasta do butów sprawdza się zatem idealnie w roli rozdzielacza. Teraz stoję przed wyzwaniem jakim jest wykonanie szczelnego laminowanego pływaka w połączonej formie. Nie bardzo wiem jak połączyć laminaty bo w każdej formie wykonam oddzielny element z tkaniny i żywicy epoksydowej, w górnej części pływaka osadzę klocki do montażu wsporników ale jak połączyć oba elementy aby otrzymać gładką powierzchnię? Czytałem o baloniku pompowanym w środku formy ale to się sprawdza w kadłubach w których część pod skrzydło zostaje otwarta. W tym przypadku musi powstać szczelne połączenie i ten balonik do mnie nie przemawia gdyż nie będzie możliwości jego wyjęcia. Czy ktoś ma inny pomysł? ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.