Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    3 988
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Ten baniak faktycznie psuje całe wnętrze Może pilota zamienić na panią pilot i zbiornik ukryć pod spódnicą ? Rury wydechowe wyglądają super, przyrdzewiałe i opalone jak w oryginale :-) ms
  2. Na zawodach krajowych często jest więcej zawodników niż na pierwszych mistrzostwach europy. Pierwszy krok został jednak wykonany i mam nadzieję z każdym rokiem zawodników będzie przybywać. Nigdy na takie zawody nie będzie blisko a lokalizacja zawsze będzie dyskusyjna bo bliżej dla Francuzów czy Niemców to dalej dla zawodników z Ukrainy ale jadąc na trzy dni trzeba się z tym pogodzić. Poziom zawodów moim zdaniem bardzo wysoki bo Czesi latają szybciej i dłużej. Po czterech minutach wwII nie ma już tasiemek jak u nas i walka jest tylko z nazwy ale dyskusja o zmianach regulaminu przypomina próbę rozmowy o kolorach, głuchego ze ślepym. Jak wspomniał Marek nasze modele znacznie bardziej przypominają oryginały, są bardziej skalowe i naturalne. Czeskie EPA przypominają latające beczki piwa ze skrzydłami z desek. Pogrubiają monstrualnie kadłuby a zmniejszają grubości płatów przez co czasem miało się wrażenie, że skrzydła sa zabrane od modeli halowych. Te konstrukcje są jednak bardzo szybkie a mając sześć jednakowych modeli na zapas, nie trzeba się martwić połamanymi skrzydłami. Atmosfera zawodów piknikowa a rywalizacja zdrowa i bez zbędnego napięcia. Kolejki lotów przeplatały się z kolejką po zimne piwo a wspólne sedziowanie i wieczorne dyskusje sprawiły, że pląta się jezyk i seki oraz hity kolejnego kola na długo zostaną w pamięci moja relacja z pola walki tu: https://picasaweb.google.com/lh/photo/EEXhXnxJNiJkTzPHav1AEdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink ms
  3. wow !!! super to lata, brawo Marku. Mam nadzieje, że doskonały model pomoże pobić Czechów na ich własnym gruncie ms
  4. Model zaliczył pierwszy lot Na lotnisku Eskadry Kraków trawa była zbyt wysoka aby próbować startu z ziemi ale z ręki model wystartował bez problemu. Niestety silnik zawiódł w połowie lotu i musiałem awaryjnie lądować. Telefonem komórkowym nakręciłem kilka ujęć i zmontowałem krótki filmik dokumentujący bardzo poprawne zachowanie modelu w powietrzu. https://picasaweb.google.com/lh/photo/OWbMgGax1wioISVC0rblLdMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink ms
  5. Piloci zostali osadzeni w kokpicie i wkleiłem owiewkę Budowa modelu zakończona , owiewka silnika zostanie zamontowana po regulacji silnika i oblocie. ms
  6. Mniejszy nie znaczy gorszy Bardzo dobrze to wygląda i zapewne latać będzie tak jak wygląda. ms
  7. Oczywiście model jest przystosowany do startu z ziemi. Nie udało mi się to nigdy SUM-em, nie miałem sterowanego ogona i schodził z linii w czasie rozbiegu ale sztukas sobie poradzi Amortyzatory powinny umożliwić łagodne lądowanie, nie zakładam utraty podwozia. Trzpienie stalowe są mocno osadzone, prędzej odpadnie cały amortyzator niż wyrwie jego mocowanie z płata ale to czarny scenariusz. Sum lądował na kołach wiele razy i mocowania drutu w płacie nie zawiodło, wykorzystuje w tym modelu analogiczne i sprawdzone wcześniej rozwiązanie. Wszystko w rękach pilota a ten duet jaki zasiądzie w kokpicie wygląda na zgrany i doświadczony ...... a napewno wygadany ...... wystarczył kawałek styroduru , godzina strugania i dwie godziny malowania a piloci mają już własne zdanie na temat budowy tego modelu ms
  8. Masz dużo racji z tymi końcówkami skrzydeł. Miałem z tym problem przy rysowaniu i też obawiam się jak to będzie latać Utrzymałem się w regulaminowych wymiarach obrysu a końcówki są wąskie i bardzo smukłe. Zastosowałem jednak zwichrzenie aerodynamiczne na końcach skrzydła. Czy wystarczy i czy model nie będzie przepadał w skrętach lub przy podejściu to okaże się dopiero w locie. Zdecydowałem się też na ruchomy ogon aby ułatwić samodzielny start z trawy (SUM ma z tym problem) ale również po to, aby przy podejściu mieć możliwość korekty bez lotek. ms
  9. Sezon ogórkowy w pełni i mało nowych modeli pokazuje się na forum. Aby przerwać ten marazm postanowiłem pokazać nad czym pracuję od trzech miesięcy - czyli model sztukasa wykonany w technice tradycyjnej dla kombatów. Byłem na wielu zawodach ACES i nigdy nie widziałem tego modelu charkaterystycznego dla pierwszego okresu II wojny. Oczywiście stałe podwozie, duża rozpiętość oraz koniecznośc przełamania skrzydeł to spore utrudnienia i zapewne model nie będzie wybitnym wojownikiem w tej klasie. Nie każdy model buduje się jednak pod zawody, czasem ze zwykłej sympatii dla pilota lub maszyny na której latał. Po lekturze wspomnień H.Rudla postanowiłem właśnie zbudować Ju-87 a że aircombat najbardziej mi odpowiada w modelarstwie, model powstaje właśnie w tej kategorii. Na dzień dzisiejszy model wygląda tak: Laminatowy kadłub powstał w technologii traconego rdzenia, czyli anlogicznie jak w przypadku modelu SU-4 jaki prezentowałem wcześniej. Rdzeń przed pokryceim tkanią uzupełniłem o balsowy ster kierunku oraz balsowy ster wysokości sklejony z dwóch desek 2mm i taniny 50g/m2 Przód rdzenia który będzie maską silnika został odcięty przy założeniu 2 stopniowego skłonu i 1 stopniowego wykłonu oraz przygotowałem wręgę silnika z dwóch warstw sklejki 3mm wykonałem również ze styroduru oprofilowanie skrzydeł a następnie cały kadłub pokryłem taśmą papierową i delikatnie ją zapastowałem aby ułatwić późniejsze odspojenie rdzenia od pokrycia Wszystkie warstwy pokrycia kadłuba tkaniną wykonałem na raz, stosując łącznie około 300 g/m2 taniny w przedniej części kadłuba i około 180 g/m2 za skrzydłem w części ogonowej. Dodatkowo wręgę silnika wzmacnia obustronnie pas taśmy węglowej między warstwami tkaniny. Maskę pokryłem oczywiście oddzielnie ale na zdjeciu już złożony komplet. W czasie laminowania odsączałem na papier nadmiar żywicy a gdy żywica już twardniała ale jeszcze dawała się łatwo obrobić, cały kadłub delikatnie przestrugałem ostrzem noża i uzyskałem dośc gładką powierzchnię. Po około 4 dniach kadłub utwardził sie na tyle, że można było wydłubać styrodur z wnętrza. Pozostałość styroduru w chłodnicy z przodu kadłuba oraz w części ogonowej gdzie nie dało sięgnąć ręką udało się wypłukać przy zastsowaniu rozpuczalnika nitro i w efekcie końcowym otrzymałem mocny i dość lekki kadłub. Całość wraz z usterzeniem waży .... Budowa skrzydła stanowiła pewien problem gdyż aby je dobrze odwzorować, musiało powstać z kilku elementów. Styropianowe rdzenie przygotował Marek Rokowski, pokryłem je balsą 1mm a elementy wyjęte z formy uzupełniłem balsową listwą natarcia i kóncówkami z balsy 10mm. Całość wyszła dość lekko. Aby połączyć elementy konieczne było wcześniejsze wykonanie podwozia. Zdecydowałem się na amortyzację i w tym celu osadziełem w skeljkowych pół-wręgach stalowe trzpienie fi 5mm \ Jednocześnie odcięte i wykończone zostały lotki a gotowe elementy skrzydła po osadzeniu serw zostały połączone na klej wypieniający i wzmocnione w centropłacie poprzez laminowanie z obu stron tkaniną 80g/m2 Następnie w kadłubie osadziłem silnik Os-Max 25 FX, zbiornik i półkę na serwa Serw jest 3 gdyż model ma sterowany również ster kierunku Po dołożeniu steru kierunku, wystruganiu ze styroduru formy na kabinę i złożeniu w całość wszystkich wykonanych elementów model nabrał charaktersytycznego wyglądu Przed budową założyłem, że model musi wyglądać lepiej niż tradycyjny kombat, dlatego owiewka kabiny nie jest tylko malowaną imitacją a powstała poprze obkurczenie butelki PET na gipsowej formie. Njapier wystrugałem owiewkę ze styroduru a następnie wycisnąłem negatyw w gipsie. Po drobnym szpachlowaniu i zabezpieczeniu odcisku cienką folią wykoanłem pozytyw z gipsu. Po jego wysuszeniu co trwalo kilka dni, obukrczyłem na formie kabinę Ostatni element to malowanie i wykończenie zgodne ze wzorem z 1942r z frontu wschodniego. Wybrałem ten wzór malowania gdyż zimą i wiosną na grzązkich lotniskach JU-87 często latał bez owiewek podwozia a sam kamuflaż pozwala na atrakcyjne wykończenie - dołem kalsycznie ..... a góra po nałożeniu szargo podkładu została pomalowana na biało, następnie wykonałem kilka linii podziałowych a potem aerografem zielone plamy :-) Ostatnią warstwe tj. lakier chemoutwardzalny nałożyłem natrsykiem dzięki czemu udało się uniknąć charaktersytycznego świetlistego odbicia. Model został na dziś przygotowany do uruchomienia silnika, jest wyważony i zaprogramowany - przy rozpietości 1,3m waży z pakietem 4 x AAA 1,28kg co uważam za dobry wynik. Wagę zwiększa przecież konieczności składania pałata z kilku elementów, szerokie laminowanie centropłata oraz podwozie. Mimo tego waży tyle co każdy kombat wwII Po uzupełnieniu załogi i wklejeniu kabiny, model będzie gotowy do oblotu. ms
  10. mirolek

    Hurricane

    Odcięty element musisz wydrążyć od spodu aby kable znalazły swoje miejsce. Najlpiej połącz kabinę z odciętym kawałkiem i od przodu wklej dwa patyczki które umieścisz potem we wklejonych w kadłub 5mm kawałkach bowdenów. Z tyłu kabinki dwa magnesy neodymowe lub gumka recpturka pozwolą na zamknięcie całej górnej części kadłuba. ms
  11. Do zabezpieczenia przed paliwem najlepszy jest lakier chemoutwardzalny (poliuretanowy) dwuskładnikowy. Taki lakier w dowolnym kolorze i ilości (min 100ml) zamówisz na al. 29 listopada przy wiadukcie kolejowym. ms
  12. Wężyk paliwowy proponuję skrócić o 1/3 zachowując łagodne łuki na jego prowadzeniu. Miejsca jest dość..... pisząc, że jest ciasno chyba nie widzieliście instalacji paliwowej i popychaczy w smukłych nosach kombatów Mam jedynie uwagę do wysokości na jakiej jest lokowany zbiornik względem gaźnika. Może być problem z opróżnianiem paliwa do zera ale zbiornik jest na tyle duży, że spokojnie będzie można się zanudzić zanim go zabraknie. ms
  13. Ja też wysłałem na skrzynkę prywatną ale podobnie jak z oficjalnej skrzynki e-mail zawodów, dostałem zwrot poczty. Sam nie wiem czy jestem zapisany :-( ms
  14. Piękny model ale czemu lotki krawędziowe na nie skręcany linkami płat ? To bardzo psuje sylwetkę modelu i staje się z lotkami za bardzo "współczesny" Oczywiście słupki i linki nadadzą mu charakteru ale mając taką piękną maskę silnika lepiej wyglądałby bez lotek, sterowany jedynie ogonem. ms
  15. Marku - jedziemy i nie trzeba nam koszulek innych niż "ESKADRA KRAKÓW" :-) Na ten widok drżą już kolana Czechom a jak jeszcze okleimy samochód to niech się boją ..... bo mają czego. Może jakieś opaski biało-czerwone na kaski albo małe chorągiewki przyczepiane do paska nadajnika??? Proponuje jednak wyjazd w środę rano bo jak pojedziemy we wtorek po pracy to racząc się czeskim narodowym trunkiem możemy stracić sporo bojowego zapału na drugi dzień :-) ms
  16. mirolek

    Nieuport 17

    nie ma co kończyć wątku tylko trzeba go systematycznie wzbogacać o kolejne filmy z latania oraz uwagi dotyczące eksploatacji. Problematyczne mocowanie podwozia trzeba nieco zmodernizować aby model samodzielnie startował do lotu. Z tego co pamiętam rzuciłeś też wyzwanie do walki mojej Balilli, zatem filmik z lotu z taśemkami na pewno tu się jeszcze pojawi ms
  17. trochę rzemieślniczo wyglądają te śruby. Czy nie lepiej byłoby w listwie natarcia osadzić dwa kołki ustalajace i zaczopować je w kadłubie a zostagwić tylko jedną śrubę na spływie? ms
  18. Po tych udanych lotach wstąpił we mnie nowy zapał Rozbrajam kadłub aby zmodernizować przód. Cztery nowe wręgi wg.pokazanego wcześniej szkicu już wysłałem na ploter. Zwiększam nieco długość przedniej części kadłuba koryguję kształt kila zapewniając większą długość redanu i lepszą wyporność. Po urlopie Bulinka znów będzie pływać ms
  19. Bulinka wreszcie poleciała :-) Po kilku nieudanych próbach startu z wody i wymianie dwóch zamoczonych i niesprawnych serw, postanowiłem spróbować startu z nisko skoszonej trawy. Poszło gładko a model wymagał niewielkiego trymowania. Na pełnym gazie czy też na połowie gazu zachowywał się bardzo stabilnie i można było zdjąć ręce z drążków i delektować się lataniem. Nieco gorzej było z podejściem do lądowania w czasie którego ściągało go na prawe skrzydło. Analogicznie przy stracie konieczne było trzymanie na lewo ale gdy juz model oderwał się od podłoża latał jak po przysłowiowym sznurku. Upał był nieznośny i niewiele udało się zarejestrować z fazy lotu gdyż kamera na daszku czapki filmowała zbyt nisko a telefon komórkowy kolegi nie radził sobie z ostrością przy tak silnym słońcu. https://picasaweb.google.com/lh/photo/UVkPkYSHenPI-x1UYEXL9Xg-O25H_w5bHmggAo5XPHg?feat=directlink W drugim locie zawiodła niestety elektronika a dokładnie serwo lewej lotki które wcześniej już dokuczało i prawdopodbnie się zablokowało a model zaliczył niefartowny upadek w wysoką trawę. Konieczna mała naprawa i wymiana kolejnego serwa które po kilku zalaniach niestety nie zawsze działa prawidłowo. Mimo tego zakończenia pozostało niesamowite uczucie satysfakcji . Model lata i do tego bardzo poprawnie a to znaczy, że wkrótce wystartuje również z wody. ms
  20. Jak się udał piknik? Nikt nic nie napisał a pogoda była rewelacyjna. W sobotę wybrałem się rano na lotnisko nad Drwiną, potem dojechali kolejni modelarze i zanim upał stał się nieznośny polataliśmy kilkoma modelami. https://picasaweb.google.com/111364731422052630499/Loty_2015#6168802068355957410 ostatni film w galerii :-) ms
  21. Założenie było takie, że ma być prosty i tani w budowie oraz ma służyć do nauki latania. Coś mi nie pasują założenia do rysunku. Jeżeli prosty to silnik ciągnący a nie pchający przy którym zawsze kąt zaklinowania jest problematyczny. Jeżeli tani to po co wzmacniać depron listewkami skoro można zrobić belkę z jednej listewki lub rurki węglowej. ms
  22. Rewelacja :-) Brakowało w powietrzu tasiemek i browar nie został trafiony ale świetna zabawa. ms
  23. mirolek

    Nieuport 17

    Jeżeli jest amortyzacja to OK. Mój model przechyla się przy rozbiegu właśnie przez amortyzację Naciśnij model z góry i sprawdź czy nie ugina się sama oś pomiędzy kołami. Oś nie może się wyginać, musi być sztywna bo inaczej koło zmienia położenie. Słusznie Przemek sugerował zbieżność kół - takie rozwiązanie też jest bardzo dobre ale w przypadku amortyzowanej osi nie do wykonania. Usztywnij oś i zobaczysz różnicę. ms
  24. Przy podparciu typu V skręcanie będzie możliwe dopiero za miejscem mocowania podparcia czyli na znacznie mniejszej długości skrzydła. Teraz jest znacznie lepiej a będzie super gdy całość ściśnie i usztywni pokrycie. ms
  25. mirolek

    Nieuport 17

    wszystkie model wwI maja ten sam problem - max obroty i puszczenie modelu a nie powolny rozbieg pomaga ale trzeba do startu pomocnika :-( W mojej Balilli wzorem wcześniej zdobytych doświadczeń przy Albatrosie, zamontowałem oś kół na mocnych gumach. Przeglądałem zdjęcia powyżej i masz to połączenie na sztywno za pomocą "trytytki". W rozbiegu moment obrotowy dociska lewe koło i powoduje jego odchylanie a tym samym zmianę toru jazdy. Jeżeli jest guma to model pochyla lewe skrzydło ale nacisk na podwozie rozkłada się bardziej równomiernie a koła zachowują równoległość toczenia się w rozbiegu. Warunek podstawowy - oś kół musi być sztywna aby docisk lewego koła nie powodował jej ugięcia. Same golenie mogą być cieńsze ale ta oś i równoległość kół jest najważniejsza. Pewnie nie zauważyłeś w moim modelu, że oś podwozia umieściłem na żywicy w rurce węglowej a końce tej rurki dodatkowo wzmocniłem nitką aby nie pękała... taki prosty pomysł ale się sprawdził i Balilla startuje całkiem poprawnie :-) Alternatywą jest tak duża sztywność całego podwozia aby nie ulegało odkształceniom od momentu obrotowego silnika - równoległość toczenia się kół przy zmiennym obciążeniu jest rozwiązaniem Twojego problemu ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.