Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    3 988
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Brawo Adam, Brawo Tadek, Brawo Piotr !!! Zawsze mówiłem, że jak się zacznie latać aircombat to inne latanie nigdy nie da tyle frajdy. Niektórzy mówią nawet, że kombat to wirus i nie ma na to lekarstwa Bardzo się cieszę, że pierwszy start zakończył się takim sukcesem Eskadry Kraków bo dowiedziałem się również, że Tadek i Piotr weszli do finałów co pozwala mieć nadzieję na bardzo udany sezon. ms
  2. Na niektórych zdjęciach wygląda jak fokker a na innym jak typowy akrobat, wygląda "fajowo-fanflajowo" ms
  3. Temat Cesna nie chce wystartować powinien zmienić tytuł na PILOT NIE MA POJĘCIA CO ROBI. Padło juz kilka rad w zakresie zwiększenia ciągu statycznego modelu i korekty SC ale nikt nie zastanowił się nad tym zdaniem: Silnik 2,5 cm daje około 1kg ciągu statycznego zatem przy wadze 1,8kg model będzie miał problemy ze startem i będzie wymagał długiego rozbiegu ale to przecież Cessna o dużej powierzchni nośnej i powinna na tym silniku polecieć. Warunek zasadniczy, nie zostanie przeciągnięta zaraz po starcie, warunek drugi silnik nie jest padnięty i daje tyle ile można oczekiwać. Niestety młody kolega, moim zdaniem traktuje model jak akrobata i gwałtownie zaciąga SW wchodząc na bardzo dodatni kąt natarcia co przy słabym silniku wiąże się z gwałtowną utratą prędkości i model zwyczajnie spada jak worek ziemniaków. Zwiększenie pojemności-mocy-ciężaru silnika oczywiście jest rozwiązaniem i na pewno po jego wymianie model szybciej odejdzie ale pionowzlotem nie będzie. Po zmianie silnika wzrośnie również obciążenie powierzchni nośnej i będzie leciał szybciej co dla początkującego nie jest dobrym rozwiązaniem. Moim zdaniem, zdjęcie tego balastu i przesunięcie wyposażenia do przodu nawet przy słabym silniku powinno wystarczyć do startu i prawidłowego lotu modelu, przy zachowaniu "powietrza pod skrzydłem". Zwracam też uwagę, że pokazane wyważenie modelu jest raczej tylne i przy małym doświadczeniu w lataniu może stanowić problem gdy ręka na drążku nie jest pewna, cięższy silnik powinien jednak rozwiązać również ten problem. Życzę powodzenia w oblocie i proponuję poczytać nieco w internecie w temacie "dlaczego samolot lata" Kilka godzin edukacjj mniej kosztuje niż konieczność zakupu nowego modelu. ms
  4. Z tego co widzę skrzydło jest płaskie i laminowane tylko w natarciu - nie boisz się o trwałość tego rozwiązania? Pomijam walkę esa bo tej model depronowy jest na straconej pozycji względem epp ale chodzi o latanie za domem dla przyjemności. Czy nie lepiej było zalaminować taśmą klejącą całe skrzydło? Całkiem zgrabny model wyszedł z tego podkładu pod panele ms
  5. Jak zostało słusznie zauważone, model należy do prostych w budowie a wykonana kratownica kadłuba przypomniała mi trochę szkolne czasy czyli budowę modelu Miki oraz Wicherka Listwy sosnowe 5x5 mm w części moczone i wstępnie gięte, balsowe 5x5 mm oraz ukośne z balsy 5 x 3mm na jednej kratownicy po nałożeniu pergaminowych przekładek powstała druga kratownica Po rozłączeniu i przeszlifowaniu kratownic, wkleiłem też fragmenty dwóch wręg podpierających skrzydło oraz łącznik w części ogonowej na którym oparty będzie ster kierunku ms
  6. Balsa faktycznie niczemu nie służy i gorzej rozbroić potem skrzydło celem wymiany serwa. Siły jakie działają na serwa w modelach ESA nie sa duże i nie trzeba w epp wykonywać specjalnych wzmocnień pod ich montaż. Lepiej wklejać bezpośrednio w epp kroplą kleju CA. Mnie raz spotkała niespodzianka przy wklejaniu serwa w kadłub, opary CA podeszły gdzieś do środka i serwo znieruchomiało :-( Od tej pory oklejam serwa taśmą klejącą, taką zwykłą biurową, przejrzystą i dopiero tak owinięte serwo punktowo wklejam w epp na kleju CA. Siedzi mocno a zarazem łatwo i szybko można go wyjąć na zawodach z modelu. .... mnie też nie odpowiada ale ciężko znaleźć coś uniwersalnego czego potem You Tube nie zablokuje :-) Jeżeli film okazał się przydatny to spełnia swoją rolę i może pomoże w budowie kolejnych modeli. ms
  7. Super, że powstaje kolejny model ESA i to polska konstrukcja Jeżeli masz kilka wolnych minut to polecam filmy "DIY" jakie przygotowałem o modelach ESA - może okażą się przydatne w budowie i oblocie. https://youtu.be/zIWTqbTe7oA ms
  8. Nie przerysowałem całego modelu tylko podstawowe elementy czyli wręgi i żebra. Jestem trochę leniwy i przenoszenie przez kalkę rysunku na balsę a potem ręczne wycinanie kilkunastu żeberek to czasochłonne zajęcie podobnie jak wykonywanie rozbudowanych rysunków cyfrowych.To faktycznie prosty model,dlatego realizuję taki hybrydowy projekt w którym podstawą jest plan w pdf-ie a laserowa wycinanka to tylko miły dodatek. Jeżeli chcesz skorzystać to nie ma problemu, mogę podesłać plik .dwg ms
  9. budowa kadłuba został rozpoczęta od przedniej części i złożenia balsowych pół_wręg na balsowym stelażu następnie powstały wręgi sklejane z pasków balsy 3mm a usztywnienie konstrukcji zapewniły dodatkowe paski balsy klejone w narożach Ten pomysł wykonania wręg zaczerpnąłem z projektu i miałem wątpliwości czy 25mm to wystarczająca szerokość ścianki. Po usztywnieniu naroży powstała jednak zwarta i zarazem bardzo lekka konstrukcja. Wręga z pasków ułożonych wzdłuż słojów balsy pozwala maksymalnie wykorzystać wytrzymałość materiału a środkiem kadłuba pozostaje bardzo dużo miejsca na montaż wyposażenia. W kolejnym etapie z dwóch warstw sklejki 2mm wykonałem stępkę i wkleiłem w układ wręg a następnie obróciłem konstrukcję względem balsowego szablonu i połączyłem przód kadłuba w jedną całość ms
  10. mirolek

    RWD-5 bis 1:6

    Zasiadam do kibicowania - zacna konstrukcja wiele razy powtórzona w budowie ale każdy model ma w sobie coś z tego kto ją wykonuje a ta budowa czysta i bardzo poprawna zatem o finał nie ma się co martwić Napęd musisz wybrać sam bo każdy życzliwie doradzający modelarz ma swoje preferencje i mało kiedy się zdarza aby trafiła się zgodność co do wyboru typu silnika. Moim zdaniem najlepszy byłby silnik 4t o pojemności ok.8cm3. Możesz szukać takiej jednostki na forumowej giełdzie ale zanim coś wybierzesz odpowiedz na pytanie czy regulacja i obsługa silnika spalinowego jest Ci bliska i czy to lubisz. Nie każdemu pasuje kapryśny silnik, kapiące paliwo i czyszczenie modelu po każdym lataniu. Elektryk jest wygodny i bardziej niezawodny ale czegoś mu brakuje aby poczuć klimat latania. Cokolwiek wybierzesz, trzymaj jakość wykonania konstrukcji, bo miło się ogląda Twoje zdjęcia. ms
  11. mirolek

    C3603

    wygląda przejrzyście jak ultracienki laminat nabiera kształtów. Mam pytanie - czy wręga silnika nie powinna być zaparta o drugą wręgę od góry kadłuba? Te wzmocnienia przy skrzydłach to moim zdaniem bardzo dobry pomysł zwłaszcza, że są przedłużone i trzymają "dołem" dwie wręgi. Moim zdaniem, rozpierając "górą" kadłuba dwie wręgi listewką sosnową powstanie sztywna klatka trwale mocująca wręgę silnika. ms
  12. Odcięcie lotek to była formalność po wzmocnieniu balsą 2mm oraz delikatnym szlifowaniu lotki idealnie pasują i utrzymały zwichrzenie spływu jednocześnie w ramach kontynuacji budowy skrzydła powstał centropłat i pylon silnika. Wręga silnika i pylon to sklejone trzy warstwy sklejki 2mm ms
  13. Dziękuję za zainteresowanie budową modelu. Nie podzielam jednak obaw o przysysanie dna do wody. Nie wiem dlaczego tak uważasz bo widziałem wiele płaskodennych rozwiązań i modele odchodziły z wody jak z podwozia. Kolega ma wykonany model "Drake II" który ma dno płaskie jak naleśnik a do startu potrzebuje raptem kilka metrów aby model wyciągnąć z wody. Moim zdaniem to nie kształt dna był powodem niepowodzeń przy starcie a zbyt krótki kadłub i zbyt płaskie ułożenie bocznych pływaków co powodowało niestabilność w fazie ślizgu a tym samym cieżko było nabrać koniecznej prędkości. Na te błędy zwrócił uwagę Kesto na początku budowy. Jeżeli prześledziłeś wątek to widziałeś jedyny start z wody - model wyszedł po zaciągnięciu steru ale niestety był wtedy zbyt przeważony na ogon co znacznie ułatwiło start ale zarazem było powodem jego końca. Po skorygowaniu wyważenia bardziej na nos już z wody się nie oderwał. Model przed przebudową miał wyraźny klin w przekroju kadłuba Rzuć okiem na początek wątku gdzie widać rysunki wręg. Może tego dobrze nie widać na zdjęciach bo dno jest malowane na jasny kolor ale mimo takiego kształtu dna, miał problem z wejściem w fazę ślizgu i najczęściej topił nos. Dlatego w trakcie przebudowy wyprostowałem dno co powiększyło pływalność kadłuba i również przedłużyłem nos, dlatego liczę na mniejsze zanurzenie i łatwiejsze wychodzenie na redan. Po przebudowie model jeszcze nie latał ale jestem dobrej myśli. Wydłużając dziób oraz łagodząc linię redanu znacznie zwiększyłem powierzchnię dna a tym samym zwiększyłem objętość (wyporność) bryły kadłuba. Model musi zatem zmniejszyć zanurzenie gdyż waga modelu nie uległa zmianie. Dłuższy nos nie powinien również nurkować przy wzroście prędkości. Czy moje analizy sa słuszne to się dopiero przekonam po kolejnych próbach startu Temat jednak jest na tyle interesujący, że warto poświęcić sporo czasu na przebudowę modelu i przekonać się czy podjęte działania były słuszne. ms
  14. Nie bardzo rozumiem skąd ten wniosek, że zaburzenia opływu powietrza na SW dają utratę siły nośnej. To jakaś pokrętna logika Przemek wyjaśnił, że strumień powietrza za śmigłem nie płynie równolegle lecz jest zawirowany a duża boczna powierzchnia kadłuba wraz z montażem płata na kadłubie powodować będzie znaczne różnice ciśnienia pomiędzy skrzydłami po lewej i prawej stronie kadłuba. Dlatego przy większym śmigle model będzie latał lepiej gdyż część strumienia zaśmigłowego zostanie nad a część pod płatem. Moim zdaniem trzeba poszukiwać rozwiązania problemu poprzez przesunięcie silnika do przodu (uspokojenie strumienia) i zwiększenie skłonu silnika. Proponuje również całkowitą likwidację wykłonu oraz wprowadzenie wzniosu na górnym płacie. Reasumując, proponuję nie utrzymywać równoległości płatów na całej ich długości a zapewnić zmniejszenie ciśnienia między skrzydłami przez delikatne zwiększenie odległości między płatami na ich końcach lub wyszczuplenie końcówek płatów. Mały wznios górnego płata powinien również zadziałać ustateczniająco a gdyby udało się go wprowadzić na obu płatach analogicznie jak ma S.E.5 to może udałoby sie rozwiązać problem stateczności i reakcji na lotki. ms
  15. Kończąc powoli budowę skrzydeł, wkleiłem końcówki żeberek w miejscu planowanego odcięcia lotek. Zastosowałem przekładkę z balsy 1mm aby po odcięciu lotki było miejsce na wzmocnienie krawędzi sklejką 0,4mm i swobodne wychylenia. stosując analogiczną przekładkę wkleiłem też usztywnienia z balsy 3mm zachowując od spodu 7mm na ruch lotki w dół. Dość nieszablonowo podszedłem do tematu ale dzięki temu liczę na zachowanie wzniosu krawędzi spływu lotki po jej odcięciu. Pierwszy raz wykonuję w konstrukcyjnym skrzydle zwichrzenie aerodynamiczne i mam nadzieję, że po nałożeniu pokrycia zostanie zachowane w obecnym kształcie. ms
  16. Wykorzystując klin pod listwą spływu oraz mocowanie płata do deski montażowej, wykonałem wzmocnienia międzydźwigarowe. To żmudne i nudne zajęcie ale niestety konieczne. W tak zwanym międzyczasie wykonałem też gięcie na mokro pasków balsy 3mm z których następnie poprzez lamelowanie powstały końcówki skrzydeł Mając w pełni usztywnione skrzydło i wykonane końcówki, połączyłem w jedną całość oba elementy a następnie wykonałem dodatkowe wzmocnienie końcówki skrzydła ms
  17. Druga edycja tego modelu została podobno poprawiona, zatem nie sugeruj się złą opinią poprzednika. Własnoręcznie wykonana konstrukcja będzie wielokrotnie bardziej cieszyć, niż zakup gotowego chińskiego zestawu. Buduj i prezentuj zdjęcia a w razie wątpliwości na pewno znajdziesz tu chętnych do pomocy. Podglądam temat i powodzenia ms
  18. mirolek

    C3603

    Widziałem już model aircombat drukowany w technologii 3D a teraz pomysł na kolejne tworzywo do budowy modelu. Jestem bardzo ciekawy efektu końcowego Poliwęglan jest dość wytrzymały ale niestety z racji układu komór jest również kierunkowy. Obawiam się o wytrzymałość elementów wycinanych prostopadle do osi modelu. Klejenie też nie będzie łatwe choć jest nadzieja w taśmie klejącej na zewnątrz która powinna wzmocnić połączenia. Tej taśmy klejącej nie ma co żałować bo paliwo będzie ją systematycznie odklejać. Materiał wymusza "nieco kwadratowe" podejście do kadłuba ale takie też są oldtimery czyli proste kombaty budowane ze starych planów z balsy. Jeżeli konstrukcja okaże się trudno zniszczalna to ma szansę zaistnieć jako alternatywa królującego obecnie laminatu.Z racji ceny spory bonus jest już na wstępie Czekam na szczegółową relację z budowy i oblotu - powodzenia. ms
  19. .... mało powiedzieć podobny. Kingfisher to właśnie oryginalne skrzydło Piper-a oraz oryginalny statecznik poziomy Piper-a przymocowane do zmodyfikowanego i wzmocnionego kadłuba Pipera w którym wyprofilowano dno łodzi i zmodyfikowano zawieszenie podwozia. Mnie ten keson również bardzo zdziwił przy wstępnym oglądaniu planów ale taki jest projekt i tak powstał model o rozpiętości 2,7m na którym się wzoruję. Dźwigary są obniżone w przekroju żebra i nie są przewidywane nakładki. Dlatego aby wykonać ten mały keson, profil żeberek w części natarcia jest obniżony o 2mm. EDIT: aby zobrazować detal, przetworzyłem plik pdf z którego drukowałem projekt na format .jpg i zamieszczam poniżej plany modelu Miniaturowy keson jest widoczny na przekroju płata. Takie rozwiązanie zgodne jest z oryginałem choć nie mam ambicji budowania makiety. Staram się trzymać posiadanego projektu a jedyną zmianą w konstrukcji skrzydła jest rezygnacja z podziału płatów na rzecz skrzydła montowanego w jednej całości. Plany są w skali 1:4 a wtedy model miał 2,7 m rozpiętości i dzielenie skrzydeł było koniecznością. W moim przypadku tj. w skali 1:6 model będzie miał 1,88m rozpiętości i takie skrzydło mieści się do samochodu a montaż i przygotowanie modelu do lotu będzie łatwiejsze. ms
  20. W obu skrzydłach wykonałem kesony, pokrycie balsą 2mm
  21. Sympatyczny model ale podobny tylko z przeznaczenia Plany pobrałem i może kiedyś skorzystam, model dobrze sobie radzi. Zasadnicza różnica to napęd pchający, wysoko uniesiony SW oraz minimalne zanurzenie. Takich konstrukcji jest bardzo wiele i wszystkie mają piękne kształty bo łodzie latające takie właśnie są - PIĘKNE Nie trzeba samemu latać hydroplanami aby zakochać się w giętych liniach i wyokrąglonych kształtach jakie mają te modele. Moim zdaniem sa znacznie bardziej atrakcyjne niż tradycyjne "kołowce" i właśnie dlatego buduję następny hydroplan tj. Kingfisher a Bulink@ nadal czeka albo na więcej śniegu albo na więcej ciepła aby odbyć pierwszy lot po przebudowie. ms
  22. Jeżeli przyjąć kryterium do porównań jajko jeden = "leniwy model Jacka w sezonie 2015" to mój Spad na silniku 730kV był zdecydowanie bardziej leniwy i określiłbym go na 0.7 Jacka. Dalej mierząc w tych "jednostkach leniwości" uzyskałem Spadem wynik około 0.85 Jacka na silniku 960 kV i więcej Spad nie wyciągał. Natomiast lepiej wypadł w tym porównaniu Pfalz który na silniku 1180 kV wyciągał około 1,15 Jacka ale niestety opróżniał pakiet w 6 minut i zmieniłem silnik na 960kV analogiczny jak w Spadzie. Cały sezon walczyłem tym modelem na wartościach krytycznych bliskich ideałowi 0,95 - 1 Jacka. Moim zdaniem osiągając wartość 1 Jacka, można śmiało zaryzykować stwierdzenie że ma się jeden z najszybszych modeli w sezonie :P ms
  23. Lechu - pomysł bardzo mi się spodobał i od początku obserwuję temat z wielkim zainteresowaniem, mam jednak trochę obaw czy nie próbujesz połączyć ognia i wody Ster kierunku jest dość duży zatem analogia do płetwala całkiem uzasadniona ale z racji "historycznego kształtu" ster ma duża przeciwwagę. W pokazanych zdjęciach element poprzeczny nad osią jego obrotu to sama balsa i to dzielona pionowym słupkiem. Czy nie boisz się tego połączenia? ms
  24. Pięknie wyglądało w sobotę rano lotnisko na Czyżynach ... nie było nawet żadnego psa z panem na spacerze Co można robić o dziewiątej rano na lotnisku przy temperaturze -4 stopnie w pięknym słońcu? ... oczywiście latać, dlatego długo wisiał w powietrzu Easy-Cub w wersji edukacyjnej na kablu uczeń-trener a potem dwa loty zaliczył mały depronowy samolocik o wdzięcznej nazwie LULEK. Ponieważ były to pierwsze samodzielne loty młodego ucznia klasy modelarskiej Gimnazjum nr 11 chcę podkreślić, że były bardzo udane a samodzielnie wykonany model latał bardzo poprawnie i pewnie wrócił na ziemię Temat o lataniu w Krakowie obchodzi za trzy dni kolejny jubileusz. Z tej okazji życzę wszystkim aktywnym w temacie kolegom, udanych lotów i wielu zdjęciowo-filmowych relacji ms
  25. W weekend budowa zawsze nabiera rozpędu, lewe skrzydło sklejone :-) ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.