AMC

Dużo fikołków robisz Goblinkiem ?

Słuszna uwaga. Dobrym sposobem zabezpieczenia przed emisją podczerwieni (czyli ciepła) są cienkie płytki z pianki żaroodpornej, pokryte jednostronnie folią alu, błyszczącym do zewnątrz. Do Twojego FC zaraz zrobię próbę z "gotowcem", nieco gorszym, pozyskanym ze sprzedażnej osłony/zwierciadła wstawianej pomiędzy kaloryfer a ścianę - działa skutecznie odbijając podczerwień, sprawdzałem. Teraz test wytrzymałości termicznej, bo domowy grzejnik wodny to max. 90*C, w FC w pobliżu silnika może być więcej. Jednak jakiegoś koszmaru z tym ciepłem - z wyjątkiem wydechu - to raczej nie będzie. A pomysł to z takich co i ja lubię - oryginalny i wyjątkowy, bez szarości. Kibicuję .

Symulator to po prostu program, który instalujesz na PC (tu uwaga - wymagania sprzętowe, zwłaszcza karty graficznej ; współczesne komputery stacjonarne, nowsze laptopy i te starsze z wysokiej półki zazwyczaj je spełniają) oraz interfejs, zawierający zwykle klucz sprzętowy plus kabelek specjalizowany (różne wtyki do różnych apek) którym łączysz komputer z prawie dowolną aparaturą modelarską (nadajnikiem), w tym czasie emisja w.cz. jest wyłączona, akumulatora wystarcza na długo. Czasem bywają niewielkie problemy z uruchomieniem takiego zestawu, którymi nie należy się zrażać, na Forum jest sporo o tym we właściwym dziale.

Tak poważniej to wykorzystam stereolupkę do montażu dla elektroników (wydało się ), ten zestaw jest na regulowanej obejmie na łepetynę, która tak dobrze się trzyma, że aż myśli zagęszcza od ucisku. W kasku motocyklowym może być gorąco, ale do ustawiania helików polecam. Można namalować krzyżyk celownika na szybie, pozycja kasku na głowie jest powtarzalna. Kilka próbnych ujęć do wyregulowania i w górę !

Znaczy oczy w słup ?! Wystarczy Scotch przezroczysty, czy polecałbyś na śrubki z kołeczkami ? Do oczu, nie do kamerki. Kamerkę można przyspawać na szybko do obejmy od rynny, troszkę rozgiąć do wymiaru czerepu i już.

Kto zgadnie : czy to rozbieg , czy dobieg ? To wyższe zdjęcie : żal mi było nacisnąć "delete", bo za ładne na to.

... Próbowaliście może mocować kamerkę FHD do czapeczki ? Sam jestem ... Żadnego filmiku jeszcze nie wstawiłem.

Nie jestem żadnym panem, tylko Andrzejem. Znam takiego jednego misia, który już dwa razy wywalił sobie poprzeczkę tak wysoko, że po prostu go obśmiano w kręgu zainteresowanych bardziej lub mniej. Ale po jakimś czasie zastygły twarze prześmiewców, bo dopiął swego. A obydwa przypadki urodziły się z marzeń, czyli bujania w obłokach. Na początek jednak proponowałbym Ci troszkę niżej, bo tu chyba lepiej niedomierzyć niż przesadzić. Popytaj, poszukaj kogoś w Twoim pobliżu, kto ma Phoenix'a 4.0 lub 5.0 (to jeden z najwyżej notowanych symulatorów), wybierz sobie w nim taki model spośród kilkudziesięciu dostępnych, jaki Ci się podoba, ustaw mu najważniejsze cechy konstrukcyjne - tu się już sporo, tanio i szybko nauczysz najważniejszych rzeczy związanych ściśle z budowaniem samolotów - i polataj nim do woli. Łatwo poznasz, co Ci się podoba, a co mniej. Wtedy zaczniesz budowę nie na kruchym lodzie, a na mocniejszym fundamencie świadomości dokąd i po co zmierzasz - czyli wiesz, czego chcesz.

A symulatora używałeś jakiegoś ? Ma przynajmniej trzy kolosalne zalety : - nie gryzie - uczy odruchów - naprawa dowolnie sproszkowanego modelu trwa kilka sekund, nic nie kosztuje i jest perfekcyjna - do stanu nówki. W realu, gdy nagle zrobi się gorąco i życie kolejnego śmigła wisi na włosku, nie ma czasu na myślenie, co zrobić. Tu jedyna szansa w reakcji odruchowej (przeciętnie 5...15 krotnie szybsza), której trzeba się nauczyć poprzez wielokrotne powtórzenia danej sytuacji. To jest programowanie podświadomości, podobnie jak przy nauce jazdy na rowerze, do której paradoksalnie potrzebne jest wpisanie programu o przeciwnych zasadach niż ten, który nabyliśmy wcześniej przy nauce chodzenia na dwóch kończynach. Dobry symek ma znacznie więcej zalet, które można docenić w bezpośrednim kontakcie z nim. Niektóre są wręcz zaskakujące.

Szkoda, że od tego nie zacząłeś. Magnesy oglądałeś, czy wszystkie są na swoich miejscach ? Sprawdzałeś na częściowo rozładowanym pakiecie ? Pomiar napięcia zasilania pod stopniowo rosnącym obciążeniem mógłby wiele wyjaśnić, gdybać i domniemać na podstawie domysłów, a nie ustalonych niewątpliwie faktów to można długo i bezowocnie. Ujęcie "od tygodnia" niczego nie wnosi, natomiast określenie wydarzeń bezpośrednio poprzedzających zauważenie usterki mogłoby naprowadzić na trop. Pomiar jw. + natężenia prądu w tych samych okolicznościach pozwoliłby mocno zawęzić podejrzenia. Te 3 regulatory to identyczne ? Wszystkie odcinały tak samo ? Zmierz to napięcie jw. napisałem, żeby móc wykluczyć pakiet jako winowajcę, bo na razie to mi na jego sprawkę wygląda.

Model i pilot - First Classe . Gratulacje !

Dzięki , Blako2682 , niewątpliwie masz rację. Myśląc podobnie, postąpiłem zgodnie z tymi spostrzeżeniami.

Rozwiązanie z bolcami jest bardzo OK. Czasem warto w podobnych przypadkach rozważyć nakładki na bolce z krótkich odcinków wężyka z gumy silikonowej. Kasują wszystkie luzy, trochę tłumią przenoszenie wibracji, rozkładają naciski na większą powierzchnię i zapobiegają "rozbijaniu" ścianek otworów. Ale tego już może nie ruszaj - jest dobrze.

Hmmm... O ile się na tym znam - a nie znam się prawie wcale - to wygląda tak, jakby czegoś mu brakowało... Grzesiu , wymyśliłeś jakiś nowy, nieznany dotąd sposób uzyskiwania siły nośnej ? To tam na tym odcinku kadłuba od silnika ku dołowi ? I to wystarcza ? Wstrząsające ! Ale o walory artystyczne zadbałeś niezależnie od tego epokowego wynalazku, sekretne plasterki są gustownie zharmonizowane wizualnie ze śmigiełkiem . Wydarłeś sponsoring od Orange ? A poważniej - też mam takie zwilżające oko modeliki. Czy przewidujesz, że autor (-ka) "kotki" w tle też postawi nim swoje pierwsze kroki w powietrzu ? To prawie tak, jak z tym konikiem na biegunach...

Dzięki, Kuba i przepraszam za kłopot. Problem jest rzeczywiście umierający i chyba szkoda na to Twojego czasu. A powyższy został chyba dobrze zdiagnozowany przez Miruuu, to ja go muszę rozwiązać. Jakby co, to będę miauczał o porady, nie jestem informatykiem i znajomość podszewki systemów jest dyktowana tu jedynie bieżącymi potrzebami. Ale i tak można się czegoś nauczyć - dzięki Wam jeszcze raz.

Niestety, nie miałem bliskiego spotkania z tym zestawem, ale z tego co podajesz wynika, że czynnikiem sprawczym jest natężenie prądu. Spróbuj na częściowo rozładowanym pakiecie, jeśli będzie tak samo, to obwody ogranicznika prądu w reglerku mogą być za to odpowiedzialne - za czułe lub felerek. To się porobiło tak nagle samo z siebie, czy w takim stanie zaposiadłeś ten zestaw? Z ciekawości i bez związku z problemem zapytam: nie wiesz może ile waży ten pionierek RTF ?

Udziela mi się radość udanego ulotnienia maszyny, w którą włożyłeś takie mnóstwo mrówczej pracy. Gratulacje . Mniejszy braciszek Twojego (WS 0,97m) ma dolny płat zaklinowany na większy kąt natarcia gdzieś tak ok. 1,5...2 stopnie. W locie można łatwo rozpoznać, że do przeciągnięcia tuż-tuż. Nie masz trudności z lądowaniem bez napędu? Muszę chyba mieć coś nie halo z wyważeniem, bo z malutkim gazem (el.) podejście jest dużo łatwiejsze. Na ślizgu robi się od pewnej prędkości jakby nerwowy, jeszcze sporo przed zerwaniem strug.

Dobra podpowiedż, zerknij także na ofertę np. Arthobby.pl , zwłaszcza na wyroby niemieckiej firmy Multiplex. Są tu dobrze znane i cenione za jakość wykonania i dobre właściwości lotne, warte swojej ceny.

A czym obciążony ? To raczej ustawienia reglerka, albo przysiada zasilanie. Podałeś zbyt mało danych, a możliwości jest co najmniej kilka.

Miruuu , Bartek , Rafał - wielkie dzięki. Ekspertyza Miruuu jest chyba właściwa, wszystko na to wskazuje. Czuję się doszkolony z zakresu informatyki stosowanej (na co dzień). ENTER Enter Bubu, Tobie też dzięki za ujawnienie nieznanego problemu. Masz u mnie koszyk piknikowy z miodem i pierniczkami. Pozdrawiam z Yellowstone - YOGI #14 - tak wygląda tekst przeniesiony w moim IE (Ctrl C / Ctrl V) żywcem z tematu o wkrętarce, z wyłączeniem BB Code, bo inaczej nie wpisuje.

Miruuu , Bartek , Rafał - wielkie dzięki. Ekspertyza Miruuu jest chyba właściwa, wszystko na to wskazuje. Czuję się doszkolony z zakresu informatyki stosowanej (na co dzień). ENTER Enter Bubu, Tobie też dzięki za ujawnienie nieznanego problemu. Masz u mnie koszyk piknikowy z miodem i pierniczkami. Pozdrawiam z Yellowstone - YOGI

Miruuu , jest gdzieś jakiś feler, tekst w IE w edytorze wygląda inaczej, niż po zamieszczeniu. Jak napiszę w Chrome, to w IE nie da się tego przeczytać jeżeli nie skrócę wiersza tak ok. o 1/4. Nie wiem, gdzie ten feler tkwi, dopóki używałem tylko IE i też skracałem - nie było problemu. Skracać wiersz musiałem, bo okno edytora jest sporo węższe od docelowego. Jak nie skróciłem właściwie, to też był pocięty. Ten tekst piszę w IE (dość starym, chyba 5-cio letnim) - jak jest ? Sorry za OT ...

W następnym poście próbnym - dokładnie tekst z #15 bez używania ENTERa. Rafał, prośba - wywal potem w kosmos co trzeba Założyciela tematu jeszcze raz przepraszam za te "eksperymenty" - zostaną niebawem usunięte.

Miruuu , łakomczuchu ... W sumie apetyczny kąsek . To, że 30g lżejsze to raz, a to, że z wydajnością to są chyba aktualnie Number One - to dwa, chyba istotniejszy argument. Nie dumał bym zbyt długo.

Miruuu , jest gdzieś jakiś feler, tekst w IE w edytorze wygląda inaczej, niż po zamieszczeniu. Jak napiszę w Chrome, to w IE nie da się tego przeczytać jeżeli nie skrócę wiersza tak ok. o 1/4. Nie wiem, gdzie ten feler tkwi, dopóki używałem tylko IE i też skracałem - nie było problemu. Skracać wiersz musiałem, bo okno edytora jest sporo węższe od docelowego. Jak nie skróciłem właściwie, to też był pocięty. Ten tekst piszę w IE (dość starym, chyba 5-cio letnim) - jak jest ? Sorry za OT ...