



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
Hamas czy Al-kaida ?
-
Otóż to właśnie! Kreciki są nieodłącznym elementem życia modelarza, co z czasem czyni Nas odpornymi na takie "drobiazgi" . Widywało się tak rozpiep...e samoloty, że nie za bardzo można było poznać, co to było przed spotkaniem z kretem - i też wracały na niebo !
-
Za to pracy niemało. Samo pewnie by się nie zrobiło. A wyszło luksik . A z tą kreatywnością to polemizował bym... Nożyk sam jechał, Ty tylko patrzyłeś... Jasne .
-
ASP ukończyłes, czy co ? Napis pasuje idealnie do sylwetki. Sam wykoncypowałeś, czy oparłeś o jakiś wzorek ? Nawet jeżeli, to słuszny, w 10-kę. Jest ciepły, z duszą.
-
Co się tyczy netowych kalkulatorów, to jestem tego samego zdania. Gdybym jakkolwiek to o nie opierał to, co napisałem - zaznaczyłbym tę okoliczność. Irek, dwie sprawy są tam u Ciebie podejrzane : tylne łożysko silnika i dokładność systemu telemetrycznego. Nie może nie być różnicy poboru prądu przy różnicy prędkości napływu; przyjmuje się, że przy pomiarze statycznym jest ona równa zeru, w locie zawsze wyższa od zera; lot z wiatrem z równą jemu prędkością to utrata siły nośnej i zwykle korek, nie rozważamy tego. Zrób proste doświadczenie; mierząc w domu pobór prądu silnika obciążonego śmigłem - najlepiej przy obniżonym napięciu, ale na full gazie, żeby PWM ESC nie pracował - przyspiesz strugę przedśmigłową nadmuchem z np. wylotu odkurzacza. Zanotuj wyniki, to może moja szklana kula coś Ci powie na przykład o wyprzedzeniu komutacji lub niewłaściwej pracy PWM (po drugim doświadczeniu - podam sposób ).
-
Jakoś tak od zawsze darzyłem sowy sympatią, teraz będę miał dla nich jeszcze większą. Nie wiem co, ale wiem, że ta Sowa coś ma w sobie, co przyciąga wzrok. A choinki wobec tego już Jej "nie trza" . Jest super, jak jest .
-
Popatrz, myślimy podobnie , dzięki za opis prawidłowego oświetlenia BSP. Też głównym zamierzeniem oświetlenia i sterowania nim do Twin Stara jest zapewnienie łatwej i niezawodnej rozpoznawalności pozycji modelu na odległość co najmniej zasięgu radia w świetle dziennym rozproszonym, stąd te znaczne moce strobo (24x75000 mcd na skrzydło i drugie tyle na stateczniku pionowym). Nie wiem jak będzie w świetle słonecznym, mała powierzchnia o dużej luminancji jest gorzej zauważalna niż duża o małej przy tym samym strumieniu świetlnym. To oświetlenie będzie niekoniecznie całkiem przepisowe odn. strobo, natomiast barwy - tak. Strobo ma pracować sekwencją : 3 błyski lewe skrzydło, 2 błyski prawe, 1 błysk statecznik na obie strony. Czas trwania cyklu ok. 1,2s , czas interwału ok.1,5s - wstępnie i z grubsza. Planuję także światła do lądowania, skupione w wiązki 3...5 * kątowych, pod silnikami w gondolach, świecące więc przez śmigła, regulowane w locie w płaszczyżnie pionowej w zakresie ok. 45*. Miejsce na HS55 tam jest, rozwiązanie konstrukcyjne jest gotowe. Skuteczne oświetlenie pasa do lądowania po zmroku jest mocno wątpliwe, ale efekt wizualny dwóch silnych snopów światła może być fajny. Zastanawiałem się , czy nie założyć tematu relacji z montażu tego Twin Stara wobec niekonwencjonalnych rozwiązań tam planowanych (część już zrealizowana), ale chyba lepiej będzie rozpocząć relację gdy wszystko będzie gotowe, póki co robię zdjęcia z prac. Do sterowania włącz/wyłącz całej tej dyskoteki niepotrzebny jest osobny kanał radia, uruchomienie następuje po pozytywnym wyniku testu przedstartowego, w wyniku czego można go wykonać na odległość. Sprawdzany jest zakres i czas przejścia SW i SK pomiędzy skrajnymi pozycjami, a więc poniekąd opory ruchu. Elektronika potrafi zmierzyć czas z dużą (czytaj: niewyobrażalnie dużą, ale tu taka nie jest potrzebna) dokładnością, układ uwzględnia temperaturę i skutki jej zmian. Poluzowana śrubka cięgła jest wykrywana niezawodnie, błędy stabilizacji BEC-a też, zakłócenia na radiu również, zmiana rezystancji w obwodzie (gdzieś zły styk na przykład) także. Układ jest stosunkowo prosty i możliwy do wykonania dla początkującego elektronika lub kogoś, kto opanował sztukę lutowania elementów SMD, choć elektro- nikiem nie jest, ale za to posiadaczem chęci i głowy - tak .
-
Irku, te drobne rachunki odnoszą się do okoliczności podanych przez Michała w #51, przecież przytaczam tam przebadanego na skromnym stanowisku D2212 - to ta sama wielkość, o której mówi Michał, tylko jakość raczej niższa. Tę różnicę zauważył Bartek. Nie są to tylko gdybania, lecz trywialne wyliczenia oparte o mniej trywialne, dość dokładne pomiary, które wykonałem dla Was i dla siebie z zachowa- niem (a przynajmniej staraniem) rzetelności ich przeprowadzenia - spokojnie mogę się tradycyjnie pod nimi podpisać. Nie widziałem modelu, o którym mówi Michał w #51, toteż ująłem to w rozważaniach jako obowiązkowe założenie gorszej ewentualności słabej aerodynamiki płatowca, stąd podałem wartość G/g. Zaglądałeś do "Nasze napędy..." ? Wnioskuję, że nie bardzo... Skoro Tobie w locie nie wychodziło lepiej - no właśnie, ale od czego lepiej, od Motocalca czy od praktycznych pomiarów na stanowisku statycznym - to widomy dowód na to, że coś tu się nie zgadza i może warto byłoby się nad tym pochylić ? Może coś da się polepszyć ? Albo chociaż ujawnić nieprawidłowości, to też coś znaczy.
-
Zerknijcie Panowie w wolnej chwili i chęciach do "Nasze napędy..." , #25 i #26. Tam akurat dręczyłem takiego zwykłego D2212 ze śmigłem jak raz 8x6. Żeby uzyskać z tego śmigła 900G ciągu statycznego trzeba mieszać nim ok. 11550 obr/min. Ten zwykły, nie z wysokiej półki D2212 żarł 250W już przy 11000, przy 11550 byłoby ok. 305W. Na statycznej ciągłej usmażyłby się w jakieś 3 ... 3,5 minuty, ale na chwilowej w locie na styk mógłby to wytrzymać pod warunkiem nie katowania. 305 watów na 3S (11,1V) to 27,5A , odniesione do pojemności 1500mAh to niecałe 18,5C. Ale to wszystko dla pomiaru statycznego, w locie będzie mniej i prądu i ciągu. Za to prędkość strugi zaśmigłowej całkiem spora, więc prędkość modelu też. Jedyne obawy zatem to o żywotność pakietu, ale jeżeli nie szaleć bez pojęcia cały czas na full power, to dobry pakiet pożyje trochę. A skoro 10 minut latania, to średni pobór wychodzi 6C - wcale nie morderczy. Z kolei te 6C ciągnięte z pakietu 1500 mAh to średnio 9A, które przy 11,1V dają 100W mocy elektrycznej. W rzeczywistości będzie to więcej, bo napięcie w sporym okresie cyklu rozładowania przy takim poborze będzie wyższe dla Li-polki o niskiej rezystancji wewnętrznej. Niech nawet będzie te 100W, przy zwykłym D2212 w śmigło pójdzie ok. 77W, co może dać 470 G ciągu statycznego (8330 obr/min). To wystarczy z zapasem dla lotu poziomego i nawet dość żwawego wznoszenia modelem RTF 700 gramów, nawet nie najlepszym aerodynamicznie, bo to jest 0,6714 G/g (stosunek ciągu statycznego do masy RTF). Przeliczona prędkość graniczna strugi dla takiego 10-cio minutowego latania to 20,825 m/s, przeciętny model będzie leciał z prędkością pomiędzy 1/2 a 2/3 tej wartości, czyli gdzieś tak 37,5 ... 50 km/h. Podkreślę: w rzeczywistości będzie trochę dłużej i trochę szybciej, jeżeli pakiet nie zostanie nadwyrężony energetycznie na samym początku lotu. Przyznam, że na pierwszy rzut oka znacznie mniej różowo to wyglądało .
-
Robię właśnie oświetlenie do Twin Stara i miałem się z tym nie wychylać. A to przez podejrzewanie, że tylko świrnięty elektronik wpycha w końcówki skrzydeł po dwadzieścia parę watów ledowego błysku i jeszcze kilkanaście watów barwy rozpoznania strony modelu po ciemoku i na daleko hen, hen... A co mi tam, myślałem, nikt się nie dowie to nie będą się nabijać... A mojemu psychoanalitykowi to jakoś zamotam... A tu się okazuje właśnie, że nie sam jeden jestem z takimi fantazjami latania po nocach i wzniecania zaciekawienia oraz plotek o UFO . Teraz już mi lżej i raźniej jakoś, dzięki mieczyk35 .
-
Wszystkie trzy ?
-
Nie tylko nie jest żle, jest bardzo dobrze . No i co tu uciekać przed nowatorskimi technikami? Popieram w 100% .
-
Trochę trudno będzie zmieścić się z elektroniką i napędem w 250 - 300 gramów. Żeby E-max dał te 900G ciągu, trzeba go dobrze nakarmić. Ten karmnik waży. Liczyłeś to z grubsza ?
-
Też niecierpliwie czekam na ujawnienie tej koncepcji ...
-
Nasze napędy - pomiary silników : moc, moment, sprawność
AMC odpowiedział(a) na AMC temat w Silniki elektryczne
(cd. do dołączenia do poprzedniego posta) Należy po prostu zadbać o dobre chłodzenie silnika. Korzystniejsze pod tym względem jest instalowanie silnika wirnikiem ku tyłowi modelu, gdyż prawie wszystkie outrunnery wykorzystują wyfrezowania wirnika jako wentylator odśrodkowy, starający się wymusić przepływ powietrza przez wnętrze, wokół uzwojeń stojana. Jeśli te wyfrezowania są wykonane poniżej wewnętrznej średnicy osadzenia magnesów - a często tak właśnie jest - to powietrze przepływa tamtędy znacznie wolniej, gorzej chłodząc magnesy. Gdy zamontujemy silnik wirnikiem do przodu modelu, to nie dość, że zasysa (a raczej stara się zassać, bo i tak z obszaru o obniżonym ciśnieniu to niewiele może) on powietrze, które podgrzane dopiero co wyrzucił, to jeszcze nie bardzo ma co zasysać : jeśli nawet Nasz model ma wloty powietrza z przodu, to powietrze wokół silnika wiruje cyklonicznie, wtłaczane bezwładnościowo lotem i zawirowywane samym wirnikiem. W efekcie cały silnik pracuje w obszarze obniżonego ciśnienia, co chłodzeniu nie sprzyja. Sytuację - i Nasz silnik także niekiedy - ratuje wysoki wykładnik potęgi przy wyrażeniu temperatury we wzorze na ilość ciepła emitowanego/odprowadzanego. Ta ilość narasta z temperaturą nieproporcjonalnie i bardzo stromo, co w ogóle umożliwia pracę wszystkich niepożądanie grzejących się urządzeń, z nielicznymi wyjątkami. Ale to oznacza jedynie możność pracy bez zniszczenia, ale nie zmniejszenie strat cennej w Naszym przypadku energii. Więc jeżeli mamy ochotę zmniejszyć te straty, to lepiej zainstalować silnik tak, aby kierunki przepływu powietrza : wymuszanego pracą wirnika i tego wskutek napływu były zgodne, nie przeciwne. Zwiększy to prędkość opływu grzejących się części silnika, a ona także figuruje we wspomnianym wzorze w istotnym miejscu i udziale. cdn. -
Pomiary śmigieł, których używamy - co mogą, a co między bajki...
AMC odpowiedział(a) na AMC temat w Aerodynamika
(Post do dołączenia do poprzednich po ich uporządkowaniu). Odnośnie porównania śmigieł dwu- i wielołopatowych, to jakiś wstępny wstęp już jest na bazie tego Gunter 4,9x4,3 , składanego z dwóch. "Prawdziwe" trójłopatowe bardziej zbliżone wymiarowo do Naszej modelarskiej praktyki nie są wcale łatwe do zdobycia jak się okazało - brak towaru albo to samo, ale dopiero w e-mailu po próbie zamówienia. Czynię nadal starania. Podpowiedzi mile widziane. Co widać z tych dwóch krótkich serii pomiarów (posty #17 i #19 w tym temacie)? - Efektywność śmigła, czyli stosunek uzyskanego ciągu statycznego do mocy mechanicznej napędzającej śmigło, której określanie przyjąłem wyrażać w "gramach-siły na wat" , spada wraz ze wzrostem jego prędkości obrotowej, początkowo szybko, potem coraz wolniej w miarę tego wzrostu prędkości łopat. Mówiąc obrazowo, im więcej ciągu od danego śmigła chcemy szybciej go napędzając, tym gorsze się ono staje. Niby nic nowego, ale pewnie nie dla wszystkich. - Efektywność śmigła czterołopatowego [4B] w porównaniu z dwułopatowym [2B] o takich samych łopatach jest mniejsza, a porównawczy stosunek efektywności 4B vs. 2B nie jest stały i silnie zależy także od prędkości łopat. Ze wzrostem tej prędkości różnica zmniejsza się. I tak, w opisywanym przypadku, przeliczona już na procenty owa różnica zmniejsza się z ok. 30% @ 6...7 tys. obr/min , poprzez ok. 15% @ 9...12 tys. do poniżej 10% @ 17 tys. obr/min. Natomiast wzrost ciągu 4B/2B przy takiej samej prędkości łopat to np. z 60 na 90G @ 8000 obr/min, z 98 na 148 @ 10000, ze 171 na 250 @ 13000, z 228 na 340 @ 15000 obr/min. Widzimy, że przyrost ten jest niemalże stały i wynosi dla badanego zestawu ok. 50% pierwotnej wartości. Biorąc pod uwagę wymiary względne tych śmigiełek, od których to efektywność też silnie zależy, muszę ocenić je jako bardzo dobre. Pomimo małych wymiarów 2B dorównuje pod tym względem większym, markowym śmigłom. Wstępny wniosek z powyższego jest taki, że jeśli jakieś istotne względy przemawiają za zastosowaniem śmigła wielołopatowego, np. duże zapotrzebowanie na siłę ciągu przy ograniczonej czymś średnicy śmigła, względy makietowo-estetyczne lub inne, a mocy rozporządzalnej w napędzie mamy dostatek, to można śmiało takie stosować pamiętając o skutkach wzrostu momentu reakcyjnego o te kilkadziesiąt procent, co może już na rozbiegu zaskakująco się objawić. cdn. P.S. Zapraszam też na omówienie wstępne w "nasze napędy..." -
Jeżeli on ma pracować 10...20 sekund nawet na pełnym gwizdku, a potem 3...5 minut odpoczywać, to można nie przywiązywać do chłodzenia wielkiej wagi i uwagi. Oby tylko miał się jak wystudzić przez te 3 czy 5 minut. Są gusta i guściki, mnie podobają się bardziej 3 wloty, niż 1. Skuteczność też miałyby lepszą. I z pewnością wystarczającą, zważywszy powyższe.
-
Czyli ma dwubiegunowy magnes wirujący N-S. Pod względem sprawności (i nie tylko) najlepsze możliwe rozwiązanie konstrukcyjne. Pisałeś do Firmy, czy Ktoś tak sympatyczny daleko stąd zagląda do nas ?
-
Może "japki" (czerpnie) na bokach, wlot chłodnego na tył silnika - tam, gdzie sam zasysa, wylot góra i dół z przodu silnika i przepływ ku tyłowi , tam albo wypuścić, albo dalej wykorzystać. Wlot na przód silnika jest przeciwny strumieniowi przezeń wytwarzanemu. Nie będzie to zbyt szkaradne ?... Nie muszą być szerokie, 7...8mm wystarczy.
-
Zajrzyj do "pomiary śmigieł..." w "aerodynamika". Właśnie wstawiłem pierwsze przydatne wyniki, jeszcze nieopisane. Ale tam widać jednoznacznie (nie "podobno"), jak to jest ze skokiem, efektywnością etc.
-
Pomiary śmigieł, których używamy - co mogą, a co między bajki...
AMC odpowiedział(a) na AMC temat w Aerodynamika
Wyniki pomiarów seria 5, 6, 7, i 8 (numeracja na samej górze arkuszy). Śmigła F.K odpowiednio 7x4, 8x6, 9x4 i 10x6, dwułopatowe. Chaosu w kolejności zamieszczenia plików nie udało się opanować, system forumowy robi to jak chce. W dodatku pliki w IE, a tekst w Chrome, bo inaczej wychodzi gorszy bałagan. -
Cześć, jest jak pomacać. Parafina topi się w ok. 60*C. Akurat mniej więcej taka temperatura jest początkiem granicy ryzyka. Można umieścić zdziebko tej parafiny na nieruchomej części silnika, po locie zdradzi czy było przekroczenie, czy nie. Kalafonia potrzebuje 90...130*C, aby zmięknąć / popłynąć, z różnymi się spotykałem. Rurki termokurczliwe miękną i kurczą się w 110...125*C, te twardsze 130...140*C. Zostawiam Ci satysfakcję wymyślenia właściwego "testera" , są dookoła Nas. Odnośnie chłodzenia silnika to okazało się, że jest to duuużo bardziej istotna sprawa niż mogłoby się wydawać. Przyczyny podałem właśnie w temacie o badaniu napędów i ciągnę/drążę dalej. Tak czy siak, zadbaj o dobre chłodzenie, wydłużysz lot i żywoty silnika i pakietu.
-
Sprawdziłem nowiutkie piasty z wyposażenia Pulso X4120 i 4130. Są prawie ok., jedna ma 0,037, a druga 0,028 bicia - to wprawdzie ponad wyznaczone wartości, zwłaszcza, że śmigła do tych motorków to trochę większe niż 12" (im większe śmigło, tym wymagana dokładność wyższa, bo niewspółosiowość przekłada się wtedy na przesunięcie większej masy), ale w porównaniu z piastami sprzedawanymi osobno to i tak niebo a jaskinia. Wynikałoby z Waszych spostrzeżeń i z tego też, że piasty dołączane jako kompletacja do markowych silników są zupełnie innej jakości od występujących jako osobny artykuł. Niedługo pewnie dojdą do mnie nowe, mniejsze AXi i Pulso (to do Twin Stara i badań porównawczych), też je popieszczę czujnikiem zegarowym na tę okoliczność.
-
Problem z trenerkiem Cessna 182 skylane
AMC odpowiedział(a) na horeszko14 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
A może właśnie jakaś telepaczka od niewyważenia czegoś ? Wtedy śruby mają chęć do wędrówki... To nie musi skutkować problemami z lotem (tu zdaje się, że tak) ale warto pochylić się nad tym "szczegółem". -
Dzięki, Michale . Jest jeszcze jedna sprawa o zasadniczym znaczeniu, na temat której jakoś nie natrafiłem na forum (jeśli jest, to nie krzyczcie na mnie ). Otóż wyważanie śmigła mija się z celem, jeżeli bazowe powierzchnie osadzenia na piaście - walcowa i czołowa - są nadmiernie niewspółosiowe. Piszę "nadmiernie" , bo w ogóle zawsze jakaś niewspółosiowość istnieje. Zasadnicza sprawa to to , jaka ona jest, czyli jak duże jest "bicie" tych powierzchni. Nie czujcie się urażeni, to co widziałem dotąd na rynku jest - oględnie nazywając - niezadowalającej jakości. Po dość rozwlekłym obliczeniu dla przykładowego, średniego śmigła do napędów elektrycznych 12" z dopuszczalną masą nieskompensowaną 5 mg (to mniej więcej masa standardowego łebka szpilki - fi 1,6 x h 0,5) na promieniu 50mm wychodzi, że dopuszczalne bicie promieniowe średnicy osadzenia nie może być większe niż 0,025mm , a poosiowe powierzchni czołowej 0,015mm mierzone na promieniu 10mm. Piast, z którymi miałem styczność nawet nie mierzyłem, bo optycznie przy obracaniu wirnika silnika widać było takie niewspółosiowości, że nie próbowałem nawet zakładać tam śmigła. Wyżej wymienionych wartości bicia bez optycznego sprzętu wspomagającego wzrok zauważyć raczej się nie da, przy dotykaniu wirującej piasty paznokciem też już nie jest wyczuwalne (ostrożnie proszę i bez dociskania, rpm 2000 max.,lepiej 1000). Doprowadzenie takiej koślawej piasty do przyzwoitości nie zawsze jest możliwe, za to zawsze pracochłonne. Zazwyczaj używam osobnego wyważnika w formie krążka z Alu PA6 lub PA7 o średnicy 20 ...30mm i wysokości 4,5 ... 5,5 mm z dwoma naprzeciwległymi przelotowymi otworami promieniowymi M3 lub M4 i otworem centralnym odpowiednim dla danej piasty - od 5H8 do 8H8 (to "H-ileś tam" to oznaczenie tolerancji średnicy otworu, w tym przypadku od +18 [fi5] do +22 [fi8] mikrometrów). Krążek ten zakładam na piastę wraz ze śmigłem i dwoma - w łagodnym przypadku przy małych śmigłach - lub jedną śrubką robaczkową M3 bądż M4. Odszukanie miejsca niedoboru masy orientacją kątową wyważnika względem śmigła, a następnie wielkości tej masy pozycją śrubki w otworze - głębiej lub płycej wkręcona - zajmuje kilka minut i sprowadza skutki niewyważenia do zera. Nie muszę wyważać śmigła. Pozycję wyważnika i śmigła względem piasty i wałka silnika zaznaczam markerem, a śrubkę zabezpieczam nitro lakierem do paznokci. Czy to ja mam takie koślawe jak te piasty szczęście, czy też może inni też na takich latają, niespecjalnie się tym przejmując ? Może tu dałoby się coś polepszyć... I tu konstruktywne pytanie : czy Wasze modele z napędem elektrycznym, po uruchomieniu tegoż napędu przejawiają jakieś wyczuwalne drgania ? Pytanie jest stąd, że także śmigła dobrych marek (APC, Graupner, Kavan), które właśnie badam, są fabrycznie dość sporo niewyważone, czemu przeczą opinie wyrażane na forum, ale co potwierdza przywołany w tym temacie filmik z You Tube'a ze śmigłami APC właśnie, bardzo znacznie niewyważonymi (zwłaszcza to mniejsze). Starsze śmigła Graupnera i Kavana są wyrażnie lepsze pod tym względem. Współczesnych Gemfan mam kilka, bez komentarza...