AMC

Jak najbardziej liczę na Wasze opinie o SLS Xtron i Magnum, będą dla mnie ważne i cenne. Każda teoria nabywa rację bytu dopiero po praktycznym potwierdzeniu jej zgodności (a przynajmniej braku sprzeczności) z obserwowalnymi faktami, to jest warunek kompletności badań. Tak więc Wy też jesteście badaczami, skoro obserwujecie zachowanie Waszych pakietów . A właśnie stoi przede mną zadanie zaprojektowania sporego zasobnika o dość szczególnych wymaganiach dot. niezawodności. Bez cyferek i kreseczek się nie obejdzie, ale one nie wystarczą. Dlatego liczę na Wasze opinie .

Micro , to jest dobra pigułka zdaje się nie tylko na to... Główkuję właśnie zawczasu nad tym co zrobię, jeśli okaże się, że mój lapek nie ogarnia zadowalająco Phoenix'a 4.0, który to pewnie jutro do mnie dojedzie. Zmniejszenie rozdzielczości to pierwszy manewr, akceleracje grafiki powłączane. Z MultiFlight'em (tym za free z linku od Robertusa, bo strona Multiplexa głucha jak pień) radzi sobie całkiem dobrze przy 1920x1200, zobaczymy czy z Phoenix'em da radę. Dzięki !

DZIĘKI PANOWIE ! Robertus , +1 . Trafiony-zatopiony-wyuczalny-nauczony ! Konrad_P , Micro , Viper , Major , Marcin K. - jw. Wobec stopnia przydatności Waszych porad pozwoliłem sobie je wynotować. Mam nadzieję, że nie naruszyłem własności intelektualnej . Poczytałem to i owo na innych forach, nie tylko RC Modele. Problem nie jest nowy i dotyczy "smacznych" linków, co nie jest dziwne. A swoją drogą, bez urazy i uszczerbku na wartości dla kogokolwiek, to wesoła i znamienna rzecz : chyba na żadne z zamieszczanych na Forum pytań nie dostałem tylu konkretnych porad na raz. Nie dziwne więc, że Polacy są uważani w świecie za najlepszych informatyków. Pisał coś o tym idfx , o różnicy w skuteczności rozwiązywania problemów przez Polaka vs. Anglika + mentalność + rzekoma "światowość". Jakby przyszło takiemu choćby połączyć do kupy wypasiony system któregoś z Naszych sprzętów bez instrukcji, to zaraz dowiedziałby się, czy w Polsce są chodniki i ulice...

Chyba się nie mylisz, w MultiFlight'cie symulacja jest całkiem poprawna, jak na moje odczucia, także właściwie początkującego. Easy glider jest naprawdę "easy", mam coś podobnego o bardzo zbliżonych istotnych cechach (1.80m > 2.00m, 1.00kG > 1.25kG, kadłub i winglety prawie to samo) i jest tak samo potulny i stabilny, podobnie płynie bez napędu i tak samo reaguje na próbę przeciągnięcia. A w samym widoku (łąka z wykoszoną trawą) zastanowiły mnie pewne trudności z dokładną oceną odległości, zwłaszcza przy podejściu do lądowania wzdłuż tej łąki. Nie za każdym razem udaje mi się przyziemić tam, gdzie planowałem, szczególnie gdy ma to być na samym początku wykoszonej trawki. To samo, ale w mniejszym stopniu dzieje się przy płaskim starcie w poprzek łączki w kierunku drzew, gdy celowo próbuję minąć ich korony w ryzykownie małej odległości (widać cień na liściach). Więc podejrzewam, że z moimi oczami jest coś nie tak, lub jest to skutek prób bazowania na dwuwymiarowym obrazie. Mam takie pytanko przy okazji: jest tam jeden dostępny w wersji za free śmigłowiec (hmm...) Fun Copter V2. Próbował ktoś to w spokojnym zawisie utrzymać?

Dzięki, micro , spróbuję, tylko wcześniej zabezpieczę się na najgorszą ewentualność...

Konrad, przybliż jeśli możesz, nie jestem informatykiem. Może masz pomysł na killing tych bakcyli? Będę wdzięczny za pomysły, może nie tylko ja... EDIT : Już wygooglowałem, dzięki!

W dniu 18 grudnia 2015 r. w godzinach 03 : 00 - 05 : 00 (noc/wczesny ranek) pobierałem zabytkowy program HELI-X 0.9 ze strony sieci Web (najniższy na tej stronie, powyżej są wersje 6.0 oraz 4.2). Deklarowany w opisie rozmiar pliku to ok. 100 Mb, toteż uwagę moją zwróciła dość duża rozbieżność z 144 Mb, ukazywanymi przy pytaniu o decyzję otwarcia / zapisu po kliknięciu "download". Po pobraniu i próbie otwarcia okazało się, że zostałem posiadaczem kilku niechcianych programów : MONEY VIKING , E-SHIELD, OPERA (sic !!! - zakażony ! ). Niebawem wyszło na jaw, że E-SHIELD'a nie da się tak łatwo usunąć, bo zainstalował się sam, tak jak i MV. A odinstalowanie jest praktycznie niemożliwe, podejrzanie jasna instrukcja odinstalowania (WOŁOWYMI literami, ale po angielsku) to ściema, blisko godzinne oczekiwanie na zakończenie operacji nic nie dało, program najpierw zmienia nazwy a potem znika z listy, ale nadal działa przyklejony do innych, samoczynnie zmieniając status na domyślny i przestawiając ustawienia manualne tak, aby być eksponowanym. Odporny na przywracanie stanu z daty wstecznej. Zarzuca ekran reklamami, nie nadążałem z usuwaniem, pomimo włączonych blokad. Po rewizji "od podszewki" okazało się, że rzeczywiste linki żródłowe prowadzą m.in. do... mBanku !!! Opera dała się odinstalować bez trudu, dwa pozostałe tkwią związane i zakneblowane na dysku, a ja kombinuję jak by tu je unicestwić... P.S. : Zamówiłem już oryginał Phoenix'a. Może stareńki Lapi wydoli, MultiFlight'a ogarniał na 60fps przy 1920x1200...

A ja dziękuję forumowiczowi "TheKuba1414" za okazaną wdzięczność i chęć odwzajemnienia się, zanim te tulejki do Niego dotarły. Kuba, ja też Ci dziękuję i pozdrawiam ...

Efekty techniczne były obiecujące, a efekty socjologiczne mieszane : od pukania w czółko do niedowierzania własnym oczom u widzów/świadków/zainteresowanych. Jednak przeważały te normalne. Zapyziałe od długiego postoju w lesie resztki tego ciągnika stoją 30m ode mnie. Myślę, że obecnie jest dobry czas na tego typu projekt (poziom techniki dostępnej, koszty), czego nie można powiedzieć o czasach 15 lat wstecz. Subiektywnie, aby nadać sens wysiłkom, promowałbym aspekt użyteczności. Być może dawałoby to szansę na uzasadnienie ekonomiczne przedsięwzięcia. Technicznie na dziś taka modyfikacja dobrze dobranego pojazdu nie nastręcza problemów. Ciężkie maszyny budowlane do pracy w trudnych i niebezpiecznych warunkach zdalnie sterowane pojawiły się pod koniec lat 60-tych ub. wieku (Komatsu, był o tym program, jeszcze w cz/b tv) i dziś są powszechnie używane np. do drążenia tuneli. Jednym z najważniejszych zagadnień jest uczynienie takiej maszyny bezpieczną, co w zabawny sposób dali do zrozumienia autorzy powyższego filmu. Przyjęta w owym czasie przeze mnie zasada trójdrożnego, niezależnego "szybkiego stopu" napotkała na trudności realizacyjne w archaicznym dieslu i pojeżdzie z hamulcami taśmowymi jako jedynymi fabrycznie przewidzianymi w tym ciągniku. Jako servo skrętu kół pracował zmodyfikowany zespół napędu drzwi tramwaju 13N - także się zachował (nawrotność silnika), dostępne są pewnie do dziś. Dużo pracy pochłonęło zaprojektowanie i wykonanie elektronicznego systemu zmiany biegów. Działa obecnie w innym pojeżdzie o napędzie elektrycznym.

W ślad za credo użyteczności na początku lat 2000-cznych robiliśmy z kolegą i miejscowymi plantatorami takiego rodzaju zabawy z ciągnikiem rolniczym T-25A. Docelowo miał on wykonywać standardowe prace polowe (te prostsze, nie wymagające dużej dokładności) z minimalnym udziałem człowieka, który zasia- dając z dala od pola lub wręcz w domu nie byłby narażony na - delikatnie mówiąc - dyskomfort przebywania w tym czasie w kabinie ciągnika. Właśnie to było głównym zadaniem do spełnienia, gdyż osoba nie przyzwyczajona do takich warunków pracy długo ich nie zniesie bez uszczerbku zdrowia. Powolne rozpowszechnianie ciągników ze szczelną, klimatyzowaną kabiną i hydroaktywnym zawieszeniem fotela kierowcy rozwiązuje te problemy.

Trafnie ujęte . Ponadto warto pamiętać to, czego od dawna uczy historia : każdy pakt czy traktat są warte tyle, ile stojąca za nimi armia. Papiery pracują dla silniejszego. Dotyczy to umów dużych i małych. Co mamy do obrony naszych własności w kraju, gdzie pojedynczy maluczki zupełnie się nie liczy, a prawo działa tak jak działa?

Nie chciałem Pana przerażać, toteż zaznaczyłem w nawiasie "tu nie brany pod uwagę". Cały ten post jest skierowany bardziej do p.Wojtka.

Byłem ostatnio bombardowany propozycjami "nie do odrzucenia" dotyczącymi logowania mojego konta w systemie informatycznym banku. Ustały, gdy opróżniłem konto. Nie ustały inne zbawienne obietnice złotych gór i stada złotych rybek , obym tylko wziął jakiś kredyt. Jasne, zawijam kiecę i lecę... Widać jestem niedzisiejszy, bo wydaje mi się, że bank w takiej sytuacji powinien przynajmniej stwarzać pozory zainteresowania sprawą, skoro tak kocha swoich klientów i nieba skłonny był im przychylić. Do pewnego momentu...

Propozycje kol. Wapniaka warte rozpatrzenia : cały zestaw za 60,71 euro (silnik sensorowy, regielek, karta, kabelek) - górny link. Trzeba by tylko upewnić się, czy można zaprogramować na rewers symetryczny (rewers programowalny kartą - podane w opisie). Dobrać przekładnię i z głowy. Regulatory do szczotkowych są nowe po 50...120 zł, linki w temacie "ktokolwiek..." Loontek , te silniki do Makity po 27,99 zł, które znalazłeś to jest dokładnie to, o czym myślałem . Dobrze byłoby z dwoma reglerkami po 50 zet i bliżniaczą pracą dwóch kanałów, tylko trzeba upewnić się co do rewersu tych reglerków. Ceny w tym sklepie, gdzie jest ten za 120,- są troszkę duże (są i takie po 950,- zet -???)

http://www.rcskorpion.pl/towar/bsd-regulator-obrotow-silnikow-szczotkowych / - 117 zł - najdroższy jaki wypatrzyłem. Upewnić się co do rewersu. http://cyber-fly.pl/pl/p/Regulator-Turnigy-20A-silniki-szcztkowe/3144 - 49,99 zł - upewnić się co do rewersu Loontek , spróbuj sam poszukać, bo ja mam kiepskie łącze i czekam po kilka minut na wyświetlenie strony.

Bodzioch , Bartek - dzięki. Nie sądziłem, że to takie proste. Sprawa nie jest dla mnie - to pomoc dla Kol. Loontka w jego problemie (dobór napędu do line-cam, jest temat w "silniki"). Rzućcie okiem na ten temacik, może będzie jakiś lepszy pomysł. Pozdrawiam

WITAM ! Jak w tytule - czy takie przeżytki jeszcze występują w przyrodzie? Jakie najwyższe napięcia pracy były spotykane? Jakie były (a może są) różnice cenowe pomiędzy regulatorami jedno- a dwukierunkowymi? Poszukujemy regulatora dwukierunkowego na min. 15V (ale od biedy może być trochę mniej), 20...30A lub więcej - do silnika komutatorowego. Jakby co, to mówcie mi "Kustoszu..."

Witam Wojtku ! Przy rozpatrywaniu sprawy kierowałem się tym, co mam i mogę sprawdzić, a dla niewiadomych : przygotowanie rozwiązań opcyjnych na wypadek negatywnego wyniku rozpoznania dostępności. Regulatory do silników szczotkowych stosuję czasami w różnych wydumkach. Ok. 2 lata wstecz kupowałem używki jednokierunkowe po 50.- złotych, teraz trzeba by się zorientować, jak jest. Dla pracy nawrotnej w razie potrzeby dokładałem przekaźnik z dwoma zespołami styków przełącznych i prosty układ detekcji czasu granicznego 1,5 ms na sygnale sterującym sąsiedniego kanału z zabezpieczeniem przed przełączeniem przy pracy silnika (tu nie brany pod uwagę) lub prostsze, ale też skuteczne rozwiązanie z najtańszym serwem, które orczykiem bezpośrednio obsługuje zwykły mechaniczny przełącznik 2x30A, krzyżujący połączenie regulator - silnik (tu brany pod uwagę), także z w/w zabezpieczeniem. Regulatory te pracują przy napięciu "samochodowym" , czyli 15V max (napięcie konstrukcyjne instalacji sam. 12V). Ich wytrzymałość napięciowa jest ograniczona przez VDS mosfetów klucza oraz straty cieplne stabilizatora szeregowego zasilającego MGD (Mosfet Gate Driver) bootstrap i resztę w samym regulatorze. Nie wiem, ile może kosztować modelarski silnik bezszczotkowy sensorowy + regulator nawrotny do niego (!!! - symetria - wyprzedzenie komutacji) + akumulator do tego zestawu, ale "na czuja" wydaje mi się, że nie będzie taniej. Nic nie wiem o takich regulatorach na rynku, więc nie mogłem tego doradzać. Silniki sensorowe wraz ze sterownikami do nich wytwarzam odkądś tam na potrzeby niemodelarskie i znane mi są niektóre problemy z nawrotnością ich pracy. Myślę, że najkorzystniej dla Loontka będzie, gdy opiszesz w sposób zrozumiały dla nie-specjalisty Twoją sugestię. Rozważałem taki wariant, lecz z powodów jw. odłożyłem jako rezerwowy. Pozdrawiam EDIT P.S.: Założyłem właśnie stosowny temat w dziale Elektronika - Regulatory.

To też coś wystawię : w zamierzchłych czasach używałem niekiedy do latania przedłużacza wzroku w postaci niedużej lornetki. Przytwierdzona była do nieco podsztukowanego w górę statywu do harmonijki ustnej, zwanego też chomątem - do nabycia w sklepach muzycznych . Okulary do latania, hitowa nowość, kosztowały kilka razy drożej i nie miały przełącznika blisko - daleko .

Na otwarcie tego linku muszę poczekać do nocy, bo moje superwyczynowe łącze rozwinie wtedy być może porażającą prędkość 25kB/s i da się coś zobaczyć. Na razie widziałem tylko na pasku adresu "...Makita..." - telepatia jak nic, o tych myślałem, oby nie za drogie. Gdy wybierzemy już silnik, będzie można obliczyć potrzebne przełożenie i dobrać elem. przekładni. Wstępnie i z grubsza : rolka napędowa o średnicy bieżnej (tzn. mierzonej tam, gdzie biegnie po niej linka) 80mm ma obwód bieżny ca. 0,25 m. Dla prędkości obwodowej 11 m/s musi wirować 44 obr/s , czyli 2640 obr/min. Można spodziewać się, że silniki rozwiną powiedzmy 18000 obr/min, wówczas potrzebne przełożenie wyniesie 6,82 : 1. Jest to osiągalne na jednym stopniu przekładni, więc możemy spać spokojnie . Regulator - jak wspomniałem, do silnika szczotkowego, dwukierunkowy, min. 16V (pożądane 25V lub jeszcze wyżej), prąd 40...60A. Są to urządzenia chyba nieco przestarzałe dla modelarstwa, tak więc powinny być osiągalne niezbyt drogo. Dział ogłoszeń lub tematycznie - wg. uznania i danych jw. Potrzebny będzie także filtr przeciwzakłóceniowy LC, ale to nie problem.

Ooops!

Super skojarzone! Kiedy aukcja praw autorskich?...

Właśnie w oparciu o te cyferkowe medytacje sugerowałbym dwa silniki komutatorowe od średniej klasy wkrętarek, na 12...14,4 V i stosowny sterownik do pracy dwukierunkowej symetrycznej. Stosowane były w modelach jeżdżących, w razie niedostępności w handlu szukać używki - raczej b. tania, podobnie jak silniki (serwis lub też używki, mogą być na połowę tego napięcia połączone szeregowo). Przełożenie jednym paskiem zębatym, kółka wygooglować - jest sporo. Wskazany pasek o zwiększonej elastyczności, ale trzeba wziąć pod uwagę jego wytrzymałość. Podstawy do oceny są w powyższych medytacjach, jakby co, to podpowiem. Pakiet LI-poli 3s lub 4s (silniki-?), lub taniej aku od w/w wkrętarek i ładowarka też. To rozwiązanie będzie najtańszym wśród w miarę przyzwoitych i pewnych, jakie przychodzą mi na myśl. Sugerowałbym także przewidzieć konstrukcyjnie zamocowanie jeszcze dwóch rolek w linii tych skrajnych, bliżej centralnej napędzającej. Zwiększy to kąt jej opasania i wprowadzi przynajmniej częściową wspomnianą kompensację sił wzdłużnych bezwładności. Możliwości realizacji atrakcyjnych ujęć obiektu, powiedzmy kolarza, którego prędkość zmienia się dość nagle (bo się np. wykopyrtnął właśnie ) zwiększą się, a samo śledzenie będzie łatwiejsze. Życzę powodzenia w ciekawym przedsięwzięciu P.S.: Tego typu silniki widziałem czas temu jakiś w sklepie po ok.20zet. O sterownik można zapytać w odp. dziale Naszego Forum (silniki też). Szacuję, że całość z paskiem i kółkami to 120...140 zł + aku, który można poszukać od jakiejś uszkodzonej. Wymaga przepakietowania, to nie problem.

Hej robertus , dzięęękiii !!! Zrobiłem, jak wskazałeś i DZIAŁA ! Niech Ci choinka dobrze pachnie Pobrał się bez czkawki, przy instalowaniu jakiś dziwnie chętny... Na polecenie zainstalowania pierwszego pliku - łyknął obydwa i uruchomił cichaczem, dopiero jak pomyślałem, że coś spaskudziłem , to zobaczyłem, że już go mam w tle niedorzecznie otwartego okna ponownej operacji ... Czytałem uważnie Twoje (wielokrotne) wskazówki dot. kalibracji w windows'ie. Nie mam pełnego zakresu wychyleń drążków (reszta ok.), ani chybi przez brak tejże. Nie masz pod ręką łopaty? Nigdy nie używałem joysticka - dziwak ze mnie jakiś...,to i nie ćwiczyłem tematu kalibracji tego typu sygnałów. No wiesz, krowa, miedza... pierwsza klasa, Jasiu... te rzeczy. Na stareńkim lapku przy rozdzielczości na full czasem karta graf. nie nadąża z trawieniem algorytmów i minimalnie się zacina, ale wcale jej się nie dziwię, i tak dobrze się stara. Scalaczki mają tam pełne nóżki roboty, zwłaszcza gdy przelatywać nisko i szybko z drzewami w tle. Reflexa też zainstalowałem. Czy kabelek, o którym piszesz w #24 tyczy się Reflexa, czy Multiflighta? Znalazłem jakieś wskazówki w necie, pasujące do komunikatów odmowy uruchomienia Reflexa. Jeszcze podrążę. Na tym skleconym przez Ciebie filmiku to Ty sobie tak poczynasz? No nieżle... EDIT P.S. : Skalibrowałem, jest ok. Zamówiłem interfejsik "12 w 1" do wszystkich symków, w kabelku. Zobaczymy, czy zadziała. Dam znać.

Andrzeju_t , tak może być, ale nie sądzę - prąd graniczny tych standardowych dławików jest niewielki, mniejszy niż roboczy opisanego silnika. Ale różne ciekawostki widywałem... Słusznie wskazujesz - często filtr pojemnościowy nie wystarcza do wytłumienia zakłóceń i odbiornik "głupieje". Wtedy trzeba dławikować w szereg - jak wyżej. Klasyczny układ filtru tłumiącego XY (tak się zowie normatywnie to-to) to dwa kondensatory ceramiczne 1nF z każdej końcówki silnika do jego metalowego kadłuba oraz trzeci 10...47nF (czasami 100nF) pomiędzy te końcówki. Nie mamy podstaw do werdyktu - możemy sobie gdybać i przy okazji zamieszczać przydatne informacje. Dlatego prosiłem o fotkę lub chociaż opis - będzie jasność. Marek24p - POBUDKA !