AMC

Nic mi nie musisz wysyłać i nie musisz podawać Swojego adresu - odbiór może być we wskazanym przez Ciebie Urzędzie Pocztowym na "poste restante". Gdyby miało coś kosztować, to bym tego tu nie proponował, bo to nieregulaminowo - reklama usług to nie ten dział. Więc wystarczy, że polatasz i podzielisz się z Nami uciechą, czego Ci życzę Zmierz, jaką długość mają mieć te tulejki. Trzeba wytoczyć min. trzy sztuki do dopasowania, bo wałek silnika ma pewnie 2,990 +/- 0,005 i tu nie ma problemu, ale otwór w piaście może być 3,15 , 3,17 albo i 3,20 , a to pewnie trudno byłoby Ci zmierzyć. Musi być tak dokładnie, inaczej będzie za duży luz i niewspółosiowość osadzenia, co zaskutkuje "biciem" i drganiami. Więc jedna z trzech będzie najlepiej pasowała. Klej jakiś masz do tych rzeczy, np. Loctite 603 lub lepiej 648 ? P.S.: nie poczuj się urażony, gdy zapytam: czy ten dopisek "wysłane z mojego..." to opcyjny czy też przymusowy? I dbaj o Nasz Język... Kraków. Przeczytaj posta przed wysłaniem i będzie ok. Pozdrawiam

Kuba , dobrze zauważyłeś tę rozbieżność, to przejaw raczej marketingu niż rzeczywistości, była o tym żywa debata ostatnio, jeszcze nie zamknięta. Na tym podlinkowanym przez Ciebie pakieciku 2200mAh napisane jest 60 / 120 C. Czyli 132 A prądu ciągłego i 264 A prądu chwilowego. Prądu o takim natężeniu nie zdzierży wiele elementów obwodu, zwłaszcza sterownik silnika (regielek). Ponadto rozładowanie takim prądem trwałoby odpowiednio 60 / 30 sekund - żadne latanie tak krótko. Ponadto pakiet tak traktowany nie pożyje długo, a tani nie jest... Sugerowałbym przyjąć dla tego pakietu wartości 10C / 20C - wtedy masz kilka minut lotu i spokój, że nic się nie sfajczy. Przypomnij mi, ile waży Twój model, tu są fachowcy lepsi ode mnie, zaraz oszacujemy czy wystarczy mocy napędu

Kuba , co tam Ci nie pasuje? A chciałem Ci zrobić profi tulejkę, już byś miał... Nad Krakowem spokojnie? Bo tu wieje troszkę, deproniaka bym nie przespacerował po niebie

SUUUPEEER :D !!! Takie inicjatywy zawsze mi się podobały, mimo względnej prostoty - dobra skuteczność, czyli właśnie to, o co chodzi. Ponadto z tego, co pod ręką było - drugi duży punkt dla Twórcy. Za to, że się chciało zrobić - trzeci Słowa uznania i gratulacje ! P.S.: Eabald, odtwórz raz jeszcze, tylko głośniej... P.S.II: Jakby Ci pasek się skończył (zębaty), to daj znać - mam sporo podobnych, różne kółka do nich, coś dobierzemy

Witam Majsterkowicza! Produkuję silniki bezszczotkowe, także wg. konkretnego zamówienia. Wirnikiem turbiny przedstawionym na obrazku bez problemu zakręcę 30 000n /min, z problemem 50 000 lub wyżej przy użyciu bezgłośnie pracującej maszyny, bez przekładni, w sposób ciągły. Sam wirnik będzie wył jak potępieniec, jeśli mu nie wyoblisz krawędzi i nie zadbasz o kąty zejścia strugi; obejrzyj przy sposobności kształt łopatek małogabarytowych szybkobieżnych (200 000 i wyżej) turbinek i wirników sprężarek w branży samochodowej: Garret, KKK i in. Zgrubne dane z obrazkami znajdziesz w np. "Doładowanie silników" p. Janusza Mysłowskiego, WKŁ W-wa, ISBN 978-83-206- -1603-3; www.wkl.com.pl

Dzięki, przebrnąłem kiedyś przez te 30 stron... Łojezusie :o ! Nie chciałbym prowokować nikogo do utoczenia piany, szanuję czyjeś - nawet wg. mnie błędne - zdanie. Co w końcu bardziej się liczy : CZŁOWIEK czy chwilowy problem, z którym On się zderzył, zwłaszcza gdy skala tego problemu, częściej sztucznie rozdęta niż rzeczywista, przerasta Go z przyczyn od Niego niezależnych? Łatwo zapędzić się w zacietrzewieniu i zaszczuć gonionego króliczka... No to się już wymądrzyłem w OT A z tym silnikiem to jest z grubsza tak: prąd w trzech przewodach do silnika płynie przez każdy z nich przez 2/3 czasu pracy. Przez 1/3 czasu każdy z nich kolejno jest przewodem sygnałowym/pomiarowym i znikomo mały prąd tego pomiaru można pominąć w tych rozważaniach. Tak więc w każdej (prawie) dowolnej chwili czasu pracy mamy dość prosty obwód elektryczny: +żródła > 1 z 6-ciu mosfetów regielka > cewka silnika > środek "gwiazdy" wewnętrznego połączenia cewek > sąsiednia cewka silnika > > przeciwny sąsiedniej pary klucza mosfet regielka > -- żródła. Dla układu statycznego (zablokowany wałek silnika) jest to obwód szeregowy, a zatem prąd jest w każdym jego miejscu taki sam. Gdy uwolnimy wałek silnikowi i zacznie on wirować w ślad za załączanymi reglerkiem cewkami, to w przewodach do tych cewek popłynie prąd przemienny. Sytuacja się skomplikuje, prawa rządzące prądami przemiennymi mocno różnią się od tych dla prądu stałego. Tu powinienem napisać o amplitudzie, wartościach szczytowych i skutecznych napięć i prądów, ewent. pominąć przesunięcia fazowe bo się zrobi podręcznik... I podeprzeć to fotkami z doświadczeń, a potem trzeba by to przenieść do właściwego działu - to chyba możliwe... Robertus i inni ewent. zainteresowani - co o tym myślicie?

Hej, robertus , z tymi prądami w przewodach do silnika to chyba troszkę nie tak, jak piszesz. Ale zostawmy to - nie ten dział. Ale co się tyczy złącz, to tak, na przewodach silnika wystarczą 3,5mm. Nie pamiętasz może, jaką obciążalność deklarują producenci dla złącz XT 60 / 90 ? Czy właśnie taką, jak te liczby symbolu? Pozdrawiam

Cenne uwagi, też skorzystałem . Męczę właśnie taki zabytek Royal Evo 12. Instrukcji po naszemu niet, mój angielski pewnie słabszy niż Twój Romku, ale powolutku to się daje jakoś ustawić. Wykorzystuję to , co sprzęcik sam może pokazać na tych orientacyjnych wykresach (na jego wyświetlaczu LCD) i na SERVO MONITOR - - jako zgrubne sprawdzenie, co mi wyszło z tych mieszań i ustawień. SERVO MONITOR > 4-ty od lewej > kursorem w dół na MONITOR > ENTER i widzisz słupki odniesione do poziomej linii, oznaczającej środkowe pozycje drążków i suwaków. Bardzo dobrze widać, co z czym się miesza, w którą stronę i z grubsza w jakich proporcjach. W Twoim przypadku da się zrewersować jedno z serw i jednocześnie sprzęgnąć z drugim na 100% jednym "prztyczkiem". W Evo 12 pewnie jest tak samo jak w 7, angielska instrukcja w tabelce porównawczej nie wymienia tu różnic jakościowych, tylko ilościowe. Geralt , dziękuję ! Odpuściłem sobie tę niestrawną instrukcję dzięki Tobie i poszło szybciej...

Tak, te 5,5mm powinny być dobre. Opisują je jako złącze do 100A, komentarze pod prezentacją produktu zdają się to potwierdzać. ALE... Lubię sam sprawdzić istotne rzeczy w projekcie, balansując często pomiędzy jeszcze sensem a już liczeniem diabłów na czubku igły. Nie wiem, czy to chorobliwa dociekliwość, czy lęk przed porażką (i konsekwencjami), czy jakieś inne zboczenie... Pomiar rezystancji przejścia w złączu jest rzeczą niezbyt skomplikowaną. Pomiar porównawczy jest jeszcze prostszy, bo nie wymaga dokładnego miliwoltomierza, wystarcza przeciętny z zakresem 200mV lub czulszy (lepiej). Jeżeli Cię to interesuje - zakładam, że nie jesteś elektrotechnikiem - a moi koledzy "po fachu" nie ofukną mnie za pisanie oczywistych oczywistości, to daj znać. Mówisz i masz - tak jak ja

Żle doradziliście? Chyba nie... Z Waszej ożywionej wymiany poglądów dało się wyłuszczyć sytuację w temacie, może nawet lepiej niż z łopatologii. Ostateczne rozeznanie dla momentu zakupu każdy nabywa sam, rynek nie jest całkiem przewidywalny. Fart lub mniejszy fart - też nie . Ale dzięki, bo mnie się rozjaśniło "conieco"... Francka , Tobie też dzięki !

Jest jasność - to te dłuższe. Mają taką samą albo nawet ciut większą rezystancję przejścia niż krótsze o połowę 3,5mm, a ważą ca. 2 razy tyle. Drogę prądu przez cienkie "listki" baryłki też znacząco dłuższą, a tam występuje duża gęstość prądu, więc straty i wydzielanie ciepła. Lubianym przeze mnie sposobem poradzenia sobie w podobnych okolicznościach (niemodelarskich) jest stosowanie zdwojonego złącza, czasem także i przewodu. Ma to swoje zalety, rozważ to sam w Twoim konkretnym przypadku. Dzięki za linki do regielków - zaraz sobie obejrzę

Kuba, piękna "rozpiska" regielków, dzięki i +1 ! Według moich skromnych doświadczeń to rozsądna granica natężenia dla gold beczułka (to nie żadna oficjalna nazwa) 3,5mm leży gdzieś pomiędzy 40 ... 45 A ciągłego. Chwilowo wytrzymują więcej, wszystko zależy od tego, jak duże straty na tych złączach zaakceptujesz. Ważne: czy masz na myśli 4.0mm krótkie, czy te 2x dłuższe od 3,5mm ? A przyzwoite regulatory 42V / 60A lub wyżej da się gdzieś zdobyć?

Bartek i Michał, który/e z polskich sklepów moglibyście mi polecić na teraz? Przymierzam się do paru zakupów: duże łopaty głównego, kilka pakietów SLS XTRON, reglerek >42V. Nie musi być wprost z półki. Dzięki

M.Ch., przyjąłeś ten podarek? Możesz pisnąć, za jaki procent normalnej ceny? Mikołaj, czy koń trojański w jego przyodziewce... Twój komentarz i obrazek - w dziesiątkę :D ! A zdarzające się wyjątki jeszcze utrudniają rozeznanie...

Japim, dzięki, miałem cień wątpliwości jaką postać Jurek miał na myśli. Jestem tego samego zdania. Dbałość o poprawność merytoryczną zamieszczanych treści i wzajemna kontrola to na Forum rzeczy wskazane, oby nie w zwyrodniałej formie. Dotyczy to także poszanowania Naszego Języka Ojczystego, bo się degeneruje. Samolocik, też się z tym zgadzam - post #71, tak jest w rzeczywistości. Jakbyś czytał w moich myślach - chciałem nieśmiało zaproponować uzgodnienie metod testów z uwzględnieniem rozróżnienia przydatności do określonych zastosowań, dwie lub trzy niezależnie działające osoby i porównanie wyników. Nie wiem, czy to jest realne.

Nie bardzo kumam - co z czym jest porównywalne? Masz na myśli następny krok miarodajności? Trzecie zdanie - trafiony, zatopiony. Dobrze ujęte, zgadzam się całkowicie. Możesz doprecyzować, co masz na uwadze, pisząc o ekspozycji tłumaczonych tekstów jako własne? Ja nie kradnę nikomu wartości intelektualnych i nie posługuję się żadnym tłumaczeniem, piszę z własnej inwencji, tak jak mnie na to stać. Z uwagami odnośnie braku opanowania elementarza zgadzam się w 101%. Też mnie to drażni, co więcej, uwstecznia tak jakby... Ten dodatkowy 1% to na komentarz niezgodny z regulaminem i etykietą... "On" - tzn. kto / co? Co było ostatni raz?

Witam, czy nie ma Ktoś z Was pod ręką wzorów do podstawowych obliczeń efektywności wirnika głównego? Rozpożyczyłem swoje książki i teraz sam szukam... Liczyłem to kiedyś z ciekawości zgrubsza dla Mi-2, daaawno temu, wychodziło chyba coś ok. 0,7... Przymierzam się do sporej makiety, nie lubię "w ciemno". Z góry dzięki !

Mam pytanie: zauważyłem, że układy zliczające energię CH /DSCH w ładowarkach (i nie tylko) podają wynik w mAh. Czy to aby jest miarodajne? Kol. mike217 wspomniał właśnie o tym, z czego wynika rzeczywista (nie marketingowa) energia zgromadzona / oddana, której ilość wyraża się w watogodzinach - o średnim napięciu rozładowania. Oczywistym jest, że napięcie x natężenie = moc, a moc x czas = energia. Wynika z tego kolejna oczywistość: akumulatorowi o mniejszej rezystancji wewnętrznej mniej "siądzie" napięcie pod obciążeniem, więc odda on więcej energii do tego obciążenia, a mniej sam zamieni w ciepło - czyli utraci. Te ostatnie zdania to z myślą o początkujących nie- elektrykach Jestem nieobeznany z powszechnie używanym obecnie przez Was sprzętem typowo modelarskim, który mierzy te wielkości. Możecie mi to przybliżyć? Będę wdzięczny.

Bardzo się cieszę Waszym zainteresowaniem, powyższe komentarze dotykają sedna sprawy. Chyba zostałem dobrze zrozumiany . Jak My, biedne żuczki, możemy bronić się przed strategią marketingową producentów? Podsumujmy okoliczności : 1- Jakość pakietów tej samej nazwy handlowej nie jest stała w czasie 2- Pakiety o różnych nazwach i różnej jakości schodzą częstokroć z tej samej linii produkcyjnej, różniąc się "zawartością cukru w cukrze", ale nie technologią podstawową 3- Zmiana technologii podstawowej jest kosztowna, a zatem nie stosowana do "zarządzania jakością". Znacie to skądś może? 4- Nie wszyscy producenci dobrze opanowali tę technologię 5- Dostęp do najnowszych, dobrych pomysłów technologicznych mają tylko niektórzy producenci 6- Producent to nie Caritas, produkuje dla zarobku 6a- handlowcy zazwyczaj zarabiają więcej, niż producent - wątek otwarty... To po stronie wytwórców. A po Naszej: 7- Warunki w jakich eksploatujemy aku różnią się w poszczególnych przypadkach pomiędzy sobą w sposób ekstremalny 8- Nasze wymagania częstokroć przekraczają możliwości współczesnego stanu techniki - i dobrze, "nakręcamy" postęp i gospodarkę 9- Kryteria oceny aku wg. pkt.8 będą niemiarodajne 10- Nie wszyscy wiemy, jakimi kryteriami należy oceniać "wzięty pod lupę" pakiet ; nasza niepowszechność wiedzy jest atutem producenta i (bardziej) dystrybutora 11- Wytwórcy i handlowcy raczej nie pozwolą sobie na rezygnację z Nas - dużo Nas i dużo kupujemy 12- Potencjał wiedzy i umiejętności po Naszej stronie jest znaczny, lecz nieuporządkowany, wskutek czego osłabiony w zastosowaniu jako atut Tę listę należałoby ewent. uzupełnić, a potem zneutralizować niekorzystne dla Nas okoliczności na tyle, ile to możliwe. Domyślacie się, do czego zmierzam?

Bardzo dobrze Ci się "wydaje" ! Istnieją aku Li-ion z ciekłym elektrolitem, istnieją także niehermetyczne Li-Polki. Występują w obudowach metalowych i ze specjalnego, niepalnego tworzywa, zawsze z ciśnieniowym zaworem jednokierunkowym. Ciśnienie otwarcia eksploatowanych przeze mnie to ok. 15 kPa (ca. 0,15 bara). Ponieważ obudowy takie (prostopadłościenne) są nieco podatne mechanicznie, to można zdobyć doświadczenie obserwując wzrost ciśnienia przy ładowaniu powyżej 4,15 V, pomimo, że producent - z wiadomych powodów - dopuszcza 4,25 +/- 0,05 V. Bardzo ciekawe... Są to względnie duże jednostki, najmniejsze znane mi to 90 Ah, największe - ponad 250 Ah. Cylindryczne Li-ion 18650 też nie są hermetyczne - zaworek przy terminalu "+". Dlatego słusznie uważane są za jedne z najbezpieczniejszych w grupie Li-xxx. Toteż bez obawy rzeżbię z nich pakiety po 3 x 300 sztuk ... Jurek, te miałeś na myśli? Nie wie ktoś z Was czegoś bliższego o tej chryi z pożarem aku w "Airbusie" ? Taki poziom odpowiedzialności i też coś nie wyszło... Pouczające.

mike217, Twoje doświadczenia i wnioski pokrywają się z moimi. Z kapelusza, czyli wojny marketingowej. Pocieszające jest, że od czasu do czasu pojawia się "nowy" wyrób, często jakościowo przez pewien czas utrzymywany na przyzwoitym poziomie w celu zdobycia uznania klientów. Jak popyt się rozpędzi, to potania się produkcję o kilkadziesiąt procent co odpowiednio obniża jakość produktu, bo cudów nie ma. W tym okresie business-planu zaskoczeni klienci najwięcej tracą, a cała reszta ż....stwa się obławia. Potem cykl się powtarza ze zmienioną etykietką, czemu towarzyszy stosowna kampania reklamowa, itd., itd... Ten proceder obejmuje bardzo wiele wyrobów z większości branż, zwłaszcza tych masowej konsumpcji. Co i raz jakiś upiorny, karykaturalny skrzek z radia lub tv wmawia nam zbawienne właściwości NOWEGO proszku, pasty, szamponu itp., traktując równo wszystkich jak pazernych idiotów, którzy natychmiast to zbawienie kupią za podwyższoną cenę. Jaki jest procent niewyuczalnych konsumentów, to niech każdy z Was sam oceni. Rozsądniejsza mniejszość jest postawiona w sytuacji dyktowanej nieuleczalną, wszechobecną głupotą podpieraną zachłannością dostatecznie licznej grupy. Czemu pocieszające? Inteligentny gracz (a wszyscy jesteśmy graczami, skoro chcemy coś kupić, najlepiej super dobrego i najtaniej - czyż nie tak?) antycypuje i przeciwdziała zakusom przeciwnika; ten proces jest widoczny tu, na Forum w bardziej lub mniej usystematyzowanej formie i jako samoistny. Gdybyśmy spróbowali bardziej uporządkować Nasze działania, łącząc niemały potencjał wiedzy i podejmując uzgodnione działania (w teorii gier jest to stwo- rzenie koalicji, zwykle trudnej do pokonania - skąd my to znamy?), to wymierne korzyści mamy gwarantowane. Mam konkretne propozycje. Czy Kogoś z Was to interesuje, czy może lepiej darować sobie? Wówczas powyższe staje się OT i jest do usunięcia. Sprawa dotyczy rzecz jasna akumulatorów (pakietów).

Witaj! Koledzy powyżej dobrze podpowiadają! Dla Twojej świadomości, jeżeli lubisz władać sprzętem - a nie odwrotnie - wiedząc, co, po co i dlaczego: Regulator napięcia, o którym pisze kol. pawel - to stabilizator. Jego zadaniem jest utrzymanie napięcia zasilającego serwa i odbiornik na stałym poziomie, podczas gdy napięcie rozładowywanego pakietu spada, ulegając w tym czasie bardzo silnym wahaniom zależnym od chwilowego obciążenia, głównie silnikiem napędu modelu. Jak już to poskładasz do kupy i uradujesz się, że działa, to podłącz woltomierz do pakietu (zakres 20V=) i poobserwuj, jak skacze napięcie gdy załączysz obciążenie, zwłaszcza silnik z np. śmigłem. Tylko ostrożnie z tym - wirujące śmigło obecnych napędów może obciąć to i owo...

Witamy! Na szczęście prawa fizyki pozostały niewzruszenie takie same, tylko sposób ich wykorzystania jest coraz bardziej wyrafinowany. To się nazywa postęp technokracji... Myślę, że znajdziesz tu, na Forum sporo wartościowej, aktualizowanej nieustannie wiedzy z górnej półki - takiej wymaga dzisiejszy poziom RCmodel, teoretycznej a zwłaszcza praktycznej. Życzę wielkiej frajdy z zabaw samodzielnie zbudowanym sprzęcikiem .

Dzięki za rzeczową odpowiedź. To wszystko dość dobrze przystaje do moich skromnych spostrzeżeń w badaniach akumulatorów. Ad SERIAL DSCH ASYM (SDA, asymetrii rozładowania łańcucha szeregowego, tak to sobie nazwijmy): z doświadczeń praktycznych wiadomo mi, że SDA pogłębia się z każdym kolejnym cyklem CHARGE / DISCHARGE, co jest naturalne wobec odwrotnie proporcjonalnej zależności dv/dt vrs. C otc (prędkość zmiany napięcia w funkcji pojemności ogniwa w jednym-danym cyklu), czyli na najsłabszym pojemnościowo ogniwie łańcucha napięcie rośnie / maleje najszybciej. Przy braku dozoru indywidualnego to ogniwo ma najgorsze warunki pracy i najszybciej ulega degradacji, której skutki pogłębiają ten proces. Możnaby rzec, że niedozorowany indywidualnie łańcuch znajduje się w stanie równowagi chwiejnej i rozsymetryzuje się szybko, gdy nie pilnować mu napięć - zwłaszcza przy rozładowaniu dużym prądem. W skrajnym, nie tak rzadkim jak można przypuszczać przypadku dochodzi do dramatu: przebiegunowania najsłabszego ogniwa. Lipolka od tej chwili jest gorzej niż bezużyteczna: jest niebezpieczna. Czymkolwiek spowodowany miejscowy wzrost temperatury wewn. może wyzwolić gwałtowną reakcję - lit i tlen bardzo się lubią, płomiennie wręcz. Wnioski (może) konstruktywne: ponieważ o wytrzymałości łańcucha także i tu decyduje jego najsłabsze ogniwo, przeto trzeba się o niego zatroszczyć. Pomierzenie i zapisanie napięć poszczególnych ogniw po każdym rozładowaniu (a także ładowaniu - ujawni skuteczność ładowarki co do symetrii CHRG) pozwoli wcześnie wykryć zalążek kłopotów i przeciwdziałać im poprzez kilkukrotne przeprowadzenie cyklu małymi prądami, ok 0,1C / 0,3C oraz łagodniejsze traktowanie eksploatacyjne pakietu - wcześniej przerwać DSCH i mniejszym prądem zwłaszcza pod koniec cyklu, aby nie dopuścić do intensywnego wydzielania ciepła w osłabionym ogniwie. Ponadto wtedy wiemy, co naprawdę mamy i czego można się spodziewać. Wszystkie przyzwoite pakiety mają wyprowadzone punkty połączeń ogniw - to przewód "balansera". Brak tego przewodu - już wiemy, co myśleć... Ad gęstości prądu: wyprujcie z jakiejś zdechłej LiPolki o znanych parametrach początkowych taśmę "+" i przepuście przez nią prąd o natężeniu max dla tego ogniwka; to daje pojęcie o wytrzymałości papieru niekiedy... Ad żywotności: tak, potwierdzam, mam podobne doświadczenia. Może kilkunastorazowa niekiedy, do deklarowanych 80% początkowej C. Nie polecam eksploatacji akumulatorów litowych hermetycznych, którym wzrosło ciśnienie wewnętrzne. Są niebezpieczne - zutylizować i tyle.

...a ogonki i kropeczki jak nakrętki i zawleczki . Komicznie byłoby, gdyby ktoś chcąc zrobić "łaskę" zrobił " ... ", bo prawy Alt bezczynny... A precyzyjnie określaną wiedzę pomożemy Ci poszerzyć, tylko nie "poglebiaj" Swoich modeli; ściganie kretów jest kosztowne i niewskazane . Witamy !