Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Patryk Sokol

    Failsafe

    No, ale dlatego namawiam na korkociąg w dwukanałowych (bo w korkociągu mamy z reguły parę m/s opadania w pionie i zero postępowej) i na wywalone hamulce przy pełnej mechanizacji. Oba te podejścia służą maksymalnie szybkiemu gubieniu energii. Pomyśl czy wolisz oberwać modelem lecącym z przelotową, czy modelem który leci jak spadochron na butterfly'u
  2. Patryk Sokol

    Failsafe

    Wierz mi wolałbym, żeby to była tylko hipoteza Testowałem oba rozwiązania, od wielu wielu lat już (pierwszego szybowca straciłem w termice w 2004r, jeszcze na dwukanałowej aparaturze AM, tam nie było mowy o żadnym fail safe'ie). Wnioski ogólnie są takie jak przedstawiłem - jeśli model jest ustawiony na krążeniu i złapie nas fail safe kiedy jesteśmy wysoko - to możemy modelu nigdy nie odnaleźć. Ustawienie na hamowanie/korkociąg ma tę zaletę, że skutkuje strata wysokości, a to zmniejsza dystans między nami i modelem co tylko sprzyja ewentualnemu odzyskaniu zasięgu. I to mnie też niestety spotkało (też jeszcze na systemach 35MHz), ale na szczęście model sobie opadł w hamowaniu paręset metrów ode mnie. Faktem jest, że na 2,4GHz fail safe nie trenowałem szybowcem jeszcze ani razu, ale nauczony doświadczeniem, ustawiam jak na 35MHz Oczywiście jeśli fail safe złapie Cię nisko, czy przy akrobacji, to i tak sprzyja to glebie. Ale raz, że wtedy każdy fail safe kończy się tym samym, bo ziemia jest blisko, a dwa, że wywalając butterfly'a chociaż prędkość się momentalnie zgubi. A i jest jeden drobny bonus - jeśli mamy failsafe ustawiony bardzo neutralnie, to w lekkim krążeniu możemy zwyczajnie go nie zauważyć, a kiedy fail safe objawi się od razu wywaleniem hamulców, to będziemy to widzieć. A każdy fail safe jest ZAWSZE bezwzględnym sygnałem do lądowania i sprawdzenia co się dzieje ze sprzętem.
  3. Patryk Sokol

    Failsafe

    No i wtedy patrzysz jak model w krążeniu pięknie się oddala i machasz mu chusteczką na pożegnanie Straciłem w ten sposób trzy szybowce, w czasach jak jeszcze mój sprzęt nie posiadał fail safe'a. Pozbawienie szybowca możliwości odlecenia wydaje się najrozsądniejszą opcją według mnie (szczególnie jak można postawić butterfly'a, czy wypuścić hamulce, wtedy nawet prędkości szybowiec mieć nie będzie).
  4. Patryk Sokol

    Failsafe

    W tego typach szybowcach przyjmuje silnik na zero, pełny butterfly (czyli klapy maks do dołu, lotki max do góry) i ster wysokości na schodzenie pod kątem jakichś 10-20st. W ten sposób nie ucieknie a w termice, ani też nie rozpędzi się do znaczącej prędkości. Jak mam tylko ster kierunku i wysokości do dyspozycji, to ustawiam ster kierunku na maxa w jedną stronę, a ster wysokości na maxa w górę. To gwarantuje conajmniej pionową spiralę, czasem korkociąg, więc w efekcie sprowadza model na ziemię z niewielką prędkością pionową. W szybowcach failsafe na lot po prostej może spowodować, że nie będzie co znaleźć, bo model szybowca lecący po prostej grozi pokananiem połowy województwa zanim spotka ziemię.
  5. To może mały zakładzik? Jak obstawiasz, szybciej będziemy mieli teleskop Jamesa Webba na orbicie, czy bazę na księżycu? Bo z teleskopem wygląda to tak:
  6. Silniki ciepłe być mają (bo w końcu po to moment mają, żeby z niego korzystać). Powiedz mi - czy spadł czas lotu, czy tylko masz większe piki prądowe?
  7. Mało jest rzeczy którym kibicuje tak bardzo, jak lotom kosmicznym. Tak naprawdę, zawsze mnie loty kosmiczny fascynowały bardziej, niż loty w atmosferze. Ale, że ciężko samemu zbudować coś co poleci w kosmos, to utknąłem w tym parszywym ośrodku ciągłym Mam nadzieję, że faktycznie w ciągu dziesięciolecia zobaczymy trwałe przy czułki poza niską orbitą ziemską.
  8. Ten układ ma działać w warunkach które zniszczyły by bagnet przed wzmocnieniem, bo inaczej to nie ma sensu wzmacniać. A takich obciążeń ten układ nie zniesie, shielding naprężeń zje go zdecydowanie wcześniej.
  9. Wtedy będziesz miał nitki ledwo trzymające się rury, które zanurzone będą w piance o zerowej sztywności. W efekcie nitki się odkleją i wejdą w piankę, rozcinając ją jak skalpel. Andrzej ma tutaj całkowitą rację, to nie będzie działać. A sztywność stali i betonu znaczenia żadnego nie ma, to materiały o innych własnościach (przede wszystkim - beton jest wytrzymalszy na ściskanie, niż rozciąganie, dokładnie na odwrót niż kompozyt z włókna węglowego).
  10. No masz rację, trochę taki narwany (ale i lot zapoznawczy). Ale latać delikatniej też potrafię, możesz sobie zobaczyć na odtrutkę:
  11. Ładnie to wyszło. Wyjątkowo nudny start, wszystko jak po sznurku, włącznie z lądowaniem pierwszego członu na barce. Piękna robota.
  12. Też się nawet pojawiłem. Miałem w planach, żeby ponagrywać nieco zawody z powietrza, ale zrobiłem tylko jeden lot rozgrzewkowy, a później padła mi karta SD w kamerze Ale coś udało się z niej odzyskać, więc macie: Wprawdzie śmigła były nieco krzywe, więc trochę telepie, ale macie tam: Start mojego ulubionego modelu F5J (ale tutaj mogę go faworyzować, bo projektant sypia w moim łóżku), podgląd na Wojtka wracającego z wyprawy w rzepak (plotki głoszą, że to świetne miejsce i dlatego tak długo nie wracał), ujęcie na ucho Skarwiego wiszące na drzewie (zrobiłem mu sporo ujęć żeby mógł sobie je tęskno wspominać. Aż mi szkoda, że później wlazłem na tę brzozę i zdjąłem to ucho, przez to filmik jest mniej przydatny...) i parę ujęć całej imprezy i Maxy w powietrzu. A i przeciągnąłem jeden regler na ciemną stronę mocy. Nie wiem tylko gdzie moja Cola Zero za to, myślę że Konrad ją zabrał. Poza tym - w końcu polatałem Jantarem. Tyle, że nie swoim, na nie swoim nadajniku itp, więc więcej stresu niż frajdy. Więcej o tym powiem, kiedy mój będzie latać
  13. No nie wiem, coś im ta rakieta dymi... PS. Oczywiście, ze żartuję
  14. Czy to radio ma suwaki po bokach? Nie mogę się ich dopatrzeć na fotkach, a bez tego radia nie kupię. Jeśli ma, to pewnie zastąpi mojego Taranisa, kiedy tamtemu padną potencjometry w drążkach, bo wygląda to fajnie.
  15. Ba, mi to mówisz. Zrobiłem w Inavie motoszybowca z czterma serwami w skrzydle, w taki sposob, że w trybie manual miałem pelną obsługe mechaniki (klapy, snap-flap, butterfly etc.) iNav jest fajny, ale do szybowców nadaje się jak śrubokręt to wiercenia otworów. Da się, ale co się cżlowiek napoci
  16. Czy jest trudne? Nie, ma to bardzo prostą logikę. Ale jednak na Cockpicie SX ustawiałem motoszybowiec z czterema serwami w skrzydłach w 6min, a w OpenTxie, te miksy trzeba zrobić ręcznie i czasu jednak schodzi. Z iNavem to właśnie niewiele zabawy jest, więcej zabawy jest jak coś ma dużo serw i nie ma flight controllera Ale dla porównania - za młodu wszyscy moi znajomi mieli Optica 6 (jeszcze na 35MHz). To cholerstwo to ja nie wiem jak się programuje
  17. Bo to zależy co robisz. Sam pierwszy powiem, że OpenTx to kupa roboty przy ustawianiu i większość modelarzy tego nigdy nie będzie potrzebować. Ale w OpenTx mogę sobie napisać prostą funkcję która w oparciu o przełączniki logiczne i dane z telemetrii będzie mi tak sterować kanałem od silnika, że efektywnie będzie sterować mocą jaką pobiera silnik, zamiast stopniem wysterowania. Dzięki temu, niezależnie od wyładowania pakietu, mój FunJet na pełnym gazie bierze 450W, a na pół gazu 225W. W OpenTx mogę też zrobić np prostą funkcję stabilizacji modelu w oparciu o to co pluje czujnik żyroskopowy. Itp, itd. Ale jak mówię, większość z Was nigdy tego nie będzie potrzebować, ja jestem po protu dziwny.
  18. Tak sobie mała prywatę tylko zrobię. Planuje się pojawić na zawodach w sobotę. Jak ktoś z obecnych miał do mnie jakąś sprawę to może ją ze sobą wziąć
  19. wklej to co Ci napisałem w CLI, wciśnij enter i ustawi się tak jak należy. I tak ma być DSHOT300, dlatego, że przy BFie 4.1 z dwukierunkowym DShotem działać może bezpiecznie na 4kHz taktowaniu pętli PID (to też masz w komendach CLI), a DShot 300 odpowiada właśnie 4kHz. Do DShota 600 musiałbyś mieć pętle 8kHz, ale to już w BF 4.2.
  20. No są silniki, jakie są, trzeba coś z tego ugrać teraz. Następnym razem lepiej słuchać. Niemniej - sporo więcej można było wyciągnąć z tego quada zmieniając jedynie pakiet i zmieniając ustawienia na sensowniejsze (bo teraz masz czystą wanilię). Wrzuć w CLI coś takiego: set gyro_sync_denom = 2 set gyro_lowpass2_hz = 500 set gyro_notch1_hz = 220 set gyro_notch1_cutoff = 190 set dyn_lpf_gyro_min_hz = 400 set dyn_lpf_gyro_max_hz = 1000 set dshot_bidir = ON set motor_pwm_protocol = DSHOT300 set gyro_rpm_notch_harmonics = 2 set dyn_lpf_dterm_min_hz = 140 set dyn_lpf_dterm_max_hz = 340 set dterm_lowpass_hz = 199 set dterm_lowpass2_hz = 300 set iterm_relax_type = GYRO save Czyli włączenie dwukierunkowego Dshota i przemodelowanie filtrowania tak żeby nie miało kosmicznego opóźnienia. PIDy już się robi osobno dla każdego quada, więc tego tak łatwo Ci nie powiem jak zrobić.
  21. No nie nie wystarcza. Kupiłeś silniki na magnesach N52 i z wysokim kV. Jedyne co Ci się uda osiągnąć to zmasakrowanie akumulatorów. Po co się było pytać jak zrobiłeś wszystko inaczej niż Ci radziliśmy, zaczynając od pójścia w koszty, zamiast zacząć od porządnego ustawienia tego co masz?
  22. A tu się w pełni zgadzamy, dlatego pierwsze co poradziłem to inne pakiety. Z masą bym aż tak się nie obawiał - Taroty 2205 ważą niespełna 5g mniej niż współczesne duże silniki, 20g dla quada to niewiele (bo Taroty są zwyczajnie ciężkie,teraz silniki robi się lżej) Z kolei wyższego kV nie ma co się obawiać. Tzn. Wyższe/mniejsze kV na momentu nie zmienia. Jedyne co to zmienia to to jakie silnik osiąga obroty przy danym napięciu. Niemniej jeśli mamy konfigurację taką, że mamy takie same silniki, które różnią się tylko ilością zwojów (a przez to kV) to dla tych samych obrotów i tego samego śmigła, silnik o niższym kV weźmie tyle samo mocy co ten o wyższym, ale przy wyższym napięciu i niższym prądzie. To zostaje w mocy nawet dla różnicy między 4s a 6s (testowałem na BH 2207). 2207 to bardzo przyjemny rozmiar do pakietów około 1300mAh w 4s (szczególnie w wyższych kV). 2208 zaś to już raczej 4s 1550mAh,albo 6s 1300mAh. Sam ujeżdżam 6s w tej konfiguracji. Niższe kV do freestyle'u jest o tyle fajne, że ma się mniej maksymalnej mocy, więc prościej to płynnie sterować. No i przy wyższych kV piki od wysterowania są jeszcze wyższe, co na czas lotu znacząco nie wpływa, ale te słabiutkie pakiety napompuje jeszcze szybciej. Jakby się nie obrócić - lepiej zacząć od softu.
  23. Pakiety tutaj to faktycznie wąskie gardło, raczej bez zmiany się nie obędzie (jak zwykle polecam Tattu FunFly 4s 1300mAh). I to nawet na Tarotach 2205, bo te silniki wcale tak mało mocy nie mają Ale zanim zaczniemy kopać się ze sprzętem to powiedz czy masz najnowszego Betaflighta. Jeśli nie masz to wrzuć wersję 4.2 (chyba jest wciąż w fazie release candidate, więc przed flashowaniem musisz wybrać, żeby pokazywało Ci wersję release candidate) i skonfiguruj quada pod siebie. Jeśli już masz choć wersję 4.1, to na razie nie ma co grzebać. Po tym etapie wrzuć komendę diff w CLI i co wypluje to wrzuć na forum. Jeśli zaś chodzi o same silniki, to ja ogólnje niespecjalnie polecam rozmiar 2205. Tzn. To na pewno świetne silniki do racingu, gdzie rzadko schodzi się z przepustnicą (ale też się racingiem nie zajmuje). We freestyle'u będzie im brakowało momentu w dole przepustnicy, przez co łatwo o propwash przy spli skach, dive'ach itp. Sam preferuje większe rozmiary, właśnie po to aby quad był bardziej płynny w dole. Jak już się uprzesz na zmianę to: https://avifly.pl/pl/silniki-do-dronow/iflight-xing-e-2207 Bądź: https://www.tojalece.pl/silnik/emax/eco/2207/4s/6s/1700kv/1900kv/2400kv Ale jeśli wstawisz te silniki do obecnych pakietów to równie dobrze możesz przewiercić te LiPole, wstawić wentyl rowerowy i nadmuchać je kompresorem. Nawet bez piłowania przepustnicy to piki prądowe przy stabilizacji (szczególnie w propwashu) je zamordują. Dlatego jak mówię - najpierw soft. Choćby dlatego, że jest za darmo.
  24. Podepnij FC pod USB i zobacz czy diody sie zapalają. Jeśli będą się zapalać to coś z niego będzie można uratować, jak nie to procesor poszedł i FC do śmieci. Na oko nie wygląda jakby cokolwiek było źle przylutowane, rzeczy są na swoich miejscach. Jeśli miałbym w coś strzelać, to w to, że zostawiasz zdecydowanie zbyt dużo odsłoniętego przewodu, być może któryś z kabli zmacał inny. A być może masz wadliwy VTx który się zwarł i spalił stabilizator 9V na FC. Zdarzyło mi się to kiedyś, jakość tych modelarskich sprzętów bywa... różna... Jest też opcja, że brak czegokolwiek w złączu antenowym spowodował spalenie końcówki mocy w VTxie, a to po0ciągnęło za sobą stabilizator 9V. Ale to jest mało prawdopodobne. Jak mówiłem - sprawdź czy jak podepniesz pod USB czy zapalają się diody, jeśli się zapalą to będziemy myśleć. Ogólnie to jest pierwsza rzecz jaką zawsze robię z nowym FC. Dużo prościej negocjuje się gwarancję za wadliwy FC jeśli nie ma na nim cyny. No i na samym lutowaniem musisz popracować,. Twoje luty wyglądają na zimne i stosujesz za dużo cyny. Prawidłowo to cały pad powinien być zwilżony A i pokaż płytkę od spodu, może tam coś wypatrzę.
  25. Nie... Tylko nie to... Popatrz się teraz w perspektywie kogoś kto dopiero zaczyna. Wchodzi do pokoju, a tam zgraja facetów tylko czeka żeby wyciągnąć fujarki i porównywać. -Ja zaczynałem od derponu. -Phi, patrz na mojego, ja zaczynałem od drewna -Tfu, mój jest elitarny, ja sam deski balsy zębami wygryzałem z łopianu Itd. itp. Panowie fujarki w spodniach, pozwólmy ludziom się bawić jak chcą, nie trzeba im szablą przed nosem i straszyć jacy my elitarni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.