Skocz do zawartości

Konrad_P

Moderatorzy Forum
  • Postów

    6 076
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Konrad_P

  1. Konrad_P

    No i po Graupnerze

    Jarek gdyby mój syn był teraz dzieckiem to bym mu zabronił bawić się na podwórku. Raz smog mamy taki, że bym się bał o dzieciaka i jego płuca, dwa za moich dziecięcych czasów na mojej ulicy były dwa samochody i my dzieciaki wiedzieliśmy kiedy kierujący wracają nimi do domu. Teraz w każdej rodzinie minimum 2 jak nie 3 samochody. Chodniki od początku do końca ulicy zastawione samochodami po obu stronach że ledwo można środkiem przejechać i tak prawie wszystkie osiedlowe ulice. No więc gdzie te dzieciaki miałyby się bawić. A po trzecie to po co im podwórko skoro mają smartfony i internet. Internet to teraz ich podwórko. One się po prostu teraz inaczej bawią a podwórko dzieciaki zamieniły na globalną wioskę. Pamiętam jak mój syn jeszcze parą ładnych lat temu umawiał się na zabawę z kumplami. Jeden był w Singapurze, jeden był gdzieś w północnych stanach bodaj z Pittsburgha a jeden w RPA. Oni się bawili - czyli grali razem czy przeciwko sobie nie dojdziesz teraz, i byli szczęśliwi. Problem mieli tylko taki który z nich zarywa nockę, ale z tego co pamiętam to dwóch musiało zarywać i robili to rotacyjnie. Teraz jako stary koń gra ale w pokoju, umawiają się w 6ciu i tak od 3-4 lat co piątek od 18 do 24 grają w jakąś planszową. No bawią się ten nasze dzieciaki tylko inaczej niż my w co innego niż my, co nie oznacza, że są gorsze czy nieszczęśliwe z tego powodu.
  2. Konrad_P

    No i po Graupnerze

    Roman to się nazywa przemijanie. Te dzisiejsze dzieciaki oczywiście, że nie mogą poznać ani zaznać ówczesnych emocji. Te dzisiejsze dzieciaki mają swoje obecne emocje i są szczęśliwe, a że my staruszkowie nie rozumiemy już tych dzisiejszych emocji to nie jest wina dzieciaków. Każde pokolenie ma swoje emocje których za cholerę starsi nie byli czy nie są wstanie pojąć. Dzisiejsza młodzież jest wspaniała i niewiele się różni od tej z przed 30-40 lat. Otoczenie się różni i to właśnie otoczenie determinuje czym się podniecają i emocjonują dzieciaki. PS Kurde przypomnij sobie jak narzekali na nas nasi rodzice. Dokładnie jak dziś pamiętam właśnie podobne do twoich słów narzekania moich rodziców, "Za moich czasów to były zabawy a ty teraz tylko czas marnujesz na jakieś wycinanki" Lepiłem wówczas Małego Modelarza.
  3. Nie marudź dostałeś dokładną instrukcję i jak zrobisz tak jak pisałem to se kupisz ODPOWIEDNI silnik.
  4. Chwile się zastanawiałem czy w ogóle ci odpowiadać na tą zaczepkę i doszedłem do wniosku, że jednak tak. Powiem w ten sposób, to co wiem to wiem a tobie zostaje tylko się domyślać, nie widzę żadnej, ani ochoty, ani powodu odpowiadania ci. Po drugie kolejny raz mnie publicznie próbujesz ośmieszyć czy zdyskredytować. To jest ostatnia wymiana zdań między nami, a na pewno między mną a tobą Spotkaliśmy się raz i wiem na pewno, że był to pierwszy i ostatni raz. PS A gdybyś się prawidłowo zapytał w Reisenauerze to byś otrzymał prawidłową odpowiedź taką jak ja otrzymałem. A tak masz problem. EOT
  5. Zdecydowanie polecam sprawdzone rozwiązania Motylkastego. Na jego modelach wychowały się dziesiątki jak nie setki modelarzy. Link który podał Robert to kopalnia pomysłów. Po co kombinować skoro tam masz to czego szukasz.
  6. Konrad_P

    No i po Graupnerze

    Panowie bardzo mocno odbiegliście od tematu wątku. Bardzo bym prosił tak bliżej krawężnika a nie po bandzie.
  7. No to niestety nie pomogę. Znamy w zasadzie tylko ten jeden model ze Słowacji. One zawsze dobrze wyglądają nawet jak je masz w rękach. Wszystko wychodzi w momencie awarii - tzw. kreta. Wówczas po oględzinach wychodzi, że model był zbudowany tak aby tylko się trzymał i nie rozpadł w powietrzu. Oczywiście to jest spore uogólnienie ale niestety tak jest.
  8. Infinity. Tak znam słowacki model produkowany przez wioskę zresztą podobnie do Pike. Bohusław tylko je uzbraja i składa. Co nie oznacza, że są złe. Oczywiście można dyskutować czy nie powinno być tu albo tam wzmocnienie nie mniej Infinity to dobrze zrobiony model. Ale żeby nie było do Jantara czy Vertigo to mu jeszcze trochę brakuje.
  9. E tam 12h. 12 to pracują jak chcą wcześniej któregoś dnia wyjść do domu. Czy po pracy czy nie po pracy ale te które miałem w rękach czeskie modele są gorsze od naszych. Czy wszystkie to nie mogę się wypowiadać bo tylko z dwóch fabryk miałem okazje mieć u siebie. Oczywiście mowa tu o modelach wyczynowych.
  10. Andrzej chłopie co ty tu wypisujesz. Jaki stoper sprężynowy, jaka taśma miernicza na korbkę. Toż to młody chłop wychowany na joystickach i na smartfonach itp. Na takim stoperze klikanie palcem w szybkę niewiele da, jeszcze ją zdusi mocno próbując. Taśma no poszedłeś po, normalnie, bandzie, na kurde korbkę. Tam też naciskanie czy przesuwanie paluchem po tej korbce nic mu nie da a instrukcji do tego nie dają, zresztą prawdziwy mężczyzna nigdy nie czyta. No widzę tu straszną porażkę. No i dobiłeś pewnie chłopa jeszcze tym zastrzeżeniem, że to nie na smartfonie ma być stoper. PS Chłopaki bez obrazy to tylko żarty z mojej strony, a wzięło mnie po tym stoperze sprężynowym.
  11. Pewnie byłoby i fajnie wsadzić takiego potwora tyle, że to jest bardzo króciutki model i obawiam się, że z wyważeniem mogą być problemy. Nasze modele (F5J) mają prawie dwumetrowe kadłuby więc jest o niebo prościej a i tak trzeba strasznie kombinować i pakiet prawie pod skrzydło wkładać na patyku a i tak czasami kończy się ołowiem na ogonie. Z silnikiem 1515 15T przy 4s też idzie osiągnąć strumień zaśmigłowy w granicach 200km/h. To jest kwestia łopatek i regulatora. Oczywiście przy łopatkach typu 10x17 technika startu jest zdecydowanie inna niż np. 16x8. Ale pomoc kolegi lub jakiś malutki klif i szaleństwo ogromne na takim zestawie.
  12. Jarek poleciłem pakiet 1800mAh bo i miejsca pewnie za wiele nie masz, a po drugie taki pakiet na 2 wyciągnięcia wystarczy. A że coś wspominałeś o lataniu na fali to tak naprawdę potrzebujesz tylko wyciągnąć model i latać potem bez silnika. To nie jest model silnikowy żebyś latał cały czas na silniku. Po za tym pakiety 2200 czy większe to już spora waga więc musisz przemyśleć. To jest model mały żeby nie rzec bardzo mały i aby podejść takim spokojnie do lądowania to przy znacznej wadze od silnika i pakietu będziesz musiał lecieć szybko co może nie być dobrym czy optymalnym rozwiązaniem dla tego modelu. No chyba że masz łąkę tak ze 100m i żadnych przed nią przeszkód to prędkość nawet jak będzie znaczna to nie powinno to przeszkodzić w lądowaniu Zrób ten model najlżej jak tylko się da nie przesadzając z silnikiem i wielkością pakietu a zobaczysz jaką będziesz miał frajdę w locie. PS Ja osobiście dałbym silnik nie cięższy niż 100g i pakiecik 1000-1200mAh. Kupisz sobie ze 2-3 takie pakieciki i będziesz miał sporo latania. PS2 Ten pakiecik pokazany przez Ciebie moim zdaniem jest idealny. Popatrz jaką ma wagę prawie 250g+ 170g silnik + kołpak i śmigło + 60-100g regulator to już masz prawie 500-550g. Do tego serwa, rami kabelki i inne gadżety i wychodzi ponad 600g
  13. A czy ktoś pisał, że 130g. Przecież na stronie producenta pisze jak byk 163 + druty + łopatki to spokojnie przekroczy te 170g
  14. Witaj na forum. Teraz jak nie znajdziesz w postach interesujących Cię informacji to pytaj.
  15. No i mnie właśnie Wojtek ubiegł. Są dwie możliwości albo to co proponuje Wojtek Tenschock 1530 werja albo 10T albo 8T. Nie wiem na jakim Wojtek lata ale przypuszczam że na 10T do tego śmigło 16x8 i masz jazdę beż trzymanki. No chyba że jednak chcesz se zrobić rakietoplan to wówczas dajesz śmigło 18x8,5 i do tego obowiązkowo ze dwa pampersy (bo jeden szybko przecieknie) i możesz szaleć. Pakiety tak jak Wojtek radzi 4s ale nie za duże takie 1500-1800mAh W te 20-30s będziesz miał na takim zestawie 500m wysokości i 1km od siebie. Tyle, że ten Twój to taka pchełka, więc trzeba się zastanowić czy jest w ogóle sens wsadzać tak mocny napęd bo po 20s stracisz go całkowicie z oczu. Drugie równie dobre rozwiązanie choć nieco słabsze to silnik z tej samej stajni tylko 1520 15T z tym samym śmigłem czyli 16x8 lub 16x8,5 i pakiety podobne na 4s w okolicach 1500-1800mAh. Ten silnik to około 130g więc nie za ciężki i daje ponad 700W ciągu. Jak dla mnie idealny. Ale żeby nie było tak hop siop to zanim zamówisz silnik musisz go czytaj model uzbroić i wyważyć. Żeby się nie okazało, że te 130g na dziobie pociągnie za sobą konieczność wsadzenia na ogon 20-30g ołowiu. Moja rada jest taka: zbuduj model a potem zrób sobie odważnik 130g i wsadź na dziub. Jak się model będzie wyważał to kup 1520 a jak trzeba będzie doważyć na dziub to wówczas kup 1530. A jak te 130g będzie za dużo to kup wówczas 1515 15T lub 16T z tym samym śmigłem ale z pakietem tylko 3s.
  16. Jarek jak będę przy kompie to Ci napisze co kupić. Mam taki zestaw akurat jak totrzebujesz wiec ci opiszę jak i co z niego można wyciągnąć. Teraz z szajsona to nie pisanie. Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
  17. Piotrze dobrze piszesz. Mniej więcej właśnie tak jest. Ja tylko dodam, że same formy to dopiero max 20% sukcesu. Z tego co zdążyłem przez ostatnie 2 lata zaobserwować, będąc praktycznie co 2 tygodnie po 8 godzin u producenta modeli, że najważniejsze jest KnowHow. Bez umiejętności i wiedzy szkoda nawet podchodzić, chyba że ktoś ma kupę kasy i czasu żeby samemu dojść od wprawy. Ale nawet mając KnowHow i robiąc już dość sporo w laminatach nie ma żadnej gwarancji, że opanuje się od razu produkcję na tych formach. Jest jeszcze to coś, tak zwana wartość dodana bez której też lepiej nie brać się za produkcję. Widziałem to na własne oczy. Pracownik pracujący od 2 lat mający już dużą wiedzę musiał odejść bo nie miał właśnie tego czegoś poza wiedzą.
  18. Odniosę się trochę to pomysłu powołania stowarzyszenia. Na wstępie napiszę żeby nie było żadnych wątpliwości, że jestem ogromnym zwolennikiem powstania takiego stowarzyszenia, które mogłoby być przeciwwagą choćby dla chorego do szpiku kości AP. Ale aby powołać takie stowarzyszenie to nie jest tak hop siup jak się może wydawać. Na samym początku trzeba byłoby się zastanowić jakie kompetencje miałoby takie stowarzyszenie. A żeby myśleć o kompetencjach jakie mogłoby lub powinno mieć takie stowarzyszenie to trzeba byłoby gadać z instytucją która mogłaby udzielić takich kompetencji. O czym myślę mówiąc kompetencje np. o przeprowadzaniu i autoryzowaniu zgodnie z ustawą egzaminów, szkoleń i wydawaniu pozwoleń. Następnie trzeba byłoby wynegocjować z jakimś Towarzystwem Ubezpieczeniowym możliwość ubezpieczania modelarzy zrzeszonych w tym stowarzyszeniu coś na kształt PSP. Aby takie stowarzyszenie miało siłę przebicia i żeby takie instytucja jak ULC brało pod uwagę opinie i wnioski składane do nich to musi mieć dużo członków lub bardzo dużo. Już padły cyfry jakie są u naszych zachodnich sąsiadów w stowarzyszeniu DMFV. Niechby u nas tylko ze 30% takie stowarzyszenia miało członków to wówczas można próbować wpływać na obraz przepisów nas dotyczących. A przy takiej liczbie członków jak ma DMFV to jestem przekonany, że można byłoby już rozmowy przenieść o szczebel wyżej. Do tego takie stowarzyszenie musi prowadzić pełną księgowość, musi się rozliczać jak praktycznie każde duże przedsiębiorstwo. Musi składać cyklicznie odpowiednie dokumenty sprawozdawcze, muszą się odbywać posiedzenia zarządu na którym będą powoływane uchwały. Wybory na członków zarządu, wybór zarządu i tam takie inne pierdoły. Niby pierdoły ale jednak trzeba to zorganizować skoordynować i przeprowadzić zgodnie z prawem. A dla 10 czy 20 członków nie ma kompletnie sensu wytaczać takich armat. No a jak kurde pozyskać takich członków. No i koło się zamyka, choćby właśnie wystawianiem uprawnień, dawaniem licencji lotniskom i łączkom przydomowym oraz dobrym ubezpieczeniem. Reasumując jest nad czym dyskutować. Czy da się hmm….?
  19. Tą obudowę to i po długości szlifowałem i po grubości. Idzie dopasować. PS Daj na PW adres to Ci jedno wyślę na przymiarkę Gdzieś mi się wyeksploatowane walają w skrzynce. MKS przereklamowany nie jest bo daje radę. A co do Turnigy to latałem i w pierwszym sezonie sprawowały sie idealnie. W drugim mogłem już 5mm w górę i 5mm w dół klapą ruszać.
  20. Czyli cała instalacja pod 6V. Nie wiem jakiego systemu używasz ale przemyśl czy wersja na (7,4V) 8,2V nie byłaby lepsza. Jeśli myślisz o osobnym zasilaniu elektroniki to wersja instalacji pod HV jest idealna. Te MKSy 6100 są o bodaj 1mm szersze ale to nie problem łatwo spiłować ten niewielki nadmiar. Przemyśl jeszcze ramki do serw i ewentualny mechanizm IDS, chyba że masz już dziury w skrzydłach zrobione pod standardowe popychacze. No ale jak chcesz te serwa co podałeś to nie widziałem do nich napędów IDS EDIT Przemyśl jeszcze sprawę co do sklepu. Ten ESPRIT Tech jest świetny ale w tym masz 100% gwarancji, że kupujesz pierwszy sort. Są ciut droższe ale te 3-4 dolce za pewność to chyba niewiele. https://www.mksservosusa.com/home.php?cat=6
  21. Się kurde panowie nie znacie. Żadne drony ani balony czy sterowce. To są po prostu kobiece walory.
  22. No od 4 sezonów latam tylko na MKS -ach Z MKS -ami jest tak. Te plastikowe czyli 61xx 9g są świetne ale w wersji HV. Wersja 6100 do 5,5V mocno się grzeje i miałem już przypadek, że w locie mi się spaliło. Przeszedłem całkowicie w modelach na wersję HV. Wersja 6130 (kurde drogo) ale są rewelacyjne. Centrują idealnie. Jak w tym sezonie podglądałem na zawodach modele innych zawodników to sporo ludzi do ciężkich modeli wstawia te serwa. Zazwyczaj są na klapach. Innych MKS -ów nie stosuje ponieważ są dla mnie za ciężkie, ale te 61xx w wersji HV mogę z czystym sumieniem polecić, jeszcze nic mi się z nimi nie działo poza wyrywaniem zębów w trybach ale to po najczęściej dramatycznych lądowaniach. Zestawy naprawcze są a wymiana trwa 2 min.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.