A ja mam trochę inne wrażenie dlaczego w Polsce jest z tym kłopot.
LiFe są idealnym rozwiązaniem do zasilania urządzeń pokładowych.
Ale nie dla sprzedawców. Powodem jest to, że LiFe nie wymagają dodatkowych urządzeń, na których mogą sporo zarobić takich jak BECe i inne "Powerboxy".
W LiFe masz prawie przez cały czas 3,3 V - od naładowania po rozładowanie. Przy zasilaniu odbiornika i serw dajesz dwa ogniwa i jeżeli boisz się że 6,6V to za dużo to dajesz szeregowo jedną diodę prostowniczą za 50 groszy i masz 6V. I to wszystko czego potrzeba.
Pozdrawiam