




kszczech
Modelarz-
Postów
556 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Treść opublikowana przez kszczech
-
Art, dzięki za zajawkę. Pozwoliłem sobie na ściągnięcie tych czasopism z relacją Lesa. Jest to w sześciu numerach tego czasopisma. Wysupłałem to i zrobiłem w jednym pliku pdf. Jeszcze nie zdążyłem tego poczytać. Ale odnośnie tych desek co piszesz, że nie robił dłubanki to raczej był pewnie jakiś skrót myślowy Lesa. Bo faktycznie kadłub Stilleto to cztery płaskie deski. Lewa i prawa strona ok. Ale góra to 12 mm a dół to deski ponad 20 mm. Więc nie chce mi się wierzyć, że nie dłubał w nich. W planach z Modelarza i innych ściągniętych z netu jednak pokazują, że jest dłubane. Jutro jak znajdę czas to poczytam trochę. Tutaj macie tę relację: The Stiletto Chronicles.pdf Warto też przejrzeć czasopisma z których to wyciągnąłem. Fajne zdjęcia i relacje. Tak wygląda 1 część numeru z relacją: cz1.pdf Uśmiałem się jak zobaczyłem pierwsze numery tego czasopisma. Fajne czasy były. Jeden z pierwszych numerów: 1973-Sept.pdf Materiały pobrane ze strony https://pampacl.org/ Hej
-
CD... Przed zamknięciem kadłuba od dołu przygotowuję jeszcze płozę ogonową. Robię taką pętelkę, aby w przypadku kiedy na lotnisku będę sam to pomoże mi w wypuszczeniu modelu. W prototypie jest sama płoza bez kółka. Zrobiłem trochę dłuższy ten element bo być może zdecyduję się na dołożenie kółka. Ale to zależy od wyważenia. Więc to zostawiam na koniec. To wklejam na żywicę zagęszczoną mieloną bawełną. Wcześniej obklejony styropian balsą 1,5 mm dopasowuję do kadłuba od dołu i przygotowuję zamknięcie z przodu i z tyłu. W tylnej części oczywiście jeszcze otwór na podwozie. No i Soudal poproszony o dobre sklejenie. Kadłub oczywiście leży na desce montażowej i jest kontrolowany laserem coby uniknąć skrzywienia/zwichrowania. Bo na tym etapie mimo rozpórek jeszcze się poddaje ugięciom. Następnego dnia wygląda dość fajnie. Jestem mega zadowolony. Uczciłem to szklaneczką herbaty No a teraz góra kadłuba. Próbowałem zrobić w tej technologii co dół. Ale nie sprawdziło się to. Zrobiłem tak jak w prototypie. Czyli deska balsowa 12 mm. No i jak ktoś lubi kurz to dremelek. A jak nie lubi to dłutko i do roboty. I górna część też lekko zaokrąglam kanty. Ostateczne zaokrąglenie i dopasowanie później. Teraz tak zgrubnie. Samo przyklejenie jest proste i nawet nie sfotografowałem. Kładziemy na stole przygotowaną deskę i na to kadłub. Teraz już nawet statecznik nie musi wystawać poza stół montażowy. Cały czas kontroluję laserem równoległość skrzydła i statecznika. Przed przyklejeniem jednak jeszcze przez te otwory w uchwytach orczyka i przez orczyk przekładam drut 2 mm tak aby zrobić otwór w dolnej części kadłuba. Ten otworek jeszcze się potem przyda. Steiletto miał taki fajny garbik na górze. Więc go przygotowuję w taki sposób. Z balsy 8 mm i boki z 4 mm. Od przodu jeszcze z 20 cm trójkątne listwy od środka tak aby było łatwiej to szlifować. Po zaschnięciu znowu dremelek w rękę i wybrać od środka maksymalnie ile się da. Szerokość i wysokość dopasować trzeba do kabinki, która jeżeli ktoś się zdecyduje na składanie takiego samolotu będzie dołączona. W górnej części kadłuba można po przymierzeniu garbika jeszcze zrobić ażury. Parę gramów odejdzie. No i przyklejenie tego garbika to sama przyjemność. Na Soudala. Pozostał ster kierunku. Oryginalny Stiletto nie miał żadnego wychylenia. Tak przynajmniej wynika z opisu w Modelarzu. Ja jednak wklejam go pod małym kątem. Jakoś nie mogłem się odważyć aby zrobić na wprost. Wszystkie konstrukcje jakie oglądałem mają wychylenia steru kierunku. Więc zrobiłem tak jak w moim prototypie. No i teraz sama przyjemność - szlifowanie ostateczne. Ale przed oklejaniem jeszcze trochę szpachli na końcówkach skrzydeł i w kilku niedoróbkach. Szpachla do drewna jest tak lekka i fajna w obróbce, że nie sprawia żadnej trudności. Kilka ruchów papierem i gotowe. Tak wygląda jeszcze przed szlifowaniem. Można obklejać. Przód będzie robiony po obklejeniu. A to dlatego aby złapać precyzyjnie środek ciężkości. Lepiej zrobić to tak niż potem dokładać zbędny ołów. W prototypie mam silnik OS 46 FX. Trochę za ciężki. W tym będzie OS 40. Sporo lżejszy więc nie wiem jeszcze gdzie go umocować. Sylwester, ile Twoim zdaniem powinno to ważyć? W takim stanie jak na zdjęciu. CDN...
-
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
kszczech odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Wisław, podczas klejenia listw spływu włóż rury. Tak profilaktycznie, co byś później mięsem nie rzucał. Hej -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
kszczech odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Nie omieszkam przekazać. Dziękuję. Hej -
EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu
kszczech odpowiedział(a) na enter1978 temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Hej, Poniżej następna Ekstra czekająca na dobrą pogodę na oblot. Dostałem dzisiaj zdjęcie od kolegi Alka. Się mi podoba. ? -
Akurat o to najmniej się martwiłem. Nie da się zrobić złego zaklinowania w tej konstrukcji. Te poprzednie kąty to mogłyby jeszcze się lekko popsuć. Chociaż trzeba by się starać. Nie wyniosłem jeszcze układu pomiarowego więc w pierwszej kolejności ustawiłem kadłub idealnie płasko patrząc z boku. Potem idealnie z przodu. Tak: A tak wygląda z boku. Zrobiłem kilkadziesiąt pomiarów. Nie zauważyłem najmniejszego odchylenia. Chyba, że podpowiesz jak to jeszcze sprawdzić to chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia.
-
Sylwester, sprawdzałem. Nie ukrywam, że to w budowaniu samolotów sprawia mi zawsze duży problem. Nie jest to proste wbrew pozorom. Dlatego zaprojektowałem to tak aby zminimalizować błędy o które pytasz. Te wypusty, o których wspominałem ustawiają wszystko prawie idealnie. To naprawdę trudno zepsuć. Ale zaintrygowałeś mnie i wykorzystując chwilową nieobecność żony zaimprowizowałem sobie układ pomiarowy W domu, bo w modelarni trochę za mało miejsca. Jest lepiej niż się spodziewałem. Jutro postaram się zamknąć z góry i z dołu kadłub. Czyli zbliżam się do końca budowy. Dzięki za Twoje pytanie bo zachęciło mnie do sprawdzenia. Hej
-
Witam Sławek napisał coś takiego: Się zastanawiałem o co chodzi. Ale albo ja nie zrozumiałem Sławka albo on mnie. W igłę wchodzi linka i tam już nie da się nic zrobić podwójnie. Prawdopodobnie chodzi o tę rurkę mosiężną bo tam linka przechodzi w tę i z powrotem. Też tak kiedyś robiłem. Zresztą z tego co widzę na lotniska większość modelarzy tak robi oplatając jedną pętlę na zewnątrz rurki. Ale to błąd. Powinno być tak: CD... Przygotowuję statecznik do wklejenia. Nawiercam otwory w uchwytach tak aby było to łatwo wyłamać. Wcześniej nie zostały wycięte aby uniknąć wyłamania uchwytu przy obróbce statecznika. Mi niestety pękł uchwyt. I musiałem go wzmocnić sklejką. Widać na zdjęciu. Docinam też rozpórki balsiane i sklejam wszystko na Soudal. Ogon jak widać na zdjęciu wystaje poza stół montażowy. Laserem sprawdzam czy jest równoległość skrzydeł i statecznika. Jest!!! Przy okazji doklejam też takie pogrubienia na przedłużeniu klap. To jest teraz zrobione tak aby potem nie kombinować z ustawianiem klap. Całość dociskam i ponownie sprawdzam poziomicą laserową. CDN...
-
U mnie tak samo. Szczepienie na 10 kwietnia. Fajzerem.
-
Też tak robiłem do tej pory, że końcówki linek robiłem na końcu. Ale tu chciałem sprawdzić to rozwiązanie z blokadą dźwigni poprzez te otwory co pokazywałem. W dźwigni też są takie otwory więc jak przełożę drut to mam pewność, że dźwignia jest ustawiona w pozycji zero. Muszę przemyśleć i przetestować to Twoje rozwiązanie z nitką węglową. Ciekawe to. Nie widziałem nigdy takiej rurki 7x6. Poszukam. U mnie też będą snapy. Poza sterem wysokości. Ale może tam też wymienię na snapa jeżeli jeszcze znajdę z jednego. Dzięki za podpowiedzi, Sylwester. Dzisiaj przykleiłem statecznik. Jutro pokażę jak to wyszło. Mogę tylko potwierdzić, że te wypusty montażowe to naprawdę fajna sprawa Hej
-
CD... Przygotowania do składania kadłuba. Ale wcześniej zarobiłem końcówki linek. Ciekawym Waszego zdania czy tak jak ja robię jest ok. Do linek zawsze stosuję taki sposób, że dobieram igłę do zastrzyków tak aby linka ciasno wchodziła. Nigdy taki sposób mnie nie zawiódł a jest szybki i prosty do zrobienia. I robię tak. W pierwszej kolejności wykorzystuję otwór, który zaprojektowałem nad i pod dźwignią do zablokowania orczyka. Jeżeli popychacz na dźwigni będzie z drutu a nie zakończony snapem tak jak u mnie to ten mniejszy otworek będzie lepszy. Nakładam termokurczkę i rurkę a na koniec igłę. I po zaciśnięciu rurki i podgrzaniu termokurczek wychodzi coś takiego. Pozostałości linek posłużyły mi do sprawdzenia wytrzymałości tych linek bo mnie przestraszył trochę Grzegorz. Przy 26 kg zerwały się zakończenia linek. Za słabo to zrobiłem. Ale linka przy tej sile wytrzymała. Będzie ok? No dobra, teraz kadłub. Przygotowuję wcześniej posklejane wręgi i boki kadłuba. I doszlifowuję belki bukowe zgodnie z rysunkiem poniżej. I składam na sucho czy wszystko pasuje. Być może trzeba będzie doszlifować miejsce gdzie będą skrzydła. Pierwszy raz zaprojektowałem model z tymi uchwytami ustalającymi. Okazuje się, że to naprawdę fajne rozwiązanie. Nie muszę się martwić o odpowiedni kąt. I to w każdą stronę. Aż mi się gęba śmiała jak to składałem. Teraz przygotowuję deskę montażową. Pokrywam papierem do pieczenia i można sklejać. I jeszcze kontrola laserem czy wyszło prosto. Wyszło !!! No i jeszcze pytanie do kolegów. Czy popychacz pomiędzy klapami a sterem wysokości będzie dobry z rury węglowej 5x3 mm? Z góry dziękuję za podpowiedź. CDN...
-
Wiem o co Stanowi chodziło. Nie dołożyłem żadnej zbędnej listewki. Ta która jest spełnia podwójną rolę. Zaufaj mi, jest wystarczająco wytrzymałe. Jedni nazywają statecznik, inni statecznik ze sterem, jeszcze inni ster wysokości. A ja sobie nazwałem małe skrzydło. ?
-
Masz rację. Zwróć uwagę, że rozpórki międzydźwigarowe też mają ażurowanie. Szkoda, że współczesna technologia nie pozwala przesłać wrażeń bo bym Ci wysłał jak jest sztywne skrzydło Te otwory są wzmocnione przez listewki i rozpórki. Cofnij się do wcześniejszych zdjęć. Zobaczysz o czym mówię. Małe skrzydło waży 80 gramów. Duże 340 gramów. Z całym żelastwem oczywiście. Moim zdaniem robisz bardzo dobrze. Tutaj zawiasy będą wklejane oczywiście po obklejeniu. Dźwignie musiałem wkleić teraz. Zobaczysz później dlaczego. One nie będą zbytnio przeszkadzać w oklejaniu. Hej
-
CD... Klapy gotowe. Równiutkie. Powycinałem otwory na zawiasy i podpiłowałem natarcie klap w kąt, który pozwoli na swobodne wychylenia. Po złożeniu podszlifowałem jeszcze zakończenie klap. Pozostało jeszcze trochę podszpachlować i będzie git. Tak się prezentują szkrzydełka: No i wklejamy teraz żelastwo. Wcześniej ośki posmarowałem jakimś smarem. Te wpusty poszarpałem trochę dremelkiem i potraktowałem żywicą. Schnie. Małe skrzydła: I duże skrzydła. Jak dobrze pójdzie to jutro czas na kadłub. CDN...
-
CD... Wczoraj poprawiłem rysunki zakończenia lewego skrzydła i wybrałem się do Marcina aby wyciął poprawki. Udało się. Posklejałem na Soudal elementy jak poniżej. Dzisiaj można już poskładać zakończenie. Zaczynam od polutowania prowadnicy linek. Tak to działa. Rozwiązanie dość proste i skuteczne. W prototypie zdało egzamin i działa do dzisiaj. VID_20210321_163239.mp4 To teraz tylko poskładać i posklejać. Uważać aby klej nie skleił regulatora linek bo będzie problem. No i jeszcze wzmocnienia tak jak w prawym zakończeniu. Przednią część zakończenia wypełniłem balsą, przykleiłem na Soudal i odstawiłem do wyschnięcia. Jutro będzie można zakończyć skrzydła. Czas na klapy. Przymierzałem się do tego jak pies do jeża. Ale okazuje się, że to prosta sprawa i w dwie godzinki spokojnie można zrobić prawie na gotowo obie klapy. Zaczynam od przygotowania kesonów. Prosta sprawa. I fajrant, odstawiam do wyschnięcia. Jutro mam zamiar przygotować klapy na gotowo. Wyciąć otwory na zawiasy i dźwignie. No i pozostanie złożyć wszystko do kupy. CDN...
-
Zauważyłem to niestety. Raz zrobiłem elektryczną uwięź ale taką małą na halę. Dzisiaj w kalendarzu forumowym pojawiło się kilka zawodów i imprez z uwięziówkami. Mamy w Polsce nawet Mistrzostwa Świata. Super wiadomości. Już rezerwuję terminy aby pooglądać to. Hej
-
"tylko mnie nie krzyżujcie jak wyjdzie że elektryk" Dobre ??? Też uważam, że samolot powinien warczeć, śmierdzieć (pachnieć) i być tłusty od oleju. Ale wybaczymy Ci elektryka. ?
-
CD... Dzisiaj sypie u nas śnieg. Ale wiosna przyjdzie w końcu. Tak mi się wydaje. Więc nie ma co zwlekać z robotą. Jedziemy dalej. Dzisiaj moja żona przypomniała mi, że na kaloryferze leżą i schną jakieś dziwne rzeczy. No tak, przypomniałem sobie że tydzień temu umieściłem w formatkach ze styropianu namoczoną balsę. Na górę i dół kadłuba. Wyschło porządnie. Dzisiaj przykleiłem na Soudal. Pamietać aby klejem smarować balsę a nie styro. Pójdzie dużo mniej kleju Niech sobie schnie. Powracam do statecznika. Listwy natarcia na sterach powinny teraz zostać zeszlifowane w trójkąt. Proponuję aby w pierwszej kolejności ładnie ściąć nożem a potem doszlifować ścierakiem. Od środka listwy 1,5 mm która jest po środku do krawędzi górnej i dolnej. A dopiero potem szlifować z góry i z dołu. Coś takiego: Ta kolejność jest dość ważna bo tak będzie łatwiej zachować odpowiednie kąty. Podszlifować też miejsce gdzie wchodzą zawiasy. Poniżej widać jak. Teraz umieścić ster pod silne światło żarówki i zobaczyć gdzie jest szczelina na dźwignie. Zaznaczyć i wykonać taki otwór: No i można przygotować zawiasy i przymierzyć wszystko. Powinno pasować.Ja zastosowałem zawiasy, które znalazłem ze starych zapasów MP Jet 16x32. Są chyba dostępne w sklepach i to za rozsądną cenę. Pomiędzy tymi wypustami trzeba wyciąć kawałek listwy aby umożliwić swobodny ruch dźwigni. Tutaj na środku widać. Czas na końcówki sterów i statecznika. Zapomniałem sfotografować statecznik ale to tak samo jak stery trzeba zrobić. Tutaj również inicjatywa kształtu powinna zostać po stronie budowniczego. Ja przygotowałem coś takiego. A po sklejeniu wszystkiego powinno wyjść coś takiego: Prawie gotowe. Jeszcze pozostało zaszpachlować te brzydkie otworki. No i dokleiłem kawałki balsy aby trochę wzmocnić końcówki sterów. Trochę kleju zostało to posklejałem ster kierunku i taki element składający się z dwóch. Potem zobaczycie co to i do czego to jest. Na dzisiaj tyle. CDN...
-
CD... Już myślałem, że mojej radosnej twórczości nikt nie czyta a okazuje się że dostałem "Lubię to". Nie wiem co to oznacza ale jak na zielono i w górę to znaczy, że dobrze. No to jedziemy dalej. Prowadnice węglowe wyjęte i można podszlifować natarcie i spływ. Teraz jak jest w całości to fajnie się to robi. Tak to wygląda po oszlifowaniu wstępnym: A teraz niezła destrukcja. Dremel albo piłkę albo nóż i wychodzi coś takiego: I znowu szlifowanie: Teraz trzeba przygotować dźwigary. Proponuję to skleić na Soudal lub żywicę. Ja z pośpiechu zrobiłem to na cyjaka. Z oszczędności materiału zrobiłem to z kilku części. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przy okazji zrobią się wycięcia na zawiasy. Przygotować listwy i części jak poniżej. Są tam otworki które pomogą to złożyć. Ja użyłem zwykłych gwoździ. Gwoździe po sklejeniu usunąć oczywiście. , Teraz trzeba podciąć wpusty i można wklejać listwy. To najlepiej na Soudal 66A proponuję. Poszło szybciej niż sądziłem więc zgrubnie podszlifowałem zakończenie skrzydła, które wczoraj przykleiłem. Jutro postaram się to dopracować. CDN...