



-
Postów
1 030 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez AKocjan
-
@poharatek ale ja nie zamierzam konkurować z dopracowanymi pięknymi modelami. Doceniam umiejętności kolegów. Mój model jest z niskiej półki, ale nadal to samolot który w miarę ładnie wygląda. Nie jest to mały "rzutek" z pianki, tylko model wyposażony w pełną mechanizację. To się zgadza @jarek_aviatik musieli dobrać odpowiedni profil itd, inaczej model właśnie nie latałby z tak małymi prędkościami przy swojej masie i rozmiarze. A musi tak latać, żeby to ładnie wyglądało - w celu odwzorowania prędkości lotu pełnowymiarowego samolotu. Jak sam świetnie o tym wiesz prawo skali umożliwia zachowania wszystkich parametrów jednocześnie. Chcesz odwzorować prędkość, inne rzeczy się sypią. Wadą latania z prędkościami makietowymi jest podatność na wiatr. A sam model ze względu na małą bezwładność wymaga bardzo precyzyjnego sterowania. Co według mnie jest dość trudne. Nie używam żadnych stabilizatorów itd. @zbjanik coś głupiego , proszę :
-
@Pit model ma lepiej odwzorowane klapy od wielu modeli konstrukcyjnych (dużo modeli konstrukcyjnych nie ma dzielonych klap). Nie taki gotowiec, wprowadziłem kilka modyfikacji, + zmienione malowanie wykonane własnoręcznie. @japim Dla mnie obecnie najtrudniejsze w lataniu modelami to: precyzja sterowania / utrzymanie prędkości / wiatr . Duży model nie trzyma lepiej zadanej prędkości ze względu na swoją większą bezwładność? Nie jest mniej nerwowy na sterach ? Wiatr nie wpływa mniej na jego zachowanie? Oczywiście duży model potrzebuje sporo miejsca do latania, jeśli ktoś startuje z małego lądowiska to nic dziwnego, że ma trudniej. Wynika to jednak z nieodpowiedniego doboru lądowiska do modelu, a nie trudności jego pilotażu. W przypadku dużych modeli trzeba wyłącznie uważać bardziej na przeciągnięcia, szczególnie dynamiczne. Znajomość mechaniki lotu w zupełności tutaj wystarczy. Każdy chyba wie, że nie wolno przesadzić przy manewrowaniu ?
-
góra 250 000
-
@jarek_aviatik to jest oczywiste, napisałem tylko, że w prawdziwych samolotach ciężko było wykonać idealne skrzydło pod względem aerodynamiki. Nie da się tego w 1 do 1 przeliczyć na model. Już wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. @solainer tak ciężko jest bo oceniasz na początku model po wielkości kątowej a nie faktycznym rozmiarom. Trzeba się przyzwyczaić. Zrobić kilka próbnych podejść do lądowania. Jeśli zdajesz sobie sprawę ze zjawiskiem to ogarniesz temat Przy lądowaniu to raczej więcej niż 200 000 nie będzie (odnosząc się do cięciwy) @jarek_aviatik
-
Jeśli chodzi o szybowiec pewnie bym odczuł, nie jestem przekonany żeby warbirdowi robiło to dużą różnice. Poza tym tego typu nierówności pojawiają się z czasem od nagrzania przez słońce. Model nie zmienił swojej charakterystyki lotnej w trakcie użytkowania w znaczący sposób. Prawdziwe myśliwce posiadały dużo nierówności, nitów, przetłoczeń, owiewek , łączeń blach itd. @d9Jacek mój przykład dotyczyło zamiany ról pilota nie mającego wcześniej styczności z modelami z modelarza nie będącego pilotem prawdziwych samolotów. Pan Marek Szufa do tego nie pasuje, bo latał jednym i drugim. Zresztą świetnie. Sam widziałem. Sam sobie teraz odpowiedziałeś, dlaczego nie buduję modeli.
-
@solainer nie odpowiedziałeś mi na pytanie, jaki modle rozbił Twój kolega ? Jaka przyczyna. Pęd pojęcie fizyczne czy prędkość ? Prędkość modelu jaką odczuwasz, to tak naprawdę wyłącznie prędkość kątowa modelu względem Ciebie (obserwatora). Mniejszy model może mieć znacznie większą prędkość kątową od dużego modelu. Nie przekłada się to do skali w żadnym wypadku. @jarek_aviatik zakleję przetłoczenie z ciekawości na górnej powierzchni skrzydeł. Wielkiej różnicy nie będzie. Kąt krytyczny w tym modelu odpowiada ułożeniu do lądowania na trzy punkty +1-2 stopnie około
-
@solainer A-10 z freewing pomimo znacznie większych rozmiarów ma mniejsze obciążenie skrzydeł od mojego Phantoma: Phantom około 140 g / dm^2 A-10 około 122 g/ dm^2. A-10 z freewinga nie jest dobrą wprawką do latania odrzutowcami (myśliwcami ). Ma nośne skrzydła o praktycznie zerowym skosie. Więc się nie dziwię, że kolegę mogły zaskoczyć właściwości lotne odrzutowca (myśliwca) PS jaki model rozbił ? @Jimmy_hh dwa wpisy kolega miał czas wyrzeźbić, ale konkretnie się wypowiedzieć już nie... Chcę dodać, że ten film jest już trochę stary. Błędów swoich się nie wstydzę.
-
@Jimmy_hh mógłbyś rozwinąć myśl?
-
Klapy / chowane podwozie zmieniają właściwości lotne samolotu, co utrudnia sprawę, szczególnie dla początkujących. Jest to pewna trudność. Hurrek ładny, rzeczywiście nie taki bardzo drogi. Ile mnie będzie kosztować zestaw serwomechanizmów + zespół napędowy ? @piotr28 mój tam przeciąga i wali się na skrzydło, zresztą widać to na filmie poniżej. Jak ściągnę drążek na siebie to model wpada w korkociąg. Na prędkość trzeba bardzo uważać, bo szybko ją można wytracić, szczególnie lecąc na klapach. Chwila nieuwagi i problem gotowy. Na filmie Thunderbolt bardzo dobrze latał, pomimo tego że poruszał się z odczuwalną prędkością mniejszą względem mojego modelu - kątową. Jak dla mnie nie ma problemu. Jeśli ktoś właśnie ogarnia i wie że nie wolno wykonywać gwałtownych manewrów grożących przeciągnięciem dynamicznym nic się nie stanie (A to właśnie znajomość mechaniki lotu). Mam również również EDF F-4 Phantoma. Model wręcz uwielbia przeciągać dynamicznie. Jest nadal cały, lata mi się nim rewelacyjnie a tu przykłady z internetu (z tym modelem) :
-
w jakim sensie łatwo ? możesz to rozwinąć ? W porównaniu do dużych modeli (warbirdów)?
-
@d9Jacek Pan Marek Szufa latał prawdziwymi samolotami i modelami. Pamiętam jak w Krakowie (na pokazach) prezentował swój piękny model Spitfire'a. Mój przykład dotyczył pilota i modelarza zamieniających się rolami, nie mających wcześniej styczności z drugą opcją. Chyba to logiczne. Jak silnik tłokowy działa to już w podstawówce uczą. Jednocylindrowy silnik modelarski zawsze będzie generować wibracje. Wielocylindrowe są za to drogie. Ile kosztuje silnik modelarski w układzie boxera ? @Pit ale jakie ma znaczenie zewnętrzna powłoka samolotu? Z pianki tylko łatwiej odwzorować geometrię samolotu. Kwestią inną jest jego konstrukcja przenosząca obciążenia (sama pianka ich nie przeniesie). Mój model jest sztywny, masę ma świetnie dobraną do rozmiarów - zapewniającą lot makietowy. Samolot ma chowane podwozie. klapy nawet lepiej odwzorowane od niektórych modeli konstrukcyjnych, w których często nie ma wewnętrznej sekcji klap. Napęd mocny 5,4 kg ciągu statycznego. To nie jest zwykła pianka. Trzeba potrafić tym latać. Śmigło 4 łopatowe, nie wygląda komicznie jak w większości makiet (dwułopatowe) Koledzy może wysuną jakieś argumenty, dlaczego niby większy model jest trudniejszy w pilotażu ? Żadnych do tej pory nie widziałem. Na filmach duże modele zachowują się bardzo stabilnie, latają z małymi prędkościami odczuwalnymi - kątowymi. Proszę mi powiedzieć dlaczego są niby trudniejsze od mniejszych modeli? Przykładowy film: Uczysz się na małych modelach, bo są tańsze i łatwiej usunąć konsekwencje kreta. Duży model idzie od razu w drzazgi, dlatego nie nadaje się do nauki @Pit zapodaj mi na coś takiego namiar, za 3 000 zł zdobędę model spalinowy warbirda o rozpiętości 2 metrów ?
-
@302_Osh Porównujesz dwa różne typy maszyn. Nie ogarniam tego za bardzo jak to się ma do samolotów. Podałem konkretne argumenty odnoszące się do samolotów. Niestety ale każdy model to zabaweczka z chińskimi awaryjnymi podzespołami. Trzeba się liczyć ze stratami. Wliczyć to w koszty "zabawy". Każdy powinien wiedzieć na ile możne sobie pozwolić pod względem finansowym. Loty z dużym obciążeniem psychicznym (strach itd) przyczyniają się do rozbijania modeli. Jeżeli nie potrafisz się opanować na spokojnie, nie lecisz. Ja oceniam trudność pilotowania modeli po właściwościach lotnych, nie biorę pod uwagę czynnika ludzkiego. @zbjanik Latanie modelem a samolotem to dwie inne pary kaloszy. Pilot samolotu rozwali model, ponieważ nie będzie oswojony ze sterowaniem - gimbalami, wyłoży się na obserwacji modelu (pilot zawsze siedzi w kabinie) Prędzej w FPV sobie poradzi. Zaś modelarz w samolocie będzie miał problem z monitorowaniem przyrządów pokładowych, czy wyczuciem steru kierunku. Problem sprawi również rozbudowana "dźwigniologia" . Jeżeli chodzi o porównanie Cessna vs Boeing 747; Cessna będzie trudniejsza w samym sterowaniu od Boeinga 747. Duży samolot ogólnie zachowuje się bardzo statecznie. Łatwiej czymś takim ustabilizować parametry lotu (zakładam lot bez autopilota). Patrząc całościowo pilot zawodowy w takim Boeingu ma znacznie więcej obowiązków związanych z: odpowiednimi procedurami, współpracą z załogą , większą ilością systemów wspomagających lot, czy korespondencją prowadzoną w obcym języku. Dochodzi do tego jeszcze znacznie większe obciążenie wynikające z wymogu szybkości działania. Samoloty lądują często w krótkich odstępach czasowych, co wymaga sporego skupienia i zgrania ze sobą kilku czynności na raz. Więc dużym prawdziwym samolotem lata się ogólnie trudniej niż prywatnym samolotem turystycznym. Odnośnie modeli razem z rozmiarem stopień skomplikowania nie rośnie. Klapy wraz z chowanym podwoziem - i to w sumie tyle jeśli chodzi o stopień skomplikowania. @piotr28 kolega latał czymś z chowanym podwoziem i klapami ? Czy tylko akrobatami ? - bo są dla mnie za drogie, wolę mieć więcej tańszych modeli. - nie mam warunków do przechowywania / transportu samolotów spalinowych - nie ufam silnikom spalinowym, ponieważ generują zbyt duże wibracje. - nie mam gdzie latać większymi modelami (musiałbym daleko dojeżdżać) - latając na dużych lotniskach modelarskich czekałbym cały dzień w kolejce na start PS koledzy mnie "krytykowali" za moje stwierdzenie odnośnie lądowania na dwa punkty. Wysłałem więc w świat pytania (pod filmami dotyczącymi ciężkich modeli warbirdów ) "Czy lądowanie na dwa punkty jest łatwiejsze/bezpieczniejsze od klasycznego lądowania na trzy punkty" Takie dostałem odpowiedzi: Jak to mam tłumaczyć? Polacy latają inaczej ? Czy to po prostu zwykła złośliwość ? Bo nowy za bardzo się panoszy to trzeba zdeptać ? Tak się właśnie w naszym pięknym kraju modelarstwo niszczy .
-
Większy model ma dużą bezwładność, dzięki czemu łatwiej utrzymać zadaną prędkość na podejściu do lądowania, jest mniej nerwowy na sterach. Lepiej znosi podmuchy wiatru. Czego chcieć więcej ? @Pit
-
-
To nie krótki kadłub, tylko pękaty. Wynik zabudowy potężnej gwiazdy w dość małej maszynie. Później tworzono silniki w układzie podwójnej gwiazdy, co umożliwiło zmniejszenie przekroju poprzecznego kadłuba w stosunku do jego długości.
-
w zakresie odkształceń sprężystych , pierwszy Fun Cub Zastrzałów nie potrzebuje, zresztą jest to bardzo dobry "indykator" przeciążeń.
-
ciekawie to się zapowiada
-
@mr.jaro jasne, nie ma problemu.
-
@stema myślę, że mógłbym sobie zrobić nową piastę, tylko jak zorganizować skrętne zawieszenie łopaty? To chyba najtrudniejsza sprawa. Sam mechanizm napędu zmiany skoku dość prosty .
-
@mr.jaro Mój model ma śmigło o dość małym skoku. Myślę, że dzięki temu mógłbym zwiększyć znacznie prędkość maksymalną, dodać opcję " ustawienie chorągiewki" czy odwracacz ciągu na mniejsze lądowiska. Poza tym ładnie by to wyglądało
-
Ciekawe bardzo, mnie pasuje
-
A są jakieś przepisy, które to normują ? ULC sobie zamiennie stosuje określenia pilot / operator. Czy ja o czymś nie wiem ?
-
Poszczególne sekcje łatwo się łączy w całość ?
-
Nie sądzę, żeby to miało służyć służbom, do strącania modeli, no chyba że ktoś zapuści się nad lotnisko / budynki rządowe czy obiekty strategiczne. A wtedy to jak sam mówiłeś ...
-
ok dzięki, pewnie kilkaset metrów patrząc na optykę (celownik )