Skocz do zawartości

AKocjan

Modelarz
  • Postów

    1 009
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez AKocjan

  1. @robertus w pewnym momencie (jak już model był praktycznie na plecach) ostro wychyliłeś ster kierunku, próbując uniknąć zderzenia. Pewny jesteś, że to nie chwilowa awaria lotek ? Ja miałem w swoim Spicie coś takiego, tylko że na moje szczęście zrobił pełną beczkę xd. Inaczej model by się rozbił ... może nawet na mnie xd
  2. Mój komentarz dotyczył lądowania Karasia i Jastrzębia. Przestraszyłem się twardego przyziemienia tych pięknych modeli. Piloci według mnie niepotrzebnie próbowali przyziemić na małej prędkości (szczególnie karaś). Pamiętaj lecąc niepowtarzalnym pięknym modelem masz stracha/tremę. A to trochę paraliżuje układ nerwowy. Dlatego lepiej sobie lądować na większej prędkości. Taki już jest organizm ludzki. Nie przeskoczysz tego. Zobacz ile na YT filmów z rozbitymi pięknymi modelami. Ci wszyscy piloci latać nie potrafią? Po prostu nie biorą pod uwagę czynnika ludzkiego i tyle. Stąd moja uwaga. @Bartek Piękoś. BTW ten model lata na Bobrownikach ? Dobrze rozpoznaję ?
  3. Skusiłem się na to "pull up" żeby bardziej zaciekawić ludzi niezwiązanych z modelarstwem xd. Taka prawda. Przyznaję się bez bicia.
  4. @Bartek Piękoś z jakim przytupem? Nie przesadzaj. Wtrąciłem się w temat problemów z utrzymaniem kierunku rozbiegu. Z tym tematem sam walczę od wielu lat (od symulatorów po modele), bardzo trudna sprawa wymagająca sporego wyczucia. Żaden wstyd, szczególnie jak się oblatuje nowy model. Naprawdę więcej życzliwości, zaufania. Nie może być tak, że zamyka się niektóre tematy wyłącznie dla wybranych. Mamy się dzielić na doświadczonych / niedoświadczonych. Wzajemnie wyrzucać sobie brak umiejętności ? Na jakiej podstawie ? Kto ma uprawnienia żeby to oceniać w sposób obiektywny? Komisję powołamy? Będziemy sprawdzać wykształcenie ? Mierzyć godziny spędzone w powietrzu? Ważyć modele? Czy my się znamy aż tak dobrze, żeby porównać i określić umiejętności swoich rozmówców? Apeluję o większą otwartość i życzliwość. Wiele osób dobrze lata modelami, nie ma jednak środków finansowych czy czasu na ogarnięcie modelu konstrukcyjnego. Dlaczego takie osoby mają być zepchnięte na drugi plan, pozbawione jakiegokolwiek głosu? @robertus w tabloidach to przeważnie masz hasła typu "awionetka runęła na ziemię" . Ogólnie w lotnictwie "incydent" - to niebezpieczna sytuacja / niezgodność z procedurami. Jakieś odstępstwo od normy. Dlatego takiego terminu użyłem xd
  5. W sensie nadmiar prędkości umożliwiający wykonanie w miarę gwałtownego manewru na granicy przeciągnięcia. Po przejściu przez wir udało się wyrównać lot. Najlepiej nie pchać się do "gipsu" i nie latać w zagrożeniu turbulencji. Te wiry mogą być dość nisko niebezpieczne, więc przed samym przyziemieniem mogą załatwić samolot. Zwiększyć prędkość podejścia znacznie nie dam rady, bo później nie zdążę się ustabilizować przed lądowaniem. Dolnopłat podatny jest na efekt wpływu ziemi. Model niosłoby przez całą długość pasa. Mógłbym już nie zdążyć wylądować. Tam za drugim razem jak leciałem z większą prędkością prawie pasa mi brakło xd Ogólnie często zatrzymuję się kilka metrów przed końcem .
  6. Każdy powinien robić to co lubi , o to w tej zabawie właśnie chodzi.
  7. Ja nie rozumiem dlaczego wszyscy się ze mnie wyśmiewają. Lubię bardzo latać modelami. Analizuję wszystkie swoje kraksy / niebezpieczne sytuacje aby uniknąć powtórzenia błędu. Poza tym również lubię to robić. Dla mnie to rozrywka. Każdy powinien cieszyć się swoim hobby a nie szukać haków na kogoś. Jedni budują piękne modele - nie mogę się napatrzeć na zdjęcia prezentowanego na naszym forum Karasia . Inni tylko latają modelami, bo to ich właśnie pasjonuje. Nie widzę tu żadnego problemu. Każdy ma się cieszyć swoją pasją. Nie róbmy sobie pod górkę.
  8. @grzegor Nie takie malutkie. Modelem sporo latam, nigdy nie miałem aż tak poważnej akcji wynikającej od strony pogody. . Problem wystąpił lokalnie, więc to mógł być jakiś mały wir, coś w rodzaju diabełka pyłowego Nadmiar prędkości i wysokości się przydał ... ta moja stroma ścieżka z lądowaniem na dwa punkty się sprawdziła
  9. @piotr28 W spicie zdarzyło mi się coś takiego pierwszy raz, na około 150 lotów (zaskoczenie w wyniku pogody). Kilka razy świadomie wystartowałem, przy zbyt silnym wietrze, ale to inny temat. Brak cierpliwości. Na szczęście nie skończyło się to kraksą. Obecnie coraz więcej uwagi poświęcam meteorologii, warto sobie przed lotami sprawdzić kierunek wiatru. jego siłę. Na lądowisku mam wskaźnik wiatru w postaci tasiemki na wędce. Dzięki czemu mogę na bieżąco dobierać kierunek lądowania. Jeśli jest zbyt silny wiatr odpuszczam latanie cennymi modelami, biorę "lipo 3S" flotę. Funcuba, Sbacha czy szybowiec. Jeśli nie jestem pewien warunków atmosferycznych, sprawdzam na początku funcubem czy mogę latać czymś cenniejszym. Ogólnie największe ograniczenia co do wiatru ma mój Spit. Mam sentyment do tych samolotów, więc staram się uważać. Oczywiście jeśli się lata dużo, kiedyś coś zaskoczy. Tylko że czym grubsza akcja, tym mniejsze prawdopodobieństwo jej nastąpienia . W każdym razie trzeba ograniczać zagrożenia do minimum. Jak widzisz moja opracowana procedura lądowania uratowała model. Więc jednak się to przydaje. Staram się obecnie zerkać. Na ile jest ot skuteczne? nie wiem... . Odnośnie filmu, Prawdopodobnie wpadłem w diabełka pyłowego, czy jak się to zwie. Wiatru ogólnie nie było, więc można było to wtedy wypatrzeć. Przynajmniej na moim lądowisku (przed progiem pasa rośnie wysoka nawłoć). Do badania kierunku wiatru mam wskaźnik, jak wcześniej pisałem . Przed lądowaniem zawsze sprawdzam. Pełnowymiarowy samolot, nie model. Co do moich słów odnośnie porównania modeli (mały warbird vs duży) Mijasz się z prawdą, mówiłem że jeśli ktoś lata mniejszymi modelami (warbirdami - modelami z pełną mechanizacją klapy /podwoziem - np jak mój Spit), dużymi sobie również poradzi. Duży model ma większą bezwładność, dzięki czemu będzie mniej nerwowy, precyzyjny w sterowaniu. Wolniej będzie przyspieszał / wytracał prędkość. dzięki czemu łatwiej ustabilizować podejście do lądowania.
  10. @cZyNo W lotnictwie bada się wypadki, aby uniknąć powtórki z rozrywki. Na podstawie wyników śledztwa wprowadza się nowe przepisy, zmienia proces szkolenia, wprowadza nowe procedury, czy je usprawnia. Ja to wykorzystuje w modelarstwie. Oczywiście znacznie upraszczam temat. Głównie do analizy zdarzeń wykorzystuję nagrania (dlatego nagrywam każde lądowanie moich najlepszych modeli: Phantom'a; Spitfire'a. Czy jest to skuteczna metoda ? Jak najbardziej Przykład odnośnie nieudanego lądowania (tam gdzie wyrwałem podwozie w Spicie - zresztą Twój komentarz pochodzi właśnie z tego wątku. Na gorąco zaraz po zdarzeniu byłem pewien, że to wiatr. Mogłem się poklepać po plecach. Na tym zaprzestać. Po jakimś czasie pewnie popełniłbym znowu ten sam błąd... Ja jednak przeanalizowałem film. Zrozumiałem, że to jednak nie wiatr tylko mój trywialny błąd. Na tej podstawie zrobiłem film, przyjąłem krytykę. Dzięki temu wpoiłem sobie do głowy co mam robić, żeby błędu nie popełnić. Dzięki temu do teraz nie powtórzyłem numeru (około 100 lotów wykonanych po zdarzeniu). Piszesz, że w modelarstwie nie można mówić o powtarzalności przy lądowaniu. No to jest niestety duży błąd z Twojej strony. Niewyuczone procedury sprzyjają błędom. Łatwiej wypaść poza zakres właściwego użytkowania modelu. Co do obecnego filmu, również ważny wniosek wysunąłem. Mianowicie warto obserwować trawę przed progiem pasa startowego podczas podchodzenia do lądowania. Daje to szansę uniknięcia kłopotów w razie wystąpienia podobnego zjawiska pogodowego. Można je wypatrzeć. Kraksy uniknąłem wyłącznie dzięki właściwej procedurze lądowania dla modelu RC, czyli utrzymywania nadmiaru prędkości / stromej ścieżki na podejściu. Gdybym próbował lądować na trzy punkty leciałbym znacznie wolniej, co uniemożliwiłoby wyprowadzenie modelu z tarapatów. Podsumowując. Tłumaczenie że i tak na nic wpływu nie mamy, że trzeba wyłącznie liczyć na szczęście / szybkość reakcji do mnie nie przemawia. Wypracowanie sobie właściwych procedur dla modelu, analizowanie swoich błędów bardzo pomagaja, zwiększają bezpieczeństwo naszej zabawy, zmniejsza koszty ;). PS Jest prawo skali, nigdzie nie porównywałem modelu do pełnowymiarowego samolotu 1:1. proszę to sprostować. Pozdrawiam @samolocik tak, podczas drugiej próby lądowania bałem się obniżyć lot nad nawłocią. Zachowałem również większą prędkość. Wykorzystałem praktycznie 95% długości pasa @zbjanik Model na pewno wpadł w turbulencje. Widać jak trawa się kołysze. Mogło to być coś w rodzaju "diabełka piaskowego". Dzień był dość gorący. Samolot zmienił kąt lotu w dwóch osiach jednocześnie, co sugeruje zmienność kierunku przemieszczania się powietrza na dość małej przestrzeni. Oczywiście, że turbulencja mogła wpłynąć na chwilowe przekroczenie kąta krytycznego, a w następstwie przeciągnięcie. Ale to tylko w strefie turbulencji. Model opuszczając strefę turbulencji nie był przeciągnięty, przynajmniej do czasu mojej reakcji - ściągnięcia drążka sterowego (wykorzystałem maksimum możliwości modelu balansując w okolicach kąta krytycznego ) Model uratowałem dzięki nadmiarowi prędkości. Silnik uzyskał pełną moc dopiero po wyprowadzeniu z nurkowania. Spit jak na swoje rozmiary ma dobrane obciążenie skrzydeł pod loty makietowe. pomiędzy stop-klatkami jest film w zwolnionym tempie, pozycje sterów można sobie prześledzić . Pozdrawiam
  11. Mnie się wydaje, że mógłbyś uszkodzić śmigło, czy dźwignie lotek / klap. Model ma ponad 3 kg masy startowej
  12. Zaskoczyło mnie zawirowanie powietrza. Dopiero podczas analizy przyczyna została wykryta. Pytanie czy da się tego ustrzec w locie / wykryć? Gdybym nie miał nadmiaru prędkości model zostałby rozbity.
  13. Co prawda nie zakończyło się to kraksą, ale dużo nie brakowało....
  14. AKocjan

    Astro Hog

    ale to jest raczej klasyk, więc w tym wypadku całkiem ładnie się prezentuje. Wystające cylindry najbardziej drażnią w makietach myśliwców.
  15. Szykuje się piękny model . Miło będzie oglądać finał tej pracy, powodzenia życzę w budowie
  16. @darod07 Zapraszam do mojego tematu, (nie będziemy psuć koledze tematu) tutaj jest moja odpowiedź:
  17. @darod07 Cytując Twoje słowa: "Arkadiuszu, z całym szacunkiem ale nawet nie masz pojęcia jak bardzo "nie znasz tematu". Dopóki nie polatasz modelem o słusznej wadze z silnikiem spalinowym dopóty Twoje wywody będą wywoływały jedynie irytację albo uśmiech politowania. " Jak mam interpretować słowa "Model o słusznej wadze" Waga modelu musi być dostosowana do jego rozmiarów. Pamiętaj o zasadzie skali, czym mniejszy statek powietrzny tym mniejsze powinno być jego obciążenie skrzydeł. Inaczej latadło nie będzie latać z prędkościami "makietowymi". Przykład: spróbuj zrobić model o rozpiętości 1,6 metra z obciążeniem skrzydeł na poziomie pełnowymiarowego Spitfire'a. Model musiałby ważyć około 50 kg.... Tak naprawdę mniejszy model jest trudniejszy w pilotażu. Ma mniejszą bezwładność, jest czuły na sterach, potrafi szybko wytracić prędkość. Łatwiej o przeciągnięcie. Nie mówiąc o wpływu podmuchów wiatru. Kto lata małymi modelami warbirdów (oczywiście z chowanym podwoziem i klapam; rzutki w kształcie warbirdów to inny teamt) i ma chociaż trochę pojęcia o mechanice lotu, dużym modelem sobie poradzi. Będzie nawet łatwiej. Fizyki się nie oszuka. Wadą dużych modeli są koszty oraz potrzebna duża przestrzeń do lotów. Co do silników spalinowych, kto co lubi. Ja bardziej ufam elektrykom. Spaliny nigdy mieć nie będę, chyba że mi ktoś coś takiego podaruje
  18. Mam Spita, znam temat ;). Takie starty nie są proste. Miałeś dosc wysoką trawę co również nie pomagało
  19. @Lucjan ciężki ten model trochę, widać to po locie. Dużo trzeba było "ołowiu" na nos władować w celu wyważenia ? trzeba powoli się rozpędzać na początku, i kontrować kierunkiem
  20. ile waży ten model gotowy do startu ?
  21. @robertus latam częściowo nad lasem, częściowo nad łąką (na której uczyłem się latać RC, obecnie już zarośnięta). Dużo miejsca nie ma i trzeba uważać, żeby modelem nie wlecieć za drzewa .
  22. @Sage ostatnio zauważyłem, że mój Spit zaczął się przegrzewać (silnik oczywiście). Wymieniłem łożyska (były odczuwalne luzy), ale to za bardzo w tej kwestii nie pomogło. Nie odczuwam znaczących spadków mocy, ale za to zdaje mi się, że skrócił mi się czas lotu. Miałeś podobną sytuację? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.