




Jerzy Markiton
Modelarz-
Postów
612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
10
Treść opublikowana przez Jerzy Markiton
-
To, co na zdjęciach - to F3 RES ?? ERES ? Jakoś nie jestem przekonany... R - Ruder (kierunek), E- Elevator (wysokość), S-Spoiler (hamulec). E- na początku oznacza napęd elektryczny. Teraz już zgłupiałem do cna.... Pozdrawiam - Jurek
-
Mam trochę inne spostrzeżenia na temat Epidianu- 53. I Epidian - 5, i 53 w połączeniu z utwardzaczem Z-1 mają tendencję do ogniskowania reakcji i reakcje te są silnie egzotermiczne. W mniejszym stopniu zauważyłem to z E-52, ale to może wynikać z tego, że 52 używałem głównie do klejenia więc mieszany, przygotowywany był w mniejszych ilościach ? Ogniskowanie reakcji egzotermicznej było wprost proporcjonalne do niedbałego mieszania obu składników i do ilości przygotowanej do użycia. Kiedyś zalewaliśmy formę na kadłub i resztę (ze 150g ??) zostawiłem w słoiku na stole. Po powrocie z obiadu w stole był wypalony blat a słoik rozp..... w drobny mak. Natomiast w trakcie laminowania (a nie zalewania tkaniny żywicą) - nigdy nie spotkałem się z uszkodzeniami styropianu. Nawet podczas wygrzewania. A kilkadziesiąt kg Epidianu udało mi się przerobić lub brać udział w przeróbce.... - Jurek Czyli mamy z Jackiem zbliżone doświadczenia....
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie prototyp
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
https://hobbyking.com/en_us/turnigy-aerodrive-dst-1200-brushless-outrunner-motor-1200kv.html?queryID=75aa2e7eb9e0f4f546ccbda2c8438221&objectID=15265&indexName=hbk_live_magento_en_us_products To jest ten. Pomiary na stole wypadły korzystnie. Masa ciutek większa niż typowy esiak ale powinno się to korzystnie odbić na większym śmigle. Swego czasu był sprzedawany w zestawie Spitfire,a o podobnej wielkości z 3-łopatowym śmigłem... Też myślałem o zastosowaniu 3 łopatowego śmigła ale doszedłem do wniosku, że byłoby to tylko do zdjęcia, bo model przewiduję bez podwozia. - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie prototyp
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie prototyp
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Coś tam posunęło się do przodu.... Kabinka (wstępnie obrobiona przez Marka) wymagała jednak dopasowania. Może w czasie sklejania kadłuba coś się powichrowało ? Jest to kawał pianki i zastanawiam się czy ma sens to wozić ? Może trochę wydłubię ? Zobaczymy. Co by nie powiedzieć - zaczyna wyglądać to coraz lepiej ? Zmobilizowałem się do zrobienia dźwigni steru wysokości. Trochę trwało, nim znalazłem zakamuflowany kawałek laminatu obustronnie pokrytego miedzią. Nim nagrzała się lutownica powyginałem drut stalowy 1,5mm. A jak już się rozkręciłem, to było żal wracać do domu i wpasowałem to do statecznika poziomego. Prośba do posiadaczy wiedzy i dokumentacji Orlika. Myślałem o malowaniu jak egzemplarz 05. czyli srebrny, biały pas i dół zielony. Znalazłem 2 zdjęcia tego egzemplarza, na jednym "zielony" pas jest praktycznie czarny ? grafitowy ? granatowy ? Na drugim (to nie jest zdjęcie, tylko plansza poglądowa)- jasno-zielony, w odcieniu młodej trawki... Które jest właściwe ? Ta kolorystyka zmusza jednak do zmiany kształtu statecznika pionowego. To był egzemplarz przekazany wojsku do prób i już miał powiększony statecznik pionowy. Drugi wariant, pozwalający na wykorzystanie zawartości zestawu bez zmian to egzemplarz 02 - ten, który był wystawiany w Paryżu. Granatowy, z białym paskiem wzdłuż. W/g wspomnień konstruktora - był to kolor wzorowany na amerykańskim Korsarzu, czyli navy-blue ? Będę wdzięczny za informacje na temat kolorów egz. nr 05. Może nie jest tak wyraźny (ze 100m wszystko jest szarą plamą) ale wprowadza odrobinę komfortu psychicznego, dół i góra - różnią się ? Mam nadzieję, że zdjęcia przydadzą się innym budowniczym ? -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie prototyp
Jerzy Markiton opublikował(a) temat w Modele średniej wielkości
Jeszcze 1 ! Już w trakcie roboty z TC (1400mm) doszedłem do wniosku, że obrys skrzydła prototypu bardziej mnie rajcuje.... Wstępne porównanie planów prototypu i TC-2 oraz efekty mierzenia i ważenia TC 1400mm wskazywało, że obawy Marka co do kłopotów w locie nie muszą się spełnić. Nastąpiły wielogodzinne pogaduszki, uzgodnienia, wymiana uwag i obaw... Nie chciałem wchodzić w koszty typu składane podwozie, stosunkowo duży silnik, 4 serwa w skrzydle, dodatkowe wzmocnienia itp, itd. Model miał być prosty jak ESA czy EPA wykorzystujący te same komponenty, które w większości chłopcy w modelarni już posiadają z innych modeli. Zacząłem już nawet robić szablony do wycinania w modelarni. Jeszcze jedna rozmowa z Markiem - i zostało przesądzone. Miała być ESA z trochę poszerzonym kadłubem. Wyszła: praktycznie EPA.... o rozpiętości 900mm. Pianki prezentują się imponująco ! Truizmów o jakości - nie ma sensu powtarzać ? Masa elementów - na górnej podziałce wagi daje sporo nadziei. Skrzydła wykonane są z innej jakości EPP niż jesteśmy przyzwyczajeni - są sztywniejsze. Całość skrzydeł to 5 elementów. Zacząłem od sklejenia połówek skrzydła. Elementy posiadają już skosy do ustalenia wzniosu skrzydeł. 2 płaskowniki węglowe 4x1mm robią za dźwigar skrzydła. Przy okazji chciałem sprawdzić, jak sprawdzi się amerykański poliuretan Gorrilla. -
Hmmm: ten większy: 3,5m rozpiętości, cięciwa przy kadłubie 210mm, profile: BC-70-50-30, żeberka balsa 1,5mm, kesony, klapy lotki i inne tam takie - sklejka 0,4mm, stateczniki balsa 4mm olaminowana szkłem 48g/qm, dźwigary - bambus 7x1,5mm- 3x1mm (ze starego wietnamskiego chodnika), masa do lotu z 3s 2200mAh - 1300g..... Nic nie stało na przeszkodzie zrobić go 4m ale źle by mi się go woziło ! ten mniejszy - 2,5m, konstrukcja zbliżona, cięciwa przy kadłubie 190mm, profile: AG-36-37, masa do lotu 1000g z 3s 1300 mAh. Ale...... Trzeba mieć dużo odwagi żeby z takiego tematu, mając dość skromną wiedzę z zakresu aerodynamiki, nowoczesnych metod konstrukcji zrobić pracę inżynierską. Chyba, że "va banque" + tupet i liczyć, że komisja egzaminacyjna nie chcąc się skompromitować - przepuści ? W dzisiejszej pracy inżynierskiej posiłkować się statystycznymi metodami konstrukcji ?? No, mam wątpliwości. Życzę powodzenia Piotrze..... - Jurek
-
Quantum - czyli trochę mniejsza F5Jtka
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Motoszybowce
Chyba Patryk chciał (podejrzewam) napisać odwrotnie: miks SW do klap ? Ważny, bo pozwala zmniejszyć wychylenia SW i zmniejszyć opór po jego zaciągnięciu i utrzymać profil w korzystniejszym obszarze pracy... Na temat miksu klapy- SW dyskusja toczy się po sąsiedzku... - Jurek -
Windex - silnik w stateczniku na ogonie i poprawne kąty
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Marcin temat w Motoszybowce
Masz albo kiepski regulator albo źle zaprogramowany hamulec. Śmigło obracając się w locie bez napędu będzie działać jak parasol. Otwarty i wleczony ! Twoje problemy ze startem wskazywałyby na niewłaściwe położenie kółka podwozia wzgl. Ś.C. Kółko chciałoby bardziej do przodu ? Lub Ś.C. bardziej w tył... 2-ga opcja jest uzależniona od zachowania w locie i kątów skrzydło - statecznik. Co do łopatek (rozmiarów śmigła) - albo wydłużyć gondolę silnika o 1-1,5cm, albo wydrukować sobie dłuższy kołpak, odciąć tył i do tej części wprowadzić mocowanie silnika. Ale tylko Ty wiesz jakie tam masz wymiary i czy to jest realne. Inne wyjście: silnik o większym kv, dobrze dopasowany do mniejszego śmigiełka i guma dodatkowo do startu ? Ale co ja będę wróbla uczył ćwierkać ? Powodzenia - Jurek -
Dzięki Czarek ! Zabiłeś mi klina... Jutro popytam. Myślałem, że sekcja - to sekcja ? Aeroklub - to stowarzyszenie (wyższej użyteczności...) - do dziś takie miałem przekonanie. Ale zasiałeś wątpliwości - to sprawdzę. Czyli w tym wypadku Drone radar nie byłby konieczny ?? Pozdrawiam - Jurek
-
Dzięki Czarku. Nie, nie latamy na lotnisku Aeroklubowym. W strefie lotniska Gotartowice (A ROW) mamy swoje lotnisko modelarskie. W zw. z tym - możemy latać tylko do 120m czy jak dotychczas - 500m ? Jeżeli nie dostaniemy zgody z ULC na używanie naszego lotniska (w porozumieniu z Aeroklubem oczywiście) to Drone Radar da mi czerwone światełko.... - Jurek
-
Czarek - prowadzę modelarnię w Młodzieżowym Domu Kultury. Nie jesteśmy Stowarzyszeniem (w rozumieniu przepisów, nie jesteśmy zarejestrowani). Pracujemy jako sekcja modelarska A ROW. Mamy własne lotnisko modelarskie, które niestety jest w strefie lotniska Gotartowice. Korzystamy z niego w porozumieniu z władzami Aeroklubu ROW. Lotnisko jest oddalone > 150m od zabudowań i ok. 100m od drogi. Latamy szybowcami RC - czyli wysokość 500m już nas ogranicza, ale jest do połknięcia. Co mamy zrobić, wypełnić, jakie wymagania spełnić, żebyśmy mogli latać i szkolić młodych bez uczucia popełnianego przestępstwa ! Nie ukrywam, że od lektury powyższego i poniższego wątku oraz przepisów ULC - zaczyna mi się robić woda z mózgu...... Będziesz miał możliwość - zapytaj wprost: Jest taki jeden "ciołek", z takim pytaniem........ co mam mu odpowiedzieć ? ----------------------------------- Też by mnie interesowało - jadę na zbocze. Spełniam wymogi formalne dot. odległości od zabudowań. Co muszę zrobić, żeby nie czuć się przestępcą chcąc polatać szybowcem ? -------------------------------------------- Jest Dzień Dziecka. Jesteśmy proszeni o zrobienie pokazów. Jasne, że wybieramy "deproniaki". Najcięższe - ESA czy EPA. W życiu nie spełnimy norm odległości ani od zabudowań ani od skupisk dzieci. 120m wysokości - do spełnienia, ale masy - raczej nie ! Nikt nie zainwestuje w wysoką siatkę na 15min. pokazów. Co wtedy ?? Pozdrawiam - Jurek
-
Bardzo dobre te Blue Birdy. Ale to "HV" - to trochę na wyrost. Mam ich aktualnie z 10 w modelach... + 4 spalone... Na 5V - spoko, ale znacznie wolniejsze. Na 8V - 2 padły na stole podczas doregulowywania popychaczy klap a 2 padły w modelu podczas lądowania. Wylądowałem w wysokiej trawie i zeschnięte badyle dostały się pomiędzy klapy i lotki tak, że klapy nie potrafiły się zamknąć. Nim doszedłem i spostrzegłem co się stało - były spalone.... Ale kupiłem kolejne i latam na BEC-u 5,5V. - Jurek
-
Wydaje mi się, że pod Twoje potrzeby będą O.K. Nie wiem czy prędkości wystarczy - latacie dość szybko to i reakcja musi być trochę szybsza niż w moich najszybszych szybowcach. Spokojnie możesz wziąć na 1 model i przetestować. Nie powinieneś żałować wydanych pieniędzy. - Jurek.
-
To jest praktycznie to samo, co EMAX 3352. Były jeszcze kiedyś z nalepkami - Turnigy, nie pamiętam symbolu. Mam ich kilka, w skrzydłach szybowców. Jakość - nie poraża. Dryft temperaturowy - jak we wszystkich Coronach...... Do wyczynu - słabo przydatne. Żeby nie napisać - nieprzydatne ! Te 4 kGcm też możesz między bajki włożyć. Ale w 2,5m szybowcu, do polatania sobie - zupełnie O.K. Porównywalne ze starymi Futaba 133 (2,5 kGcm). Ale w powietrzu - jeszcze nigdy nie nawaliły ! A do regulacji po każdym locie lub przed każdym - już się przyzwyczaiłem. Nawet przestałem "psioczyć".... Generalnie: jakość odpowiada cenie. Ale jeśli myślisz, że kupując serwa za 200 kilka- kilkadziesiąt zł kupujesz 5 krotnie lepszą jakość, to jesteś w dużym błędzie ! - Jurek
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Chyba użyłem niewłaściwego określenia. Może nie wnioski, ale raczej - przemyślenia ? Orlik bez podwozia ? Odpada, dla mnie przynajmniej ! Ze stałym podwoziem ? Źle by wyglądał, odwykliśmy już od takich widoków z lat 70-tych ? Podwozie jakie zrobił Jędrek w moim wykonaniu - nie nadaje się do codziennego użytku. 2 razy podchodziłem do tematu i więcej naprawiałem niż latałem. Orlik od święta ? Dla mnie - bez sensu. Wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem podwozie typu "servoless". Z najmniejszymi, czarnymi, zalecanymi do modeli 2,5kg mam fatalne doświadczenia - ze 3 kpl. padły w Wilku i BF-109. Po wymianie na większe w BF-109 - od 1,5 roku spokój. Wymagały rozwiercenia o przystosowania do goleni 5mm. Takie same zamówiłem do Orlika. Okazało się, że nie mieszczą się na wysokość w skrzydle. Znalazłem te co na zdjęciach, całometalowe, są o 3 czy 4mm niższe i z trudem ale zmieściłem w skrzydle. Po kilku użyciach na stole pojawił się luz powodujący, że 1 goleń albo się nie domykała, albo opadała po zamknięciu pod własnym ciężarem. Trudno ! Tak zostanie. Sprowadziłem amortyzowane golenie żeby zmniejszyć ew. udary na przekładni. Golenie solidne ale trzpień, który wchodzi do mechanizmy składania jest duralowy i ma tylko 3mm. Oba trzpienie i przekładnie padły podczas 1 podskoku przy rozbiegu. Przednia goleń ze stali 5mm - wygięła się. Przekładnia wytrzymała. Czyli ten typ może być brany pod uwagę w przyszłych modelach. 110mm goleni 5mm to za dużo na 1,6-1,7kg model. Stal - nie wiem jaka (jakiego gatunku). Kupiłem na Allegro, stosowałem na bagnety w skrzydłach 2-2,5m szybowców. Wygiąć, ukształtować przednią goleń było bardzo trudno. Z uwagi na małe łuki - 1 pękła podczas gięcia. Czyli twarda stal ? Po podskoku była odkształcona o dobre 2 cm do tyłu... Mimo niskiej masy modelu ramię 110mm widocznie zrobiło swoje ? Kłopoty z opanowaniem modelu ? LENISTWO !!! Nie chciało mi się rozrysować kształtu skrzydła i znaleźć średnią cięciwę aerodynamiczną i z niej 1/4..... Jak to zwykle robię. Wydawało mi się, że 100mm jest O.K. - i tak bardziej przednie, ale do oblotu może być ? Potwierdziło się stare powiedzenie, że "na oko to chłop umarł w szpitalu..." Model w pierwszych emocjach miał powędrować do kosza. Jak ochłonąłem i za podpowiedzią Marka zabrałem się do naprawy. Wieczorkiem był gotowy do lotu bez podwozia. Odchudził się o prawie 200g. Zrobiłem próby (raczej dla spokoju ducha) silnika z innym śmigłem. 11,5x 5,5 - największe stałe jakie miałem pod ręką. Wiedziałem, że to nie ma sensu przy tym kv silnika i 4s. To był napęd do 5 łopatowe śmigło (11") i 4s. Przy okazji założyłem pod łoże z lewej strony 2 podkładki 2mm, żeby zwiększyć skłon silnika w prawo. Zgodnie z przewidywaniami - silnik na maxa brał 13A i te obroty.... jak w halówce ? Ale ciąg prawie się równoważył. Żeby mieć czyste sumienie postanowiłem zrobić jeszcze 1 próbę w powietrzu. Przebudowałem również półkę pod akumulator bardziej do przodu wzmacniając nią jednocześnie miejsce złamania 2 sklejkowych (topolowych) bocznic. Środek ciężkości przesunąłem na 80mm od natarcia przy kadłubie. Wczoraj niezła pogoda i wybrałem się na naszą trawkę do Chwałowic. Mimo obaw - poszedł ślicznie z ręki. Nie wyrwało mi go z ręki ale też nie był to rzut oszczepem. Bez rozbiegu, spokojnie pchnąłem. Na 3m obniżył wysokość do 1m a potem spokojnie poszedł w górę. Z pomocą lekko zaciągniętej wysokości. 3 czy 4 kliki trymera i było O.K. ! Leci spokojnie, jak trenerek z lekką tendencją w prawo, czyli - za dużo podłożyłem pod łoże silnika. CD nastąpi. Wzywają mnie do innych obowiązków ! ----------------- Różnica w momencie reakcyjnym śmigieł - znaczna ! Spodziewałem się, że może być większa ale nie aż taka. Reakcja na lotki - bardzo fajna. Beczki trochę rozciągnięte - prosi się pobawić z dyferencjałem. Reakcja na wysokość - słaba. Przyczyny mogą być 2: mała prędkość lub zbyt przedni Ś.C. Albo i jedno i drugie ! Puszczony prawie pionowo w dół - przyspieszył, ale spodziewałem się większej prędkości. Po 2-3 min. lotu wznoszenie wyraźnie osłabło.... Trochę się pokręciłem po niebie i stwierdziłem, że kamuflaż jest bardzo skuteczny. Kilkukrotnie na lekko szarawym niebie nie byłem w stanie rozpoznać pozycji modelu. Nawet elementy czerwonego odblasku zlały się w 1 plamę na niebie o nieokreślonym kształcie. Jakakolwiek korekta sterami - wykluczona. Trochę lepiej gdy "słońce" miałem za plecami. Ale tylko trochę lepiej. Wniosek: inne malowanie. Ale Orliki turbo występują tylko w jednym. Fabryczne malowanie w takim świetle zdaje się być jeszcze skuteczniejszym kamuflażem. Skuteczność kierunku - wyjątkowa ! Jeszcze nie miałem modelu, który by tak ostro reagował na kierunek. Czyli zmniejszyć wychylenia ! Zastanawiałem się, co z fantem zrobić.... Lata bardzo fajnie ale to nie Orlik, który powinien iść jak przecinak na pełnym gazie. Wczorajszy oblot potwierdził bardzo dobre własności na prędkości minimalnej, bliskiej przeciągnięcia. Po 11 min. lotu zacząłem mieć kłopoty z utrzymaniem lotu po prostej, akumulator wyraźnie się kończył. Lądowanie ładne, delikatne, nawet nie dotknął śmigłem trawy. Aaaa - świetny lot szybowy z wyłączonym silnikiem i zaprogramowanym hamulcem. Praktycznie nie różnił się od piankowego szybowca. Po wylądowaniu silnik i akumulator nawet nie były letnie. W modelarni naładowałem akumulator do pełna. Ładowarka pokazała 1960 mAh. Akumulator 2700 ! 1,5 roczny, ze 20 cykli ? No więc tak - śmigło 12x8, 12x10 mogłoby trochę poprawić (przyspieszyć) lot. Ale jakoś nie jestem przekonany, że zrobi z niego chociaż namiastkę Orlika. Akumulator 5-6s mógłby rozwiązać problem. Można jeszcze wymienić silnik na 35mm z większym kv, 1000 - 1100. Ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego nie mam w szufladzie, więc nie sprawdzę czy moje przypuszczenia są słuszne. Inwestować nie za bardzo mam ochotę, bo Orlik bez podwozia mnie nie interesuje. Instalacja innego podwozia w tym skrzydle nie ma sensu. Przeróbka nieopłacalna. Szybciej byłoby zrobić nowe skrzydło. Przy masie 1400g model pokazał wyjątkowo dobre własności na małej prędkości. Wskazywałoby to, że obawy związane z mniejszą powierzchnią skrzydła prototypu Orlika nie powinny się sprawdzić. Krótszy nos powinien tylko poprawić rozkład mas elementów modelu. Ładniejszy obrys skrzydła i większy wybór kolorystyki to też dla mnie "wartości dodane". Szkoda, że nie można adoptować oszklenia kabiny. Świątecznie pozdrawiam - Jurek P.S. Wiem, że się nie liczy... Ale wnuk miał lekcje on line a koledzy dysponujący jakimś sprzętem - w pracy. Ani Orlik, ani ja - nie jesteśmy przygotowani do lotów nocnych, czyli po 16-17. -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Pilot "oblatywacz" - dał....ciała ! Zaskoczył mnie moment od śmigła. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałem. 5 łopatowe śmigło ? 1,5 st. w prawo - było mu mało !. Po dodaniu gazu zatoczył koło o promieniu ze 3m ? Oczywiście w lewo. Skompensowałem trymerem kierunku na maxa - i szedł w miarę prosto. Kilka prób.. - O.K. - lecimy ! Pięknie przyspieszył, poskoczył (oderwał się) ale zaczął gwałtownie skręcać w prawo. Zdjąłem gaz. Zrobił tylko taki mały podskok. opadł na beton i z rozpędu wjechał na trawę. Podwozie pogięte (przednie), zębatki w przekładniach zmielone (główne)....... Udało mi się to poupychać. Dobra - wystartuję z ręki a przy lądowaniu delikatnie podciągnę na trawie - jakoś będzie ? Poszedł z ręki ślicznie, jak 109 czy inne moje szybowce. W powietrzu okazało się, że każde przydanie gazu skutkuje ostrym wznoszeniem, w prawo - nie da się zakręcić, bo 3/4 stery już jest wychylone a w lewo - gwałtownie pogłębia. Reakcja na wysokość - to huśtawka, góra dół... Odleciałem zbyt daleko i usiłowałem zmusić go do zawrotu. 2-3 pompki, w panice zdjąłem gaz - 2 zwitki ciasnej spirali - i efekt na zdjęciach.... Jakieś tam wnioski wyciągnięte - ale może innym razem ? Aktualnie, tzn - dziś rano, model przygotowany do kolejnego lotu. Ale dmuchało trochę i -1 - odpuściłem. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Czekał, czekał.... i się doczekał ! Wczoraj, korzystając z okna w pogodzie - nie mogłem sobie odmówić i pojechałem na lotnisko w Gotartowicach. Żeby mieć trochę pasa do pokołowania... - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Witku - przepraszam !!! Przyspałem... Korzystałem z tych planów: Pozdrawiam - Jurek PZL_130_Orlik.pdf PZL_130_Orlik - kadlub.pdf PZL_130_Orlik - wzniosy.pdf -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Z sieci.... Udało mi się znaleźć planik w PDF-ie i powiększyłem ( z grubsza) do posiadanego zestawu. Generalnie - jest w moim odczuciu straszny bałagan w tym temacie. Nawet Wikipedia opisując samolot zamieszcza planik TC II a wymiary chyba prototypu ? Szereg innych planików w JPG-u o marnej rozdzielczości, praktycznie - bezużytecznych. Nie mam go w domu. Sprawdzę jutro modelarni. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Z tym filmikiem to może być problem.... Ani nie dysponuję sprzętem, ani nie potrafię tego zrobić. Kilka razy próbowaliśmy z wnukiem komórką (Galaxy) - ale to była totalna porażka! Gubił ostrość w słabszym oświetleniu. W ostrym słońcu jakiś punkcik ganiał po niebie.... Kto by to chciał oglądać ? Koła, jak i reszta upodabniania do samolotu - po oblocie ! Aktualnie na stole - Phase 6. Trochę nostalgiczna konstrukcja ale ciągle jeszcze sprzedawana. Tzn: na podstawie małego planiku z sieci robię szybowczyk "Phase-podobny". Ale to nie ten dział i podejrzewam, że mało kogo interesuje. Zlin -50 i P-11 od Marka jeszcze muszą trochę poczekać. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
No - i nie zdążyłem przed zmianą pogody... Model przygotowany do oblotu. Masa do lotu z akumulatorem Tattu 4s- 2300 mAh wyszła 1700g. To czekam na poprawę pogody i zabieram się za kolejny model. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Jakieś tam drobiazgi przybyły. Wiadomo - drobiazgi pochłaniają większość czasu ? Jakaś tam atrapa tablicy przyrządów... i prowizoryczne zamknięcie kabiny... Prowizorki najdłużej się trzymają ? Docelowo planowane jest drukowane wnętrze kabiny i ramki osłony. Ale podczas oblotu zgubić kabinę w powietrzu - głupio by było ? Nic prostszego nie zdołałem wymyślić... Pozdrawiam - Jurek. -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Tu właśnie jest pies pogrzebany - porowata powierzchnia ! Nawet przygładzona żelazkiem to nie to samo, co modele z formy. Ale - udało się. Właśnie wpadłem na pomysł, że skoro Wyborcza nawet do tego się nie nadaje to może ją zastąpić ręcznikiem papierowym ? I poszło, jak po maśle. Nawet zdecydowanie lepiej niż z Trybuną Robotniczą ! Cyfry numeru bocznego wydrukowałem, wyciąłem, prysnąłem klejem w sprayu (odpowiednik 3M, ale kupiony u Havla ). Trzymają, Szachownice już sobie podarowałem - poszły tradycyjnie. Pozdrawiam - Jurek P.S. Cały JA - nie odmówiłem sobie przyjemności poskładania tego do kupy.... Jak zwykle - plama ! Dopiero teraz zauważyłem, że statecznik pionowy włożyłem w złe otwory. Dobrze, że nie jest jeszcze wklejony !