Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    494
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Jerzy Markiton

  1. Witku - przepraszam !!! Przyspałem... Korzystałem z tych planów: Pozdrawiam - Jurek PZL_130_Orlik.pdf PZL_130_Orlik - kadlub.pdf PZL_130_Orlik - wzniosy.pdf
  2. Z sieci.... Udało mi się znaleźć planik w PDF-ie i powiększyłem ( z grubsza) do posiadanego zestawu. Generalnie - jest w moim odczuciu straszny bałagan w tym temacie. Nawet Wikipedia opisując samolot zamieszcza planik TC II a wymiary chyba prototypu ? Szereg innych planików w JPG-u o marnej rozdzielczości, praktycznie - bezużytecznych. Nie mam go w domu. Sprawdzę jutro modelarni. Pozdrawiam - Jurek
  3. Z tym filmikiem to może być problem.... Ani nie dysponuję sprzętem, ani nie potrafię tego zrobić. Kilka razy próbowaliśmy z wnukiem komórką (Galaxy) - ale to była totalna porażka! Gubił ostrość w słabszym oświetleniu. W ostrym słońcu jakiś punkcik ganiał po niebie.... Kto by to chciał oglądać ? Koła, jak i reszta upodabniania do samolotu - po oblocie ! Aktualnie na stole - Phase 6. Trochę nostalgiczna konstrukcja ale ciągle jeszcze sprzedawana. Tzn: na podstawie małego planiku z sieci robię szybowczyk "Phase-podobny". Ale to nie ten dział i podejrzewam, że mało kogo interesuje. Zlin -50 i P-11 od Marka jeszcze muszą trochę poczekać. Pozdrawiam - Jurek
  4. No - i nie zdążyłem przed zmianą pogody... Model przygotowany do oblotu. Masa do lotu z akumulatorem Tattu 4s- 2300 mAh wyszła 1700g. To czekam na poprawę pogody i zabieram się za kolejny model. Pozdrawiam - Jurek
  5. Jakieś tam drobiazgi przybyły. Wiadomo - drobiazgi pochłaniają większość czasu ? Jakaś tam atrapa tablicy przyrządów... i prowizoryczne zamknięcie kabiny... Prowizorki najdłużej się trzymają ? Docelowo planowane jest drukowane wnętrze kabiny i ramki osłony. Ale podczas oblotu zgubić kabinę w powietrzu - głupio by było ? Nic prostszego nie zdołałem wymyślić... Pozdrawiam - Jurek.
  6. Tu właśnie jest pies pogrzebany - porowata powierzchnia ! Nawet przygładzona żelazkiem to nie to samo, co modele z formy. Ale - udało się. Właśnie wpadłem na pomysł, że skoro Wyborcza nawet do tego się nie nadaje to może ją zastąpić ręcznikiem papierowym ? I poszło, jak po maśle. Nawet zdecydowanie lepiej niż z Trybuną Robotniczą ! Cyfry numeru bocznego wydrukowałem, wyciąłem, prysnąłem klejem w sprayu (odpowiednik 3M, ale kupiony u Havla ). Trzymają, Szachownice już sobie podarowałem - poszły tradycyjnie. Pozdrawiam - Jurek P.S. Cały JA - nie odmówiłem sobie przyjemności poskładania tego do kupy.... Jak zwykle - plama ! Dopiero teraz zauważyłem, że statecznik pionowy włożyłem w złe otwory. Dobrze, że nie jest jeszcze wklejony !
  7. Dziękuję dobrzy ludzie !!! Z tym primerem jeszcze kiedyś spróbuję zabawy. Oracal - zupełnie nie trzyma. Może kupiłem jakiś stary, z wyschniętym klejem ?Ale taśma malarska potraktowana żelazkiem zaczyna się podwijać jakieś 5 min. później... Wystarczyło na pola pod szachownice. Bawię się aerozolami, czyli natryskowo. Ale szachownice będę już robił ręcznie jeżeli uda mi się dostać gdzieś w pobliżu truskawkową czerwień. Jak zasłoniłem biały kolor żeby zrobić czerwone pole to biały zszedł razem z maską potraktowaną żelazkiem.... No, może nie cały ale piękne wyrwy się porobiły. Więc decyzja że pędzelek. Ostatni element z pudełka znalazł dziś swoje miejsce w modelu - jak zwykle nie dotrzymałem słowa o zrobieniu przerwy. Tył kadłuba dostał też wzmocnienie z węgla. 2 pręty 1,5mm i 2 płaskowniki 3x0,7mm - bo takie akurat znalazłem. Czyli pozostała wykończeniówka. Z tymi detalami - jestem takiego samego zdania. Stanowią o uroku modelu - do pierwszego wyciągnięcia z auta lub 1 lotu (lądowania). Wilka, jak wyciągałem z auta do obloty - urwałem działko. Poleciało mięso ! Lądując koła zahaczyły w trawie i urwałem karabiny. Naprawiałem do nocy. Za 2 dni - "apiać". Ale pusty model to też taki - nijaki ? Ale - może uda się zrobić coś ciekawego. Chłopaki już tworzą projekt ramki kabiny i wnętrza wraz z pilotami - na drukarkę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Prognozy obiecują poprawę pogody więc Orlik będzie musiał trochę poczekać. Pozdrawiam - Jurek
  8. No, i ugrzęznąłem na drobiazgach... Jak to zwykle bywa ? Klapy i lotki dostały wzmocnienia węglowe (3x1) na cyjanoakrylu, bo się wyginały ciągnąc za dźwignie. Poprawa znaczna ! Niestety obluzowała się dźwignia steru wysokości w trakcie dopasowywania popychacza. Całe szczęście, że na stole a nie w powietrzu! Trzeba było przyciąć ogonek (bo statecznik już wklejony) żeby naprawić. Teraz powinno być O.K. 5 raz poprawiam białym odblaskiem paski na kadłubie - a to cały czas jest sine zamiast białe! Przynajmniej tak to widzę. Kierownice strug i atrapy prowadnic klap jak widać - już na miejscu. Miały być jeszcze zawiasy lotek ale chwilowo zrezygnowałem. Ponieważ nie potrafiłem wyregulować klap i lotek - nastąpiła głębsza inspekcja. Ileż "mięsa" dziś poleciało ! Węgiel w lotkach i klapach spowodował zmianę profilu na samostateczny (środkowa profilu w kształcie "S"). Drugi węgiel, tym razem z góry, żeby to wyprostować ! Stwierdziłem, że na dziś dość ! A propos - kolejny temat, który spędza mi sen z powiek to maski do malowania. Taśma malarska papierowa - nie trzyma. Sprawdziłem kilka odmian, w tym 3M. Taśma poliwinylowa od lakiernika złazi jeszcze szybciej. Stara metoda: Trybuna Robotnicza na mokro nie przylega do porowatej powierzchni. Specjalna folia do masek w rolkach (chyba 60cm szerokości) - w ogóle się nie łapie.... Co stosujecie ? Muszę kilka dni zająć się innym tematem. Pozdrowienia - Jurek
  9. Sorry Tomku ! Nie rozpoznaję tej przekładni... Wygląda dość żałośnie ! Sprawia wrażenie, jakby użyto dość dużo inwencji własnej w dopasowaniu do swoich potrzeb ? Jeżeli satelity mają luz na ośkach - to odpuść temat. W warunkach domowych (i moich w modelarni) - nie do zrobienia. Satelity można rozwiercić i wyrównać średnice. Ale osi z gwoździa o właściwym fi nie zrobisz, bo nie przeżyją 1 lotu. Użycie smaru do takiej przekładni to typowy błąd. Nigdy nie wejdzie na oś satelity. Nawet po rozgrzaniu do 100 st. Pytaniem pozostaje czy poprzedni właściciel właśnie tak ją zajechał, czy użył smaru, żeby satelity nie grzechotały podczas sprzedaży ? U Horejsiho są dostępne przekładnie Kontronik. Warto zainwestować. Albo wziąć kompletny napęd złożony z Typhona z Kontronikiem 1/5 lub 1/6,7. Ale to zależy ile chcesz stracić... Napęd, który na pewno Cię przeżyje to Phasor z przekładnią. Ale 1500 PLN może nie wystarczyć. Myślę, że właśnie zdobyłeś doświadczenie, że napędu z modelu F5B nie należy kupować ? Są wyjątki - ale to jak 6 w totka... Pozdrawiam - Jurek
  10. Tomku - daj zdjęcie tej przekładni. Megi bardzo często były sprzedawane z przekładnią Hendrycha. To nie jest zła przekładnia, ale bardzo czuła na regulację docisku talerzyka. Od czoła przekładni są otwory: 4 do przykręcenia do wręgi i 4 w których znajdują się robaczki imbusowe. One pozycjonują talerzyk wewnątrz przekładni, który utrzymuje satelity we właściwej pozycji względem wieńca i zębatki na wale. Regulacja jest więcej niż "zegarmistrzowska". Robiłem to tak, że podłączałem amperomierz regulowałem "mad-ami" na najmniejszy prąd. Oczywiście - bez śmigła. Ale 1 była tak "uparta", że zdesperowany wysłałem do Pragi, do producenta. Wyregulował za free - ale z odpowiednim komentarzem.... Co do pakietu, to Twoje podejście jest bardzo prawidłowe. Im większe "C" akumulatora - tym większa "sztywność", lub w inny sposób: mniejsza oporność wewnętrzna akumulatora (to, co Witek określa mianem "dziwne" opisując SLS-y) ale niestety, mniejsza żywotność pakietu. Wracając do tematu: Zjawisko grzania się przekładni i silnika (dla Megi z przekładnią Hendrych) zazwyczaj ma przyczynę w złej regulacji tego talerzyka, lub innym uszkodzeniu przekładni (wytarte, zniszczone uzębienie). Silnik będzie gorący bo przenosi ciepło z zacierającej się przekładni. Zły, niewłaściwy "timing" też będzie mocno grzał silnik i powodował większy pobór prądu. Zdażało mi się, że bardzo "markowe" (czyt: drogie) regulatory miały coś pokopane w programie i ustawiały timing niezgodnie z tym, co same sygnalizowały. Podejrzewałbym w 1 kolejności przekładnię, zwłaszcza jeśli pochodzi z modelu F5B - regulamin rozgrywania tych zawodów wymusza bardzo brutalne traktowanie zespołu napędowego. Wszystko to - czego przekładnia bardzo nie lubi. Niewykluczone, że poprzedni właściciel przed sprzedażą dokonał przeglądu przekładni i zmontował ją nie zwracając uwagi na ten szczegół. Pozdrawiam - Jurek
  11. Lotki, klapy dostały popychacze. Wszystko O.K. - na testerze. Kierunek dostał dźwigienkę, popychacz przygotowany... Pierwsze, nieśmiałe próby z malowaniem... Pan w sklepie był bardzo miły, odszukał post Andrzeja, znalazł odpowiednik Federal Standard, namieszał, nabił do puszki i dał świetny atomizer ! Po malowaniu łapy miałem niebieskie - prawie jak mój sweter. Na modelu tego nie widać.... Pozdrawiam - Jurek
  12. Masz rację. Ale grubsze nie mieściły się w obrysie profilu. Połowa koła jest poza kadłubem. Z uwagi na rodzaj podwozia - wcale nie w w najgrubszej części profilu. Należałoby użyć albo zdecydowanie grubszego profilu albo zupełnie innego profilu, który swoją max. grubość ma w 40% cięciwy, lub jeszcze dalej ? Tu jednak mogą już być "schody" przy tak małym modelu (małe Re). Tak, jak są - ewidentnie straszą. Coś z nimi spróbuję zrobić. Na początek - zasłonić te szprychy. Może po oblocie... Pozdrawiam - Jurek ----------------------------------------------- 25.10.2020. Nie jest tak, że nic się nie dzieje. Każdego dnia trochę przybywa, albo ubywa - tego, co musi być zrobione przed lotem ? Zakończyłem instalację elektryczną w skrzydle. Złącze 8-krotne Multiplex-a na swoim miejscu. Kadłub trzeba było trochę "obciosać". Nie pomyślałem robiąc wznios na skrzydle. Miał być podwójny, jak Producent przewidział. Bez zastanowienia - zrobiłem pojedyńczy i narobiłem sobie problemów i dodatkowej roboty. O 5mm trzeba było przyciąć kadłub z przodu i ciutek więcej - z tyłu. Wyrzeźbiłem nosek.... i luk na przednią goleń. Nie odmówiłem sobie próby silnika - 25A na pełnym gazie z akumulatorem Tattu 4s 2300mAh i regulatorem YEP 60A. Bardzo optymistyczna informacja. W okolicach połowy obrotów śmigiełko ładnie gwiżdże - prawie jak turbina ? Po wielu przymiarkach serwo kierunku wreszcie znalazło ostateczne miejsce. No i na koniec - miejsca, gdzie będzie fluorescent dostały dziś biały podkład. Pozdrawiam - Jurek
  13. I coś tam się podłubało.... Do końca jeszcze daleko, ale już widać światło tunelu ! Późna pora, wzrok słabnie - może dlatego widzę w tum tunelu - jakby czerwień ? Trzeba się z tym przespać ! Pozdrawiam - Jurek
  14. Ponieważ wróciłem w rodzinne pielesza wczesnym popołudniem - nie wypadało nic nie zrobić ? Przejazdem odebrałem w Nastik-u złącze ośmiokrotne Multiplexa a w domu czekała kupiona na Allegro stal fi 4mm na przednią goleń. Padło na podwozie. Orlik stanął na własnych kołach. Felgi będą jeszcze podwaloryzowane... Jeżeli uda się dopasować statecznik na 0 st. to na kołach kąt zaklinowania skrzydła wynosi "cirka ebaut" : + 2 - 2,2 stopnia. Pomiar jest oczywiście niedokładny. Dość trudno określić, gdzie znajduje się cięciwa na natarciu. Nosek profilu jest dość tępy. Na spływie przyjąłem połowę grubości klapy. Nie wiem, czy wystarczy do startu bez klap ? Raczej klapy będą nieuniknione. Ale, jak zwykle - wyjdzie w praniu ? -------------- Dzięki Andrzeju za podpowiedź ! Sugerujesz, żeby do RAL 7004 dodać trochę granatu czy raczej błękitu ? Pozdrawiam - Jurek
  15. Profilu - nie zmieniałem. Sklejkowy szablon wycięty w/g rozmiarów i kształtu na planie. Ładnie pasuje do kształtu owiewki z zestawu. Tylko wycięcie w kadłubie na kabinkę było moim zdaniem za krótkie.. I jeszcze prosiłoby się o jakiś 1cm bardziej do przodu ale bałem się, że mi wytłoczki braknie. Zasugerowałem się punktem dolnego załamania kabinki, który w/g planu powinien być w okolicach natarcia skrzydła. Odcięty kawałek wydaje mi się trochę za gruby na deskę przyrządów ? Na planie z którego korzystam nie ma deski przyrządów a ze zdjęć trudno ocenić to jednoznacznie. Pozdrawiam - Jurek Dzięki serdeczne Andrzeju ! Twój oblatany ? Właśnie z tymi zdjęciami jest problem - każdy monitor wyświetla inaczej ?
  16. Cieszę się, że się podoba. Staram się jak mogę...... Niedziela - niedzielą - ale trzeba coś zrobić ? Stateczniki - :wybiglowane", czekają na malowanie. Chyba na nich będę eksperymentował z farbami. W razie czego - najłatwiej je dorobić ? 10mm EPP gdzieś jeszcze mam. Zdecydowałem się na grubszą zmianę kabiny. W/g posiadanego planu dolne załamanie kabiny powinno być gdzieś w okolicach natarcia skrzydła. Marek powiększył trochę cięciwy i odnosiłem wrażenie, że kabinka jest za bardzo w tyle. Piła "Japonka", jak widać doskonale nadaje się i do EPP ! Szablon do odcinania kabinki schnie.. Całość zaczyna wyglądać jak by to był ? Orlik ? Nie dało mi spokoju i położyłem na wagę - 1000g ! Dużo. Brakuje 2 serw ogona, popychaczy, odbiornika, regulatora, akumulatora 4s, trochę kabelków no i malowania.... 1500g mocno zagrożone ! A - jeszcze wyposażenie kabiny. Robię sobie ze 2 tygodnie urlopu - na grzyby. Wcięło (diabeł przysiadł ?) stal fi 4mm na przednią goleń i złącze Multiplex 8-pinowe. Muszę ściągnąć, czyli czekać. Nie potrafię się zdecydować na malowanie. 99% zdjęć Orlika to 2 odcienie szarego. Ktoś może dysponuje informacją jakie to nr RAL ? Nie udało mi nic w tym temacie znaleźć. Widocznie złych słów używam w wyszukiwarce ? Pozdrawiam - Jurek
  17. I coś tam popchnięte do przodu... Masy też przybywa ! Wiercąc otwory na kołki trafiłem oczywiście na kabelki z podwozia ! Do naprawy i przeróbki. Na wszelki wypadek - ponowna kontrola. Musiałem coś jednak źle skleić, bo linia spływu wyszła załamana. Drobna korekta skalpelem i w tłoku ujdzie ! Przyszedł również czas na stateczniki. Pozdrawiam - Jurek
  18. Jarku - model (zestaw) - ten sam, co Andrzeja: rozpiętość 140 cm, długość z moim kołpakiem - 119,5 cm. Zawsze miałem dylemat pomiędzy ładnym, dobrym a realistycznym (choćby trochę) lotem. Pamiętam filmiki z oblotu Łosia, który startował jak Katana. Mam świadomość, że w tak małych modelach o odrobinę chociaż realizmu jest znacznie trudniej. Będę się starał combata jednak z niego nie zrobić. Serwami (ich ilością) się nie przejmuję. 6 serw używam w szybowcach od lat i prądu z BEC-a regulatora jeszcze mi nie brakło. Zgoda - staram się stosować te trochę lepsze regulatory. O łączeniu mechanicznym, czy na 1 kanale pomału już zapominam. To się sprawdzało w Webrze AM czy Simpropie Conquest. Teraz grzechem byłoby nie wykorzystać możliwości nadajnika ? Jak fabryka dała i zapłaciło się za to ? Mirku - lotki jeszcze nie są oddzielone od klap i masz rację, sprawiają wrażenie zbyt dużych. Zamierzam jednak, przez analogię do 109D latać tylko na oddzielonych lotkach. 109 pod tym względem beczki robi naprawdę wolno. Jeżeli na niebie prezentuje się świetnie i odrobiny realizmu przy dobrej woli można się dopatrzeć to na zawodach combatów mógłby służyć jedynie jako chłopak do bicia. Ani tej szybkości, ani zwrotności a oko widza cieszyłby może z 10 sek. ? Gdyby mnie jednak naszła ochota poszaleć - zamierzam użyć miksera lotki-klapy. Podobnie z wysokością: zamierzam zmniejszyć reakcję steru do minimum a do ew. szaleństw użyć miksera wysokość- klapy. Profil jest ten sam co w ESA i EPA. Więc powinien być szybki. Żeby poprawić sobie margines na ulokowanie akumulatora zdecydowałem się odbiornik i serwa ogona umieścić pod statecznikiem pionowym. Było planowane dość głębokie wyposażenie kabiny. Ale, jeżeli będzie tam musiał być akumulator napędowy trzeba to będzie znacznie ograniczyć. Czyli chwilowo nic nie drukujemy.... Zobaczymy, co wyjdzie w praniu. Celem ułatwienia sobie życia zdecydowałem się na rozcięcie wzdłuż przedniej części kadłuba... Pozdrawiam - Jurek
  19. Przedstawione wyżej masy podstawowych elementów pozwalają przypuszczać, że zmieszczę się z masą do lotu w 1500 g ? Nie czarujmy się - to dużo ! I nie za bardzo wiem, jak mógłbym to zmniejszyć. Nie o 10 - 30g, ale radykalnie. Z jednej strony: Orlik nie powinien być zbyt lekki, bo jego przeznaczenie do szkolenia jest inne, ale większa masa może zniszczyć urok zastosowanego materiału. Zobaczymy, co z tego wyjdzie ? Kilka poniższych fotek obrazuje rozwiązanie instalacji podwozia głównego:
  20. Historia tego modelu jest nieprzyzwoicie długa. Tak, to jeden z tych, o których Marek napisał, że "poszły w niebyt", czy jakoś podobnie ? Wszystko sprzysięgło się na "nie" - ale po kolei. Wiele lat temu, w rozmowie z Markiem na temat modeli EPP rzuciłem myśl, że "rajcował" by mnie Orlik. Sylwetka na tle nieba jest niepowtarzalna ! Miałem wtedy na myśli któryś z prototypów Orlika, z krótkimi skrzydłami. Upłynęło trochę czasu (lat?), podczas kolejnej pogaduszki o modelach Marek ujawnił, że jest do wzięcia Orlik.... Dawaj ! Moje marzenie ! Zobowiązałem się do zrobienia relacji z budowy na Forum. Poczytałem, trochę pobieżnie, trochę pośpiesznie - były 2 egzemplarze z 5-łopatowymi śmigłami. W to mi graj ! Na hobby Kingu było 5-łopatowe śmigło do Spitfire,a - powinno spasować. Składane podwozia z Hobby przećwiczyłem w Wilku i Bf-109 D - też powinny zagrać. Jak przyszło do zamawiania to okazało się, że dostępne jest tylko śmigło, kołpak - nie. Trudno - od czegoś trzeba zacząć ? Przychodzi śmigło, podwozie - wcięło. Po 3 miesiącach przepychanek mailowych obiecują wysłać ponownie. Po kolejnych 2 miesiącach - doszło ! Sprawdzam na stole - 2 golenie uszkodzone, nie działają... Filmiki, maile (znacie to ?) - reklamacja uznana, przyślą... Ponad 2 miesiące, jest, działają ! przymierzam do skrzydła - G.... ! Za wysokie ! nie mieszczą się w profilu skrzydła ! Jesienią przeszukuję oferty - jest inne, wydaje się trochę niższe, całe aluminiowe. Wymiana korespondencji.... Hmm, no cóż, też to chyba przerabiał ktoś ? Prawie pół roku nim dostałem odpowiedź, jaka jest wysokość mechanizmu. 3 mm niższa - niewiele to, ale powinienem upchnąć. Zaczynam zagłębiać czeluście internetu - jasna...., niech to gęś kopnie ! Z 5-łopatowym śmigłem były bodaj tylko 2 egzemplarze, ale - z krótkimi skrzydłami !!! Profanacja ? Trudno ! Mój będzie 3 egzemplarz - wydłużone skrzydła, jak TC i 5-łopatowe śmigło. W między czasie pojawił się kołpak. Ściągam kołpak bo kompletny napęd nadal niedostępny. Po przymiarce okazuje się, że kołpak nie pasuje do standardowego mocowania załączanego do silników, jest za krótkie. Trudno, albo utoczę nowe albo - coś się wymyśli ? Do tego doszły zawirowania ze zdrowiem - i zrobiło się chyba ze 2 lata ? Przepraszam Marku ! Jak już się miałem zamiar za niego zabrać (a właściwie - zabrałem się ) - pojawiła się relacja Andrzeja. No - z takim autorytetem nie będę rywalizował. Ponadto, w trakcie rozmierzania, planowania i (zbędnego ?) filozofowania nad modelem pojawiły się wątpliwości... W zasadzie - oryginał ma wiele cech bardzo niekorzystnych do odwzorowania w modelu latającym. Główny problem - to długi nos, który może sprawiać problemy ze Ś.C i rozmieszczeniem wyposażenia. 5 łopatowe śmigło ma mniejszą średnicę, daje mniejszy ciąg statyczny i ogólnie ma znacznie mniejszą sprawność. Podwozie główne - stosunkowo blisko Ś.C i niewielka średnica kół - mogą być problemy z lądowaniem, Wymagany utwardzony, gładki pas startowy. Z trawy - przy moich umiejętnościach - nie widzę tego ! Dobra, poczekam na relację Andrzeja z oblotu i ew. coś wymyślę ? W góry zabrałem z sobą nawet laptopa, czego zwyczajowo nie robię. Codziennie wieczorem sprawdzam - nic... Cisza. Po powrocie, we wrześniu - niech się dzieje co chce. Koniec chowania się za kij od miotły bo zastanie mnie kolejny sezon ! Od samego początku zakładałem, że zostawię technologię czystego EPP. To ma swój urok i najważniejsze - stosunkowo łatwe w naprawie. No to trochę zdjęć na początek:
  21. Witam serdecznie wszystkich modelarsko zakręconych ! Wprawdzie zupełnie nie nadaję się do elektronicznego sposobu komunikowania, ale - obiecałem Markowi Rokowskiemu, że podzielę się sposobem mojej interpretacji jego modelu PZL 130 Orlik. Mam cichą nadzieję, że zaakceptujecie moją ponowną obecność na Forum, a w relacji z budowy tego wspaniałego modelu ktoś znajdzie inspirację do swoich rozwiązań. Pozdrawiam - Jurek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.