




Jerzy Markiton
Modelarz-
Postów
582 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
10
Treść opublikowana przez Jerzy Markiton
-
Dzięki Czarku. Nie, nie latamy na lotnisku Aeroklubowym. W strefie lotniska Gotartowice (A ROW) mamy swoje lotnisko modelarskie. W zw. z tym - możemy latać tylko do 120m czy jak dotychczas - 500m ? Jeżeli nie dostaniemy zgody z ULC na używanie naszego lotniska (w porozumieniu z Aeroklubem oczywiście) to Drone Radar da mi czerwone światełko.... - Jurek
-
Czarek - prowadzę modelarnię w Młodzieżowym Domu Kultury. Nie jesteśmy Stowarzyszeniem (w rozumieniu przepisów, nie jesteśmy zarejestrowani). Pracujemy jako sekcja modelarska A ROW. Mamy własne lotnisko modelarskie, które niestety jest w strefie lotniska Gotartowice. Korzystamy z niego w porozumieniu z władzami Aeroklubu ROW. Lotnisko jest oddalone > 150m od zabudowań i ok. 100m od drogi. Latamy szybowcami RC - czyli wysokość 500m już nas ogranicza, ale jest do połknięcia. Co mamy zrobić, wypełnić, jakie wymagania spełnić, żebyśmy mogli latać i szkolić młodych bez uczucia popełnianego przestępstwa ! Nie ukrywam, że od lektury powyższego i poniższego wątku oraz przepisów ULC - zaczyna mi się robić woda z mózgu...... Będziesz miał możliwość - zapytaj wprost: Jest taki jeden "ciołek", z takim pytaniem........ co mam mu odpowiedzieć ? ----------------------------------- Też by mnie interesowało - jadę na zbocze. Spełniam wymogi formalne dot. odległości od zabudowań. Co muszę zrobić, żeby nie czuć się przestępcą chcąc polatać szybowcem ? -------------------------------------------- Jest Dzień Dziecka. Jesteśmy proszeni o zrobienie pokazów. Jasne, że wybieramy "deproniaki". Najcięższe - ESA czy EPA. W życiu nie spełnimy norm odległości ani od zabudowań ani od skupisk dzieci. 120m wysokości - do spełnienia, ale masy - raczej nie ! Nikt nie zainwestuje w wysoką siatkę na 15min. pokazów. Co wtedy ?? Pozdrawiam - Jurek
-
Bardzo dobre te Blue Birdy. Ale to "HV" - to trochę na wyrost. Mam ich aktualnie z 10 w modelach... + 4 spalone... Na 5V - spoko, ale znacznie wolniejsze. Na 8V - 2 padły na stole podczas doregulowywania popychaczy klap a 2 padły w modelu podczas lądowania. Wylądowałem w wysokiej trawie i zeschnięte badyle dostały się pomiędzy klapy i lotki tak, że klapy nie potrafiły się zamknąć. Nim doszedłem i spostrzegłem co się stało - były spalone.... Ale kupiłem kolejne i latam na BEC-u 5,5V. - Jurek
-
Wydaje mi się, że pod Twoje potrzeby będą O.K. Nie wiem czy prędkości wystarczy - latacie dość szybko to i reakcja musi być trochę szybsza niż w moich najszybszych szybowcach. Spokojnie możesz wziąć na 1 model i przetestować. Nie powinieneś żałować wydanych pieniędzy. - Jurek.
-
To jest praktycznie to samo, co EMAX 3352. Były jeszcze kiedyś z nalepkami - Turnigy, nie pamiętam symbolu. Mam ich kilka, w skrzydłach szybowców. Jakość - nie poraża. Dryft temperaturowy - jak we wszystkich Coronach...... Do wyczynu - słabo przydatne. Żeby nie napisać - nieprzydatne ! Te 4 kGcm też możesz między bajki włożyć. Ale w 2,5m szybowcu, do polatania sobie - zupełnie O.K. Porównywalne ze starymi Futaba 133 (2,5 kGcm). Ale w powietrzu - jeszcze nigdy nie nawaliły ! A do regulacji po każdym locie lub przed każdym - już się przyzwyczaiłem. Nawet przestałem "psioczyć".... Generalnie: jakość odpowiada cenie. Ale jeśli myślisz, że kupując serwa za 200 kilka- kilkadziesiąt zł kupujesz 5 krotnie lepszą jakość, to jesteś w dużym błędzie ! - Jurek
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Chyba użyłem niewłaściwego określenia. Może nie wnioski, ale raczej - przemyślenia ? Orlik bez podwozia ? Odpada, dla mnie przynajmniej ! Ze stałym podwoziem ? Źle by wyglądał, odwykliśmy już od takich widoków z lat 70-tych ? Podwozie jakie zrobił Jędrek w moim wykonaniu - nie nadaje się do codziennego użytku. 2 razy podchodziłem do tematu i więcej naprawiałem niż latałem. Orlik od święta ? Dla mnie - bez sensu. Wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem podwozie typu "servoless". Z najmniejszymi, czarnymi, zalecanymi do modeli 2,5kg mam fatalne doświadczenia - ze 3 kpl. padły w Wilku i BF-109. Po wymianie na większe w BF-109 - od 1,5 roku spokój. Wymagały rozwiercenia o przystosowania do goleni 5mm. Takie same zamówiłem do Orlika. Okazało się, że nie mieszczą się na wysokość w skrzydle. Znalazłem te co na zdjęciach, całometalowe, są o 3 czy 4mm niższe i z trudem ale zmieściłem w skrzydle. Po kilku użyciach na stole pojawił się luz powodujący, że 1 goleń albo się nie domykała, albo opadała po zamknięciu pod własnym ciężarem. Trudno ! Tak zostanie. Sprowadziłem amortyzowane golenie żeby zmniejszyć ew. udary na przekładni. Golenie solidne ale trzpień, który wchodzi do mechanizmy składania jest duralowy i ma tylko 3mm. Oba trzpienie i przekładnie padły podczas 1 podskoku przy rozbiegu. Przednia goleń ze stali 5mm - wygięła się. Przekładnia wytrzymała. Czyli ten typ może być brany pod uwagę w przyszłych modelach. 110mm goleni 5mm to za dużo na 1,6-1,7kg model. Stal - nie wiem jaka (jakiego gatunku). Kupiłem na Allegro, stosowałem na bagnety w skrzydłach 2-2,5m szybowców. Wygiąć, ukształtować przednią goleń było bardzo trudno. Z uwagi na małe łuki - 1 pękła podczas gięcia. Czyli twarda stal ? Po podskoku była odkształcona o dobre 2 cm do tyłu... Mimo niskiej masy modelu ramię 110mm widocznie zrobiło swoje ? Kłopoty z opanowaniem modelu ? LENISTWO !!! Nie chciało mi się rozrysować kształtu skrzydła i znaleźć średnią cięciwę aerodynamiczną i z niej 1/4..... Jak to zwykle robię. Wydawało mi się, że 100mm jest O.K. - i tak bardziej przednie, ale do oblotu może być ? Potwierdziło się stare powiedzenie, że "na oko to chłop umarł w szpitalu..." Model w pierwszych emocjach miał powędrować do kosza. Jak ochłonąłem i za podpowiedzią Marka zabrałem się do naprawy. Wieczorkiem był gotowy do lotu bez podwozia. Odchudził się o prawie 200g. Zrobiłem próby (raczej dla spokoju ducha) silnika z innym śmigłem. 11,5x 5,5 - największe stałe jakie miałem pod ręką. Wiedziałem, że to nie ma sensu przy tym kv silnika i 4s. To był napęd do 5 łopatowe śmigło (11") i 4s. Przy okazji założyłem pod łoże z lewej strony 2 podkładki 2mm, żeby zwiększyć skłon silnika w prawo. Zgodnie z przewidywaniami - silnik na maxa brał 13A i te obroty.... jak w halówce ? Ale ciąg prawie się równoważył. Żeby mieć czyste sumienie postanowiłem zrobić jeszcze 1 próbę w powietrzu. Przebudowałem również półkę pod akumulator bardziej do przodu wzmacniając nią jednocześnie miejsce złamania 2 sklejkowych (topolowych) bocznic. Środek ciężkości przesunąłem na 80mm od natarcia przy kadłubie. Wczoraj niezła pogoda i wybrałem się na naszą trawkę do Chwałowic. Mimo obaw - poszedł ślicznie z ręki. Nie wyrwało mi go z ręki ale też nie był to rzut oszczepem. Bez rozbiegu, spokojnie pchnąłem. Na 3m obniżył wysokość do 1m a potem spokojnie poszedł w górę. Z pomocą lekko zaciągniętej wysokości. 3 czy 4 kliki trymera i było O.K. ! Leci spokojnie, jak trenerek z lekką tendencją w prawo, czyli - za dużo podłożyłem pod łoże silnika. CD nastąpi. Wzywają mnie do innych obowiązków ! ----------------- Różnica w momencie reakcyjnym śmigieł - znaczna ! Spodziewałem się, że może być większa ale nie aż taka. Reakcja na lotki - bardzo fajna. Beczki trochę rozciągnięte - prosi się pobawić z dyferencjałem. Reakcja na wysokość - słaba. Przyczyny mogą być 2: mała prędkość lub zbyt przedni Ś.C. Albo i jedno i drugie ! Puszczony prawie pionowo w dół - przyspieszył, ale spodziewałem się większej prędkości. Po 2-3 min. lotu wznoszenie wyraźnie osłabło.... Trochę się pokręciłem po niebie i stwierdziłem, że kamuflaż jest bardzo skuteczny. Kilkukrotnie na lekko szarawym niebie nie byłem w stanie rozpoznać pozycji modelu. Nawet elementy czerwonego odblasku zlały się w 1 plamę na niebie o nieokreślonym kształcie. Jakakolwiek korekta sterami - wykluczona. Trochę lepiej gdy "słońce" miałem za plecami. Ale tylko trochę lepiej. Wniosek: inne malowanie. Ale Orliki turbo występują tylko w jednym. Fabryczne malowanie w takim świetle zdaje się być jeszcze skuteczniejszym kamuflażem. Skuteczność kierunku - wyjątkowa ! Jeszcze nie miałem modelu, który by tak ostro reagował na kierunek. Czyli zmniejszyć wychylenia ! Zastanawiałem się, co z fantem zrobić.... Lata bardzo fajnie ale to nie Orlik, który powinien iść jak przecinak na pełnym gazie. Wczorajszy oblot potwierdził bardzo dobre własności na prędkości minimalnej, bliskiej przeciągnięcia. Po 11 min. lotu zacząłem mieć kłopoty z utrzymaniem lotu po prostej, akumulator wyraźnie się kończył. Lądowanie ładne, delikatne, nawet nie dotknął śmigłem trawy. Aaaa - świetny lot szybowy z wyłączonym silnikiem i zaprogramowanym hamulcem. Praktycznie nie różnił się od piankowego szybowca. Po wylądowaniu silnik i akumulator nawet nie były letnie. W modelarni naładowałem akumulator do pełna. Ładowarka pokazała 1960 mAh. Akumulator 2700 ! 1,5 roczny, ze 20 cykli ? No więc tak - śmigło 12x8, 12x10 mogłoby trochę poprawić (przyspieszyć) lot. Ale jakoś nie jestem przekonany, że zrobi z niego chociaż namiastkę Orlika. Akumulator 5-6s mógłby rozwiązać problem. Można jeszcze wymienić silnik na 35mm z większym kv, 1000 - 1100. Ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego nie mam w szufladzie, więc nie sprawdzę czy moje przypuszczenia są słuszne. Inwestować nie za bardzo mam ochotę, bo Orlik bez podwozia mnie nie interesuje. Instalacja innego podwozia w tym skrzydle nie ma sensu. Przeróbka nieopłacalna. Szybciej byłoby zrobić nowe skrzydło. Przy masie 1400g model pokazał wyjątkowo dobre własności na małej prędkości. Wskazywałoby to, że obawy związane z mniejszą powierzchnią skrzydła prototypu Orlika nie powinny się sprawdzić. Krótszy nos powinien tylko poprawić rozkład mas elementów modelu. Ładniejszy obrys skrzydła i większy wybór kolorystyki to też dla mnie "wartości dodane". Szkoda, że nie można adoptować oszklenia kabiny. Świątecznie pozdrawiam - Jurek P.S. Wiem, że się nie liczy... Ale wnuk miał lekcje on line a koledzy dysponujący jakimś sprzętem - w pracy. Ani Orlik, ani ja - nie jesteśmy przygotowani do lotów nocnych, czyli po 16-17. -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Pilot "oblatywacz" - dał....ciała ! Zaskoczył mnie moment od śmigła. Nigdy się jeszcze z czymś takim nie spotkałem. 5 łopatowe śmigło ? 1,5 st. w prawo - było mu mało !. Po dodaniu gazu zatoczył koło o promieniu ze 3m ? Oczywiście w lewo. Skompensowałem trymerem kierunku na maxa - i szedł w miarę prosto. Kilka prób.. - O.K. - lecimy ! Pięknie przyspieszył, poskoczył (oderwał się) ale zaczął gwałtownie skręcać w prawo. Zdjąłem gaz. Zrobił tylko taki mały podskok. opadł na beton i z rozpędu wjechał na trawę. Podwozie pogięte (przednie), zębatki w przekładniach zmielone (główne)....... Udało mi się to poupychać. Dobra - wystartuję z ręki a przy lądowaniu delikatnie podciągnę na trawie - jakoś będzie ? Poszedł z ręki ślicznie, jak 109 czy inne moje szybowce. W powietrzu okazało się, że każde przydanie gazu skutkuje ostrym wznoszeniem, w prawo - nie da się zakręcić, bo 3/4 stery już jest wychylone a w lewo - gwałtownie pogłębia. Reakcja na wysokość - to huśtawka, góra dół... Odleciałem zbyt daleko i usiłowałem zmusić go do zawrotu. 2-3 pompki, w panice zdjąłem gaz - 2 zwitki ciasnej spirali - i efekt na zdjęciach.... Jakieś tam wnioski wyciągnięte - ale może innym razem ? Aktualnie, tzn - dziś rano, model przygotowany do kolejnego lotu. Ale dmuchało trochę i -1 - odpuściłem. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Czekał, czekał.... i się doczekał ! Wczoraj, korzystając z okna w pogodzie - nie mogłem sobie odmówić i pojechałem na lotnisko w Gotartowicach. Żeby mieć trochę pasa do pokołowania... - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Witku - przepraszam !!! Przyspałem... Korzystałem z tych planów: Pozdrawiam - Jurek PZL_130_Orlik.pdf PZL_130_Orlik - kadlub.pdf PZL_130_Orlik - wzniosy.pdf -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Z sieci.... Udało mi się znaleźć planik w PDF-ie i powiększyłem ( z grubsza) do posiadanego zestawu. Generalnie - jest w moim odczuciu straszny bałagan w tym temacie. Nawet Wikipedia opisując samolot zamieszcza planik TC II a wymiary chyba prototypu ? Szereg innych planików w JPG-u o marnej rozdzielczości, praktycznie - bezużytecznych. Nie mam go w domu. Sprawdzę jutro modelarni. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Z tym filmikiem to może być problem.... Ani nie dysponuję sprzętem, ani nie potrafię tego zrobić. Kilka razy próbowaliśmy z wnukiem komórką (Galaxy) - ale to była totalna porażka! Gubił ostrość w słabszym oświetleniu. W ostrym słońcu jakiś punkcik ganiał po niebie.... Kto by to chciał oglądać ? Koła, jak i reszta upodabniania do samolotu - po oblocie ! Aktualnie na stole - Phase 6. Trochę nostalgiczna konstrukcja ale ciągle jeszcze sprzedawana. Tzn: na podstawie małego planiku z sieci robię szybowczyk "Phase-podobny". Ale to nie ten dział i podejrzewam, że mało kogo interesuje. Zlin -50 i P-11 od Marka jeszcze muszą trochę poczekać. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
No - i nie zdążyłem przed zmianą pogody... Model przygotowany do oblotu. Masa do lotu z akumulatorem Tattu 4s- 2300 mAh wyszła 1700g. To czekam na poprawę pogody i zabieram się za kolejny model. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Jakieś tam drobiazgi przybyły. Wiadomo - drobiazgi pochłaniają większość czasu ? Jakaś tam atrapa tablicy przyrządów... i prowizoryczne zamknięcie kabiny... Prowizorki najdłużej się trzymają ? Docelowo planowane jest drukowane wnętrze kabiny i ramki osłony. Ale podczas oblotu zgubić kabinę w powietrzu - głupio by było ? Nic prostszego nie zdołałem wymyślić... Pozdrawiam - Jurek. -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Tu właśnie jest pies pogrzebany - porowata powierzchnia ! Nawet przygładzona żelazkiem to nie to samo, co modele z formy. Ale - udało się. Właśnie wpadłem na pomysł, że skoro Wyborcza nawet do tego się nie nadaje to może ją zastąpić ręcznikiem papierowym ? I poszło, jak po maśle. Nawet zdecydowanie lepiej niż z Trybuną Robotniczą ! Cyfry numeru bocznego wydrukowałem, wyciąłem, prysnąłem klejem w sprayu (odpowiednik 3M, ale kupiony u Havla ). Trzymają, Szachownice już sobie podarowałem - poszły tradycyjnie. Pozdrawiam - Jurek P.S. Cały JA - nie odmówiłem sobie przyjemności poskładania tego do kupy.... Jak zwykle - plama ! Dopiero teraz zauważyłem, że statecznik pionowy włożyłem w złe otwory. Dobrze, że nie jest jeszcze wklejony ! -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Dziękuję dobrzy ludzie !!! Z tym primerem jeszcze kiedyś spróbuję zabawy. Oracal - zupełnie nie trzyma. Może kupiłem jakiś stary, z wyschniętym klejem ?Ale taśma malarska potraktowana żelazkiem zaczyna się podwijać jakieś 5 min. później... Wystarczyło na pola pod szachownice. Bawię się aerozolami, czyli natryskowo. Ale szachownice będę już robił ręcznie jeżeli uda mi się dostać gdzieś w pobliżu truskawkową czerwień. Jak zasłoniłem biały kolor żeby zrobić czerwone pole to biały zszedł razem z maską potraktowaną żelazkiem.... No, może nie cały ale piękne wyrwy się porobiły. Więc decyzja że pędzelek. Ostatni element z pudełka znalazł dziś swoje miejsce w modelu - jak zwykle nie dotrzymałem słowa o zrobieniu przerwy. Tył kadłuba dostał też wzmocnienie z węgla. 2 pręty 1,5mm i 2 płaskowniki 3x0,7mm - bo takie akurat znalazłem. Czyli pozostała wykończeniówka. Z tymi detalami - jestem takiego samego zdania. Stanowią o uroku modelu - do pierwszego wyciągnięcia z auta lub 1 lotu (lądowania). Wilka, jak wyciągałem z auta do obloty - urwałem działko. Poleciało mięso ! Lądując koła zahaczyły w trawie i urwałem karabiny. Naprawiałem do nocy. Za 2 dni - "apiać". Ale pusty model to też taki - nijaki ? Ale - może uda się zrobić coś ciekawego. Chłopaki już tworzą projekt ramki kabiny i wnętrza wraz z pilotami - na drukarkę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Prognozy obiecują poprawę pogody więc Orlik będzie musiał trochę poczekać. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
No, i ugrzęznąłem na drobiazgach... Jak to zwykle bywa ? Klapy i lotki dostały wzmocnienia węglowe (3x1) na cyjanoakrylu, bo się wyginały ciągnąc za dźwignie. Poprawa znaczna ! Niestety obluzowała się dźwignia steru wysokości w trakcie dopasowywania popychacza. Całe szczęście, że na stole a nie w powietrzu! Trzeba było przyciąć ogonek (bo statecznik już wklejony) żeby naprawić. Teraz powinno być O.K. 5 raz poprawiam białym odblaskiem paski na kadłubie - a to cały czas jest sine zamiast białe! Przynajmniej tak to widzę. Kierownice strug i atrapy prowadnic klap jak widać - już na miejscu. Miały być jeszcze zawiasy lotek ale chwilowo zrezygnowałem. Ponieważ nie potrafiłem wyregulować klap i lotek - nastąpiła głębsza inspekcja. Ileż "mięsa" dziś poleciało ! Węgiel w lotkach i klapach spowodował zmianę profilu na samostateczny (środkowa profilu w kształcie "S"). Drugi węgiel, tym razem z góry, żeby to wyprostować ! Stwierdziłem, że na dziś dość ! A propos - kolejny temat, który spędza mi sen z powiek to maski do malowania. Taśma malarska papierowa - nie trzyma. Sprawdziłem kilka odmian, w tym 3M. Taśma poliwinylowa od lakiernika złazi jeszcze szybciej. Stara metoda: Trybuna Robotnicza na mokro nie przylega do porowatej powierzchni. Specjalna folia do masek w rolkach (chyba 60cm szerokości) - w ogóle się nie łapie.... Co stosujecie ? Muszę kilka dni zająć się innym tematem. Pozdrowienia - Jurek -
Sorry Tomku ! Nie rozpoznaję tej przekładni... Wygląda dość żałośnie ! Sprawia wrażenie, jakby użyto dość dużo inwencji własnej w dopasowaniu do swoich potrzeb ? Jeżeli satelity mają luz na ośkach - to odpuść temat. W warunkach domowych (i moich w modelarni) - nie do zrobienia. Satelity można rozwiercić i wyrównać średnice. Ale osi z gwoździa o właściwym fi nie zrobisz, bo nie przeżyją 1 lotu. Użycie smaru do takiej przekładni to typowy błąd. Nigdy nie wejdzie na oś satelity. Nawet po rozgrzaniu do 100 st. Pytaniem pozostaje czy poprzedni właściciel właśnie tak ją zajechał, czy użył smaru, żeby satelity nie grzechotały podczas sprzedaży ? U Horejsiho są dostępne przekładnie Kontronik. Warto zainwestować. Albo wziąć kompletny napęd złożony z Typhona z Kontronikiem 1/5 lub 1/6,7. Ale to zależy ile chcesz stracić... Napęd, który na pewno Cię przeżyje to Phasor z przekładnią. Ale 1500 PLN może nie wystarczyć. Myślę, że właśnie zdobyłeś doświadczenie, że napędu z modelu F5B nie należy kupować ? Są wyjątki - ale to jak 6 w totka... Pozdrawiam - Jurek
-
Tomku - daj zdjęcie tej przekładni. Megi bardzo często były sprzedawane z przekładnią Hendrycha. To nie jest zła przekładnia, ale bardzo czuła na regulację docisku talerzyka. Od czoła przekładni są otwory: 4 do przykręcenia do wręgi i 4 w których znajdują się robaczki imbusowe. One pozycjonują talerzyk wewnątrz przekładni, który utrzymuje satelity we właściwej pozycji względem wieńca i zębatki na wale. Regulacja jest więcej niż "zegarmistrzowska". Robiłem to tak, że podłączałem amperomierz regulowałem "mad-ami" na najmniejszy prąd. Oczywiście - bez śmigła. Ale 1 była tak "uparta", że zdesperowany wysłałem do Pragi, do producenta. Wyregulował za free - ale z odpowiednim komentarzem.... Co do pakietu, to Twoje podejście jest bardzo prawidłowe. Im większe "C" akumulatora - tym większa "sztywność", lub w inny sposób: mniejsza oporność wewnętrzna akumulatora (to, co Witek określa mianem "dziwne" opisując SLS-y) ale niestety, mniejsza żywotność pakietu. Wracając do tematu: Zjawisko grzania się przekładni i silnika (dla Megi z przekładnią Hendrych) zazwyczaj ma przyczynę w złej regulacji tego talerzyka, lub innym uszkodzeniu przekładni (wytarte, zniszczone uzębienie). Silnik będzie gorący bo przenosi ciepło z zacierającej się przekładni. Zły, niewłaściwy "timing" też będzie mocno grzał silnik i powodował większy pobór prądu. Zdażało mi się, że bardzo "markowe" (czyt: drogie) regulatory miały coś pokopane w programie i ustawiały timing niezgodnie z tym, co same sygnalizowały. Podejrzewałbym w 1 kolejności przekładnię, zwłaszcza jeśli pochodzi z modelu F5B - regulamin rozgrywania tych zawodów wymusza bardzo brutalne traktowanie zespołu napędowego. Wszystko to - czego przekładnia bardzo nie lubi. Niewykluczone, że poprzedni właściciel przed sprzedażą dokonał przeglądu przekładni i zmontował ją nie zwracając uwagi na ten szczegół. Pozdrawiam - Jurek
-
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Lotki, klapy dostały popychacze. Wszystko O.K. - na testerze. Kierunek dostał dźwigienkę, popychacz przygotowany... Pierwsze, nieśmiałe próby z malowaniem... Pan w sklepie był bardzo miły, odszukał post Andrzeja, znalazł odpowiednik Federal Standard, namieszał, nabił do puszki i dał świetny atomizer ! Po malowaniu łapy miałem niebieskie - prawie jak mój sweter. Na modelu tego nie widać.... Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Masz rację. Ale grubsze nie mieściły się w obrysie profilu. Połowa koła jest poza kadłubem. Z uwagi na rodzaj podwozia - wcale nie w w najgrubszej części profilu. Należałoby użyć albo zdecydowanie grubszego profilu albo zupełnie innego profilu, który swoją max. grubość ma w 40% cięciwy, lub jeszcze dalej ? Tu jednak mogą już być "schody" przy tak małym modelu (małe Re). Tak, jak są - ewidentnie straszą. Coś z nimi spróbuję zrobić. Na początek - zasłonić te szprychy. Może po oblocie... Pozdrawiam - Jurek ----------------------------------------------- 25.10.2020. Nie jest tak, że nic się nie dzieje. Każdego dnia trochę przybywa, albo ubywa - tego, co musi być zrobione przed lotem ? Zakończyłem instalację elektryczną w skrzydle. Złącze 8-krotne Multiplex-a na swoim miejscu. Kadłub trzeba było trochę "obciosać". Nie pomyślałem robiąc wznios na skrzydle. Miał być podwójny, jak Producent przewidział. Bez zastanowienia - zrobiłem pojedyńczy i narobiłem sobie problemów i dodatkowej roboty. O 5mm trzeba było przyciąć kadłub z przodu i ciutek więcej - z tyłu. Wyrzeźbiłem nosek.... i luk na przednią goleń. Nie odmówiłem sobie próby silnika - 25A na pełnym gazie z akumulatorem Tattu 4s 2300mAh i regulatorem YEP 60A. Bardzo optymistyczna informacja. W okolicach połowy obrotów śmigiełko ładnie gwiżdże - prawie jak turbina ? Po wielu przymiarkach serwo kierunku wreszcie znalazło ostateczne miejsce. No i na koniec - miejsca, gdzie będzie fluorescent dostały dziś biały podkład. Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
I coś tam się podłubało.... Do końca jeszcze daleko, ale już widać światło tunelu ! Późna pora, wzrok słabnie - może dlatego widzę w tum tunelu - jakby czerwień ? Trzeba się z tym przespać ! Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Dzięki serdeczne Andrzeju ! - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Ponieważ wróciłem w rodzinne pielesza wczesnym popołudniem - nie wypadało nic nie zrobić ? Przejazdem odebrałem w Nastik-u złącze ośmiokrotne Multiplexa a w domu czekała kupiona na Allegro stal fi 4mm na przednią goleń. Padło na podwozie. Orlik stanął na własnych kołach. Felgi będą jeszcze podwaloryzowane... Jeżeli uda się dopasować statecznik na 0 st. to na kołach kąt zaklinowania skrzydła wynosi "cirka ebaut" : + 2 - 2,2 stopnia. Pomiar jest oczywiście niedokładny. Dość trudno określić, gdzie znajduje się cięciwa na natarciu. Nosek profilu jest dość tępy. Na spływie przyjąłem połowę grubości klapy. Nie wiem, czy wystarczy do startu bez klap ? Raczej klapy będą nieuniknione. Ale, jak zwykle - wyjdzie w praniu ? -------------- Dzięki Andrzeju za podpowiedź ! Sugerujesz, żeby do RAL 7004 dodać trochę granatu czy raczej błękitu ? Pozdrawiam - Jurek -
PZL 130 Orlik (EPP) - napolskimniebie
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Profilu - nie zmieniałem. Sklejkowy szablon wycięty w/g rozmiarów i kształtu na planie. Ładnie pasuje do kształtu owiewki z zestawu. Tylko wycięcie w kadłubie na kabinkę było moim zdaniem za krótkie.. I jeszcze prosiłoby się o jakiś 1cm bardziej do przodu ale bałem się, że mi wytłoczki braknie. Zasugerowałem się punktem dolnego załamania kabinki, który w/g planu powinien być w okolicach natarcia skrzydła. Odcięty kawałek wydaje mi się trochę za gruby na deskę przyrządów ? Na planie z którego korzystam nie ma deski przyrządów a ze zdjęć trudno ocenić to jednoznacznie. Pozdrawiam - Jurek Dzięki serdeczne Andrzeju ! Twój oblatany ? Właśnie z tymi zdjęciami jest problem - każdy monitor wyświetla inaczej ?