Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Jerzy Markiton

  1. Jerzy Markiton

    Styrodur Basf

    Żółty - zdecydowanie lepszy pod VB. BASF jest wyraźnie "gumowaty" i fatalnie się szlifuje. Żółty - fajnie się sypie pod papierem ściernym. A to zawsze jest konieczne. Żółty jest za to bardziej.... kruchy ? Nie pamiętam który wymaga wyższej temperatury, bo zawsze ustalam (doregulowuję) temp. przed cięciem na próbce. Tnę różnymi ramkami, na których mam różne grubości drutu a regulacja na ściemniaczu jest, jaka jest. Gdybym miał wybór - to brałbym żółty, ten jasny, taki prawie - cytrynowy. Go jest jeszcze ciemniejszy żółty, taki beżowo-pomarańczowy - ten też jest gumowaty... Ale często (najczęściej) robi się z tego co jest ? Pozdrawiam - Jurek
  2. W Nastik- u masz duży wybór... - Jurek
  3. I akurat ten pomysł (Napolskimniebie) - to najlepsza propozycja w tym wymiarze ! Pogadasz z Markiem to pewnikiem wytnie większą ! Mam tą 1,2m i jest świetna ! Mowa o locie. I wygląda jak Wilga. A że z "ruskim" silnikiem ? Nie przesadzajmy ! Jak już było wcześniej - taką mamy w oczach ? Jeżeli ta propozycja z Modelemax sprawia Tobie frajdę - to się nie zastanawiaj ! Model Tobie musi sprawiać "uciechę". Mnie się nie podoba. Z uporem maniaka będę powtarzał - na tym zdjęciu to jest karykatura Wilgi !! Moja Wilga (Napolskimniebie) już kilka lat wisi pod sufitem i obrasta kurzem.... I tu należy zadać zasadnicze pytanie - do czego ma ten model służyć ?? Jako trenerek z nostalgią w oku? Wtedy O.K.. Do treningu pierwszych odruchów - O.K. ! Rzuciłem się na to w nostalgicznym odruchu... Po kilku lotach stwierdziłem, że przecież umiem trochę więcej niż ta Wilga jest zdolna.... I poszła na haczyk pod sufit ! I nie zrozum mnie źle ! To, że mnie się nie podoba - nie ma żadnego znaczenia !!!! Chcesz wydać pieniądze, i akurat ten ten sposób Tobie odpowiada - Twoja sprawa!!! Pozostanę przy "ogórkach"................ - Jurek
  4. Nie miałem na myśli Wilgi 2000, ani 2P, ani 2C - tylko to, co pod nazwą Wilgi oferuje Modelmax. A jak zakończyła się się polska myśl techniczna na przykładzie Wilgi 2P i 2C można znaleźć m.in tu: - Jurek
  5. Najbrzydsza karykatura Wilgi jaką widziałem.... Sorry ! - Jurek
  6. Dzięki Krzysztofie ! W/g instrukcji... - wygląda fajnie, chociaż trochę przekombinowane... ? pozdrawiam - Jurek
  7. Krzysztofie - mógłbyś coś więcej o tym programowaniu ? Z wypowiedzi wnioskuję, że masz (miałeś) kontakt z tym radiem. Pozdrawiam - Jurek
  8. Dzięki Tomku ! Faktycznie można było policzyć kratki na macie... Kiepski byłby ze mnie śledczy. Dokładnie o takim rozmiarze rozmawialiśmy z Markiem ze 2-3 lata temu. Brany był jeszcze pod uwagę Fly Baby Bipe. Ale nie potrafiłem się zdecydować z uwagi na ilość zapasów do zrealizowania... Będę podglądał. Może kiedyś ? A ciągle jeszcze dobija się Pitss Specjal S-1A w mojej głowie, ale ciutek większy. Pozdrawiam - Jurek
  9. Dla ciekawości: LDS by Ludkowski - Pozdrawiam - Jurek
  10. Marku - stara prawda, którą zapewne znasz - im krótsze przeniesienie napędu tym sterowanie precyzyjniejsze ! Masy - im bliżej środka ciężkości - tym model lepiej lata.... Gdybyś miał zaoszczędzić 2 serwa i było to uzasadniona oszczędność to serwa w kadłub. W przeciwnym wypadku - w skrzydłach. Rozważ również dostępność do serw w trakcie regulacji. Chciałbyś uniknąć popychaczy (niemakietowych..) w skrzydłach ? Dobrze to odbieram ? A gdyby zastosować (dopasować, rozwinąć, coś podobnego na zasadzie...) "LDS" ś.p. B.Ludkowskiego ? A może klasyczne LSD ? Może żywica z opiłkami metalu wystarczy do odlania "gwiazdki" (czy wieloklinu) wyjścia serwa ? I jeszcze dobrze połączy się ze stalowym prętem ? Cały czas mam wrażenie, że 40cm kabelka do serwa jest lżejsze niż system mechanicznego przeniesienia napędu z kadłuba... Pozdrawiam - Jurek
  11. W jakim rozmiarze ta Ćma ? - Jurek
  12. Tym bardziej kupiłbym w jakimś markecie lub Batimex-ie pakiecik 4x 300 mAh...... Najlepiej 2. Pozostałe pomysły to dla mnie sztuka dla sztuki. Jasne, że można tylko po co ? - Jurek
  13. Jurek - chyba w dziale giełda pojawiło się coś, co rozwiązałoby Twój problem ? - pozdrawiam - Jurek
  14. Andrzeju - dzięki za informację ! Nawet nie wiedziałem, że takie rzeczy istnieją.... Nie w kontekście zasilania SG-90 i modelu. Jestem zwolennikiem stosowania najprostszych rozwiązań. Przetwornice mają jeden zasadniczy feler - sieją ! Żniwo pierwszych SBEC-y jest naprawdę spore ! Dopiero z czasem niektórzy producenci zaczęli na to zwracać uwagę. Ale dalej w tym temacie musi coś być bo z rynku nie zniknęły "linear BEC" ? A to już ponad 20 lat ? Pozdrawiam - Jurek
  15. Najprostszym (najprymitywniejszym) sposobem są diody włączone szeregowo w zasilanie. Na każdej diodzie dostaniesz ok. 0.35V spadku napięcia. W zależności od napięcia zasilania ( co zamierzasz użyć) dajesz odpowiednią ilość diod połączonych szeregowo. 1A diody powinny wystarczyć. Możesz oczywiście dać mocniejsze. Stabilizatory na każde serwo opisywał tu już Jurek cZyno w temacie zasilania szybowca, ale koszty stabilizatora mogą przekroczyć wartość serwa, które zamierzasz zastosować. Niektóre serwa, i z tych najtańszych i z tych droższych - wytrzymują 6,6V (LiFe). Dlaczego - nie wiem ! Od kilku lat używam w takim małym szybowczyku 2 serw zasilanych 8,4V i działają, mimo że nie powinny. Ale kilka też spaliłem. Niektóre zaraz po podłączeniu, inne w trakcie używania. Czasami nie potrafię zrozumieć logiki różnych dyskutantów - chce zaoszczędzić 20g na różnicy w masie akumulatorów a następnie pakuje 15g w różnej maści stabilizatory.... Można teoretyzować ale czy to jest praktyczne - mam wątpliwości. Jeżeli nie jesteś zmuszony - to nie właź w takie rozwiązania. Indywidualne stabilizatory na każdym serwie mają sens w zastosowaniach ekstremalnych obciążeń. - Jurek
  16. Łukasz - bardzo fajnie to leci ! Ale zwróć uwagę, że dysponujesz znacznym nadmiarem mocy i silnik praktycznie wyrwał go z ziemi.... Pozdrawiam - Jurek
  17. Z tego co dałeś do wyboru powyżej próbowałbym zastosować ten 4258/550 kv. Lepszy dla modelu byłby 5060 ale masa, prawie 500g Cię położy... Tzn: nakręci spiralę - trzeba będzie dobrze powzmacniać konstrukcję która zwiększy masę, itd. 4258/550 powinien dać radę na 6s z 4 łopatowym śmigłem. Tej mocy na "full" będzie potrzeba tylko do startu. Potem prawdopodobnie 1/4 wystarczy o ile masa modelu nie odbiegnie zanadto od zakładanej. Ta konfiguracja powinna dać 4 - 4,5 kg ciągu statycznego. Czy to wystarczy, żeby ruszyć i rozpędzić 3,5-4 kg model na stosunkowo małych kołach - nie wiem ! Z asfaltu czy betonu - nie powinno być problemu, ale z trawy ? Teoretycznie (!) powinieneś dostać jakieś 94-90 km/h strumienia zaśmigłowego, czyli można oczekiwać ok. 70 -80 km/h modelu z gazem na maxa. Lepszy byłby kv w okolicach 300 i 8s (2x4s), ale takiego nie zauważyłem. Im wyższe napięcie - tym mniejsze straty, ale Tobie nie muszę tego tłumaczyć. To w kwestii napędu. Ale należałoby odkopać stare Modelarze i podejść do tematu prawidłowo, czyli metodą p.Wożniaka.... 70g/qdcm to nie jest dobry parametr dla Antka w tej podziałce. Może z tego wyjść duży drukowany "warbird". Z drugiej strony - dobry wybór na przetestowanie innej, hybrydowej technologii. Czeka Cię nie lada wyzwanie, żeby zmniejszyć wartość tego parametru. Ale wierzę w Twoje zdolności ! Pozdrawiam - Jurek
  18. Masz zamiar zastosować 4 łopatowe śmigło ? 13" i 4 łopaty będą chciały dla napędu bezpośredniego silnika przynajmniej w rozmiarze, który miałem w Orliku. Czyli silnik klasy 4260 o kv 550-600 i 5s. A to spowoduje przyrost masy lekko 700 - 800g. To dla akumulatora 2,5 - 3Ah. Zdrowy rozsądek podpowiada większą pojemność. I do lotu powinien to być lekki nadmiar. Natomiast do startu z trawy - mam wątpliwości. Raczej poszedłbym w silnik klasy 5050 lub 5060. Ale to jeszcze bardziej zwiększy masę. I może wyskoczyć znaczny dysonans pomiędzy tym co zakładasz a realnymi potrzebami. To jest tylko "gdybanie" - nigdy takiego modelu i napędu nie ćwiczyłem w realu. Stąd moja ostrożność w podpowiadaniu. Trzymam kciuki i pozdrawiam - Jurek
  19. Hmmm, a co byś powiedział na TP-60 przy kadłubie i TP-42 na końcówce ? Profile wyglądają b. ciekawie, trochę cienkie, fakt! Ale docelowo ma być forma i jak sądzę skrzydło kompozytowe. Czyli - nie powinno stanowić problemu ? Pozostaje pytanie - czy zmieści się podwozie ? Odpada problem zwichrzenia geometrycznego. Ale nie wiem co gorsze przy eliptycznym skrzydle - zwichrzenie geometryczne czy aerodynamiczne ? Teoretycznie - przy skrzydle z formy większa część obaw znika. Ale jakąś przekładkę w tym kompozycie musisz dać i pytanie - czy podciśnienie ją dociśnie (rozciągnie, skurczy?), tak, żeby po wyjęciu trzymała profil ???? Bo na to, że tkaninka 40 - 50 zapewni sztywność i trwałość kształtów - raczej zapomnij ! Ot, taka myśl, luźna dygresja. Możesz poradzić się Patryka - może będzie mu się chciało lub znajdzie czas, żeby to wprowadzić do XFL - coś tam i sprawdzić moje bajdurzenia ? Po mojemu - gdybym miał pakować się w taką inwestycję, typu formy do kompozytów zacząłbym od lektury Modelarza. W/g wskazówek p. Woźniaka(?) przeliczyłbym prędkość średnią, startu, lądowania dla Twojej podziałki. A potem zapytałbym Patryka, czy moje "bajdurzenia" o profilach mają sens.... I czy klapy zapewnią mi właściwy kąt do startu i lądowania. Sam siebie zapytałbym, czy jestem w stanie utrzymać masę wynikającą z podziałki, która oddawałaby realizm lotu ? Chyba - że to nie ważne ? Ze celem jest model Sptfire,a ale kompozytowy i z "formy". Jak poleci - to drugorzędna sprawa.... Wiem, na piknikach Towarzystwo na to nie zwróci uwagi, że Łoś startuje ostrzej niż Edge ........ ? Pozdrawiam - Jurek
  20. Wiem ! I chwała Ci za to testowanie ! Swoje spostrzeżenia na ten temat "sprzedałem". Pozdrawiam - Jurek
  21. Moje Zero poleciało ! Korzystając z przedpołudniowego okienka pogodowego (cisza w mieście) pojechałem na nasze lotnisko. Tam już nie było tak pięknie.. Pojawiły się chmury i porywy wiatru. W zasadzie byłem na rozdrożu, decyzja o odwrocie zaczynała kiełkować w głowie. Ale chciejstwo zwyciężyło. Nie będę przecież marnował paliwa na kilkunastokilometrową przejażdżkę samochodem ?? Poszedł w powietrze ślicznie ! Pewnie i stabilnie ! Bez żadnej dolinki ! Parę krążeń zapoznawczych, dotrymowanie wysokości bo miał tendencję do pochylania nosa. Z silnikiem na hamulcu - też ! Czyli bezpiecznik z kawałka ołowiu okazał się za duży. Właściwie należałoby powiedzieć - zbędny ! No i potem wszystkie szaleństwa i dzikie harce ! Pierwszy model jaki pilotowałem, który wykonał 2 zewnętrzne pętle bez zejścia z kierunku. Wszystkie moje dotychczasowe modele chciały korekty kierunkiem. Ten - nie ! I pierwszy model w moich łapach, który po dodaniu gazu skłania się w prawo. Po delikatnej kontrze lotkami - utrzymuje kierunek. Zmniejszenie gazu - dalej utrzymuje kierunek i poziom. Kolejne dodanie gazu - skłon w prawo i zboczenie z kierunku. Kontra lotkami, króciutka i trzyma kurs.... Z takim zachowaniem jeszcze się nie spotkałem. Stawiałbym na małą stateczność poprzeczną ? Remedium - powiększyć wznios skrzydeł ? Na następny lot przetrymowałem lotki 1,5mm w górę ! Zobaczymy co na to powie. Reszta wrażeń - świetny modelik ! Szybki. Jak najszybszy mój esiak ! Ile robi to silnik o trochę większym kv, ile śmigło (niebieski Ikarus sprzed 20 lat) - trudno na dziś powiedzieć. Szybszy, wolniejszy - to pojęcia (bez fizycznych pomiarów) dość subiektywne i względne ? Z pewnością wolniejszy od Hien-y na 6s ! Bez dwóch zdań ! Ale znów - oczekiwałem większego kontrastu. Możliwe, że przyczyną było śmigło w Hien-ie ? Naprawdę fajny modelik. Czy godny polecenia ?? I tu mam wątpliwości.... Jeżeli ktoś ma swoją drukarkę - jestem "za" dwoma rękami !!! W przypadku - jak mój ???????? Model jest bardzo delikatny w swojej strukturze. Nie ma bezpiecznego miejsca do trzymania przy wyrzucie. Tzn: - jedno jest, kadłub na natarciu skrzydła. Da się spokojnie chwycić, bez obawy deformacji. Ale zawsze mam pietra, trzymając model z góry - że nie zdążę odpowiednio szybko cofnąć ręki i zahaczę pionowym o rękę. Przynajmniej ze 2 razy już mi się to udało... Drugim miejscem mógłby być kadłub za skrzydłem trzymając palce na oprofilowaniach za skrzydłami. Chwyt niepewny. W razie podmuchu wiatru na starcie w odruchu zaciskamy palce na obracającym się modelu ? Wszystkie inne miejsca - mam wrażenie, że zaraz palce wejdą mi do środka modelu.... Przy rozłożeniu sił kontaktu na 2 ręce, przy odrobinie zręczności pomocnika - nie ma sprawy. Pakując model do auta - zrozumiałem dlaczego Konrad zdecydował się na skrzydła na gumce. Tak jest bezpieczniej. Dość chwilę zastanawiałem się, jak ułożyć go na siedzeniu, żeby nie uległ uszkodzeniu w czasie transportu. Jak styropianowa poduszka wnuczki spadnie na skrzydło - to po oblocie....i po modelu ? Jak w zakręcie uderzy skrzydłem o oparcie lub bok bagażnika ?. Dobra - pudło do transportu 1m modelu - to nie problem. Halówki też się przecież wozi ? Demontowalne skrzydło w takim przypadku to rzeczywiście "+". Nie zastosowałem - bo skrzydło w kadłubie nie jest stabilizowane. Obawiałem się przesunięcia w osi kadłuba w trakcie lotu - nic temu nie przeszkadza ? Zamontowanie kołka w okolicach spływu - żaden problem ! Ale - w kadłubie w tym miejscu nie ma żadnego wzmocnienia, które mogłoby wytrzymać siły boczne (skośne?) od kołka podczas lądowania. Dałem temu spokój - przykleiłem skrzydło. Niech się siły rozłożą ? Czy słusznie - ocenią ew. naśladowcy. Podczas prób ze śmigłami jedno wpadło we flutter przy 3/4 gazu. W efekcie krawędź natarcia osłony silnika puściła praktycznie po całym obwodzie. Ścianka jest w tym miejscu więcej niż delikatna - mimo wykonania z mocniejszego materiału. Cały łuk krawędziowy należałoby pogrubić albo przekonstruować tworząc np. zamkniętą komorę ? Wylądował delikatnie ! Pomalutku i pomógł mi jeszcze przypadkowy podmuch - na kadłubie i skrzydłach nie ma nawet śladów kontaktu z trawą. Jakaś tam komisja mogłaby stwierdzić, że to co powyżej - to bajki ! Ten model nie był nigdy w powietrzu ! Ale czy zawsze tak będzie ? Właściciel drukarki, potrafiący dobrze wykorzystać swoją własność, z umiejętnościami poprawiania pliku wsadowego i potrafiący latać (nie tylko na symulatorze) - to właściwy adres dla tego modelu ! Oceny zdatności do walki nie podejmuję się ! Model ślicznie wykonany ! Ale trudno to nawet nazwać "napodobeniną" - jak mawiają na południu. Ot - kombacik, swobodnie przypominający Zero... o świetnych (niezłych) właściwościach lotnych ! Czy do codziennego użytku ? Dla mnie (!) stanowczo - nie. Na dziś ! Ale technologia się rozwija. To, co wypisuję - za rok, dwa - może być nieaktualne. Ale - gdyby tak zewnętrzną skorupkę naciągnąć na kształtkę styropianu, styroduru, EPP ???? A może wypierniczyć wszystkie wzmocnienia i do środka dmuchnąć niskoprężną piankę aż wyjdzie ... ogonem ??? Chwilowo - pozostanę przy EPP. Pozdrawiam - Jurek P.S. - zdjęcia przedstawiają Ś.C z jakim latałem (przedni) i z jakim ew. wystartuję po usunięciu ołowianego "bezpiecznika".
  22. Jerzy Markiton

    Virgo RC vb

    Nie do końca z tym microbalonem.... Microbalon - to mikroskopijne kulki poliuretanowe. Idealne na szpachlówkę. Świetnie się szlifują. Natomiast "glass bouble" to bardzo podobne ale szklane. Inaczej - zmielone włókna szklane. Szpachlówka z żywicy wykonana na ich bazie jest znacznie twardsza. Wiem, że oba te pojęcia są dziś używane zamiennie, ale własności mechaniczne dość znacznie się różnią. Jest jeszcze Aerosil, który daje najtwardszą strukturę, ale fatalny do szlifowania, zwłaszcza w tak delikatnym miejscu, jak natarcie skrzydła wykonanego metoda "VB". I jeszcze taka drobna uwaga - mikrobalon mieszany z żywicą dość długo jest rzadki i spływa z nakładanych miejsc. Taki utwardzony - gorzej się szlifuje. Często dochodzi do momentu: rzadki - jeszcze trochę, rzadki - jeszcze szczypta - i okazuje się, że "za suchy" ! Źle się nakłada, nie chce przylegać do materiału. Za to utwardzony - świetnie się szlifuje. Pozdrawiam - Jurek
  23. Mirku, da się - wszystko !! Z 2 wyjątkami - które zapewnie znasz ? Jestem pewien - że znajdą się tacy, którzy rozwiercą (stosunkowo) twardy węgiel w miękkim PLA. Tylko - ja do nich nie należę ! I mimo udanej transplantacji miałbym pietra tym latać ! Tak swobodnie, na luzie.... Pozdrawiam - Jurek
  24. Jerzy Markiton

    Virgo RC vb

    Na zdjęciach wychodzi, że styrodur był szary, skrzydło wygląda na białe, czyli malowane na folii ? Obojętnie, co byś nie zrobił - będzie wyglądać.... "nieprofesjonalnie " ? Jeśli jesteś zmuszony - żywica + "glass bouble" - i będzie z 1m nierozpoznawalne ! Pozdrawiam - Jurek
  25. Jakieś 5mm od łapek w dół. Od łapek w górę są identyczne. Wnęki w skrzydłach wystarczy powiększyć o 5mm w kierunku kadłuba. Może w kadłubie ustawić serwa pionowo ? Domyślam się, że poziomy łącznik pod serwami w kadłubie spełnia istotną rolę w jego sztywnieniu ? Może w aktualne miejsce wpasować kilka opcjonalnych do wydruku mocowań, np: pod DSM 44, Blue Bird Czy KST dla odbiorców, dla których cena wyposażenia nie odgrywa aż tak ważnej roli ? Trochę te moje pomysły kłócą się ideą, która przyświeca twórcą, że te piękne, wyrafinowane modeliki maja być tanie i z założenia nie są długo eksploatowane ? Taką rolę kiedyś spełniały modele ze styropianu czy XPS. Technologia zrobiła ogromny krok do przodu niestety wyposażenie sprzed 20 kilku lat zaczyna nie wystarczać do tych prędkości.... Filozofia - filozofią, każdy dorobi swoją ? Szersza paleta możliwości wyposażenia z pewnością uatrakcyjni ofertę ? Może się zdarzyć, że ktoś ma w szufladzie droższe wyposażenie z modelu, który dokończył żywota i może go włożyć do takiej drukowanki. Nie będzie zmuszany do zakupu relatywnie taniego wyposażenia, które za jakiś czas powiększy jego zapasy w szufladzie ? Ot, takie rozważania "zgryźliwego", pozdrawiam - Jurek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.