




Jerzy Markiton
Modelarz-
Postów
582 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
10
Treść opublikowana przez Jerzy Markiton
-
Trampolinę ponownie zmontować ? Tylko nie jestem pewien, czy w taką 5m bym trafił ? - Jurek
- 34 odpowiedzi
-
- napolskimniebie
- drukowane modele
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Dzięki Robercie, jeszcze to przemyślę... Dziś przymierzyłem pilota - kurcze, jakby na miarę ! Nawet z butami. Jeszcze nie wiem, czy będzie mógł być moim p.Antonim. Ale jest dość szczupły w barach i patrząc z góry widać sporo miejsca w kabinie. W pierwszej chwili pomyślałem o czymś podobnym do mojego Wilusia ze 109. Ale tam siedzi w zamkniętej kabinie i może być papierowy. W P-11 musiałem zrezygnować z tego pomysłu. A szkoda, bo jest niesamowicie lekki. Jak kiedyś napadnie mnie na P-24 to wrócę do tego pomysłu. Od Marka dostałem zdjęcie kołpaka - wygląda pięknie ! Drukowany. Ale Marek chce tam coś poprawiać więc nie wiem kiedy dojdzie do montażu. Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Robercie ! Bardzo, ale to bardzo serdecznie dziękuję!! Już nawet wstrzeliłem się rozmiar do druku. Nie będzie tego za bardzo widać ale zrobi kokpit ciekawszym ? Tymczasowo P-11 zawisła pod sufitem w galerii "napolskimniebie".... Koła 10 października przekazano do linii lotniczych i wszelki słuch o nich zaginął. Ale, jak informuje Ali (40 rozbójników) - mam jeszcze 75 dni i powinienem zrozumieć sytuację z uwagi na COV-id..... No, to staram się - zrozumieć ! I uzbrajam się w cierpliwość. Mam ci ja inne wyjście ? A z innej beczki, Robercie - nie masz przypadkiem widoku (wycinanki) na fotel pilota ? Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Osłona cylindrów dostała ostateczny kształt. Wewnątrz kolorek: srebro-cynk. Odbiornik jak widać - świeci, wszystkie stery działają prawidłowo. Dodałem też kilka (-dziesiąt) srebrnych kresek - żeby nie było za pusto. Zachwycony nie jestem ale zdecydowanie lepiej niż goły kolor. Na niebieskim srebrny zupełnie się nie sprawdził więc poprawiłem czarnym. W przyszły tygodniu ma dotrzeć kołpak. To zaczekam z robotą do wstępnego wyważenia. Na ten moment waga pokazuje 630g. Gdyby ktoś dysponował zdjęciem deski rozdzielczej w dobrej rozdzielczości, żeby można było powiększyć - będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam - Jurek -
HN-1033 nie jest dobrym pomysłem do Delfina. To jest cienki profil i przy tym rozmiarze skrzydła i żeberkowej konstrukcji nie osiągniesz odpowiedniej sztywności skrzydła. To jest profil do małych Re, czyli małych modeli. Do tego stosunkowo czuły na odwzorowanie , której przy tradycyjnej konstrukcji, żeberkowej nie jesteś w stanie osiągnąć. Tzn: nie tyle Ty, ile ta technologia nie pozwala ! Jak na razie to do skrzydeł żeberkowych jeszcze nic lepszego od AG-35/36/37/38 nikt nie wymyślił. Przynajmniej - nic o tym nie wiem ! Pisał już to Patryk w innym miejscu. Jak na razie - lepszego fachowca od tych tematów też tu, na naszym Forum - nie zauważyłem.... Zastanowiłbym się, czy zastosować całą rodzinę ? Raczej AG-38 bym odpuścił. Być może popełniłbym błąd. Ale w przypadku Delfina - wydaje mi się to przerost formy nad treścią! Jeżeli zamierzasz budować skrzydło bez kesonu to dobrym rozwiązaniem wydaje się dźwigar skrzynkowy. tzn: zamknięty z obu (!) stron. Sklejka 0,4-0,6mm powinna wystarczyć. Nie zamierzam tego liczyć.... Ale uwaga ! Ponieważ skrzydło jest z zastrzałem skos pionowych wzmocnień od kadłuba do zastrzału powinien być odwrotny do skosu od zastrzału do końca ! Zrobisz - oczywiście, jak zechcesz. Na piknik Old Timerów to Delfin jest fajny ! Do codziennego latania w przygodnym terenie - kiepski pomysł. W czasach, kiedy "papa Schier" publikował Delfina (a mam 1 wydanie tej publikacji) - świat modelarski już trochę odskoczył.... Ale to jest na inny temat i w innym miejscu ! Pozdrawiam - Jurek
-
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
No, to skoro kabinka (wiatrochron) złapała to trzeba było się zabrać za maskę (osłonę) silnika. Nie miałem odpowiednio grubego EPP. Tylko 8cm. To za mało osłonę, która ma sięgać praktycznie do natarcia skrzydła. Nie chciałem sklejać bo fatalnie tnie się drutem. Nawet, jak sklei się polimerem czy Uhu. Postanowiłem wyciąć w 2 etapach i prawie gotowe elementy dopiero skleić. Podciąłem tył osłony, żeby zrobić prześwit pomiędzy kadłubem i osłoną. Chcę tędy przepuścić powietrze, żeby nie tworzyła się poduszka powietrzna zwiększająca opór w locie. Wyciąłem 2-gi, identyczny pierścień z EPP ale o mniejszej średnicy wewnętrznej. Odciąłem z grubości 3 cm i spasowałem oba elementy. Od wewnętrznej strony 3cm pierścień osłony zeskosowałem nożykiem żeby średnicą nawiązywał do tylnej części osłony. Od strony napływającego powietrza średnica otworu jest znacznie mniejsza, z 16mm ? Powinno mi to pozwolić na ładniejsze ukształtowanie natarcia ? Czy mi to wyjdzie - to inna para kaloszy. Skleiłem oba pierścienie na Soudalu i nie odmówiłem sobie oczywiście prowizorycznego montażu w modelu. Wypadałoby rozgryźć imitację cylindrów. Ale chwilowo nie mam pomysłu. Tzn: pomysł by był ale jakoś nie chce mi się robić szablonów do wycięcia cylindrów z EPP. Trzeba to przespać. Może wpadnie do głowy coś prostszego ? Ponieważ bowdeny ogona już też wklejone i wstępnie dopasowane - to nic nie stało na przeszkodzie żeby wreszcie wkleić pionowy. Na Soudalu oczywiście. Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Faktem jest, że 5 dni nie było mnie w modelarni... Ale znów udało się coś podłubać. Jak już skończyłem maski dla "4" to koledzy informują, że to pomyłka, że miała być "5".... No - to od początku.... Tak a"propos - ktoś dysponuje zdjęciami z lotniska w Aleksandrowicach w 38 roku ? Eskadra p.Antoniego stacjonowała tam wtedy w trakcie zajmowania Zaolzia. To tak dla ciekawości - bo "5" i papierowy konik kłócą się z twórczością internetową. Przemalowywać raczej już nie będę. 1000g - mocno zagrożone ! Ale w 1100g powinienem się wyrobić. To co aktualnie na zdjęciach - 630g ! Brakuje silnika, regulatora, akumulatora napędowego, kołpaka i atrapy silnika. A - i jeszcze zastrzałów statecznika poziomego, ale to powinno się wyrobić w 1,5g ? Pozdrawiam - Jurek -
Mam od kilku lat DS-14, z drugiej ręki... Parę drobiazgów było dokupionych (niektóre dla mnie zbędne), kilka dokupiłem. I tak wyszło znacznie taniej niż 16 ! Latam głównie szybowcami, motoszybowcami i wszelkim innym planktonem latającym. 6-cio serwowe skrzydło + V-ka na ogonie + silnik - nie znalazłem, jak dotychczas, niczego - czego mógłbym jeszcze chcieć a nadajnik mnie ograniczał ! Przerobiłem w ostatnich latach większość nadajników będących na rynku. Za wyjątkiem - Multiplexa.... Podsumowując krótko: wydałem więcej pieniędzy niż wydałbym kupując od razu "24"...... A trochę szerzej ? W mojej "14" padł trójpozycyjny wyłącznik, ten długi z lewej strony, używany do zmiany faz lotu w szybowcach. Jak na taką firmę - nie powinno się zdarzyć !! Mam JR 347 od chyba 40 lat i JR 9X od dobrych 25 lat i z drążkami i wyłącznikami dotychczas nic nie robiłem. Nie tylko mam - ale ciągle eksploatuję ! Ponieważ w dalszym ciągu uważam, że odbiornik za 300 zł w modeliku z pianki za 100 zł wygląda trochę śmiesznie ? - to dla mnie 2-gi mankament Jeti. Dlatego trzymam JR-y. Ale ponieważ drażnią mnie 3 sposoby programowania tego samego modelu i nie ukrywajmy, JR-y na dziś są już funkcjonalnie do tyłu, rozwiązałem problem przez wyprowadzenie sygnału PPM na zewnątrz i montując na dolnej powierzchni zewnętrzny moduł FrSky. Chcę - to włączam, nie potrzebuję - to zapominam o nim lub wręcz odpinam, bo jest na rzepie 3M. Z całą pewnością nie kupiłbym nadajnika z kolorowym wyświetlaczem (chyba, że da się ustawić czarne tło, możesz sprawdzić różnicę w słoneczny dzień) i dotykowego. Może i jest to nowocześniejsze ale obsługa znacznie gorsza i niejednoznaczna ! Moje typy do zmiany radia: Futaba - najlepszy link i dostęp do wszystkich ich sposobów kodowania transmisji, niezłe oprogramowanie, fatalny interfejs użytkownika (14.., 16 i 18 nie miałem w rękach), i - Jeti, gdzie wszystko jest logiczne (prawie...), intuicyjne, duży monochromatyczny wyświetlacz u góry. Dotychczas nie odczuwałem potrzeby programowania złożonych funkcji logicznych (lub "nie...") więc o tej funkcjonalności w Jeti nie mogę nic powiedzieć. Gierki mnie w nadajniku nie interesują, kolorowe obrazki też nie, akcelerometry (akceleromierze?) - też nie ! Im więcej latam szybowcami to mam jednak wrażenie, że większość moich błędów czy raczej słabości w pilotażu związana jest ze sposobem sterowania radia typu "jeż". Odnoszę wrażenie, że pulpit byłby znacznie lepszy. Nie wiedziałbym o tym, gdybym przez rok nie latał na Graupnerze MC-20 ! Podkreślam, że jest to bardzo (!) subiektywna ocena i nie chciałbym wywoływać III WW ! Pozdrawiam - Jurek
-
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Dzięki Robercie ! Nie były trochę za duże ? Te - 102mm. Bo te 120mm - nie wiem, jakoś ich nie widzę. Trochę sztucznie by ta P-11 wyglądała ? Na zdjęciach teraz są koła 65mm. 2 x większe ? Ale do innego modelu ? Dzięki serdeczne za namiary ! Powalczyłem trochę z oszkleniem kabiny. Bo dzień bez modelarni - to dzień zmarnowany ? Ale najwięcej czasu zmarnowałem na poszukiwaniu pierwowzoru... Albo niejednoznaczne ujęcie, albo radosna twórczość techników od grafiki komputerowej, albo pod zdjęciem P-11 faktycznie ukrywa się P-7.... Można dostać kociokwiku ! No to na fali radosnej twórczości - popłynąłem i dołożyłem swoją cegiełkę: szablonów było kilka. Na podstawie ostatniego zostały wycięte elementy z folii. A, że powierzchnia jest rozwijalna - to zadanie miałem ułatwione. Część szkieł schnie, kątowniki przygotowane to jakiś tam drobny kroczek powinno jutro udać się zrobić ?? Położyłem całość na wadze i 1000 g jest zagrożone !!! Gdzieś tam w tyle głowy ciągle odzywa się taki śmieszny dzwonek: masa, masa, masa, masa !!! A z drugiej strony: byłem rano polatać Wilkiem, po zmianie silników. Nim dojechałem, to jak zwykle - się rozdmuchało... I wyszło na to, że Wilk, chociaż radził sobie świetnie z silnikami 1650 kv, to jednak jest za lekki..... ! Żadne extremum ! Jakieś 5-7m/sek ? Ale różnica w locie pod wiatr i z wiatrem - no, to 2 różne zachowania.... Ponieważ P- 11 ma wyraźnie większą powierzchnię skrzydeł, to przy zbliżonej masie w warunkach, jak dziś - będzie jeszcze gorzej ? A dziś - gdyby było chociaż parę stopni więcej, to byłyby najfajniejsze chwile na lotnisku.... Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Niedziela - jak nie jest "lotna" - to fajny dzień w modelarni. Wczoraj (żeby w niedzielę nie hałasować) poostrzyłem toporek i dziś obciosałem trochę maskę silnika. Lepiej Marcinie ? Tymczasem z grubsza, bo nie chcę jeszcze wklejać stożka na stałe. Wolę to spasować z kołpakiem i pierścieniem na stole i wkleić jako całość. Nie wiem też gdzie ostatecznie wylądują akumulatory a od przodu w razie czego mam jeszcze fajny dostęp do zrobienia mocowania. Teoretycznie miałyby się zmieścić w tulei sklejkowej zaraz za silnikiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie ? Wystrugałem też płozę ogonową. W wolnych chwilach - przymiarki do dekoracji maszyny w/g p. Antoniego. Docelowo koła będą miały 11mm większą średnicę. Wychodziłoby z podziałki 80mm. Takich nie potrafiłem namierzyć więc będą 76mm. W tłoku chyba ujdą ? Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Coś tam podziałałem - zastrzały ostatecznie zrobiłem z płaskownika węglowego 6x1. Oprofilowanie goleni pozostało, jak pierwotnie zamierzałem: listewki lipowe 3x2mm i obustronnie sklejka 0,4mm. Całość klejona na Soudalu. Sporo się usztywniło. Zastrzały są trochę wiotkie ale powinny pracować tylko na rozciąganie. Nie powinno to razić. Można je dość łatwo zdemontować. Tutaj lipa i sklejka jako oprofilowanie rurek węglowych 2x1mm nie sprawdziły się. Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Też mi się nie podoba. Ale myślę, że to przez tą zapadniętą powierzchnię. Po obciosaniu - powinno się zdecydowanie poprawić. Średnica na szczycie stożka jest 83mm, u podstawy - 150mm (była), teraz po skróceniu długości stożka jest 145mm. Gdyby zachować linię to kołpak musiałby mieć ze 100mm długości. Przy oryginalnym śmigle (które u podstawy zajmuje ponad połowę długości kołpaka) nie rzucałoby się to w oczy. Przy cieńszym śmigle i mniejszym skoku przy kołpaku wyglądałoby to trochę śmiesznie. Na rysunku (kołpaka) już widać moją korektę. Zobaczymy co z tej mojej twórczości wyjdzie finalnie. Nie będzie to pierwszy raz, kiedy będę robił nos od nowa. W oczekiwaniu na komponenty zacząłem trochę malować... Ale khaki się skończyła i muszę odwiedzić mój sklep z farbami... Zrobiłem przymiarki do oprofilowania zastrzałów i goleni z EPP - niestety pudło. Nie byłem z tego zadowolony i powędrowały do kosza. Spróbuję ze sklejki 0,4mm. Jutro postaram się sprawdzić, czy da się to oprofilować. Ale w drodze do domu doszedłem do wniosku, że sklejka 0,4 - O.K. ale powinienem to inaczej przygotować.... Zobaczę ! Ponieważ w sprawie "4" i papierowego konika nadal nie mam pewności ale sprzeciwów też nie widzę to chyba tak jednak zrobię. P Antoni, aż tak nie mógł się pomylić ? Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Robię go tylko dla zaspokojenia ciekawości. Nigdy jeszcze nie latałem takim "parasolem". Ciekawe, jak będą wychodziły beczki. W takiej konstrukcji Ś.C. jest stosunkowo nisko położony, więc powinien ustateczniać poprzecznie ale zwiększać ciągoty do korka ? Zobaczymy ! Gł. Konstruktor obiecał wydrukować kołpak w/g mojego pomysłu. Dlatego wstrzymuję się z obciosywaniem kadłuba i stożka silnikowego. Ale - żeby nie było przestojów zabrałem się za podwozie. Najpierw szablony z elektrody aluminiowej 2mm. Potem odszukałem stare szprychy z parasola o średnicy 2mm i wygiąłem podwozie w/g szablonów. Szprychy okazały się za krótkie na całość więc musiałem się posiłkować "sztukowaniem" .... Miejsce łączenia powinno dać się zamaskować oprofilowaniem ? Klatka komory silnikowej dopasowana, serwa zamocowane, stateczniki dopasowane - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby połączyć na długości połówki kadłuba ? Chyba, że o czymś zapomniałem ? Trudno ! Do sklejenia, żeby zachować oś, wykorzystałem kawałek środkowego odpadu produkcyjnego. Osłoniłem go kawałkiem stretch folii, żeby Soudal go nie złapał na ament. Po zaspawaniu zewnętrznej powłoki kadłuba rzadkim cyjano listewką wypchnąłem kawałek centrujący i wkleiłem klatkę z serwami. Można zająć się jakimiś pierdółkami w oczekiwaniu na kołpak i koła, które 1,5miesiąca temu przejęła linia lotnicza celem dostarczenia do mnie...... Jak ładnie te bzdurki ze śledzenia przesyłki ( za naszą obowiązkową opłatą) brzmią ? -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Marcinie - w 1 chwili tak właśnie planowałem zrobić. Ale w tym modelu stożek nie jest wycięty. trzeba go uformować z kawałka 10mm EPP. Ładnie się skleił. W jego konturze zamierzam schować regulator, między cylindrami silnika. Obawiałem się, że jak przetnę powierzchnię to stożek się zdeformuje, że naprężenia od zwijania wezmą górę i nie będzie jak tego ustabilizować. Ponadto chciałem przetestować sposób mocowania podwozia i zastrzałów przed powieleniem tego schematu w większym modelu który jest w planie. I znów: pierwotnie kadłub miał być rozcięty w miejscu mocowania podwozia i zastrzałów i tam, pod osłoną EPP miały być tekstolitowe (laminatowe?) wręgi otaczające sklejkową klatkę i ponownie sklejone w całość. Całość zrobiłaby się przesadnie pancerna. Więc wymyśliłem takie coś, jak na zdjęciach. Równolegle, ze sklejki 0,4mm zwinąłem rurę na wewnętrzne wzmocnienie stożka. A, że pojemnik po spreju miał dokładnie taką średnicę jaką potrzebowałem (63mm) no to użyłem, bo był pod ręką. Rulon ze sklejki po zdjęciu z szablonu wydawał mi się jakiś taki za delikatny więc został wzmocniony na zewnątrz 1 warstwą tkaniny szklanej 80g. Całość robi dość solidne wrażenie. Po wpasowaniu sklejkowego szablonu dalej zostały wątpliwości do stałości kształtu stożka po rozcięciu... Nie wiem czy najszczęśliwiej - ale przestrzeń została wypełniona pianą niskoprężną po obfitym skropieniu wnętrza wodą. Nadmiary piany wyszły przez przygotowane otwory. Po 24 godzinach usunąłem nadmiary i zamierzałem podciąć lekko wybrzuszone denko stożka. Po kolejnych 24 godzinach szczęki mi opadły - stożek został zassany do środka ! Jak, dlaczego ? To pozostanie dla mnie zagadką. Tym większą, że poprzedniego dnia ścianki stożka były proste i nie wykazywały nawet oczekiwanego wybrzuszenia w "+". Mam nadzieję, że jakoś uda się to obciosać ale wbity klin nie daje mi spokoju. Pozdrawiam - Jurek -
PZL P-11 - jeszcze 1....
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na Jerzy Markiton temat w Modele średniej wielkości
Dzięki za dobre rady Marcinie. Kadłub z tyłu pozostanie pusty. Całe wyposażenie planuję z przodu. Nawet serwa ogona planuję pod skrzydłem. Z tyłu miałaby pozostać płoza i 2 bowdeny 2/0,8mm. Ścieniane kadłuba już sobie odpuszczę. 1,2m skrzydeł to taki fajny rozmiar. Wchodzi do samochodu bez rozbierania. Gdybym się kiedyś pokusił o jeszcze 1 taką P-11 to zrobiłbym ją w inny sposób - skrzydła na stałe, zmieniłbym sposób mocowania silnika i podwozia. Myślę, że ze 150 -200g dałoby się uszczknąć. W międzyczasie powalczyłem ze statecznikami i wzmocnieniami przodu. Sklejkowa klatka łączy mocowanie skrzydeł, silnika, podwozia, zastrzałów. Znalazły się w niej również serwa ogona: -
Rozpiętość: 1,2m. Producent półfabrykatów: NPM. Chyba nie trzeba więcej dodawać ? Pierwsze sygnały o tym modelu pochodzą z 2014 - 2015 roku. Nie jest to więc nowość ? Przymierzałem się do niego od początku ale jakoś tak wyszło, że padło wtedy na Wilka. Potem 109... potem jeszcze kilka innych. Ten zestaw akurat pochodzi z 2 ręki, odkupiłem od forumowego kolegi i znowu trochę poleżał w poczekalni. Za 9 cylindrową gwiazdę będzie robił silniczek klasy 2814 (outrunner 36mm) o masie 110g i kv - 1200. Ze śmigiełkiem 11x5,5 na 3 celach 2200 mah bierze 23A statycznie na początku pakietu, potem prąd na maks. obrotach stabilizuje się na 19-20A. Próbowałem identyczny o kv 1400 ale statycznie z tym śmigłem bierze 36A. Mniejsze śmigło ? Raczej nie. Osłona silnika ma (raczej będzie miała) średnicę 16cm więc mniejsze śmigło robiłoby za gwizdek. Regulator 40 A Sunrise, 4 serwa typu SG-91 DMG - czyli jakieś 60g. Mam je w innych modelach, fajnie chodzą, dokładnością powrotu do neutrum nie grzeszą ale do takiego modelu wystarczą z nadmiarem. Z masą do lotu planuję się zmieścić w 1000g. Czy się uda ? Przynajmniej będę się bardzo starał ! Jakość pianek standardowa dla p. Marka, czyli doskonała ! ! Poprzeglądałem relacje z budowy P-11 i podobnych, niestety nie znalazłem informacji jak rozwiązali budowniczowie pewne istotne węzły technologiczne, typu: jak połączyć 5 elementów skrzydeł i nie zwichrować płata przy okazji, jak rozwiązać mocowanie silnika, podwozia, jak wychodzi Ś.C. i gdzie należy umieścić akumulatory, jak się do nich dostać ? Nie znalazła akceptacji wymiana akumulatorów przez zdejmowanie skrzydła - demontaż zastrzałów skrzydłowych jawił mi się jako upierdliwy. Od dołu przeszkadza podwozie i osłona cylindrów a z akumulatorami trzeba będzie raczej pchać się do kołpaka ? Twórca wprawdzie wydłużył trochę nos w stosunku do oryginału ale z tyłu głowy cały czas dzwoneczek, że P-11 jest trudna do wyważenia... Malowanie - dużego wyboru nie ma. Standard, ale to mi nie przeszkadza. Model będzie nosił nr boczny "4" i godło krakowskiej eskadry - biały papierowy konik. Na tym samolocie latał mój znajomy: Antoni Tomiczek. Przed kilku laty, jak z nim rozmawiałem, zapamiętałem: 4 i papierowy konik ! Dziś, przeszukując zasoby internetu nie znalazłem potwierdzenia. Jest 4, ale z innym godłem ! Źle słuchałem ? Pozajączkowało mi się ? Pan Antoni się pomylił ? A może w latach Jego służby 4 była w eskadrze krakowskiej a zdjęcie pochodzi z innego okresu, kiedy 4 miała przydział do innej eskadry ? Ale do malowania 4 zostało jeszcze trochę czasu i być może sytuacja się wyjaśni ? Będę wdzięczny za informacje. Czas wziąć się za robotę ! Niby stary chłop ale nie odmówiłem sobie poskładania pianek na sucho... Żeby nacieszyć oko, wielokrotnie zresztą... Ma ten samolot w sobie coś ? Trudno to określić. Wydaje się wręcz śmieszne, bo młodzi w modelarni i wnuki spoglądają na mnie dziwnie - co on w tym widzi zdaję się odczytywać w ich spojrzeniach? Na 1 ogień poszły skrzydła. Z 3mm sklejki (owocówki) zrobiłem wzmocnienia załamań skrzydła. Poszczególne panele skrzydła rozciąłem, wykonałem lutownicą zagłębienia na sklejkę i całość ponownie skleiłem na Soudalu 66. Do sklejkowych wzmocnień nawiązują 4 pręty węglowe 3x0,5mm, które biegną do końców skrzydeł. 4 na każde skrzydło oczywiście. Poniżej trochę zdjęć: (może posłużą komuś za inspirację do własnych rozwiązań ?)
-
Dobrze to czytam: 3kg w 3 sek. czyli na tym silniku 33,3m/s ?? Pozdrawiam - Jurek
-
Jarku - ze 2 lata temu ciąłem u kolegi na Jego 230 (Proxxon). I była wyraźnie większa niż ten chiński badziew. Tą chińską trzeba przykleić do stołu, bo po włączeniu sama wędruje.... Jedną ręką trzymać piłę, żeby nie uciekła, drugą - materiał. Po 5mb bambusa frez zaczął palić materiał. W instrukcji - fi tarczy: 6mm. Zamówiłem, sprowadziłem, rozebrałem prawie do ostatniej śrubki, wyjąłem stępiony frez i zonk ! Frez ma otwór na wał 8mm ! Poskręcałem (przy okazji wymieniłem drugi raz, mocno postrzępiony już pasek) I.... stoi na stole jako dekoracja tła do kolejnych zdjęć z pracowni. O czym My tu dyskutujemy ? O wydanych (lub - nie ?) 50 $ ? Pogodności ducha - Jurek
-
Ponieważ do Cieszyna mam rzut beretem to kupuję w Havlu. Z tego co zauważyłem - nie robią wstrętów w postaci wysokich kosztów wysyłki. Gdybym był na Twoim miejscu - pewnikiem zrobiłbym z tego co bym miał pod ręką a na "zasady" i dobre rady - przymknąłbym oko ! Dobre rady można wypróbować w następnym modelu ! Pozdrawiam - Jurek
-
Żaden ze mnie ekspert i moje obserwacje nie mogą służyć za podręcznik. A wynika to z tego, że zazwyczaj robię z tego co mam pod ręką lub do dyspozycji a nie z tego, co wynikałoby z obliczeń czy prawidłowości technologii. A i wyciągane wnioski mogą być błędne Mnie też nadal ta technologia interesuje. Ale jak nie dasz węgla na powierzchni - nie uzyskasz znaczącej poprawy. W sensie zwiększenia odporności na wszelkiej maści drobne urazy. Bo takie mam na myśli lądując w przygodnym terenie.... A to jest > 90% mojego latania. Zamiast 80g tkaninę dałbym 2x 48, ale to jest zbędne. 2x25g w Twoim przypadku zupełnie wystarczy. Jeśli już bardzo chcesz robić pancernik to 1x48 i 1x 25 (zewnętrzna warstwa). 80 ma duże oka i w nich będziesz woził dużo żywicy. Skrzydła będą sztywniejsze (znacznie), cięższe (znacznie) i tylko trochę mocniejsze. W efekcie lądowania będą twardsze i skutki spotkania zeschniętego badyla, krzaka tarniny czy nawet jeżyny, kamienia w trawie - znacznie wyraźniejsze. Więc - nie tędy droga. Trochę można się poratować zastępując pasek tkaniny na natarciu (który służy do zamknięcia pokrycia wylaminowanego na mylarze) paskiem tkaniny węglowej. Robota upierdliwa, bo tkanina się rozłazi i nawet pryśnięcie natarcia klejem 3M słabo pomaga. Od jakiegoś czasu daję w to miejsce roving węglowy - ale tego, jak napisałeś na początku nie masz. Bzdurka - kupować na 1 eksperyment ! Jak dasz tkaninę 80 to zrobisz sobie turbulator na natarciu. Polecieć - poleci ! Czy lepiej, czy gorzej - nie dowiesz się, aż zrobisz drugie skrzydła (identyczne) bez turbulatora. Ale natarcie będzie odporniejsze na przygodne spotkania. Możesz do laminowania tego paska użyć żywicy z Aerosilem - też trochę utwardza natarcie. Folia 0,35mm jest wspaniała na całe skrzydło za wyjątkiem noska ! Mimo szlifowania na 0,000 nic - natarcia jeszcze nigdy nie udało mi się docisnąć w worku prawidłowo. Czasami wychodziło z worka pięknie, ale po przyłożeniu szablonu - wymagało zawsze interwencji ! Wtedy lepiej dać na natarcie żywicę z microbalonem. Łatwiej kilkoma pociągnięciami przywołać to do porządku ? Co jeszcze ?? Nic nie przychodzi mi do głowy. Pisz - może będę umiał jakoś pomóc. No to jeszcze trochę miodu - patrzę na te rdzenie i nie ukrywam - robią wrażenie ! Ze świadomością, że cięte są z szablonów. Mnie się tak nigdy nie udało. Spływka nigdy nie tworzyła prostej a natarcie zawsze wymagało poprawy. Tnę od spływu do natarcia. Im dłuższe elementy - tym większa "fala". Zone-2 - nigdy nie udało mi się wyciąć. Raz, że Zone ma wyjątkowo wredny, cienki spływ na prawie 25% a dwa - że drut ma różną temperaturę na końcach i w środku ciętego panelu. Tak to sobie wytłumaczyłem... Ale jak patrzę na Twoje zdjęcia - to chyba diagnoza była wygodna ale nieprawdziwa.... Do takiego latania, jak nasze to chyba najlepszy stosunek: cena/wytrzymałość/ osiągi w locie ma technologia: fornir/styro. Do perfekcji doprowadzili to K.Jasiński z Arthobby i panowie z Modellotu ! W przypadku Arthobby, przy mowie o stosunku ceny do reszty należałoby postawić kilka pytajników. Ponieważ nie mam dostępu do takiego forniru zrobiłem eksperyment z balsą 1mm i tkaniną szklaną. Styropian zastąpiłem styrodurem. Okładziny dolną i górną wykorzystałem jako formy i stosując folię 0,2mm jako przekładkę przylaminowałem balsę do pomalowanej folii z zastosowaniem tkaniny 48g. Po sfazowaniu spływu, wykonaniu dźwigarów, rowków na instalację elektryczną dałem drugą tkaninę 48g i na mokro zamknąłem całość ponownie w worku. Efekt - całkiem przyzwoity ! Jasne - natarcie znów wymagało ręcznej poprawki. Ale reszta konstrukcji - na poziomie pierwszych laminatów z form negatywowych. Wytrzymałość ogromna ! Modelik ma 1,8m rozpiętości (Phase-6). Zmieniłem tylko profil na SB. Odporność na przygodne lądowania - jak dotąd bez śladów używania. Zamierzam dalej eksperymentować w tym kierunku. Ale.... przez balsę 1mm nadal, wprawdzie nieznacznie ale widać delikatne załamania światła na dźwigarze (tradycyjny). Może za duże podciśnienie ? Ale chciałem dobrze docisnąć natarcie a tam podciśnienia zawsze za mało. Więc albo dźwigar z cienkiego rowingu i szerszy, albo balsa 1,5mm ? Też jeszcze mam zapasy na szczęście. Na początek zamówiłem rdzenie na 3 kpl. skrzydełek z balsą 1mm i może do wiosny się wyrobię ! Bardzo chciałbym zrobić jeszcze coś większego, tak ze 2,5m z balsą 1,5mm i tradycyjnym dźwigarem (skrzydła dzielone, na bagnecie) ale to już widzę dość marnie. W takich małych modelach do termiki w worku sprawdziły mi się profile maks. 8%, jak: SB 98 F3J, SB 96 LM. 7% byłyby zapewne lepsze ale to już jest wyzwanie technologiczne, tzn: koszty węgla wysokomodułowego. Na 7% profilu model musi być bardzo lekki. Lekki model na 9-10% profilu będzie fajnie latał ale w ciszy. Trochę dmuchnie - i jest problem wrócić. Bardzo uniwersalnym profilem jest stary HQ 8/1,5%. Byłem zaskoczony, jak 900g z założenia lekki hotlinerek (Rock_it) zabierał się nawet w słabej termice. Muszę go jeszcze kiedyś powtórzyć w worku. Wszystkie te profile z założenia były pod żeberka, więc mają stosunkowo gruby spływ - co istotnie pomaga w cięciu styropianu w domowych, amatorskich warunkach. Ależ mnie poniosło ! Ględzioła się robię. Nie należy mnie prowokować ! W każdym razie - nawet jak się nie odzywam to śledzę i podpatruję. Może coś się uda wykorzystać ?? - Jurek
-
Tarcza 100 - 110mm to do styropianu chyba ? Panowie - zasilacz 24V, 4A - czyli maks. obciążalność to 96 VA ?? Czyli na wale optymistycznie 50 VA ?? Co chcecie tym ciąć ? Mam tą zieloną, "ordynarną podróbkę Proxxona". Swoją opinię o tym dziadostwie już tu zamieściłem. To nie jest żadna podróbka - proszę porównać wymiary. Natomiast zgoda - oglądając zdjęcia można odnieść takie wrażenie. I właśnie to wrażenie ma wywołać chęć posiadania. Wydasz 50$, utniesz kilkanaście listewek i wyrzucisz do śmieci razem z wiórami. Miłego wieczoru - Jurek
-
Przy tego typu dźwigarach zazwyczaj na powierzchni robią się garby..... W tym wypadku, oglądając zdjęcia, wygląda na mocno przewymiarowany.... Przy takim skrzydełku - sztywności skrętnej bym się nie obawiał. Przy 10 - 15 modelu dojdziesz do perfekcji. W "VB" - mam na myśli. Mnie ta technologia nie przypadła do gustu. Do DLG - O.K ! Ale do większych modeli, zwłaszcza, jeśli to nie są modele zawodnicze (F5J) - wycofałem się z tego ! Prostota, szybkość wykonania - O.K. Żywotność ?? - trochę lepsza od Jaskółki ? Więcej uszkodzeń (na powierzchniach skrzydeł) od transportu, montażu przed lotem niż w innej technologii oprócz Japonki ? Owszem, wykorzystuję pewne elementy tej technologii w codziennej praktyce - ale, to trzeba samemu przećwiczyć. Każdy ma swój pogląd na stosunek ilości godzin poświęconych na konstrukcję, efekt finalny i żywotność (trwałość) modelu i ... osiągi modelu w locie ? Stateczniki - wyszły Ci świetnie ! Optycznie. Stosuję tę metodę od kilku lat i żałuję, że dopiero na starość odważyłem się spróbować. Ale masowo, do stateczników od K. Jasińskiego nie udało mi się jeszcze zbliżyć. Natomiast zupełnie nie rozumiem, dlaczego sięgnąłeś po plan tego modelu. Ten modelik był dobry w tamtych czasach. Jeżeli sięgnąłeś po "VB" to dla mnie naturalnym byłoby sięgnięcie po Aege,ę Dreli ? Włącznie z profilem ! Ale, jeśli trening technologii - to plan i profil są drugorzędne. Powodzenia ! Pozdrawiam - Jurek Widzę, że byłeś szybszy i trochę to zmienia sens, ale cóż...
-
RWD10 skala 1/6 od Napolskimniebie.pl - piankowy akrobat
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na JacekK temat w Modele średniej wielkości
No - narobiłeś mi apetytu ! Chyba będzie zmiana priorytetów... Pięknie prezentuje się w powietrzu. Czym kręciliście film ? Fajne ujęcia i świetny zoom ! Można było niektóre momenty wyciąć - ale bez przesady ! Pozdrawiam - Jurek -
Mistrzostwa Polski F3F
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Jurek - to dla mnie fenomen !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zorganizować zawody i jeszcze samemu latać ? Dla postronnego "czytacza" czy uczestnika Forum - PRYSZCZ !!! ?????? Ja jestem pod ogromnym wrażeniem , jak człowiek wzywany do usuwania usterki "zegara startowego" za 30 sek. startuje.....i robi doskonały czas !! Dla mnie - to zwyczajnie - SZOK!!. Podziwiam ! I jestem przekonany - że następnego życia nie wystarczy, żeby w połowie się z nim zmierzyć, dogonić, obrać za wzór.... A zwłaszcza chciałem pogratulować Instruktorowi 14 letniego Michała (?) ! Za to - że uczy go prawideł latania na zboczu. W tym najlepszym sensie ! Michałowi - oczywiście też! To był i szok i miód na stare instruktorskie (chyba mogę się tak nazywać?) oczy. O jednym jestem przekonany - Michałowi "Bozia dała" i trafił na dobrego Instruktora ! A co z tego wyniknie - zobaczymy za jakiś czas ! Pozdrawiam - Jurek P.S. - jeszcze można rurkę miedzianą (cienkościenną) wypełniać ołowiem, ale Wolfram ma większą masę jednostkową... Tylko ta cena ? -
Proszta szlifierka trzpieniowa - oscylacyjna
Jerzy Markiton odpowiedział(a) na RomanJ4 temat w Warsztat
Wiesiu - O.K. !!!! Gdybym miał taką frezarkę, w każdej chwili do użycia, przerobił kilkanaście qm sklejki, żeby dopasować prędkość posuwu, prędkość obrotową do grubości, gatunku sklejki - to pewnikiem też po "laubzegę" bym nie sięgnął..... Ale - nim do tego dojdziesz, trzeba wydać masę forsy na materiał i uwalone frezy. Jak to podliczysz (tzw: rachunek całkowity, lub ciągniony....) to "pomachanie" rączką wychodzi i taniej i ekonomiczniej. Ale - nie przeliczam, ile kalorii kosztuje każdy ruch posuwisto - zwrotny, ile wydali się w tym czasie CO-2, i jak to jest do ekologii ? Moim zdaniem - jak produkcja seryjna, powtarzalność kształtu - to maszyna, najlepiej CNC, jestem zwolennikiem lasera (!). Jak pojedynczy element - "laubzyga" !!!!! Ale z dobrym brzeszczotem !!!! Przepraszam, że namieszałem w Twoim dobrym samopoczuciu- ale ja tak właśnie odbieram Twoją relację.... I już więcej nie będę wpieprzał się pomiędzy wódkę i zakąskę Pozdrawiam - Jurek