Skocz do zawartości

pietka

Modelarz
  • Postów

    1 409
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Odpowiedzi opublikowane przez pietka

  1. No i udało się. Po zastosowaniu ściągacza z HK przerobionego nieco do średnicy piasty, nagrzaniu palnikiem propanowym ( kilkanaście sekund) część piasty się rozszerzyła, coś pykło i ściągacz powoli ściągnał piastę. Trzeba uważać jednak z temperaturą do jakiej nagrzewamy piastę ponieważ magnes ( do halla) traci swoje właściwości powyżej bodaj 80-90 stopni. Wyjaśniło się również po co w środku wału jest poprzeczny pręcik. Otóż spełnia tę samą rolę co klin. Niestety- próba przegwintowania na gwint o 1 mm większy skończyła się ułamaniem gwintownika. Dziwne, w końcu to miękki metal gwintowałem . Ale teraz już wiem jakiej firmy narzędzi nigdy nie kupować. Przy próbie wykręcenia kawałka gwintownika wykrętakiem, okazało się, że to narzędzie jest chyba z plasteliny , a nie z metalu. Tak czy siak, usunąłem odłamany kawałek gwintownika i przegwintowałem otwory. Ale jak się dziś okazało, niepotrzebnie. Bardzo miła Pani Veronika z firmy ROTO MOTORS podała mi dziś cenę nowej piasty i wraz z przesyłką i nowym neodymkiem wychodzi 18 Euro. Zamówiłem. Zawsze to będzie ładniejsza i nowa.

    Pozdrawiam

    Piotr

  2. Do napędu tego makietowego podwozia z liku powyżej raczej tylko pneumatyka. Podwozia elektryczne , a raczej napędy podwozi, w HK to : na przykład:

    http://www.hobbyking...s_10_12kg_.html

     

    Niestety do makietowego podwozia trzeba by było chyba sporo pracy aby zastąpić tłoczek pneumatyczny, aczkolwiek jest to zupełnie wykonalne. Napędy te można używać jako otwierane na boki i w osi podłużnej. Występują z różnymi kątami otwarcia, np. 80, 90 i 100 stopni i w różnych wielkościach ( waga modelu i średnica drutu goleni ). Trzeba na to zwrócić uwagę, bo moje podwozia nie miały regulacji kąta rozwarcia. Myślę , że z powodu konstrukcji, umieszczenie wyłączników krańcowych. Tak czy siak, nie zdarzyło mi się aby zawiodły.

    Piotr

  3. Popieram Tomasza

    Używam tych elektrycznych w różnych rozmiarach. Teraz HK ma nawet cało metalowe na grube golenie. Ceny są super. Jak masz jeszcze np. podwójne klapy w komorze podwozia to masz w HK jeszcze bardzo przydatne sekwensery za małą kasę.

    Sprawdziłem - są OK.

    Pozdrawiam

    Piotr

  4. Pierwsze działania polegały na całkowitym ogołoceniu ofiary i dokładnym obejrzeniu pod silnym powiększeniem. Po pierwszych oględzinach znaleziono kilka małych ognisk utlenionego lutowia. usunięto resztki wtyczki antenki z ok 1 cm kawałkiem przewodu antenki w ekranie. Następnie czyszczenie spirytusem , spoooooro brudu wypłynęło. Suszenie, ogrzanie gorącym powietrzem do temperatury topnienia lutu z obu stron . Powolne studzenie.

    pierwsza próba podłączenia zasilania. Nic. Zero światełek w LEDowych oczkach. kolejna inspekcja, niestety bez dostępu pomiędzy obiema płytkami. Ponowne czyszczenie, tym razem pędzelkiem do retuszu pomiędzy płytkami, ponowne nagrzewanie. Drugi wstrzas napięciem 4,8 V i oto nasza Optima pokazała pierwsze objawy życia. Próba zbindowania zakończona niepowodzeniem. Jutro kolejne ....... może coś się zrobi. Zobaczymy. Pozdrawiam

    Piotr

  5. Witajcie

    Dziś wpadła w me ręce spracowane Optima 6 Hiteca po przejściach. Przyniósł mi ją pewien Pan, którego tożsamości na tym etapie śledztwa nie możemy ujawnić. Nic dziwnego by w tym nie było gdyby nie to , że:

    1. Ofiara od jesieni była na dworze, w głodzie i w chłodzie. Bez bateryjki ponoć nawet! :angry:

    2.Ofiara była w okrutny sposób torturowana przez okrutne, dopadające ją w tym długim czasie wszelkiego rodzaju wpływy atmosferyczne

    I tu najciekawszy myk !: Jeden z tych zwyrodnialców miał ksywę PRĄD!

    Jak zeznali świadkowie, a zwłaszcza koza Amelia z podwórka obok miejsca znalezienia zwłok ofiary, wisiała- TAK ! - wisiała ona ( nie koza) wraz z kawałkiem modelu , który uległ okolicznej brzozie i kawałek którego wraz z odbiornikiem, wiatr zniósł na linię wysokiego napięcia - linia ta ma napięcie 100kV!!!

     

    I tu mały konkurs: kto trafi we właściwą odpowiedź na pytanie:

     

     

    Czy wymieniona wyżej ofiara przeżyła te tragiczne wydarzenia czy nie?

     

     

    Dla ułatwienia

    Pierwsze oględziny zwłok dały następujące informacje:

     

     

    1. Ofiara wyglądała ok, miała różowe policzki i ładną buzie, ale została obnażona przez nieznanegp sprawcę z kożuszka w postaci pianki Hitec- ogólnie wyglądała całkiem sexi

    2. Niestety miała urwaną kończynkę w postaci antenki

    3. po usunięciu obudowy okazało się, że organy wewnętrzne są w bardzo dobrym stanie, nie zaśniedziałe i czyste, bez śladów wilgoci czy cyjanku potasu :unsure: , lub innej trucizny w stylu np. wieśmaca czy czipsów lays.

    4. po usunięciu wtyczki serwa , które jakimś cudem jeszcze trzymało się ciała ofiary, okazało się, że paluszki ofiary są błyszczące i jedynie na końcach mają ciemny nalot

     

    Cała Polska zadaje sobie dziś te tragiczne pytania!:

    Czy wnikliwe śledztwo ujawni sprawcę?

    Jakie tajemnice kryje ofiara?

    Czy nowoczesna medycyna modelarska zna sposób na przywrócenie ofiary do życia?

    Gdzie byli rodzice, a jaki wpływ na tą zbrodnie miała nowa reforma szkolnictwa?!?!

    Jak zachowają się w takiej sytuacji stwórcy onej ofiary?

    Czy wynagrodzą tego wspaniałego, stosującego niezwykłe, nieziemskie metody wskrzeszania zmarłych Optim modelarza?! :rolleyes: Co się okaże, jeśli Optima ( taką tożsamość ofiary ustaliło śledztwo) zmartwychwstanie?! :blink: Czyż nie będzie to wspaniała reklama dla stwórców?! :D

    I ostatnie, najważniejsze pytanie: Jak po tym żyć, Panie Premierze? Jak żyć?

     

     

    Na razie udaję się do laboratorium aby dokonać post mortem. Ale o tym wieczorem. Być może własnie tego wieczora, cała Polska brać modelarska dowie się o szczegółach tej ohydnej zbrodni. Czas, jak zwykle zresztą, pokaże nam odpowiedzi na te trudne pytania......... :ph34r: Do uczytania Państwu............

    • Lubię to 1
  6. Modelarze jako grupa docelowa z punktu widzenia przydatności ciasteczka oreo do celów modelarskich ???:

    Produkt: ciasteczko - prawdopodobieństwo przydatności w aktywności modelarskiej- niskie

    Produkt: serwo - prawdopodobieństwo przydatności w aktywności modelarskiej- wysokie

    Wniosek prosty: jeśli już to przede wszystkim modelarz zwróci uwagę na drugi produkt

     

    Stawiam dychę

    że jeśli już akcja marketingowa to na pewno nie jesteśmy grupą docelową.

    Głównie dlatego, że modelarz jest bardzo nieliczną częścią populacji. I jako tak mała grupa nie stanowi o znaczącym przyroście sprzedaży produktu z grupy fast moving consumer goods nawet gdyby każdy modelarz kupował dla siebie i całej całej rodziny te ciasteczka. Wzrost sprzedaży przy zdobyciu takiej grupy byłby zapewne mniejszy niż błąd statystyczny. Nie finansuje się marketingu takich grup konsumentów.

    A swoją drogą- oreo bez kremiku? tfu!!!

  7.  

    Dla samego dźwięku tych silników mógłbym, na tydzień zrezygnować z sexu. ;) Obojetnie z jaką kobietą....... obejrzyjcie i powiedzcie, czyż nie zadrży Wam wasze modelarskie serducho, kiedy słychać ten klang silników?Niech moc Waszych silników ( tylko spalinowych) będzie z Wami!

     

    piotrPozdrawiam

  8. A taki był amierykanski!!! Ładny!!!Szkuooda! :D ten silniczek znaczy się. A już miałem nadzieję na trochę grzebania przy reanimacji trupka i dawkę adrenalinki przy uruchamianiu.... :wacko:. Ale nic to. Może i dobrze, ze kolega zwróci ten kawałek metalu sprzedawcy, szkoda tylko, ze tyle czasu poświęcił aby uzyskać lekkie pierdnięcia :rolleyes:. Swoją droga, mógłby podać nazwę użytkownika z alledrogo, żeby się nie nadziać.

    Pozdrawiam

    Piotr

  9. Miło słyszeć , a raczej czytać, Kacper. Dzięki. Tak trzeba moim zdaniem, jak nie dam rady całkiem zreanimować tej lafiryndy ( silniczka owego znaczy sięu) to chociaż znajdę prawdziwą przyczynę niedomagań. A chłopak może dzięki temu się czegoś nauczy przy okazji. Mamy wspaniałe hobby i trzeba się tą radością dzielić, na różne sposoby, np. pomagając w takich przypadkach, nieprawdaż? Niestety, i wśród nas zdarzają się oszuści i cwaniaczki z kozami w nosie. Takich nie cierpię, nie pomogą i jeszcze oszukają lub wyzyskają, należy takich omijać z daleka. Modelarz to przede wszystkim również typ charakteru. Dobry i prawy. Zatem wyzyskiwaczom i spekulantom mówimy stanowcze NIE!!!

     

    :D ;)

     

    Pozdrawiam

     

    Piotr

  10. Panowie. Nie wycofuję się z propozycji gratisowego przeglądu i oceny tego silniczka. Wręcz przeciwnie- coraz bardziej mnie ten metal intryguje. W tym tygodniu mam trochę luzu, mogę trochę go pogłaskać. Następny tydzień cały szkolę po Polandii, a potem jeszcze jadę sam się douczać ( człek się całe życie uczy he he :D ) także jak chcecie to dajcie znak to wam podam adres do wysyłki na priwa i w tym tygodniu bedzie jasno: bedzie zył cy nie bedzieee.... heeej.

    Pozdrawiam

    Piotr

  11. Daniel, jak chcesz, to wyślij go do mnie. Zrobię mu przegląd i uruchomię. Powiem Ci co jest wart. Grosza za usługę nie wezmę, po prostu chciałbym Ci pomóc w realu. Przyczyn takiego zachowania może być kilka, ale ten silnik nawet zużyty powinien odpalać. Koledzy wskazali już prawdopodobnie wszystkie przyczyny,a on dalej nie chce zagdakać. Pokonałem sporo takich starych silników, może i ten pokonam. Jak chcesz to pisz na priv.

    Pozdrawiam

    Piotr

  12. Panowie

    Posiedziałem godzinkę i popełniłem tłumaczenie instrukcji żyro stabilizatora Orange RX z Hobby kinga. Proszę wybaczyć jeśli gdzieś coś źle przetłumaczyłem, nie znam dobrze angielskiego.

    Tu macie moje wypociny. Pozdrawiam

    Piotr

     

    P.S oryginalna instrukcja ( bez praw autorskich ) jest na stronie produktu. Dla chętnych mogę wysłać w wordzie lub w pdf-e

    Pobrać można z

     

    http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uploads/399834993X184179X8.pdf

  13. Grzegorz

    Uległem chyba jakiejś autosugestii. :rolleyes: Ciągle myślałem o 4takcie, a przecież ten Twój silniczek to 2 takt. Myślę , że 15 cm do Zlinka jest ok. Ostatnio przydarza mi się obcować z osobnikami, którzy nie rozumieją słowa pisanego, zatem sprawdziło się na mnie przysłowie" kto z kim przestaje..." i nie przeczytałem ze zrozumieniem.

    Pozdrawiam

    Piotr

  14. Panowie

    Cyjaka łatwo zmyjecie nitrometanem. Można też rozpuszczalnikiem nitro ale to powolny proces. Kiedyś zalałem cyjakiem ogromną kilkucentymetrową plamę na ulubionym t-shircie. Zalany kawałek koszulki wylądował w słoiczku z nitrometanem, po kilku godzinach został uprany. Nie został nawet ślad.

    Czasami używam( np. do usunięcia śladów CA lub żywicy z folii) rozklejacza do CA. Mały kawałeczek cienkiej gąbki nasączam tym płynem, kładę na kilka minut na plamę, przyciskam jakaś taśmą , np. izolacyjną i po upływie tych kilku minut ścieram ścierką.

    Sposoby sprawdzone.

    Pozdrawiam

  15. Piękna robota. Zawsze zastanawiałem się jak to było, kiedy przed wojną unikalni rzemieślnicy strugali takie cuda, zatem podziwiam Twoją pracę. Proszę, pokaż to śmigło 1,2 m jak już będzie gotowe.

    Pozdrawiam

    Piotr

  16. Moja lutownica gazowa skończyła żywot z powodu rozkruszenia się siatki katalitycznej. Raczej żaden sprzedawca nie wie o co kaman z tą siateczką. A więc trudno będzie się kierować przy zakupie trwałością katalizatora. A była owa lutownica z tych podobno lepszych jakościowo. Dremel zakończył żywot z powodu uszkodzenia zapalarki, a koszt naprawy był duży co zadecydowało o zakończeniu przygody z tym egzemplarzem. Z punktu widzenia użytkownika podzielam opinie kolegów o super przydatności w terenie. W warsztacie już nieco gorzej ale faktycznie można sporo różnych prac wykonać.

    Pozdrawiam

    Piotr

  17. Zaraz Wam wrzucę. Skrzydełko sprzedałem ale fotki gdzieś mam...... moment

     

    No już.

     

     

    03082011200.jpg

     

     

     

    03082011199.jpg

     

     

     

     

    03082011197.jpg

     

     

    753684913.jpg

     

     

    Tyle znalazłem. Killerek miał oklejoną dolną część płata. ŻADNYCH ZAKŁÓCEŃ. Miałem również oklejonego chińską i Oracover folią 'Chrome" - takie lustro- polerowane aluminium jakby- Mustanga `160 cm i również nie było ŻADNYCH zakłóceń, Antenkę wystawiałem na zewnątrz. Mimo wielokrotnych prób zasłaniania antenki przez kadłub, dodatkowe kawałki folii itp, nie stwierdziłem aby ten rodzaj folii dawał efekt klatki Faradaya.

    Podobna folią są oklejone fabrycznie inne moje modele i nic się nie dzieje z zakłóceniami, po prostu ich nie ma!!!

     

     

     

    20100811048.jpg

     

     

     

     

     

    20100811047.jpg

     

     

     

    24092011251.jpg

     

     

    1339506200163.jpgI

     

     

    I jeszcze jedna uwaga. Folia "lustro" niestety w słońcu utrudnia ogląd orientacji modelu. Trzeba się przyzwyczaić. Ale jak błyśnie?!!!! Uchhhhh, warte każdych pieniędzy wrażenie......

    Oklejanie styro lub epp folią z termoklejem ( nie folią z rolki) jest dość trudne ale wierze w umiejętności kolegów. Styro trzeba przeszlifować drobnym ściernym i przeczyścić wilgotną ściereczką najlepiej z mikrofazy. Folę przyklejać żelazkiem o zdecydowanie niższej temperaturze, trzeba ją dobrać doświadczalnie, jest różna w zależności od grubości folii. Naciąganie nie było wymagane , jedynie po kilku lotach na słońcu podklejałem brzegi. W pierwszej wersji góra płata była oklejona folią ultra light niebieską , transparentną. Najpierw mocno doklejałem na krawędziach , potem baaaardzo ostrożnie naciągałem opalarką.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.