Skocz do zawartości

japim

Modelarz
  • Postów

    4 709
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez japim

  1. Dziękuję za wyjaśnienie. Czyli wygląda, że sklep miał rację odrzucając reklamację a ja ich niesłusznie oskarżyłem ;)

    W takim razie do każdego silnika o takiej specyfikacji powinno być wyraźne ostrzeżenie o ograniczeniach..

     

    Dokładnie tak. Gdybyś wiedział że te 12A ciągłego zabije Ci silnik to pewnie byś wziął inne śmigło. Albo większy silnik. 

    Są dobrej klasy silniki do dronów w tym rozmiarze, które wytrzymują spokojnie 40-50A krótkotrwale - ale kosztują 3 x tyle co ten.

    Wtedy 12A ciągłego poboru prądu powoduje, że są tylko lekko ciepłe... ale ważą nie 23g ale 36g..

  2.  a oto dane tego silnika

    https://www.rc4max.com/silnik_bezszczotkowy_2204_2400kv_cw,2663,487.html

    silnik spełnił wszystkie wymogi producenta z mojej strony, tyle że został zastosowany do 250 gramowego modelu.Na pytanie jaka jest różnica między silnikiem do samolotu a do drona i jaki serwis go sprawdzał, padła odpowiedz- NIE WIEM !

     

     

    Specyfika pracy silnika w wielowirnikowcu a w płatowcu jest zupełnie inna. 12A dla tego silnika to absolutny max, przy którym on się po prostu pali - czytaj może pracować max 10 sek. I to zazwyczaj w wielowirnikowcach jest wystarczające bo w zawisie one biorą po 5-6A i dopiero w nawrotach trwających 1 - 2 sekundy pobór skacze na maxa. Jeżeli zastosowałeś go stunt catcie i dobrałeś śmigło tak aby brał 12A ciągle to niestety tego silnik nie miał prawa wytrzymać. Tylko, że oprócz info o 12A max powinno się pojawić też info o 10 sekundach...

    • Lubię to 2
  3. Związek jest: zależy od materiału, od rodzaju obciążenia, od kształtu.

     

    W czystym rozciąganiu nie ma to żadnego znaczenia i jest zależne tylko od właściwości materiału - o tym na poniższym wykresie.

     

    Np wspomniane włókno. Na rozciąganie jest sztywne i bardzo wytrzymałe, a na ściskanie miękkie jak...

    Na puszce 0.5l przy umiejętnej zręczności można stanąć - ale wystarczy się delikatnie przechylić a puszka się zgniata.

     

    Bo w rzeczywistości rzadko kiedy mamy do czynienia z czystym rozciąganiem. Mamy też zginanie a wraz z nim pojawia się ściskanie, ścinanie, i wyboczenie a to właśnie w tym ostatnim moduł Younga już ma znaczenie (sztywność). No i jest też sztywność samego przekroju który opisany jest przez moment bezwładności. W uproszczeniu im jest on większy tym przekrój jest sztywniejszy i bardziej wytrzymały na zginanie w danej osi.

     

    Tu taki fajny obrazek:

    Stress-Strain-Curves-of-different-materi

    Widać że włókno szklane jest bardziej elastyczne od stali, ale pęka przy większych naprężeniach (liniowo odkształca się pod mniejszym kątem).

  4.  

    I zeby nie bylo: porownanie przekroju "pustego" z przekrojem litym, wypelnionym calkowicie tym samym materialem, jest w tym przypadku zbyt daleko idacym uproszczeniem. Tutaj mamy mianowicie do czynienia jedynie z przekrojem "pustym", wypelnionym wypelniaczem, a nie z pelnym przekrojem CFK. I dlatego pod wzgledem mechaniczno-wytrzymalosciowym przedstawiony tutaj przekroj nalezy traktowac jedynie jako przekroj "pusty", a wiec bez uwzgledniania udzialu wypelniacza (bez wzgledu na to, czy bylby on przesaczony zywica, czy nie).

     

     

    Jarku - całe szczęście mówimy tym samym językiem. Tak - moje uproszczenie było zbyt daleko idące.

     

    Ja po prostu założyłem, że ten wypełniacz jest tam z powodów procesowych.

    Na mój rozum pomaga w uformowaniu kwadratowego przekroju w formie - inaczej ciężko byłoby dopchnąć węgiel do brzegów/krawędzi formy. Chyba, że np balonem.

     

    Pytanie powstaje dlaczego ten wypełniacz w obecnej formie w postaci "nie pracującej na obciążenie wzdłużne waty" i jedynie zapobiegającej zapadnięciu się przekroju jest ok. A może jednak powinien współpracować z resztą? Gdyby był przesączony niezależnie czy wykonany z węgla czy ze szkła to na pewno wzmocniłby konkretnie ten komponent.

  5. Oj, oj, Przemek, slyszysz dzwony, ale chyba nie bardzo sie orientujesz, z ktorego kosciola i przez to sam sobie zaprzeczasz.

    Jak napisales - role nosna odgrywaja wlokna weglowe zewnetrznych scianek przekroju i te powinny byc spojone ze soba zywica. Natomiast wypelniacz, jak sama nazwa wskazuje, pelni jedynie funkcje wypelnienia (zapewne jedynie ze wzgledow technologicznych, podczas formowania ma zapobiegac tendencji odksztalcania sie zewnetrznych warstw laminatu weglowego w kierunku wnetrza przekroju laminowanego elementu), wiec powinien byc jak najlzejszy, a przesaczanie go (ciezka) zywica byloby w modelu latajacym posunieciem kontraproduktywnym.

     

    Moim zdaniem do zasady konstrukcyjnej tego elementu jako takiej raczej nie mozna sie przyczepic. Przyczyna zlamania mogla byc wada w warstwie laminatu weglowego (miejscowo zbyt mala grubosc, niedostateczne nasaczenie zywica lub cos podobnego), albo po prostu wymiar przekroju elementu (wada konstrukcyjna modelu) okazal sie niewystarczajacy w stosunku do panujacych w locie obciazen.

     

    Jarku - nie wiem po co te wycieczki osobiste o dzwonieniu itd?

    Pracuje zawodowo w takich obliczeniach. Jeżeli masz lity przekrój 10x10mm lub pusty 10x10mm ze ścianką 1mm to owszem redukujesz przekrój (i masę) o 36% ale wynikowa wytrzymałość przekroju (zakładając, że jest cało węglowy) spada 2.4 krotnie. Jeżeli wewnętrzne włókna nie były przesączone to nie brały udziału w przenoszeniu obciążeń ściskających (bo trudno jest naciskać na sznurek). a w przypadku kompozytów to właśnie naprężenia ściskające powodują wyboczenie i w konsekwencji zniszczenie.

     

    Znając dokładne wymiary bagnetu i schemat zamocowania można drogą "reverse engineeringu' policzyć dopuszczalne obciążenie na danym elemencie.

  6. Pęknięty, złamany. Jakaś różnica ?

     

    Faktycznie to coś było bagnetem. Zastanawiające ułożenie włókien i ciekawy sposób nieprzesączenia . Macie jakieś zdanie o wykonaniu ?

     

    Z mechanicznego punktu widzenia sam środek przekroju jest właściwie tylko wypełniaczem, bo największe naprężenia są zawsze w skrajnych włóknach.

    Ułożenie wynika pewnie z "rolowania" materiału (jak rolada z nadzieniem) i upchnięcia go do kwadratowej formy. W ten sposób zewnętrzne włókna są węglowe a w środku jest szklany wypełniacz. Tylko podczas rolowania albo celowo (dla oszczędności) albo przez zły dobór ilości nie przesączono włókien wypełniacza.

  7. Nie chce zniechęcać, ale to nie ma prawa działać.

    Jedyną sensowną drogą jest zakup części używanych klimatyzacji dedykowanej do konkretnego samochodu i montaż w fabrycznym miejscu (sam tak z powodzeniem zrobiłem z 15lat temu ;-)

     

    Dodam, ze w niektórych samochodach koszt montażu klimatyzacji jest czasami nieopłacalny i bardziej efektywnie jest sprzedać aktualne auto i kupić takie które ma klimę :) 

  8. Oglądając film i zdjęcia zanurzonego Cl415 wygląda na to że model jest aż za bardzo idealnie przeskalowany. Zarówno pod względem linii zanurzenia jak i przechyłu. . Oryginał tez ma tendencję do dużego przechylania się w spoczynku. A linia zanurzenia wychodzi odrobinę poniżej głównych kół. Pod tym wgledem autorzy modelu spisali się na medal.

     

    https://images.app.goo.gl/e78k6mx5gZBPhDsT8

    https://images.app.goo.gl/gYyFsUTLN7MjzoLT8

  9. Na fotce żółty jest przylutowany do +5 a brązowy do PPM. Chcesz to zamienić dla świętego spokoju?

     

    Tzn ogólnie dobrą szkołą jest trzymać się jakiejś ustalonej konwencji. Czarny/brązowy minus. Żółty/biały to sygnal. Czerwony/pomarańczowy to plus. Oczywiście dużo zależy od aktualnej kolorystyki wiązki (są przecież zielone niebieskie fioletowe żyły) ale w Twoim przypadku to ewidentnie odstępstwo od tej szkoły.

  10. Jarku - ja zawsze z zaciekawieniem czytam Twoje posty. Nie wiem czemu tak się unosisz? Za gorąco? Możesz naliczyć ile plusików dostałeś ode mnie.

    Fakt, że trochę zbyt pobieżnie zapoznałem się z wpisem kolegi. Po obejrzeniu grafiki i kalkulatora wyszło średnio te 25%. Ja zawsze wyważam w MAC bo to jest wspólny mianownik układu aerodynamicznego. A ile wychodzi przy kadłubie to insza inszość :) Trzeba sobie policzyć.

  11. A skąd ta pewność?

    CG eCALC jeszcze nigdy mnie nie zawiódł - jeśli dobrze są wpisane wymiary, to SC jest wyliczone poprawnie. 

    Inna sprawa jak się będzie trymował, ale to problem dekalażu.

     

    Po prostu zbudowałem trochę małych i średnich modeli (ESA  i prawdziwy kombat 1:12) i one zawsze bezpiecznie wyważały się na 25% - co więcej moja czarna wdowa lata z CG na 15% i tez daje rade :). Ten układ nie jest jakiś niezwykły - bo co - ma dwie belki kadłubowe?

    Natomiast za każdym razem gdy tylko dawałem 30% to model robił się nerwowy... 

     

     

    Poza tym podany wynikowy zakres 23.3 - 28.3% daje średnio 25.8% wiec jakby nie mówić wyszło prawie na moje...

  12. Potwierdzam. Balansowanie to największa bolączka jednej jak i drugiej. Dlatego gdy często używałem tej ładowarki to dokupiłem sobie zewnętrzne balansery Hyperiona. Wtedy proces ładowania był bardzo powtarzalny. Ta ładowarka budowa przypomina bardzo Turnigy Mega. Jedyna przypadłość to czasami nie działają przyciski gdy wybrany jest CH1. Na ch2 te same przyciski normalnie pracują. Sposób na odblokowanie to solidny kuksaniec... Za 185zl wydaje się być nie najgorsza opcja. Ja płaciłem ponad 200-250 zł za moje.

  13. A nie lepsze by byly ceramiczne? Mają znacznie mniejsza impedancja dla wcz. Bardziej bal bym się że mała pojemność nie pomieści energi piku napięcia. Co do kwarcu w vtx to nie tak to działa, on jest tam wzorcem, i jego częstotliwość jest podnoszona w generatorze PLL, jeśli on zmieni swoja czestotliwosc to całe pasmo będzie "kopniete".

     

    Tak. Ale też często taki VTX zaczyna nadawać wszędzie tylko nie na kanale, który chciałeś ustawić :)

    A tak na serio to mieliśmy rożne markowe nadajniki: Tramp, TBS i wszystkie po odpowiedniej dawce bicia przestawały nadawać tak jak trzeba. Z czego Trampy padały najszybciej.

  14. Miałem podobny problem z micro serwami 3.7G. Na przedłużaczu 80cm wystarczyło dotknąć metalowej części maszyny a serwa same skakały.

    Niestety przedłużacz był płaski. Nie chciało mi się i nie miałem pod ręką skrętki to zastosowałem pierścień ferrytowy w postaci 2 podkładek M8 i 3 razy przewinąłem/nawinąłem przewód z wtyczką. Problemy zniknęły jakby ręką odjął. Można zastosować dedykowane pierścienie, ale nie miałem ich pod ręką a potrzebowałem rozwiązania na już: 

    45416.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.