



-
Postów
2 929 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez mike217
-
Mało kto ma dziś warunki do tworzenia prywatnych modelarni. Aerokluby i spółdzielnie mieszkaniowe mają to gdzieś bo nie widzą w tym interesu.
-
Wątpię , modelarnie padają a nawet jak się otworzą to młody narybek nie rokuje wiele.. Zdarzają się perełki do nauczenia ale z modelarstwem wygrywa fejsbuk i inne gów...
-
Przygotowania do zawodów w Niemieckim Neustrelitz idą pełną parą. Modele są sprawdzone, łożyska i uszczelnienia wałów wymienione. Akumulatory na razie w lodówce ale i na nie przyjdzie czas. Do Neustrelitz zabieram 3 łódki i do każdej z nich mam pełen zapas części typu ster, wał , sprzęgło, regulator . To konieczność na zawodach. Na imprezę jedzie z Polski aż 13 osób . Polska rzeczywistość sprawiła , że wolimy jeździć na Niemieckie imprezy niż kłócić się na naszych krajowych.
-
Nie żartuj. Silnik klasy 700 ma kręcić śrubą 30mm? 700-setka nie dość że bardzo mało trwała to przy śrubie 30mm będzie wykorzystana w 30 procentach. Skoro masz silnik Graupner speed 600 o nominalnym napięciu 7,2V to zwiększ mu napięcie i model popłynie szybciej. Porównaj sobie obroty proponowanego przez Ciebie silnika z obrotami, które kręci teraz zabudowany. I odpowiedz sobie na pytanie na którym model będzie szybszy. Na speedach 700 ścigano się kiedyś. Silniki te były bardzo nietrwałe bo żeby były szybkie trzeba było im mocno zawyżyć napięcie. Twój graupner speed 600 zasilony napięciem z 10-12V też będzie szybki ale szczotki zgubi po krótkiej pracy. Obserwuję Twoje zmagania z modelami już od dłuższego czasu i mam wrażanie że błądzisz bo brak Tobie podstaw. Mam też przekonanie , że nie chcesz pewnych rzeczy zrozumieć i się ich nauczyć... a łódki tego nie lubią.
-
Pewnie chodzi o zasięg lotu..
-
Akumulatory trzymam w lodówce w kuwecie spożywczej z uszczelką aby nie łapały wilgoci. Dobę przed ładowaniem wyciągam je razem z kuwetą i tak stoją sobie łapiąc temperaturę otoczenia. Ładuję prądem 1 godzinnym lub szybciej jeśli potrzebuję na zawodach. Grzanie akumulatorów obniża ich rezystancję , doskonale widać to kiedy wsadzimy w łódkę zimne cele i nagle po 2-3 okrążeniach model znacznie przyspiesza. Im wyższy opór wewnętrzny tym akumulator gorzej odda prąd i grzeje się bardziej. Cele trzeba grzać do 30 stopni już po ładowaniu , Niemcy w tym celu mają specjalistyczne skrzynki z termostatami, wyłożone izolacją, z cyfrowym odczytem temp. Elementem grzejnym są maty z lusterek samochodowych lub foteli. Ja robiłem próby w elektrycznym kocyku i to bardzo dobrze działa. Myślę jednak , że do rekreacji to przesada.Jedynie zimą kiedy jest mróz warto rozgrzane cele wsadzić w model. Jak akumulator jest spuchnięty to już mu nic nie pomoże. Nowe akumulatory warto po kupnie obciążyć prądem aby sprawdzić ile oddają realnie i zapisać na nich. Ja obciążam je prądem 20A. Warto wiedzieć ile Wasze modele średnio połykają prądu na 1 minutę i tak pływać czy latać żeby zawsze zostawić w akumulatorze 30-35 procent energii. Latanie na Cut-off daje efekt taki jaki widzę jak bywam w Fordonie. Akumulatory mają kształt balonów. A wystarczy prosty pomiar i zegarek w nadajniku. Wiem, że to dla wielu ludzi sztuka dla sztuki ale Ci co się dali przekonać nie żałują.
-
Idzie na tym sporo zrobić. Imadło i tak sprawdź czy szczęki są równolegle do osi maszyny. Na podstawie obrotowej postaw bo to pozwoli frezować kąty. Tylko bez czujnika zegarowego albo diatestu ciężko potem na oko ustawić imadełko w osi. Do dychy można na oko i kawałek stalowego prostego płaskownika wkręconego w imadło. Dokładniej pozostaje czujnik.
-
Oczywiście, reakcje chemiczne są zazwyczaj w niskiej temperaturze spowolnione. Każdy z zawodników trzyma lipole w lodówce naładowane do 3,8V na cele. Ważne jest też ładowanie bo lipole nie lubią być ładowane małymi prądami, szybko robią się " miekkie" i słabo oddają prąd. Osobną sprawą jest używanie ich zimą jak latacie. Trzeba je ciepłe w model ładować a nie wychłodzone. Paradoksalnie podgrzany akumulator nagrzeje się podczas wyładowania mniej niż ten zimny. Jest to empirycznie sprawdzone i logiczne.
-
Cele po sezonie u mnie te co przeżyją są w całkiem dobrej kondycji. Tracą sporo pojemności i zdolność oddawania prądów bo rośnie im opór wewnętrzny . Niemniej zasilą nawet najbardziej wymagający model latający. Cele zabija temperatura, która narasta najbardziej po wyładowaniu 60-65 procent dostępnej pojemności. I to jest wskazówka dla kolegów co latają i im akumulatory puchną. Trzeba na nowym akumulatorze zmierzyć pobór na 1 minutę lotu, uśrednić ten wynik a potem latać na stoper a nie na Cut-off w regulatorze. No i przechowywać właściwie cele.
-
W mono 1 pakiet 2 celowy jak trafie dobry żyje cały sezon czyli około 12-14 sześciominutowych biegów. W mono 2 jest nieciekawie ale 2-3 biegi pożyje a potem sztukuję cele. Po sezonie cele mają drugie, długie życie i latają nad Wami w modelach naszego kolegi.
-
Akumulatory mam w tym sezonie fabryczne i są to Turnigy A spec 6600 oraz Redzone 6100. Dwu celowe i 4 celowe. W miare upływu czasu zostaną rozlutowane i poparowane lepszymi i gorszymi celami do siebie. Te gorsze będą służyć do wyścigów na wodzie zafalowanej a te najlepsze o najmniejszej rezystancji bo to jest kryterium doboru do wyścigów na najgorszej wodzie gładkiej.
-
Podobny silnik może mieć każdy, ale na konkretnym kadłubie i konkretnej zabudowie podobny silnik może pracować mało podobnie. Śruba 3 łopatowa jeśli Tobie chodzi o prędkość, nie rozwiąże problemów. Szukaj śrub o większym skoku. Rozumiem, że wiesz ile prądu pobiera teraz napęd i wiesz ile jeszcze wytrzyma silnik?
-
Musisz znaleźć zależność między poborem prądu, czasem pływania a prędkością. Wynika, z tego, że potrzebujesz kilku różnych śrub do testów. Nikt, nie powie Ci , że dokładnie ta będzie dobra.
-
W moim warsztacie właśnie robię remanent części i akcesoriów do ścigania. Za tydzień wyjazd do Niemieckiego Neustrelitz na otwarte zawody Mono, Hydro, Eco . Jak zawsze od wielu lat startować będę w klasach Mono 1 i Mono 2 . Modele mam z grubsza gotowe, pozostało wymienić łożyska na wałach i uszczelniacze. Dorobić też muszę numerki startowe, których powoli brakuje bo są poniszczone. Akumulatory na nowy sezon mam w pojemnościach 6600, powinny zasilić moje prądożerne modele.
-
W tak małej maszynie konika chyba nie zautomatyzujesz. Jedyna opcja to na suporcie postawic imak tak zwany Multifix na szybki montaż bloczków z narzędziami i dorobić sobie uchwyt do tego multifiksa na wiertła i rozwiertaki. Dochodzi znowu problem wybazowania się w osi wrzeciona wiertłem ale to jest do zrobienia jeśli tylko montaż będzie powtarzalny w setkach. https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcThO4jlc-Ed4tJkvkYG3Ia2dXGXR4E4zx0N2l1651FQkVtlzIhNuQ Szczerze powiem, troszkę małe to są maszyny aby wygodnie na nich robić . Tutaj jest ciekawy temat przeróbki takiej zbliżonej maszyny http://www.cnc.info.pl/topics89/tytan-500-na-cnc-vt65748.htm coś tam może podpatrzysz .
-
To nie żadna zemsta , w tym temacie mam coś do powiedzenia i dlatego zabieram głos. Co potrzebujesz do przeróbki - 2 kompletne napędy np dwa silniki krokowe z dobrymi sterownikami - zasilanie do tego sterowania - 2 śruby kulowe wraz z nakrętkami -2 zestawy do redukcji na te śruby czyli koła pasowe i paski zębate ( osobiście dał bym przełożenie redukujące aby zwiększyć moment na śrubach) -wyłączniki krańcowe ( czy to mechaniczne czy pojemnościowe) - płyte główną ( zależnie od programu sterującego ) - komputer ze złączem LPT ( bo to jest w miare stabilne i większość sterowań amatorskich na tym bazuje) w komputerze stabilny windows XP lub 2000. Lub komputer na systemie Linux. Z samej tokarki fabrycznej zostanie niewiele , trzeba pozbyć się oryginalnych śrub i nakrętek, nawrotnicy, przekładni gitarowej i Nortona jeśli jest. Nakrętki dzielonej i zamka suportu. To nam nie będzie potrzebne. Dobrze jest zostawić przekładnie pasową napędu wrzeciona ale silnik zasilać i sterować poprzez przemiennik częstotliwości. Pozwoli to na płynną regulację obrotów a pasowe przełożenia pozwolą zachować moment obrotowy na wrzecionie. Mrzonki i jednym pasowym przełożeniu i tak zwanym wektorowym sterowaniu przemiennika i cudownej mocy silnika na małych obrotach można wsadzić między bajki. Tu znalazłem jedno zdjęcie jak mniej więcej wygląda tokarka po przeróbce. Nie jest to zbyt trudne . Dużo gorsza sprawą jest programowanie tego, wiem że większość stawia takie maszyny na linuxie który jest darmowy ale dla mnie to jest czarna magia. Dojdzie Ci też nauka G kodów, i całej logiki na jakiej zasadzie to działa. Tu bez fachowca na miejscu może być ciężko bo z samą przeróbka maszyny poradzisz sobie z pewnością. Do gwintowania potrzebny jest na wrzecionie Enkoder aby zgrać obroty wrzeciona z zadanym posuwem ( obroty podczas obróbki pływają zależnie od obciażenia skrawaniem- w klasycznej tokarce przekładnia gitarowa jest na sztywno spięta poprzez nortona ze śrubą pociągową i problem pływania obrotów nas mało interesuje) Tu sprzężenie jest droga elektroniczną więc jak obroty na wrzecionie siądą to i z automatu posuw musi zostać skorygowany. http://lh5.googleusercontent.com/-UEkRxumY_w0/VOteb2Ku1nI/AAAAAAAAD0I/gliqerBFkx0/w1021-h766-no/20150223_163747.jpg To zaledwie cząstka tego wszystkiego , temat jest bardzo złożony i polecam naprawdę lekturę CNC forum bo są tam pokazane przeróbki. Jakie dobrać silniki, jakiej mocy, jakie sterowanie i jaki program sterujący i w końcu jak ożywić maszynę i sterować obróbką to temat rzeka znacznie przekracza chyba ramy tego forum. Ja osobiście pracuję z maszynami do drewna mającymi bardzo specyficzne autorskie sterowanie i układ narzędzi nie przypominający klasycznej obrabiarki. Mam obrabiarki na wszystkich typach sterowań i stąd moja wiedza o nich i szukanie potencjalnych awarii jak i ich modyfikacji. Komercyjne programy sterujące poza Mach 3 stanowią też dla mnie zagadkę. W Machu poruszam się w miarę biegle. W razie potrzeby mogę pomóc w tym środowisku.
-
Masz do wyboru 4 rodzaje napędu osi- -Silniki krokowe- rozwiązanie najtańsze i przy pewnym przewymiarowaniu momentu silników dobre aczkolwiek posiada dwie wady- silniki wykonują polecenie sterownika na zasadzie Polecenia- Wykonać- bez odpowiedzi z silnika czy to wykonał. Drugą wadą jest grzanie się silników i spadek momentu wraz ze wzrostem prędkości obrotowej a więc im szybciej silnik kręci tym jest słabszy i mniejszą pracę może wykonać. Silniki takie na postoju biorą prąd ciągle . Istotną wadą jest tak zwane gubienie kroków silnika a wtedy zadany przez sterownik kąt obrotu nie zostanie wykonany dokładnie ( zostaną pominiete kroki) i cała praca na tokarce cnc rozjedzie się i detal na złom. - Serwomotory prądu stałego (DC) - rozwiązanie bardzo dobre choć droższe od wspomnianego wyżej- serwa wyposażone są w enkodery optyczne lub magnetyczne czytniki pozycji o danej rozdzielczości - wraz ze sterownikiem ( serwopakiem, serwokontrolerem itp) wykonują pracę na zasadzie- Wykonaj- Wykonałem. Sterownik zadaje obrót a enkoder na osi silnika potwierdza Wykonałem zadanie. To tak upraszczając ale do wyjaśnienia wystarczy. To jest właśnie wspomniany Feedback. Zaletą tego typu serw jest cena oraz to że są bardzo mocne ich, moment nie spada podczas wzrostu prędkości a przeciążenie prądowe znoszą doskonale. Na postoju taki napęd jest " martwy" nie bierze prądu a jedynie enkoder pilnuje osi. W momencie próby jej ruszenia sterownik od razu zareaguje na uchyb pozycji i skoryguje ją. Jaka będzie to odchyłka zależy od nastaw sterownika oraz rozdzielczości enkodera. Serwa są mocne, dynamiczne i szybkie. Zużywają się jedynie szczotki ale wbrew pozorom są one bardzo trwałe. - Serwomotory prądu przemiennego (AC) czy też BLDC- sterowanie doskonałe, dynamiczne i szybkie do tego mocne ale niestety bardzo drogie i trudne do strojenia. - Napędy hybrydowe czyli silniki krokowe zaopatrzone enkoder i zaawansowany sterownik- miało być to panaceum na cene serw i wadę silnika krokowego. Mam osobiście w firmie 3 maszyny ( tokarki) na takich napędach i jest to bardzo nietrafiona decyzja. Napędy są wolne ( w porównaniu do serw) grzeją się koszmarnie ich strojenie jest trudne a ciągle wychodzą wady o których dowiadujemy się jak maszyna spie... kolejne kilkaset detali. popularnie nazwane silnikiem Serwokrokowym. Powyższe co napisałem jest zaledwie zaczątkiem tego obszernego tematu ale pozwoli rozjaśnić co nieco. Osobiście mam maszyny na wszystkich typach napędów a swoją domową frezarkę zbudowałem sobie celowo na serwach DC. Inną sprawą jest przesył danych od złącza LPT poprzez USB kończąc na Ethernecie i światłowodach na których mam dwie maszyny. Osobiście uważam, że do domowej maszyny 2 pierwsze wymienione napędy będą ok. Silniki krokowe są łatwe do strojenia ale mają masę wad. Serwa DC wymagają wystrojenia Petli PID a więc układu Reakcji sterownik-enkoder ( resolver) -silnik co jest trudne i potrzeba do tego wiedzy. Odwdzięczą się jednak pewną pracą i rozdzielczością programową o dużej dokładności jak i mocą i sporym zapasem momentu.
-
CNC to skrót od Computerized Numerical Control a więc dotyczy wszystkich maszyn gdzie pozycjonowanie jest oparte o numeryczne sterowanie z wykorzystaniem komputera. Na co dzień pracuję z 16 maszynami cnc i naprawdę żadna z nich nie jest ploterem ani frezarką . Co do tej tokarki to trzeba sobie postawić parę pytań- - co będzie miała wykonywać - a domyślam się, że detale dokładne mające zastosowanie w wyczynie - ile by miała pracować i jak często - jakiej dokładności oczekujemy a na jaką pozwoli sama konstrukcja tej maszyny czyli łoże, wrzeciono z wrzeciennikiem i suporty. -czy będzie potrzeba wykonywania gwintów - na samym końcu jaki budżet wchodzi w grę . No i trzeba sobie zadać pytanie czy to ma być jedyna tokarka w warsztacie bo jeśli jedyna a rezygnujesz z konwencjonalnej to jest to mało wygodna opcja w modelarstwie , które uprawiasz.
-
Pokaż mi swoją maszynę, którą zbudowałeś i co na niej robisz a wtedy będziesz mógł imputować innym od mądrzejszych.
-
Miałem już nie pisać, ale w tym temacie czuję się biegły. Wymiana śrub na toczne to absolutne minimum jak ma toczyć dokładnie. To czym będą te śruby napędzane to już drugorzędna sprawa. Silniki krokowe to jednak najgorsza z możliwych opcji . Takie napędy nie mają tak zwanego Feedbacku a jedynie posłusznie bardziej lub mniej wykonują polecenia sterownika bez odpowiedzi ze swojej strony. Dużo lepszą opcją są serwa z enkoderami, a enkoder na wrzecionie to już konieczność. Przerobienie tej tokarki trudne nie jest, jedyną widoczną trudnością jest upchanie w suport poprzeczny jakiejś małej tocznej nakrętki. Porównywanie tokarki do metalu z drukarynką 3D jest nie na miejscu.
-
Seaducer Elektro
mike217 odpowiedział(a) na mike217 temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Intuicja mi kazała dać spokój sobie z wdawaniem się z Tobą Andrzeju w jakąkolwiek dyskusję. Dałem się jak dzieciak skusić i mam co chciałem. To jest grube przegięcie z Twojej strony. Zdaje się , że 90 procent ekipy od spalinowych modeli ma podobne zdanie o Tobie. Przestałem się właśnie dziwić modelarzom, którzy robią po domach modele i nikomu ich nie pokazują.