Skocz do zawartości

Marek:D

Modelarz
  • Postów

    1 036
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Marek:D

  1. Rafał, zapomniałem dodać ze głównym ograniczeniem jest oczywiście średnica do montażu -czyli 28mm. Najkorzystniej wypada mega an16/30/3CE (460zl)w której dedykowane śmigło to 12/6,5. Mega an16/35/3S jest 120zl droższa i z tego co widzę ma inne kv pozwalające na montaż śmigła 14cali. Nie wiem czy w rekreacji w moim przypadku ma to jakiekolwiek znaczenie. Model ma wystartować, po czym polatać termicznie. Waga gotowego szacuję na 1900g. Wojtek, Tenshock wyglada super, waga mniejsza od Megi, świetne osiągi i śmigła dużej średnicy które dadzą niezłego kopa na starcie. Z drugiej strony w cięższym toxicu miałem silnik ok 600w i przy 2500g tez mi wystarczało mocy. Są jeszcze jakieś alternatywy? Myślałem o Dualsky z przekładnią, ale w tej średnicy mają maksymalnie 360W także chyba odpada...
  2. My tu gadu, gadu a w ten weekend mam czas więc atakuję dalej. W pierwszej kolejności uzupełnienie poprzedniego postu: Po wklejeniu przechodzimy do szlifowania. I tu porada dla mniej wprawionych: aby nie kaleczyć zdrowego skrzydła i ładnie doszlifować do kształtu profilu w pierwszej kolejności oklejamy zdrowe części taśmą papierową. Jak najdłuższym klockiem ściernym jeździmy po styrodurze i zdrowej części aż taśma zacznie się delikatnie zdzierać. Od tej pory zdejmujemy taśmę i delikatnie lekko dociskając drobnym papierem szlifujemy całość. Efekt jest taki: Teraz delikatnie poszpachlowałem przejście pianki i skrzydła i przygotuję to do oklejenia tkaninami. Po przespaniu nocy odnośnie kadłuba stwierdziłem że to poprawię. Zawodnikiem nie będę, a dodatkowe kilka gram nie zepsuje mi frajdy z latania. Niestety bycie estetą ma ten minus że takie rzeczy kłują w oczy. Zapewne gdybym latał już rok i miał to na szybko skleić to by mi to nie przeszkadzało EDIT Panowie proszę o pomoc przy wyborze silnika. Nie ukrywam że chciałbym wersję budżetową średniej klasy. Myślałem nad MEGĄ an16/30/3ce lub an16/35/3s. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć informacji jakie są między nimi różnice oprócz wagi. Macie może jakieś sugestie co jeszcze warto wziąć pod uwagę?
  3. Konrad masz racje Wycinane było co prawda ręczna piłą, ale kształt okrągły byłby gorszy do wykonania i wpasowania wkładki. W ten sposób łatwo i precyzyjnie mogłem dopasować wkładkę która idealnie wszystko skleiła. Karb mógłby powstać jeżeli bym to zostawił, a ja nałożę łatkę tez na „zdrowe” poszycie więc uważam że tego problemu w ogóle nie będzie. Ten element nie jest nośny i stanowi jedynie poszycie, które ma jak najlepiej odwzorować profil.
  4. Panowie, dzięki za kibicowanie, robota lżej idzie Dziś rozpakowałem kadłub. Jest mocny, wyszło nienajgorzej ale aż mnie w oczy kłuje ta zgubiona oryginalna geometria. Muszę się z tym przespać, ale zapewne postaram się to jeszcze wyprostować. Trudno dojdzie kilka gram ale będzie przyjemne dla oka Jak mówiłem wszystko dokumentuję, na tym etapie doszło 7g. Przy okazji zająłem się przodem kadłuba. Sklejone i zaszpachlowane elementy musiałem pomalować białym podkładem. Farby fluorescencyjne niestety mają zerowe krycie. Pomalowałem grubiej w miejscu poprawek i leciutko po całości: Po tym zabiegu na całość nałożyłem farbę fluorescencyjną. Po wyschnięciu na całość nałożyłem lakier bezbarwny. Ważąc na mokro doszło kolejne 8g, zapewne jeszcze 1-2g odpadnie bo nie odparował cały rozpuszczalnik. Zabrałem się tez za skrzydło. Z serwem wazy 226g, porównałem z połówką zdrową bez serwa - tamta waży 210g. Każdy naprawiany element należy okleić taśmą papierową i zasłonić zdrowe części. Przy naprawach zawsze coś się ubrudzi, a można tego nie wyłapać. Na miejsce cięcia warto tez nałożyć taśmę. Podczas wycinania tkanina zewnętrzna się tak nie strzępi. Odrysowałem minimalne wycięcie, ręczna piłka Olfy CS-3 i mamy taki efekt: W wyciętą wnękę, na klej piankowy(po uprzednim zwilżeniu powierzchni klejenia), wklejam kawałek styroduru z dużym zapasem. Niestety zapomniałem tego sfotografować, ale jutro wrzucę fotkę jak to wyglada. Później czeka mnie szlifowanie styroduru do kształtu profilu skrzydła i przygotowanie do oklejenia go tkaninami.
  5. Ok, opiszę punkt po punkcie: 1. Belkę ogonową „łapiemy” na CA lub szybką żywicę. Jeżeli kadłub pękł po całości to sposobem na złapanie geometrii jest przyklejenie 2 listewek balsowych. Wtedy kleimy z nadmiarem pęknięcie poprzeczne i po zaschnięciu usuwamy listewki prowadzące. 2. W miarę możliwości szpachlujesz duże doły najlepiej czymś na bazie żywicy. Ja używam talku, jest lekki i dostępny w małych ilościach w aptece. 3. Matujemy belkę ogonową. Przygotowujemy grubą folię(mylar jest za gruby) na której nakładamy tkaniny. Ja używam folii z worków próżniowych, a nada się także folia z kwiaciarni do pakowania kwiatów. Tkaniny przesączamy na folii. 4. Ucinamy tkaninę razem z folią na styk do owinięcia. Tkaniny razem z folią odsączamy ręcznikiem papierowym. Belki ogonowej nie smarujemy żywicą. Tkaninę z folią przykładamy do kadłuba(folia na zewnątrz) i owijamy taśmą izolacyjną. Całość umieszczamy na grzejniku i czekamy. Kolejnego dnia odklejamy taśmę, zdejmujemy folię i gotowe, można latać. Przy pełnych pęknięciach uważamy na linki/bowdeny żeby nie przykleić ich do kadłuba podczas wstępnego sklejania.
  6. Kadłub na pewno będzie mocniejszy. Łatane w ten sposób DLG nigdy nie pękało w tym miejscu. Niestety tak jak pisałem zaburzona będzie tylko oryginalna geometria rury - jeżeli się da to wstępne klejenie robimy od środka, później szpachluje a na koniec bandaż na zewnątrz. Tu niestety nie było podejścia. A co do skrzydeł to uważam ze będzie podobnie Szczególnie stateczniki, które mają wgniecenia typowo od lądowania - naprawiając na pewno się wzmocni. Szczerze mówiąc robienie jednej sztuki, form mija się z celem, zarówno ekonomicznie jak i licząc nakład pracy. Wolę mieć sprawdzony model po naprawie niż samemu jeszcze kombinować z profilami itp Zapewne jak pokażę sposób na naprawę skrzydeł to nie jeden się zdziwi, ze w pierwszej kolejności trzeba wyciąć kawał skrzydła żeby je połatać
  7. W pierwszej kolejności zrobiłem rurę kadłuba. Należy pamiętać, ze najważniejsze jest aby geometria po sklejeniu była taka jak na początku. Szpachla została oszlifowana, wszystko wyglądało ok oprócz jednego miejsca gdzie kadłub był pęknięty po długości. Niestety nie dało się tego skleić CA, bo przerwa była za długa. W pierwszej kolejności przygotowałem folie i tkaniny. Folie i tkaniny tniemy z nadmiarem. Przygotowuje też wałek do tapet i ręcznik papierowy do odsączenia nadmiaru żywicy. w miejscu pęknięcia naklejam dodatkową łatkę: Tkaniny razem z folią tniemy na styk i przyklejamy do kadłuba. Aby docisnąć całość do rury obwiązujemy kadłub taśmą izolacyjną. Jest elastyczna i po zaschnięciu żywicy łatwo się odkleja. Na koniec całość ląduje na grzejniku. Żeby nie było tak różowo kadłub w miejscu pęknięcia podczas owijania kadłub delikatnie się zdeformował. Oczywiście można to naprawiać przyklejając pasek tkaniny, szlifując, szpachlując i dopiero sklejając całość. Jednak to wszystko dodatkowa masa. Teraźniejsze rozwiązanie będzie równie mocne i troszkę mniej estetyczne. Dla mnie wystarczy.
  8. Cześć! Tym razem dzięki uprzejmości Konrada stałem się szczęśliwym nabywcą Maxy - czyli w końcu F5J na które polowałem. Uszkodzenia są według mnie drobne, podlegające naprawie. Model po spotkaniu z ziemią ma pękniętą belkę ogonową i lekko spękany kadłub, drobne uszkodzenia statecznika poziomego i pionowego(czysto eksploatacyjne), do tego dostałem dwoje uszu prawych(oba uszkodzone), lewe praktycznie nienaruszone i lekko pomarszczony centropłat. Najważniejsze, że dźwigary są całe, a konstrukcja jest prosta do naprawy. Tym razem zważyłem każdy element przed naprawami. Na pierwszy ogień poszedł kadłub. Oczyściłem, ogon złapałem na CA, oszlifowałem pęknięcia i w miejscach gdzie powstały ubytki uzupełniłem żywicą z talkiem. Jeżeli nie będzie niedoskonałości, jutro na rurkę nakładam bandaż z CW 40.
  9. Marek:D

    Model DLG ekonomicznie

    Jeżeli to pierwszy model to racja, trzeba polatać styrogniotem i nauczyć się odruchów. Wtedy można wsiadać na DLG.
  10. Marek:D

    Model DLG ekonomicznie

    A ja się Arku z Tobą nie zgodzę. Wychodzę z założenia, że pierwszy model lepiej kupić wyższej klasy używany niż nowy niższej klasy. Po pierwsze od razu będziesz miał fajne osiągi i zobaczysz potencjał tych modeli. To, że skasujesz go kilka razy to nic strasznego, nauczysz się na nim naprawy laminatów. Ja swoje pierwsze DLG od razu zrobiłem pełnowęglowe i pełnowymiarowe(1,50m) i nie żałuję tej decyzji. Model połamałem kilkanaście razy, skleiłem i latałem dalej. Ponadto wyczuliło mnie to na wrażliwe miejsca w modelu, które czasami trzeba wzmocnić, albo na które uważać. Co do obaw o uszkodzenie podczas rzutu to powiem szczerze, że ja swój model rzucałem już przy pierwszych oblotach. Kwestia robić to lżej i systematycznie próbować dalej. Po pewnym czasie zrozumiesz, że diabeł tkwi w szczegółach i bardzo ważne są fazy ustawienia lotu. Szczególnie, że w budżecie Krzyśka łapią się fajne modele. Takie moje zdanie, ja do tej pory wylatałem jakieś 100h DLG, więc ekspertem nie jestem.
  11. Świetna informacja! Technologia styro-fornir arthobby jest już chyba dopracowana do perfekcji. Z racji konkurencyjnych cen taki model byłby świetny do zaczęcia przygody z F5J jako alternatywa modeli ze skrzydłami laminatowymi. Czekamy na dalsze relacje i czekamy na nowy model!
  12. Marek:D

    Po prostu Toxic !

    Ja wpakowałem 5x2,5. Spokojnie wystarczy 5x3 nawet bez przelotki.
  13. Marek:D

    Po prostu Toxic !

    Jurek nie wiem kto będzie się bardziej bał latać, jak jednocześnie będziemy śmigać Sam kiedyś latałem na paralotni i samolociki czy koptery to największa zmora dla ciągacza sznurków
  14. Marek:D

    Po prostu Toxic !

    Okolice Sokółki są dosyć ciekawe, bo mamy tam wiele kopalni. To sprawia, że na naszym płaskim terenie możemy też polatać jak koledzy z południa Górka jest w rejonie miejscowości Drahle-Karcze. Poniżej pinezka: https://www.google.com/maps/place/53°22'43.7"N+23°34'09.1"E/@53.3788066,23.5681007,376m/data=!3m2!1e3!4b1!4m14!1m7!3m6!1s0x46e009837e37d38b:0xbafbe587213bf9cd!2zU29rw7PFgmth!3b1!8m2!3d53.4061597!4d23.5030235!3m5!1s0x0:0x0!7e2!8m2!3d53.3788048!4d23.5691946 Górka jest na zachodni lub południowo-zachodni wiatr. Mamy też fajną górkę w okolicy Łomży, ale na ten sam kierunek wiatru, z mniejszym przewyższeniem. Przedpole też ładne, ale Drahle biją ją na łeb. Kierunek też na południowy zachód. https://www.google.com/maps/place/Nagórki+Paralotniowe/@53.2406403,22.03784,635m/data=!3m1!1e3!4m13!1m7!3m6!1s0x471e31d9285284b7:0xaeb001a9a811c7ab!2zTmFnw7Nya2k!3b1!8m2!3d53.2497726!4d22.0469838!3m4!1s0x471e31c37d53261f:0xec8561e93b744649!8m2!3d53.2406073!4d22.0401654
  15. Marek:D

    Po prostu Toxic !

    Piotrze wiem, cykora miałem Później starałem się latać już bliżej grani. Też o tym myślałem, Fakt, że na początku to i ja starałem się latać jak najdelikatniej, żeby nie przeciągnąć. Chociaż udało mi się 3 razy zerwać strugi Ale model ładnie i przewidywalnie wracał .
  16. Marek:D

    Po prostu Toxic !

    Toxic ma się dobrze, pięknie lata, jest uniwersalny. W termice ciężko mi go jeszcze wyczuć, ale jest bardzo przewidywalny, zastosowane wyposażenie też daje radę. W poniedziałek SMS od Pawła "mam świetne zbocze, jutro wieje z dobrego kierunku 6m/s stabilnie". Decyzja nie trwała zbyt długo i oprócz DLG wziąłem Toxica. Na miejscu szok... Na naszych równinach na prawdę mało jest takich miejsc. Piękne przedpole, przewyższenie 25m, górka długa bez przeszkód. Do tego na górze dużo miejsca do lądowania. Na pierwszy ogień poszedł mój mały sprawdzony DLG. Dobalastowany na 350g lata bardzo przewidywalnie. Zbocza nie są moim konikiem, ale ciągle się uczę. Przyszedł więc czas na Toxica. W obawie przed startem pierwszy lot zaczynam na silniku. Wznoszenie piękne, stabilnie się klei, więc na dalszym przedpolu gaszę silnik i próbuję lotów. Cały czas z obawą, że wytracę prędkość. Po kilku minutach i podpowiedziach Pawła zaczyna wychodzić lepiej. Nie są to jeszcze książkowe ósemki, ale utrzymuję się i mam ładną energię. Wytracam jej coraz mniej. W końcu zaczynam czuć się pewniej i model ma ładne wznoszenia. Podsumowując, jest to IDEALNY jak dla mnie model na zbocze. Nie sądziłem, że będzie mi się nim latać tak przyjemnie. Maluszek jest podatny na strzały, a prędkość i energia Toxica sprawia, że model jest bardziej przewidywalny. Lądowanie na małej klapie, wyższe podejście z silnika, przyziemienie książkowe. Nawet nie myślałem, że wyjdzie tak fajnie. Krótki filmik z latania: https://youtu.be/21Zm83dMCY4
  17. Za ciężko.. Kategoria jak dla mnie do tej pory najbardziej uzależniająca, ale niestety aby fajniej latać trzeba troszkę zainwestować. Z perspektywy czasu po budowie modelu stwierdzam tak(dla potomnych): - jeżeli jesteśmy bardziej lataczami niż budowniczymi - kupujemy model używany. Może być po przejściach, kilka tutoriali z napraw skrzydła/kadłuba jest na YT, troszkę żywicy i tkanin na początek i latamy z bananem na ustach - jeżeli jesteś budowniczy - kup gotowy kadłub i zrób skrzydła metodą vacu... Można zrobić pompki ze strzykawek własnej roboty które działają wystarczająco(przykład kolegi Pawła z wątku Bieda DLG). Pierwszy model się tłucze, kolejne już dużo mniej się łamią Dlatego kolejny kup lepszy. Odnośnie tańszych zestawów wg mnie jedyna w miarę słuszna droga to rdzeń styrodurowy.
  18. Coś mi się kojarzy z literatury, że gdzieś właśnie wyczytałem, że do kevlaru kąt ostrza powinien być 60 stopni. I wtedy powinno to iść.
  19. W dużej mierze wysokość rzutów zależy od sztywności całej konstrukcji. Sztywniejsza lata wyżej. Poza tym na tak cienkich profilach nie widzę sensu stosowania epp.
  20. Marek:D

    ALBATROS DLG

    Hmmm zaciekawiła mnie ta forma... Z jakiego materiału ją wykonałeś jeśli to nie tajemnica? Co do rozformowania to ja też jestem zwolennikiem zrobienia właśnie kilku "klinów" w formach do włożenia najczęściej śrubokręta. Ale pomysł z dłutem może być równie dobry
  21. Piotrze a ja mam jak zwykle pytanko natury technicznej. Jak w technologii VB rozwiązałeś dźwigar w skrzydle i połączenie połówek? Coś tam widać, że masz wklejoną rurkę ale wolałem dopytać. Też myślałem o gazecie f5j, ale nie mam kompletnie pomysłu jak zrobić dźwigary, bo formy mi się po prostu nie chce. Wydaje mi się, że trzeba powiązać górny i dolny dźwigar... A może tylko w centropłacie? Jakie masz z tym doświadczenia? Podzielisz się jak to rozwiązałeś?
  22. Jurek szacun za wzrok. Przy 600m to już pewnie kropka na niebie a mówili, że duże modele to tylko dla modelarzy z większym stażem, bo lepiej je widać... PS u nas na Podlasiu pogoda była troszkę deszczowa na przemian ze słoneczkiem i wyłażącą termiką. W co prawda krótkim locie Toxikiem załapałem pierwszy komin pod chmurką deszczową
  23. Rafał, świetnie to wygląda. Możesz zdradzić co to za materiał, który stosujesz na ranty form? Chodzi mi o te białe płytki, ładnie się układają na zakrętach i zwróciły moją ciekawość...
  24. Marek:D

    szybowiec

    Pewni jesteście, że to plastik? Jak dla mnie na fotce ogona w rewizji dźwigni kątowej widać jakby fakturę tkaniny szklanej... Ale mogę się mylić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.