Skocz do zawartości

marcelizor

Modelarz
  • Postów

    369
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez marcelizor

  1. Konstrukcja: Jedno- lub dwumiejscowy dwupłat o konstrukcji metalowej. Zbiorniki chemikaliów (2200 kg) między skrzydłami. Kabina zakryta. Za kabiną pilota miejsce do przewozu dwóch mechaników. Podwozie trójkołowe z kołem przednim, stałe. Silnik- turboodrzutowy, dwuprzepływowy AI-25 o ciągu 1470 daN (1500 kG). Dane techniczne PZL M15 (wg [1]): Rozpiętość- 22,4 m, długość- 12,72 m, wysokość- 5,34 m, powierzchnia nośna- 67,5 (wg [2]- 67,9) m2. Masa własna- 3090 (wg [2]- 3180) kg, masa użyteczna- 2560 (wg [2]- 2570) kg, masa całkowita- 5650 (wg [2]- 5750) kg. Prędkość max- 200 km/h, prędkość przelotowa- 165 km/h, prędkość min.- 89 km/h, wznoszenie- 4,5 m/s, pułap- 4500 m, zasięg- 400 km. tutaj http://www.samolotyp...ZL-M15-Belfegor więcej na temat tego samolotu A tutaj http://www.liczby.pl/przelicznik/sily przelicznik jednostek miar siły
  2. Mi również nie przeszkadza, bo w modelu w tej skali nie ma to żadnego znaczenia. Mógłbyś w ten sposób podnieść wyłącznie wizualne walory samolotu . Zaproponowałem japonkę, bo można ją pomalować, a folia nie bardzo mi pasuje do warbirda. Tak jak budujesz , jest jak najbardziej w porządku.
  3. Możesz zbudować statecznik konstrukcyjnie i okleić go np. japonką na nitrocellon. Będzie lekki i nie będziesz musiał dokładać ołowiu do wyważenia
  4. No to szprycha motocyklowa , Ale myślę, że rowerowa by wystarczyła.
  5. Możesz też polutować na mosiądz dwa kawałki szprychy rowerowej
  6. Można też zrobić to w prostszy sposób, bardziej po ,,pioniersku" i wykorzystać końcówki listewek w ogonie jako łoże dla krzyżaka. Podobne łoże można wykonać w stateczniku. Myślę, że takie rozwiązanie mogło by bardziej pasować do tego typu modelu, niż nowoczesne rozwiązania. Zrobiłem mały rysunek na kolanie, nie mam w telefonie pr. do rysowania, ale myślę że w miarę czytelny Końcówki listewek można zabezpieczyć jakimś elementem wykonanym z np. cienkiej blachy mosiężnej, choć i tak wg. mnie całość będzie się trzymała na systemie linek, więc kluczowe tu będzie porządne mocowanie serw. Taki to mój pomysł, może dobry, może nie, ale na pewno do wykonania
  7. Podobają mi się takie konstrukcje retro. Nie ma miejsca na pomyłkę i od razu widać umiejętności budującego, żaden nadmiar kleju się nie ukryje wewnątrz kadłuba .Spore wyzwanie, trzymam kciuki.
  8. Dzięki Robercie, ale to nie jest skomplikowany mechanizm i do jego wykonania nie potrzeba nawet skomplikowanych narzędzi. Wystarczy kawałek duralu, piła włosowa, wiertarka , młotek, imadło, jakiś pilnik i takie tam podobne pierdoły, które zawsze miał na biurku Adam Słodowy . Problem w tym, że wykonanie jest bardzo czasochłonne (w sumie 8 godzin pracy) . Chyba już lepiej kupić, a w tym czasie zbudować skrzydło Oczywiście jak komuś się spieszy. Mnie tam nikt nie goni... Twoja fajniejsza, bo ,,drzewniana" . Sterowanie koła dokładnie tak, jak Sławek napisał, czyli linkowe i sprężynka zapobiegająca obracaniu koła po złożeniu podwozia. Z resztą nie wiem, czy można to zrobić inaczej? Mniej więcej tak to będzie Można by też osobne serwo założyć, ale to dodatkowe gramy na ogonie, więc zdecydowałem się na rozwiązanie z orczykiem.
  9. Nie pamiętam jaka gramatura tkaniny, coś między 20, a 30g, jedna warstwa . Żywicy poszło 22g. Pęcherzyki to zazwyczaj pędzelkiem wyciskam . Idealnie nie wyszło, ale wystarczy. Tak to mniej więcej wygląda Trzeba to jeszcze obrobić jak stwardnieje. Podwozie praktycznie skończone Jeszcze tylko te śrubki muszę nitami zastąpić. Waży 24g. C.D.N.
  10. Nie koniecznie. W planach Zirollego też składa się do tyłu . A ja nigdzie nie pisałem, że to będzie makieta . Mimo wszystko, zarówno podwozie, jak i kadłub jest dopiero w trakcie budowy, więc mam jeszcze pewien margines czasu do namysłu. Dzisiaj zalaminowałem kadłub od wewnątrz i mam nadzieję skończę podwozie. Następnie na warsztat pójdzie usterzenie
  11. Pamiętam, ale mimo wszystko będzie się składało do tyłu . Tak mi po prostu wygodniej to zamontować.
  12. Zabrałem się za tylne podwozie. Większość elementów gotowa, po wstępnym zmontowaniu wszystko pasuje i po rozłożeniu ładnie się blokuje. Jutro będę to musiał jeszcze dopieścić C.D.N.
  13. Przemo na pewno tego samolotu nie zepsuje, choć te plany faktycznie można by trochę poprawić. Ja proponuję rozciągnąć je buldożerami
  14. Na pewno nie folia. 80% farba, ale jeszcze może wymyślę coś ciekawszego. Malowanie będzie na 100% moonbeam mc.swine. Tyle podpowiedzi, może się ktoś domyśli
  15. "Mniej więcej", znaczy tyle co "na oko" . A tak na poważnie to znaczy ,że kawałek poszycia jest idealnie docięty i wyprofilowany tak, aby po przyłożeniu na swoje miejsce pasował jakbyś go z tego miejsca wyciął . Takie są uroki klejenia Porem, wszystko musi pasować idealnie "na sucho", zanim to posmarujesz klejem. Tak bezproblemowo to też nie było, trochę materiału poszło do śmietnika, a jeszcze więcej ostrych słów w powietrze .Krzywizny poprzeczek robiłem w sposób podobny do Twojego, jak nie udało się dociąć za pierwszym razem, to szlifowałem po wklejeniu. Nie pamiętam już jakiej firmy jest ten podkład, ale kupowałem go w BRICO, a wydaje mi się, że to jest to samo błękitnawe paskudztwo co w ciastoramie można kupić. Ty Robercie gdzieś robiłeś porównanie tego z innymi wynalazkami. W każdym razie jest dość sztywne, aczkolwiek do oryginalnego depronu wiele mu brakuje. Dziwi mnie natomiast, że narzekacie na Arbiton. Najlepsze podkłady jakie do tej pory używałem były właśnie z Arbitonu. Arbiton Izofloor, ale nie ten z rowkami tylko gładki, jasnozielony. Kiedyś kupowałem je w Komforcie, niestety teraz są nieosiągalne , przynajmniej w Toruniu.
  16. W części która będzie laminowana poszycie kleiłem UHU Por, a ogon soudalem. Użycie soudalu tam gdzie będzie laminat to według mnie zbędne dokładanie gramów. Poszycie kształtuję mniej więcej do miejsca w którym będzie przyklejone, a leży tak ładnie dzięki tym poprzeczkom depronowym. To one były docinane wg. krzywizn kadłuba.
  17. Wystrugam ładny domek, ale zamontuję go dopiero jak zalaminuję wnętrze. Inaczej trudno by mi było położyć ten laminat
  18. Po malutku, ale do przodu. Najpierw zdjęcie dla Bartka Zacząłem kleić poszycie oraz dokleiłem i wstępnie oszlifowałem ''mordkę" myślę,że wyszło w miarę zadowalająco C.D.N.
  19. Całość będzie zalaminowana, łącznie z wręgami.
  20. Ja też nie będę płakał jeśli będzie ponad 2000g . Górna część kadłuba od pierwszej do trzeciej wręgi to zdejmowania maska silnika, więc dostęp do zalaminowania tego miejsca będzie dobry Bartku. Wstawię jakieś fotki tego miejsca żebyś mógł to lepiej zobaczyć, ale dopiero w okolicach weekendu
  21. Po konsultacjach z moim dobrym kolegą postanowiłem nieco przebudować kadłub w tylnej części. Był zbyt mocno podatny na skręcanie, więc wkleiłem podłużnice z twardej balsy 3mm i kratownicę pomiędzy nimi. Teraz wszystko jest sztywne Tak to mniej więcej wygląda Jak myślicie, czy jest sens ażurować te podłużnice? Całość waży w tej chwili 135g, a ja chciałbym się zmieścić w okolicach 500-600g
  22. Masz całkowitą rację Andrzeju . Jednak to nie są listewki balsowe, tylko paski depronu i są po to, aby ułatwić mi klejenie poszycia. Te paski nabiorą znaczenia gdy już położę poszycie i wzmocnię kadłub cienkim laminatem od wewnątrz (od nosa do wręgi zaskrzydłowej). Wtedy w przekroju poprzecznym będzie to wyglądało mniej więcej tak Konstrukcja lekka i bardzo wytrzymała. Rozwiązanie o którym piszesz zastosowałem w części ogonowej. 2listewki sosna 4x4 przez cały kadłub plus 4 pręty węglowe od wręgi zaskrzydłowej do ogona. Tam nie będzie możliwości położenia laminatu. Całość będzie pokryta papierem na wikol, co dodatkowo wzmocni konstrukcję. Zbudowałem 2 lata temu w ten sposób kadłub do prostego trenerka podobnych rozmiarów i latam tym modelem z powodzeniem do dziś. Mam nadzieję, że rozwiałem Twoje wątpliwości
  23. Na Miga przyjdzie jeszcze czas Rafale, na wiosnę na pewno poleci. Podwozie chciałbym jakieś lepsze niż druciane, ale jeszcze nie wiem czy z HK. Ktoś kiedyś na forum się oferował, że może takie podwozie zrobić. Wolałbym dać zarobić swojemu, niż chinolom . Jednak do montażu podwozia jeszcze sporo czasu, na pewno problem sam się rozwiąże Dzisiaj postępy niewielkie, ale zawsze coś. Podłubałem trochę w okolicach kabiny C.D.N Nudziło mi się trochę i dorobiłem jeszcze "rusztowanie" do maski . C.D.N.
  24. Oczywiście wybrałbym balsę. Poszycie z podkładów wychodzi po prostu o wiele taniej i może trochę lżej. Co do wytrzymałości w porównaniu do balsy, to według mnie jest mniej sztywne (mowa oczywiście o podkładach już pokrytych papierem) i chyba mimo wszystko bardziej kruche. W newralgicznych miejscach daję jeszcze cienką tkaninę szklaną (17-28g) od wewnątrz, dla wzmocnienia i usztywnienia konstrukcji. Z balsy buduje się wygodniej, dokładniej i prościej, a przy większych konstrukcjach nie trzeba tyle kombinować . Ale to tylko moje skromne zdanie. Po oklejeniu papierem całość jeszcze raz "maluję" wikolem" 1:1 z wodą, potem szlifowanie, podkład i farby
  25. Za wiele drewna to tu nie będzie, nie licz na to . Za dużo tego zielonego świństwa mi zalega na strychu i muszę to w jakiś sposób zutylizować. Całość będzie kryta podkładami 3mm+ papier śniadaniowy na wikol. W skrzydłach będzie więcej drewna ze względu na chowane podwozie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.