Tu nie ma szadnej filozofi.Kasza gryczana pół na pól z jęczmienną.Serduszka podgotowane i troszkę wątroby spażonej.Mięso kroimy w kostke drobną i do kaszy-mieszamy.Sól,pieprz i majranek,wedle walorow smakowycz.Trzeba próbować.Krew rozpuszczam w bulionie z kostki rosołowej i dolewam do kaszy,ale tu uwaga konsystencja farszu musi myć lepka ale nie za rzadka.
Edit
Zapomniałem o tłuszczu w kaszance.Ja miele słonine.To też wedle uznania,jak ktoś woli suchą to mniej jak tlustą to więcej dodać.Tego wyrobu nie da sie zepsuć.Chyba ze solniczka mu wpadnie