



-
Postów
88 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Benio
-
Ultimate NAC (czyli Waryjot nr3)
Benio odpowiedział(a) na poharatek temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Ładna robota. Szkoda trochę, że nie zrobiłeś relacji, ponieważ pomimo tego, że jest ich dużo, to każda wnosi coś nowego. Jak nie chcesz w tym roku robić niczego nowego, to polecam zbieranie materiałów ma jakąś ładną pół makietę. Oczywiście konstrukcyjną. Czas na wyższy level. Zapewni ci to dużo przyjemnej pracy na co najmniej połowę zimy . -
12. Dni Małego Lotnictwa Lotnisko Warszawa-Babice 2014r 31 sierpien
Benio odpowiedział(a) na team_badboy temat w Centrum
To jest chyba model z tego wątku. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/11365-pzl-26/. Niestety brak wielu postów i zdjęć. Modelarz Stanisław pięknie pokazał sztukę modelarską, lecz cały wątek został strasznie poszatkowany. Pytaj się moderatorów, to może coś z tym zrobią. Mnie zostało tylko parę zdjęć z budowy. -
Dzięki za plany, przydadzą się
-
Cześć Tomek. Jak możesz to opublikuj plany. Samolocik ekstra, do spokojnego latania jak znalazł.
-
A tam, zaraz latawcem ,. Można zrobić "giganta"
-
Proponuję pooglądać. http://vod.pl/scifun-10-niezwyklych-faktow-ksiezycowych,146417,w.html
-
Niestety nie mam za bardzo czym zrobić dobrego zdjęcia. Powiem tylko, fotografia ta jest przedstawiona na 29 stronie wydawnictwa http://www.dobra28.pl/product.php?id_product=14614. Podpis "Dwa k.m. przed kabiną PZL P.24/I" fot. Jerzy B.Cynk". Zgodnie z informacją podaną w "zlinkowanym" wydawnictwie, pierwszy prototyp P.24 miał ster kierunku od seryjnego P.7 z namalowaną szachownicą.
-
Kiedyś do stabilizacji latawców używało się doczepianego "ogona" w postaci pasków bibuły o szerokości 2 - 3 cm i długości do 2 metrów. Ogon mocowało się do najdalej wysuniętej do tyłu części latawca, a w twoim przypadku myślę, że można zacząć od środka. Bibuła to była taka kolorowa, "szkolna", marszczona. Sprzedawana w rolkach o szerokości chyba z 50 cm. Cięło się zwiniętą rolkę na te 2-3 cm i ogon był gotowy. Miłej zabawy.
-
Dodam jeszcze: kasa, kasa, kasa, wolny czas, dużo wolnego czasu, kasa i kasa.
-
No oczywiście. W każdym modelarzu drzemie pilot myśliwca . Więc to WZIUUUU, nawet u szybowników, wzburzyło krew na tyle, że przestali "wietrzyć" kominy i wzięli się za latanie . A tak poza tym, szybownictwo - piękny sposób na spędzanie wolnego czasu. Szkoda, że dany tak nielicznym (od razu tłumaczę: wiek, warunki zdrowotne, odległość od lotniska/ aeroklubu). Och! Chciała by dusza do raju, ale grzechy nie dają . Pozdrowienia dla wszystkich "wolnolatających"
-
Witam wszystkich. Ukłony dla ojca projektu Marku, a odbiornik? ogonem do tyłu, przyklejać czy nie? mocować na stałe, czy jakiś rzep?. W półce odbiornika jest okrągły otwór i chyba tamtędy można pod spód włożyć regulator, ale jak wtedy z chłodzeniem, czy to nie roztopi pianki w bezpośrednim kontakcie? Masz może zdjęcia umieszczenia "flaków" w swoim wzorcowym modelu? Możesz wrzucić? Robert - witam eksperta od pianek . Mam zamiar zmienić zaczep bowdenu do powierzchni sterowych z "Z" na snap z tworzywa i wtedy będę miał prościej z wkładaniem bowbenów w pancerz i likwidację luzów (teraz na SW mam, co jest niedopuszczalne). Wtedy faktycznie biała osłona będzie częścią roboczą. Jeżeli możesz to rzuć fachowym okiem, czy coś jest jeszcze schrzanione - puki co model jest w stanie takim jak na końcowych zdjęciach (wiosna i brak czasu). Od strony serw, jak już będzie "na cacy" zakroplę klejem i połączę drut z białym pancerzem, chyba będzie ok, chociaż jak w snapie będzie na żywicę, to pewnie nie będzie to potrzebne. Uwagi luźne. W modelu tym "zakochałem się" od pierwszego ujrzenia i mimo, że przeleżał dwa lata na szafie myślę, że będzie mi dobrze służył do nauki latania, bo jak Marek kiedyś napisał jest prawie całkowicie kretoodporny (na co w cichości liczę ). Nie wiem Marku jak Ci schodzi sprzedaż modelu, ale uważam, że jakość wykonania, ogólny ostateczny wygląd powinien zachęcać do jego kupna kandydatów na modelarzy makietowych . W ogóle, moim zdaniem, RWD 5 ma piękną sylwetkę i żebym miał zrobić 20 jego różnych modeli, celem ostatecznym jest makieta w typie wykonywanym przez forumowego eksperta od RWD Henryka S.
-
Witam wszystkich. Czy nikt mi nie pomoże w kwestii ułożenia "elektroniki"? Np. jak ułożyć odbiornik i jego antenę, że o regulatorze i akumulatorze nie wspomnę. Wiem, że aku ma być jak najbardziej z przodu, żeby środek ciężkości wypadł tam, gdzie trzeba. Ale np. jego mocowanie i zabezpieczenie przed przesunięciem rzep? spawanie drewnianą elektrodą? guma do żucia? . Potem jego wyjmowanie w trakcie eksploatacji itp. itd. Poza tym "stanąłem" z robotą na skrzydle, bo coś mi nie gra z pokryciem i informacjami z instrukcji. Za nic nie pasują do siebie - tzn. wycięcia pod lotki w innym miejscu, a w zasadzie mocno przesunięte od lotek zaznaczonych na pokryciu z EPP. Zdjęć nowych też nie mam . Pozdrawiam.
-
Robert. Jak zapewne zauważyłeś jest to gotowy zestaw, czyli posiada instrukcję obsługi (nawiasem mówiąc bardzo kiepską i tu daję minus producentowi zestawu). Dźwignie są wklejane zgodnie z instrukcją, a raczej zgodnie z materiałem zdjęciowym dostępnym tutaj: https://plus.google....2593?banner=pwa Bowdenów przesunąć już się nie da, są zaklejone i z góry przyklejone poszycie. Musiał bym pruć wszystko, co nie miałoby najmniejszego sensu, ponieważ przed ostatecznym zaklejeniem bowdenów sprawdzałem czy wszystko chodzi lekko i bez zacięć. Widocznie tak ma być - w instrukcji nie ma niestety żadnego dokładnego zdjęcia. A teraz dalej: wklejona kabina i wykonano ścięcie maski pod oszklenie. Dodatkowo zaślepiłem otwór kawałkiem styroduru, aby było bardziej "makietowo". Figurka pilota i coś na kształt tablicy przyrządów Zaokrąglona "mordka" "Tablica przyrządów" i pilot w przymierzalni Teraz zabieram się za skrzydła.
-
Tadammmm. Oto i On. RWD 5. Wersja plastikowa , podwersja elektryczna i obiecuję, że nie będę przerabiał na spalinę . Aż się boję wystawiać na publiczny widok moje sklejanki. Ale się kiedyś rzekło - będzie relacja - to słowa trzeba dotrzymać. Jak mawiał mój śp. pradziadek - nie rób synku z gęby cholewy . A zatem Panowie i Panie (są jakieś?) przedstawiam Wam wytwór naszego kolegi forumowego, znanego z wielu świetnych konstrukcji, Mistrza styroduru i EPP, który to wytwór jest nieudolnie przeze mnie lepiony. Jako, że w życiu doczesnym sklejałem do tej pory raczej konstrukcje drewniane lub papierowe (stare żaglowce, z których do dnia dzisiejszego ostał się tylko jeden), nie miałem za bardzo pojęcia, jak z tworzywa służącego do ocieplania ścian lub podkładów pod podłogi pływające, stworzyć coś, co w założeniu ma być ulotnione. Zacząłem bardzo, bardzo dawno temu : Po tym co zostało do kupy sklejone, naszła mnie chęć odpoczynku i raptem mamy rok 2013 . Na dzień dzisiejszy wygląda to następująco: Dla "piękności" zaokrągliłem tu i ówdzie ów wspaniały materiał budulcowy: Tak wygląda od zadka: i spod ogona: Mocowanie serw: Tu bliżej "upiększanie": Przymiarka kabiny pilotów: I teraz mam mały problem. Jak takie coś wsadzić pilotowi pod nogi w tę małą dziurkę z boku Jak to mówią starożytni Rosjanie: help wanted, czy jak się to tam pisze w tym barbarzyńskim języku Uff. Na dzisiaj tyle. Miłego oglądania. Wszystkich malkontentów z góry uprzedzam, że poczyniłem stosowne zakupy w celu przeciwdziałania narzekactwu, to jest: 2 opakowania melisy w saszetkach po 20 szt (myślę, że na dwa, trzy dni wystarczy ), oraz od szwagra pożyczyłem starą wysłużoną tarczę rycerza (ZOMO - cóż szwagrów się nie wybiera, sami przyłażą), mającą chronić moją skromną osobę przed deszczem plwocin . Obiecuję, że będzie dalej - chyba, że nie chcecie , ale i tak Wam pokażę . PS do obsługi forum. Już nie aktualny.
-
Niestety. Musisz wynająć firmę która będzie cię reprezentować przed UC. Nazywa się to Agencja Celna. Odpraw warunkowych już nie ma. Jest możliwość niepłacenia cła i Vat-u, jeżeli jest to dostawa w ramach gwarancji. Dlatego należy wynająć agencję celną, której pracownicy wiedzą w czym rzecz, sporządzą odpowiednie dokumenty do UC i tzw. zgłoszenie celne,. a także powiedzą ci jakie dokumenty masz dostarczyć.
-
Amen. I wszystko jasne (prawie ) Dzięki za zdjęcia i przyłączam się do prośby Henryka w sprawie dalszej relacji z postępu prac.
-
Bardzo podoba mi się Twoja interpretacja Wicherka . Możesz podać więcej szczegółów, np. plany itp. oraz oczywiście więcej zdjęć . Może zrób relację z budowy.
-
Przepraszam, wyraziłem się niejasno. Żebrem "zerowym" nazwałem żebro (którego być może nawet nie ma), które jest zaznaczane w centropłacie, w osi kadłuba. Jest jak gdyby na styku dwóch połówek płata. Ale mniejsza o nie. Od żebra przykadłubowego do początku lotek na dolnym zdjęciu SP-AJU ze strony 28 wzmiankowanej książki wyraźnie widać 6 żeber, czyli razem 7 z żebrem przykadłubowym. Zostaje do wyjaśnienia ilość żeber w części lotkowej. Na stronie 20 książki (prawa kolumna, trzecia i czwarta "kropka" od góry) , Schier opisał proces analizy fotografii. W części lotkowej na zdjęciach naliczył osiem odcinków międzyżebrowych, co daje nam 9 żeber w części lotkowej (wliczając oba skrajne żebra). Przeglądając książkę nie znalazłem wyraźnych (dla mnie) zdjęć SP-AJU, które potwierdzają tą teorię, lecz przemawiają do mnie wyliczenia człowieka, który bardzo siedział w temacie i jestem w stanie wierzyć bardziej jemu niż planom zamieszczonym przez Ciebie w dniu 2-03-2013, gdzie na lewym boku fotografii widać, że jest wydana przez "konkurencję" (taki żarcik). Pierwsze zdjęcie zamieszczone przez Ciebie jest bardzo ciekawe i faktycznie w pełni potwierdza Twoją tezę o ilości żeber. Czy masz pewność, że jest to zdjęcie szkieletu SP-AJU ?, który różnił się konstrukcyjnie od seryjnych RWD 5. Czy masz pewność, że skrzydło na tym zdjęciu jest to na pewno skrzydło RWD 5 jakiegokolwiek?. Wiem, że dyskusja ta może wydać Ci się jałową, ale po to włączyłem się w ten wątek, aby się czegoś dowiedzieć, a nie by złośliwie dywagować o rzeczach być może oczywistych dla kogoś z większą wiedzą o samolocie SP-AJU. Pozdrawiam. PS. Czy mógłbyś Henryku zrobić w całości zdjęcie strony z gazety Świat i zamieścić tutaj. Byłby to wspaniały dodatek do kolekcji którą zbieram w temacie RWD 5 bis SP-AJU.
-
Nurtuje mnie Twoje wyjaśnienie Henryku. Nie jestem co prawda jak Ty znawcą samolotu RWD 5, jednakże czysta ciekawość skłania mnie, do dojścia do odpowiedzi "jak było naprawdę?" . Na stronie 25 książki Pana Schiera "Najsłynniejsze ...." na górnym zdjęciu wyraźnie widać 6 wystających żeber w części od kadłuba do lotek, czyli dochodzi jeszcze 1 przykadłubowe, 1 w miejscu rozpoczęcia lotek, i ewentualnie żebro zerowe. Daje to od żebra zerowego do żebra od którego zaczynają się lotki łącznie 9 żeber. Czy na same lotki, które miały ponoć 2,65 m, 5 żeber jest ilością wystarczającą? Jako, że zżera mnie ciekawość na podstawie jakich zdjęć lub innych informacji ustaliłeś ilość żeber na 14. Jest pewne, że RWD 5R, czyli replika, ma 14 żeber na skrzydło. Jeżeli możesz zapodaj jakieś fotki.
-
A ja to im zazdroszczę lotniska modelarskiego
-
turnigy_9x_pl.pdf
-
Nie widać było w Twoim poście odnośników do plików. Dopiero jak zacząłem odpowiadać zauważyłem, że są dodatkowe odnośniki, które działają. Po odświeżeniu strony wszystko OK.
-
Niestety nie jest.
-
Yes, yes, yes!!! Dla mnie proszę trzy razy XL (a raczej jedną XXXL). I dlaczego niebieskie? Ja wolę zielone
-
Po pierwsze: czy to urząd celny, czy firma spedycyjna w postaci agencji celnej (nie mylić z urzędem celnym!)? Agencje celne czasami wychodzą "przed szereg" aby zabezpieczyć się przed ewentualnymi działaniami urzędu celnego. Jeżeli to urząd to patrz pkt. drugi.Po drugie : cyt." 1. Z zastrzeżeniem art. 24 zwolnione z należności celnych przywozowych są przesyłki zawierające towary o niewielkiej wartości wysyłane bezpośrednio z państwa trzeciego do odbiorcy znajdującego się we Wspólnocie. 2. Do celów ust. 1 „towary o niewielkiej wartości” oznaczają towary, których rzeczywista wartość nie przekracza 150 EUR na przesyłkę. (art. 23 rozporządzenia Rady (WE) nr 1186/09). Wnioski: paczka ma wartość ponad 150 EUR i urząd celny zakwestionował jej wartość, więc żąda dokumentów potwierdzających / wykluczających ten fakt (kurs $./EUR bierze się bodajże z października raku ubiegłego), krótko mówiąc peszek To, że paczka pierwsza od ponad roku i że rzeczy na użytek własny nie ma znaczenia. Ważny jest przepis par. 23 rozporządzenia WE nr 1186 z 2009 r. Ponadto ustawa o VAT: Art. 51. 1. Zwalnia się od podatku import towarów umieszczonych w przesyłkach wysyłanych z terytorium państwa trzeciego bezpośrednio do odbiorcy przebywającego na terytorium kraju, pod warunkiem że łączna wartość towarów w przesyłce nie przekracza kwoty wyrażonej w złotych odpowiadającej równowartości 22 euro. 3. Zwolnienia od podatku, o którym mowa w ust. 1, nie stosuje się do towarów importowanych w drodze zamówienia wysyłkowego. Wniosek z tego, że na pewno trzeba będzie zapłacić VAT.