



-
Postów
1 787 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
23
Treść opublikowana przez Czaro
-
Może i szalałem, ale inni zaszaleli bardziej Marcinie, skrzydło kleił kolega Michał, a jego na forum nie ma. To skrzydło pochodzi z czasów, kiedy poszczególne płaty trochę się różniły i wątpię, żeby ktoś pamiętał szczegóły konstrukcyjne Twojego egzemplarza. Spod zielonego lakieru na końcówce prześwituje łatka węgla. Ze zdjęcia widać, że na prawym skrzydle, oryginalnie zakołkowanym jest. Czy jest też na lewym? Jeśli nie, musisz zmatowić fragment końcówki skrzydła, ok 20...25mm w koło od miejsca, w którym wkleisz nowy kołek. Zmatowienie musi sięgać w kierunku natarcia skrzydła, aż za dźwigar. Następnie na zmatowione powierzchnie nalaminuj warstwę klasycznej tkaniny węglowej (układ włókien skośnie wzgl. rozpiętości) najlepiej 93g/m, jak nie masz może być i bardziej popularna 160. Przesycone, ułożone w miejscu łatki z tkaniny przykryj folią z siatki jednorazowej, włóż pomiędzy gąbki i przyciśnij solidnie płaskim ciężarkiem. Po dotwardzeniu żywicy, folia powinna łatwo odejść zostawiając równą powierzchnię. W tak przygotowaną końcówkę możesz wklejać kołek już dowolną metodą. Czy wygrzebując ze środka trochę pianki i uzupełniając to klejem, czy bez wydłubywania, za to z solidnym promykiem z kleju na około kołka.
-
12x14 na końcu belki rzeczywiście sporo. Ja bym dał koło fi 9mm.
-
Malowanie natryskowe może i daje gładką powierzchnię, ale ingeruje w geometrię. Skoro poświęcam czas na projekt 3D i frezowanie w miarę oddające zaprojektowaną geometrię, to głupio byłoby mi potem w jednym miejscu dołożyć 0,1mm, a w innym 0,5mm albo nawet 1mm szpachli z lakierem. Po prostu taką technologię mam już wielokrotnie przetestowaną i jestem z niej zadowolony. Rowek ma szerokość frezu. A skoro najczęściej frezuję kulką 6mm to tyle właśnie wychodzi. Taki rowek wygodnie się wypełnia woskiem, czy plasteliną.
-
Jutro w Zielonkach latamy od ok 10! Do oporu Będzie gril, świetna pogoda i zniżki na Virgosa
-
Najczęściej Prolab 65. Po frezowaniu szlifuję na mokro papierami 400, 600, 800. I na to 6 warstw BlueWax. Jeżeli chcę mieć lepszą powierzchnię to po wstępnym zeszlifowaniu ścieżek freza trzy razy maluję wypełniaczem porów Axsona i szlifuję na mokro 400-ką. Potem kolejnymi papierami nawet do 1500 i rozdzielacze albo woskowe, albo Frekote FMS + NC.
-
Robi się
-
Nie obrażaj mnie Po prostu od 9 lat buduję rzutki i nie jedno już w życiu złamałem.
-
Takie hasło: "wskaźnik wytrzymałości przekroju na zginanie". Warto znać, jak się coś buduje
-
Czyli wytrzymałość przez cztery
-
Przedstawiam kolejną próbę laminowania kołeczków w kształcie T. Kołeczki są laminowane w sztywnej formie wyfrezowanej w Prolabie, ściskanej w dwóch płaszczyznach dwoma ściskami i w imadle. Ilość tkanin jednokierunkowych jest odstopniowana i zmienia się od 10 na najcieńszym końcu do 20 w najgrubszym punkcie. Dodatkowe wypełnienie w środku z żywicy z bawełną. Po oszlifowaniu: Masa: szerszy kołek (11mm) do cięższego modelu na trudne warunki: 2,3g: Lżejszy, wąski (9mm), bardziej zeszlifowany, do lekkiego modelu na spokojne warunki: 1,9g:
-
Na Pałacowej pewnie ciasno w weekendy. Na Szpulkach ostatnio dziki zryły sporo terenu i w dodatku trawa trochę już wysoka. Ciężko więc powiedzieć...
-
Jutro od ok. 11 latamy rzutkami na łące w Zielonkach (link powyżej). Na razie na pewno będzie dwóch, może ktoś jeszcze się dołączy? Wspólne treningi są dużo lepsze
-
Ja mam formę pod takie kołeczki: W najgrubszym miejscu jest 20w. im dalej od środka, tym jest mniej. Na końcu jest 10 do 12.
-
Stan_M, a o momencie pochylającym to czasem nie zapominasz? Jakby było jak piszesz, statecznik byłby w samolocie w ogóle nie potrzebny. Zerowy kąt natarcia na stateczniku występuje w locie tylko w jednej jedynej kombinacji prędkości lotu i wyważenia. Ile w trakcie lotu taki stan trwa? Wydaje mi się, że niedługo. Sterowanie wysokością lotu zmieniając obroty silnika można w każdym statecznym samolocie. Niezależnie od kątów zaklinowania.
-
Ja takie kołki laminuję z 10, a w niektórych miejscach z 20 warstw kierunkowego węgla, Ty z 2
-
Mnie po prostu się wygodniej ląduje na dużych klapach. I już.
-
A dlaczego nie? Skoro klapy już są, a hamulce trzeba by dobudować dodając masy i komplikacji? Przy starcie tak. Przy lądowaniu nie zawsze. Szczególnie w przypadku modeli o dużej doskonałości zwiększony opór wychylonych klap zdecydowanie ułatwia podejście do lądowania.
-
Różnicowość 2:1 bez problemu można uzyskać powyższą metodą, a więcej nie trzeba nawet do długiego szybowcowego skrzydła.
-
Oho, znalazł się Specjalista od polskich przepisów lotniczych, mimo że mieszka poza krajem. Moderator, który świeci przykładem...
-
Czasem nie mylicie kąta natarcia z kątem zaklinowania?
-
Mc-20 sprawia wrażenie solidniejszej od Mc-32. I ma lepszy zasięg, więc moim zdaniem nie warto przepłacać. Ciekaw jestem Jurka opinii.
-
W temacie miejsca w kadłubie, tak obecnie prezentują się moje dwa Virgosy: Pakiet LiPo 2S 520mAh, odb 6 kanałowy, serwo JR 318 na wysokość, serwo HS 45 na kierunku, w obu kadłubach. W kadłubie na górze zdjęcia jest dodatkowo uBEC HK 3A, a dolnym regulator LD 5V we wnęce nad pakietem. Wszystko się mieści bez problemu. Z nowości natomiast chciałbym się pochwalić pierwszym podejściem do kołków w kształcie litery "T". Oczywiście nie jest to nasze ostatnie słowo i kolejne będą jeszcze lepsze. Mam nadzieję niedługo jeden z nich wkleić do starego skrzydła i przetestować ergonomię i wytrzymałość takiego rozwiązania. Na razie wygląda obiecująco... Jeden z moich Virgosów w locie:
-
Aparatura i osprzęt w modelu Turnigy, albo inny najtańszy chinczyk?
-
Podobno była podczas pokazów kraksa copterem. Prawda to?
-
Będziesz go wydłubywał z żarówek?