Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    1 820
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Odpowiedzi opublikowane przez Ares

  1. 3 godziny temu, kulfon250 napisał:

    Ale to zawsze tak jest.

    Tak ,to prawda zawsze nabiera się wprawy i przy kolejnym elemencie lepiej wychodzi.

    Folia ma swój urok choć wolę chyba oklejać tkaniną szklaną bądź japonką ale papier to obecnie przeżytek i ra zej do konstrukcji żeberkowej się go już nie stosuje.

    Natomiast po pokryciu  folią jest efekt natychmiastowy bez pracochłonnego wykańczania powierzchni  

  2. 1 godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

    Ale - kiedy to robiłem, to miałem wakuometr starszy ode mnie, więc nie wiem czy bym mu wierzył

    He he, mój jest kupiony za 20zł na alledrogo więc też średnio mogę mu ufać ale tak sobie myślałem że może zastosuję  około- 0,2 bara ,Ty piszesz -0,3 więc wstrzelę się mniej wiecej w ten przedział.

    Styropian jest miękki więc trzeba uważac na styrodurze jechałem na -0,8bara i było oki.

    Pozdrawiam.

     

  3. Godzinę temu, Patryk Sokol napisał:

    Jeśli dobrze widzę  - w skrzydle nie masz dźwigara.

     

    Tak, płat wykonałem jako bezdźwigarowy także po zalaminowaniu nie będzie problemu z wyłażącym dźwigarem.

    Generalnie panele są sztywne i możnaby po prostu calość pokryć folią ale skoro mam pompę to grzech by było nie skorzystać?.Zresztą tkanina utwardzi powierzchnię i zabezpieczy pokrycie przed wilgocią lepiej niż folia.

    Myślę,że zrobię tak jak radzisz a patent z pomalowaniem natarcia dobry :rzeczywiście po wyjęciu z worka trudno potem to ładnie zrobić.

    Napisz proszę jaką wartość podciśnienia zalecasz do takiej operacji?

    Jakby nie patrzeć to nie styrodur i wolałbym nie przesadzić.

    Pozdrawiam.

  4. Godzinę temu, Amadeusz_Modelarz napisał:

    Myślę, że warto.

    No tak,sam Was namawiałem na laminowanie skrzydeł Jantara  a teraz się zastanawiam?

    Tyle że u mnie model jest mały i przyrost masy jest siłą rzeczy większy.

    Ale raczej to zrobię zwłaszcza że pompa próżniowa umożliwia równomierne i mocne dociśnięcie kompozytu do rdzenia /skrzydła i to z zastosowaniem małej ilości żywicy.

    Szkoda że moja pompa jest tak duża i ciężka to pożyczyłbym Wam do naprawy Jantara.

    Generalnie nie spieszę się i plan na tą zimę to wykonanie podstawowych podzespołów modelu tzn. skrzydło,kadłub oraz usterzenie .

    Pozdrawiam

     

     

     

    • Lubię to 1
  5. Cześć ,dziś tylko parę zdań co wykonałem przy modelu bo poprzednie fotki ukazują cały proces. A więc:  ucho oklejone balsą , kolejne jest w przygotowaniu i jutro albo pojutrze również okleję rdzeń. 

    Takze na dniach płat wstępnie będzie gotowy: potem klejenie natarć i spływów , wypalenie otworów pod przewody serw i oświetlenia pozycyjnego i obrobienie natarcia.

    Zastanawiam się czy nie przelaminować całości (wykorzystując pompę ) tkaniną szklaną  25g/m2 celem wzmocnienia powierzchni i związania całości.

    Masy dojdzie niewiele a wytrzymałość wzrośnie. Pomyślę i ciekaw jestem waszej opini na ten temat.

    Muszę kończyć bo zaraz jadę na nocną zmianę:).

  6. 56 minut temu, d9Jacek napisał:

    podobnie rozkręcający sie temat  nb. bardzo sensowne i ciekawe spojrzenia na realia, juz był...no i poszedł do piachu...powód znany

     

    Jacku lepiej za dużo nie pisać bo to jednak forum i po co kogoś niepotrzebnie prowokować.

    A teraz z tymi prawami jest lekka przesada....

    A wracajac do tematu silnika to wolę go jednak odpalić posłuchać jak pracuje a potem umyć i niech leży i czeka na model. Będę spokojniejszy wiedząc że wszystko gra.

    Wracam troszkę do spalinówek bo pomimo swoich oczywistych wad jednak dają dużo mocy przez stosunkowo długi czas lotu:rzecz niezbędna w modelach akrobacyjnych,combatach ,pylonach i innych szybszych modelach.Liczyłem sobie również przy tej wielkości modeli jakie buduje że wychodzi to znacznie taniej niż elekro o podobnej mocy.

    Elekryki są super do elektroszybowców i wolnych lekkich samolotów.

    Takia czwórka ma 0,8 KM czyli na oko około 600W. Elekryk z kompletem pakietów aby zrobić 6 lub 7 lotów bez zbędnego czekania  to już duży wydadek.

    Oxzywiście o gustach sie nie dyskutuje.

     

  7. 2 godziny temu, AndrzejC napisał:

    zlikwidowane w czasach kiedy ministrem była jakaś durna  baba z lewicy

    Lepiej tak nie pisz bo w dzisiejszych pokręconych czasach ktoś może uznać że atakujesz kobiety i pójdziesz do kryminału?

    Niedługo każą nam się modlić do pań a i tak dalej będzie gadane że są źle traktowane.....

    2 godziny temu, AndrzejC napisał:

    za tym idzie, to kasa... Bo jeden wi, a drugi umi? a jak się wie i umie to jest ideał.

    U mnie w firmie to działa tak że jak coś umiesz to dostajesz już to w gratisie do swoich obowiązków oczywiście za free nawet złotówki nie dadzą więcej

    Tak więc najbardziej opłaca się być idiotą ?

    Mnie zawsze obróbka skrawaniem się podobała i gdybym jeszcze raz rozpoczynał karierę zawodową to poszedłbym albo do technikum lotniczego albo właśnie do mechanicznego.Bardzo praktyczny zawód.Fajnie by było być np.mechanikiem lotniczym?

  8. Współcześnie słowo "politechnizacja" jest wysmiewane i identyfikowane z minioną epoką , a szkoda bo młodzieży przydałyby się lekcje podstaw techniki.

    Ok , komputery i znajomość oprogramowania jest obecnie potrzebna i ważna ale nie tylko informatyka jest istotna.

    Znam wielu ludzi ze środowiska modelarskiego którzy autentycznie nie potrafią prostych rzeczy samemu zrobić: co jest kupione to ok ale już samemu cokolwiek zrobić to jest wielki problem. 

    Też jestem poniekąd "ofiarą" tych czasów bo jak w technikum mieliśmy lekcje z obróbki skrawaniem to najpierw było mnóstwo teorii a potem pokazano nam jak wygląda tokarka i chwilę pozwolono się nią pobawić i ......tyle w temacie.

    Za to Języka Polskiego i historii było po 5h tygodniowo.......

    Dziwne czasy , przecież nauka przez zabawę jest najlepsza a modelarstwo rekreacyjne obecnie nie jest bardzo drogie więc gdzie jest problem?

    Nie chcę wyjść na foliarza ale chyba jakaś grupa ludzi pilnuje aby w Polsce przypadkiem młodzież za duzo się nie nauczyła ...... No ale zaczynam politykować a tu nie miejsce na to.

     

    • Lubię to 1
  9. Dziś dalsze prace nad modelem: ucho zostało oklejone balsą więc procedura analogiczna jak w centropłacie tylko balsa miększa/lżejsza .

    Centropłat wyciągnięty z pod obciążenia ,wyszedł wspaniale: lekki i równy oraz bardzo sztywny.

    Uwaga dla początkujących , jesli stosujecie jak ja klej poliuretanowy to trzeba go rozprowadzać cieniutką równomierną warstwą najlepiej wałeczkiem piankowym,bo to klej puchnący i jak dacie za dużo może to spowodować deformacje oraz trudne do zeszlifowania wypływki.

    Zresztą stare modelarskie przysłowie głosi:" klej tam trzyma gdzie go nima."

    Płaty oczywiście wymagaja doklejenia krawędzi natarcia i spływu. No i w dalszej kolejności odcięcia lotek.

    Parę zdjęć jak zwykle:

    Przygotowanie do oklejania balsą , ucho pod obciążeniem, oraz gotowy oklejany wcześniej centropłat.

    20231206_212621.jpg

    20231211_164239.jpg

    20231211_210712.jpg

    20231206_223616.jpg

    20231211_210735.jpg

    20231211_210749.jpg

    • Lubię to 4
  10. 37 minut temu, witold_pi napisał:
    Godzinę temu, Ares napisał:

    Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy.

    Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie.

    Nie wiedziałem , to dobra wiadomość:) dobrze ,że napisałeś.

     

    Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych.

    Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.

    Rozwiń  

    Nie chodzi mi o CMB choć byś się zdziwił mam .45 która robi 23 000 obrotów i jest do samolotu!!!! tylko o "chorą" cenę

    A co to za samolot napędzany silnikiem o tak dużej prędkości obrotowej? Bo się zdziwiłem......a chore ceny? Teraz nawet chleb sprzedawany jest w chorej cenie więc nic nie poradzisz.

    Takie czasy i chory ustój na świecie . 

    4 godziny temu, stan_m napisał:

    Wniosek: spełnianie warunków technicznych (wymiary) detali w czasie obróbki (mechanicznej, galwanicznej) nie daje pewności prawidłowego ich działania w złożonym mechanizmie.

    Myślę ,że przy obecnym poziomie techniki obróbki to przynajmniej w modelarskim wydaniu jeśli dany egzemplarz silniczka nie jest wadliwy to jest praktycznie 100% pewności ,że wszystko bedzie działać poprawnie. Przynajmniej w rekreacyjnym wydaniu.

    Miałem w życiu 4 silniki Osmaxa. Wszystkie nowe. Każdy odpalił bez problemu i dał się wyregulować .

    Były też dwa Coxy i jeden rosyjski silniczek : też zero problemów.

    Także myślę ,że zjawisko o którym piszesz być może ma znaczenie w specjalistycznym sprzęcie o ścisłym reżimie parametrów , ale nie w zwykłej produkcji.

    Współczesne towary są często wadliwe ale nie wynika to z niedokładności pasowania lub obróbki, ale ze skąpstwa i przesadnej oszczędności producentów a także z przesilania pracowników nadmiarem obowiązków: stąd błędy np. w montażu.

     

  11. 9 godzin temu, MASK napisał:

    CMB, to firma specjalistyczna.

    Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy.

    Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie.

    3 godziny temu, AndrzejC napisał:

    Dobra wiadomość jest taka, że reaktywuje się włoska firma ROSSI. W pierwszej kolejności mają być produkowane silniki samochodowe, nastepnie lotnicze i wodne

    Nie wiedziałem , to dobra wiadomość:) dobrze ,że napisałeś.

     

    3 godziny temu, witold_pi napisał:

    Patrząc na ceny CMB nie kupię 45 do samolotu za ponad 600 euro..

    Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych.

    Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.

  12. 2 godziny temu, MASK napisał:

    Osmaksiki i Enye, to wynik ponad ośmiu dekad doświadczeń i eksperymentów

    Co racja to racja, Os max to akurat klasa sama w sobie i silniki najlepszej jakości i dopracowane do perfekcji. Nie są celowo żyłowane bo mają długo służyć .

    Wyczyn to inna para kaloszy. Fabryka Os max nigdy się w to nie bawiła , tylko robiła silniki solidne i trwałe dla szerokiego grona odbiorców.

  13. 2 godziny temu, jarek996 napisał:

     

    Arek, nie ma co ze naszych zwyklych silniczkow robic promow kosmicznych. Kup dobry spray do broni, prysnij zacnie przez gaznik i swiece (jak ma dluzej lezec), pokrec i wystarczy. Jakies plukanki ITP, to moze w wyczynie, ale nie w NORMALNIE uzytkowanych, "codziennych" silniczkach.

    Ja czasem NICZYM kilka lat nie psikalem (zapomnioalem, albo poszedlem w rower), a silniki po odpaleniu chodza jak zwykle.

    Nie ma co "isc w przesade" ?

    Jareczku ,masz racje ale od przybytku głowa nie boli i nie zaszkodzi umyć motorka po lotach po "andrzejowemu"?

    Ja do tej pory też nie zawsze a właściwie nigdy nie konserwowałem silników.Leżał model po lotach kilka miesięcy czasem i jak sobie przypomnialem to go przepaliłem i tyle, ale ostatnio pomyślałem że jak ma mi coś skorodować od nitra to lepiej poświęcic te 10min i przepłukać silnik po lotach i prysnąć jak piszesz troszkę olejem .

    Tak na wszelki wypadek.

    Godzinę temu, AndrzejC napisał:

    Ten silnik po prostu długo leżał w pudełku i wszystko zaschło

    Myśle że tak właśnie było ,po przesmarowaniu tulei olejem jak już  pisalem silnik pięknie się kręci.

    Nie będę nic kombinował i niepotrzebnie rozbierał silnika i myślę że wszystko będzie dobrze.

    Masz rację że u nas to nie wyczyn i aż tak pilnować ,rozbierać silników pewnie nie musimy ale zakonserwować po lotach nie zaszkodzi.

    Aha,jeszcze raz dzięki za ksiązkę.

    A co myślisz ,jak go odpalę i wstępnie dotrę a potem umyję i zakonserwuje będzie oki?

     

    10 minut temu, witold_pi napisał:

    przepustnicę na maxca ale zalać tak paliwem coby chodził jak 4 takt , więc nikt od razu nie dawał w gwizdek, a docieranie w locie też ma swoje plusy (po przepaleniu 2 zbiorników 

    Zawsze tak robiłem a mialem4 szt. Os maxów i rzeczywiście motory mi pięknie pracowały bez problemów.

    Myślę ,że latanie od razu na pełnym gwizdku nie wróży nic dobrego żadnemu silnikowi.

  14. 9 minut temu, d9Jacek napisał:

    hmmmm....to  w jakim celu masz go uruchamiać, docierać, myć itd, jeżeli  jak na ten moment nie masz  modelu ? Z ciekawości ?

    Nówka sztuka to nówka sztuka 

    Ponieważ chcę mieć całkowitą pewność że pracuje prawidłowo i nic z nim się nie dzieje.

    Po dotarciu i dokładnym umyciu i zakonserwowaniu nic mu przecież nie będzie.Może leżeć latami.

    Kolega Andrzej C polecał porządnie przepłukac motor płynem do mycia tarcz hamulcowych i potem konserwacja olejem.Zawsze to wtedy jest pewność że masz silnik ktory pracuje dobrze nie ma wad więc można pod niego budować model.

  15. Po zwrocie ostatniego silnika pomino lekkiej traumy kupiłem ponownie  okazyjnie Os max 25 fx II nowy. 

    I tu niespodzianka silnik się nie obraca jakby ktoś skleił tłok z tuleją.I to bez wkręconej świecy! Ale pomny ostatnich przygód ,delikatnie odkręciłem głowicę wyjąłem tuleję oczyściłem ręcznikiem papierowym i solidnie posmarowalem całość olejem EDL tym do paliwa żarowego bo mam jeszcze resztkę w zapasach.

    Złożyłem całość ,wkręciłem świecę założyłem śmigło i......silnik normalnie się obraca.Tłok ma normalną powierzchnię bez rys jak w poprzednim silniku.Jedyne co mnie martwi to po demontażu glowicy wyleciał skądś mały metalowy opiłek. Oby nie było tego wiecej w motorze ale skoro tłok i tuleja są już oczyszczone i nasmarowane to powinno byc ok.Nauczka na przyszłość nigdy nie kręcić od razu motorem tylko lepiej zrobić chodziaż minimum jeśli chodzi o mycie.

    Egzemplarz który kupilem ma ładnie odlany korpus (poprzedni silnik miał tragiczną powierzchnię z licznymi ostrymi zadziorami).No i jest napis made in Japan a na poprzednim chyba nie było.Ktoś pisał wczesniej że osmax robił jakiś czas produkcję w Chinach 

    i tamten silnik widac był z tego okresu.

    Teraz pozostaje odpalenie i dotarcie potem mycie ,konserwacja i narazie niech leży i czeka na model?

    Mam nadzieję że będzie chodził poprawnie.

    Będzie napędział szybki model typu combat Aces lub podobny.

    Tzn. ma być głośno ,dymić i model ma zapier....ać?takie są założenia.

    Jak już pisałem wracam po przerwie trochę do spaliny bo po pierwsze mam sentyment a po drugie jest po prostu taniej niż eletro:

    Takie 4cm to moc około 600W i to przez praktycznie cały lot a ile trzeba pakietów i to jakich aby zrobić np. 8 lotow po 7min szybkim np.combatem?

    Paliwo swoje kosztuje ale i tak jest taniej zwłaszcza do modeli samolotow 1,2m do 1,4m a takie głównie buduję.

    Ale się rozpisalem.....

  16. 8 godzin temu, RobRoy napisał:

    Co możesz powiedzieć o modelu KOS ? - mam jego plany.

    Józku , Kos jest modelem treningowym dla pilota który już potrafi pilotować szkolne modele RC. Jest zwrotny i zdolny do wykonywania podstawowych figur akrobacji z lotem plecowym włącznie. 

    Modelem można latać  bez problemu  przy średnim wietrze .

    Bardzo dobry model i polecam każdemu jako model do "nabijania łapy".

    • Dzięki 1
  17. 17 godzin temu, kulfon250 napisał:

    Mam 3 metrowego Sinbada

    Maćku napisz proszę tak z ciekawości jak latają takie wolne modele jak Sindbad? Widziałem mnóstwo filmików jak na klifach przy w sumie pokaźnym wiaterku latają nad skarpą bez lotek i nawet dają radę. Jakie są Twoje odczucia ? Aha, jescze jedno :Twoje modele są zawsze pięknie i czysto wykonane .

    Pogratulować:)

     

  18. Prace idą pomału do przodu. Dziś okleiłem centropłat balsą. 

    Zastosowana balsa na pokrycie to twarda 0,8mm. Uszy będą oklejone balsą miękką 0,8mm. Jako spoiwa użyłem kleju Souldal 66 a do dociśnięcia negatywów zastosowałem betonowe bloczki zrobione kiedyś do tego właśnie celu o masie około 25kg każdy, co daje nacisk około 5-6kg /dm2 czyli tyle ile podaje literatura.

    Mogłem do tej operacji zastosować pompę próżniową ale zbyt dużo z tym pracy i przygotowań , zresztą robiąć rdzenie styro w worku łatwo przez przypadek je zgnieść bo styropian jest miękki . "Pod próżnię" znacznie lepiej jest stosować styrodur i wtedy można spokojnie oklejać bez obawy o deformacje.

    Mam nadzieję ,że wszystko pójdzie dobrze, zostały jeszcze uszy czyli w sumie 3 panele .

    Parę fotek:

     

    20231206_212621.jpg

    20231206_210148.jpg

    20231206_223518.jpg

    20231206_223616.jpg

    • Lubię to 3
  19. 20 godzin temu, jacekplacek napisał:

    Jakie serwa dać do skrzydeł motoszybowca Gama firmy Pelikan ? Nie pytam co tam dał Pelikan, tylko co wg Was jest sens tam dać/

    Ja używam wyłącznie serw analogowych Hiteca ale ostatnio (jak napisał już zresztą Patryk) ich jakość się pogorszyła. Ale mimo to dają radę tylko czasem się trafiają egzemplarze które nie trzymaja zera i mają luzy. 

    Mam tutaj na myśli serwa HS-81 , HS - 55.

    W tamtym roku kupiłem HS-65  do lotek i jest ok choć cena jest moim zdaniem zdecydowanie za wysoka.

    Również szukam jakieś alternatywy.

    Nie polecam najtańszych chińczyków bo to zawsze ryzyko: szczególnie w szybszym modelu.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.