Tak patrzę i patrzę na zagadkę i chyba tam jest paradoks.
"Taśmociąg został zaprojektowany tak aby dokładnie dopasować się do prędkości kół samolotu, ale porusza się w kierunku przeciwnym niż samolot"
Wydaje mi się, że jest to niemożliwe do spełnienia. Bo co innego jakby np taśmociąg kręcił się z równą prędkością, np równa prędkości startowej.
Wtedy prędkość kół była by wypadkową prędkości taśmociągu i przyspieszającego samolotu.
A tu mamy taką sytuację, że taśmociąg ma się dopasować do prędkości kół, samolot się rozpędza bo go pchają silniki, koła kręcą się więc szybciej, taśmociąg ma się dopasować, ale wciąż brakuje tej delta V od przemieszczania się samolotu.
Dobrze myślę, czy przekombinowałem?