Bo jak sie buduje model za modelem to potem się człowiek zastanawia gdzie je trzymać. A na suficie nie przeszkadzają.
Depron sie zużywa, ale nie aż tak aby po sezonie się nadawał do kosza. Choć moją P11 tak intensywnie eksploatowałem, że po paru miesiącach już ją skasowałem, bo sie resurs skończył na płatowiec. A te ulubione lądują na suficie chwały na dłużej i latam nmi rzadko, coś na zasadzie odpalenia klasycznego auta raz na jakiś czas, żeby nie zardzewiał.
W każdym razie dużo modeli ma swoje plusy bo sobie mogę wybrać czym chcę polatać w zależności od nastroju, bo każdy samolot lata inaczej i innych doznań dostarcza. Z jednym to bym sie zanudził na śmierć.