robertus

Ja miałem. To była wina serw a konkretnie potencjometrów. Potrafiły się wzbudzić i tak drgały w neutrum.

Stanisławie, stosujesz/ stosowałeś pierścienie ferrytowe przeciwzakłócające?

Mam i ja. wziąłem ostatnią.

To ostanie zdjęcie to Twoje? Bo wygląda inaczej.

Oddam drążek, drążek od siebie.

Jakby to nie miało wytrzymywac dużych ciśnień to ja bym zakombinował z małym pojemnikiem na żywność.

Bo w robocie to się pracuje a nie siedzi na Youtubie

Bardzo ciekawe rozwiązanie, przypomina zasilanie halogenów 12V podwieszanych bezpośrednio na drutach zasilających.

Zgadzam się i popieram wszystko o czym piszesz, poza zmianą statecznika poziomego i połozenia silników. Zrobisz po prostu inny samolot.

Kupowałem od niego łożyska i jestem zadowolony.

Co nie zmienia faktu, że taka profi obudowa jaką by zrobił mike217 kosztowałaby więcej niz Mobius, albo i dwa. Bo to widać na zdjęciach jakie zapodał.

Ja tam widziałem pianke na haku, więc mi sie tu nie wymiguj od latania w zimie

Nadal sie będę spierał z Tobą w tym punkcie A w lecie nie dbasz o modele, a na wiosnę, jesień? Gdy model leży nieruszany przez dwa miesiące w lecie to jest normalne, ale jak dwa miesiące w zimie to juz trzeba go "magazynować"? Ja roumiem, że gdy normalnie trzymasz model na działce lub w nie ogrzewanym garażu to są inne warunki mikroklimatyczne w lecie i zimie, niekoniecznie służące modelowi więc trzeba znaleźć nowe lokum na zimę. Ale żeby na jesień hibernować się, chować modele do magazynu i zamknąć na cztery spusty aż do wiosny to tego nie zrozumiem. Jak temperatura jest powyżej 0 to można spokojnie polatac kilkanaście minut i palce nie marzną, a zimy ostatnio są lekkie, mróz jak jest to góra kilka tygodni.

I czego to dowodzi? Bo chyba nie tego, że przy śniegu, choćby po kolana, nie da się latać. A co do samego magazynowania modeli to ja je podwieszam na suficie i na ścianie. Dwa haczyki w suficie i dwie szerokie smycze od komórki wystarczają na moje modele. Tak to mniej więcej wygląda. Mój kącik modelarski.

Dokładnie. Co to za moda chować się na zimę do jaskini. Czy my jestesmy niedźwiedziami?

Świetny link Jacku, muszę go zapamiętać

Panowie, sezon nigdy się nie kończy. W zimie jest większa szansa na bezwietrzne dni niż w inne pory roku. Tylko, żeby mrozu nie było dużego. Proszę. Zeszłej zimy, dokładnie 5 stycznia. Skupcie uwagę na 13 sekundzie

Ważne aby oddać ciepło z tych blaszek na górze

Czym wgrywasz te bootloadery na dyskietki?

Nie rozpadł, tylko poluzowały się śruby w tależyku i po prostu go śmigło wyciągnęło. NIewyważenie śmigła, lub niezcentrowany propsaver lub piasta wywołuje drgania, które mogą poluzować te małe śrubeczki imbusowe. Wystarczy je wkleić na loctide lub lakier do paznokci.

Myslę, że dodatkowa warstwa depronu w okolicach skrzydła wystarczy. Ten model jest taki fajjny bo jest lekki.

Tylko co zrobisz jak Ci ta elektronika siądzie? Głowy tez trzeba używać a nie zdawać się na technologię.

Kiedyś wystarczyła mapa papierowa i sie jechało w świat, a teraz bez Hołka nawet do pracy wciąż tą sama drogą nie da rady.

Trochę trzeba wyciąć. Naszkicowałem na szybko mój pomysł. W skrócie to tak. Serwo na lotki centralne i napęd zawiasów zabudowany w takiej jakby skrzyneczce i taki sam kształt wycięcia w kadłubie. A jak chcesz po serwie na lotki to nawet jeszce lepiej, bo serwo położysz na płasko, popychacz bedzie nisko nad skrzydłem. W centralnym miejscu będzie podwyższenie, ta skrzyneczka aby otwór był odpowiedni na przeciągnięcie skrzydła z wystającymi serwami i popychaczami. Zrozumiałe?

Próbowałeś tego ze swoja matką?