Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 384
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. Dziś pierwszy raz z premedytacją poszedłem polatać Maxą gdy coś tam wiało (4-6m/s). Modelik latał całkiem fajnie, a powietrze było dość aktywne. Sprawdzałem jak kręci w wiatrowej termice, sprawdząłem jak sie lata nieprzyzwoicie daleko oraz jak model wraca pod wiatr. Nieprzyzwoicie daleko dla mnie to jest tak że czuje dyskomfort z latania, gdy model leci nie mnie to go nie widze - tak samo gdy jest na tle chmur. Momentami nie bardzo wiedziałem czy jest już do góry "nogami" czy jeszcze nie. Ale na szczęście nam sie udało. I model za każdym razem wracał do punktu lądowania (nie licząc jednego lotu, gdzie nie doleciał). Altis świnia nie zapisał moich wszystkich logów, ale na szczęście ten najciekawszy zanotował. Zacząłem latanie od 180m, potem w miarę poprawy warunków i wlatywanie sie, obniżałem starty. Jak sie pakowałem, wiaterek zrobił sie słabszy i było widać wszędzie dookoła termiki. A ten locik był całkiem fajny - już podchodziłem do lądowania, gdy na 3-4m coś pykło... Moja Maxa jest niesamowita gdy wlatuje w termikę i gdy ją wycentruje!
  2. teraz lata lepiej Chwilowo nie mam do niej zastrzeżeń. Więc mogę tylko latać
  3. Chyba Maxa juz lata. Pozostały dwie rzeczy.... zacząć sie nie bać ryzykować i spotkać kogoś kto mnie nauczy latać w termice ?
  4. Tak po prawdzie to nie wiem czy gdzieś to było wprost pisane. A przydaje się do wszystkich modeli wyrzucanych z łapy - czy dlg czy podobnych. Np do mojej Aluli. Są ze dwie fazy startowe (ja takowe miałem i miewam). Z grubsza pierwsza załączana na chwilę służy do samego wyrzutu - model wyrzuca się pod stosunkowo małym kątem z duzą prędkością, a po zakończeniu tej fazy powinien lecieć w górę pod kątem 70-80stopni - to poprawia wyrzut i chroni pilota i model od urazów. A druga faza startowa jest przedłużeniem fazy pierwszej i ma dostarczyć model jak najwyżej - czyli model ma lecieć jak po sznureczku w górę a do tego z jak najmniejszymi oporami. I już. Zostaje tylko praktyka no i pośmieciłem. Walczcie do upadłego i nie dajcie się Czarkowi
  5. Najpierw pewnie info o przyznaniu licencji będzie tu: http://old.fai.org/about-fai/fai-sporting-licences Warto sprawdzać jak zalezy na czasie
  6. ja jednak bym proponował coś ciekawszego. Podejście z modelem do zbocza (najlepiej do klifu) gdy wieje tak z 30m/s. Może sie uda.... a potem starcik ? skoro zabrnęliśmy w temat wiaterków silniejszych
  7. Ja wczoraj po pracy poszedłem na łączkę wałkować kwestie różności (coraz bardziej minimalnej) zakrętów w lewo i prawo. Wydaje mi się że wynika to z nieznacznie nierównej pracy powierzchni sterowych. Regulacja upierdliwa i trzeba się naklikać lotkami, klapami i kierunkiem, kombinując i sprawdzając różne relacja takowych. Ale jestem coraz bardziej zadowolony. To klikanie to chyba jakieś moje zboczenie, ale zapewne wynika z tego że nie lubię koślawości I chyba ta nieznaczna zmiana zajmuje mi 5tą godzinę ? A że więcej latam, to i więcej widze jak zachowuje sie (lub nie zachowuje się) model.
  8. spoko. jak wieje pewnie Dynamic będzie leżał w garażu I na początek nie trzeba odlatywać daleko z wiatrem. Niech sie uczy. Modelu żal było nie kupić
  9. No nic ... przeanalizowałem sobie loty i znów potraciłem po 10 - 18 m na starcie. Ale to wszystko przez to inne czeskie powietrze. We Wrocławiu model na silniku a tam zadzierał jak szalony. Ale...to było i minęło. Wnioski wyciągnięte - zrobię w moich modelach tryb na zawody w Czechach ? A na Sambę jest nas już więcej o jedną osobę ? i więcej o jeden model (informacja nie autoryzowana, ale prawdziwa )
  10. cZyNo

    F5J zaczynamy

    No a wracając do zawodów, to wśród naszych zdecydowanie najlepiej latał Jarek. Finalne miejsca nie oddają jakości latania. Nikt z nas tam obecnych nie może sie z nim porównać. Do 6 kolejki był wciąż w I dziesiątce. Ale niestety końcówkę zawodów miał nie najlepszą. A wszystko zaczęło sie w 5 rundzie, 1 skupinie, gdzie nastąpił pogrom. 8 całkiem dobrych zawodników nie wylatało nawet 4 minut, a tylko jeden wylatał pełen czas. I to świadczy o dziwnych warunkach jakie trafiały się na tych zawodach, ale i o strategii. Nie wierzcie Konradowi - ja tylko jednego pstryczka nie włączyłem Poza tym co za spokojna dyscyplina, skoro Konrada gdy lata, to trzeba go ciągle opierdzielać żeby uspokoił rozdygotane palce??? I mój model to żaden drewniak, tylko piękny całolaminatowy (nie licząć ogona model) A że zaprojektowany w 2010 roku do latania w innej klasie, to już inna bajka. Jednak ma również kilka zalet - można poszaleć po niebie z całkiem sporą prędkością - nie ma obawy że coś odpadnie lub rozleci gdy tak sie leci. - nie czuje presji ustępowania innym w moim kominie. Waga i masywność zapewne zrobi swoje
  11. cZyNo

    F5J zaczynamy

    ja to oczywiście Tow. J. ps "lewak" Pisze do Was - jako grupy zapaleńców powolnego latania
  12. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Czyli wolicie być skazani na przypadkowych ludzi? Niestety idziemy w stronę Gierka i Gomułki - niestety trzeba się dostosować. To nie zmieni sie szybko
  13. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Wydaje mi sie że niepotrzebnie sie tłumaczysz. Jesteś organizatorem i masz prawo odwołać zawody - szczególnie teraz. A jeśli ktoś nie kuma że MP miały być przy okazji zawodów międzynarodowych i za kasę z tych zawodów - to jego problem. Głupiemu co tego nie rozumie, tłumaczenia też nie pomogą tego zrozumieć. Co do asystenta TKN - to tu sie z Toba trochę nie zgadzam. Znam starych modelarzy którzy sie tym zajmują, i w danej klasie sie źle nie dzieje. Organizują kasę, bronią klasy - to jest to czego potrzebujecie - stety lub niestety. Swój broni swoich.
  14. cZyNo

    Polaron od Graupnera

    Graupner elektronikę od dawna robił w Korei i Chinach. W Kircheim jedynie wydawali kase
  15. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Chyba byliśmy w tym samy czeskim miejscu A co do Jawora - Czesi coś tam przebąkiwali pod nosem o nich....więc może być więcej zawodników niż 12tu. Jak sie jeszcze u nich zareklamujesz
  16. Ano to prawda. Vertigo bardzo fajnie latają. Na pewno z nim można odnosić sukcesy. Mi sie udało wrócić z tropików. To była troche masakra dla mnie - dwa dni w upale. A na dodatek mimo upału nie było spektakularnych noszeń od "zera". W ogóle to termiki chyba na wakacje pojechały. Do 11-11:30 prawie w ogóle ich nie było. Tak samo pomiędzy 15 a 17:30. W środku dnia coś sie pojawiało no i na sam koniec dnia robiło sie najfajniej - ale wtedy już sie nie latało Dla mnie najlepszym wspomnieniem będzie fajne towarzystwo kolegów wraz ze swoimi niewiastami (jak i bez) oraz basen na koniec dnia .. w formie niespotykanej w Polsce A zawody były jak to zawody - bardzo pracowite. W Sobote 6 kolejek, w niedziele 2 kolejki. Czyli 8 lotów i chyba 7 aktywnych wydzierań sie połączonych z kopaniem d... Konrada - aby latał spokojniej. Jak się okazało, było to skuteczne rozwiązanie na poskromienie jego temperamentu. A moje loty ... były jakie były 1. Troche spieprzony, a najbardziej lądowanie 2. Tragedia - poleciałem tam gdzie pojawiło sie duszenie. Zanim zdecydowałem sie na lewo czy prawo, model zassało w dół na wysokość z którą już nic nie mogłem zrobić. Lądowanie - knot 3. Pojawił sie kulawy bo kulawy, ale progresik (pykło 500m) 4. To był całkiem udany lot (po starcie spadłem na 30m - ale potem coś tam złapałem) 5. Model obsługiwany był przez idiote - na zbyt małej wysokości, pomocnik burkną pod nosem, że może dodał bym większe klapy...okazało se wtedy że w ogóle nie zostały włączone klapy do termiki... 6. Nie bardzo go pamiętam, ale pewnie coś skopałem - no i prawie nie urwałem głowy Michałowi ? 7. Bardzo fajny lot, choć mógłbyć lepszy 8. No cóż ... ciężkim modelem fizyki sie nie przeskoczy. Jak i braku umiejętności latania kilkaset metrów od siebie. 9. Ja to umiem latać w kratkę Ogólnie chyba jestem z zawodów zadowolony. Wieczorne spotkani były owocne, model nie licząc wysokiej wagi chyba już lata poprawnie. Z ciekawostek, to okazało się, że jak mój ciężkawy staruszek dostawał termikę, to wznosił sie szybciej od wszystkich modeli w pobliżu. Praktycznie za każdym razem. To cieszy. No i na koniec okazało sie (albo w końcu wydedukowałem) że jak model krąży w lewo to przepada. W prawo wszystko było ok. Usunięcie usterki odbyło sie dość sprawnie choć... na lotnisku nie było optymalnie. I męczyło mnie to całą drogę do domu. Co oznaczało że udałem sie na moją łączkę, całkowicie wyeliminować problem. No i teraz w lewo krąży znacznie lepiej niż w prawo, co oznacza że wymagany jest kolejny wyjazd na łączkę. No i na łączce wyszło, że te termiki nie tylko w Czechach były takie niemrawe - moja łączka i jej termiki, zachowywały sie dokładnie jak w Horicach - od 16:30 do 17:30 prawie nie dało sie latać nisko, a po 17:30 nawet kilka minut można było krążyć w miejscu na 20m nie tracąc wysokości. PS Pewnie porządną relacje napisze Konrad. Pewnie dopiero wtedy, jak już przegoni Myszowatą ze stołu.
  17. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Trzeba jechać jak najwcześniej, zanim Czesi zamkną granice ?
  18. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Jako że jest to moja czasami codzienna droga na Rusko, nauczony doświadczeniem, zawsze sprawdzam czy nie ma niespodzianek. Ten odcinek do masakra - i to w obie strony A wiadomo czy jedzie Przemek i Romek?
  19. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Ja koło 16 chyba. Zajmij dobre miejsce Ja śpie w aucie - w takim metalowym namiocie
  20. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Model wciąż z grubsza cały, czyli mogę jechać do Horic Szczególnie że lece w I rundzie - a w każdej za konkurentów mam profesorów tych zawodów. Oj będzie lanie I przynajmniej razem z Jarkiem w grupie nie będę latał - jak sie to przytrafiło Konradowi. Menu znane, lotnisko przygotowane, gdzie są baseny w okolicy wiem A wczoraj 900km po Polsce - i oczywiście nie mogło zabraknąć choć godzinki latania
  21. Ten Covid ma też dobre strony...mogłem robić to, na co od dawna nie miałem czasu Z efektami jakich od dawna nie miałem ?
  22. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Zawsze mnie intryguje sąd miewacie takie prognozy. W moje, w które nie spojrzę to jest 28-19stopni w cieniu, brak chmur i wiatr jak mu się uda, to podwieje na 3ms...no chyba że termiczny.
  23. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Zapowiada się niezła lampa w Horicach. Trochę ekstremalnie będzie. Jak jak zwykle pójdę pod prąd i chyba zabiorę swój ulubiony ciężki model. Bo innego nie mam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.