robertus Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Może tak być, mi wydmuchało kabinę od Bronco. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sbruski Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Witaj Piotrze, Przede wszystkim gratuluję pięknego modelu. Oby budził Twoją radość jak najdłużej... Mogło tak być, chociaż prędkość wiatru jest bez znaczenia, bo model leci względem wiatru. Duży przekrój wlotu, brak wylotu, duża prędkość względem wiatru, duża powierzchnia kabiny patrząc od wewnątrz plus Pascal (twierdzenie) w rezultacie dało niespodziewanie dużą siłę. Na upartego można to policzyć. Dla przykładu pow. klapki 2 dcm^2=0,02 m^2, nadciśnienie (strzelam nisko) = +- 50 hPa (atmosferyczne=1013 hPa) a to da siłę odrywającą kabinę równą 100N czyli po naszemu ok. 10 kG Wystarczy na klapkę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 25 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Witaj Piotrze, Przede wszystkim gratuluję pięknego modelu. Oby budził Twoją radość jak najdłużej... Mogło tak być, chociaż prędkość wiatru jest bez znaczenia, bo model leci względem wiatru. Duży przekrój wlotu, brak wylotu, duża prędkość względem wiatru, duża powierzchnia kabiny patrząc od wewnątrz plus Pascal (twierdzenie) w rezultacie dało niespodziewanie dużą siłę. Na upartego można to policzyć. Dla przykładu pow. klapki 2 dcm^2=0,02 m^2, nadciśnienie (strzelam nisko) = +- 50 hPa (atmosferyczne=1013 hPa) a to da siłę odrywającą kabinę równą 100N czyli po naszemu ok. 10 kG Wystarczy na klapkę... A wyobraź sobie, że kabina modelu się odnalazła i to nie uszkodzona. Znaleźli ją Koledzy szybownicy jeżdżący z liną holowniczą . W dodatku Kolega klubowy znalazł też klapkę łączącą skrzydła. Tak więc mam wszystko w modelu. Porobiłem zamknięcia kabiny na kołki i śruby, tak że już mi kabina nie ucieknie. Porobiłem też wszystkie zapowiadane po pierwszym locie przeróbki i korekty i czekam cierpliwie na pogodę. Dzięki za ciepłe słowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 25 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2014 Gratulacje z powodu oblotu modelu i znalezienia zagubionych elementów. Model bardzo ładnie prezentuje się na lotnisku, ale kabinkę jednak bym zmienił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 26 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2014 Kabinkę poprawię jak już oblatam model. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 26 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2014 Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24. Wiatr 3 m/s wiejący różnie, ukośnie lub w poprzek pasa startowego. Z głównych zmian w modelu to lotki różnicowe i skłon silnika prawie na 0 stopni.Więc montujemy model i start w powietrze. Model wyraźnie lepiej zakręca na lotkach różnicowych, ale w dalszym ciągu lepiej w prawo niż w lewo. Więc lądowanie i założenie miksera lotek i steru kierunku. Ponowny start i jest nareszcie dobrze. Model z równą ochotą zakręca zarówno w lewo jak i prawo. Pokręciłem kilkanaście poziomych ósemek dla przyzwyczajenia się do modelu.Jakie wrażenia z lotów:Model startuje prawidłowo, ale ma czasami ochotę zmienić kierunek startu mimo włączonego żyroskopu. Jest podatny na boczny wiatr lub niespodziewane jego podmuchy. Dlatego trzeba raczej stać za modelem i czasami lekko skorygować jego niecne zamiary. Jest to normalne bo spowodowane mocnym wysunięciem podwozia do przodu, coś za coś . Ale z kolei lądowanie z bocznym wiatrem nie nastręcza problemów.W powietrzu PZL zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ponieważ:można nim wykonywać bardzo ciasne zakręty porównywalne jak Spacewalkeremmodel posiada b. dużą rozpiętość prędkości, można go rozpędzić i leci bardzo szybko oczywiście jest wtedy bardziej nerwowy, ale można się też wlec na minimalnym gazie np. przed publicznością. Lot na połowie gazu to chyba optimum.Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować. Dlatego trzeba wcześnie zdejmować gaz, aby model zmieścił się w obszarze lotniska. Zdarzyło mi się dzisiaj ze trzy razy "przependzlować" przez lotnisko mimo zamiaru lądowania - oj przydały by się klapy. Zachowanie przy lądowaniu jak u typowego myśliwca, długo się niesie a potem nagle skrzydła tracą nośność, więc trzeba model trzymać do momentu przyziemienia na minimalnym gazie. Ale przyziemienie można wykonać delikatnie jak "muśnięcie".Po zdjęciu gazu model szybko traci prędkość i zaczyna mocno tracić wysokość, więc trzeba od razu operować sterem wysokości. Wczoraj na symulatorze lotów znalazłem bardzo podobny do PZL-a model Buldog i jego zachowanie było identyczne - więc to chyba normalne.Model jest ekonomiczny w powietrzu, na ok. 10 min spokojnego lotu zużywa ok. 2900 mAh z pakietów. Wykonałem dzisiaj 4 pełne loty z międzylądowaniami na regulację. W ostatnim locie wykonałem pierwszy raz dwie pętle - elegancko i bez problemu. Nakręciliśmy z kolegą pierwszy 4 minutowy film z lotów i obaj staraliśmy się o jak najfajniejsze ujęcia i wszystko było ok do momentu, kiedy okazało się że Kolega nie nacisnął przycisku Record. Tak, że na film trzeba jeszcze poczekać. Ale zdjęcia na całe szczęście wyszły i zamieszam je poniżej: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 26 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2014 Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24. Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować. Gratulacje po raz drugi niesie się dobrze bo lekki i małe obciążenie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 26 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2014 Gratulacje po raz drugi niesie się dobrze bo lekki i małe obciążenie Jestem tym trochę zaskoczony (pozytywnie) bo obciążenie płatów wyszlo wysokie 116 g/dcm2 a model zachowuje się jak lekki akrobat a nie ciężki warbird :-) . Ale to dobrze, latanie takim modelem zaczyna sprawiać mi przyjemność. Dzięki za gratulacje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 27 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 106 kg na dcm?! coś ciężki jest......... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 27 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2014 106 kg na dcm?! coś ciężki jest......... Już poprawiłem , a dokładnie z obliczeń to 116 g/dcm2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 28 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Przedstawiam pierwszy film z lotów mojego PZL P.24. Latam jeszcze dość ostrożnie, ponieważ dopiero poznaję ten model, ale przyjdzie czas na trochę bardziej dynamiczne latanie. Za kamerę Andrzej. Zapraszam: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Rewelacja. Powtarzam się ale naprawdę nie znajduję innego słowa. Model w powietrzu prezentuje się równie pięknie jak i na ziemi. A jeśli chodzi o sam lot to pełny profesjonalizm, start i lądowanie pierwsza klasa po prostu rewelacyjne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Podoba mi się jak lata. Duży, potrafi wolno latać, ma zaskakująco krótki rozbieg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Ja chyba nigdy nie nauczę się tak latać :-( Nie mam po prostu "drygu"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 28 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Ja chyba nigdy nie nauczę się tak latać :-( Nie mam po prostu "drygu"... Nie bądź taki skromny Jaskółką już całkiem dobrze wywijasz. Im większy model tym spokojniej lata, ale i większy strach przed uszkodzeniem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo. Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 28 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo. Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech... Wicherek jest bardzo przyjazny w lataniu. Najważniejsze to prawidłowo go wyważyć i wyregulować zgodnie z tym co pisałem. A potem start pod wiatr i wio do góry . A jak masz symulator to ćwicz ile się da. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo. Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech... Bo jak mawiają. Z modelarza bardzo łatwo zrobić pilota klasycznego, zaś z pilota nie zawsze da się zrobić modelarza (czytaj pilota modeli). Ponoć jednak są pewne odruch u klasycznych pilotów które w ogóle się nie przekładają na latanie modelami i stąd te problemy. Ale nie martw się trening czyni mistrza. Miałem bardzo podobnie do puki nie przesiadłem się na duże modele. Easy Stara to rozwaliłem chyba ze 3 szt. i myślałem że już nigdy nie polecę. Szybko skoczyłem na głęboką wodę zgodnie z powiedzeniem że duże latają lepiej i kupiłem model 3m. No i tak zostało do dziś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Tomaszu, wytłuczesz trochę piankowców na początku to potem będzie łatwiej. Myślę, że dobrze czułbyś się w fpv, jak latałeś prawdziwymi samolotami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 28 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2014 Jest za ciężki na przód. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi