Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj Piotrze,

 

Przede wszystkim gratuluję pięknego modelu. Oby budził Twoją radość jak najdłużej...

 

Mogło tak być, chociaż prędkość wiatru jest bez znaczenia, bo model leci względem wiatru. Duży przekrój wlotu, brak wylotu, duża prędkość względem wiatru, duża powierzchnia kabiny patrząc od wewnątrz plus Pascal (twierdzenie) w rezultacie dało niespodziewanie dużą siłę. Na upartego można to policzyć. Dla przykładu pow. klapki 2 dcm^2=0,02 m^2, nadciśnienie (strzelam nisko) = +- 50 hPa (atmosferyczne=1013 hPa) a to da siłę odrywającą kabinę równą 100N czyli po naszemu ok. 10 kG :( Wystarczy na klapkę...

Opublikowano

Witaj Piotrze,

 

Przede wszystkim gratuluję pięknego modelu. Oby budził Twoją radość jak najdłużej...

 

Mogło tak być, chociaż prędkość wiatru jest bez znaczenia, bo model leci względem wiatru. Duży przekrój wlotu, brak wylotu, duża prędkość względem wiatru, duża powierzchnia kabiny patrząc od wewnątrz plus Pascal (twierdzenie) w rezultacie dało niespodziewanie dużą siłę. Na upartego można to policzyć. Dla przykładu pow. klapki 2 dcm^2=0,02 m^2, nadciśnienie (strzelam nisko) = +- 50 hPa (atmosferyczne=1013 hPa) a to da siłę odrywającą kabinę równą 100N czyli po naszemu ok. 10 kG :( Wystarczy na klapkę...

 

A wyobraź sobie, że kabina modelu się odnalazła i to nie uszkodzona. Znaleźli ją Koledzy szybownicy jeżdżący z liną holowniczą . W dodatku Kolega klubowy znalazł też klapkę łączącą skrzydła. Tak więc mam wszystko w modelu. Porobiłem zamknięcia kabiny na kołki i śruby, tak że już mi kabina nie ucieknie. Porobiłem też wszystkie zapowiadane po pierwszym locie przeróbki i korekty i czekam cierpliwie na pogodę. :)

 

Dzięki za ciepłe słowa

Opublikowano

Gratulacje z powodu oblotu modelu i znalezienia zagubionych elementów. Model bardzo ładnie prezentuje się na lotnisku, ale kabinkę jednak bym zmienił ;)

Opublikowano

Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24. Wiatr 3 m/s wiejący różnie, ukośnie lub w poprzek pasa startowego. Z głównych zmian w modelu to lotki różnicowe i skłon silnika prawie na 0 stopni.
Więc montujemy model i start w powietrze. Model wyraźnie lepiej zakręca na lotkach różnicowych, ale w dalszym ciągu lepiej w prawo niż w lewo. Więc lądowanie i założenie miksera lotek i steru kierunku. Ponowny start i jest nareszcie dobrze. Model z równą ochotą zakręca zarówno w lewo jak i prawo. Pokręciłem kilkanaście poziomych ósemek dla przyzwyczajenia się do modelu.

Jakie wrażenia z lotów:

Model startuje prawidłowo, ale ma czasami ochotę zmienić kierunek startu mimo włączonego żyroskopu. Jest podatny na boczny wiatr lub niespodziewane jego podmuchy. Dlatego trzeba raczej stać za modelem i czasami lekko skorygować jego niecne zamiary. Jest to normalne bo spowodowane mocnym wysunięciem podwozia do przodu, coś za coś . Ale z kolei lądowanie z bocznym wiatrem nie nastręcza problemów.

W powietrzu PZL zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ponieważ:
można nim wykonywać bardzo ciasne zakręty porównywalne jak Spacewalkerem
model posiada b. dużą rozpiętość prędkości, można go rozpędzić i leci bardzo szybko oczywiście jest wtedy bardziej nerwowy, ale można się też wlec na minimalnym gazie np. przed publicznością. Lot na połowie gazu to chyba optimum.

Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować. Dlatego trzeba wcześnie zdejmować gaz, aby model zmieścił się w obszarze lotniska. Zdarzyło mi się dzisiaj ze trzy razy "przependzlować" przez lotnisko mimo zamiaru lądowania - oj przydały by się klapy. Zachowanie przy lądowaniu jak u typowego myśliwca, długo się niesie a potem nagle skrzydła tracą nośność, więc trzeba model trzymać do momentu przyziemienia na minimalnym gazie. Ale przyziemienie można wykonać delikatnie jak "muśnięcie".

Po zdjęciu gazu model szybko traci prędkość i zaczyna mocno tracić wysokość, więc trzeba od razu operować sterem wysokości. Wczoraj na symulatorze lotów znalazłem bardzo podobny do PZL-a model Buldog i jego zachowanie było identyczne - więc to chyba normalne.

Model jest ekonomiczny w powietrzu, na ok. 10 min spokojnego lotu zużywa ok. 2900 mAh z pakietów. Wykonałem dzisiaj 4 pełne loty z międzylądowaniami na regulację. W ostatnim locie wykonałem pierwszy raz dwie pętle - elegancko i bez problemu. Nakręciliśmy z kolegą pierwszy 4 minutowy film z lotów i obaj staraliśmy się o jak najfajniejsze ujęcia i wszystko było ok do momentu, kiedy okazało się że Kolega nie nacisnął przycisku Record. Tak, że na film trzeba jeszcze poczekać. Ale zdjęcia na całe szczęście wyszły i zamieszam je poniżej:

post-5634-0-72348800-1395864482_thumb.jpg

post-5634-0-42705100-1395864484_thumb.jpg

post-5634-0-99368500-1395864485_thumb.jpg

post-5634-0-38503600-1395864487_thumb.jpg



post-5634-0-91657400-1395864490_thumb.jpg

post-5634-0-34255700-1395864492_thumb.jpg

post-5634-0-38914200-1395864493_thumb.jpg

post-5634-0-20494600-1395864495_thumb.jpg

post-5634-0-36625600-1395864481_thumb.jpg

post-5634-0-18268300-1395864507_thumb.jpg

Opublikowano

Dzisiaj odbył się drugi oblot mojego PZL 24.

Model ma sporą doskonałość, rozpędzony wlecze się przez całe lotnisko i nie ma ochoty lądować.

 

Gratulacje po raz drugi :D niesie się dobrze bo lekki i małe obciążenie :)

Opublikowano

Gratulacje po raz drugi :D niesie się dobrze bo lekki i małe obciążenie :)

 

Jestem tym trochę zaskoczony (pozytywnie) bo obciążenie płatów wyszlo wysokie 116 g/dcm2 a model zachowuje się jak lekki akrobat a nie ciężki warbird :-) . Ale to dobrze, latanie takim modelem zaczyna sprawiać mi przyjemność.

 

Dzięki za gratulacje.

Opublikowano

Przedstawiam pierwszy film z lotów mojego PZL P.24.  Latam jeszcze dość ostrożnie, ponieważ dopiero poznaję ten model, ale przyjdzie czas na trochę bardziej dynamiczne latanie. Za kamerę Andrzej.

 

Zapraszam:

 

 

 

Opublikowano

Rewelacja. Powtarzam się ale naprawdę nie znajduję innego słowa.

Model w powietrzu prezentuje się równie pięknie jak i na ziemi. A jeśli chodzi o sam lot to pełny profesjonalizm, start i lądowanie pierwsza klasa po prostu rewelacyjne. :)

Opublikowano

Ja chyba nigdy nie nauczę się tak latać :-(  Nie mam po prostu "drygu"...

 

 

 

 

Nie bądź taki skromny Jaskółką już całkiem dobrze wywijasz. Im większy model tym spokojniej lata, ale i większy strach przed uszkodzeniem  :)

Opublikowano
Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo.

Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech...

Opublikowano

 

Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo.
Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech...

 

Wicherek jest bardzo przyjazny w lataniu. Najważniejsze to prawidłowo go wyważyć i wyregulować zgodnie z tym co pisałem. A potem start pod wiatr i  wio do góry  :).  A jak masz symulator to ćwicz ile się da.

Opublikowano

 

Ech... 2 tygodnie na symulatorze siedzę i nie idzie mi. Tego Wicherka to chyba nie odważę się nigdy oblatać. Śmiałem się z syna, że 7x zdawał na prawo jazdy i poległ, a teraz ja mam to samo.
Najdziwniejsze jest to, że w liceum latałem szybowcami, kilka lat temu miałem roczny epizod na Cirrusie, kilkanaście lotów po Europie (co prawda na krzywy ryj, na samolocie kolegi, bo licencji nie mam), wydawało mi się że RC opanuję szybko. A tu d..a. No po prostu zero postępów. Ech...

 

Bo jak mawiają. Z modelarza bardzo łatwo zrobić pilota klasycznego, zaś z pilota nie zawsze da się zrobić modelarza (czytaj pilota modeli). Ponoć jednak są pewne odruch u klasycznych pilotów które w ogóle się nie przekładają na latanie modelami i stąd te problemy.

Ale nie martw się trening czyni mistrza. :)  Miałem bardzo podobnie do puki nie przesiadłem się na duże modele. Easy Stara to rozwaliłem chyba ze 3 szt. i myślałem że już nigdy nie polecę. 

Szybko skoczyłem na głęboką wodę zgodnie z powiedzeniem że duże latają lepiej i kupiłem model 3m. 

No i tak zostało do dziś. :)

Opublikowano

Tomaszu, wytłuczesz trochę piankowców na początku to potem będzie łatwiej. Myślę, że dobrze czułbyś się w fpv, jak latałeś prawdziwymi samolotami.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.