Skocz do zawartości

New Falcon by L.Kwarciński - idzie nowe


piotralski
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Instrukcja poprawek :D Tak naprawdę nie powinno to trafić do rąk klienta skoro coś ma wadę..I producenci powinni mieć listę spraw do sprawdzenia przed wysyłką.. Takie jest moje zdanie..Sam jestem producentem i nie wyobrażam sobie ,żeby mój klient coś poprawiał pilnikiem..Ale nie którym to nie przeszkadza.. I wcale nie miałem na myśli falcona ,bo akurat rozpakowałem po wielu miesiącach motoszybowca w pełni wykonany z węgla,wygląd też obiecujący,ale niestety dwie klapy całkowicie zablokowane ,a lotki troszkę lepiej niż klapy..Pewnie zaraz ktoś napisze ,ale problem podszlifować..Ale czy ja płace za model do poprawek?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek, tutaj nie o to chodzi. Ja się czepię Falcona i Maxa bo Starling był w miarę OK, tj. poza szczegółem, że nie dało się dopchnąć jednej końcówki płata do centropłata bo miał krzywo wklejone kołki ustalające.

Mi chodzi o to, że jeżeli kupuję model konkretnego producenta, który na swojej stronie www umieszcza relację filmową z Niemiec i relacje z gazet zagranicznych w których modele sa przedstawiane jako super jakości produkt, tj. wszystkie elementy są do siebie dopasowane i wystarczy wkleich półeczki pod serwa a potem zamontować serwa + poprowadzić kabelki a potem to samo czytam u nas na forum tj. o samych zaletach i zerowej informacji o problemach to oczekuję od mojego egzeplarza, który dostałem tego samego. Co do innych producentów to się nie wypowiadam. Z modelami F3F wiem ze stron www że jest trochę do zrobienia przy montażu a przynajmniej przy wiekszości z nich więc jestem świadom przed zakupem bo nikt mi nie ściemniał że jest Plug & Play. Tak, pianki mogą być dobrym wzorem dla niejednego producenta z całego świata.

 

[edit] Miałem przykładowo kilka modeli z arthobby i na prawde ciężko się przyczepić jeżeli chodzi o jakość wykonania elementów zestawu. Tu nie spotkałem się z żadną fuszerą lub brakiem rzetelnej instrukcji, czy złym opisem na stronie www.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam. Nie przekonasz mnie. To nie są klocki czy samoloty do sklejania. Ponoć uważamy siebie za modelarzy. Jakiś poziom zdolności manualnych musimy mieć. To już nie sa modele dla żółtodziobów. Musisz wkleić ramki, dopasować dźwignie, powycinać otwory na złącza w skrzydłach. Tu tez Ci nikt nie sciemnia że ma byc to P&P. Model dla modelarzy. Taki problem jak opisałeś to pierdoła. Ja tez to zauważyłem w swoim Falconie, pokręciłem nosem i zrobiłem. Teraz takie problemy po mnie spływają. Zresztą to nie problemy, co najwyżej drobne wyzwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, na warsztacie mam również model Graupnera (Tangent) Alpine 4001. Zapłaciłem za niego ponad 700 euro, za golasa. Na dzień dobry do poprawienia był ogon, a teraz okazało się że trzeba poprawić hamulce, bo spartaczyli popychacze. Nawet nie wiem gdzie zadzwonić :D

W przypadku naszych producentów chociaż wiadomo do kogo się zwrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to powiadają: Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. OK, kupując model za XXXXzł, głoszony wszem i wobec jako super ach-och każda niedoróbka irytuje, ale nie róbmy wokół tego traumy czy nieodwracalnych uszczerbków w neuronowych wiązaniach międzykomórkowych.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jestem baletnicą. Coś tam sobie czasami składam i naprawiam a za chwilę będę budował od zera ale nie cierpię sytuacji kiedy coś jest wychwalane jako idealne a przychodzi do mnie z defektami. Zauważcie że niektóre osoby poprostu nie mają możliwości bawienia się pilnikiem i laminowania w domu, dlatego kupują te wspaniałe dopieszczone zestawy aby je szybko i bezodpadowo poskładać i cieszyć się lataniem. Rozumiem też osoby mające warunki (i nie chodzi wyłącznie o lokal ale równiez o akceptację rodziny) które mogą sobie spokojnie pogrzebac przy modelu, wtedy stan modelu nie ma znaczenia bo zrobić samemu można wszystko. Jako klient chcę otrzymać rzetelną informację co mnie czeka przy składaniu modelu przed jego zakupem i to wszystko. Jeżeli to będzie mi podane to świadomie kupując nie będę miał do nikogo żadnej pretensji.

 

 

 

[edit]

 

 

Marek (heksodus) - wiem o jakiego producenta Ci chodzi. Też miałem od niego model i był źle wklejony kołek ustalający, przy próbie poprawy urwał się.... To co mi się podoba w takich sytuacjach to dzwonisz do producenta i słyszysz ..."jak to sie mogło stać nie wiem, wszystkie modele sprawdzamy przed wysłaniem"...

 

 

wracając do tematu Piotrze czekamy na oblot :) choć nie spodzianek nie przewidujemy bo model jest sprawdzony w boju przez wielu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba. Ja Respecta składałem w pokojach hotelach przez 4 wieczory. Bo wiedziałem że będzie warun na oblot. Łącznie z wytapianiem ołowiu na balast, gwintowaniem popychaczy itp itd. Maiłem wycięte tylko ramki i cześć kabelków przygotowaną. W międzyczasie jeszcze naprawiałem rzutka DLG. Dalej mnie nie przekonałeś ;) Jak Ty składasz modele bez pilnika i laminowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee. . . a nie szkoda na taką pogodę modelu?

Musi być słonko leciutki wiaterek i sucho, co by przy lądowaniu się nie uparał. No i by się dał sfilmować.

 

:) daj znać to start nagram na gopro i zrobimy "slow motion " :)

 

coby forumowicze mogli , ach och i takie tam podobne dźwięki z zachwytu wydobywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek, tutaj nie o to chodzi. Ja się czepię Falcona i Maxa bo Starling był w miarę OK, tj. poza szczegółem, że nie dało się dopchnąć jednej końcówki płata do centropłata bo miał krzywo wklejone kołki ustalające.

Mi chodzi o to, że jeżeli kupuję model konkretnego producenta, który na swojej stronie www umieszcza relację filmową z Niemiec i relacje z gazet zagranicznych w których modele sa przedstawiane jako super jakości produkt, tj. wszystkie elementy są do siebie dopasowane i wystarczy wkleich półeczki pod serwa a potem zamontować serwa + poprowadzić kabelki a potem to samo czytam u nas na forum tj. o samych zaletach i zerowej informacji o problemach to oczekuję od mojego egzeplarza, który dostałem tego samego. Co do innych producentów to się nie wypowiadam. Z modelami F3F wiem ze stron www że jest trochę do zrobienia przy montażu a przynajmniej przy wiekszości z nich więc jestem świadom przed zakupem bo nikt mi nie ściemniał że jest Plug & Play. Tak, pianki mogą być dobrym wzorem dla niejednego producenta z całego świata.

 

[edit] Miałem przykładowo kilka modeli z arthobby i na prawde ciężko się przyczepić jeżeli chodzi o jakość wykonania elementów zestawu. Tu nie spotkałem się z żadną fuszerą lub brakiem rzetelnej instrukcji, czy złym opisem na stronie www.

 

Gratuluję "szczęścia"

Przy Gammie doznania miałbyś całkowicie odmienne - zaprojektowana jest z istotnym błędem dot. rozłożenia mas...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to "szczęście" ;) Gamma jest wykonana bardzo dobrze tj. elementy pasują tam gdzie zostały zaprojektowane do montażu i zmontowany model nie posiada wad ani technologcznych ani pod kątem zawadzania czegoś o coś, czy też braku miejsca na wyposażenie. Wyposażenie polecane przez producenta spisuje się bardzo dobrze. Rozłożenie mas - fakt do du.. dołożyłem 20g ołowiu na ogon i jest OK choć drobny niesmak pozostał... aha, zapomnałbym o uszczerbionych zakończeniach skrzydeł... jak będa warunki i czas to pojawią się konkretniejsze informacje o tm jak sie sprawuje Gamma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.